Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)

[titina]

Napisane przez VwVampirka

Witam
Ja po swojej pracy jestem strasznie wymęczona, ale szczęśliwa Obowiązków mam bardzo dużo, wszystkie są bardzo ambitne, mam strasznie dużo zaległości, które muszę sama nadrobić (a nie wiem jak), ale podoba mi się by się nie powtarzać to trochę napisałam w tym wątku: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=1531 (link dla osób, które już tam nie wchodzą).

no i weekend zapowiada się baaardzo naukowy ale może najpierw trochę odeśpię, bo muszę wstawać o 5:20 by się wyrobić, a wcześniej o tej porze to ja spać chodziłam

Gratulacje, praca kadrowej zawsze mi się wydawała całkiem fajna. Zwłaszcza że w mojej poprzedniej firmie kadrowa zawsze przychodziła do pracy ostatnia i miała czas żeby w trakcie pracy podjechać do cukierni po ciasteczko

U mnie też pozytywnie, dostałam pracę więc się ciesz jak głupia Poprawiła mi się wiara w siebie

[gwiazdeczka172]

Wszystkie dostają pracę, więc ja tu chyba nie pasuję
D u p a ...

Mam uczelniany weekend, jutro dwa egzaminy zerowe, ale przynajmniej będę miała z głowy.
Poćwiczyłam i bolą mnie strasznie nogi. Ćwiczę z tymi laskami:
http://www.youtube.com/watch?v=FyUF6uYqsdI

O dziwo mogę spać u TŻta, pogadał z mamunią.

Jakoś humoru nie mam, czekałam dzisiaj jak głupia na telefon związany z pracą po znajomości a tu cisza.

Nic, lecę sie kąpać, przygotować na weekend, do wyrka i poczytam troche jeszcze.

Miłego weekendu kobietki

[Jula]

Wampirka, gratulacje ) Chciałam pracować w kadrach ale mi nie wyszło. A zrobiłam podyplomówkę zzl i kurs kadrowo-płacowy.

Kurcze, tak się cieszę, że już weekend )) Faktycznie, jest zupełnie inaczej jak się pracuje pn-pt i weekendy są wolne - jest na co czekać.

Powoli wypełniam moje "postanowienia" na nowy rok i zapisałam się do dentysty (niestety na 14.02, ale co tam )

U mnie też pozytywnie, dostałam pracę więc się ciesz jak głupia Poprawiła mi się wiara w siebie

A gdzie będziesz pracować?? Super wiadomość!!!

[pumas]

Wow Titina.... taka susza była a tu masz, nowy rok i takie dobre wiadomosci Pochwal sie TUTAJ

Gwiazdka, wiesz co w Tobie lubie? To, ze mimo wszystko nie pokazujesz, ze jest Ci smutno, ze tej pracy nie ma... pomimo różnych humorów, jakos sie trzymasz. Oby tak dalej, praca na pewno w koncu sie pojawi

Jula i jak w koncu spedzasz weekend?

Wiecie, co mi sie podobało w bezrobociu ? To, ze w niedziele nie bolał mnie brzuch z nerwów, ze znowu trzeba isc do glupiej pracy. Tak jakos lekko było mi na duszy, gdy wszyscy wokolo narzekali, ze niedziela sie konczy i znowu szara rzeczywistosc. Ale teraz wiem, ze była to pozorna lekkość, w koncu poniedzialki to było wielkie poszukiwanie upragnionej posady.

[bossy]

Titina gratuluję Tę w kancelarii??

[gwiazdeczka172]

Pumas, wiesz powodu do załamania się nie mam, no trudno widać jeszcze nie moja pora, nie mój czas. tylko czasem mam straszne dni gdy Chcialabym wyć w poduszkę. teraz może jest inaczej bo jeżdżę do bliźniaków a jakbym siedziała w domu to może humor miałabym troszke inny. mam co jeść gdzie mieszkać ale wiadomo jak to jest. mi chyba w dużej mierze zależy też na tym by się w końcu wykazać, że coś umiem, że jestem coś warta itp. ach no takie życie czasem mocno kopie po tylku.

leze już w wyrku i chyba zaraz idę spać bo jutro w drogę. będę ćwiczyć mój tegi umysł haha :-D

mało czytałam. niedobra Kasia
trzymajcie za mnie kciuki bo poprawka kosztuje 45 zł

ps. pumas dziękuje za dobre i miłe słowa

[pumas]

Gwiazdka, powodzenia zatem życzę, obyś szybko zaliczyła sesję i chociaż to miała z głowy. Jesteś taka młoda, ale wszyscy powinni docenić to, że rwiesz się do pracy i do samodzielności. Szkoda, że pracodawcy rzadko zawierzają takim młodych duchom.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez VwVampirka

no i weekend zapowiada się baaardzo naukowy ale może najpierw trochę odeśpię, bo muszę wstawać o 5:20 by się wyrobić, a wcześniej o tej porze to ja spać chodziłam

Napisane przez titina

U mnie też pozytywnie, dostałam pracę więc się ciesz jak głupia Poprawiła mi się wiara w siebie

Gratuluję dziewczyny Rok się widzę dobrze skończył i dobrze zaczął

Napisane przez gwiazdeczka172

Jakoś humoru nie mam, czekałam dzisiaj jak głupia na telefon związany z pracą po znajomości a tu cisza.

Może jeszcze jutro zadzwonią co? albo w poniedziałek

Napisane przez Jula

Powoli wypełniam moje "postanowienia" na nowy rok i zapisałam się do dentysty (niestety na 14.02, ale co tam )

Skoro taka fajna data to może i dentysta nie będzie taki sadysta

[KawaMarcepanowa]

a ja nadal na L4, nic ciekawego się nie dzieje, więc nie mam o czym pisać strasznie szybko te 3 dni zwolnienia zleciały i zaraz znowu do pracy

[Jula]

Jula i jak w koncu spedzasz weekend?

Weekend - bez zmian, samotnie. Pewnie posprzątam, poczytam, coś tam pooglądam.... TŻ standardowo - daleko.

Miałam dziś niezły sen Śniło mi się, że brałam ślub Najpierw okazało się, że dostałam suknię w złym kolorze (chciałam czarną, dostałam białą) - ale udało się wymienić. Potem coś mnie tknęło i dzwonię do TŻ'ta z zapytaniem, czy na pewno nas zgłosił w USC. Na co TŻ stwierdził, że nie zgłosił ale na pewno będą miejsca... Kazałam mu zadzwonić tam i niestety okazało się, ze miejsc nie ma!! Musiałam odwoływać gości i zastanawiałam się, jak im to powiedzieć. Ale byłam zła!!!!!!

Ciekawe, jakie znaczenie może mieć ten sen? TŻ nie jest gotowy i nigdy nie będzie czy po prostu powinnam wszystko wziąć w swoje ręce?

[titina]

Napisane przez Jula

A gdzie będziesz pracować?? Super wiadomość!!!

Napisane przez pumas

Wow Titina.... taka susza była a tu masz, nowy rok i takie dobre wiadomosci Pochwal sie TUTAJ

Napisane przez bossy

Titina gratuluję Tę w kancelarii??

Dzięki dziewczyny

Tak, w kancelarii radców prawnych

Pierwszy miesiąc próbny umowa - zlecenie, później umowa na czas określony. Minusem jest naprawdę niska pensja. Ale za to z tego co się zdążyłam zorientować, bardzo miło i kulturalnie, zresztą już na rozmowie szefowe wspomniały że atmosfera jest raczej luźna . Do tego centrum miasta, łatwy dojazd więc mogę dojeżdżać komunikacją a nie autkiem, a to zawsze niższy koszt. Prawdopodobnie ze mną będą pracowały jeszcze dwie osoby ( jedna mieszka niedaleko mnie).

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

Napisane przez Jula

Weekend - bez zmian, samotnie. Pewnie posprzątam, poczytam, coś tam pooglądam.... TŻ standardowo - daleko.

Miałam dziś niezły sen Śniło mi się, że brałam ślub Najpierw okazało się, że dostałam suknię w złym kolorze (chciałam czarną, dostałam białą) - ale udało się wymienić. Potem coś mnie tknęło i dzwonię do TŻ'ta z zapytaniem, czy na pewno nas zgłosił w USC. Na co TŻ stwierdził, że nie zgłosił ale na pewno będą miejsca... Kazałam mu zadzwonić tam i niestety okazało się, ze miejsc nie ma!! Musiałam odwoływać gości i zastanawiałam się, jak im to powiedzieć. Ale byłam zła!!!!!!

Ciekawe, jakie znaczenie może mieć ten sen? TŻ nie jest gotowy i nigdy nie będzie czy po prostu powinnam wszystko wziąć w swoje ręce?

Slub we śnie może symbolizować bardzo różne sprawy w realu - nie tylko zamążpójście ale i wszelkie nowe przedsięwzięcia- pracę, przeprowadzkę, studia itp.

[Jula]

Slub we śnie może symbolizować bardzo różne sprawy w realu - nie tylko zamążpójście ale i wszelkie nowe przedsięwzięcia- pracę, przeprowadzkę, studia itp.

Może to znaczy, że wybrałam złą pracę i muszę uciekać Hehe!

[bossy]

Titina suuuper Na pewno warto zacisnąć zęby i przeczekać troszkę z niższą wypłatą, po kilku mcach zaczniesz szukać nowej, lepiej płatnej pracy Skoro już tak chciałaś pracę!

Jula hehe

[VwVampirka]

Pumas, nie jestem tajemnicza, tylko rozpisałam się w wątku dla bezrobotnych

Napisane przez VwVampirka

...
No w końcu mam chwilkę Pracuję teraz w dużej firmie i jestem tam kadrową. Stanowisko zupełnie samodzielne. Mam strasznie dużo obowiązków z którymi nigdy nie miałam do czynienia, o części z nich nawet nie miałam pojęcia... czyli przede mną straaaaasznie dużo samodzielnej pracy, a czas mnie goni nieubłaganie Muszę się sama tego wszystkiego douczyć, nie wiem jak mi się uda, planuję zapisać się na kurs dla kadrowych (bo sama mogę sobie nie dać rady) No i weekend zapowiada się w książkach i poradnikach.

Poza tym jestem tam też pomocnikiem gł księgowej Bardzo mi się podoba księgowanie, ale niestety brakuje mi czasu na dokładne zapoznanie się z tymi moimi kadrami. Ludzie są świetni, atmosfera super, z płacą gorzej, ale i tak mi się podoba
Mam nadzieję że dam radę wszystkiego się szybko nauczyć, bo bardzo chcę tam zostać...

A pracę dostałam w kilka minut. Zadzwoniłam, przyjechałam i na drugi dzień miałam przyjść Byłam sobą, a szefową kupiłam tym, że nie wystraszyłam się jej pieska, gdy jej uciekł (zagrodził mi wejście do biura, a psinka olbrzymia, nawet jak leżała to sięgała mi do pasa... a ja szłam na rozmowę kwalifikacyjną, więc go przeskoczyłam... piesek tak był zajęty kością, że nawet nie zwrócił na mnie uwagi, ale mnie wszystkie zwierzęta lubią więc miałam fory )

Napisane przez VwVampirka

...
Zgadzam się, że czasami to nie wiadomo co decyduje o zatrudnieniu, na pewno dużo szczęścia by znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie no i te nasze subiektywne cechy i upodobania, które nijak mają się do tej pracy - tak jak u mnie

Stokrotka, to może jeszcze się zwrócę do Ciebie z prośbą o pomoc... Ja co prawda pracowałam przy kadrach, ale miałam świetny program (PŁACE) w którym wystarczyło jedynie pilnować by wszystko było na bieżąco wprowadzane a potem niczym się nie przejmowałam, bo sam mi wszystko liczył Teraz mam program taki średni w którym są paroletnie braki danych, słabo go ogarniam i właściwie, to wszystko będę musiała liczyć ręcznie, bo on źle wylicza...
Czyli sama będę musiała wyliczyć wszystkie zusy, koszty uzyskania przychodu, podatki, urlopy, czasy pracy i podstawy wynagrodzenia, gdzie wcześniej wszystko miałam w kompie, a robienie tego ręcznie jest dla mnie czarna magią. Poza tym (z czym wogle nie miałam do czynienia) będę musiała: rozliczać PH z ich prowizji, naliczać dodatkowo premie, rozliczać ciepłe posiłki dla pracowników chłodni, dopuszczenie pracowników do pracy, rozliczać kilometrówki (z czego część z takich urządzonek, którzy PH mają przy sobie )... Takich rzeczy o których nie mam pojęcia jest duuuuużo więcej a ja wiem tylko tyle że są, a jak się do nich zabrać to nawet jeszcze nie miałam czasu sprawdzić (bo jestem tez pomocnikiem księgowej)... Chyba będę musiała zacząć zostawać po pracy by to zacząć ogarniać...

Właśnie zaczynam szukać jakiś informacji do tego czego jeszcze nie wiem... Zaczynam od ręcznego rozliczania umów, a potem reszty... do jutra muszę już to umieć

a i księguję teraz w pełnej księgowości Strasznie dużo się nauczę w tej pracy, ale najpierw muszę sama coś umieć... Boję się tylko, że to może być dla mnie za dużo...

[bossy]

Vampirka ja bym sobie stworzyła plik w excellu, który by mi obliczał te wszystkie zusy i inne składki wpisać odpowiednią formułę i zaoszczędzi Ci to kupę czasu, bo będziesz wpisywała tylko stawkę brutto a resztę będzie liczył excell

[stokrotka1404]

Gwiazdeczka fajne te ćwiczonka, chyba zacznę ćwiczyć hehe
Daje to coś???Od kiedy już tak trenujesz????????

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Vampirka,nie ma co panikować, na spokojnie, na luzie, zobaczysz wszystko wyjdzie w praniu, dasz sobie radę. Okres próbny wiec na pewno znajdzie się ktoś kto pomoże, naprowadzi. Ja niestety aż tak dobrze nie miałam, Często dzwoniłam do biura rachunkowego, pytałam się, poprawiałam, w końcu teraz już zdecydowanie lepiej i szybciej mi wszystko idzie. Kwestia praktyki

[Jula]

Wampirka, powtórzę za Bossy: zrób sobie formuły w Excelu. Ja miałam wyliczanie podstaw tych wszystkich na kursie i to nie jest trudne, a liczyłam na kartce, z kalkulatorem.
W ogóle zazdroszczę Ci, ze dostałaś to, co chciałaś Mam nadzieję, że dużo się nauczysz i będziesz zadowolona

Ja dziś się wkręciłam w muzę z lat 90tych Sprzątam do tego, hehehe

[VwVampirka]

Napisane przez bossy

Vampirka ja bym sobie stworzyła plik w excellu, który by mi obliczał te wszystkie zusy i inne składki wpisać odpowiednią formułę i zaoszczędzi Ci to kupę czasu, bo będziesz wpisywała tylko stawkę brutto a resztę będzie liczył excell

niestety mam różnych pracowników na różne umowy z różnymi składkami i do tego składniki ich wynagrodzenia też się różnie liczy (premie, chorobowe, nadgodziny, kilometrówki, dodatki itd... myślę że z czasem spróbuję zreanimować ten program do liczenia tego wszystkiego Może zacznie działać...
Ale jakby nie było, nie narzekam (chociaż to może wyglądać inaczej) boję się tego wszystkiego, ale jestem szczęśliwa

[bossy]

Napisane przez VwVampirka

niestety mam różnych pracowników na różne umowy z różnymi składkami i do tego składniki ich wynagrodzenia też się różnie liczy (premie, chorobowe, nadgodziny, kilometrówki, dodatki itd... myślę że z czasem spróbuję zreanimować ten program do liczenia tego wszystkiego Może zacznie działać...
Ale jakby nie było, nie narzekam (chociaż to może wyglądać inaczej) boję się tego wszystkiego, ale jestem szczęśliwa

To robisz zakładki w excellu pod każdy "wyjątek" wpisujesz formuły i masz. przynajmniej nie będziesz musiała liczyć na kalkulatorze, tylko wpiszesz stawkę wyjściową i przeciągniesz komórkę. No ale jak wolisz. Ja tam sobie wolę sobie usprawniać takie rzeczy, jeżeli mogę

[VwVampirka]

Czyli dla każdego pracownika zrobić osobna zakładkę, a jak ktoś mi np przyniesie zwolnienie lekarskie, to zrobić kolejną Niestety to nie jest ułatwienie. Szybciej wprowadzę dane do tamtego programu Ale na to też potrzeba czasu...

[bossy]

Napisane przez VwVampirka

Czyli dla każdego pracownika zrobić osobna zakładkę, a jak ktoś mi np przyniesie zwolnienie lekarskie, to zrobić kolejną Niestety to nie jest ułatwienie. Szybciej wprowadzę dane do tamtego programu Ale na to też potrzeba czasu...

Mhm, czyli każdy pracownik ma inną umowę? I umów jest xxxx?
W sumie to nie wiem jak to wygląda, więc Ty wiesz lepiej
Ale ja z reguły wszystko wrzucam w excella i zawsze mi to oszczędza sporo czasu.

[pumas]

titina, swietnie, ze dostałas tam pracę, rewelacja ! A wynagrodzeniem się w ogole nie przejmuj, w pewnych miejscach sie nie wybrzydza, tylko zdobywa cenne doswiadczenie i rosnie w sile

Wampirka, rowniez zazdroszcze, ze dostalas to, co rzeczywiscie chcialas robic i do czego dążyłaś. Opłacało się czekać.
A tak apropo psów - coś w tym jest, że jak się zdobędzie serce psa, to właściciela ma się w garści. Byłam kiedys na rozmowie, na ktorej piesek był główną atrakcja, tak sie do mnie łasił i bawić się chciał, że osiągnelam swoj cel, bo dla wlascicielki wazna byla akceptacja tego czworonoga, poniewaz on ciagle w biurze przebywal

Julka, ciekawy sen, pewnie szykuje jakies zmiany w Twoim zyciu

Pochwalę się wam, że poczyniłam przedostatnie kroki do urządzenia CAŁEGO mieszkania Cały dzień spędziłam w sklepach meblowych i wykończeniowych, poumawiałam fachowców i jak dobrze pójdzie, to do 7 lutego będę mieć gotowe mieszkanie. Bardzo się cieszę, bo ten temat ciągnął się za mną od maja, odkładałam go z powodu bezrobocia i braku kasy, ale teraz się udało!! Brakuje mi tylko jeszcze stołu (ale to żaden problem) i dodatków, typu lampy, lampki itp. ale to z czasem.
Wynoszenie mebli mnie wykończyło, a to dopiero początek, bo w poniedziałek dostawczakiem odbiorę resztę, może jakaś pomoc spod bloku się znajdzie ;-)

[Jula]

Julka, ciekawy sen, pewnie szykuje jakies zmiany w Twoim zyciu

Oby na lepsze Juz kilka razy mi się śnił ślub. Kiedyś już na niego jechałam limuzyną i przypomniało mi się, ze przecież nie miałam apostazji i będę musiała wziać ślub w kościele! Byłam przerażona
A tak w ogóle to mam dziś z TŻ szóstą rocznicą, może dlatego ten sen..?

Pumas, znalazłaś lustro, którego szukałaś?

[pumas]

Julia, ja tez miewalam sny o slubie wlasnym. Np, ze nie bylam uczesana i umalowana i taka poszlam do kosciola, w innym snie nie mialam sukienki tylko spodnie, no jakies takie schizy.

Nie znalazlam, nie szukałam. Ale już prawie znalazlam tapetę, która bardzo mnie zainteresowała. Teraz tylko musze ustalić, skąd ją ściągnąć

Nie działa mi gg cały dzień, chyba muszę je odinstalować....

[VwVampirka]

Ja miałam sny o ślubie jak go planowałam... i też zawsze w nich o czymś zapominałam, to się uczesać, to ubrać butów, to byłam spóźniona o parę godz... a potem ślub się odwołał i skończyły się koszmary

Ja na początku tygodnia wprowadzam się do nowego wynajmowanego mieszkania Teraz mieszkałam u rodziców TŻ Teraz jestem w domu, ale jutro planuję wywieźć do niego resztę swoich rzeczy, a za parę dni (jak poprzednia lokatorka zabierze swoje rzeczy) to wszystko przenieść...

Szkoda tylko, że nie mogę zabrać na nowe mieszkanie moich kotków... Maluchy bardzo tęskniły za mną, a co dopiero będzie jak je zostawię na dłużej? Podobno nawet rozrabiać i bawić się nie chciały... Teraz na zmianę wskakują mi na kolana i się łaszą...

[Ariena]

Napisane przez gwiazdeczka172

Wszystkie dostają pracę, więc ja tu chyba nie pasuję

Jeszcze ja zostałam. Może założymy osobny wątek? :P

Dwie imprezy za mną, ufffffff. Narobiłam się strasznie... Potem mąż miał kaca i wczoraj sama robiłam wszystko od rana a on w łóżku był.
Także dwa razy przyrządzanie potraw, dwa razy sprzątanie wszystkiego a na jednej i drugiej imprezie było koło 15 osób.


Dzień mi się nie zaczął dobrze i chce mi się wyć, ale nie mogę pokazać tego mężowi bo znów stwierdzi że mam fochy.
Nienawidzę odtrącania. Maż robi z siebie starego dziada i tłumaczy swoją niechęć wiekiem a ma 30 lat dopiero!!!! Do tego dlaczego zawsze ja mam inicjować zbliżenia????? A poźniej jak nic z tego to czuję się jak jakaś gruba śmierdząca, nieatrakcyjna baba, super.

[titina]

Napisane przez pumas

titina, swietnie, ze dostałas tam pracę, rewelacja ! A wynagrodzeniem się w ogole nie przejmuj, w pewnych miejscach sie nie wybrzydza, tylko zdobywa cenne doswiadczenie i rosnie w sile

Właśnie tak do tej pracy podchodzę - jako zdobycie cennego doświadczenia. Myślę że praca w kancelarii dobrze te wygląda w CV bo to prestiżowe miejsce a nie jakaś zapyziała firemka.

Największym moim problem jest teraz skompletowanie odpowiedniej eleganckiej garderoby. Myślę że w takim miejscu panuje określony (choć nie ścisły) dress code. Muszę zdobyć jakąś elegancką marynarkę, bo nie mam żadnej. Niestety takie typowo eleganckie, kobiece ciuszki są najdroższe, a na wyprzedażach mało przecenione ;(

Napisane przez Ariena

Jeszcze ja zostałam. Może założymy osobny wątek? :P

Nie przejmujcie się dziewczyny, mam nadzieję że ta dobra passa panująca na naszym wątku dopadnie niedługo i was

Miałam jeszcze ci napisać Arienko że w ogłoszeniu chcieli osobę ze średnim, a jednak przyjęli mnie.

Napisane przez Ariena

Dzień mi się nie zaczął dobrze i chce mi się wyć, ale nie mogę pokazać tego mężowi bo znów stwierdzi że mam fochy.
Nienawidzę odtrącania. Maż robi z siebie starego dziada i tłumaczy swoją niechęć wiekiem a ma 30 lat dopiero!!!! Do tego dlaczego zawsze ja mam inicjować zbliżenia????? A poźniej jak nic z tego to czuję się jak jakaś gruba śmierdząca, nieatrakcyjna baba, super.

Miałam podobnego byłego narzeczonego, który wpędzał mnie w kompleksy. Zwiałam po zaręczynach i uważam że to jena z lepszych decyzji w moim życiu

[pumas]

Napisane przez titina

Największym moim problem jest teraz skompletowanie odpowiedniej eleganckiej garderoby. Myślę że w takim miejscu panuje określony (choć nie ścisły) dress code. Muszę zdobyć jakąś elegancką marynarkę, bo nie mam żadnej. Niestety takie typowo eleganckie, kobiece ciuszki są najdroższe, a na wyprzedażach mało przecenione ;(

Miałam podobnego byłego narzeczonego, który wpędzał mnie w kompleksy. Zwiałam po zaręczynach i uważam że to jena z lepszych decyzji w moim życiu

No tak eleganckie łaszki są bardzo drogie, no a żeby były dobrze skrojone, to trzeba trochę sie naszukać, by wyhaczyć coś w dobrej cenie. Ja nie mam takich ubrań, a marynarki mam raczej casual, choć do pracy biurowej też się nadają. Na pewno coś znajdziesz, na początek 2-3 koszule, 2 pary spodni nie jeansów, marynarka, jakis sweterek cienki, spodniczka. Podejrzewam, ze masz cos z tych rzeczy w szafie

Toś Arienę pocieszyła z tym "byłym narzeczonym" :P

Ariena... Myślę, że absolutnie powinniście pogadać. I pokaż mu, że masz problem, że masz focha, czy jak on to nazywa. Masz prawo wymagać tak samo, jak on to robi. Miejmy nadzieję, że się dogadacie, bo trudno się porozumieć w życiu, jeśli sprawy łóżkowe zawodzą - rośnie frustracja i niechęć, która nie prowadzi do niczego dobrego.

Dzisiaj niedzielny obiadek u rodziny tż. Potem pakowanie połowy domu w kartony i pudła. Uffff...

[stokrotka1404]

titina napisz coś więcej.Jeśli możesz oczywiście...
Czasem myślę, że ja z moim Tż nie dopasowałam się. Mam większy temperament niż on. Tak mi się wydaję, ale nie wiem, bo on ciągle ma jakieś problemy zdrowotne eh:/
Do końca się jeszcze nie poznaliśmy eh:/:/:/:/:/
Ile byliście ze sobą???Ile miał lat???

[VwVampirka]

Mój chłop ma 33 lata i może codziennie jak się widzimy (tyle że widzimy się rzadko i wychodzi tak 2 dni w tygodniu (ale teraz trochę to nadrobiliśmy). Gdyby mi facet powiedział, że jest za stary, to bym zaczęła go tak traktować sypać tekstami typu "może podać Ci termofor staruszku", albo proponować dobór balkoniku albo wózka stosownego do wieku No i opowiadać, że tacy młodzi, napaleni i w pełni sił chłopcy się do mnie uśmiechają, podobnie jak on w młodości Oj, szybko zaczął by mi udowadniać że On też jest w stanie

Ja pomału kończę się pakować... Jeszcze muszę tylko komputer złożyć (mam descopa i trochę będzie z tym zachodu)... no i się zabrać z tym całym majdanem...

Wczoraj porobiłam sobie notatki, ale jeszcze nie mam wszystkiego co mi będzie potrzebne...
Przydało by mi się jeszcze kilka dni wolnych na nadrobienie zaległości, bo wciąż wiem za mało by tam być...