Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 17

[achilla]

Napisane przez Emilia 25

Racja.

No...! I na foty czekamy, wstaw jak zrobisz

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:29 ----------

Napisane przez myrmyr

Nie nie, dziewczyny, nie myślcie, że ja się głodzę czy coś - nie mam apetytu... chyba jestem przeziębiona, znów wszystko mnie boli i po prostu jakoś chęci nie mam... a tych kotlecików - mimo, że były b. smaczne - i tak nie zjadłam wszystkich, no szok.

Myślę, że apetyt wróci, na pewno nie będę się ograniczać Potrafię dużo zjeść, ale chyba organizm musi się na to białko przestawić... no i brakuje mi WARZYW.

Oby do niedzieli!

Dasz rade!
Z menu najlepiej wykreslic jogurty, serki, kefiry - w wersji samodzielnej. Uzywaj ich tylko jako dodatku do ciast, sosow, a nie jako samodzielne posilki. Waga spadnie szybciej.

[myrmyr]

achilla, na pewno masz rację A możesz mi podać Twoje przykładowe menu? Widzę, że masz za sobą 28kg (swoją drogą GRATULUJĘ klask i więc na pewno wiesz co i jak! Ciężko mi określić ile to znaczy jeść "w sam raz"

[Megi428]

Napisane przez paulinka89p

Namowilam mame na ta diete... bo wyglada... hmmm... wazy 100kg przy wzrosie 167.
Ostatnio sporo przytyla. Ma juz problem z kupowaniem ubran i w ogole, ale nie motywuje ja ten fakt. Namawialam ja z dwa tyg. Zrobilam test Dukana, wyszlo jej ze powinna wazyc 75kg, no i bum, udalo sie... z czego jestem dumna, ale problem tkwi w tym ze ona caly dzien siedzi w pracy, nie ma czasu na jedzenie;/ zazwyczaj zaczynala jesc jak wracala, czyli 19-20 a konczyla przed snem... + orzeszki do lozka albo cos slodkiego... Jak ja bardziej zmobilizowac? Dodam jeszcze ze nie przepada za nabialem... jogurtow nat wrecz nie znosi, ale zaproponowalam slodzik do tego.
Nie mam pomyslu na silna mobilizacje dla niej...
Ona musi sie za siebie zabrac, bo tyje caly czas...
Wiem, wiem, nic na sile... ale ktos jej musi to powiedziec. Bo z wiekiem bedzie jej coraz ciezej.

ja powiem jedno - każdy sam musi dojrzeć do tego że jest go za dużo

Napisane przez Emilia 25

O rety, ja chcę takie coś! Dlaczego mi się nie chce gotować i kombinować?

bo jesteś leniwa jak ja ?

Napisane przez achilla

Coz... dla mnie /a startowalam z wagi wyzszej niz Twoja mama - az wstyd przyznac ile wyzszej, ale znacznie/ najlepsza motywacja jest wizja kupowania ciuchow. Teraz jestem na diecie 7 miesiac, prawie 30 kg za mna, sa momenty gorsze /jak ten tydzien - waga zamiast spadac, wzrasta i mam mala zalamke/.
Ale w srode spotkalam znajoma, ktora mnie widziala we wrzesniu - powitala mnie slowami: "jejku, ale schudlas" i to jest bezcenne.

A przymierzanie w sklepie ciuchow w rozmiarze 44/46 jest dla mnie bezcenne. Zwykle w nic sie nie miescialam. Jeszcze dluga walka przede mna, ale jak schudlam ponad 25 kg, to i 50 dam rade! A co...

achilla znam ten "ból" - ja też nie do końca wierzę że to się dokonało

[achilla]

Napisane przez myrmyr

achilla, na pewno masz rację A możesz mi podać Twoje przykładowe menu? Widzę, że masz za sobą 28kg (swoją drogą GRATULUJĘ klask i więc na pewno wiesz co i jak! Ciężko mi określić ile to znaczy jest "w sam raz"

Pewno, podaje menu na dzien P:
sniadanie:
wiesniak /polowa duzego opakowania/ z ogorkiem i cebula
II sniadanie:
2 kawalki sernika - 1/4 tortownicy! czyli duzo
obiad:
350-450 g piersi z kury pieczonej, z 1/4 jogurtu z czosnkiem
podwieczorek:
nutella lub kogel mogel z 4 jajek
kolacja
jajecznica z 4 jaj z 5 plastrami szynki
lub
udko z kurczaka wedzone i serek President ze szczypiorkiem
II kolacja /heheh.../
kostka twarogu ze szczypiorkiem lub wedzona piers z kury ok. 20 - 30 dag lub warkocz lososia

W miedzyczasie podjadam sernik, wedline drobiowa, moja miloscia jest twarog Dr Oetkera z kakao - potrafie zjesc i pol wiaderka. Generalnie gubi mnie najbardziej milosc do kakao wlasnie.... ale waga spada wcale nie tak zle, wiec...

---------- Dopisano o 23:41 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Napisane przez Megi428

achilla znam ten "ból" - ja też nie do końca wierzę że to się dokonało

O, widze, ze masz podobnie jak ja 28 na minusie, wiec kto jak kto, alemy sie doskonale rozumiemy

Jak popatrze wstecz - tyle mam za soba wyrzeczen, ze ehhh....
Tym bardziej, ze jestem slodyczowy potwor... kocham slodkie, czekoladowe itd. Dobrze gotuje, co nie ulatwia mi sprawy diety /bo roznorodnosc, w porownaniu do "normalnego" jedzenia jest mala, ale mysle, ze dam rade. No musze! No i tyle fajnych dukanowych przepisow znalazlam, ze jest znacznie latwiej.

[Nikita_8]

Dzień dobry!
Dorzucam kolejne -0,3 kg. Jeszcze 0,8 kg i będzie najniższa waga zanotowana przed świętami
Ciekawe kiedy uda się osiągnąć II cel: 85 kg. Myślicie że do połowy lutego uda się 4 kg zgubić? Byłoby fajnie :P Wtedy może do końca marca poniżej 80 kg zejdzie? Ale ale... nie ma się co nakręcać, zwłaszcza że przede mną weekend i nie wiadomo czy nie nagrzeszę Już wczoraj wieczorem korciło.
Miłego dnia i mega spadków!

No i nagrzeszyłam... Mniejsza o to czym, ale dosyć mocno. No wiedziałam że tak będzie w weekend. Ale trudno. Niech to będzie mój Joker

[bestyjazlaaa]

Witam
U mnie przez 5 dni spadek tylko o 0,5 kg, ale to pewnie przez to, że za mało jadłam ostatnio, a mięcha to już w ogóle mega mało Cały czas rodzinka mi nic nie mówiła, że schudłam, tylko sobie żartowali z diety albo marudzili, że za dużo jajek schodzi. Wczoraj nagle jakoś wszyscy zaczęli się zachwycać a to dopiero -6,8 kg. Wolno leci ale i tak jestem happy nawet siostra stwierdziła, że też chce przejść na dietę i musiałam jej wszystko o niej opowiadać a mama powoli zaczyna rozumieć co mogę jeść a czego nie

[domciatko]

hej dziewczyny. jak wy sobie radzicie z brakiem owocow na poczatku??

[Paati89]

Napisane przez domciatko

hej dziewczyny. jak wy sobie radzicie z brakiem owocow na poczatku??

Lekko nie jest ale jak mus to mus

[bestyjazlaaa]

Napisane przez domciatko

hej dziewczyny. jak wy sobie radzicie z brakiem owocow na poczatku??

ja tam nie rozpaczam, wystarczają mi warzywka

[klaudia77]

Napisane przez bestyjazlaaa

ja tam nie rozpaczam, wystarczają mi warzywka

mi na początku było bardzo ciężko ale z czasem jakoś tak przeszło i teraz jest ok chociaż jak czuję że ktoś je obok pomarańcze lub mandarynki to mam ochotę się na niego rzucić

[myrmyr]

U mnie dziś to samo co wczoraj na wadze... szkoda. Pewnie przez to, że mało zjadłam, albo przez ogórka kiszonego? No i wodę piłam w nocy, bo mnie suszyło okropnie...

No nic, jutro ostatnie ważenie po U, będzie można zrobić podsumowanie - już widzę, że u mnie spektakularnie nie będzie, teraz jest -3,1 MOŻE będzie -3,5kg... a tu widziałam, że i 5 kg niektórzy zrzucali...

No nic, mam nadzieję nadrobić w II fazie - starsznie się cieszę, że już jutro ją zaczynam, I faza jest jednak męcząca

Dziewczyny, gratuluję spadków!

[pauledda]

Napisane przez myrmyr

U mnie dziś to samo co wczoraj na wadze... szkoda. Pewnie przez to, że mało zjadłam, albo przez ogórka kiszonego? No i wodę piłam w nocy, bo mnie suszyło okropnie...

No nic, jutro ostatnie ważenie po U, będzie można zrobić podsumowanie - już widzę, że u mnie spektakularnie nie będzie, teraz jest -3,1 MOŻE będzie -3,5kg... a tu widziałam, że i 5 kg niektórzy zrzucali...

No nic, mam nadzieję nadrobić w II fazie - starsznie się cieszę, że już jutro ją zaczynam, I faza jest jednak męcząca

Dziewczyny, gratuluję spadków!

bardzo dobry wyniki na U, niektorym dziewczynom zeszlo tylko 0,5 kg na U cierpliwosci, zobaczysz ze z czasem bedziesz doceniac kazdy spadek

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez domciatko

hej dziewczyny. jak wy sobie radzicie z brakiem owocow na poczatku??

mi jest bardzo ciezko i nie moge sie doczekac kiedy przejde na III,
jak widze wszystkich wokol ze jedza jablka gruszki pomarancze i inne to prawie umieram...

[domciatko]

dobrze ze teraz zima, i nie ma truskawek i czeresni i nie kusi

[Emilia 25]

Napisane przez domciatko

dobrze ze teraz zima, i nie ma truskawek i czeresni i nie kusi

Strasznie mi było przykro latem, że nie mogłam zjeść moich ukochanych czereśni i truskawek. W tym roku na pewno nie odpuszczę.

[grupies]

Witam przy obiadku,

ja dziś postanowiłam z wagą nie wchodzić sobie w paradę

Napisane przez Emilia 25

Strasznie mi było przykro latem, że nie mogłam zjeść moich ukochanych czereśni i truskawek. W tym roku na pewno nie odpuszczę.

Ja mam zamrożone jeszcze z tamtego roku

[Weronisia]

Oliath dzięki za podpowiedź z tym marynowaniem wołowiny. Wyszła taka, że normalnie brak słów Jedynie trochę za kwaśne, na drugi raz chyba wcale nie dam octu, bo ogórek kiszony daje dość kwaśności. Ale mięso aż rozpada się w ustach takie kruchutkie.

Dziewczyny zrobiłam wczoraj sernikobrownies bo smaka mi zrobiłyście. No i ... nie wyszedł
Normalnie lała się z niego woda Wygląda na to, że ser mi się zważył. Jak to możliwe?
Zrobiłam jak w przepisie. Jedynie dałam 2 łyżki skrobii a nie 4.
Nie wiem czy próbować jeszcze raz? Czy to wina sera? Ale nie był przeterminowany czy coś.
Normalny świeży z Piątnicy 0%.

To samo jak robiłam babkę. Też nie wyszła.
Co może być przyczyną?

A co do wagi, to u mnie już drugi dzień waga stoi, zero spadku
A jutro mam warzywa, więc tym bardziej nie liczę na spadek.

[grupies]

Napisane przez Weronisia

Oliath dzięki za podpowiedź z tym marynowaniem wołowiny. Wyszła taka, że normalnie brak słów Jedynie trochę za kwaśne, na drugi raz chyba wcale nie dam octu, bo ogórek kiszony daje dość kwaśności. Ale mięso aż rozpada się w ustach takie kruchutkie.

Dziewczyny zrobiłam wczoraj sernikobrownies bo smaka mi zrobiłyście. No i ... nie wyszedł
Normalnie lała się z niego woda Wygląda na to, że ser mi się zważył. Jak to możliwe?
Zrobiłam jak w przepisie. Jedynie dałam 2 łyżki skrobii a nie 4.
Nie wiem czy próbować jeszcze raz? Czy to wina sera? Ale nie był przeterminowany czy coś.
Normalny świeży z Piątnicy 0%.

To samo jak robiłam babkę. Też nie wyszła.
Co może być przyczyną?

A co do wagi, to u mnie już drugi dzień waga stoi, zero spadku
A jutro mam warzywa, więc tym bardziej nie liczę na spadek.

Za krótko w piekarniku trzymasz, a może za mała temperatura. Po prostu trzymaj dłuzej w piekarniku, aż nie będzie się woda lała.

[Weronisia]

Napisane przez grupies

Za krótko w piekarniku trzymasz, a może za mała temperatura. Po prostu trzymaj dłuzej w piekarniku, aż nie będzie się woda lała.

tez tak pomyślałam.
W przepisie jest 35 minut w 160 st.
Ja podkręciłam na 200stopni i dopiero zaczęło się piec. A siedziało ciacho 40 minut.
A więc spróbuję potrzymać dłużej.

[myrmyr]

I kup twaróg do wypieków, a nie ten z piątnicy... wiem, że 0% kusi, ale te 3-4% tłuszczu nie jest takie złe

[mamaNiny]

hej u mnie kolejny spadek, ale do wagi z zeszłej środy brak 600g. kpina
ja lubię twaróg presidenta w czwartek robiłam serniczek i cała rodzina się zachwyca

[frywolna franka]

Moje sernikobrownies bardzo udane, choć jak wszystko w mojej qchni - pojechane na eksperymencie (dobrze, że chilli i czosnku nie dodałam, bo do all daję ;P) zrobiłam z... kilograma sera Wyszło pyszniutkie, ale najbardziej mi to brązowe smakuje, więc następnym razem proporcje będą przepisowe

Wszystkim gratuluję spadków (zazdroszczę szalenie ), czakam na fotę Emilia25

[Margotka_]

Napisane przez frywolna franka

Moje sernikobrownies bardzo udane, choć jak wszystko w mojej qchni - pojechane na eksperymencie (dobrze, że chilli i czosnku nie dodałam, bo do all daję ;P) zrobiłam z... kilograma sera Wyszło pyszniutkie, ale najbardziej mi to brązowe smakuje, więc następnym razem proporcje będą przepisowe

Wszystkim gratuluję spadków (zazdroszczę szalenie ), czakam na fotę Emilia25

Cóż to za cudowny przepis na serniko-brownie macie ? pochwalcie się !

[pauledda]

a ja zezarlam wlasnie pizze niedukanowa... mialam swoje zarcie, ale nie wytrzymalam... prawie pol pochlonelam.... juz widze co bedzie we wtorek...

[frywolna franka]

Napisane przez Margotka_

Cóż to za cudowny przepis na serniko-brownie macie ? pochwalcie się !

http://dukan.blox.pl/2010/05/Sernikobrownies.html

Napisane przez pauledda

a ja zezarlam wlasnie pizze niedukanowa... mialam swoje zarcie, ale nie wytrzymalam... prawie pol pochlonelam.... juz widze co bedzie we wtorek...

ooooo
bidulka.
Mam nadzieję, że była pyszna i warta grzechu!
Może waga Cię właśnie zaskoczy?!
Trzymaj się!!!!!

[grupies]

Napisane przez pauledda

a ja zezarlam wlasnie pizze niedukanowa... mialam swoje zarcie, ale nie wytrzymalam... prawie pol pochlonelam.... juz widze co bedzie we wtorek...

No ładnie, a właściwie NIEŁADNIE mialaś swoje żarcie i rzuciłas się na to akurat co ci sie w tyłku odkłada

a co masz na swoje wytlumaczenie ??

[pauledda]

Napisane przez frywolna franka

http://dukan.blox.pl/2010/05/Sernikobrownies.html


ooooo
bidulka.
Mam nadzieję, że była pyszna i warta grzechu!
Może waga Cię właśnie zaskoczy?!
Trzymaj się!!!!!

dzieki wielkie
od poczatku pazdziernika pizzy nie jadlam... ale dzisiaj bylismy u tesciow ja sobie zrobilam moje jedzonko i je zjadlam.. ale ta pizza tak ladnie pachniala....
poza tym jestem w kryzysie braku ciazy... az sie dziwie ze tylko na pizzy sie skonczylo.. eh

Napisane przez grupies

No ładnie, a właściwie NIEŁADNIE mialaś swoje żarcie i rzuciłas się na to akurat co ci sie w tyłku odkłada

a co masz na swoje wytlumaczenie ??

dzieki za baty...
moge powiedziec tylko ze mieszkam we wloszech i ze maja wspaniala pizze, ktora jedza srednio 1-2 razy w tygodniu.... o makaronie juz nie wspomne... ale juz bede grzeczna...

[Paati89]

Melduję się po imprezie
Oczywiście bez grzechu
Głodna jestem więc już zrobiłam atak na lodówkę bo na imprezie - imieniny partnera babci Tż
siedziałam o herbacie, papryce i ogórasie bo nic innego nie znalazłam co bym mogła wciągnąć więc troche zgłodniałam
Ale już nadrabiam

[Indios]

hej!
zbesztajcie mnie! zjadłam dziś pączucha roboty mojej babci i 1 pieguska
ale od jutra znów szara rzeczywistość wita

edit: na swoje usprawiedliwienie dodam, że to wszystko wina TŻ, bo on mnie namówił do tego twierdząc, że wystarczy mi dietowania, ale on się gucio zna :P

[myrmyr]

Napisane przez pauledda

a ja zezarlam wlasnie pizze niedukanowa... mialam swoje zarcie, ale nie wytrzymalam... prawie pol pochlonelam.... juz widze co bedzie we wtorek...

Może to tak rozrusza metabolizm, że jeszcze się zdziwisz! Będzie dobrze

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez Indios

hej!
zbesztajcie mnie! zjadłam dziś pączucha roboty mojej babci i 1 pieguska
ale od jutra znów szara rzeczywistość wita

edit: na swoje usprawiedliwienie dodam, że to wszystko wina TŻ, bo on mnie namówił do tego twierdząc, że wystarczy mi dietowania, ale on się gucio zna :P

No i kolejna grzesznica Na pewno pączek rozrusza jelita, bez obaw

[czarownica3006]

Napisane przez Weronisia

Oliath dzięki za podpowiedź z tym marynowaniem wołowiny. Wyszła taka, że normalnie brak słów Jedynie trochę za kwaśne, na drugi raz chyba wcale nie dam octu, bo ogórek kiszony daje dość kwaśności. Ale mięso aż rozpada się w ustach takie kruchutkie.

Dziewczyny zrobiłam wczoraj sernikobrownies bo smaka mi zrobiłyście. No i ... nie wyszedł
Normalnie lała się z niego woda Wygląda na to, że ser mi się zważył. Jak to możliwe?
Zrobiłam jak w przepisie. Jedynie dałam 2 łyżki skrobii a nie 4.
Nie wiem czy próbować jeszcze raz? Czy to wina sera? Ale nie był przeterminowany czy coś.
Normalny świeży z Piątnicy 0%.

To samo jak robiłam babkę. Też nie wyszła.
Co może być przyczyną?

A co do wagi, to u mnie już drugi dzień waga stoi, zero spadku
A jutro mam warzywa, więc tym bardziej nie liczę na spadek.

z tą lejącą się wodą to normalne, tez tak mialam. poprostu odstaw blaszke z sernikiem gdzies np na zlew zeby sobie woda odciekła a pozatym sernik musi odstac swoje w lodowce i sie zbierze w sobie i bedzie ok