Zniszczona własność.

[harrietta]

Witam.

Mam mały problemik i mam nadzieje, że mi doradzicie .
Sytuacja ma się tak, że mojemu synowi zostały zniszczone okulary - dokładnie sama oprawka, szkła są nienaruszone. Okulary nie nadają się do noszenia - nie da się też ich naprawić. Oczywiście osoba ta będzie obciążona finansowo za swój wybryk(właściwie rodzice), ale nie wiem za co powinna zwrócić koszty bo są 3 opcje:

1 - stare okulary, tyle ile kosztowały
2- nowe okulary
3- same oprawki (za tą zniszczoną lub nową) - tak mi ktoś powiedział.

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem czy ten ktoś miał rację.

[h2o0]

Osobiście uważam, że opcja nr 1 jest najbardziej właściwa.

[dzbanek do kawy]

ja również uważam, że opcja 1 jest najlepsza.

[invisible_01]

Uważam, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest zwrot kosztów zniszczonych okularów. Trochę niedorzeczne byłoby, gdyby ta osoba zapłaciła za nowe oprawki... Zwraca się zawsze koszt zniszczonej rzeczy, a nie koszt kupienia nowej.

[SOCKI]

Myślę, że ta osoba powinna zapłacić za stare okulary.

[Hultaj]

Uważam, że ta osoba powinna zapłacić tyle, ile kosztuje zrobienie nowych okularów, w miejscu, w którym były robione poprzednie. Lub miejsce do uzgodnienia.
Niepoważne są trochę Wasze posty, jeśli okulary kosztowały 900 a teraz kosztowałyby 1200 to czemu poszkodowany miałby dopłacać do tego interesu.
Oczywiście, to powinno działać w obie strony, czyli jesli ktoś komuś np. zniszczył rzecz, która kosztowała 400 zł, a do kupienia jest za 300, to powinna obowiązywać nowa cena.

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:56 ----------

Zwraca się zawsze koszt zniszczonej rzeczy, a nie koszt kupienia nowej.

Jestem zdania, że zwraca się koszt kupienia nowej takiej samej. Cena do negocjacji w przypadku śladów zużycia; ale okulary to wg mnie rzecz osobista, i zakładam, że przeciętny użytkownik o nie dba. Oczywiście, zużywają się jak wszystko, ale jeśli były w bardzo dobrym stanie, to wg mnie powinnaś oczekiwać zwrotu identycznych albo cóż, nowych, po prostu.

[Heledore]

harietto, osoba ta powinna zapłacić za okulary plus szkła. To nic ze szkła są niezniszczone, i tak nie wykorzystasz ich w nowych okularach. Żeby tak było oprawki musiałyby mieć identyczny kształt co stare, a to raczej mało prawdopodobne. Noszę okulary juz 20 lat i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się abym mogła wykorzystać stare szkła. Zawsze musiałam kupować nowe, które były przycinane specjalnie do kształtu oprawek.

[Dzikun]

A czy tamte szkła da się przenieść do nowej oprawki? Nie sądzę. Moim zdaniem powinni zapłacić za ewentualną wymianę szkieł + oprawki.


Czyli chyba wynika z tego, że:
* Taka sama oprawka jak poprzednio + wymiana szkieł.
*Jeśli takiej nie będzie, to nowa oprawka, inna w cenie starej + wymiana szkieł.

[Malgorzatka21]

Pierwsza opcja!

[jlys]

1 opcja zdecydowanie

[ola_gie]

Zakup nowych (oprawki plus szkła)

Gdyby stare nie zostały zniszczone, to nie byłoby potrzeby zakupu nowych. Zatem zwracanie wartości starych okularów, podczas, gdy teraz za nowe należy zapłacić więcej jest niedorzeczne.

[mad86]

ja uwazam, ze powinnien zaplacic za nowe okulary. Moze sie zdarzyc, ze wyrobienie okularow podrozalo,a nie wyobrazam sobie sytuacji zebys miala do tego doplacac.

[kurakowa]

ja uważam, że druga opcja, bo jeśli wcześniej te okulary kosztowały przykładowo 500 zł, a teraz miałyby kosztować dwa razy tyle, to dlaczego poszkodowany miałby za to płacić? jakby ktoś mu ich nie zniszczył, to nie było potrzeby wymiany, a musi je nosić, więc tak jak mówiłam - 2.

[invisible_01]

Ogólnie okulary to taki specyficzny przypadek i uważam, że osoba, która je zniszczyła, powinna też ponieść jeden dodatkowy koszt - mianowicie, ja bez okularów funkcjonować nie jestem w stanie i w momencie, kiedy zostałabym bez nich, musiałabym natychmiast polecieć i kupić sobie soczewki, co też kosztuje. Nie chodzi o to, że jestem aż tak ślepa, ale jednak chodzenie bez okularów byłoby dla mnie uciążliwe, a nie wiem, dlaczego miałabym siebie obciążać kosztami za to.

[layla_lbn]

Napisane przez invisible_01

Ogólnie okulary to taki specyficzny przypadek i uważam, że osoba, która je zniszczyła, powinna też ponieść jeden dodatkowy koszt - mianowicie, ja bez okularów funkcjonować nie jestem w stanie i w momencie, kiedy zostałabym bez nich, musiałabym natychmiast polecieć i kupić sobie soczewki, co też kosztuje. Nie chodzi o to, że jestem aż tak ślepa, ale jednak chodzenie bez okularów byłoby dla mnie uciążliwe, a nie wiem, dlaczego miałabym siebie obciążać kosztami za to.

Ta, soczewek nie kupuje się od tak
Lekarz musi dobrać nie tylko moc, ale także krzywiznę, średnicę, nauczyć daną osobę je pielęgnować, zakładać i zdejmować. To nie takie hop-siup.

Trochę to dla mnie śmieszne, cóż, jak ktoś mi reflektor w samochodzie rozbije mam prawo domagać odkupienia całego samochodu?

[mad86]

Napisane przez layla_lbn

Trochę to dla mnie śmieszne, cóż, jak ktoś mi reflektor w samochodzie rozbije mam prawo domagać odkupienia całego samochodu?

ze niby ma odkupic tylko oprawki

[invisible_01]

Napisane przez layla_lbn

Ta, soczewek nie kupuje się od tak
Lekarz musi dobrać nie tylko moc, ale także krzywiznę, średnicę, nauczyć daną osobę je pielęgnować, zakładać i zdejmować. To nie takie hop-siup.

Trochę to dla mnie śmieszne, cóż, jak ktoś mi reflektor w samochodzie rozbije mam prawo domagać odkupienia całego samochodu?

Wiem, że to nie takie hop siup. Z tym samochodem - może nie rozumiesz, ale dla kogoś, kto ma słaby wzrok chodzenie bez okularów jest udręką. Ja bez okularów nie byłabym w stanie siedzieć przed komputerem, a w pracy czasem muszę, odczytać czegoś z daleka, co też czasem muszę w pracy i wykonać wielu czynności, które robię na co dzień. Może to śmieszne, ale jednak mojej koleżance kolega zniszczył okulary, a ona dwa dni później miała egzamin na prawo jazdy, którego w takiej sytuacji oczywiście zdać nie mogła. Można gdybać i podawać inne przykłady, ale jednak tutaj chodzi o wzrok. Ogólnie wyrobienie nowych okularów to też nie takie hop-siup - trzeba też pójść najpierw do okulisty, co też kosztuje (czekanie na wizytę w ramach NFZ może oznaczać pół roku niedowidzenia).

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez layla_lbn

Trochę to dla mnie śmieszne, cóż, jak ktoś mi reflektor w samochodzie rozbije mam prawo domagać odkupienia całego samochodu?

Tak, tylko że można odkupić sam reflektor i samochód będzie jak nowy. A samych oprawek nie odkupisz, bo szkła nie będą pasowały!

[aldenea]

powinni odkupić oprawki+szkła

[despa]

Oprawki+szkła

Wiadomo że szkła bardzo trudno wykorzystać do nowych oprawek. Bo są przy konkretnych oprawkach do nich profilowane.
Bez względu na to co zostało zniszczone powinna być odkupiona całość - bo przecież dziecko samych szkieł nie będzie nosić.

Na koszty tez bym nie patrzyła- bo np. oprawki okularów dla dziecka za które pół roku temu placiłam 190 zł teraz kosztują ponad 250, więc cena nie będzie miała pokrycia.( a córka potrzebuje je tylko do czytania)

[cebulkaa]

Napisane przez layla_lbn

Ta, soczewek nie kupuje się od tak
Lekarz musi dobrać nie tylko moc, ale także krzywiznę, średnicę, nauczyć daną osobę je pielęgnować, zakładać i zdejmować. To nie takie hop-siup.

Trochę to dla mnie śmieszne, cóż, jak ktoś mi reflektor w samochodzie rozbije mam prawo domagać odkupienia całego samochodu?

jeśli ktoś już wcześniej nosił soczewki to wystarczy że pamięta parametry i bez problemu od ręki kupuje, zakłada i już widzi

a jeśli ktoś mi uszkodzi auto i ja nie mogę normalnie funkcjonować (praca itepe) to ponosi koszt wypożyczenia auta zastępczego do czasu naprawy... oczywiście bez przeginki i w uzasadnionym przypadku.

i zgadzam się że powinno się brać pod uwagę jedynie koszt zakupu nowych możliwie identycznych.

[ratta]

Napisane przez layla_lbn

Trochę to dla mnie śmieszne, cóż, jak ktoś mi reflektor w samochodzie rozbije mam prawo domagać odkupienia całego samochodu?

Jeśli nie będziesz mogła dokupić pasującego reflektora, to tak - powinnaś się domagać odkupienia samochodu, bo ten będzie bezużyteczny.

Czyli sytuacja zupełnie inna niż w przypadku okularów.

Ja jestem za tym, żeby oddali za nowe okulary, ale żeby miały - w miarę możliwości - cenę podobną do tamtych.

[Heledore]

Napisane przez cebulkaa

i zgadzam się że powinno się brać pod uwagę jedynie koszt zakupu nowych możliwie identycznych.

cebulko nosze okulary bardzo długo i wierz mi nie da się. Szkła zawsze przycinane są do konkretnego modelu oprawek, z uwzględnieniem położenia źrenic. Dlatego szkla muszą byc nowe. Nie ma co bawic sie w podkrajanie starych szkiel do nowych oprawek bo ty tylko spowoduje bóle i zawroty głowy, a nawet omdlenia a w perspektywie czasu pogorszenie się wzroku.

Akurat rozmiawialam z tatą o okularach, które kupował w zeszłym tygodniu. Za jedno szkło placil 65zł - szkło zwykłe, plastikowe(raczej nie robi się już szklanych),. Szkla ze specjalnymi powłokami (np. do komputera, czy szybkoodparowywujące) to koszt od 100zł. Po podbiciu recepty z NFZ można dostać zniżkę rzedu 8zł (16zł za parę szkieł). w przypadku dziecka suma może się różnic.
Oprawki to koszt od 80zł(plastikowe najzwyklejsze) do 300zł (wykonane z tytanu, czy tam z powloką tytanowa). za 150zł można już kupić porządnie wykonane.

Argument o aucie i reflektorze jest zupelnie nietrafiony. Reflektor to tylko czesc auta, podczas gdy w przypadku okularów oprawki i szkła to nierozerwalna całość!.
Częścią okularów moze być zgubiona śrubka,zerwany łańcuszek, czy złamany tzw. nosek silikonowy. W takim przypadku oczywistym jest że winowajca powinien zaplacić jedynie za część i naprawę. Natomiast jesli okulary zostaly zepsute tak ze nie da się ich naprawic to należałoby odkupić całość.

[201604190949]

Samochód - całe okulary

Oprawki od okularów - cała blacha, szkielet itd. samochodu.


Powinni odkupić nowe okulary z nowymi szkłami.
Weź rachunki.

[Hultaj]

Argument o aucie i reflektorze jest zupelnie nietrafiony.

oczywiście, że bzdurny.
Mnie ciekawi, co by było, gdyby autorki miałoby być nie stać kupić nowe dobre okulary (i przez nowe dobre okulary rozumiem oprawki dobrane do szkiel i szkła, a nie jakiś recykling na siłę, tylko produkt w 100% prawidłowy, bez żadnych potencjalnych nawet, wad), i co, jak jedno dziecko zepsuje drugiemu a matki nie stać na to, by dołożyć np. brakujące kilkaset zł, to co, musi kupić dziecku gorsze, brzydsze, czy nie kupowac czas jakiś? Bo niektórym to się chyba zdaje, że ceny stoją w miejscu.
Miało dobre to niech ma dobre, i tyle.

---------- Dopisano o 00:47 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ----------

3- same oprawki (za tą zniszczoną lub nową) - tak mi ktoś powiedział.

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i nie wiem czy ten ktoś miał rację.

nie zgadzaj się na cos takiego i nie daj się spławić, przykra sytuacja, ale miałaś pełnowartościowy produkt i takiego oczekuj.
No chyba, że Cie stać na 'wspaniałomyślność' i zafundowanie dziecku nowej pary ze swojej kieszeni; bo można i tak.

[ratta]

Napisane przez Hultaj

Bo niektórym to się chyba zdaje, że ceny stoją w miejscu.

No umówmy się, że oprawki nie podwoiły swojej ceny Szczególnie, że to okulary dziecka, a nie jakieś kupowane 100 lat temu. Pewnie równie dobre okulary będą kosztować podobnie. A wiadomo, że można to samo kupić za 200 i 300.

[Hultaj]

No umówmy się, że oprawki nie podwoiły swojej ceny

nawet jeśli nie podwoiły, to żadna sztuka wydać czy musieć wydac ponad tysiąc na oksy i dla kogoś np. wydanie 200 zł, o które dane okulary mogły podrożeć, mogłoby być problematyczne. Nie ma się co oszukiwać, doszło do zdarzenia, które postawiło jedną ze stron przed koniecznością poniesienia ponownie zresztą wydatku.

A wiadomo, że można to samo kupić za 200 i 300.

wiesz, jeśli ktoś by Ci roztrzaskał nowego laptopa za 5 tyś to raczej byś się za bardzo nie zastanawiała, że można kupić za 3 koła, też w wersji niu , jeśli parametry byłyby nie te.
Ogólnie gorzej, jeśli ty chesz za 300, i miałeś za 300, a ktoś ci wmawia, że to samo jest za 200 i oczekuje, że się tym zadowolisz.
Tu np. pan by wmawiał, że kupi aż oprawki do szkieł, i miałby gdzies argumentację, że oprawki powinno się równać nowe szkła, bo do każdych się je docina i profiluje indywidualnie.
Uważam, skoro sprawa jest rozwiązywana w ten sposób, że jedno musi oddać drugiemu, to że powinni zapłacić za naprawę, a skoro ta byłaby niemozliwa, to za nową rzecz; przedstawić rachunki i nie powinno być mowy o naciągactwie.

[Madia]

Ten co rozwalił (w tym wypadku rodzice) odkupują po prostu okulary. Przecież dziecko nie będzie chodziło bez nich skoro ma wadę. A bez sensu żebyś Ty dopłacała, skoro gdyby nie wybryk to dziecko miałoby swoje stare okulary nadal.
Żeby koszty były podobne, ale niestety musi być pokryty koszt wyrobienia kompletu, bo jak już dziewczyny zauważyły wątpliwe jest aby Ci się udało kupić nowe oprawki do starych szkieł.

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Argument z samochodem jest głupi.

Sytuacja: ktoś rozwala ten nieszczęsny reflektor. Załóżmy, że nie kupi się już takiego, żeby pasował to co?? Ten, co rozwalił ma kupić reflektor byle jaki za załóżmy te 200zł (powiedzmy, że stary reflektor miał taką cenę), a poszkodowany ma sobie potem do tego samochód dopasować?? Ciekawe...

[Hultaj]

Ta, soczewek nie kupuje się od tak
Lekarz musi dobrać nie tylko moc, ale także krzywiznę, średnicę, nauczyć daną osobę je pielęgnować, zakładać i zdejmować. To nie takie hop-siup.

owszem, myślę, że się kupuje od tak, i hop siup, jeśli się zaliczyło już krzywiznę, średnicę, naukę pielęgnacji, lekarza, czy li po prostu zna się swoją obecną wadę.

[ratta]

Napisane przez Hultaj

nawet jeśli nie podwoiły, to żadna sztuka wydać czy musieć wydac ponad tysiąc na oksy i dla kogoś np. wydanie 200 zł, o które dane okulary mogły podrożeć, mogłoby być problematyczne.

Owszem, dlatego napisałam, że powinni zapłacić za nowe okulary.
Ale niekoniecznie musiały podrożeć, moje staniały.

Napisane przez Hultaj

gorzej, jeśli ty chesz za 300, i miałeś za 300, a ktoś ci wmawia, że to samo jest za 200 i oczekuje, że się tym zadowolisz.

Ja to widzę inaczej, jeśli to samo (ten sam materiał, podobny wygląd itd.) kosztuje 200 lub 300 (a teraz rozpiętość cen jest na pewno większa), to nie wybieram specjalnie tego, co droższe.