Ile dla położnej??

[Cosmopolitanka1983]

Witam wszystkie forumowiczki a w szczególności mamy te obecne i te przyszłe.
Rzadko zaglądam tutaj do was.Jakoś pochłonęło mnie przygotowywanie do macierzyństwa.Kilka informacji o mnie bo może znajdą się ciekawe które lubią wiedzieć z kim mają do czynienia.Mam na imię Luiza mieszkam w Poznaniu od ponad 3 lat jestem mężatką a teraz dokładnie 20 września pani doktor wyznaczyła mi termin porodu mojego pierwszego dzidziusia.Podobno będzie to dziewczynka.Bardzo się cieszymy a najbardziej mój mąż.Dla mnie najważniejsze żeby było zdrowe.
A teraz przejdę do rzeczy bo mnie zbanują.Założyłam ten wątek ponieważ mam ogromny problem.Na poród wybrałam szpital Raszei w Poznaniu.Z tego co słyszałam cieszy się bardzo dobrą opinią.Dostałam nawet od koleżanki numer telefonu do pani położnej.Bardzo sympatyczna kobieta.No i zdecydowaliśmy się że chcemy aby była przy porodzie,bo jak na razie rodzimy rodzinnie.No i teraz zaczynją się schody bo oczywiście wszyscy wiedzą że to że położna przyjedzie w środku nocy do szpitala żeby pomóc nam rodzić to nie zrobi tego z dobrego serca tylko to kosztuje.I nie mam zielonego pojęcia ile można dać takiej kobiecie.Po rozmowie z rodzicami ustaliliśmy że będzie to kwota w wysokości 200-300 zł.Co wy na to?Może któraś z was była w takiej sytuacji w ostatnim czasie.Bardzo dziękuję za odpowiedź.Pozdrawiam wszystkie mamusie

P.S.
Chętnie zaprzyjaźnię się z jakąs wrześniową mamusią z Poznania.Zawsze łatwiej we dwie(lub więcej) sprostać obowiązkom i trudom opieki nad maleństwem szczególnie pierwszym.Może znajdą się chętne i założymy jakiś poznański k☠☠☠☠☠☠☠Pozdrawiam.Buziacz ki

[bazylia]

Hmmm... wydaje mi się, że najłatwiej byłoby tą położną zapytac

Szybkiego i bezbolesnego rozwiązania życzę

[Kancia]

dokladnie, mysle ze trzeba ja poprostu zapytac jak ona sie na to zapatruje

[Jupi]

ja tez sie zgadzam z dziewczynami- nie krepuj sie, przeciez ona przyjdzie specjalnie do Ciebie.
w Bydgoszczy moja polozna mowila o kwocie od 300 do 500zl. obawiam sie, ze Poznan moze byc drozszy...
a mamusie wrzesniowe poznasz na watku z mamusiami wrzesniowymi moze jest tam jakas Poznanianka

[szperrr]

Mi sie nasuwa pytanie -ile podatku od tej sumy zaplaci polozna?

[Cosmopolitanka1983]

Pierwsze co mi się nasunęło to oczywiście zapytać wprost położną ile weźmie.Ale niestety kobieta się pilnuje i powiedziała że ona nie udziela takiej informacji.To wszystko zależy indywidualnie od rodzącej na ile ją "ocenia".Znajoma dzwoniła nawet do lekarza pracującego w tym szpitalu i on niestety też nie udzielił informacji ile kosztuje taka "usługa".Dlatego postanowiłam napisać do was.W śodowisku lekarskim takie rzeczy to chyba wielkie tabu.Rodzić jeszcze nie idę więc bedę zaglądać, może któraś coś napisze jeszcze.A wam ślicznie dziękuję za posty.Pozdrawiam.Buziaczk i

[Kancia]

no jesli nie wyraziła sie jasno ile sobie zyczy to chyba za darmo

[meszsares]

daj trzy stowki i bedzie git.
skoro polozna nie wyznacza zadnych widelek to potem tez nie moze miec pretensji ze np za malo dalas. ale w/w suma chyba nie bedzie za niska. trzymamy kciuki za porod!!

[gosiqa]

w Olsztynie między 300-500 3majcie się

[Cosmopolitanka1983]

Cześć Dziewczyny.
Wszyskim bardzo dziękuję za posty.Położna dostała 300 zł.Myślę że powinna być zadowolona.
A ja 29 września o 2:10 urodziłam zdrową sliczną córeczkę.Ważyła 4140 miała 57 cm i dostała imię Zuzia.
Pozdrawiam

[kachula27]

Dziewczyny podbijam temat,interesuja mnie okolice wojewodztwa lubuskiego.Ja wprawdzie bede dopiero rodzic koniec pazdziernika poczatek listopada i raczej sie nie zdecyduje na taka usługe ale kolezanka moja juz na dniach i umowila sie z polozna ktora chce za opieke 600 zł wydaje mi sie troche duzo
Napiszcie prosze ile placiłyscie za taka "pomoc"poloznej jesli z takowej korzystałyście i czy faktycznie to było az tak pomocne dla Was?
Wydaje mi sie ze 600 zł to troche duzo a i tak urodzic trzeba bo polozna za mnie tego nie zrobi

[scorpionec]

ja uważam, ze płacenie położnej to rodzaj jawnej łapówki

Poza swoimi obowiązkami tak nic więcej dla ciebie nie zrobi..bo niby co??

Ja nie płaciłam, położna zajmowała się mną bardzo dobrze (co nie znaczy ze byla obok non stop) przychodzila, badala, doradzala co moge zrobić by zmniejszyć bół i przyspieszyć poród i wychodziła ..za co byłam jej wdzięczna bo jej obecnośc non stop działała by mi na nerwy.. ale czułam jej obecnośc

potem juz inne połozne zagladały do nas(bylam non stop z dzieckiem) i zawsze mogłam zawolac i zapytac o coś

tak więc nie rozumiem opcji exlusiv za dopłatą chyba ze wtedy polozna zajmuje sie toba kosztem innych pacjentek ktore nie zaplaca??
ale wątpie bo wtedy by ja z roboty wywalili..

ps. moja znajoma umowila sie z polozna (800zl) zaczela rodzić 2 tyg wcześniej i polozna byla na urlopie przyslala kolezanke w zastepstwie...a kase i tak wziely

[iizabelaa]

Napisane przez scorpionec

ja uważam, ze płacenie położnej to rodzaj jawnej łapówki

Poza swoimi obowiązkami tak nic więcej dla ciebie nie zrobi..bo niby co??

Ja nie płaciłam, położna zajmowała się mną bardzo dobrze (co nie znaczy ze byla obok non stop) przychodzila, badala, doradzala co moge zrobić by zmniejszyć bół i przyspieszyć poród i wychodziła ..za co byłam jej wdzięczna bo jej obecnośc non stop działała by mi na nerwy.. ale czułam jej obecnośc

potem juz inne połozne zagladały do nas(bylam non stop z dzieckiem) i zawsze mogłam zawolac i zapytac o coś

tak więc nie rozumiem opcji exlusiv za dopłatą chyba ze wtedy polozna zajmuje sie toba kosztem innych pacjentek ktore nie zaplaca??
ale wątpie bo wtedy by ja z roboty wywalili..

ps. moja znajoma umowila sie z polozna (800zl) zaczela rodzić 2 tyg wcześniej i polozna byla na urlopie przyslala kolezanke w zastepstwie...a kase i tak wziely

Po prostu to jest taka położna, która nie ma wtedy dyżuru, bo inaczej to by nie miało za bardzo sensu, bo gdyby miała dyżur to by i tak musiała się tobą zajmować i innymi rodzącymi w tym czasie także.

Taka położna co przychodzi z tobą i jest tylko dla ciebie.

Koleżanka w Poznaniu płaci położnej 500zł.

W moim mieście ordynator szpitala zabronił takich praktyk i nie wpuszcza do szpitala, opłaconych położnych, tylko te mają prawo przebywać na terenie szpitala, które mają akurat dyżur.

[candy111]

w warszawie taka "usługa" kosztuje ok 1000 zl i powyżej nie mówiąc juz o prywatnych porodach i cięciach na życzenie
położna, która bierze te pieniądze jest do dyspozycji pacjentki i robi to legalnie podatek odprowadza lub jest na kontrakcie

Pozdrawiam
Studentka polożnictwa A.

[Foka29]

Napisane przez candy111

w warszawie taka "usługa" kosztuje ok 1000 zl i powyżej nie mówiąc juz o prywatnych porodach i cięciach na życzenie
położna, która bierze te pieniądze jest do dyspozycji pacjentki i robi to legalnie podatek odprowadza lub jest na kontrakcie

Pozdrawiam
Studentka polożnictwa A.

Tak, w Wa-wie 1000 zł. Podpisuje się normalnie umowę. Położna płaci podatek, z tego co wiem szpital też coś z tego dostaje.
Wyjątkiem jest przesadnie osławiona Zofia - tu ceny położnych zaczynają się od 1500 zł, do nawet 3.000 zł (ichniejsza gwiazda Janette).

Miałam indywidualną opiekę położnej przy pierwszym porodzie. Chciałabym żeby przy drugim asystowała mi ta sama położna.
Byłam o wszystkim na bieżąco informowana, pytana o stosunek do ewentualnych interwencji, pytano czy chcę oksytocynę, urodziłam bez nacięcia. Miałam masowane plecy, położna pokazywała mi pozycje i cwiczenia zmniejszające ból.
Żadna dyżurująca położna nie poświęci tyle czasu pacjentkom - bo ma ich najczęściej kilka.

Co do pytania autorki. Położna chyba nie będzie tego robic charytatywnie , jak nie ma oficjalnego cennika na stronie szpitala to trzeba po prostu zapytac. Dziwię się, że ta kwestia nie padła na pierwszym spotkaniu.

[scorpionec]

Napisane przez Foka29

Tak, w Wa-wie 1000 zł. Podpisuje się normalnie umowę. Położna płaci podatek, z tego co wiem szpital też coś z tego dostaje.
Wyjątkiem jest przesadnie osławiona Zofia - tu ceny położnych zaczynają się od 1500 zł, do nawet 3.000 zł (ichniejsza gwiazda Janette).

Miałam indywidualną opiekę położnej przy pierwszym porodzie. Chciałabym żeby przy drugim asystowała mi ta sama położna.
Byłam o wszystkim na bieżąco informowana, pytana o stosunek do ewentualnych interwencji, pytano czy chcę oksytocynę, urodziłam bez nacięcia. Miałam masowane plecy, położna pokazywała mi pozycje i cwiczenia zmniejszające ból.
Żadna dyżurująca położna nie poświęci tyle czasu pacjentkom - bo ma ich najczęściej kilka.

Co do pytania autorki. Położna chyba nie będzie tego robic charytatywnie , jak nie ma oficjalnego cennika na stronie szpitala to trzeba po prostu zapytac. Dziwię się, że ta kwestia nie padła na pierwszym spotkaniu.

charytatywnie? przecież położna dostaje wypłatę

ja nie miałam opłaconej położnej a miałam identyczne "przywileje" jak twoje..

to są obowiązki połoznej a nie jakiś luksus za który trzeba by dopłacać..

a jeśli w jakimś szpitalu za to trzeba dopłacić tzn ze na oddziale nie dziej się za dobrze..albo jest tak celowo by wymóc dodatkową kasę od pacjentki..czyli łapówkę

[candy111]

Napisane przez scorpionec

charytatywnie? przecież położna dostaje wypłatę

ja nie miałam opłaconej położnej a miałam identyczne "przywileje" jak twoje..

to są obowiązki połoznej a nie jakiś luksus za który trzeba by dopłacać..

a jeśli w jakimś szpitalu za to trzeba dopłacić tzn ze na oddziale nie dziej się za dobrze..albo jest tak celowo by wymóc dodatkową kasę od pacjentki..czyli łapówkę

Mylisz się, to nie są obowiązki położnej. Jeżeli masz pod opieką 14 kobiet to nawet gdy ktos by chciał pomóc nie da rady.

[scorpionec]

Napisane przez candy111

Mylisz się, to nie są obowiązki położnej. Jeżeli masz pod opieką 14 kobiet to nawet gdy ktos by chciał pomóc nie da rady.

czyli patrz druga część mojej wypowiedzi

[DariaKom]

Przeraża mnie to wszystko... kobieta idzie rodzić w ramach NFZ, nie do prywatnej kliniki... i za to, żeby personel nie olał Cię ciepłym moczem trzeba kupę kasy płacić. Za ZZO trzeba zapłacić, za położną (która jest w szpitalu od tego jak d*** od s***ia) trzeba zapłacić, za poród rodzinny trzeba płacić... trzeba dobrze kasę liczyć bo na koniec może maluchowi na pieluchy nie starczyć.

Paranoja jakaś. Ja rodzę w czerwcu..nie mam zamiaru żadnej położnej napychać kieszeni, jak będzie tak, że któraś wybitnie się przysłuży, to dostanie napiwek, ale nie będę płacić tylko po to, żeby komuś się chciało na mnie spojrzeć.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Nam w SR położna wprost powiedziała: owszem, możecie mnie zatrudnić, ale: nie ma gwarancji, że ona akurat nie będzie zajęta (właśnie urlop, a może dyżur i inny trudny poród, no zresztą dyżur - czyli nie wynajmie się za kasę) albo że kobieta nie zacznie rodzić wcześniej i ona nie zdąży dojechać. I co mnie mile zaskoczyło - powiedziała, że odradza i bardzo niechętnie bierze takie "zlecenia".