Paniczny strach przed...ciążą,

[LittleFirenze]

Witam,

Mam 21 lat i ostatnio zaczęłam współżycie z moim chłopakiem.Jest to mój pierwszy partner.Jesteśmy ze sobą już długo, kocham go i chcę "konsumpcji" naszego związku, aczkolwiek całą przyjemność z bycia razem odbiera mi chory, paniczny lęk przed ciażą.
Nie mam zielonego pojęcia, skąd może wynikać.
Używamy zabezpieczeń ( prezerwatywy) i obliczam sobie dni płodne, a mimo wszystko, po K A Ż D Y M stosunku, jakieś 2 tg, wydaje mi się, ze mam wszystkie możliwe objawy ciąży.
Wiem, ze zabezpieczenia są wystarczające i że trzeba pecha, zeby zajść w ciążę przy takich kombinacjach.

Nawet teraz mam takie wrażenie,że może coś "poszło nie tak" chociaż doskonale wiem, ze wszystko jest OK, a kochaliśmy się dzień przed moim okresem, czyli teoretycznie-w dni niepłodne (z zabezpieczeniem)

to troszkę śmieszne, aczkolwiek frapuje mnie ta sprawa - jak wyzbuyć się takiego lęku?


dodam, ze w sumie jesteśmy dorośli, a w ciążę zajść nie jest znowu tak łatwo- poprawdzie kobieta ma 100 mechanizmów "obronnych" - a nawet jeśli stałoby się, to nic takiego, bo się kochamy - ale kurde skąd ten strach - i jak się go pozbyć?
Ania.:-(

[viva91]

Obliczasz dni płodne na podstawie kilkutygodniowych obserwacji śluzu i temperatury?
Jesli tak, to dobrze. Jeśli nie to... wychodzą Ci głupoty a nie dni płodne/niepłodne.
Hmm, a nie nasuwa Ci się stwierdzenie, że skoro widmo ciąży tak Cię paraliżuje, to nie nalezy poczekać ze współżyciem?
Rozumiem pary, które się zabezpieczają, ale przyjmują do wiadomości że kiedyś może zdarzyć się wpadka i będą mieć bobasa, woleliby tego uniknąć, ale sa na to przygotowani, wiedzą że świat się wtedy nie zawali i kobieta po stosunku nie biegnie od razu po testy ciążowe bo wydaje jej się że może być w ciąży.
A ty?
Jesteś gotowa zmienić swoje życia na taką ewentualność? Która przy poprawnym zabezpieczeniu się wynosi jeden do miliona albo mniej, ale jednak... Nawet tabletki nie dają 100% pewności. Jesteś gotowa? Nie? To odstaw seks.

[lady17]

To po co zdecydowałaś się na taki krok? Podejmując decyzję o współżyciu bądź co bądź trzeba brać na siebie odpowiedzialność ewentualnej ciąży. A skoro Ty jej się tak panicznie boisz to nie jesteś gotowa na seks wogóle.

[Chatul]

Napisane przez LittleFirenze

Mam 21 lat [...] dodam, ze w sumie jesteśmy dorośli [...]

Ale moim zdaniem do seksu nie dorosłaś jeszcze. Jeżeli za każdym razem paraliżuje Cię myśl o tym, że możesz być w ciąży- przerwij współżycie. Poczekaj na moment, kiedy zwyczajnie będziesz gotowa na seks (a jego ewentualne konsekwencje nie będą Ci spędzały snu z powiek)

[Kmee]

Nooo tak czasem bywa
Szczególnie jak się nie chce dziecka a ma sie świadomość, że te zabezpieczenia które się stosuje mogą zawieść (bo przecież w głowie pewnie masz myśli, że gumka może pęknąć, albo plemniki mogą magicznie się przedostać i już - żadne racjonalne myślenie tu nie pomoże)
Próbowałaś zabezpieczać się tabletkami? to daje dużo większą pewność

[Chatul]

Napisane przez Kmee

Próbowałaś zabezpieczać się tabletkami? to daje dużo większą pewność

Moim zdaniem tutaj nie chodzi o rodzaj zabezpieczenia- w końcu prezerwatywa dobrze chroni przed niechcianą ciążą. I tak jak autorka wątku teraz się boi, że prezerwatywa się zsunie itd., tak w przypadku tabletek pewnie by się martwiła, że nie zadziałały, a ona nawet o tym nie wie, bo jak sprawdzić czy tabletka działa czy nie. (Inna sprawa, że tabletki nie każdy może brać, i mają one jednak większy wpływ na organizm niż prezerwatywy).

Według mnie problemem jest tutaj to, że autorka zwyczajnie nie jest jeszcze na tyle dojrzała by współżyć seksualnie. I cały czas będzie się bała, że zajdzie w ciążę- choćby stosowała najlepsze zabezpieczenie.

[Kmee]

Chatul - ja jestem stara jak świat (no no może nie jak węgiel, ale latka lecą) a też czasem mam takie schizy
Raz ryzykuje i mam wszystko gdzieś, miesiąc później nie ryzykuję (gumki) a panikuję jak 17stolatka w ciąży niedobrze mi, okres mi się spóźnia i w ogóle (co z tego, że niedobrze robi się dopiero w kolejnych tygodniach)
Może dla niej jeszcze za wcześnie, a może po prostu jest panikarą - jak ja

[milamilo]

Boże, czytając Wasze wypowiedzi, naprawdę można odnieść wrażenie, że wszystkie jesteście ponad wiek dojrzałe. Za każdym razem jest ten sam tekst ' nie dorosłaś, odstaw seks', i przejawia się chyba w połowie wątków na tym forum. Czy to sprawia, że czujecie się lepsze i mądrzejsze? A same nie wystraszyłbyście się przypadkiem, gdyby test pokazał dwie kreski? Czy wasi TŻ stanęliby na wysokości zadania - możecie być tego pewne? Nie możecie, dopóki się nie przekonacie.

Do LittleFirenze - jesteś pewnie lekko poddenerwowana, bo dopiero zaczęłaś współżycie. Spróbuj wyobrazić sobie, czy naprawdę świat by się zawalił, gdybyś zaszła w ciążę. Wyobraź to sobie dokładnie i ze szczegółami, pomyśl o wsparciu, którego by Ci udzielono, i o tym, że jakoś byś sobie poradziła- i strach minie, bo ma wielkie oczy tylko w Twojej wyobraźni Być może nasłuchałaś się od mamy tekstów w rodzaju 'Musisz skończyć studia', albo padłaś ofiarą przerażonych spojrzeń babci, gdy powiadomiłaś ją, że masz chłopaka . U mnie w związku, dla przykładu, panikuje chłopak - nie czuje się dojrzały do ojcostwa, choć jest ode mnie starszy. Z tego powodu stosujemy coś na kształt stosunku przerywanego, nawet mimo faktu korzystania z gumek (zbłaźniłam się kiedyś nawet w którymś z wątków, sugerując, że tak się powinno robić - przez to, że on mnie do tego przyzwyczaił . : D) Może spróbujcie czegoś podobnego - na przykład w dniach, gdy zajście w ciążę jest bardziej prawdopodobne - takie rozwiązanie da Wam większą pewność, nie wymaga wiele wysiłku, a Ty na pewno będziesz czuła się spokojniejsza. I nie daj sobie wmówić, że cytując jedną z wizażanek, dryganie penisa jest takie wspaniałe i podniecające Staraj się nie wyszukiwać też u siebie na siłę objawów ciąży, bo w panice człowiek wiele rzeczy stwarza sobie sam, nie wspominając o tym, że z nerwów może opóźnić Ci się okres. Lęk przed ciążą to powszechna sprawa, ale myślę, że najgorzej z nim miałyby chyba bardzo młode dziewczyny i osoby, które na kolejne dziecko już po prostu nie mogą sobie pozwolić... A Ty nie masz się przecież czego obawiać, przecież jesteś już ostrożna.
głowa do góry, pozdrawiam

[viva91]

Napisane przez milamilo

A same nie wystraszyłbyście się przypadkiem, gdyby test pokazał dwie kreski?

tak, byłam parę razy w takiej sutuacji, schizowałam, jak się później okazało -niepotrzebnie. i stwierdziłąm że nie warto, że nie ma z takiego seksu przyjemności. dlatego postanowiłam poczekać i paniczny lęk minął. zła metoda?

[thealee]

Wiesz, jak to ktoś kiedyś powiedział - jeśli się na coś decydujesz, musisz liczyć się z konsekwencjami.
Seks jest ważnym elementem związku, to naprawdę cudowna sprawa i taka też powinna dla Ciebie być
Ale do tego trzeba dojrzeć. Bo co po chwili przyjemności, skoro potem jest miesiąc wyczekiwania na okres i paniczny lęk?
Warto?
Nie sądzę.
Porozmawiaj się swoim Mężczyzną, powiedz, co Cię gnębi, przeraża.
Może wcale nie będzie tak źle jak Ci się wydaje

[michalina1984]

witam ja tez uwazam, ze ten strach nie ma nic wspolnego z dojzaloscia i gotowoscia do wspolzycia a wrecz odwrotnie, wynika z swiadomosci i dojzalosci... ja mam to samo. Strach nie towarzyszyl mi tylko podczas produkowania 1 i 2 dzieciatka wlasciwie tylko w tym czasie wiedzialam co to znaczy miec frajde z seksu moja radosc z bezstresowego seksu nie trwala jednak dlugo bo zarowno w 1 jak i w 2 ciaze zaszlam po miesiacu staran : ) poki co nie planuje juz dzieci i choc wiem, ze nie bylo by tragedii gdybym byla w ciazy (kochajacy maz, duze mieszkanie, finanse ok, duzo milosci i czasu ... itp... ) to strach mi zawsze towarzyszy ( mimo, ze stosuje nuvaring) poprostu mam swiadomosc, ze jestem bardzo plodna moze kiedys mi ta psychoza minie... jak nie to wybiore sie do seksuologa... bo na dluzsza mete tak byc nie moze ... pozdr

[Chatul]

Napisane przez milamilo

Boże, czytając Wasze wypowiedzi, naprawdę można odnieść wrażenie, że wszystkie jesteście ponad wiek dojrzałe. Za każdym razem jest ten sam tekst ' nie dorosłaś, odstaw seks', i przejawia się chyba w połowie wątków na tym forum. Czy to sprawia, że czujecie się lepsze i mądrzejsze? A same nie wystraszyłbyście się przypadkiem, gdyby test pokazał dwie kreski? Czy wasi TŻ stanęliby na wysokości zadania - możecie być tego pewne? Nie możecie, dopóki się nie przekonacie.

Jasne, strach przed ciążą jest w takiej sytuacji normalny. Ale do pewnego momentu. Bo jeżeli ktoś sobie co miesiąc wmawia, że jest w ciąży, umiera ze strachu, że może być itd. to moim zdaniem ewidentnie nie dorósł do seksu. Bo to nie jest normalny strach tylko paniczny lęk. Paniczny lęk, który nie pozwala nawet czerpać z seksu należytej przyjemności.
W takim wypadku naprawdę lepiej przerwać współżycie i dojrzeć do seksu.

[viva91]

Napisane przez michalina1984

moze kiedys mi ta psychoza minie... jak nie to wybiore sie do seksuologa... bo na dluzsza mete tak byc nie moze ...

no i to sa mądre słowa. na dłuższą metę tak być nie może. takie zachowanie nie jest normalne, samo uspokajanie "wszystko będzie dobrze" nie pomoże i nie pomaga, bo autorka watku dobrze wie że nie ma możliwości aby zaszła w ciązę (brak pękniętej prezerwatywy itp) a mimo to do okresu żyje w stresie. czy warto?

Napisane przez Chatul

Bo jeżeli ktoś sobie co miesiąc wmawia, że jest w ciąży, umiera ze strachu, że może być itd. to moim zdaniem ewidentnie nie dorósł do seksu

Rozumiem jak na wizażu ktoś pisze że coś poszło nie tak (zsunięta gumka np.) i wtedy przez miesiąc w stresie czeka na okres, mimo że szanse na zapłodnienie w opisanej przez tą osobe sytuacji były zerowe. Rozumiem, bo to sytuacja niecodzienna, prezerwatywa powinna być na swoim miejscu.
Ale gdy wszystko jest w porządku, a ktoś wypatruje u siebie objawów ciąży... To czy to jest racjonalne podejście?

P.S. Swoją drogą czekam na odpowiedź autorki. Zresztą - najlepiej będzie przyznać się samemu sobie, w głębi duszy czy jednak warto tak się męczyć i zadręczać, czy nie lepiej poszukac innych rozwiązań lub po prostu poczekać...

[SOCKI]

Myślę, podobnie jak dziewczyny, że za wcześnie pod względem psychicznym zdecydowałaś się na seks. Jeśli nie jesteś gotowa na to, że dziecko może się pojawić, z tym akurat partnerem, w tym akurat momencie to nie ma co siebie samej zadręczać i nakręcać się co miesiąc. Bo zwyczajnie się wykończysz. Odłóż seks, porozmawiaj z partnerem, poczekaj, z czasem minie.

[Kmee]

Ja zgadzam się z michalina1984
W tym przypadku moim zdaniem lęk nie ma nic wspólnego z niedojrzałością... mając 21 lat dziewczyna nie jest już takim podlotkiem. Czekać do kiedy? aż będzie chciała mieć dziecko i dopiero wtedy nie będzie się stresować, że zajdzie?
Moim zdaniem nie tu leży problem. Lepiej zwiększyć zabezpieczenie na bardziej stabilne i powoli zwalczać ten lęk u siebie, widząc że nic się nie dzieje i że ta metoda jest godna zaufania. Jeśli mimo tego przerodzi się to w jakąś obsesje (również przy tabletkach) no to trzeba się wybrać do odpowiednich specjalistów..

ps. Lęki często bywają nieracjonalne.
ps2. Komuś kto tak nie ma trudno to zrozumieć. Nie wszystkie kobiety chcą mieć dzieci, niezależnie od wieku i nie ma co tu mówić o konsekwencjach. Po to są tabletki i inne wysoce skuteczne metody, żeby owych konsekwencji nie musieć ponosić

[Chatul]

Napisane przez Kmee

Ja zgadzam się z michalina1984
W tym przypadku moim zdaniem lęk nie ma nic wspólnego z niedojrzałością... mając 21 lat dziewczyna nie jest już takim podlotkiem.

Ale niekoniecznie musi być w każdym aspekcie życia dojrzała, dorosła i odpowiedzialna.
I trudno tego wymagać od osoby, która ma 21 lat. To taki wiek, w którym normalne jest, że do seksu mogło się jeszcze nie dojrzeć.

Zwłaszcza, że często lęk przed wpadką jest związany z np. brakiem pewności do partnera. Albo związany jest z chwilową/czasową(!) sytuacją, w której nie można sobie pozwolić na ewentualne dziecko. Wtedy warto upewnić się co do partnera i zadbać o to żeby jednak w razie czego mieć warunki do wychowania dziecka.

Autorka niewiele powiedziała o swoich relacjach z partnerem itd., więc tak tylko "strzelam", że problemem może być np. brak całkowitego zaufania do partnera.

Czekać do kiedy? aż będzie chciała mieć dziecko i dopiero wtedy nie będzie się stresować, że zajdzie?

Najpierw niech się autorka zastanowi, co u niej jest przyczyną tych lęków. Bo jak wspomniałam wyżej, może np. być zwyczajnie nawet podświadomie niepewna swojego partnera.

Moim zdaniem nie tu leży problem. Lepiej zwiększyć zabezpieczenie na bardziej stabilne [...]

Akurat prezerwatywy to jedna z najbardziej stabilnych metod antykoncepcji

[...]i powoli zwalczać ten lęk u siebie, widząc że nic się nie dzieje i że ta metoda jest godna zaufania.

Przy prezerwatywach jakoś nie nabyła tego zaufania. Cały czas sobie wmawia, że jest w ciąży itd.
Możliwe, że to tylko brak zaufania do prezerwatyw (chociaż z jakiegoś powodu zdecydowała się na takie zabezpieczenie- gdyby miała świadomość, że nie ufa "gumkom", to chyba by pomyślała o innej metodzie antykoncepcyjnej), a możliwe, że jednak zwykła niegotowość na seks.
Nie każdy, kto ma 21 lat musi być gotowy na seks. Naprawdę.

Jeśli mimo tego przerodzi się to w jakąś obsesje (również przy tabletkach) no to trzeba się wybrać do odpowiednich specjalistów..

Chociaż lepiej pamiętać, że z tabletkami nie jest już tak różowo jak z prezerwatywami, pod względem ich działania na organizm. Warto przemyśleć decyzję o ich stosowaniu

ps. Lęki często bywają nieracjonalne.

To fakt

ps2. Komuś kto tak nie ma trudno to zrozumieć. Nie wszystkie kobiety chcą mieć dzieci, niezależnie od wieku i nie ma co tu mówić o konsekwencjach. Po to są tabletki i inne wysoce skuteczne metody, żeby owych konsekwencji nie musieć ponosić

Oczywiście, że nie każdy chce mieć dzieci. I właśnie dlatego istnieje antykoncepcja. Ale jak ktoś się tak bardzo co miesiąc boi, że jest w ciąży, to normalne to nie jest. Nawet w przypadku kobiety, która nie chce mieć dziecka.

[Madaaa]

Zabezpiecza sie przed ciąża bo jej sie nie chce, wieć nie wiem co tu gotowość na dziecko ma na rzeczy. Gdybyśmy wszyscy byli gotowi na dzieci nie używalibyśmy tak bardzo środków antykoncepcyjnych.

Nie masz jakiś obbaw do faceta? Czy jestes w 100% pewna ze to ten facet z ktorym chcialabys spedzic reszzte zycia i miec z nim dzieci?

A może po prostu za wcześnie podjęłąś decyzję o współżyciu.

[Kmee]

Autorka powinna się wypowiedzieć i podać więcej szczegółów bo tak tylko możemy się domyślać

Kwestia niepewności partnera - jasne, że to może być powód
No, ale to może być lęk przed tym, że
- z gumką "może coś się stać"
- kalendarzyk to niewystarczająca metoda
- przed dzieckiem zanim ma się stabilną pozycję (studia, praca, mieszkanie)
- obawy przed bycia matką
powodów może być milion dwieście.

Ja np powinnam mieć powoli dziecko, ale ostatnio jak pojawiło się pewne zagrożenie (w moim mniemaniu, bo racjonalnie nie było szans, ale było 0,005% że jakimś cudem może.. ) to tak spanikowałam, że szkoda gadać
A sytuacje mam stabilną, tż kochającego itp. poprostu tak mam i tyle ani się tym nie ma co zbytnio przejmować ani załamywać - tylko zrobić wszystko, żeby mieć spokojne sumienie i móc wyluzować przynajmniej częściowo.

[milamilo]

Ale niekoniecznie musi być w każdym aspekcie życia dojrzała, dorosła i odpowiedzialna.
I trudno tego wymagać od osoby, która ma 21 lat. To taki wiek, w którym normalne jest, że do seksu mogło się jeszcze nie dojrzeć.

Proszę, skończmy raz na zawsze z wyrokowaniem czyjejś dojrzałości, w tym dojrzałości do seksu. Już nawet nie będę sugerować, żeby każdy przypomniał sobie swoje początki w tym zakresie. Poza tym - jeśli miałabym wskazać osobę, która jest w każdym aspekcie życia dojrzała, dorosła i odpowiedzialna, to mogę ze śmiałością odpowiedzieć, że jeszcze się taka nie urodziła.

Lęki wymagają przepracowania, 'przegadania', usunięcia z nich irracjonalnej otoczki i dojścia do ich źródeł. Jeśli, dajmy na to, jako dziecko bałabym się potworów z szafy, to jasne, że tę szafę można by było wynieść, i po kłopocie Ale to niezbyt praktyczne. Wolałabym zajrzeć do środka i przekonać się, że potworów tam nie ma

Dopisek - też może zdarzyć się tak, że ktoś może mieć osobowość z pewną skłonnością do lęków, która będzie sprzyjała takiej sytuacji (tzn. uciążliwej obawie przed ciążą). Problem może mieć więc znacznie szerszą naturę i trzeba to mądrze przepracować, by odzyskać spokój. Przestańmy się więc licytować, czy ktoś jest dojrzały do seksu, czy nie, bo nie w tym rzecz. Wydaje mi się to nawet trochę śmieszne, gdyż seks w swojej oryginalnej istocie był sprawą dość prymitywną i służył głównie reprodukcji - jedyna dojrzałość w tym zakresie odnosiła się tylko do tej fizycznej. Oczywiście, teraz mamy inne czasy, inny porządek społeczny i nacisk na psychologizację wszystkiego - ale ta śmieszność mi się tak czy inaczej skojarzyła

[Chatul]

Napisane przez Kmee

- kalendarzyk to niewystarczająca metoda

To tak w ramach offtopu- autorka napisała tylko tyle, że "oblicza dni płodne". Co może wskazywać na to, że stosuje średniowieczny kalendarzyk. Ale może też sugerować, że stosuje NPR, który z kalendarzykiem nie ma niczego wspólnego. I NPR w przeciwieństwie do kalendarzyka, jest już sensowną metodą antykoncepcyjną.
Na ile sensowną- można się spierać. Ale nie jest to już watykańska ruletka

Napisane przez milamilo

Proszę, skończmy raz na zawsze z wyrokowaniem czyjejś dojrzałości, w tym dojrzałości do seksu.

Ale z posta autorki wątku aż bije to, że nie dojrzała do seksu. Przynajmniej moim zdaniem. Chociaż wielu innym Wizażankom też się to od razu nasunęło na myśl
Fakt, żadna z nas nie ma 100% pewności, że to niedojrzałość do seksu. Ale moim zdaniem na 99% to właśnie ta niedojrzałość jest przyczyną problemów.

Już nawet nie będę sugerować, żeby każdy przypomniał sobie swoje początki w tym zakresie.

Nie każdy zaczął swoją przygodę z seksem za wcześnie, w sposób nieodpowiedzialny itd.

Przestańmy się więc licytować, czy ktoś jest dojrzały do seksu, czy nie. Wydaje mi się to nawet trochę śmieszne, gdyż seks w swojej oryginalnej istocie był sprawą dość prymitywną i służył głównie reprodukcji - jedyna dojrzałość w tym zakresie odnosiła się tylko do tej fizycznej. Oczywiście, teraz mamy inne czasy, inny porządek społeczny i nacisk na psychologizację wszystkiego - ale ta śmieszność mi się tak czy inaczej skojarzyła

Ale to było kiedyś. Kiedyś dojrzałość do seksu to była tylko sprawa dojrzałości fizycznej. Ale jednocześnie kiedyś ciąża nie była problemem.
Teraz jest odwrotnie- dojrzałość do seksu to nie tylko sprawa dojrzałości fizycznej, a ciąża może być niechciana, może być problemem.

[rnm]

Napisane przez lady17

To po co zdecydowałaś się na taki krok? Podejmując decyzję o współżyciu bądź co bądź trzeba brać na siebie odpowiedzialność ewentualnej ciąży. A skoro Ty jej się tak panicznie boisz to nie jesteś gotowa na seks wogóle.

Napisane przez Chatul

Ale moim zdaniem do seksu nie dorosłaś jeszcze. Jeżeli za każdym razem paraliżuje Cię myśl o tym, że możesz być w ciąży- przerwij współżycie. Poczekaj na moment, kiedy zwyczajnie będziesz gotowa na seks (a jego ewentualne konsekwencje nie będą Ci spędzały snu z powiek)

głupstwa. ten moment może nie nadejść. znam osoby dużo starsze od autorki, które mają podobne fobie. polecam rozmowę z ginekologiem, albo seksuologiem.

[viva91]

Napisane przez Kmee

- z gumką "może coś się stać"

suma sumarum z tabletką też "może się coś stać"... Jeśli mamy do czynienia z osobą która co miesiąc przezywa bezpodstawne lęki, to myślisz że przy zażywaniu tabletek nie wymysli sobie czegos takiego?
Moim zdaniem to nie jest kwestia zabezpieczenia...

Napisane przez milamilo

Proszę, skończmy raz na zawsze z wyrokowaniem czyjejś dojrzałości, w tym dojrzałości do seksu.

no właśnie, możesz już skończyć

[limonka1983]

Napisane przez LittleFirenze

Witam,

Mam 21 lat i ostatnio zaczęłam współżycie z moim chłopakiem.Jest to mój pierwszy partner.Jesteśmy ze sobą już długo, kocham go i chcę "konsumpcji" naszego związku, aczkolwiek całą przyjemność z bycia razem odbiera mi chory, paniczny lęk przed ciażą.
Nie mam zielonego pojęcia, skąd może wynikać.
Używamy zabezpieczeń ( prezerwatywy) i obliczam sobie dni płodne, a mimo wszystko, po K A Ż D Y M stosunku, jakieś 2 tg, wydaje mi się, ze mam wszystkie możliwe objawy ciąży.
Wiem, ze zabezpieczenia są wystarczające i że trzeba pecha, zeby zajść w ciążę przy takich kombinacjach.

Nawet teraz mam takie wrażenie,że może coś "poszło nie tak" chociaż doskonale wiem, ze wszystko jest OK, a kochaliśmy się dzień przed moim okresem, czyli teoretycznie-w dni niepłodne (z zabezpieczeniem)

to troszkę śmieszne, aczkolwiek frapuje mnie ta sprawa - jak wyzbuyć się takiego lęku?


dodam, ze w sumie jesteśmy dorośli, a w ciążę zajść nie jest znowu tak łatwo- poprawdzie kobieta ma 100 mechanizmów "obronnych" - a nawet jeśli stałoby się, to nic takiego, bo się kochamy - ale kurde skąd ten strach - i jak się go pozbyć?
Ania.:-(

Co odznaczać określenie "dorosła" osoba wg Ciebie? Potrafisz sie sama utrzymać? Zarabiasz, bądź masz na tyle dobrze zarabiającego faceta, że moglibyście w razie wpadki (lub nawet bez wpadki) zamieszkać razem i się utrzymać, opłacić wszystkie rachunki? Jeśli jesteś utrzymywana przez rodziców i o Twojej dorosłości ma mówić tylko Twój wiek, to sorry, ale
Każdy człowiek rozpoczynający współżycie wie, że dzieci biorą się właśnie z owego faktu. Jest mnóstwo metod zapobiegania ciąży, jednak wiadomo, iż czasem te metody zawodzą. Każde, nawet tabletki, które podobno są najbardziej skuteczne (inni podają, ze plastry. Nie będę rozwijać tej myśli). Skoro tak bardzo boisz się ciąży i przeżywasz taki koszmar za każdym razem przed okresem, nie jesteś gotowa na seks. Co innego obawa przed ciążą. Zaczęłam współżyć po 21 urodzinach. Zdecydowałam się na ten krok z facetem, którego kochałam, ale nie był to jedyny powód. Tamten chłopak pracował i zarabiał tyle, że byłby w stanie utrzymać ewentualne dziecko. Do tego był odpowiedzialny i świadomy, że seks nie jest dla dzieci, jednak dzieci są właśnie z seksu. Czerpałam z łóżka mnóstwo przyjemności, bo prócz świadomości, że zawsze mogę zajść w ciążę wiedziałam, że nie będzie to koniec świata.

Poczekaj z łóżkiem. I naprawdę, nie mów, że jesteś dorosła. Dorosła jest osoba, która potrafi sama się utrzymać, sama o siebie zadbać i zatroszczyć się o ewentualne dziecko, partnera, itd. Lub ma takiego faceta, który jest w stanie utrzymać rodzinę. W czerwcu skończę 28 lat i dopiero teraz mogę powiedzieć, że jestem dorosła. Zaczęłam zarabiać tyle, że w połączeniu z zarobkami mojego faceta możemy pozwolić sobie na opłacenie mieszkania, wyżywienie, jakieś tam przyjemnośc i utrzymanie dziecka, o które zaczniemy starać się w wakacje. Teraz dopiero jestem dorosła. Wcześniej nie było mnie stać na samodzielne życie, później rozstałam się z chłopakiem, z którym mogłabym założyć samodzielna rodzinę (co to za radocha, gdy trzeba korzystać z pomocy finansowej dziadków? Młodzi wielce spłodzili dziecko, a obie strony dziadków muszą dokładać kasę, by "rodzina" nie "utonęła" finansowo. Czym innym jest pomoc przy samym maluszku: przypilnować, wyjść na spacer, itd.). niedawno spotkałam kogoś innego i mogę z czystym sumieniem mówić o sobie: jestem dorosła, bo potrafię samodzielnie o sobie zadbać.

[kalincia]

Napisane przez lady17

To po co zdecydowałaś się na taki krok? Podejmując decyzję o współżyciu bądź co bądź trzeba brać na siebie odpowiedzialność ewentualnej ciąży. A skoro Ty jej się tak panicznie boisz to nie jesteś gotowa na seks wogóle.

Znowu to samo..."podejmując decyzję o współżyciu, bierzesz na siebie odpowiedzialność za ewentualną ciążę"...
Gdyby współżyły tylko te, które dopuszczają możliwość ciąży i urodzenia dziecka, to o ileż więcej dziewic z frustracją seksualną byłoby na świecie...ja na przykład musiałabym być ciągle dziewicą mimo czterdziestki na karku. A wiem, że nie ja jedna.
Takie schizy ze strachem z czasem się zmniejszają, dobre zabezpieczenie to podstawa. Autorko, daj sobie czas, z każdą kolejną miesiączką w terminie, będziesz bardziej ufać swemu zabezpieczeniu i partnerowi. A może tabletki? Wiem, że nie każdej służą, ale ja dopiero przy nich poczułam się w pełni bezpiecznie i kocham się do końca i bez lęku, więc może warto sprawdzić, czy na ciebie będą mieć jakieś niekorzystne działania i jeśli nie, to zaufać im...
To tylko sugestia na podstawie doświadczenia, nie twierdzę, że każda musi mieć tak jak ja.

[kennedy]

autorka niedojrzala do bycia matka chatul, a nie musi to miec zwiazku z dojrzaloscia do seksu. nie wciskaj ze jak ktos nie chce zaciazyc to seksu ma nie uprawiiac. dziewczyna sie zabezpiecza, ale za malo. lepiej jesli autorka pojdzie do gina i zatroszczy sie o hormonalna antykoncepcje ktora ma wieksza skutecznosc niz guma i kalendarzyk. jak nie pomoze i nadal bedzie wariowac ze zaciazyla wtedy uznam twoja racje Chatul

[viva91]

Napisane przez kalincia

Znowu to samo..."podejmując decyzję o współżyciu, bierzesz na siebie odpowiedzialność za ewentualną ciążę"

a czy to nie prawda?

[limonka1983]

Napisane przez kalincia

Znowu to samo..."podejmując decyzję o współżyciu, bierzesz na siebie odpowiedzialność za ewentualną ciążę"...

A nie jest tak? Zakładam, ze wiesz, skąd biorą się dzieci. To nie sztuka jest wskoczyć do łózka w wieku nastu lat (np. 13... Mieszka u mnie dziewczyna, która została mamusią w wieku 13 lat. Nie ma pojęcia, kto jest tatą. Zgadnij, kto zajmuje się dzieckiem, kto utrzymuje, itd.). Jest różnica w dojrzałości (podejściu do życia, myśleniu) miedzy 13, a 21 - latką ale jeśli wziąć pod uwagę fakt, że to dziadkowie będą mieli na głowie utrzymanie wnuka i jego mamy także, to ja tej różnicy nie widzę. Najlepiej wpaść sobie w wieku, gdy jesteśmy zależni od rodziców, nie mamy własnej kasy, uczymy się, czy też studiujemy, a potem siedzieć na garnuszku owym rodzicom. Tak więc zgadzam się z Twoim cytatem, choć wiem, że napisałaś go w innym celu. Współżyjesz = liczysz się z faktem, że możesz zajść w ciążę. Nie wiem, co to za przyjemność z seksu, gdy po wszystkim kobieta prawie modli się o okres i żyje w nerwach. Może ja jestem jakaś dziwna, ale zawsze dobierałam sobie takich partnerów, przy których czułam się bezpiecznie. wiedziałam, że w ciążę mogę zajść, też studiowałam, też utrzymywali mnie rodzice, ale każdy z moich facetów zarabiał i temat o ewentualnym dziecku też był przedyskutowany (co byłoby w razie wu). W życiu nie chodziłam spanikowana. No, raz, gdy okres mi się spóźniał 3 tygodnie, a byłam właśnie po rozstaniu.

[Chatul]

Napisane przez kennedy

autorka niedojrzala do bycia matka Chatul, a nie musi to miec zwiazku z dojrzaloscia do seksu. nie wciskaj ze jak ktos nie chce zaciazyc to seksu ma nie uprawiiac.

A czy ja powiedziałam, że ma nie uprawiać seksu dlatego, że boi się zostać matką? Napisałam, że moim zdaniem niedojrzała po prostu do seksu. To normalne, że jak kobieta nie chce zostać matką, to boi się ciąży. Ale nie tak jak autorka. Takie comiesięczne wmawianie sobie, że jednak jest w ciąży, nie jest normalne

dziewczyna sie zabezpiecza, ale za malo. lepiej jesli autorka pojdzie do gina i zatroszczy sie o hormonalna antykoncepcje ktora ma wieksza skutecznosc niz guma i kalendarzyk. jak nie pomoze i nadal bedzie wariowac ze zaciazyla wtedy uznam twoja racje Chatul

Jeżeli tabletki jej pomogą- nie ma sprawy. Być może faktycznie nie ufa prezerwatywom. Chociaż pisałam już- z jakiegoś powodu zdecydowała się na prezerwatywy. Gdyby od początku im nie ufała, to chyba jednak zdecydowałaby się na inną antykoncepcję A tabletki nie dla każdej kobiety są dobre. Nie każda może je brać. No i nie każda jeżeli nie ma problemów z hormonami, chce w ogóle ingerować w swój układ hormonalny.

A w kwestii "kalendarzyka", o którym napisałaś, to pozwolę sobie zacytować wypowiedź, która już w tym wątku się pojawiła: "To tak w ramach offtopu- autorka napisała tylko tyle, że "oblicza dni płodne". Co może wskazywać na to, że stosuje średniowieczny kalendarzyk. Ale może też sugerować, że stosuje NPR, który z kalendarzykiem nie ma niczego wspólnego. I NPR w przeciwieństwie do kalendarzyka, jest już sensowną metodą antykoncepcyjną.
Na ile sensowną- można się spierać. Ale nie jest to już watykańska ruletka "

[ewcia 87]

ja mam ten sam problem.tylko chyba głębszy.. ja nie tyle nie chce teraz dziecka co wcale nie chce.jak zaczynam o tym myśleć, że bym miała rodzić 20 godzin, mieć nacinane krocze po 9 miesiącach noszenia brzucha, to zaczynam płakać ze strachu. wiem, że to nie jest normalne w sumie.nigdy nie chciałam dzieci.teraz mam 99dni do ślubu, tż też nie chce dzieci, do tego jest wierzący bardzo i na tabletki czy inna formę antykoncepcji hormonalnej się nie zgodzi raczej.kiedyś brałam tabletki ale przyznał, że miał wyrzuty więc teraz pewnie się nie zgodzi.prezerwatywy nie dają takiej pewności więc.. nawet założyliśmy, że najwyżej nie będzie seksu wcale, skoro jest taki strach.ale czasem bym chciała jednak, ale jak pomyśle o ciąży to już mi ochota przechodzi i to całkiem.. jak rozwiązać ten problem?

[madziula1210]

Wiesz troszkę mi ciebie szkoda, bo przenika cię paniczny strach co pewnie uniemożliwia ci czerpanie całej radości ze współżycia ze swoim partnerem! Ale bardzo cię proszę nie pisz na forum że masz 21 lat zdecydowałaś się na współżycie a nie wiesz skąd może wyniknąć ciąża, bo to śmieszne i normalne że dziewczyny z tobą pojadą........ po każdym stosunku wydaje ci się że masz objawy typowe dla ciąży to normalne bo ciągle o tym myślisz. Odpuść troszkę!!!
Moim zdaniem powinnaś udać się do ginekologa i powiedzieć mu że zaczęłaś współżyć, spytaj jakie zabezpieczenie ci proponuje, zbada cię i poleci jakieś środki!