Klęknij Miły, daj pierścionka, dobra ze mnie będzie żonka ! Zazdrościmy po raz 30

[raingirl]

Wiecie co? Czuję się jak w jakimś Matrixie - nie trafia do mnie, że to jutro
Coś mi się zdaje, że naprawdę będzie coś takiego: przed kościołem składanie życzeń, a ja w pewnym momencie pomyślę sobie "O Boże, wyszłam za mąż " i następnie zrobię tak

[upadly_aniol00]

Nie stać mnie na studia , potrzebuje pracy powoli muszę zbierać na wesele, wyremontować pokoje a tu pracy jak nie było tak nie ma

[Zwies]

Napisane przez upadly_aniol00

Nie stać mnie na studia , potrzebuje pracy powoli muszę zbierać na wesele, wyremontować pokoje a tu pracy jak nie było tak nie ma

Za dzienne się nie płaci, a wiele osób łączy z pracą. Mam taką koleżankę - właśnie nie miała kasy, ale dała radę.
Rozumiem, a nie chcesz się sama rozwinąć chociaż troszkę?

[SimplyDivine]

Napisane przez justyna_dt

Świetne meble! i kolory też będą moje zazdroszczę rozkładanej sofy, teraz dopiero, po zmianie mebli, żałuję, że jak kupowałam swoją kilka lat temu, to kupiłam zwykłą :/ więc pewnie możliwie szybko ją wymienię albo poproszę kogoś, żeby dorobił mi szufladę i wtedy zmienię obicie...

My musimy miec rozkladana do salonu zeby bylo na czym spac jak nas goscie odwiedza no i jak nam sie zachce filmow ogladac wieczorem bo sypialnia bedzie TV free! zabojca namietnosci to jest, razem z XBoxem i komputerem.. mowie Wam

Napisane przez justyna_dt

Poczekaj, poczekaj, bo nie mam pojęcia, o co chodzi z tym rozstawaniem się z kosmetykami, a jestem bardzo ciekawa Twojej kosmetyczki

Napisane przez arrakis

bardzo ladne


a czemu musisz sie pozbyc? i czego konkretnie?

Musze sie pozbyc sporej czesci swoich kosmetykow przed wyprowadzka. Tzn nie tyle musze co chce bo mam tego tyle, ze az glowa boli a i tak uzywam tylko 1/4. Mam swoje sprawdzone kosmetyki i reszta poszla w odstawke. Zarowno kolorowki jak i pielegnacji. A im wiecej sie pozbede - tym mniej bede musiala przenosic - tym wiecej bedzie miejsca by dokupic cos nowego W niedziele zrobie zdjecia tego czego sie pozbywam, moge pokazac zanim wrzuce na eBay

[Zwies]

Napisane przez raingirl

Wiecie co? Czuję się jak w jakimś Matrixie - nie trafia do mnie, że to jutro
Coś mi się zdaje, że naprawdę będzie coś takiego: przed kościołem składanie życzeń, a ja w pewnym momencie pomyślę sobie "O Boże, wyszłam za mąż " i następnie zrobię tak

E tam
Sądzę, że i w kościele zacznie Ci się łamać głos

[crozee]

Napisane przez Zwies

Tym samym spędza z Tobą niczym w małżeństwie 28% tygodnia
Biorąc pod uwagę, że w zasadzie on jest tylko Twoim chłopakiem to naprawdę wiele
My teraz od 5 miesięcy mamy zupełnie inną sytuację - razem na noc byliśmy 2 noce. Zakładając, że średnio miesiąc ma 4 i pół tygodnia - nam wychodzi niewiele ponad 1% Wybaczcie, coś mi się na statystyki zebrało Ostatnio ciągle coś przeliczam
Od poniedziałku spędziłam z Tżtem łącznie 1h 45 min I tak ostatnio jest często.

Wydaje mi się, że Tobie po prostu brakuje zajęcia. Nie chciałaś iść na jakieś studia? Maturę zawsze można poprawić.

zwies, nie wiem, moze przewrażliwiona jestem, ale chyba troszke szpileczke chciałaś aniołkowi wbić..
jej sprawa co robi, a nie łączyłabym myslenia o slubie i mieszkaniu razem z brakiem zajęcia....
btw, obczajcie: i zamknijcie oczy http://www.youtube.com/watch?v=yjbpw...ayer_embedded#

[SimplyDivine]

Rain wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia Oby zycie malzenskie Wam sluzylo, lzy byly jedynie oznaka radosci i zeby usmiech nie schodzil z Waszych twarzy Kochajcie sie, szanujcie siebie nawzajem i badzcie szczesliwi

[upadly_aniol00]

Zwies dzienne nigdy w życiu, ja się do tego nie nadaję, poza tym gdybym chciała mimo wszystko iść na studia to tylko do łodzi 50 km od mojej miejscowości, a z domu bym musiała dojeżdżać do miasta z miasta do łodzi , na mieszkanie w łodzi mnie nie stać .
Teraz najważniejsze dla mnie jest znalezienie pracy, mam nadzieję , że zacznie coś się ruszać bo powoli już mnie drażni siedzenie w domu

[SimplyDivine]

A teraz zmykam spac bo musze rano wczesnie wstac na moja wycieczke do IKEI TZ jest u kolegi na noc wiec cale lozko dla mnie
Dobranoc

[Zwies]

Napisane przez crozee

zwies, nie wiem, moze przewrażliwiona jestem, ale chyba troszke szpileczke chciałaś aniołkowi wbić..
jej sprawa co robi, a nie łączyłabym myslenia o slubie i mieszkaniu razem z brakiem zajęcia....
btw, obczajcie: i zamknijcie oczy http://www.youtube.com/watch?v=yjbpw...ayer_embedded#

A ja wiem
Po prostu Aniołek często wspomina o wielu kwestiach i u mnie zapaliła się jakaś żarówka O pracy, o chęci przyśpieszenia ślubu, mieszkania wspólnego.
Patrzę też z mojej perspektywy i porównuję do siebie - ale to chyba nic dziwnego?
Nie mogę nic organizować w chwili obecnej. Tżta widuję nie za często.
Nawet nie marzę o nocach, czy weekendzie tylko z nim, bo wiem, że to w chwili obecnej jest trudne do realizacji. Co nie znaczy, że nie chcę - Bardzo bym chciała, ale zaczęłam doceniać to co mam i jakoś daję radę. I dało to dużo związkowi - mniej stresów, mniej przekomarzania, łatwiejsze dogadanie się.
Jest ok i wydaje mi się, że gdyby Aniołek popatrzyła z różnych perspektyw doceniłaby, że ma bardzo wiele

My nie dostaliśmy pozwolenia na zamieszkanie przed ślubem, nawet na "noclegi". Nie mamy miejsca, gdzie możemy mieszkać - będzie trzeba wynająć. Nic nie organizujemy, mimo, że ślub ma być we wrześniu.
Bez urazy

[raingirl]

Napisane przez Zwies

E tam
Sądzę, że i w kościele zacznie Ci się łamać głos

Ja będę ryczeć w kościele, to jest prawie pewne

Napisane przez SimplyDivine

Rain wszystkiego dobrego na nowej drodze zycia Oby zycie malzenskie Wam sluzylo, lzy byly jedynie oznaka radosci i zeby usmiech nie schodzil z Waszych twarzy Kochajcie sie, szanujcie siebie nawzajem i badzcie szczesliwi

Dziękuję

[Zwies]

Napisane przez upadly_aniol00

Zwies dzienne nigdy w życiu, ja się do tego nie nadaję, poza tym gdybym chciała mimo wszystko iść na studia to tylko do łodzi 50 km od mojej miejscowości, a z domu bym musiała dojeżdżać do miasta z miasta do łodzi , na mieszkanie w łodzi mnie nie stać .
Teraz najważniejsze dla mnie jest znalezienie pracy, mam nadzieję , że zacznie coś się ruszać bo powoli już mnie drażni siedzenie w domu

A w tym Sieradzu? (czy coś pomieszałam?).

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Napisane przez raingirl

Ja będę ryczeć w kościele, to jest prawie pewne

chusteczkę?

[Biska]

Napisane przez crozee

zwies, nie wiem, moze przewrażliwiona jestem, ale chyba troszke szpileczke chciałaś aniołkowi wbić..
jej sprawa co robi, a nie łączyłabym myslenia o slubie i mieszkaniu razem z brakiem zajęcia....
btw, obczajcie: i zamknijcie oczy http://www.youtube.com/watch?v=yjbpw...ayer_embedded#

czaaad!

[crozee]

Zwies, nie można wszystkich związków mierzyć jedną miarą ;-) To ze Ty tak masz lub cos u ciebie sie sprawdza, nie znaczy, ze bedzie ok u aniolka czy u kogos innego

[Zwies]

Swoją drogą - Aniołku może zaczniesz robić zaproszenia ślubne i sprzedawać przez allegro? To też jest jakaś opcja
Czy biżuterię - teraz jest to na topie

[raingirl]

Napisane przez Zwies

chusteczkę?

Nawet 10 chusteczek

Uciekam spać dziewczynki, padam na twarz, jutro z rana wpadnę w przerwie na poranną herbatkę i śniadanko

[upadly_aniol00]

Zwies organizacja wesela na 140 osób a na przyjęcia to jest troszkę różnica chyba ?
Nie jestem jedyną osobą która by chciało to czy tamto ....
O pracy często wspominam bo jej szukam.
O mieszkaniu i "przyspieszeniu ślub" tylko dziś wspomniałam , bo mam gorsze dni .
I nie wiem czym wnioskujesz to, że nie doceniam tego co mam ?
Tym , że napiszę "szkoda, że ślub jest dopiero we wrześniu ?" ale tak naprawdę chodzi tylko i wyłącznie o leczenie TŻ gdyby nie jego choroba to może już w Tym oku byśmy byli małżeństwem....

---------- Dopisano o 23:43 ---------- Poprzedni post napisano o 23:40 ----------

zaproszenia na sprzedaż to nie taka łatwa sprawa, jednak trzeba do tego sprzętu, dobrej drukarki, czy zaginarki do papieru. A ja się raczej do tego nie nadaję, nie jestem tak staranna a raczej super kasy za to też nie ma.

---------- Dopisano o 23:44 ---------- Poprzedni post napisano o 23:43 ----------

Powiedzmy , że jestem z okolic Sieradza

[crozee]

Anioł, po prostu ciesz sie, ze dobre statystyki masz

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

co do zaproszeń, to prawda, taka praca chałupnicza typu bizu czy zaproszenia to mało opłacalna jest, a czasochłonna.

[Zwies]

Między weselem na 140 osób i weselem na 140 osób jest różnica
Nie mówię, że nie. Nie chcę się przekomarzać, jak w przedszkolu, bo po co?
Z mojej perspektywy po prostu, skoro nie możesz znaleźć pracy to warto jednak poszukać zajęcia alternatywnego - żeby samemu dla siebie się lepiej czuć.

Czemu wnioskuję - już tłumaczę Bardzo częste jest to, że bardziej zapamiętuje się negatywne rzeczy a nie pozytywne - to główna przyczyna.

[upadly_aniol00]

ja jestem zbyt nerwowa do takich rzeczy , kiedyś w szkole musiała zrobić szkielet strukturalny jakiś z wykałaczek i robiłam to z miesiąc może dwa bo mnie wkurzało

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:50 ----------

o jaaa co się porobiła moja koleżanka znalazła sobie, dziewczynę jestem w szoku, że to "ONA" dobra uciekam spać
Życzę miłej nocy .

[crozee]

moja kolezanka ma i dziewczyne i chłopaka to jest hardkor

[upadly_aniol00]

No ja w klasie miałam parę jedną dziewczyn ale właśnie ta dziewczyna miała ostatnio chłopaka a teraz wiedziałam , że ma kogoś ale nie wiedziałam, że dziewczynę i wżyciu bym się po niej tego nie spodziewała , musiała chyba naprawdę się zakochać , albo zioło czy inne świństwo jej w główce wywróciło

[Zwies]

Tż to chyba normalnie w myślach wizaż czyta
Pytał się, czy nie chcę u niego nocować

[frezyjka85]

rain - jutro (a właściwie już dziś) będzie piękny dzień


baw się najlepiej ze wszystkich

[crozee]

opowiem wam dwie historie- obie prawdziwe
pewnej dziewczynie zdechł pies. a była to zima, ziemia zmarznięta, wiec nie dało sie zakopać go samemu. postanowiła, ze pojedzie z tym psem do takiego krematorium dla zwierząt. nie miała samochodu, wiec musiała jechać z tym zdechlym psem tramwajem. w co go wsadzic? Wsadziła go w walizke i pojechała. okazało sie, ze krematorium było juz zamkniete, wiec musiała wrocic. kto był w poznaniu i jechał pestką wie, ze zeby zejsc z przystanku tramwajowego na normalny chodnik, trzeba is po schodach do góry. Pewien chłopak zapytał sie, czy jej nie pomoc z tą walizką po schodach. ona sie ucieszyla, bo pies swoje ważył. Patrzy, a chlopak zwinął walizke i uciekł. nie mogła ze smiechu wytrzymac to sie złodziej zdziwił
druga historia. tez prawdziwa i tez o psie
inna dziewczyna mieszkala w domu jednorodzinnym i miala psa. pewnego dnia ten pies przyniosl w pysku zabitego psa. wiec rodzina tej dziewczyny razem z nia pomyslala, ze ich pies zagryzl tego drugiego. i wyczołgał gdzies w błocie, bo pies był ubłocony. okazało sie, ze zdechlak to pies sąsiadów, ktorych nie ma w domu- wiec nie mogla sie zapytac nic, ani wyjasnic... Stwierdziła, ze nie powie nic sąsiadom, tylko umyje psa z tego błota i podrzuci im na wycieraczke. sąsiedzi przyjechali, gadaja z ta laska i mowia, ze dziwna sytuacja.... bo pies im zdechl pare dni temu i go zakopali w ogrodzie, a tu nagle on na wycieraczce leży oczywiscie nie powiedziala, ze to jej sprawka

dobre, nie? jak dla mnie historia nr 1 jest the best

[majasn]

Napisane przez crozee

opowiem wam dwie historie- obie prawdziwe
pewnej dziewczynie zdechł pies. a była to zima, ziemia zmarznięta, wiec nie dało sie zakopać go samemu. postanowiła, ze pojedzie z tym psem do takiego krematorium dla zwierząt. nie miała samochodu, wiec musiała jechać z tym zdechlym psem tramwajem. w co go wsadzic? Wsadziła go w walizke i pojechała. okazało sie, ze krematorium było juz zamkniete, wiec musiała wrocic. kto był w poznaniu i jechał pestką wie, ze zeby zejsc z przystanku tramwajowego na normalny chodnik, trzeba is po schodach do góry. Pewien chłopak zapytał sie, czy jej nie pomoc z tą walizką po schodach. ona sie ucieszyla, bo pies swoje ważył. Patrzy, a chlopak zwinął walizke i uciekł. nie mogła ze smiechu wytrzymac to sie złodziej zdziwił
druga historia. tez prawdziwa i tez o psie
inna dziewczyna mieszkala w domu jednorodzinnym i miala psa. pewnego dnia ten pies przyniosl w pysku zabitego psa. wiec rodzina tej dziewczyny razem z nia pomyslala, ze ich pies zagryzl tego drugiego. i wyczołgał gdzies w błocie, bo pies był ubłocony. okazało sie, ze zdechlak to pies sąsiadów, ktorych nie ma w domu- wiec nie mogla sie zapytac nic, ani wyjasnic... Stwierdziła, ze nie powie nic sąsiadom, tylko umyje psa z tego błota i podrzuci im na wycieraczke. sąsiedzi przyjechali, gadaja z ta laska i mowia, ze dziwna sytuacja.... bo pies im zdechl pare dni temu i go zakopali w ogrodzie, a tu nagle on na wycieraczce leży oczywiscie nie powiedziala, ze to jej sprawka

dobre, nie? jak dla mnie historia nr 1 jest the best

matko święta..masakra..i jedno i drugie..aczkolwiek jak bym była świadkiem historii nr 2 to bym chyba w duchy zaczęła wierzyć..

co do historii nr 1 to chciałabym widzieć minę tego chłopaczka kiedy juz otworzył walizkę

rain, dzis Twój wielki dzień więc juz teraz życzę Ci Kochana z całego serca aby był najpiękniejszym dniem w Twoim życiu, abyście zawsze zgodnie kroczyli przez życie..aby Wasze serca zawsze były tak przepełnione miłością jak dziś..i aby każdy dzień był tak szczęśliwy jak ten dzisiejszy trzymam kciuki by wszystko było idealnie

[Ilsa Lund]

Napisane przez crozee

btw, obczajcie: i zamknijcie oczy http://www.youtube.com/watch?v=yjbpw...ayer_embedded#

podoba mi się ta aranżacja chociaż przyzwyczaiłam się że chór nie ma mikrofonów

Napisane przez crozee

moja kolezanka ma i dziewczyne i chłopaka to jest hardkor

yyyyyyyyyyyy ?
Koleżanka Mateusza chodziła z jednym kolesiem i tak jej obrzydził facetów że uciekła do kobiety

Napisane przez crozee

opowiem wam dwie historie- obie prawdziwe
pewnej dziewczynie zdechł pies. a była to zima, ziemia zmarznięta, wiec nie dało sie zakopać go samemu. postanowiła, ze pojedzie z tym psem do takiego krematorium dla zwierząt. nie miała samochodu, wiec musiała jechać z tym zdechlym psem tramwajem. w co go wsadzic? Wsadziła go w walizke i pojechała. okazało sie, ze krematorium było juz zamkniete, wiec musiała wrocic. kto był w poznaniu i jechał pestką wie, ze zeby zejsc z przystanku tramwajowego na normalny chodnik, trzeba is po schodach do góry. Pewien chłopak zapytał sie, czy jej nie pomoc z tą walizką po schodach. ona sie ucieszyla, bo pies swoje ważył. Patrzy, a chlopak zwinął walizke i uciekł. nie mogła ze smiechu wytrzymac to sie złodziej zdziwił
druga historia. tez prawdziwa i tez o psie
inna dziewczyna mieszkala w domu jednorodzinnym i miala psa. pewnego dnia ten pies przyniosl w pysku zabitego psa. wiec rodzina tej dziewczyny razem z nia pomyslala, ze ich pies zagryzl tego drugiego. i wyczołgał gdzies w błocie, bo pies był ubłocony. okazało sie, ze zdechlak to pies sąsiadów, ktorych nie ma w domu- wiec nie mogla sie zapytac nic, ani wyjasnic... Stwierdziła, ze nie powie nic sąsiadom, tylko umyje psa z tego błota i podrzuci im na wycieraczke. sąsiedzi przyjechali, gadaja z ta laska i mowia, ze dziwna sytuacja.... bo pies im zdechl pare dni temu i go zakopali w ogrodzie, a tu nagle on na wycieraczce leży oczywiscie nie powiedziala, ze to jej sprawka

dobre, nie? jak dla mnie historia nr 1 jest the best

i tak bym w sytuacji 1 biegła by odzyskać psa

[justyna_dt]

Bry

Deszczówka, to dziś!!! ale bukiet masz przecudowny
Simply, oj, to ja bardzo proszę o zdjęcia zanim wystawisz, bo chętnie bym się u Cię obkupiła
crozee, z tymi psami to takie urban legends, tą drugą mój brat opowiadał, a jemu opowiedział kuzyn żony, że to się wydarzyło u jego sąsiadów itd. to z walizką czytałam też na jakiejś stronie

Aaaaale zawaliłam dzisiaj sprawę, masakra. Byłam u N. na posiadówie dość spokojnej, po piweczku. Okazało się, że 2 piętra wyżej jest impreza i sąsiedzi wpadli do nas z zaproszeniem. Tam też po piwku, potem jeszcze pół u sąsiada piętro niżej... Wróciłyśmy na mieszkanie, włączyłyśmy Przyjaciół, oglądamy, po odcinku kima nastawiłam budzik (właśnie sobie przypomniałam, że właściwie to tego nie zrobiłam ) i uznałam, że zdrzemnę się godzinkę, tak do 4:30 i wtedy pojadę do domu, bo o 5:30 muszę meldunek wysłać, bo dziś dyżur... Nagle N. mnie szturcha, że dyżurny dzwoni. Spałam, więc myślałam, że sobie jaja ze mnie robi. A ona: "Dyżurny zima!!!" - tak go mamy wpisanego w telefonie dyżurnym. Zerwałam się na równe nogi, patrzę - 5:40 i panika. Dzwonię do gościa, gość szczęśliwie na luzie, pyta, co z meldunkiem, ja na to, że... faks się zepsuł on mówi, że nie ma problemu, mogę przedyktować, a potem dosłać. Taką ściemę walnęłam, wymyśliłam temperaturę, podałam warunki nie patrząc przez okno... Okazało się, że nawet z temperaturą trafiłam co do stopnia w każdym razie wysłałam meldunek już z domu o 6:15, ale ile nerwów, to moje kurde, dlatego nie chciałam iść spać właśnie... A teraz zdycham w pracy, tak mnie oczy pieką i spać się chce ale w biurze już czekało na mnie ogrzewanie i kawusia, więc jestem zadowolona
Tylko J. coś ostatnio nie w sosie...

Aaa, wróciłam też do dbania o włosy, bo przez ostatnie miesiące znowu myłam pantene, bo nie chciało mi się skupiać na włosach. Ale widzę, że się ich stan pogorszył, niestety, toteż wczoraj zakupiłam:
- Farmona - szampon rumiankowy (pociemniały mi włosy ostatnio),
- Pollena Malwa - szampon z rzepy (za 2,79 zł ),
- odżywka Joanna z Apteczki Babuni mleko i miód,
- druga z tej serii jakaś wzmacniająca, chyba z rzepą i skrzypem.
No i dziś umyłam rumiankiem, potraktowałam miodem i mlekiem i są takie mięciutkie, gładziutkie i lśniące

---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 07:46 ----------

Madzia dzień dobry

[201608251020]

Napisane przez justyna_dt

Tylko J. coś ostatnio nie w sosie...

co jest??

ja siedzę z wałkami na głowie wyglądam jak jumbo-jet

[justyna_dt]

Napisane przez paollino

co jest??

ja siedzę z wałkami na głowie wyglądam jak jumbo-jet

To stylowo
Nie wiem, widzę, że jest jakiś taki przygaszony. Ale podejrzewam, że to moja wina, bo ostatnio byłam dla niego jędzowata i oziębła... chciałam dzisiaj jakoś z nim fajnie spędzić wieczór, ale moja mama jest w kiepskim nastroju i nie chce siedzieć sama w domu... Może uda mi się w związku z tym posiedzieć z nim u mnie, obejrzeć jakiś filmik albo coś...