Jak kobieta zabija miłość-Brak szacunku do facetów

[Aimee_J]

Wiesz, im więcej czytam Twoich wypowiedzi tym bardziej mnie ciekawi jak Ty się właściwie zachowujesz w związku, gdy kończy się etap 1. podchody,randki, flirty,podrywy i etap 2. różowych okularów, zakochania [bo dla mnie między zakochaniem, a miłością jest różnica], i przychodzi szara, zwykła rzeczywistość.

[Sadek]

Napisane przez Czarny Wilk

Zgadzam się z tym, że w większości przypadków to faceci nie mają szacunku do kobiet. Ale jest sporo przypadków, jak kobieta nie ma szacunku do faceta. Ja radzę unikać kobiety typu "kokieto-ziomalka".

A ja myślę, że ta proporcja jest bliska 50 na 50.
Chyba nie ma dorosłego faceta, który nigdy nie dostał od kobiety, mówiąc kolokwialnie " po głowie".
Ale nie sądzę aby był powód aby się z tego powodu publicznie żalić. To tylko część naszego życia. Trzeba wyciągać wnioski i nie obracać się za siebie.

[Dopamine99]

Jedna taka kobieta, po latach udanego według niej pożycia małżeńskiego, dowiedziała się, że mąż chce rozwodu. Na pytanie "dlaczego?" usłyszała "bo przestałaś być wyzwaniem".

Nie wiem, nie mieści się to w ogóle w moich standardach. Nie rozumiem.

Zwierzaczka też można zagłaskać na śmierć.

Ale mnie nie chodziło o zagłaskiwanie... tylko o zależność między strachem przed utratą partnera, a szacunkiem do niego... i o zalezność między deklaracjami miłości, a utratą szacunku... i tu nie chodzi o jakieś ekstrema, tylko normalne zachowanie. Tzn. powinienem mieć kobietę gdzieś, nie wspominać o uczuciach, to wtedy będzie mnie kochać? Chore a niestety zauważam taką zależność, że poziom agresji kobiety podnosi się jak tylko zaczynam być miły.

Nigdzie nie napisalam ze zaliczam sie do dobrych

A gdzie ja napisałem, ze tak napisałaś?

ZENADA i lapanie sie za slowka, a nie rzeczowa rozmowa.

No właśnie, żenada. Wymyśliłas sobie, że moje wnioski, które tutaj opisałem, to założenia z którymi podchodziłem do każdej relacji z kobietą. Mylisz się.

Cytat:
Napisane przez Czarny Wilk
Zgadzam się z tym, że w większości przypadków to faceci nie mają szacunku do kobiet. Ale jest sporo przypadków, jak kobieta nie ma szacunku do faceta. Ja radzę unikać kobiety typu "kokieto-ziomalka".

W większości przypadków faceci nie mają szacunku do kobiet... bo kto miał szacunek do kobiet, ten widział jak działa na kobiety brak szacunku. Kręci to Was, taka prawda. Lubicie sobie popłakać przez faceta w poduszkę.

[Krakovianka]

Napisane przez Dopamine99

A gdzie ja napisałem, ze tak napisałaś?

No właśnie, żenada. Wymyśliłas sobie, że moje wnioski, które tutaj opisałem, to założenia z którymi podchodziłem do każdej relacji z kobietą. Mylisz się.

Ten szczedry usmiech uratowal cie
A jesli chodzi o me wymyslania, to niestety sa wnioski z twych wypowiedzi. Owszem, moge sie mylic.
Ale napewno sie nie pomylilam ze upierdliwy jestes

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Napisane przez Dopamine99

W większości przypadków faceci nie mają szacunku do kobiet... bo kto miał szacunek do kobiet, ten widział jak działa na kobiety brak szacunku. Kręci to Was, taka prawda. Lubicie sobie popłakać przez faceta w poduszkę.

I znow zly wniosek!!! Bo znow na zele trafiales i obserwowales.
No czemu ty taka ofiara
To jest jaks paralogiczny i parastatystyczny wynik

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Ale mnie nie chodziło o zagłaskiwanie... tylko o zależność między strachem przed utratą partnera, a szacunkiem do niego... i o zalezność między deklaracjami miłości, a utratą szacunku... i tu nie chodzi o jakieś ekstrema, tylko normalne zachowanie. Tzn. powinienem mieć kobietę gdzieś, nie wspominać o uczuciach, to wtedy będzie mnie kochać? Chore a niestety zauważam taką zależność, że poziom agresji kobiety podnosi się jak tylko zaczynam być miły.

Spotykałam się kiedyś z facetem, który uważał, że uczucie, zaangażowanie, wyraża się puszczaniem sygnałka co pół minuty. Bardzo szybko od niego uciekłam. Ma teraz dziewczynę, z którą puszczają sobie sygnałki siedząc w jednym domu, w dwóch pomieszczeniach. Szczęśliwi jak nie wiem co Dopasowali się.

To, co dla Ciebie jest normalnym zachowaniem, normalnym dbaniem o kobietę, dla jednej będzie cudowne, idealne, wspaniałe, a dla innej będzie koszmarem.

Jeden facet uzna moje postępowanie w związku za olewanie, drugi za zaufanie i danie pełnej swobody.

Każdy ma inne wymagania, kwestia dopasowania się tak, żeby się te wymagania i pragnienia partnerów ładnie zazębiały.

[normalnyFacet]

ok nie ma co sie klocic...prawda taka kobiety lubia drani nic na to nie poradzimy...dowod? mnostwo watkow na wizazu....facet dran ona klapki na oczach...gdzie tu milosc? ja chyba pomalu juz nie wierze w nia....(pomijam dziadkow rodzicow bla bla bla to inne pokolenia byly inne wartosci zasady)
teraz zgodnosc charakterow sie liczy i to tez na chwile tylko...

poza tym kobieta to istota bardzooooo emocjonalna a facet bardziej kieruje sie rozumem....i tu juz jest sedno sprawy...i zasadnicza roznica.

[elvegirl]

normalnyFacet - piękna generalizacja. Z której nic nie wynika

[Czarny Wilk]

Napisane przez elvegirl

Spotykałam się kiedyś z facetem, który uważał, że uczucie, zaangażowanie, wyraża się puszczaniem sygnałka co pół minuty. Bardzo szybko od niego uciekłam. Ma teraz dziewczynę, z którą puszczają sobie sygnałki siedząc w jednym domu, w dwóch pomieszczeniach. Szczęśliwi jak nie wiem co Dopasowali się.

Ale ma fetysz ... Z cyklu gimnazjalne.

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Nie wiem, nie mieści się to w ogóle w moich standardach. Nie rozumiem.

A wiesz, ja chyba rozumiem w jakimś stopniu...znam kilka par o długim stażu...i najszczęśliwsze są te związki, w których partnerzy wciąż siebie wzajemnie fascynują. Mają pasje, swoje odrębne mini światy, które wciąż ciekawią partnera. Rozwijają swoje zainteresowania, dzielą się nimi z partnerem itd.
Czasem bywa tak, że z czasem ludzie przestają się rozwijać, ograniczają się do systemu praca - tv - łóżko...a to męczy partnera, który oczekuje od życia więcej...

Tak sobie rozważam

---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:59 ----------

Napisane przez Czarny Wilk

Ale ma fetysz ... Z cyklu gimnazjalne.

Gość niedługo trzydziecha, żeby nie było Kobietę ma w podobnym wieku No słodziaki do potęgi entej, sygnałkują tak sobie już 2 lata

[Czarny Wilk]

Napisane przez elvegirl

Gość niedługo trzydziecha, żeby nie było Kobietę ma w podobnym wieku No słodziaki do potęgi entej, sygnałkują tak sobie już 2 lata

Aż poczułem wstyd.

[elvegirl]

Napisane przez Czarny Wilk

Aż poczułem wstyd.

Oj tam oj tam, co kto lubi

[Czarny Wilk]

Z innego wzgledu poczułem wstyd. Na zasadzie "Taki "..." ma kogoś, a ja nie".

Wiem, grzech ciężki teraz popełniłem. Oceniłem nieznając kogoś.

[love to love]

Napisane przez Dopamine99

Ja też mam podobne doświadczenia z tym, że otwieram się, wiem, że chcę tą kobietę na zawsze i naprawdę ją dobrze traktuję, a ona zaczyna mnie niszczyć emocjonalnie. Z żadną, powtarzam, z żadną kobietą nie miałem inaczej - jak tylko mówię, że chcę ją i tylko ją, zaczynam ją traktować najlepiej jak tylko potrafię, to wtedy kończy się jej szacunek do mnie... a raczej strach przed tym, że mógłbym ją zostawić dla kogoś innego. Wtedy zaczynają się fochy, kończy się miłe uśmiechanie i zaczynają wychodzić na jaw różne rzeczy.

Tak właściwie to kobiety są gorsze od mężczyzn, bo intencje mężczyzn są znane - albo zakochany, albo chce tylko seksu. Kobiety natomiast często same nie wiedzą o co im chodzi, znam parę takich, co są z kimś, kogo nie kochają, kto je np. zmusza do seksu, ale jedna z drugą wkręca swojemu 'ukochanemu' jak bardzo go kocha... albo taką, co ma narzeczonego w innym mieście, a w swoim rodzinnym mieście się puszcza... albo taką, co nie może się zdecydować i już któryś raz z kolei wraca do jednego faceta... albo taką, co na kilka dni przed ślubem się rozmyśliła. Intrygi, oszustwa, manipulacje i owijanie mężczyzn wokół palca. W oczy słodki uśmiech i maślane oczka, poza oczy - przelotne romanse z innymi.

Uważam, że duża część kobieta ma nieźle narąbane w głowach, nie spotkałem się nigdy z takim wyrafinowanym i niezrozumiałym okrucieństwem u mężczyzn, których znam. W związku z tym celowo prowokuję sytuacje, w których różne rzeczy wychodzą na światło dzienne i nauczyłem się tego, żeby ufać swojej intuicji, bo ilekroć jej nie ufam, to trafiam na jakąś zdzirę.

ot i wlasciwie wyczerpałes ten wątek
szkoda ze w tak cholernie prosty i inteligentny sposób opisałes cos co jest po prostu prawdą...w dodatku nie dając tu kobietom zbyt wielkiego manewru w riposcie ..ot kilka niemerytorycznych zaczepek osobistych..ale to norma u kobiet
pozdrawiam

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez elvegirl

normalnyFacet - piękna generalizacja. Z której nic nie wynika

Nic nie wynika????? To prosze uprzejmie poczytac ostatnia strone mojego pierwszego wątku......
wy lubicie od czasu do czasu po prostu dostac po dupie i koniec.

I pamietaj ,żaden mezczyzna nie ma interesu by kobiete robic w konia,poza jednym -darmowy seks..reszta jest jasna jak słonce tak jak napisał dopamine - jak my kochamy to do konca a nie na 62% w tym tygodniu...

[Dopamine99]

I znow zly wniosek!!! Bo znow na zele trafiales i obserwowales.

Jakie kobiety, takie wnioski.
Ps. nie tylko ja dochodzę do takich wniosków.

Spotykałam się kiedyś z facetem, który uważał, że uczucie, zaangażowanie, wyraża się puszczaniem sygnałka co pół minuty. Bardzo szybko od niego uciekłam. Ma teraz dziewczynę, z którą puszczają sobie sygnałki siedząc w jednym domu, w dwóch pomieszczeniach. Szczęśliwi jak nie wiem co Dopasowali się.

To, co dla Ciebie jest normalnym zachowaniem, normalnym dbaniem o kobietę, dla jednej będzie cudowne, idealne, wspaniałe, a dla innej będzie koszmarem.

Nie. Mnie chodzi o deklaracje uczuć samą w sobie, a nie o sposób okazywania uczuć(to, o czym mówisz jest dla mnie zrozumiałe). Dopóki nie ma gadania o przyszłości, to wszystko jest OK, miło i fajnie. Jak się zorientuje, że ma przed sobą przyszłość ze mną, że zrobię dla niej dużo, że będę jak będzie trzeba (dla mnie przyjaźń w związku jest praktycznie najważniejsza), to przestaje się miło uśmiechać i zaczyna sobie pozwalać na więcej agresji, wymagań, pretensji i niszczenia związku. Jak się okazuje, że może mnie stracić, to znowu jest miło.

Mnie chodzi o sam fakt tego, że kobiety tak reagują. Nie wiem czy mężczyźni tak reagują, bo ja cieszę się jak w związku jest fajnie, jak się dogadujemy i dobrze razem bawimy. Dla mnie to naturalne i logiczne. Jak kobieta jest dla mnie miła, jak mi mówi, że chce ze mną spędzić życie, to dla mnie nie ma nic lepszego.

Statystycznie rzecz biorąc, jak spotykam pierwszą, drugą, piątą, co po mojej deklaracji uczuć tak reaguje, jak rozmawiam z innymi facetami i mieli podobne sytuacje, to nie sposób nie uznać, że większość kobiet taka jest... no jak nie jest, skoro doświadczenia mówią co innego?

poza tym kobieta to istota bardzooooo emocjonalna a facet bardziej kieruje sie rozumem....i tu juz jest sedno sprawy...i zasadnicza roznica.

Wg. niektórych badań jest wręcz odwrotnie - to mężczyźni są bardziej uczuciowi, a kobiety bardziej kalkulują.

[elvegirl]

Napisane przez Czarny Wilk

Z innego wzgledu poczułem wstyd. Na zasadzie "Taki "..." ma kogoś, a ja nie".

Wiem, grzech ciężki teraz popełniłem. Oceniłem nieznając kogoś.

Taki rozkoszny dziubasek ma kogoś No ma, fakt.

Ale wiesz, on bardzo długo nikogo nie miał, bardzo różnie go kobiety traktowały, niekoniecznie dobrze (w tym ja, bo dopiero wykrzyczane "zrozumiesz w końcu, że cię nie chcę, że twoje sygnałki zamiast zbliżać, to odpychają?!?" do niego dotarło ), a nie podpisałby się pod żadną z męskich generalizacji, jakie tu padły.
On jest zawsze uśmiechnięty, zawsze idzie do przodu, wierzy że będzie dobrze i wychodzi z założenia, że "nie chciała mnie? jej strata, inna skorzysta" i nie wnika. Nie rozczula się nad sobą, nie rozbiera każdego niepowodzenia na czynniki pierwsze, nie obwinia kobiet o swoje porażki, bo, jak twierdzi, "jestem hetero, kocham kobiety i chcę z kobietą być, więc jak mogę mówić źle o nich?" .

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez love to love

I pamietaj ,żaden mezczyzna nie ma interesu by kobiete robic w konia,poza jednym -darmowy seks..reszta jest jasna jak słonce tak jak napisał dopamine - jak my kochamy to do konca a nie na 62% w tym tygodniu...

Ja trafiłam w życiu na takiego, który krzywdził dla samej satysfakcji. Który uwielbiał widzieć łzy. Więc bądź łaskaw nie pisać "żaden". Nie byłeś z facetem w związku, nie wiesz jak może być.

[normalnyFacet]

Napisane przez Dopamine99

Jakie kobiety, takie wnioski.
Ps. nie tylko ja dochodzę do takich wniosków.



Nie. Mnie chodzi o deklaracje uczuć samą w sobie, a nie o sposób okazywania uczuć(to, o czym mówisz jest dla mnie zrozumiałe). Dopóki nie ma gadania o przyszłości, to wszystko jest OK, miło i fajnie. Jak się zorientuje, że ma przed sobą przyszłość ze mną, że zrobię dla niej dużo, że będę jak będzie trzeba (dla mnie przyjaźń w związku jest praktycznie najważniejsza), to przestaje się miło uśmiechać i zaczyna sobie pozwalać na więcej agresji, wymagań, pretensji i niszczenia związku. Jak się okazuje, że może mnie stracić, to znowu jest miło.

Mnie chodzi o sam fakt tego, że kobiety tak reagują. Nie wiem czy mężczyźni tak reagują, bo ja cieszę się jak w związku jest fajnie, jak się dogadujemy i dobrze razem bawimy. Dla mnie to naturalne i logiczne. Jak kobieta jest dla mnie miła, jak mi mówi, że chce ze mną spędzić życie, to dla mnie nie ma nic lepszego.

Statystycznie rzecz biorąc, jak spotykam pierwszą, drugą, piątą, co po mojej deklaracji uczuć tak reaguje, jak rozmawiam z innymi facetami i mieli podobne sytuacje, to nie sposób nie uznać, że większość kobiet taka jest... no jak nie jest, skoro doświadczenia mówią co innego?



Wg. niektórych badań jest wręcz odwrotnie - to mężczyźni są bardziej uczuciowi, a kobiety bardziej kalkulują.

nie nie nie .....wezmy taka zdrade.....porzadna kobieta nigdy nie zdradzi swojego faceta...a jesli to zrobi to jak myslisz czym ona sie kieruje? emocjami...ona musi cos czuc...kiedy dla faceta zdrada moze byc jednorazowa....szybki numerek...mechaniczny...d la zaspokojenia tylko....kobieta zdradzajac wklada w to cale swoje uczucie...(pomijam prostytutki i na ksztalt podobne do nich)


kolejna rzecza jest to ze kobiety sa strasznie niekonsekwentne....chca tego i tego faceta..takiego i owego ... chca milosci...a potem jak ta milosc maja to nagle koniec....bo ona nie wie co czuje...nie wie czego chce...no zalamka z takimi dziewczynami...

[Czarny Wilk]

Napisane przez elvegirl

Taki rozkoszny dziubasek ma kogoś No ma, fakt.

Ale wiesz, on bardzo długo nikogo nie miał, bardzo różnie go kobiety traktowały, niekoniecznie dobrze (w tym ja, bo dopiero wykrzyczane "zrozumiesz w końcu, że cię nie chcę, że twoje sygnałki zamiast zbliżać, to odpychają?!?" do niego dotarło ), a nie podpisałby się pod żadną z męskich generalizacji, jakie tu padły.
On jest zawsze uśmiechnięty, zawsze idzie do przodu, wierzy że będzie dobrze i wychodzi z założenia, że "nie chciała mnie? jej strata, inna skorzysta" i nie wnika. Nie rozczula się nad sobą, nie rozbiera każdego niepowodzenia na czynniki pierwsze, nie obwinia kobiet o swoje porażki, bo, jak twierdzi, "jestem hetero, kocham kobiety i chcę z kobietą być, więc jak mogę mówić źle o nich?" .

Nie każdy jest takiego łagodnego usposobienia. Gdybym powiedział Tobie o swoich relacjach, dziwiłabyś się, że jeszcze jestem hetero.

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Nie. Mnie chodzi o deklaracje uczuć samą w sobie, a nie o sposób okazywania uczuć(to, o czym mówisz jest dla mnie zrozumiałe). Dopóki nie ma gadania o przyszłości, to wszystko jest OK, miło i fajnie. Jak się zorientuje, że ma przed sobą przyszłość ze mną, że zrobię dla niej dużo, że będę jak będzie trzeba (dla mnie przyjaźń w związku jest praktycznie najważniejsza), to przestaje się miło uśmiechać i zaczyna sobie pozwalać na więcej agresji, wymagań, pretensji i niszczenia związku. Jak się okazuje, że może mnie stracić, to znowu jest miło.

Mnie chodzi o sam fakt tego, że kobiety tak reagują. Nie wiem czy mężczyźni tak reagują, bo ja cieszę się jak w związku jest fajnie, jak się dogadujemy i dobrze razem bawimy. Dla mnie to naturalne i logiczne. Jak kobieta jest dla mnie miła, jak mi mówi, że chce ze mną spędzić życie, to dla mnie nie ma nic lepszego.

Statystycznie rzecz biorąc, jak spotykam pierwszą, drugą, piątą, co po mojej deklaracji uczuć tak reaguje, jak rozmawiam z innymi facetami i mieli podobne sytuacje, to nie sposób nie uznać, że większość kobiet taka jest... no jak nie jest, skoro doświadczenia mówią co innego?

Faceci też tak reagują, tutaj nie ma zróżnicowania na płeć. Chyba taka cecha charakteru...niedojrzałoś ć? Zakodowane, że związek = dobra zabawa i nic poza tym?

Spotkałam się, też na wizażu, z tematami typu "chcę założyć rodzinę, chcę się ustatkować, a on tego unika...mówi że mnie kocha, ale nie chce deklaracji...odkąd powiedziałam że chcę z nim być zawsze, czuję jak się oddala...".

Pozostaje mieć nadzieję, że się z tego wyrasta

Napisane przez Dopamine99

Wg. niektórych badań jest wręcz odwrotnie - to mężczyźni są bardziej uczuciowi, a kobiety bardziej kalkulują.

I jestem skłonna w to uwierzyć.

[love to love]

evegirl ,mówicie jako kobiety ze nie ma problemu,skoro dziewczyna wam nie odpowiada,niszczy was ,jest toksyczna to konczycie związek i juz..proste..
A nie! własnie nie jest proste bo my sie angazujemy...przeciez jakby dziewczyna od samaego poczatku na pierwszej randce robiła fochy,jakies żale,problemy to ..nigdy facet by tego juz nie ciągnął...a my sie angazujemy bo widzimy ze jestesmy potrzebni,kobieta nas chce,poząda,kocha,nie moze bez nas oddychac...a potem tekst ,,Nigdy cie nie kochałam,, - i tak samo jak dopamine pisał...mam duzo znajomych facetów i chyba kazdy z nich kiedys tam sie w zyciu zetknął z tym dziwnym zachowaniem kobiet..dla nich to lajt dla nas niekiedy koniec życia...wiec to nie jest taka błacha sprawa.

[Dopamine99]

kolejna rzecza jest to ze kobiety sa strasznie niekonsekwentne....chca tego i tego faceta..takiego i owego ... chca milosci...a potem jak ta milosc maja to nagle koniec....bo ona nie wie co czuje...nie wie czego chce...no zalamka z takimi dziewczynami...

Dokładnie, widzę że wiesz o czym mówię

nie nie nie .....wezmy taka zdrade.....porzadna kobieta nigdy nie zdradzi swojego faceta...a jesli to zrobi to jak myslisz czym ona sie kieruje? emocjami...ona musi cos czuc...kiedy dla faceta zdrada moze byc jednorazowa....szybki numerek...mechaniczny...d la zaspokojenia tylko....kobieta zdradzajac wklada w to cale swoje uczucie...(pomijam prostytutki i na ksztalt podobne do nich)

Nie zgadzam się z tym - mężczyźni przede wszystkim lubią być podziwiani i doceniani - facet dłużej wytrzyma bez seksu, niż z kobietą, która go olewa, której jest obojętny, która widzi w nim tylko kogoś, kto ma zaspokajać jej potrzeby.

,,Nigdy cie nie kochałam,, - i tak samo jak dopamine pisał...mam duzo znajomych facetów i chyba kazdy z nich kiedys tam sie w zyciu zetknął z tym dziwnym zachowaniem kobiet..dla nich to lajt dla nas niekiedy koniec życia...wiec to nie jest taka błacha sprawa.

Najlepsze, że żadnej nawet brewka nie dygnie, jak wkręcają te teksty o wielkich uczuciach. A za kilka dni okazuje się, że 'ona tak naprawdę nie wie, co czuje'.

[normalnyFacet]

Napisane przez elvegirl

Faceci też tak reagują, tutaj nie ma zróżnicowania na płeć. Chyba taka cecha charakteru...niedojrzałoś ć? Zakodowane, że związek = dobra zabawa i nic poza tym?

Spotkałam się, też na wizażu, z tematami typu "chcę założyć rodzinę, chcę się ustatkować, a on tego unika...mówi że mnie kocha, ale nie chce deklaracji...odkąd powiedziałam że chcę z nim być zawsze, czuję jak się oddala...".

Pozostaje mieć nadzieję, że się z tego wyrasta






I jestem skłonna w to uwierzyć.

ooj elve skoro facet nie chce dac jej stablizacji to po kiego z nim jest? odeszlaby od niego to nic zlego by sie nie stalo...tak samo nie ma w tym nic zlego jak dziewczyna nie chce wspolzyc z facetem a on pojdzie to innej/// kwestia priotytetow. a nie klapek na oczach bo on fajny ona piekna

[elvegirl]

Napisane przez normalnyFacet

nie nie nie .....wezmy taka zdrade.....porzadna kobieta nigdy nie zdradzi swojego faceta...a jesli to zrobi to jak myslisz czym ona sie kieruje? emocjami...ona musi cos czuc...kiedy dla faceta zdrada moze byc jednorazowa....szybki numerek...mechaniczny...d la zaspokojenia tylko....kobieta zdradzajac wklada w to cale swoje uczucie...(pomijam prostytutki i na ksztalt podobne do nich)

Niekoniecznie, może być na przykład sfrustrowana erotyczną stroną związku.

Nie generalizuj.

Napisane przez normalnyFacet

kolejna rzecza jest to ze kobiety sa strasznie niekonsekwentne....chca tego i tego faceta..takiego i owego ... chca milosci...a potem jak ta milosc maja to nagle koniec....bo ona nie wie co czuje...nie wie czego chce...no zalamka z takimi dziewczynami...

Kolejną rzeczą jest to, że faceci są strasznie niekonsekwentni...chcą tej i tej kobiety, takiej i owakiej...chcą miłości...a potem jak tą miłość mają to nagle koniec...bo on nie wie co czuje...nie wie czego chce...no załamka z takimi facetami...

[elvegirl]

Napisane przez Czarny Wilk

Gdybym powiedział Tobie o swoich relacjach, dziwiłabyś się, że jeszcze jestem hetero.

Gdybym opowiedziała Ci o moich relacjach, zdziwiłbyś się że wciąż jestem hetero.

Każdy ma jakieś doświadczenia, mniej lub bardziej bolesne, ale mające wpływ na ocenę danej sytuacji, danego zjawiska.

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez love to love

(...)przeciez jakby dziewczyna od samaego poczatku na pierwszej randce robiła fochy,jakies żale,problemy to ..nigdy facet by tego juz nie ciągnął...a my sie angazujemy bo widzimy ze jestesmy potrzebni,kobieta nas chce,poząda,kocha,nie moze bez nas oddychac...a potem tekst ,,Nigdy cie nie kochałam,, - i tak samo jak dopamine pisał...mam duzo znajomych facetów i chyba kazdy z nich kiedys tam sie w zyciu zetknął z tym dziwnym zachowaniem kobiet..dla nich to lajt dla nas niekiedy koniec życia...wiec to nie jest taka błacha sprawa.

...przecież jakby facet od samego początku na pierwszej randce robił fochy, jakies żale, problemy, to...nigdy by kobieta tego już nie ciągnęła...a my się angażujemy bo widzimy że jesteśmy potrzebne, mężczyzna nas chce, pożąda, kocha, nie może bez nas oddychać...a potem tekst "nigdy cię nie kochałem" - mam dużo znajomych kobiet i chyba każda z nich kiedyś tam się w życiu zetknęła z tym dziwnym zachowaniem facetów...dla nich to jest lajt, dla nas niekiedy koniec życia...więc to nie jest taka błaha sprawa.

[Dopamine99]

Przecież wątek jest o kobietach, a nie o mężczyznach.

[elvegirl]

Napisane przez normalnyFacet

ooj elve skoro facet nie chce dac jej stablizacji to po kiego z nim jest? odeszlaby od niego to nic zlego by sie nie stalo...tak samo nie ma w tym nic zlego jak dziewczyna nie chce wspolzyc z facetem a on pojdzie to innej/// kwestia priotytetow. a nie klapek na oczach bo on fajny ona piekna

A po co faceci są w toksycznych związkach, w których kobieta poniża? Bo kochają, nie? I wierzą, że się to zmieni.

Tak samo z kobietami.


Serio, najeżdżacie na kobiety, a wasze argumenty w większości można przerobić tak, jak to zrobiłam wyżej.


Skur.syństwo, wbrew nazwie, nie jest domeną facetów. Nie jest też domeną kobiet.
To obrzydliwa cecha ludzka.
Po prostu.

[normalnyFacet]

Napisane przez Dopamine99

Dokładnie, widzę że wiesz o czym mówię
.

mam 23 lata i kuzwa cholernie cierpie ze jestem fair wobec dziewczyn...taka moja natura niestety i zmienic mi sie jest ciezko...bywam twardy pewny siebie..wiem czego chce i oczekuje ale naprawde chyba trzeba popasc w jakas skrajnosc....bo jeszcze normalnej kobiety nie spotkalem choc bylem w zwiazkach ze juz mialem ta namiastke tej "normalnosci" lecz nie BRAK KONSEKWENCJI byl u kazdej kobiety....a kuzwa bycie z kims to ma byc byciem z kim a nie szukaniem lepszej opcji na boku....

heh a najsmieszniejsze jest to ze byly rozmowy
-xxxxx wiesz spotykalem sie z roznymi kobietami..z roznymi bylem i padaly zwroty "kocham jak przyjaciela" "nie wiem co czuje" "nie wiem czego chce" innymi slowy teksty wyjete z tylka......i czy Ty tez mi tak kiedys powiesz?
- nie skarbie ja Ci nie powiem tak..bede kochac Cie cala soba u mnie uczucia sie nie zmieniaja....

co bylo potem? a no oczywiscie bylo inaczej niz mowily a co jeszcze potem? krecily na boku? a nastepnie? dostaly po dupci zalowaly chcialy powrotu.....i praktycznie za kazdym razem tak mialem !! moi znajomi rowniez !! wiec bede generalizowal dopoki nie spotkam odpowiedniej!! a czy na forum jakas deklaruje sie ze jest normalna i tak nie robila to mnie nie obchodzi....

[elvegirl]

Napisane przez Dopamine99

Przecież wątek jest o kobietach, a nie o mężczyznach.

Owszem, ale używacie sformułowań, które można odnieść do przedstawicieli obojga płci.

Takie zachowania to nie jest domena kobiet.

To nie jest tak, że to KOBIETY są be.

To człowiek bywa be. I tyle.

---------- Dopisano o 23:15 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ----------

Napisane przez normalnyFacet

mam 23 lata i kuzwa cholernie cierpie ze jestem fair wobec dziewczyn...

Nie będę łamać regulaminu i nie wytknę Ci tego, że jednak taki fair nie bywasz.

[normalnyFacet]

Napisane przez elvegirl

Nie będę łamać regulaminu i nie wytknę Ci tego, że jednak taki fair nie bywasz.

oj ciagle z ta alternatywa mi wyjezdzasz ktora i tak byla spowodowana jej zachowaniem nie moim. sam z siebie tak sie nie zachowuje. zreszta odszedlem od tego pomyslu. i elve temat zamkniety nie chce do tego wracac.

[elvegirl]

nF - nie wracam, ale mnie nie prowokuj

[Dopamine99]

Serio, najeżdżacie na kobiety, a wasze argumenty w większości można przerobić tak, jak to zrobiłam wyżej.

Powiem tak - to zazwyczaj kobiety mają społeczne przyzwolenie na bycie niepewnymi ("kobieta zmienną jest"), nieporadnymi życiowo i emocjonalnie, niepolegającymi w ogóle na logice, niekonsekwentnymi, ponadto są traktowane na zasadzie słodka buzia = dobry człowiek. Jest to złudzenie, któremu ulega wielu z nas, nieświadomie.

O mężczyznach natomiast wszem i wobec wiadomo, że to s****ysyny, nawet jak tymi s****ysynami nie są. Kobieta, jak zachowuje się podobnie, to jest już 'femme fatale', albo 'kobietą wyzwoloną'. Ale tylko dlatego, że biedna szuka prawdziwej miłości i dowartościowania.

W związku z tym, kobiety mają szansę na bycie nieufnymi, ostrożnymi itd, mężczyźni natomiast tej szansy nie mają.

heh a najsmieszniejsze jest to ze byly rozmowy
-xxxxx wiesz spotykalem sie z roznymi kobietami..z roznymi bylem i padaly zwroty "kocham jak przyjaciela" "nie wiem co czuje" "nie wiem czego chce" innymi slowy teksty wyjete z tylka......i czy Ty tez mi tak kiedys powiesz?
- nie skarbie ja Ci nie powiem tak..bede kochac Cie cala soba u mnie uczucia sie nie zmieniaja....

co bylo potem? a no oczywiscie bylo inaczej niz mowily a co jeszcze potem? krecily na boku? a nastepnie? dostaly po dupci zalowaly chcialy powrotu.....i praktycznie za kazdym razem tak mialem !! moi znajomi rowniez !! wiec bede generalizowal dopoki nie spotkam odpowiedniej!! a czy na forum jakas deklaruje sie ze jest normalna i tak nie robila to mnie nie obchodzi....

Miałem dokładnie tak samo.