DIETA DUKANA od nowego roku :) cz.II

[tysia866]

Ponownie miło po pracy wejść na forum jedząc pyszne udko z piekarnika a waga leci powolutku, powolutku, ciesze sie ze leci powoli bo widze, ze trwale i skutecznie, wole chudnac dluzej ..a zdrowiej
dziś na obiadek z przepisu znalezionego na necie zrobiłam pyszne udka:

4 udka z indyka
sól
papryka słodka
zioła prowansalskie
cebula/ ew. czosnek- dla smaku, aromatu
majeranek

Udka myjemy, ściągamy z nich skórę, nacinamy mięsko tam, gdzie jest najgrubsze- u mnie były to nacięcia przez cale udka.
Nacieramy papryką i ziołami prowansalskimi, solimy (ja bez soli mięsa nie przełknę)- zioła upychamy również w powstałe nacięcia.
Na dno żaroodpornego naczynia (brytfanki, etc.) sypiemy majeranek, układamy krążki cebuli (ewentualnie czosnek).
Wkładamy udka, podlewamy woda, by nie przywierały- mięsko puści wodę w trakcie, nie spiecze się.
Wierzch posypujemy majerankiem.

Pieczemy, aż mięsko będzie przyrumienione.




mniami, polecam

a teraz robię bułeczki z przepisu, jeśli ktoś nie pamieta wklejam:

Bułeczki:
12 łyżek otrębów owsianych (nie mielonych)
2 jaja całe
ok 100 g białego chudego sera
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli, pieprzu
i jak ktoś ma ochotę suszona natka pietruszki, szczypta czosnku w proszku, oregano, bazylia, tymianek... Ja dałam wszystkiego po szczypcie i wkroiłam drobno posiekaną cebulę.

Wszystko mieszamy ręcznie bądz mikserem. Masa musi troszkę zmięknąć. Wychodzi dość gęsta masa.

Wyłożyłam to na papier do pieczenia. Jedna bułka ok. jednej łyżki i bardziej wysokie niż spłaszczone bo rzeczywiście w piekarniku się rozchodzą na boki.
Wyszło mi 5 bułeczek.
30 minut w 200 st.



jestem ciekawa smaku bo tesknie za pieczywem, mimo, ze pieczywa nie jem juz od 5 msc, w ogole...a dukan od 4 tyg ale chociaz wase czasami podjadalam:PP a teraz nie mozna,,,

[foca]

Napisane przez tysia866

Ponownie miło po pracy wejść na forum jedząc pyszne udko z piekarnika a waga leci powolutku, powolutku, ciesze sie ze leci powoli bo widze, ze trwale i skutecznie, wole chudnac dluzej ..a zdrowiej
dziś na obiadek z przepisu znalezionego na necie zrobiłam pyszne udka:

4 udka z indyka
sól
papryka słodka
zioła prowansalskie
cebula/ ew. czosnek- dla smaku, aromatu
majeranek

Udka myjemy, ściągamy z nich skórę, nacinamy mięsko tam, gdzie jest najgrubsze- u mnie były to nacięcia przez cale udka.
Nacieramy papryką i ziołami prowansalskimi, solimy (ja bez soli mięsa nie przełknę)- zioła upychamy również w powstałe nacięcia.
Na dno żaroodpornego naczynia (brytfanki, etc.) sypiemy majeranek, układamy krążki cebuli (ewentualnie czosnek).
Wkładamy udka, podlewamy woda, by nie przywierały- mięsko puści wodę w trakcie, nie spiecze się.
Wierzch posypujemy majerankiem.

Pieczemy, aż mięsko będzie przyrumienione.




mniami, polecam

a teraz robię bułeczki z przepisu, jeśli ktoś nie pamieta wklejam:

Bułeczki:
12 łyżek otrębów owsianych (nie mielonych)
2 jaja całe
ok 100 g białego chudego sera
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli, pieprzu
i jak ktoś ma ochotę suszona natka pietruszki, szczypta czosnku w proszku, oregano, bazylia, tymianek... Ja dałam wszystkiego po szczypcie i wkroiłam drobno posiekaną cebulę.

Wszystko mieszamy ręcznie bądz mikserem. Masa musi troszkę zmięknąć. Wychodzi dość gęsta masa.

Wyłożyłam to na papier do pieczenia. Jedna bułka ok. jednej łyżki i bardziej wysokie niż spłaszczone bo rzeczywiście w piekarniku się rozchodzą na boki.
Wyszło mi 5 bułeczek.
30 minut w 200 st.



jestem ciekawa smaku bo tesknie za pieczywem, mimo, ze pieczywa nie jem juz od 5 msc, w ogole...a dukan od 4 tyg ale chociaz wase czasami podjadalam:PP a teraz nie mozna,,,

hmmm, ale smaka narobiłaś tym indykiem a ja siedze w pracy o wiejskim serku, i te bułeczki chyba dzis upieke bo z serem jeszcze nie robiłąm

[LyraBea]

Nie, nie tchnienie-wiatru. 3 łyżki dopiero na IV. Dokładnie tak napisane. Na II fazę 3 to za dużo.
U mnie szybko poszło, ale ja nie zgrzeszyłam nawet myślą przeciw Dukanie przez cały okres trwania diety. Zero rzeczy zakazanych. Nawet nie wąchałam, czego nie było wolno. W ten sposób dostałam wszystko, a tak obiecywał Dukan
Startowałam z 71,2 kg 23-go marca.
Na fazę III- utrwalania przeszłam po 70 dniach z wagą 59,7 kg (bardzo chciałam zobaczyć 5 z przodu i mi się udało mimo, że Dukan wyliczył mi w teście 62 kg, czyli troszkę przegięłam, ale tak fajnie mi leciało....). W te 70 dni zgubiłam 11,5 kg.
Na III zanim wyhamowałam z chudnięciem i "utrafiłam" w kaloryczność posiłków, schudłam jeszcze 6 kg, ale zaczęłam się tym bardzo martwić, bo nieciekawie to wyglądało. Zaczęłam się więc lekko tuczyć dodając extra posiłek skrobiowy. I w ten sposób pomału odrobiłam trochę ponad kilogram i teraz trzymam się wagi 55-56 kg. Z taką wagą weszłam w IV fazę i stabilnie się trzyma.
Miałam wzrost wagi w święta, ale bardziej wynikało to z pełnego brzucha niż odłożonej tkanki tłuszczowej.
Zdarza się, że waga przekroczy 56 kg (najczęściej 2 dni po wieczornym piwkowaniu), ale 1-2 dni później wraca poniżej 56 kg oscylując w okolicy 55,5 kg
Ja nie ulegałam pokusom. Znam się, wiedziałam, ze jak zgrzeszę jednym malutkim gestem, to poleci lawina, bo już nie będę czysta w mojej diecie jak łza. I powiem Wam...warto było

[beate5454]

Napisane przez tysia866

co do okresu ja mialam podobny przypadek akurat diete juz kontynuuje 4 tydzien.a tak mi sie zbieglo ze po dluzszej przerwie zaczelam brat tabletki antykoncepcyjne i podczas 1 opakowania zaczelam diete, niestety jakie bylo zdziwienie gdy po 1 opakowaniu nie pojawil mi sie okres tylko zaledwie delikatne plamienie, a na tamta chwile schudlam 4 kg, ale przetlumaczylam sobie ze tabletki plus dieta no i okresu nie bylo, teraz biore 2 opakowanie i nie wystepuje juz plamienie delikatne jak podczas 1 opakowania, mam nadzieje, ze okres ktory dostane po 2 opakowaniu bedzie juz normalny bo jak nie to zaczne sie denerwowac, ale poki co wydaje mi sie ze nie ma powodow do obaw..nie wiem wypowiedzcie sie laski co o tym sądzicie

Dzieki za odpowiedz...ja akurat wrocilam od lekarza...powiedzial , ze to normalne przy diecie...organizm sie broni i oszczedza wysilek i ze to szok dla kobiety .Powiedzial , ze to sie unormuje ...moze nie za miesiac ale jak zaczne juz tak szczybko nie chudnac
wiec ...dietke dalej bede robila i witaminki tez juz wykupilam

[xplasticlove]

Napisane przez marikamb

Witam chude dziubki!

Jak już mowa o trzeciej fazie to ile kochane wam jeszcze zostało? Kiedy wg testu powinnyście zacząć III fazę??
Mi wyszło,że w połowie marca...

Początek czerwca zobaczę jak mi będzie z 66kg, bo tak w sumie to dobrze by było do 60kg dobić nie pamiętam nawet, kiedy tyle ważyłam

Napisane przez gosiagg3g

Byłam już w 2 Kauflandac, Tesco, Lidlu i Biedronce, ale nigdzie nie mają ani słodzika w pudrze ani do pieczenia (koniecznie bez aspartamu), już nie wspomnę o skrobi kukurydzianej, gdzie wy to kupujecie?

Czy jeżeli nie znajdę słodzika w pudrze to mogę rozgnieść ten w tabletkach? Jeśli tak to jaka powinna być proporcja?

Ja mam Sweetie Gold w tabletkach (Kaufland) i Cologran też w tabletkach, trzeba się zorientować w proporcjach, bo zauważyłam, że w SG jedna tabletka odpowiada łyżeczce cukru, a w lidlowskim C jedna tabletka to jedna kostka cukru, jednak Sweetie Gold jest ekstra słodki, a Cologran już nie. Do pieczenia używam SG, jeśli w przepisie jest np 3 łyżki słodziku to rozdrabniam 6 pastylek (2 pastylki = 1 łyżka), z Cologranem nie eksperymentowałam, właściwie to prawie w ogóle go nie używam.

Napisane przez tysia866

a teraz robię bułeczki z przepisu, jeśli ktoś nie pamieta wklejam:

Bułeczki:
12 łyżek otrębów owsianych (nie mielonych)
2 jaja całe
ok 100 g białego chudego sera
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli, pieprzu
i jak ktoś ma ochotę suszona natka pietruszki, szczypta czosnku w proszku, oregano, bazylia, tymianek... Ja dałam wszystkiego po szczypcie i wkroiłam drobno posiekaną cebulę.

Wszystko mieszamy ręcznie bądz mikserem. Masa musi troszkę zmięknąć. Wychodzi dość gęsta masa.

Wyłożyłam to na papier do pieczenia. Jedna bułka ok. jednej łyżki i bardziej wysokie niż spłaszczone bo rzeczywiście w piekarniku się rozchodzą na boki.
Wyszło mi 5 bułeczek.
30 minut w 200 st.


jestem ciekawa smaku bo tesknie za pieczywem, mimo, ze pieczywa nie jem juz od 5 msc, w ogole...a dukan od 4 tyg ale chociaz wase czasami podjadalam:PP a teraz nie mozna,,,

Bułeczki pycha tyle że robię je w kółko i już mi się znudził ten smak planuję za jakiś chleb się wziąć. jak macie jakieś sprawdzone przepisy na chlebek to bardzo proszę

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez LyraBea

Nie, nie tchnienie-wiatru. 3 łyżki dopiero na IV. Dokładnie tak napisane. Na II fazę 3 to za dużo.
U mnie szybko poszło, ale ja nie zgrzeszyłam nawet myślą przeciw Dukanie przez cały okres trwania diety. Zero rzeczy zakazanych. Nawet nie wąchałam, czego nie było wolno. W ten sposób dostałam wszystko, a tak obiecywał Dukan
Startowałam z 71,2 kg 23-go marca.
Na fazę III- utrwalania przeszłam po 70 dniach z wagą 59,7 kg (bardzo chciałam zobaczyć 5 z przodu i mi się udało mimo, że Dukan wyliczył mi w teście 62 kg, czyli troszkę przegięłam, ale tak fajnie mi leciało....). W te 70 dni zgubiłam 11,5 kg.
Na III zanim wyhamowałam z chudnięciem i "utrafiłam" w kaloryczność posiłków, schudłam jeszcze 6 kg, ale zaczęłam się tym bardzo martwić, bo nieciekawie to wyglądało. Zaczęłam się więc lekko tuczyć dodając extra posiłek skrobiowy. I w ten sposób pomału odrobiłam trochę ponad kilogram i teraz trzymam się wagi 55-56 kg. Z taką wagą weszłam w IV fazę i stabilnie się trzyma.
Miałam wzrost wagi w święta, ale bardziej wynikało to z pełnego brzucha niż odłożonej tkanki tłuszczowej.
Zdarza się, że waga przekroczy 56 kg (najczęściej 2 dni po wieczornym piwkowaniu), ale 1-2 dni później wraca poniżej 56 kg oscylując w okolicy 55,5 kg
Ja nie ulegałam pokusom. Znam się, wiedziałam, ze jak zgrzeszę jednym malutkim gestem, to poleci lawina, bo już nie będę czysta w mojej diecie jak łza. I powiem Wam...warto było

dziękuję Ci serdecznie powiedz mi jeszcze tylko, jak rozumiesz słowo grzeszyć tzn czy uważasz za grzeszenie np. kakao, deserki, colę itp. bo niby dozwolone, ale wydaje mi się, że niestety trochę wolniej się przez to chudnie... bo grzechy typu tłuszczyk do smażenia, kilka łyżek kakao itp to już dla mnie duże grzechy:P nie mówiąc o chipsach i hamburgerach

po prostu zastanawiam się czy robiłaś też deserki z dozwolonych( ale jednak nie wskazanych )rzeczy tak jak my tutaj?
i mogłabyś wrzucić przykładowy jadłospis? 11 kg w 70 dni

**
jeszcze jedno ćwiczyłaś podczas dietkowania?

[popolka]

Napisane przez LyraBea

Nie, nie tchnienie-wiatru. 3 łyżki dopiero na IV. Dokładnie tak napisane. Na II fazę 3 to za dużo.
U mnie szybko poszło, ale ja nie zgrzeszyłam nawet myślą przeciw Dukanie przez cały okres trwania diety. Zero rzeczy zakazanych. Nawet nie wąchałam, czego nie było wolno. W ten sposób dostałam wszystko, a tak obiecywał Dukan
Startowałam z 71,2 kg 23-go marca.
Na fazę III- utrwalania przeszłam po 70 dniach z wagą 59,7 kg (bardzo chciałam zobaczyć 5 z przodu i mi się udało mimo, że Dukan wyliczył mi w teście 62 kg, czyli troszkę przegięłam, ale tak fajnie mi leciało....). W te 70 dni zgubiłam 11,5 kg.
Na III zanim wyhamowałam z chudnięciem i "utrafiłam" w kaloryczność posiłków, schudłam jeszcze 6 kg, ale zaczęłam się tym bardzo martwić, bo nieciekawie to wyglądało. Zaczęłam się więc lekko tuczyć dodając extra posiłek skrobiowy. I w ten sposób pomału odrobiłam trochę ponad kilogram i teraz trzymam się wagi 55-56 kg. Z taką wagą weszłam w IV fazę i stabilnie się trzyma.
Miałam wzrost wagi w święta, ale bardziej wynikało to z pełnego brzucha niż odłożonej tkanki tłuszczowej.
Zdarza się, że waga przekroczy 56 kg (najczęściej 2 dni po wieczornym piwkowaniu), ale 1-2 dni później wraca poniżej 56 kg oscylując w okolicy 55,5 kg
Ja nie ulegałam pokusom. Znam się, wiedziałam, ze jak zgrzeszę jednym malutkim gestem, to poleci lawina, bo już nie będę czysta w mojej diecie jak łza. I powiem Wam...warto było

dobrze ze przyszłaś i nas uświadomiłaś, bo ja na początku tez myślałam ze 2 ale na wizazu wszyscy pisali ze 3 to 3

jak ja ma sie skupić i uczyc sie jak co 5 min lece do wc

[LyraBea]

Korzystałam z produktów znajdujących się na liście dozwolonych. Ale nutelkę samą może tylko raz jadłam. Najczęściej używałam jej jako polewy do sernika. A sernikiem zajadałam się ciągle. Miałam po nim największe spadki Na colę zero miałam krótko fazę, potem ją odstawiłam, bo zauważyłam, że przez nią wypijam dużo mniej wody a tym samym waga już tak nie leci w dół. Deserki jak najbardziej. Uprzyjemniały mi życie. Nie żałowałam sobie naleśniczków na słodko (otręby w ramach dziennej dawki). Nie słodzę napojów, więc miałam o tyle lepiej, ale nie ograniczałam słodzika. Jeśli potrzebowałam, to po niego sięgałam. Najbardziej lubię xylitol, ale cholernie drogi :/
Jadłospisów nie prowadziłam. U mnie z reguły był całkowity spontan, ale ja mogłam sobie na to pozwolić, bo nie pracuję. Ale wybierałam mięcho przede wszystkim, na drugim miejscu twaróg. Jaj sobie nie odmawiałam, bo mi się nic po nich nie działo. Potrafiłam tygodniowo i 30 zjeść (nie samych, ale czy w cieście, czy deserach, czy naleśnikach, panierce....) Miałam zasadę, że jogurty nie są dla mnie posiłkiem. Służyły do przygotowywania sosów, ale nie miały racji bytu, jako posiłek czy przegryzka sama w sobie. Wybieram te 1% tłuszczu, bo ze 0% mają za dużo syfu w sobie (wypełniaczy) a tłuszcz przy białku jest potrzebny, bo pomaga to biało trawić. Zamiast tego wolałam zapychać się wieśniakami, które uwielbiam do tej pory i potrafię wciągnąć dziennie 3-5 sztuk na wszelkie sposoby, ale głównie jako właśnie przekąska.
Na początku rozpędziłam metabolizm mięchem a konkretnie tatarem z wołowinki. Na kilo tatara dodawałam 1/4 niedużej cebulki a na porcję kładłam 3 plasterki ogórka i go nosem przesuwałam
Nie używałam w ogóle skrobi. Uważam, że wszystkie potrawy można przyrządzić bez niej. Sosy przez redukcję, deserki (już w tych masach twarogowych wydaje mi się, że są wypełniacze i skrobia niepotrzebna by pyszny sernik wyszedł)
Aaaa i sporo galaretek jadłam, ale nie na słodko tylko z kurczaka i indyka.
Co tam jeszcze... Jak wspomniałam, piłam piłam piłam.....
Szłam trybem 5/5. Lubiłam dni czystych protein, ale jak miałam dni warzywne to na maxa wykorzystywałam i czerpałam witaminki.
Po miesiącu, gdy energia zaczęła mnie rozpierać, zaczęłam chodzić na aerobik. Myślę, że ja zaczęłam w dobrym momencie. bliżej wiosny chce się podejmować takie wyzwania. Wcześniej chodziłam ospała, często poddsypiałam w dzień i miałam nadciśnienie. No i dosyć sporo się alkoholizowałam
Dieta poprawiła moje wyniki, nie mam nadciśnienia, już nie sięgam po alko i nie robię sobie drzemek. Jak nowa.
Ale się rozpisałam...

[MANIAK90]

ups wlasnie zjadałam 6 migladow w czekoladzie... glupia ja... ale ale, to moj piewrszy powazny grzech jesli chodzi o diete... nie mniej jednak mnie to nie usprawiedliwia...

najbardziej, sie boje jednak pobytu w szpitalu. jakos za miesiac ide na 4 dni na wyciecie migdałkow, jak mam to w ten czas zorganizowac, zeby dieta nie poszła w długa?

LyraBea masz moze jakies fotki przed i po?

[LyraBea]

Napisane przez popolka

dobrze ze przyszłaś i nas uświadomiłaś, bo ja na początku tez myślałam ze 2 ale na wizazu wszyscy pisali ze 3 to 3

jak ja ma sie skupić i uczyc sie jak co 5 min lece do wc

W "Nie potrafię schudnąć" jest mowa o 2 łyżkach otrąb owsianych i jednej pszennych i razem daje to 3 łyżki. Ja się tego trzymałam. W ogóle szłam w/g książki "Nie potrafię schudnąć" To moja wyrocznia. Przeczytałam ją chyba z 10 razy i myślę, że czas na kolejne przypomnienie

[tysia866]

LASECZKI ALE MI PYSZNE WYSZLY BULECZKI, WYGLADAJA CUDOWNIE!!!!A JAK SMAKUJA ;D zjadłam juz 1 jest pysio D wkroilam do nich cebulke i szyneczke przepyszne!!!!!!!!!

[MANIAK90]

przepis prosze

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez LyraBea

Korzystałam z produktów znajdujących się na liście dozwolonych. Ale nutelkę samą może tylko raz jadłam. Najczęściej używałam jej jako polewy do sernika. A sernikiem zajadałam się ciągle. Miałam po nim największe spadki Na colę zero miałam krótko fazę, potem ją odstawiłam, bo zauważyłam, że przez nią wypijam dużo mniej wody a tym samym waga już tak nie leci w dół. Deserki jak najbardziej. Uprzyjemniały mi życie. Nie żałowałam sobie naleśniczków na słodko (otręby w ramach dziennej dawki). Nie słodzę napojów, więc miałam o tyle lepiej, ale nie ograniczałam słodzika. Jeśli potrzebowałam, to po niego sięgałam. Najbardziej lubię xylitol, ale cholernie drogi :/
Jadłospisów nie prowadziłam. U mnie z reguły był całkowity spontan, ale ja mogłam sobie na to pozwolić, bo nie pracuję. Ale wybierałam mięcho przede wszystkim, na drugim miejscu twaróg. Jaj sobie nie odmawiałam, bo mi się nic po nich nie działo. Potrafiłam tygodniowo i 30 zjeść (nie samych, ale czy w cieście, czy deserach, czy naleśnikach, panierce....) Miałam zasadę, że jogurty nie są dla mnie posiłkiem. Służyły do przygotowywania sosów, ale nie miały racji bytu, jako posiłek czy przegryzka sama w sobie. Wybieram te 1% tłuszczu, bo ze 0% mają za dużo syfu w sobie (wypełniaczy) a tłuszcz przy białku jest potrzebny, bo pomaga to biało trawić. Zamiast tego wolałam zapychać się wieśniakami, które uwielbiam do tej pory i potrafię wciągnąć dziennie 3-5 sztuk na wszelkie sposoby, ale głównie jako właśnie przekąska.
Na początku rozpędziłam metabolizm mięchem a konkretnie tatarem z wołowinki. Na kilo tatara dodawałam 1/4 niedużej cebulki a na porcję kładłam 3 plasterki ogórka i go nosem przesuwałam
Nie używałam w ogóle skrobi. Uważam, że wszystkie potrawy można przyrządzić bez niej. Sosy przez redukcję, deserki (już w tych masach twarogowych wydaje mi się, że są wypełniacze i skrobia niepotrzebna by pyszny sernik wyszedł)
Aaaa i sporo galaretek jadłam, ale nie na słodko tylko z kurczaka i indyka.
Co tam jeszcze... Jak wspomniałam, piłam piłam piłam.....
Szłam trybem 5/5. Lubiłam dni czystych protein, ale jak miałam dni warzywne to na maxa wykorzystywałam i czerpałam witaminki.
Po miesiącu, gdy energia zaczęła mnie rozpierać, zaczęłam chodzić na aerobik. Myślę, że ja zaczęłam w dobrym momencie. bliżej wiosny chce się podejmować takie wyzwania. Wcześniej chodziłam ospała, często poddsypiałam w dzień i miałam nadciśnienie. No i dosyć sporo się alkoholizowałam
Dieta poprawiła moje wyniki, nie mam nadciśnienia, już nie sięgam po alko i nie robię sobie drzemek. Jak nowa.
Ale się rozpisałam...

dziękuję, że się rozpisałaś bardzo mi to pomogło. ja się czuję na diecie lepiej, mam więcej energii - bo również przesadzałam z alkoholem - CODZIENNIE prawie piwo (dokładniej 3) i chipsy do filmu. w weeekendy ostrzej. a teraz 3 tyg bez alko i jest ok nie zgrzeszyłam jeszcze ani razu (tylko w snach,haha), ale jestem na sterydach, z których chcę wyjść, bo to świństwo - zmieniłam lekarza, więc zmieniam sposoby leczenai i mam nadzieję, że też łatwiej mi będzie utrzymać wagę bez tych strasznych zastrzyków
jogurtów też nie jem - chyba, że do sosów. serka homo natomiast jem dużo, a wiem, że nie spełnia zasad... jem go do placuszków otrębowych i na deser z kakao. ale spróbuję go ograniczyć
jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję! podbudowałaś moją motywację bardzo mocno!

Napisane przez MANIAK90

ups wlasnie zjadałam 6 migladow w czekoladzie... glupia ja... ale ale, to moj piewrszy powazny grzech jesli chodzi o diete... nie mniej jednak mnie to nie usprawiedliwia...

najbardziej, sie boje jednak pobytu w szpitalu. jakos za miesiac ide na 4 dni na wyciecie migdałkow, jak mam to w ten czas zorganizowac, zeby dieta nie poszła w długa?

LyraBea masz moze jakies fotki przed i po?

nieładnie!!!! nie szkoda Ci? tych wyrzeczeń na rzecz 6 migdałów?...

pobyt w szpitalu...hm. weź ze sobą jakieś serki, jogurty bo po migdałkach tylko drobne i zimne rzeczy i dasz radę. chcieć to móc!

a pomysł ze zdjęciami przed i po, super! LyraBea wrzucisz? możesz samej sylwetki jeśli nie chcesz ujawniać twarzy

[Czarna14]

Napisane przez Paati89

Tylko że ja już bardzo długo jestem bez pracy... Generalnie od roku więc to przerażające. Wcześniej miałam alimenty i mogłam pracować jedynie na 1/2 etatu nie potrzebowali nikogo takiego... albo problemem było że jestem osobą uczącą.
Teraz skończyłam szkołę kosmetyczną a ofert są ale dla studentów...
Szlag mnie jasny trafia.
Narazie dorabiam w domu, wykonuję usługi kosmetyczne ale niestety ledwo wiąże koniec z końcem a za czynsz trzeba płacić , nie wspominając ile dieta potrzebuje finansów
Już nawet przestałam szukać pracy w zawodzie bo tu trzeba mieć znajomości i wielkie doświadczenie, szukam czegokolwiek i jedyne co widze to ulotki, sekretarki, czasem jakieś normalne oferty do których oczywiście wysyłam CV tylko nikt nie raczy oddzwonić: mur:

Nie przejmuj się Ja ani nie studiuję, ani nie mam pracy. Wprawdzie jestem na utrzymaniu rodziców, ale i tak przeraża mnie ta przerwa (która trwa już 2 miesiące). Najgorsze jest to, że nie wiem nawet gdzie wybrać się na studia, z niczego nie czuję się dobra Na obiad zjadłam sobie udko wędzone (nie chciało mi się nic przygotowywać)

[tysia866]

Napisane przez MANIAK90

przepis prosze

z naszego forum, juz wklejałam powyzej

Bułeczki:
12 łyżek otrębów owsianych (nie mielonych)
2 jaja całe
ok 100 g białego chudego sera
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli, pieprzu
i jak ktoś ma ochotę suszona natka pietruszki, szczypta czosnku w proszku, oregano, bazylia, tymianek... Ja dałam wszystkiego po szczypcie i wkroiłam drobno posiekaną cebulę.

Wszystko mieszamy ręcznie bądz mikserem. Masa musi troszkę zmięknąć. Wychodzi dość gęsta masa.

Wyłożyłam to na papier do pieczenia. Jedna bułka ok. jednej łyżki i bardziej wysokie niż spłaszczone bo rzeczywiście w piekarniku się rozchodzą na boki.
Wyszło mi 5 bułeczek.
30 minut w 200 st.

ja wkroiłam drobna pokrojona szyneczke z indyczka i cebulke, jak szybko sie je robi!!!mixowanie 2 minutki piekarnik 30 minut pycha!!!!!!!!!

[popolka]

ale sie opchałam ryba

kurcze cały dzień mam ochotę na cos słodkiego nie wiem czy nie wytrzymam i nie zrobię budyniu

[Sorceresss]

Napisane przez Paati89

Już nawet przestałam szukać pracy w zawodzie bo tu trzeba mieć znajomości i wielkie doświadczenie, szukam czegokolwiek i jedyne co widze to ulotki, sekretarki, czasem jakieś normalne oferty do których oczywiście wysyłam CV tylko nikt nie raczy oddzwonić: mur:

Z pracą jest straszna kiszka. Ja pracuję w zawodzie ale jak czytam opinie specjalistów, artykuły ile zarabiają ludzie jak ja to płakać się tylko chce. Jestem mgr inż. więc idealny zawód (jak to powtarzają) a zarabiam 1/10 tego co piszą. Co z tego, że mnie chwali kierownik, że pracuję nad ciekawymi projektami i widzę efekty mojej pracy (moje projekty są budowane) jeśli wyrabiam się w miesiącu na styk z pieniążkami. To jest takie przykre i czuję się oszukana - poświęciłam dużo czasu na studia, naukę i DUPA!
Głowa do góry! To się musi zmienić i wierzę, że Ci się uda!!!

Napisane przez extravagance86

dziewczyny nie dołujcie mnie tak z tym szukaniem pracy , bo ja jestem dobrej myśli, często zmieniałam pracę i większych problemów jak na razie nie miałam i teraz też mam taką nadzieję.. a Wy takie smutki co będziesz robiła za granicą? umiesz język? Ja zamierzam zrobić tutaj karierę hihihi jeszcze o mnie usłyszycie

Nigdy nie myślałam o wyjeździe za granicę ale to przykre, że z dobrym wykształceniem nie widzę dla siebie perspektyw. Dlatego coraz częściej o tym zaczynam myśleć!

[extravagance86]

Napisane przez Sorceresss

Z pracą jest straszna kiszka. Ja pracuję w zawodzie ale jak czytam opinie specjalistów, artykuły ile zarabiają ludzie jak ja to płakać się tylko chce. Jestem mgr inż. więc idealny zawód (jak to powtarzają) a zarabiam 1/10 tego co piszą. Co z tego, że mnie chwali kierownik, że pracuję nad ciekawymi projektami i widzę efekty mojej pracy (moje projekty są budowane) jeśli wyrabiam się w miesiącu na styk z pieniążkami. To jest takie przykre i czuję się oszukana - poświęciłam dużo czasu na studia, naukę i DUPA!
Głowa do góry! To się musi zmienić i wierzę, że Ci się uda!!!



Nigdy nie myślałam o wyjeździe za granicę ale to przykre, że z dobrym wykształceniem nie widzę dla siebie perspektyw. Dlatego coraz częściej o tym zaczynam myśleć!

ja też teraz idę na studia magisterskie i mam nadzieję, że będzie lepiej!! trzeba w to wierzyć. Nie raz myslałam o wyjeździe, ale na razie nie chcę, żeby wszystko co zdobyłam poszło na marne, trzeba iść do przodu

[Sorceresss]

Napisane przez extravagance86

ja też teraz idę na studia magisterskie i mam nadzieję, że będzie lepiej!! trzeba w to wierzyć. Nie raz myslałam o wyjeździe, ale na razie nie chcę, żeby wszystko co zdobyłam poszło na marne, trzeba iść do przodu

Zazdroszczę Ci optymizmu... też taki kiedyś miałam
Wiedza i umiejętności, które zdobyłam nie poszły na marne, ale w żaden sposób nie są też doceniane. Jedna książka związana z moim zawodem kosztuje 1/10 moich zarobków... Eh! Nie miejsce na wylewanie żalów!

Nafaszerowałam się kurczakiem z twarożkiem... popijam colę zero i staram się myśleć pozytywnie!

[popolka]

dziewczyny jak myślicie ile woda zatrzymana przez sól w organizmie może byc w organizmie zinaczy kiedy zejdzie
objadłam sie ta ryba a ona mała dosc słony smak chyba z przyprawą przesadziłam a taki był skład przyprawy : warzywa suszone (czosnek, cebula, natka pietruszki), sól, przyprawy (bazylia, gorczyca biała, imbir, ziarno gryki).

[extravagance86]

Napisane przez Sorceresss

Zazdroszczę Ci optymizmu... też taki kiedyś miałam
Wiedza i umiejętności, które zdobyłam nie poszły na marne, ale w żaden sposób nie są też doceniane. Jedna książka związana z moim zawodem kosztuje 1/10 moich zarobków... Eh! Nie miejsce na wylewanie żalów!

Nafaszerowałam się kurczakiem z twarożkiem... popijam colę zero i staram się myśleć pozytywnie!

ja też nie zawsze jestem optymistką i też mam czasem dość, ale po co się samemu dołować..

ja zjadłam rybkę i też twarożek, wypiłam tyle wody, że mnie aż brzuch boli..
i męczy mnie trochę latanie co 10 minut sikuuuuuu

[beate5454]

gddzie mozna obliczyc ta swoja wage w ksiazce dukana?jakos nie moge tego znalesc...moze podac mi strony ...

[201604301943]

jutro egzamin mam... dlaczego zawsze przed takimi wydarzeniami tak bardzo chce mi się jeść ;( już nie wiem czy i co jeść

[Paati89]

Napisane przez popolka

od jakiego użytkownika kupowałaś? tego co ma otreby w takich srebrnych workach?

Tak jest w srebrnych woreczkach Od użytkownika wowlove
Szybciutko je dostałam to sobie chwalę


Rety wszystkiego mi się odechciewa przy braku pracy
Sernika nie ruszam już,bo miałam ograniczyć słodkości przez poniedziałkowy wzrost po tyg. ważenia
Jutro musze go wywieźć do mamy bo będzie kusić ...
Zrobiłam sobie otrębowe dyski czekoladowe zjadłam je z serkiem homo, cynamonem i słodzikiem...
Dobre by były pewnie gdybym ich nie przypaliła
Nic mi nie wychodzi dziś
Jeszcze z narzeczonym mam jakieś ciche dni, denerwuje mnie, krzycze wciąż na niego a generalnie on nic nie zrobił
Chociaż moge się psu wyżalić on zawsze wysłucha

Pokazuje Wam jak spalam kalorie na spacerach z moim labiszonem
Mały ciągnik rośnie strach pomyśleć jak będzie 2 razy większy
I mojego kocurka który aktualnie został u mojej mamci - mieszaniec brytyjczyka długowłosego i rosyjskiego niebieskiego

[fredero093]

Pies jest piękny ;p ale za kotami nie przepadam ;p

Ja sobie was wszystkie czytam i się motywuje po moim grzechu (tych kawałkach pizzy) mam jeszcze większa motywacje do walki z tłuszczykiem bo przebyło mi po niej 2 cm więcej w pasie
i powiedziałem sobie dość!! i zaczynam dalsza walkę silniejszy - za Was żebyście siłę miały

a na kolacje miałem pierś z kurczaka pycha
pokroiłem ją jak na kotlety, szczyptą (dosłownie) posypałem je przyprawą do kurczaka z jednej strony. Rzuciłem je na teflon podlałem sosem sojowym po wierzchu, dorzuciłem cebulkę i było dobre ;]

[lux_]

Hej dziewczyny! Ja dukam i dukam, ale teraz @ przyszła(jakaś skromna, jak nie zawsze), więc nawet nie chcę na wage wchodzić.

Jakiego twarogu do sernika używacie i gdzie kupujecie?
Ja ostatnio zrobiłam sernik z Sera twraogowego z Lidla ale chyba był za tłusty bo tak jak pisalam, miał 6,5tł, 4wg i 11b.

Bo z takich w kostkach, nie bardzo smaczny wychodzi, poza tym trzeba mielić :/

[tchnienie-wiatru]

Napisane przez lux_

Hej dziewczyny! Ja dukam i dukam, ale teraz @ przyszła(jakaś skromna, jak nie zawsze), więc nawet nie chcę na wage wchodzić.

Jakiego twarogu do sernika używacie i gdzie kupujecie?
Ja ostatnio zrobiłam sernik z Sera twraogowego z Lidla ale chyba był za tłusty bo tak jak pisalam, miał 6,5tł, 4wg i 11b.

Bo z takich w kostkach, nie bardzo smaczny wychodzi, poza tym trzeba mielić :/

ja używam dr oetker. ma 3 % tł

[201604301943]

Napisane przez lux_

Hej dziewczyny! Ja dukam i dukam, ale teraz @ przyszła(jakaś skromna, jak nie zawsze), więc nawet nie chcę na wage wchodzić.

Jakiego twarogu do sernika używacie i gdzie kupujecie?
Ja ostatnio zrobiłam sernik z Sera twraogowego z Lidla ale chyba był za tłusty bo tak jak pisalam, miał 6,5tł, 4wg i 11b.

Bo z takich w kostkach, nie bardzo smaczny wychodzi, poza tym trzeba mielić :/

w lidlu jest też homo 3% tł. a w carrefourze twaróg sernikowy (co prawda z nazwy półtłusty) o takich parametrach: 10b, 3,2wg, 3tł więc też pasuje do zasad

[lux_]

Napisane przez tchnienie-wiatru

ja używam dr oetker. ma 3 % tł

dzieki! poszukam

Napisane przez metal_fish

w lidlu jest też homo 3% tł. a w carrefourze twaróg sernikowy (co prawda z nazwy półtłusty) o takich parametrach: 10b, 3,2wg, 3tł więc też pasuje do zasad

Ooo to chyba moze byc Dzieki!!
Bede piekła w piątek, bo wyjeżdzam na impreze, gdzie beda same smakołyki i chce miec cos swojego

[LyraBea]