My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[paulinaizabela]

Napisane przez Papiszynka

A mój też brudas straszny, ale ciągle sobie tłumaczę, że taka pogoda, to zaraz znowu się ubrudzi i jeżdżę tak w środku go muszę chociaż wysprzątać, ale ciągle czasu brak, może w weekend się zmobilizuję. Niech już będzie wiosna

ja swojego ani razu jeszcze nie myłam 1,5 miesiąca go mam...w sumie na początku trochę stał, dopiero tak z 3 tygodnie regularnie jest używany
w środku też tapicerka w niektórych miejscach wymaga czyszczenia, kupiłam już specjany preparat do tego ale czekam aż się trochę ociepli

Napisane przez _Lenka

A właśnie.... zapomniałam Wam powiedzieć, że ostatnio też pojechałam do tego centrum handlowego i postanowiłam (mimo ogromnego leku) podjechać na ten parking pietrowy, na którym wcześniej przypaliłam sprzęgło. I się udało bez żadnych problemów wjechałam (a kąt nachylenia jest naparwdę tragiczny). Tak więc kolejny mały sukces

ja się boję na te piętrowe wjechać
w sumie jak bym musiała to jakoś chyba bym sobie poradziła ale narazie tego unikam i staram się parkować gdzie jest w miarę dużo miejsca

Blondi ciekawy sposób na odpalenie
mam nadzieję, że nie będziesz musiała wyskakiwać z młotkiem i autko będzie posłuszne

[dwudziestolatka]

pojechałam sama do pracy SAMA jechałam sobie spokojnie, zaparkowałam na chwilkę koło sklepu i później na placu już w pracy Później do domku (a muszę fatalną drogą jeździć, gdzie są bardzo ostre zakręty, bo obwodnicę robią) , wzięłam brata i pojechałam pod Biedronkę Ahh jestem z siebie dumna Później może do TŻ-ta pojadę ale póki co to z bratem jeszcze obok, bo to kawałek jest

[paulinaizabela]

Napisane przez dwudziestolatka

pojechałam sama do pracy SAMA jechałam sobie spokojnie, zaparkowałam na chwilkę koło sklepu i później na placu już w pracy Później do domku (a muszę fatalną drogą jeździć, gdzie są bardzo ostre zakręty, bo obwodnicę robią) , wzięłam brata i pojechałam pod Biedronkę Ahh jestem z siebie dumna Później może do TŻ-ta pojadę ale póki co to z bratem jeszcze obok, bo to kawałek jest

brawo! pierwsze koty za płoty
ale radocha co super!

[Papiszynka]

Napisane przez isa666

Papiszynka, mój też taki brudny, że szkoda gadać Jedynie co, to codziennie przecieram mu rano i po powrocie z pracy wszystkie światła i lusterka. Nie opłaca się myć całego samochodu, bo chlapa i błoto straszne.

Ty chociaż coś przecierasz ja mam zepsuty spryskiwacz tylni i szyba taka brudna, że jak się ściemnia to już nic nie widać... no nic, trza się wziąć w obroty i jakoś to ogarnąć. Schowka na zapalniczkę już domknąć nie mogę, tyle w nim świstków parkingowych... jakby było się czym chwalić, nie?

Napisane przez _Lenka

Papiszynka, ja mam podobne schizy. Odkąd przypaliłam sprzęgło to obawiam sie każdego "zapachu" jaki poczuję. Zawsze boję się że to moje auto szwankuje...

Mój TŻ mówi, że muszę w końcu zaufać swemu autku

Napisane przez paulinaizabela

ja swojego ani razu jeszcze nie myłam 1,5 miesiąca go mam...w sumie na początku trochę stał, dopiero tak z 3 tygodnie regularnie jest używany
w środku też tapicerka w niektórych miejscach wymaga czyszczenia, kupiłam już specjany preparat do tego ale czekam aż się trochę ociepli

No to moja droga ja mam swój od 2,5 miesiąca i jeszcze go nie myłam z zewnątrz no ale czekam aż się zrobi ciepło na amen, zabiorę go na działkę i wyszczyszczę każdy kącik wypiorę caluśką tapicerkę, poza tym chcę obszyć kierownicę takim pokrowcem skórzanym

Napisane przez dwudziestolatka

pojechałam sama do pracy SAMA jechałam sobie spokojnie, zaparkowałam na chwilkę koło sklepu i później na placu już w pracy Później do domku (a muszę fatalną drogą jeździć, gdzie są bardzo ostre zakręty, bo obwodnicę robią) , wzięłam brata i pojechałam pod Biedronkę Ahh jestem z siebie dumna Później może do TŻ-ta pojadę ale póki co to z bratem jeszcze obok, bo to kawałek jest

Świetnie, że tak dobrze Ci idzie od początku

[karolca]

haha, wy się tu chwalicie czystością autek...
mój lanek jest ze mną... rok i trzy miesiące. W tym czasie byłam na myjni dwa razy (w dodatku raz wiosną i później latem). Odkurzany w środku też był dwa razy, może trzy - a woziłam mamie sporo krzewów i innych roślin gubiących liście, gałęzie i robale.
Ale kurz w środku ścieram na bieżącą, kupuję chusteczki do czyszczenia kokpitu. Są praktyczne, ładnie "myją" i odświeżają

[deyminka]

Napisane przez karolca

haha, wy się tu chwalicie czystością autek...
mój lanek jest ze mną... rok i trzy miesiące. W tym czasie byłam na myjni dwa razy (w dodatku raz wiosną i później latem). Odkurzany w środku też był dwa razy, może trzy - a woziłam mamie sporo krzewów i innych roślin gubiących liście, gałęzie i robale.
Ale kurz w środku ścieram na bieżącą, kupuję chusteczki do czyszczenia kokpitu. Są praktyczne, ładnie "myją" i odświeżają

heheh to czyścioch z niego

[karolca]

haha... na szczeście lanek ma taki kolor, że nie widać za bardzo brudu
jakaś ciemna zieleń, ale taka grafitowa... jak jest pięknie umyty, nawoskowany i pochmurny dzień, to nawet mogłabym powiedzieć, że jest czarny

fajny, praktyczny kolor, ale brudny jest bez połysku a wykąpany... można się zakochać

[Papiszynka]

No ja mam biały lakier niestety a chusteczki też mam ale jakoś ich nie używam ze często, bo ręce trzeba po nich umyć, są nasączone takim nabłyszczaczem... tak wiem, straszny powód

[_Lenka]

Mi też przydało by się wysprzątać toykę w środku. Szczególnie, że wcześniej jak było sucho to woziłam torebkę na dywaniku pasażera z przodu, a teraz leży sobie na siedzeniu, drzwi otwarte a ja mam głowę w chmurach. Trochę to niebezpieczne... a Wy dziewczyny gdzie trzymacie swoje torebki?

[blondi1041]

ja swoja trzymam na tylnym siedzeniu moja fiesta jest 3 drzwiowa wiec nikt mi nie ukradnie ani torebki ani dziecka z tylu
mam swoja wlasna osobista płytke nagrana do fiesty ulubionymi kawalkami i jak tz ja bierze to musi tego sluchac , albo radia a szczerze mowiac to radio jest wiecej warte od auta, ale i tak ja kocham

[Papiszynka]

Ja trzymam na siedzeniu pasażera, ale nigdy mi nie przyszło do głowy że ktoś mógłby mi ją ukraść

[isa666]

Ja też torebkę trzymam na siedzeniu pasażera. Zdarzało mi się ją wrzucać na tylne siedzenie, ale jednak jakoś z przodu mi ją łatwiej zabrać jak wysiadam
A panel od radia zawsze ze sobą zabieram jak wysiadam

[blondi1041]

Napisane przez isa666

Ja też torebkę trzymam na siedzeniu pasażera. Zdarzało mi się ją wrzucać na tylne siedzenie, ale jednak jakoś z przodu mi ją łatwiej zabrać jak wysiadam
A panel od radia zawsze ze sobą zabieram jak wysiadam

ups a ja nie faktycznie, moj tata i tz zabieraja z auta panel, tylko ja taka ufna moze i auto stare ala na radio ktos moglby sie rzucic i wtedy dopiero bym sie zdziwila

[karolca]

ja też torebkę trzymam na miejscu pasażera a jak jadę z kims, to z tyłu. Jeśli wiem, że będę jechała do centrum, będą korki, to zamykam wszystkie drzwi na zamek poza moimi
Mam koleżankę, która torebkę trzyma w bagażniku i stwierdziłam, że mi by się nie chciało

A po tych moich chusteczkach nie muszę być rąk, nie śmierdzą, nie kleją się, nie są brudne... Są niemal takie jak te dla niemowląt

[Papiszynka]

Napisane przez karolca

Mam koleżankę, która torebkę trzyma w bagażniku i stwierdziłam, że mi by się nie chciało

O matko, mi też a te moje chusteczki właśnie są nasączone takim nabłyszczaczem jak można w sprayu kupić, muszę nabyć takie zwykłe

[karolca]

Napisane przez Papiszynka

O matko, mi też a te moje chusteczki właśnie są nasączone takim nabłyszczaczem jak można w sprayu kupić, muszę nabyć takie zwykłe

zrobię później zdjęcie o pokażę jakie mam. ostatnio trafiłam na promocję, 50% większe opakowanie za 4 zł a zwykłe starcza na długo

[paulinaizabela]

Napisane przez _Lenka

Mi też przydało by się wysprzątać toykę w środku. Szczególnie, że wcześniej jak było sucho to woziłam torebkę na dywaniku pasażera z przodu, a teraz leży sobie na siedzeniu, drzwi otwarte a ja mam głowę w chmurach. Trochę to niebezpieczne... a Wy dziewczyny gdzie trzymacie swoje torebki?

Ja też trzymam na siedzeniu pasażera a jak jadę z kimś to z tyłu oczywiście

Napisane przez isa666

A panel od radia zawsze ze sobą zabieram jak wysiadam

Ja mam radio wbudowane

[dwudziestolatka]

Napisane przez paulinaizabela

brawo! pierwsze koty za płoty
ale radocha co super!

Napisane przez Papiszynka

Świetnie, że tak dobrze Ci idzie od początku

dzięki dziewczyny noo frajda jak nie wiem bardzo lubię jeźdźić

Napisane przez _Lenka

Mi też przydało by się wysprzątać toykę w środku. Szczególnie, że wcześniej jak było sucho to woziłam torebkę na dywaniku pasażera z przodu, a teraz leży sobie na siedzeniu, drzwi otwarte a ja mam głowę w chmurach. Trochę to niebezpieczne... a Wy dziewczyny gdzie trzymacie swoje torebki?

ja trzymam na siedzeniu z tyłu, ale wiem, że to nie jest dobry pomysł



Wczoraj pojechałam (jeszcze z bratem) po TŻ i po 22 go odwiozłam zrobiłam w jeden dzień prawie 50km. Musiałam uważać na dziury, bo mam sztywne zawieszenie Super się jechało ahh Dwa razy natknęłam się na policję, trochę się bałam, że mnie zatrzymają, bo mam autko jeszcze na austriackich tablicach, ale luzik, tylko patrzyli Później rundka po mieście - po 22 światła już nie działają jak zwykle i do domku Dzisiaj niestety nie mam gdzie się wybrać.

[sauer]

co do torebki to też trzymam albo na siedzeniu pasażera jak nikt ze mną nie jedzie albo z tyłu w bagażniku nie chciało by mi się
wczoraj zamontowali mi nowy akumulator - dzisiaj trzeba wsiąść i pojechać do rodzinki.. No i szczerze mówiąc, to trochę się boje - takie zastane auto, nie wiem ile nie jeździłam, może z 3-4 miesiące.. Mam nadzieję, że z autem pomimo tego wszystko w porządku. Jeden znajomy mi powiedział, że koło urwał po tym jak gdzieś pojechał a wcześniej auto stało z 5-6 miesięcy :P nie wiem jakim cudem no ale.. trochę mnie nastraszył :P
3majcie kciuki
a co do sprzątania to hmm.. chyba po tych kilku miesiącach też by wypadało...

dwudziestolatka
no i super
ja nie lubię tych świateł żółtych, nigdy nie wiadomo czy się nie trafi na jakiegoś wariata co i tak nie patrzy na znaki drogowe tylko jedzie jak mu się podoba..

[paulinaizabela]

Napisane przez sauer

co do torebki to też trzymam albo na siedzeniu pasażera jak nikt ze mną nie jedzie albo z tyłu w bagażniku nie chciało by mi się
wczoraj zamontowali mi nowy akumulator - dzisiaj trzeba wsiąść i pojechać do rodzinki.. No i szczerze mówiąc, to trochę się boje - takie zastane auto, nie wiem ile nie jeździłam, może z 3-4 miesiące.. Mam nadzieję, że z autem pomimo tego wszystko w porządku. Jeden znajomy mi powiedział, że koło urwał po tym jak gdzieś pojechał a wcześniej auto stało z 5-6 miesięcy :P nie wiem jakim cudem no ale.. trochę mnie nastraszył :P
3majcie kciuki
a co do sprzątania to hmm.. chyba po tych kilku miesiącach też by wypadało...

Trzymam kciuki za bezpieczną i udaną jazdę

Ja dziś jadę na małe zakupki a pod wieczór do koleżanki za miasto od wtorku nie prowadziłam i się stęskniłam normalnie

[ania_z_wzgorza_marzen]

Podsłuchalam na watku o porządkach. I wysprzatalam "pezika" w srodku. Hmmm rozsypany zwirek (jeszcze po wypadku) nie jest tak latwo wymiesc, zwlaszcza jesli nie ma się odkurzacza samochodwego . Szkoda, tylko ze z zewnatrz taki brudasek. ale wewnątrz juz swiezutki.

[_Lenka]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

Podsłuchalam na watku o porządkach. I wysprzatalam "pezika" w srodku. Hmmm rozsypany zwirek (jeszcze po wypadku) nie jest tak latwo wymiesc, zwlaszcza jesli nie ma się odkurzacza samochodwego . Szkoda, tylko ze z zewnatrz taki brudasek. ale wewnątrz juz swiezutki.

ja mam odkurzacz samochodowy i jeszcze nigdy go nie użyłam. Mój TŻ stwierdził, że on wcale nie jest taki dobry. Ale może na wiosnę wreszcie przyjdzie czas, żeby go wypróbować...

[karolca]

ja używam normalnego odkurzacza

[sauer]

wyszłam dzisiaj do samochodu...
i masakra.. nie dość, że musiałam odmrażać zewnątrz to jeszcze wewnątrz!
włożyłam żwirek ale nie żelowy i nie piaskowy, taki zwykły :P bo coś tu o żwirku mówiłyście, co do zaparowanych szyb w aucie.. więc pomyślałam, że może i ja spróbuje.. ciekawe czy to pomoże i czy jutro już nie będę musiała wewnątrz odmrażać..

[karolca]

sauer, z tym żwirkiem najlepiej bawić się, jak robi się temperatura na plusie, wtedy najlepiej będzie pochłaniał wilgoć. Nawet jeśli jutro będziesz miała parujące szyby, nagrzej auto, niech w środku zrobi się ciepło i niech koci żwirek robi swoje. Ja też miałam najzwyklejszy i najtańszy. Wyrzuciłam dywaniki, wytrzepałam. Żwirek wysypałam równomiernie na podłodze, z tyłu, z przodu...

Póki co, szyby nie parują

[dwudziestolatka]

Napisane przez sauer

dwudziestolatka
no i super
ja nie lubię tych świateł żółtych, nigdy nie wiadomo czy się nie trafi na jakiegoś wariata co i tak nie patrzy na znaki drogowe tylko jedzie jak mu się podoba..

dzięki ja z tego właśnie powodu też nie lubię

Napisane przez sauer

wyszłam dzisiaj do samochodu...
i masakra.. nie dość, że musiałam odmrażać zewnątrz to jeszcze wewnątrz!
włożyłam żwirek ale nie żelowy i nie piaskowy, taki zwykły :P bo coś tu o żwirku mówiłyście, co do zaparowanych szyb w aucie.. więc pomyślałam, że może i ja spróbuje.. ciekawe czy to pomoże i czy jutro już nie będę musiała wewnątrz odmrażać..

ja wczoraj wieczorem też musiałam omiatać szyby i jeszcze wewnątrz odmrażać Już zaczyna mi się rezerwa świecić ale czego oczekiwać, jak w 2 dni przejechałam 100km Dzisiaj pod Kościołem miałam cyrk Najpierw jak zjeżdżałam na plac kościelny, to kilku idiotów zostawiło auta na zakręcie z górki i od dołu wyjeżdżał jakiś facet a ja trochę nie miałam gdzie uciekać, ale ok dałam radę i się zmieściliśmy. Na samym placu - masakra Ani jednego miejsca do zaparkowania Wjechałam sobie na taki parking mały, bo myślałam, że na końcu będzie jedno wolne miejsce, ale się pomyliłam...I zostałam w potrzasku, bo do przodu nie było już gdzie jechać a po bokach auta pozastawiane jak śledzie w słoiku. Cofałam do tyłu i przez 5 minut kombinowałam - kilka centymetrów do przodu i kilka do tyłu. I to bardzo ostrożnie, żeby nie zahaczyć żadnego auta To była moja najgorsza sytuacja parkingowa jaką kiedykolwiek miałam....Nie wiem jak dałam radę, ale jakoś z tego wybrnęłam

[roxi1980]

No to ja już się tu mogę w pełni dołączyć - autko kupione, zarestrowane i już śmigamy
Finalnie kupiliśmy Renaulta Lagunę kombi z 1997 r., 1,8+sekwencja, 90KM (o ile pamięć mnie nie myli) - dość fajna wersja, bo ma wspomaganie, klimę, el. lusterka i szyby, 2xświatła przeciwmgielne, poduszki dla kierowcy i pasażera, alarm. Jak to przy tak wiekowym aucie - coś tam trzeba będzie dołożyć: trzeba zrobić rozrząd, pogmerać przy centralnym (bagażnik się nie zawsze zamyka, jedne drzwi nie zawsze się otwierają), kupić letnie opony... Mam nadzieję, że sprawować się będzie dobrze
Dziś już wyruszyłam na trasę (prawie) sama, bo niestety mam pasażera, który w gratisie daje 100% stresu więcej, czyli mojego dwulatka. Ale są i plusy - przez to, że nie jestem sama staram się podwójnie uważać

[karolca]

Napisane przez roxi1980

No to ja już się tu mogę w pełni dołączyć - autko kupione, zarestrowane i już śmigamy
Finalnie kupiliśmy Renaulta Lagunę kombi z 1997 r., 1,8+sekwencja, 90KM (o ile pamięć mnie nie myli) - dość fajna wersja, bo ma wspomaganie, klimę, el. lusterka i szyby, 2xświatła przeciwmgielne, poduszki dla kierowcy i pasażera, alarm. Jak to przy tak wiekowym aucie - coś tam trzeba będzie dołożyć: trzeba zrobić rozrząd, pogmerać przy centralnym (bagażnik się nie zawsze zamyka, jedne drzwi nie zawsze się otwierają), kupić letnie opony... Mam nadzieję, że sprawować się będzie dobrze
Dziś już wyruszyłam na trasę (prawie) sama, bo niestety mam pasażera, który w gratisie daje 100% stresu więcej, czyli mojego dwulatka. Ale są i plusy - przez to, że nie jestem sama staram się podwójnie uważać

Całkiem dobrze jeździ się Laguną, szczególnie tej pierwszej generacji
szerokości i bezawaryjności.

A jak kupuje się używane auto, to zawsze jest coś do zrobienia

[_Lenka]

Napisane przez roxi1980

No to ja już się tu mogę w pełni dołączyć - autko kupione, zarestrowane i już śmigamy
Finalnie kupiliśmy Renaulta Lagunę kombi z 1997 r., 1,8+sekwencja, 90KM (o ile pamięć mnie nie myli) - dość fajna wersja, bo ma wspomaganie, klimę, el. lusterka i szyby, 2xświatła przeciwmgielne, poduszki dla kierowcy i pasażera, alarm. Jak to przy tak wiekowym aucie - coś tam trzeba będzie dołożyć: trzeba zrobić rozrząd, pogmerać przy centralnym (bagażnik się nie zawsze zamyka, jedne drzwi nie zawsze się otwierają), kupić letnie opony... Mam nadzieję, że sprawować się będzie dobrze
Dziś już wyruszyłam na trasę (prawie) sama, bo niestety mam pasażera, który w gratisie daje 100% stresu więcej, czyli mojego dwulatka. Ale są i plusy - przez to, że nie jestem sama staram się podwójnie uważać

Gratulacje!!! i szerokosci życzę

[roxi1980]

Napisane przez karolca

Całkiem dobrze jeździ się Laguną, szczególnie tej pierwszej generacji
szerokości i bezawaryjności.

A jak kupuje się używane auto, to zawsze jest coś do zrobienia

Napisane przez _Lenka

Gratulacje!!! i szerokosci życzę

dzięki dziewczyny

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:20 ----------

a jeszcze tak tylko nadmienię, że deko przeraża mnie póki co parkowanie i inne manewry do tyłu tą 4,5 metrową machiną - widoczność jest marna, mimo, że ja wysoka jestem, trzeba się posiłkować MOCNO lusterkami i "czujem". Mam nadzieję, że wprawa pomoże.