Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek- cz. IV

[mala zmiana]

Rany dziewczyny, ile wy piszecie opamietajcie sie, nie kazcie czlowiekowi siedziec po nocachmoge wieciej o czym rozprawiacie, bo ja cos nie w temacie jestem.

[jomic]

Jeszcze jedna rzecz co do prędkosci. Mój tikuś (mój) ma jakieś ssanie. Ja się nie znam na samochodach, ale to daje o sobie znać póki się nie rozgrzeje. Objawia się tym, ze po ruszeniu, bez wciskania gazu, na 3 samochód sam z siebie ma prędkosc 30km/h. Problem był jak były te lodowe dziury i góry - bo sam z siebie nabiera prędkosci, która była zbyt duża na takie warunki. Ale żeby wolniej pojechać, to trzeba hamować. Chciał nie chiał jedziesz tyle ile we Włocku teraz miejscami wolno max.
Mała zmiana - dzis absolutnie na temat - prędkości, pedały w samochodach, zatrzymanie

[Martolek]

Napisane przez gkruk

sorki, ale jakoś mnie na wspomninki wzięlo...

nie ma co sorkować
jeśli to dotyczy kursu to możesz pisać co chcesz

ja tam na stopie się zatrzymuję!
co pewnie nieźle wkurza jadących za mną- mało kto to robi, a szczególnie w takim miejscu gdzie pociąg jeździ, że tak powiem raz na ruski rok.
Ale stop to stop zobaczymy kiedy mi się odmieni

[jomic]

Stop może zostanie. Ale wjazd za sygnalizator z warunkowym skrętem jak nie ma pieszych na przejściu...

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Eroll - a jak spr?

[Martolek]

Napisane przez jomic

Stop może zostanie. Ale wjazd za sygnalizator z warunkowym skrętem jak nie ma pieszych na przejściu...

no ale jak nie ma pieszych...

[gkruk]

Napisane przez jomic

Stop może zostanie. Ale wjazd za sygnalizator z warunkowym skrętem jak nie ma pieszych na przejściu...

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:08 ----------

Eroll - a jak spr?

warunkowy, no właśnie, eLki stają bo "tak trzeba" a debile trąbią

[jomic]

Jak nie ma. A mój tata to się zatrzymuje nawet jak nie ma. Nie wiem, czy tak się stara jak ze mną jeździ (bo wie co usłyszy) czy taki poprawny?

[mala zmiana]

[QUOTE=jomic;24314251]Jak nie ma. A mój tata to się zatrzymuje nawet jak nie ma. Nie wiem, czy tak się stara jak ze mną jeździ (bo wie co usłyszy) czy taki poprawny?[/QUOTEa jak moj tata jezdzi, pozal sie Boze, bez kierunkow, na rondzie nie sygnalizuje ze zjezdza, strach z nim wsiasc

[sylwiszon757]

nie to mój tata jeździ prawidłowo, bo to zawodowy kierowca

[gkruk]

Napisane przez mala zmiana

a jak moj tata jezdzi, pozal sie Boze, bez kierunkow, na rondzie nie sygnalizuje ze zjezdza, strach z nim wsiasc

widziałam gościa na białoruskiej rejestracji, który na rondo z jednym pasem wjeżdżał z lewym kierunkiem, a okazało się, że jechał prosto (czyli w drugie prawo ). To może już lepiej w ogóle nie migać niż robić to bez sensu?

[jomic]

mój brat wjeżdzajac na rondo i jadąc gdziekolwiek mruga... w prawo. Cholera mnie bierze w tym samochodzie, bo mi tak raz ktoś zrobił - myślałam, ze bedzie skręcał, ja ruszam a ten dalej jedzie. Niestety ludzie nie potrafią sobie "skwadratowić" tego skrzyżowania i wyobraizc, ze jakby n srodku wyspy nie było to mrugaliby np w lewo.
Powiem wam, ze chyba wolę jeździc sama niz obok z kims, kto takie szopki odstawia. Ale ja się nie znam, bo mnie źle uczyli.
Uciekam, branoc

[Martolek]

Napisane przez mala zmiana

a jak moj tata jezdzi, pozal sie Boze, bez kierunkow, na rondzie nie sygnalizuje ze zjezdza, strach z nim wsiasc

ja się boję z moim tatą jeździć, jakoś tak krótko się trzyma samochodu przed nim, ciągle wyprzedza, ech...

[sylwiszon757]

mój też zawsze siedzi innym na ogonie, wyprzedza, jeżdzi bardzo szybko, ale i tak bezpiecznie sie z nim czuję i lubię z nim jeździć

ja też juz uciekam, kolorowych i eLkowych, dobranoc

[liwiusz]

Uff, dziewczyny jestem po swojej ostatniej jeździe. Przez pierwsze 10-20 minut przeżywałam istne załamanie, odnosiłam wrażenie, że to autko mnie prowadzi, a nie ja, ponowne wyczucie sprzęgła musiało mi chwilę zająć, więc przez parę razy wlekłam się przez te skrzyżowania w żółwim, a nawet ślimaczym tempie. I kto by pomyślał, że przez trzy tygodnie człowiek jest w stanie tyle zapomnieć.
Później było już lepiej, chociaż ewidentnie w jednym miejscu zawaliłam - na jednej z zawrotek, z której nie mogę od razu wyjechać na prawy pas, ponieważ zaraz obok jest przejście dla pieszych i linia ciągła. A ja oczywiście co zrobiłam? Myknęłam od razu na prawy, kompletnie nie zauważając swojego błędu
Nazawracałam się jak nigdy, chyba we wszystkich możliwych miejscach
Instr. raz interweniował, kiedy niespecjalnie chciałam się zatrzymać na żółtym - zatrzymanie przemawia na moją korzyść, w końcu stojąc nie popełniam błędów.
Pojęczałam jak to ja, że tego i tego nie umiem, nie zdam, a w ogóle to nie wyjadę z placu - instruktor jak zawsze cierpliwie znosił moje narzekania, podnosił na duchu i ostatecznie zabrał na placyk, żeby udowodnić mi, że jednak nie jest tak tragicznie. Sama byłam w szoku, bo na cztery próby wszystkie wyszły poprawnie, chociaż jakaś obca eLka zajęła mi mój ulubiony łuczek i musiałam się zadowolić innym
Także jeśli chodzi o ten fragment egzaminu, uspokoiłam się nieco

Poparkowałam sobie troszkę, ale nie jestem zadowolona - ja tego chyba nigdy nie opanuję na tyle, by czuć się pewnie. Męczyłam się chwilę, stanęłam oczywiście trochę krzywo i chociaż instr. pocieszał, że ciężko było zaparkować ładniej nie dawało mi to spokoju i musiałam skorygować.
Modlę się bym nie dostała równoległego tyłem, bo leżę.

Ale ogólnie... ach, jak wspaniale było pościgać się z innymi eLkami

Zgodnie z poleceniem zaopatrzyłam się w melisę w tabletkach i mam nadzieję, że opanuję jutrzejsze nerwy.

[jomic]

Witam,
wpadłam zyczyć powodzenia Liwiusz. Kochana masz ode mnie wieeelkiego kopa na szczęscie i .
Wczorajszą jazdą się nie przejmuj, dzisiaj skup się tylko na jednym zdaniu: wiem co robię, jestem dobra, pokażę na co mnie stać - ZDAM.
Czekam na relację

[Sarrai]

Witajcie
Jakiś czas temu pisalam tu, że rozpoczynam kurs no i właśnie wczoraj zakończyłam teorię ) i mogę się już zapisywać na jazdy
Ciekawe co to będzie.... bo nadal w kwestii prowadzenia autka jest kompletnie zielona, ale podobno "najcierpliwszy z cierpliwych" instruktorów mi się trafił... Zobaczymy
I tak pewnie jazdy zacznę dopiero za jakieś 2 tygodnie bo teraz sesja, egzaminy w szkole i w ogóle... nie chcę brać na siebie zbyt wiele stresu Poza tym, mają nam tu w Warszawie od marca wprowadzić suzuki swifty, których oczywiście moja szkoła jazdy nie ma :/ tylko yarisski...
echhh utrudniają zdanie tego egzaminu jak nie wiem co!
Liwiusz - powodzenia na egzaminie Ci życzę, chciałabym być juz w tym stopniu zaawansowania jazdy co Ty!

[Martolek]

ciekawe jak tam dziewczyny

[nafiyqa]

A ja jestem przeziebiona i wyglada na to, ze nie pojde dzis na zajecia
Juz zaczynalo sie robic ciekawie, bo nareszcie skonczylismy omawiac znaki

[princeseczka]

liwiusz

eLkowy sen wrócił tzn. bardziej wizażowy. Śniła mi się Karolina,która założyła wątek kursantek tęskniących za swoimi instruktorami i z tego co pamiętam jej instr. nazywał się Marek Małek i miał tyyyle wielbicieek

[kar0link4]

Napisane przez princeseczka

eLkowy sen wrócił tzn. bardziej wizażowy. Śniła mi się Karolina,która założyła wątek kursantek tęskniących za swoimi instruktorami i z tego co pamiętam jej instr. nazywał się Marek Małek i miał tyyyle wielbicieek

O! Że niby ja? Miło mi
I zazdroszczę
Jeśli chodzi o instruktora, no to imię się zgadza, nazwisko już nie

A właśnie jak wracałam z zajęć, czekałam już na przystanku, to jechała "moja" eLka, a w środku pan Marek

Jestem padnięta, szłam spać o 1:30, wstałam o 5:15
Także właśnie teraz idę spać, może przyśni mi się również coś ciekawego, eLkowego, Markowego

[Martolek]

Napisane przez princeseczka

eLkowy sen wrócił tzn. bardziej wizażowy. Śniła mi się Karolina,która założyła wątek kursantek tęskniących za swoimi instruktorami i z tego co pamiętam jej instr. nazywał się Marek Małek i miał tyyyle wielbicieek

czyżby kolejne medium?


wie ktoś o której liwiusz miała mieć Egz?
bo szukałam, ale się nie doszukałam

[liwiusz]

Dziękuję dziewczynki za trzymanie kciuków, niestety dzisiaj nie powiodło się.

Kurcze, jaka ja jestem głupia - to mogłam zrobić tylko ja, wyczekałam się ponad dwie godzinki po to, by moja egzaminacyjna kariera zakończyła się po 6 minutach
Wyczajałam ezgaminatorów, modliłam się by nie dostać takiego jednego pana, z którym jak widziałam wszyscy wracali po max.15 minutach, a większość nie opuszczała nawet placu manewrowego. Dodatkowy stres, kiedy owy pan zaparkował samochodzik centralnie na przeciwko drzwi poczekalni, tak że oczekujący na bierząco komentowali poczynania egzaminowanych. ( a to ktoś miał problemy z otworzeniem maski, a to źle światła włączył itd.)
Przyszła moja kolej, wstaję, patrzę - to on!
Do pokazania miałam spryskiwacze i światła cofania, także nawet nie musiałam maski podnosić. I chyba przy okazji udało mi się rozbawić pana egzaminatora
Wysiadłam i idę sprawdzić światło, on stoi i pyta się "I co, świeci?"
A że słoneczko ładnie grzało to niespecjalnie było widać, więc ja z taką podejrzliwością wpatruję się w tą lampę.
Ja: Tak szczerze mówiąc... (tu, przysunęłam się tak, że zasłoniłam sobie słońce i ucieszona kontunuuję) o, świeci

Ogólnie nie taki diabeł straszny, jak go malują. Przygotowałam się do jazdy, porozmawialiśmy sobie troszkę w drodze na łuk, był naprawdę bardzo sympatyczny i żałował negatywa chyba na równi ze mną : )
Oblałam na tym, czego po wczorajszej jeździe przestałam się obawiać - czyli na łuku. Zrobiłam najgłupszą rzecz na świecie, nie wyprostowałam kół po wjeździe w kopertę i ciach, wybitnie ten lewy pachołek mi przeszkadzał, więc go dotknęłam lusterkiem. Oczywiście przesiadka, pod poczekalnią jeszcze chwilę porozmawialiśmy, pan życzył mi szczęścia następnym razem.

Teraz siedzę i śmieję się z własnej głupoty, bo jak człowiek na to spojrzy już na spokojnie, bez stresu to... uh, szkoda gadać.
Od razu zapisałam się na następny termin - piątek, 21 stycznia.

Muszę zadzwonić do swoich instruktorów, dostanę burę jak nic

[sylwiszon757]

liwiusz: szkoda o ale za to szybki termin dostałaś i napewno sie uda
a co do ostatniej Twojej jazdy, Ty nie jeździłaś 3 tygodnie, ja miesiąc i obawiam się co to będzie

[Martolek]

liwiusz

czekałam ja na Ciebie

kurde, szkoda

ale nie przejmuj się, wszyscy popełniamy błędy... następnym razem na pewno się uda, i to już całkiem niedługo! nosek do góry

chociaż na fajnego egz trafiłaś

[liwiusz]

Z jednej strony szkoda, bo w końcu 112 zł piechotą nie chodzi + jeszcze pewnie jakieś godzinki, które chciałabym dobrać, ale z drugiej... moja eLkowa kariera wciąż trwa i być może dlatego mam taki zaciesz
No niestety, w moim przypadku ta długa przerwa nie wyszła mi na dobre, przez trzy tygodnie naprawdę odzwyczaiłam się od prowadzenia samochodu i nie czułam się już tak pewnie, jak wcześniej, kiedy pomykałam toyotką dwa razy w tygodniu.
Termin faktycznie całkiem szybki, chociaż ja najchętniej to bym chciała spróbować jeszcze w tym tygodniu
Sylwia nie martw się i nie sugeruj się moim przypadkiem, ty na pewno dasz radę

Dziewczyny zdające w naszym Krakowskim MORDzie - nie bać się, przyjazna atmosfera, wszyscy sympatyczni od egzaminatorów, przez pana z ochrony po panią w sklepiku

[Eroll]

Liwiusz, przynajmniej już wiesz, że nie masz się czego bać i następnym razem na pewno się uda! No i jakie terminy masz szybkie

Napisane przez sylwiszon757

nie to mój tata jeździ prawidłowo, bo to zawodowy kierowca

To tak jak mój
Ostatnio staliśmy pod sklepem i na kogoś czekaliśmy. Wtedy było tam dużo samochodów, dużo śniegów i w ogóle złe warunki. Tata postanowił nawrócić... Trzy sekundy i już. Zrobił to szybciej niż jeszcze ja zdążyłabym się zastanowić, w którą stronę mam kręcić kierownicą.

Napisane przez jomic

Eroll - a jak spr?

Tragicznie Dzisiaj była kolejna dawka, a jutro następna.

[liwiusz]

Napisane przez Eroll

Liwiusz, przynajmniej już wiesz, że nie masz się czego bać i następnym razem na pewno się uda! No i jakie terminy masz szybkie

Z tym terminem to nie wiadomo, bo jakbym trafiła na taką panią blondynkę w okienku to może dostałabym szybszy (tak było kiedy zapisywałam się na pierwszy egz., chłopaczek dosłownie kilka sekund przede mną dostał najbliższy możliwy 13.01, a ja u pani w okienku obok 12)
Ale i tak jest dobrze

Właśnie sobie uświadomiłam, że dzisiaj 12 styczeń, a samochodzik też miałam nr.12

Dzięki dziewczyny za słowa pocieszenia, takie wsparcie naprawdę dużo daje

Haha, nie mogę się zebrać z tym telefonem... może zadzwonię jutro? Już sobie wyobrażam ich miny, szczególnie kiedy pochwalę się co zwojowałam.

[Martolek]

Napisane przez liwiusz

Haha, nie mogę się zebrać z tym telefonem... może zadzwonię jutro? Już sobie wyobrażam ich miny, szczególnie kiedy pochwalę się co zwojowałam.

Zadzwoń dziś. Uwierz, wiem co mówię
też to zawsze odkładałam a później coraz gorzej było

[sylwiszon757]

a ile ja się zbierałam żeby zadzwonic do I. umówic się na głupią jazdę

[kar0link4]

Napisane przez Sarrai

Witajcie
Jakiś czas temu pisalam tu, że rozpoczynam kurs no i właśnie wczoraj zakończyłam teorię ) i mogę się już zapisywać na jazdy
Ciekawe co to będzie.... bo nadal w kwestii prowadzenia autka jest kompletnie zielona, ale podobno "najcierpliwszy z cierpliwych" instruktorów mi się trafił... Zobaczymy
I tak pewnie jazdy zacznę dopiero za jakieś 2 tygodnie bo teraz sesja, egzaminy w szkole i w ogóle... nie chcę brać na siebie zbyt wiele stresu Poza tym, mają nam tu w Warszawie od marca wprowadzić suzuki swifty, których oczywiście moja szkoła jazdy nie ma :/ tylko yarisski...
echhh utrudniają zdanie tego egzaminu jak nie wiem co!
Liwiusz - powodzenia na egzaminie Ci życzę, chciałabym być juz w tym stopniu zaawansowania jazdy co Ty!

Witaj
Czuj się, jak u siebie
I już czekamy na relacje z Twoich jazd

Swoją drogą zazdroszczę Ci, że masz jeszcze to wszystko przed sobą

Napisane przez liwiusz

Dziękuję dziewczynki za trzymanie kciuków, niestety dzisiaj nie powiodło się.

Teraz siedzę i śmieję się z własnej głupoty, bo jak człowiek na to spojrzy już na spokojnie, bez stresu to... uh, szkoda gadać.
Od razu zapisałam się na następny termin - piątek, 21 stycznia.

Muszę zadzwonić do swoich instruktorów, dostanę burę jak nic

Ojoj
Szkoda
Ale następnym razem na pewno się uda, zobaczysz, wtedy już musi

Zadzwoniłaś do tych instruktorów?


A w ogóle koleżanka mojej mamy, w sumie też moja znajoma zdała dzisiaj prawko Za trzecim podejściem.