Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek- cz. IV

[jomic]

mój miał 2 pedały i używał hamulca jak wjeżdzałam między pieszych na przejsciach a zamiast wciskac albo trzymać mi sprzęgło mówił Sprzęgło! Nadal twierdzę, ze dużo zależy od instr.
Jak mój instr zorientował się ze wiem o co chodzi w znakach, swiatłach pierwszeństwach ipt to od ok 10h było: prawo, lewo i kierunek!(a z prawkiem w ręku jakoś pamiętam, dziwne no nie?). To ja miałam decydować, czy jadę czy nie (a ze ja duuużo mówię to doskonale wiedział czy pojadę czy nie).Nie mówił mi dokładnie co jak mam zrobić gdy robiłam to kolejny raz. Jak było coś nowego to tak, były instrukcje szczegółowe.
I pamiętam 2 sytuacje jak mi zahamował poza przejściem: raz sekundę przed tym gdy ja wciskałam hamulec i "oberwało mu się" za to, ze mi hamuje i drugi raz jak parkowałam, miejsce było na jakiejs skarpie i "na wszelki wypadek Ci zahamowałem. Ale ten samochód jest nowy i ma dobre hamulce" (równo nas szarpnęło a ja bo co się stało). Nie nadużywał tej swojej władzy.

Minęła 20.00 - herbatka?

[Eroll]

A ja po łuku nie jeździłam dawnooo i chyba przed egzaminem znowu nie pojeżdżę... aż się boję co z tego może wyjść.

Na początku kursu cały czas za wszystko przepraszałam, potem się uspokoiłam :P

Co do trzymania pedałów. Moi instruktorzy mnie tym nie katowali. Nie pamiętam, żeby mi pomagali i wciskali swoje. Zawsze było tylko "sprzęgło", albo "hamuj, hamuj, hamuj - masz mnie słuchać jak mówię hamuj" i mógł powtórzyć to hamuj 20 razy, a i tak nie zahamował sam, tylko czekał na mój ruch.

[sylwiszon757]

ja już wypiłam...ale może skuszę się na jeszcze jedną

[gkruk]

princeseczka, moje błędy biorą się również z takiej nieuwagi i nie wczytywania się w tekst poza tym rozpraszają mnie nieco moje córy i wizaż

[sylwiszon757]

mój czasem mi jeszcze hamował jak parkowałam koło jakiegoś auta, bo bał się żebym nie wjechała w coś

[gkruk]

mój przy parkowaniu mówi: hamuj, hamuj, patrz ile czasu w ten sposób sobie dajesz

[princeseczka]

Ja mam tak,że ja muszę sama wiedzieć czy mogę jechać.
Oczywiście na początku pytałam-teraz mogę?
a teraz nawet gdyby mi powiedział"jedź" to nie pojechałabym gdybym nie była pewna,że nic nie jedzie. Jechałam raz z tata po bocznych,skręcałam w lewo tata mówi-prawa wolna lewa też możesz jechać, nie pojechałam dopóki sama nie zobaczyłam,że wolne i tak pewnie byłoby z instr.

[jomic]

Ja to miałam raczej tak, ze to ja się zatrzymywałam (przy parkowaniu np) bo "się nie zmieszczę" a instr mówił "jedź".
Ale przez 3 pierwsze jazdy po mieście pieszych na przejsciach nie widziałam. I rowerzystów na przejściach chciałam wpyrzedzać (ale jak spr ile za to punktów karnych grozi to mi przeszło)

[princeseczka]

Napisane przez gkruk

mój przy parkowaniu mówi: hamuj, hamuj, patrz ile czasu w ten sposób sobie dajesz

przy parkowaniu...hamował mi często pod biurem.. w przeciwnym razie zatrzymałabym się na barierce

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez jomic

Ja to miałam raczej tak, ze to ja się zatrzymywałam (przy parkowaniu np) bo "się nie zmieszczę" a instr mówił "jedź".
Ale przez 3 pierwsze jazdy po mieście pieszych na przejsciach nie widziałam. I rowerzystów na przejściach chciałam wpyrzedzać (ale jak spr ile za to punktów karnych grozi to mi przeszło)

ja chyba widziałam pieszych,ale nie widziałam potrzeby hamowania

[jomic]

Zanim zaczęłam kurs to byłam przekonana, ze pieszych to TRZEBA przepuszczać na przejsciach (nawet tych co tylko stoją i nie chcę iść nic a nic) i że tylko eLki to robią. I tak chciałam robić. Na teorii pierwszy raz usłysząłam, ze jak ktoś nie wchodzi to nie trzeba. Szkoda tylko, ze tych co już są na pasach nie widziałam.

[Eroll]

Napisane przez princeseczka

ja chyba widziałam pieszych,ale nie widziałam potrzeby hamowania

Haha, dokładnie - pieszych widziałam, ale po co się zatrzymywać jak sobie grzecznie stoją? Szkoda, że instruktorzy nie mogli tego zrozumieć.

[princeseczka]

Napisane przez jomic

Zanim zaczęłam kurs to byłam przekonana, ze pieszych to TRZEBA przepuszczać na przejsciach (nawet tych co tylko stoją i nie chcę iść nic a nic) i że tylko eLki to robią. I tak chciałam robić. Na teorii pierwszy raz usłysząłam, ze jak ktoś nie wchodzi to nie trzeba. Szkoda tylko, ze tych co już są na pasach nie widziałam.

ja to myślałam,że eLki mają zakaz wjeżdżania na lewy pas

dziewczyny chyba się zdziwią,gdy zobaczą ile postów jest na temat(:

[sylwiszon757]

Napisane przez princeseczka

Ja mam tak,że ja muszę sama wiedzieć czy mogę jechać.
Oczywiście na początku pytałam-teraz mogę?
a teraz nawet gdyby mi powiedział"jedź" to nie pojechałabym gdybym nie była pewna,że nic nie jedzie. Jechałam raz z tata po bocznych,skręcałam w lewo tata mówi-prawa wolna lewa też możesz jechać, nie pojechałam dopóki sama nie zobaczyłam,że wolne i tak pewnie byłoby z instr.

to ja czasem musiałam Jego posłuchać czy moge jechac bo np pojechaliśmy na takie skrzyżowanie, że przez I. nic nie widziałam więc on mi mówił czy wolne ale na ogół wolę się sama upewnić nawet ze 100 razy

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez princeseczka

dziewczyny chyba się zdziwią,gdy zobaczą ile postów jest na temat(:

o tym samym pomyślałam


a nawiązując do pieszych to jak jechałam dzisiaj z mama do szpitala to o mały włos nie potrąciłybyśmy kobiety na pasach, nie dość że ulica nieoświetlona, to jeszcze ta babka na czarno ubrana mnie aż się słabo zrobiło...

[princeseczka]

Napisane przez Eroll

Haha, dokładnie - pieszych widziałam, ale po co się zatrzymywać jak sobie grzecznie stoją? Szkoda, że instruktorzy nie mogli tego zrozumieć.

też nie wiem dlaczego instr. nie rozumieją tego,że jak pieszy zatrzymuje się na pasach tzn.,że chce żeby mu przed nosem przejechać

[jomic]

Tak samo jak przed Ustąp pierwszeństwa "trzeba" się zatrzymać - pierwszy raz potraktowałam ten znak jak STOP, mimo, ze pusta droga była.
I eLka nie moze szybko jexdzić - max 30km/h. Jak zaczynałam to dziewczyna pewna mnie zapytała czy ja mogę 3 wrzucić? Takie mity krązą.

[gkruk]

Napisane przez jomic

I eLka nie moze szybko jexdzić - max 30km/h. Jak zaczynałam to dziewczyna pewna mnie zapytała czy ja mogę 3 wrzucić? Takie mity krązą.

świetne

[princeseczka]

ja czasami kładłam się na kierownicy, bo nie widział lustra które stało przede mną

aa i czasami miałam też tak,że przy skręcaniu kant przedniej szyby(ta rama)ograniczał mi widzenie, nie wiem czy miałyście coś podobnego?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

a ja widząc znak STOP zatrzymałam się na wysokości znaku(linia zatrzymania była z 10 metrów dalej) i zadowolona czekam aż mnie instr. pochwali,że się zatrzymałam

[gkruk]

Napisane przez princeseczka

[/COLOR]a ja widząc znak STOP zatrzymałam się na wysokości znaku(linia zatrzymania była z 10 metrów dalej) i zadowolona czekam aż mnie instr. pochwali,że się zatrzymałam

hehe, tak to ja miałam: "bo ja nie wiem gdzie mogę stanąć..."

[sylwiszon757]

ja przez ten kant szyby nie widziałam świateł tych zboku...albo strzałki warunkowego skrętu...;/
i było: 'J. powiedz mi jak będę mogła jechać'

[jomic]

Napisane przez princeseczka

też nie wiem dlaczego instr. nie rozumieją tego,że jak pieszy zatrzymuje się na pasach tzn.,że chce żeby mu przed nosem przejechać

na pasach?
Mój rozumiałtyh conie chcieli isc i grzecznie stali - wtedy jedź. Ale jak już jest w połowie, to się zatrzymaj.

Rama zasłania, kiedyś stoję przed przejsciem, pani w połowie a instr "jedź" - jemu słupek panią zasłonił.

Jak miałam wyjechać z parkingu tyłem, siedzę, patrzę w prawo i stoję. Instr , "bo Ciebie widzę nie drogę". Zawsze miał tak ustawiony fotel, ze jego głowa mi zasłaniała drogę.

Matko, ja chcę do LLLLLLLLLLLLLLLL

[sylwiszon757]

a ja już w niedzielę zasiądę

[Eroll]

Napisane przez princeseczka

też nie wiem dlaczego instr. nie rozumieją tego,że jak pieszy zatrzymuje się na pasach tzn.,że chce żeby mu przed nosem przejechać

Haha, ale to przecież tak funkcjonuje. Ja tam wolę poczekać na pasach niż się pchać i być rozjechana przez nieprzystosowanych kierowców. Jak dziś widziałam jakiegoś młodego chłopaka pędzącego w terenie zabudowanym jak po torze rajdowym, to jestem jednak za wprowadzeniem szczególnego nadzoru dla początkujących kierowców.

Napisane przez princeseczka

a ja widząc znak STOP zatrzymałam się na wysokości znaku(linia zatrzymania była z 10 metrów dalej) i zadowolona czekam aż mnie instr. pochwali,że się zatrzymałam

Też tak zrobiłam, jeszcze jakoś na jednej z ostatnich godzin. Szczęśliwa dojeżdżam i zatrzymałam się 10 metrów przed skrzyżowaniem

[gkruk]

Napisane przez jomic

Matko, ja chcę do LLLLLLLLLLLLLLLL

ło matko, a ja chcę już mieć ten piękny plastik w moim portfelu

[sylwiszon757]

Napisane przez gkruk

ło matko, a ja chcę już mieć ten piękny plastik w moim portfelu

ja też

kurcze zjadłabym cos, ale nie zmieszcze się do sukienki ide po herbatke

[jomic]

A zatrzymanie przed przejzadem z zaporami. Jest tam sygnalizator, ale tak sie zagadalismy, ze ani ja ani Inst nie zwróciliśmy uwagi, na to gdzie staję. Gdzie stanełam - przed szlabanem. Chciałam "spaść" w tył, bo na górce ten przejazd, ale już ktos jechał za mną.

I moje - po co się zatrzymywać na stopie, skoro nic nie jedzie?

[sylwiszon757]

Napisane przez jomic

I moje - po co się zatrzymywać na stopie, skoro nic nie jedzie?

jakbym słyszała moja mamę to samo rano mi powiedziała jak zwróciłam jej uwagę

[jomic]

A kto powiedział, ze ja bym plasticzek oddała. Ja bym tylko znow posłuchała: prawo, lewo, pojeździła z M., popatrzyła na zdziwione miny ludzi (bo nie gaśnie jak rusza itp). Przezyłabym to jeszcze raz

[Martolek]

Witam Kochane!

dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków!
hmm niby wszystko napisałam, ale nie wiem co z tego wyjdzie, zobaczymy jak Pani Dr oceni wyniki dopiero za tydzień.

Napisane przez agniesikk

Ja jeszcze nie zaczęłam kursu- głupia zima I w sumie nie wiem co robić- dopominać się? Bo nie wiem, czy pisać SMSa do instruktora. Jestem trochę nadgorliwa, więc wolę się Was poradzić. Chciałabym już zacząć, no

dzwonić, pisać, ile wlezie! aż do skutku!

Napisane przez wyszukiwarka

Ja też mam małego dołka Miałam spięcia w szkole z pewnymi osobami.. a najlepsze jest to,że człowiek nikomu nie zawinił,nic złego nie powiedział,a później musi patrzeć na głupie uśmiechy i dogadywanki

skąd ja to znam?
jakiś głupi projekt grupowy, wszyscy na mnie krzywo patrzą i ciągle coś źle... a wcale tak mało nie zrobiłam...

Napisane przez ahaatka

Nie spodziewałam się, że kryzys przyjdzie tak szybko chyba muszę dać sobie trochę odpoczynku od jazdy samochodem, bo to nie ma sensu

żaden odpoczynek
nie poddajemy się Kochana!
jak cos nie wychodzi to co robimy? próbujemy po raz kolejny jedynie w taki sposób zdobędziemy doświadczenie

ja czekam aż TŻ wyzdrowieje i może go namówię na przejażdżkę lodowce się trochę roztopiły to by mi się dobrze jeździło

ogólnie to chyba się nie wypowiadam, bo cisną mi się na usta same off-topy

liwiusz, trzymam kciuki!
powodzenia

talija, jeśli tu w ogóle zaglądasz, powodzenia życzę!

[jomic]

Już się zatrzymuję. To był pierwszy i ostatni raz jak zobaczyłam ten znak.

[gkruk]

Mi się raz zdarzyło jadąc wieczorem widzieć czerwone migające światła przed ulicą, na której jest straż pożarna (widocznie wyjeżdżali?). Te światła są tuż za zwykłą sygnalizacją świetlną (zapaliło się zielone) i ruszyłam i zaraz zahamowałam bo te czerwone świeciły... mój I nie zauważył ich i zapytał dlaczego nie jedziemy i ruszyłam znowu... zrobiliśmy kółko i wróciliśmy tam z powrotem bo on koniecznie musiał zobaczyć czy go nie wkręcam bo on nie widział, że były czerwone ale widział, że kierowca jadący przede mną również się zawahał... bo zawsze tam są żółte (słowa mego I) Oczywiście jak tam wróciliśmy to były już znowu żółte

sorki, ale jakoś mnie na wspomninki wzięlo...