Przyszłe młode mamusie czekają na swoje dzidziusie- mamusie do 23 roku życia część V

[Darusiaaaa]

ciekawa jestem czy nam cos wyjdzie, nie ma ciśnienia jak bedzie to bedzie ale cieszylibysmy sie strasznie.
Tz obudzil mala jak wychodzil do pracy przed 5 i ie spimy od tej pory.

[Montii]

też bym chciała taką sesję dla malucha,super

[Katarina89]

Napisane przez kardashi

Katarina oo to się przeterminowałaś
Aleee widocznie dzidzia nie do końca gotowa
Ja też przenosiłam, 5 dni, i wiem jaki to stres te 'kieedyyy w kooońcu!'

Zgwałć Tża

Próbuję go zgwałcić od 1 stycznia... Nie daje się, bo się boi, że go mała złapie, heheh tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, ale on się stracha i tyle...

Ojjj... Najgorsze to są telefony z pytaniami czy już urodziłam, lub pytaniami to kiedy Ty w końcu urodzisz? Jakby to ode mnie zależało.
W ogóle rozwarcia nie mam... :/ Już nawet nie mam nadziei, że mnie nie natną, a tym bardziej, że nie pęknę, bo wczoraj mnie ten "konował" (jak mawia moja mama na lekarzy, którzy się nie znają lub są sadystami ) troszkę uszkodził, ale co zrobić. Trzeba tylko trzymać TŻta z dala od niego, bo on jest nieobliczalny, a widział, że dziwnie chodziłam (bo bolało)... Ale wieczorem poszliśmy na dłuuuugiiii spacer (od 1 stycznia, chodzimy sporo codziennie), potem stwierdziłam, że to badanie i spacer chyba nie są dobrym pomysłem, bo mnie krocze boli... Ale i tak chodzę, wspinam się po schodach, itp (i nic małej nie rusza, uparciuszek mały )

Powodzenia tym co się starają
I tym, co być może fasolki już mają

[Montii]

hoho ale dobrze córeczce u Ciebie w brzuszku !

ostatnio w M jak Mama było napisane ,żeby innym mówić swój termin porodu + 10 dni uniknie się wtedy wścibskich pytań, to potrafi drażnić, domyślam się, ja jestem w 33 tc a do mnie '' kiedy Ty w końcu urodzisz? '' no bez przesady

[Darusiaaaa]

nic bardziej mnie nie wkurzalo niz te pytania!!!!

czeka sie na te dzidzie, chce sie ja juz przytulic, toczy sie czlowiek jak kulka, a oni ciagle dluuugo jeszcze? no kiedy urodzisz??? no juz? no jeszcze nie?!
monti extra rozwiazanie!! teraz bede tak mowic!

[kardashi]

Napisane przez Katarina89

Próbuję go zgwałcić od 1 stycznia... Nie daje się, bo się boi, że go mała złapie, heheh tłumaczę mu, że nie ma takiej możliwości, ale on się stracha i tyle...

Ojjj... Najgorsze to są telefony z pytaniami czy już urodziłam, lub pytaniami to kiedy Ty w końcu urodzisz? Jakby to ode mnie zależało.
W ogóle rozwarcia nie mam... :/ Już nawet nie mam nadziei, że mnie nie natną, a tym bardziej, że nie pęknę, bo wczoraj mnie ten "konował" (jak mawia moja mama na lekarzy, którzy się nie znają lub są sadystami ) troszkę uszkodził, ale co zrobić. Trzeba tylko trzymać TŻta z dala od niego, bo on jest nieobliczalny, a widział, że dziwnie chodziłam (bo bolało)... Ale wieczorem poszliśmy na dłuuuugiiii spacer (od 1 stycznia, chodzimy sporo codziennie), potem stwierdziłam, że to badanie i spacer chyba nie są dobrym pomysłem, bo mnie krocze boli... Ale i tak chodzę, wspinam się po schodach, itp (i nic małej nie rusza, uparciuszek mały )

Powodzenia tym co się starają
I tym, co być może fasolki już mają

Haha mój się bał że dźgnie małą w oko czy coś

Taa.. te pytania sa najgorsze
Ja chodziłam z 2cm rozwarciem kilka tygodni i nie mogłam zbyt wiele robić bo groził mi przedwczesny poród i wszyscy o tym wiedzieli. noo a jak bylo blisko terminu to te pytania i wręcz pretensje że przeciez miałam tak wczesniej urodzić a tu cisza i cisza i kiedy ta mała wyjdzie i co ona nie wychodzi.
A urodziłam 5 dni po terminie z OM i 2 dni przed terminem USg więc w sumie akurat

Albo te pytania 'ty jeszcze choooodzisz'?!

Napisane przez Montii

hoho ale dobrze córeczce u Ciebie w brzuszku !

ostatnio w M jak Mama było napisane ,żeby innym mówić swój termin porodu + 10 dni uniknie się wtedy wścibskich pytań, to potrafi drażnić, domyślam się, ja jestem w 33 tc a do mnie '' kiedy Ty w końcu urodzisz? '' no bez przesady

Ja chyba tak zrobię przy następnej ciązy za kiiilka lat
podam termin miesiac później.

[avikusia]

Hey dziewczyny! mogę się do Was dopisać? agaaga89 podesłała mi ten topic

[agaaga89]

Myślę, że to jedno z najlepszych miejsc na którym dziewczyny będące w podobnej sytuacji uświadomią Ci, że wcale świat się nie kończy na ciąży

[Darusiaaaa]

avikusia jesli myslisz ze sie skonczy to jestes w OGROMNYM BŁĘDZIE!!!!!!!!


ŚWIAT PRZY DZIECKU otwiera sie na nowo, staje sie zupelnie inny !!!!!!
Ja dwa lata temu mowilam ze dzieci wygladaja jak swinki morskie, sa rozowe , pomarszczone, wyją, robia kupe i jedzą.
Potem sie cos odezwalo ze sie zdecydowalismy, mala ma 9 miesiecy a chcemy juz 2!
Dlaczego myslisz ze bedzie ci tak ciezko?

[avikusia]

Darusia mi już jest ciężko, bo ciąża wywołała u mnie załamanie psychiczne zresztą o tym szeroko napisałam na wątku mam marcowo-kwietniowych. Przykra sprawa, ale mam nadzieję, że w końcu wyjdę na prostą i że jeszcze będzie pięknie..

[kardashi]

Avikusia trzeba wierzyć że będzie dobrze

Wiadomo co innego, jak ciąża jest oczekiwana, wyczekana a co innego jak jest nie planowana. Bo w życiu nie jest idealnie, ale trzeba robić tak by było jak najlepiej i być jak najszczęśliwszym, mimo wszystko.

[Montii]

pochwale się,że zaliczyłam egzamin na 5 z prawa gosp.
ciąża daje mi motywację do nauki, oby dziecko też dawało
w tamtym roku witałam 2 i 3 terminy a teraz daje czadu na zerówkach

[beata_1988]

Napisane przez Montii

pochwale się,że zaliczyłam egzamin na 5 z prawa gosp.
ciąża daje mi motywację do nauki, oby dziecko też dawało
w tamtym roku witałam 2 i 3 terminy a teraz daje czadu na zerówkach

to Ci zazdroszcze bo ja w 14tc nie mam żadnej motywacji do nauki, olewam wszytsko bo się źle czuję, mdłości mnie męczą ciągle i mi się odechciewa nauki, ale byle tylko pozaliczać

[kardashi]

Montii gratulacje
Mi ani ciąża ani dziecko nie dodawało motywacji

[goldika]

ja w ciazy nie jestem ale ucze sie na sesje zeby nie myslec o moih dniach plodnych ktore zaczynaja sie od czwartku w imieniny Tz moglby mnie zaplodnic z tej okazji...

[agulaaabar]

Napisane przez goldika

ja w ciazy nie jestem ale ucze sie na sesje zeby nie myslec o moih dniach plodnych ktore zaczynaja sie od czwartku w imieniny Tz moglby mnie zaplodnic z tej okazji...

Ooo tak w takie okazje sie bardzo dobrze zapładnia polecam!! a tak na serio to trzymam kciuki....

Liczyliśmy ostatnio dzień zapłodnienia, bo ciąże to wiadomo od ostatniej @ i faktycznie wypadlo w okolicach 9-10 listopad

[Darusiaaaa]

goldika ja rozwniez kciuki zaciskam, mnie plodne sie juz w tym miechu skonczyly;/
ale bym chciala zeby sie udalo tak jak w czerwcu 2009

---------- Dopisano o 10:40 ---------- Poprzedni post napisano o 10:39 ----------

avikusia nie moglam znalezc twojego posta na mamusiowych, wiec nie za bardzo wiem o co chodzi, przybliz sytuacje a bedziemy radzic

[kardashi]

Avikusia przybliż, przybliż

Darusia, Goldika trzymam kciuki!
Ja nawet nie wiem ani nie wiedzialam kiedy mam dni płodne

Zaraz śmigam z małą na basen, czekam aż sie obudzi

[Montii]

Napisane przez beata_1988

to Ci zazdroszcze bo ja w 14tc nie mam żadnej motywacji do nauki, olewam wszytsko bo się źle czuję, mdłości mnie męczą ciągle i mi się odechciewa nauki, ale byle tylko pozaliczać

No u mnie początki też były ciężkie ale to minie

Napisane przez kardashi

Montii gratulacje
Mi ani ciąża ani dziecko nie dodawało motywacji

Ja się bałam,że na porodówce będę miała stresy ,że egzamin nie zaliczony więc wolałam się sprężyć ciekawe jak będzie w czerwcu

Napisane przez goldika

ja w ciazy nie jestem ale ucze sie na sesje zeby nie myslec o moih dniach plodnych ktore zaczynaja sie od czwartku w imieniny Tz moglby mnie zaplodnic z tej okazji...

to 3mam kciuki

Napisane przez kardashi

Avikusia przybliż, przybliż

Darusia, Goldika trzymam kciuki!
Ja nawet nie wiem ani nie wiedzialam kiedy mam dni płodne

Zaraz śmigam z małą na basen, czekam aż sie obudzi

a powiedz mi na jaki basen chodzisz z Blanką?
tzn ma normalną wodę chlorowaną? bo ktoś mi wspomniał ,że musi być ozonowana.. mnie się wydaje,że zwykły basen jest ok

[kardashi]

Montii ja chodze na chlorowany
Niby powinna być ozonowana dla takiego maluszka, ale u mnie najbliższy jest w centrum wawy, a do samej wawy mam 60 km
No a zresztą Blance nic nie jest po chlorowanej. Jak by coś było z jej skórą to bym odpuściła, ale ze nie?

[Montii]

Ja bym chciała strasznie chodzić z synkiem na basen
i na pewno będziemy śmigać


kurcze ale włączył mi się śpioch trzeciego trymestru...

[avikusia]

Darusiaaaa i Kardashi tak po krótce chodzi o to, że jestem w połowie 7-go miesiąca, jest to wynik wpadki która mnie zamkneła w czterech ścianach i wykluczyła ze studiów (eh, zaraz przed odebraniem indexu...) no i do tej pory chodzę na terapie do psychologa najbardziej dobija mnie to, że stoje w miejscu i czuje się jak inkubator na dziecko, a nie jak 19-letnia dziewczyna, bo nic nie robie dla siebie (nie studiuje, nie pracuję, nie imprezuje, nie spotykam się ze znajomymi którzy nota bene mają swoje szalone życie, w którym nie ma miejsca dla kogoś takiego jak ja w chwili obecnej), tylko całymi dniami jestem w domu sama ze sobą... zwariować można

no to tak w wielkim skrócie...

[agulaaabar]

Avikusia przepraszam za pytanie/stwierdzenie.... nie wydaje mi sie żeby ta ciąża była skutkiem jakiegoś gwaltu, czy czegoś czego byś nie chciala.... rozumiem, że Ci ciężko, bo nei bylas na to gotowa.... ale niestety z takimi rzeczami należy się liczyc idąc z kimś do łóżka.....

Przepraszam Cię za te slowa, ale nie masz 14lat... moje dziecko nie jest efektem wpadki, więc nie powiem, ze wiem co czujesz..... Moglas sie załamać - ok. nie kazdy ma tą samą psychike..... ale dla Ciebie powodem do załamki jest to, ze nie możesz sie bawić, imprezowac, nie mozesz spotykac się ze znajomymi? a co im w Tobie przeszkadza, nie masz przecież trądu ani zakaźnej choroby!!

I zastanów się trochę, czy chciałabys kiedykolwiek usłyszeć od swojej mamy że Cie nie chciala bo nie mogla sobie przez Ciebie poimprezować i wpakowałas ją w depresje? Studiować z małym dzieckiem równiez można, więc nic z Twoich planów nie jest przekreślone.....

Wiem, że Cie wkurzą moje słowa, ale niestety nie będę Cię podnosic na duchu i glaskac po głowie....jestes dorosła kobietą i trzeba brać odpowiedzialność za to co sie robi....

[Montii]

Ja do 7mego miesiąca chodziłam do znajomych, do kina, do pubu, na kręgle, raz pizzeria, raz restauracja, żyłam całkiem normalnie..
teraz przez bóle rozchodzenia się spojenia łonowego leżę bo nie mam na nic ochoty... ale aktywna byłam do tej pory cały czas

[agaaga89]

Wypadając z tematu właśnie zobaczyłam na mamusiach styczniowych, że nasza Katarina już urodziła Klaudusię, gratulacje !!!

[kardashi]

Oo Gratulacje dla Katariny

Avikusia, a jakim jest powodem ze nie mozesz studiowac, spotykać sie ze znajomymi, noo pracowac to juz raczej nie No ale co Cię zmusza do tego że musisz siedzieć w domu?
Ojciec dziecka jest z Tobą? Chyba wiedziałaś co sie wiąże z uprawianiem seksu ? Rozumiem ze nie jesteś gotowa na dziecko, że to totalna ciąża, ale świat nie kończy sie na ciązy
Ale im dlużej bedziesz siedziala w domu tym będzie gorzej! Wyjdźże do ludzi, poznaj inne kobiety w ciaży! Bo Twój nastrój ma duży wplyw na dziecko.

Ja też miałam 19 lat jak zaszłam w ciążę, teraz mam aż 20. I nigdy nie czułam sie jak inkubator, do 5 miesiąca normalnie pracowałam, mimo ze miałam zalecane leżenie, to wychodzilam ze znojomymi, siedziałam normalnie na domówkach i spotykałam sie z przyjaciółmi, studiuje, urodziłam miedzy egzaminami. Więc jeżeli nie chcesz siedzieć w domu to w nim nie siedz. I nie poddawaj się, bo ciąża nie była planowana.

To że ciąża jest wpadką nie oznacza ze trzeba zamykać się w domu.
Masz rodzinę, Tża?

[Darusiaaaa]

avikusia ja mam pare pytan do ciebie

Po PIERWSZE!!!!!! zastanowilabym sie jakich mam znajomych na twoim miejscu! i to bardzo powaznie!!!
Ja bylam w ciazy i znajomi do mnie przychodzili i mnie wszedzie zapraszali nadal mamy kontakt m wszyscy mega kochaja moje dziecko! przychodza bawia sie z nia- to sa przyjaciele i znajomi! a nie ktos kto o tobie zapomina!

A KYSZZZ DO SZKOLY RODZENIA BABO! DO INNYCH KOBIET W CIAZY!!!

Pytanie 2
Jestes ze wszystkim sama czy masz wsparcie chlopaka z ktorym jestes w ciazy?

Pytanie 3
Dlaczego nie moglas studiowac? jakas sytuacja rodzinna czy co? jatez studiuje , przechodzilam ciaze do ostatniego tchu na zjazdach urodzilam, mam dziecko, studiuje nadal. Chyba ze jakas sytuacja inna cie zmusila?

Spokojnie mozesz wychodzic, nie musisz siedziec w domu!
Ja rowniez podobnie jak dziewczyny wychodzilam, w piatek pojechalam do konina po tv ( cos ok 150km odemnie w 1 str) a w niedziele sama zawiozlam sie na porodowke. Mozesz wejsc do pubu zlaszcza ze teraz sa zakazy palenia, wypic sok posiedziec posmiac sie.

Dlaczego tak przybita jestes? w ciazy mozna robic bardzo wiele rzeczy , wbrew pozorom, NIE JESTES ODIZOLOWANA!
a moze to ty sie odizolowalas jak sie o ciazy dowiedzialas?

Przepraszam za te pytania ale probuje zrozumiec i cos poradzic.

---------- Dopisano o 00:10 ---------- Poprzedni post napisano o 00:09 ----------

katarina gratulacje!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!

[goldika]

za kciuki

Kurcze moze avikusia ma nieciekawe towarzystwo? Ja miałam w gimnazjum takie (tzn wiem ze to dawno temu bylo) ale te dziewczyny do dzis gardza macierzynstwem... mam tez kolezanke z LO ktora jak sie dowiedziala, ze sie zareczylam to stwierdzila ze jestem glupia i zycie marnuje. A jak jej wspomnialam, ze chcielibysmy miec dzidzie to prawie w autobusie pekla ze smiechu. Strasznie mnie to zirytowalo. Dodatkowo opowiadala, ze ma na roku dziewczyne z dzieckiem i jak to powiedziala nawet sie do niej nie zbliza bo "mamuśki" to nie jej klimat. A co najsmieszniejsze ta dziewczyna nic nie imprezuje, ciagle sie uczy a jak widac gardzi i wrecz pomiata innymi i ich swiadomymi wyborami.

Ale dla odmiany mam tez przyjaciolke 450km od siebie, kochamy sie jak siostry. Ona jak sie dowiedziala, ze chcialabym Dzidzie to poplaka sie ze szczescia i powiedziala ze chcialaby moc ze mna przezywac ciaze, siedziec ze mna nad toaletą w czasie mdlosci a potem moc patrzec jak malenstwo rosnie. Takich przyjaciol kazdy chcialby miec ale nie kazdy na takich trafia. Mam tez przyjaciolke na roku ktora mimo ze nie chce dzieci, nie lubi ich, uwaza ze sa wiecznie uslinione i brzydko mowiac robia pod siebie to i tak powiedziala, ze w razie czego moge na nia liczyc i ze nie moze sie doczekac az bedzie mogla maszerowac obok mnie juz brzychatej a potem pomagac mi. Mam tez kumpla z roku (Tz tej przyjaciolki) ktory takze niesmialo sugeruje ze moglby nauczyc sie opieki nad dzidzia i czasami posiedziec z nia. Oczywiscie nie musi tak byc jak oni mowia ale same ich reakcje i slowa sa cieple i przyjemne

alez sie rozpisalam

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

katarina gratuluje z calego serca

[avikusia]

No to tak:

O tym że się dostałam na studia (DZIENNĄ fizjoterapię) dowiedziałam się coś pod koniec lipca, a o tym że jestem w ciąży - 12 sierpnia. Sprawa jest taka, że musiałabym mieszkać w tym mieście, bo nie było mowy o opcji pt. dojeżdżanie codziennie bo po prostu bym nie wyrobiła, za daleko.... No i teraz nie dość że ciężki kierunek i trzeba się naprawde przyłożyć do nauki, a ja na dzień dobry się załamałam i w takim stanie nie było bata żebym cokolwiek zdziałała na tej uczelni więc wziełam papiery pod koniec września, kiedy już nie widziałam nadzieji... Nie dałam rady studiować, bo całymi tygodniami byłabym tam sama, bez Tżta, załamana samym faktem ciąży, do tego pewnie z praktyk też by były nici bo bym się w terminach nie wyrobiła (akurat wiem, kiedy co przypada..) no i trzeba było się pożegnać.

Piszecie żebym wychodziła z domu... gdzie i z kim? Jak pisałam moi znajomi się wypieli, bo bawią się dobrze na studiach, po za tym praktycznie wszyscy mieszkają w tych miastach gdzie studiują, a ja zostałam tu sama... Łatwo mówić żeby wychodzić, ale chyba jak się mieszka w mieście, a nie w małej wsi w której od początku ciąży już dużo przeżyłam szykan i obgadywań i chyba więcej nie muszę dodawać. Tutaj ludzie są jeszcze bardzo zaściankowi, zwłaszcza Ci starsi i oczywiście pierwsze co to - KIEDY ŚLUB?! bez komentarza..
No i same widzicie, co ja mam tu ze sobą robić? Całymi dniami zostaje w domu sama jak palec, bo mój brat chodzi do szkoły, rodzice pracują... oboje mają swoje auta, no ale rzecz jasna zabierają je i jestem uwięziona.. zero perspektyw.

Do najbliższej szkoły rodzenia mam ok. 40 km... co z tego że zajęcia byłyby np. wieczorem jak żadne z rodziców nie chce dać mi auta, bo się boją że coś wyrobie, bo zima, bo ślisko bo to bo tamto... z Tżtem nie mogę tam jeździć bo pracuje do późna, a bez jaj żebym jeszcze z MOIM tatą chodziła do SR...

Co do sexu... dobrze było póki nic nie było, a jak się okazało że wpadka to teraz boję się po tym wszystkim, że jak urodzę to zupełnie się zatnę w tej sferze, bo będę się bać powtórki. Przecież ludzie nie kochają się TYLKO po to, żeby mieć dzieci... może gdybym była taką optymistką i stwierdziła że miłość dziecku wystarczy to bym się nie załamała, ale jestem realistką i wiem, że trzeba jeszcze zapewnić mu godne życie, a co ja mogę zapewnić po ogólniaku? nic...

Jedno w tym wszystkim jest dobre - to, że mój Tż mnie nie zostawił i że mnie wspiera. Gdyby nie to, to nawet nie chce wiedzieć gdzie bym skończyła..

Czyli tak w skrócie - Nie ja się odizolowałam, tylko życie mnie odizolowało. NIE MAM JAK robić tych rzeczy o których piszecie, bo po prostu nie mam warunków do tego...

[Darusiaaaa]

Avikusia ja Cie nadal nie rozumiem wiesz....
moglas mieszkac sobie tam gdzie chcialas po porodzie przebiesc sie na zaoczne studia czy od razu przeniesc sie na zaoczne.

Zabawa jest az tak wazna ze bez niej sie lapie depreche? dziwne majac nowe zycie pod sercem.
Masz tezeta czego ci brakuje? bez urazy przestan sie nad soba uzalac bo nie jestes w sytuacji bez wyjscia tylko sama nie chcesz wyjscia szukac!

Bzykajac sie trzeba wiedziec jakie moga byc tego konsekwencje.
Nie wierze ze nie wiedzialas wiec teraz sie nie zalamuj tylko przygotuj dobrze do raoli mamy , bo twoje zycie sie zmieni w 100% i zamiast myslec o imprezach i nie wiem czym tam jeszcze, znajomych , ktorzy swoja okazli sie dziwni.To ze wyjechalu to nie znaczy ze nie moge zadzwonic czy cos w tym stylu.
Chrzestna mojego dziecka jest moja przyjaciolka mieszkajaca i studiujaca dziennie we wroclawiu i ma super kotakt z Oliwia.
Wydaje mi sie ze u Ciebie ( nie obraz sie bo nie o to chodzi ) jest to cos w stylu:

" Bozeeeeeee ja jestem w ciazy, ale ja jestem biedna!!!! znajomi pija i sie bawia, <Placz> ale mi szkoda"

No nie na tym jednak zycie polega.