Torbę powoli pakujemy i na przyjście naszych dzieci się szykujemy III-IV 2011

[aja1]

Cześć kobiety.

Ja to bym najchętniej napiła się dziś kawy takiej świeżo zmielonej, mocnej, ech.......
Niewyspana jestem totalnie. Młoda poszła spać o 00.30, ja zasnęłam o 1.00, o 4.30 obudził mnie małż, musiałam go wziąć na hol, bo sam, nie chciał odpalić, zasnęłam o 7.00, a za chwilę młoda przyszła i takie dupa nie spanie
Nie poleżę nawet, na 12,30 muszę być w mieście.
Potem zakopię się w papierach firmowych, a jutro urodziny Tż, prezent kupiony i tort lodowy skamuflowany

[Montii]

Ale jestem szczęśliwa, dostałam plan na nowy semestr
to studia dzienne a mam zajęcia 3x w tygodniu tylko
w tym wtorek typu: 8.30 - 11.30
środa 8.30 - 15
czwartek 8.30 - 17.00

nic tylko opijać tyle wolnego i dość luźni wykładowcy, szczęście mi sprzyja

[kasia2629]

Napisane przez Ahtaga

wklejam foty wózka

świetna bryka

[QUOTE=iweczka;24857391]

Napisane przez Jok3r

Jest becikowe od panstwa 1000zl, ktore dostaje kazda mama. Nalezy miec wlasnie to zasiwadczenie od gine prowadzacego i pesel dziecka, zeby sie o nie ubiegac. Drugie becikowe w wys rowniez 1000zl przysluguje tylko w niektorych miastach i dostaje sie je na podstawie zarobkow obojga rodzicow. Jest rowniez zasilek, ale to juz dochod wszystkich w domu nie moze przekraczac 500zl z czyms.

Dowiedzialam sie tez jak to jest w koncu z tym taciezynskim. No wiec wiadomosci z pierwszej reki, bo maz szwagierki wlasnie sobie to zalatwil. Urlop taciezynski w tym roku trwa tydzien i nalezy o niego poprosic nie pozniej niz tydzien przed wybraniem i pracodawca nie moze odmowic przyznania go. W przyszlym roku beda to 2 tyg i nie mozna go wziac pozniej niz przed ukonczeniem 1 roku przez dziecko. No i jest platny 80% czyli jak l4. Jest tez opiekunczy, ale to juz zalezy od ginekologa czy go wyda czy nie i trwa 2 tyg i tez jest platny 80%.

jokr, urlop ojcowski (zwany potocznie tacierzynskim), który jest w wymiarze 1 tygodnia w tym roku, lub 2 w przyszłym jest płatny 100 % podstawy wymiaru zasiłku.

dziewczyny a możecie powiedzieć gdzie można o tym szerzej poczytać?? bo szukałam kiedyś i mi się to nie udało...Będę wdzięczna

Napisane przez deneb3

dziewczyny patrzcie na składy kosmetyków bo wiele ma podobnych
na przykład ZIAJKA ta wyżej ma na 1szym miejscu parafinę czyli to samo co oilatum
oilatum to głównie ma parafinę i nic więcej,
oilatum soft ma parafinę i parafinę miękką jakąś - nie znam się dokładnie

parafina to nie jest LEK
to substancją pielęgnująca i nie ma tak, że dziecko się przyzwyczaja i nic pozniej na niego nie działa

z kolei Hipp mają dodane do składu olejek migdałowy BIO
który warto też sam czysty kupić i można używać zamiast oliwki bo nie tworzy warstwy na skórze nieprzepuszczalnej jak oliwa

tak naprawdę oliwy/oliwki nie powinno się stosować na suchą skóre tylko na mokrą aby wilgoć zatrzymać w skórze, natomiast jak się stosuje na suchą to nie dopuszcza wilgoci do wewnątrz, stąd mogą być przesuszenia skóry przy stosowaniu źle oliwki (przy np olejku migdałowym nie ma takiego "niebezpieczeństwa")

dzięki za podpowiedź, przyda się przy wyborze kosmetyków

Napisane przez bosti

no to miłej nocki muszę się wyspać, bo jutro idę na studniówkę

zazdroszczę studniówki... sama bym chciała przeżyć swoją jeszcze raz... udanej zabawy

Napisane przez Ahtaga

dzisiejsze zakupy w Tesco Mają właściwie wszystkie ubranka przecenione.
Kurtka 10,90zł przeceniona z 35zł
Komplecik 27,90zł, a wcześniej niby 52zł...tyle to bym nie dała ....

i jeszcze wyraźniejsze zdjęcie spacerówki. Budka nasuwa się jeszcze prawie po tą barierkę czy tam jak to tam nazwać

super ciuszki... chyba dzisiaj skoczę do tesco

Napisane przez trzyrazyi

No dokladnie u mnie to nic sie nie stosuje trzeba go tylko nie zamoczyc...... no trudno laski tak robily i bylo ok....

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



Ja dostalam z sklepie za free hugies i naj,mniejsze sa te new born takie kremowe

a ja spotkałam się z gazikami leko już nasączonymi spitytusem 70%... co kraj to obyczaj

widzę że wszystkie się dzisiaj nie wyspałyśmy przez tą pogode cholerną ehh...

[trzyrazyi]

Napisane przez aja1

Cześć kobiety.

Ja to bym najchętniej napiła się dziś kawy takiej świeżo zmielonej, mocnej, ech.......
Niewyspana jestem totalnie. Młoda poszła spać o 00.30, ja zasnęłam o 1.00, o 4.30 obudził mnie małż, musiałam go wziąć na hol, bo sam, nie chciał odpalić, zasnęłam o 7.00, a za chwilę młoda przyszła i takie dupa nie spanie
Nie poleżę nawet, na 12,30 muszę być w mieście.
Potem zakopię się w papierach firmowych, a jutro urodziny Tż, prezent kupiony i tort lodowy skamuflowany

Tort lodowy

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez Montii

Ale jestem szczęśliwa, dostałam plan na nowy semestr
to studia dzienne a mam zajęcia 3x w tygodniu tylko
w tym wtorek typu: 8.30 - 11.30
środa 8.30 - 15
czwartek 8.30 - 17.00

nic tylko opijać tyle wolnego i dość luźni wykładowcy, szczęście mi sprzyja

Od kiedy zaczynasz???Pazdziernik?? ??
Ej montiii ty to tu nie zmieniaj tematu wez no wrzuc zdjecie bebolka

[aja1]

Począwszy od dnia 1 stycznia 2010 r. pracownikowi-ojcu wychowującemu dziecko przysługuje tzw. urlop ojcowski. Urlop może być udzielony nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 12 miesięcy życia (art. 182 3 kodeksu pracy w związku z art. 14 ustawy z dnia 6 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy - Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw, Dz. U. Nr 237 poz. 1654).

Podstawą udzielenia urlopu jest wniosek pracownika-ojca składany w terminie nie krótszym niż 7 dni przed rozpoczęciem korzystania z urlopu.

W latach 2010 i 2011 wymiar urlopu ojcowskiego będzie wynosił 1 tydzień, przy czym przez tydzień - na podstawie art. 183 1 § 1 w związku z art. 1823 § 3 Kodeksu pracy - należy rozumieć 7 dni kalendarzowych, co powoduje, iż jednorazowo udziela się urlopu na 7 kolejnych dni kalendarzowych.

Od dnia 1 stycznia 2012 r. wymiar urlopu ojcowskiego wzrośnie i będzie wynosił 2 tygodnie. Pracownik - ojciec, który będzie korzystał z urlopu ojcowskiego w dniu 1 stycznia 2012 r. - w wymiarze 1 tygodnia - ma prawo do pozostałej części urlopu, tj. dodatkowego tygodnia. Pozostała część urlopu będzie udzielana bezpośrednio po wykorzystaniu urlopu w dotychczasowym wymiarze, na pisemny wniosek pracownika, złożony w terminie nie krótszym niż 3 dni przed rozpoczęciem korzystania z pozostałej części urlopu.

[zaba5]

Napisane przez prunelle

wiesz, na jej miejscu, jeśli by to była ściema, to bym się nie przejmowała tylko pisała dalej, a jeśli nie - to pewnie miałabym lepsze rzeczy do roboty, niż siedzieć bez przerwy na forum, odpowiadać na każdy post i starać się udowodnić wszystkim, że to, co piszę to prawda. Jednak forum to forum, ważniejsi są ludzie w realu



ej, wiesz, wcale nie musi być tak, że nie będziesz wiedziała, jak to jest cieszyć się ciążą, życie toczy się dalej, więc nie wykluczaj, że jeszcze kiedyś będziesz chciała mieć kolejne dziecko już zaplanowane



no właśnie, później komunia, bo wszystkie dzieci idą, generalnie nie wiadomo, jak to rozwiązać... ja nie jestem na anty, a mój mąż się pewnie dostosuje do mojej decyzji, więc to ja muszę być przekonana - daję sobie jeszcze czas, w końcu dziecka nie muszę chrzcić zaraz po urodzeniu



ja zrozumiałam, że Ty piszesz o kimś innym i że ci ludzie brali ślub po to, żeby dziecko ochrzcić, stąd tak napisałam, zresztą dla mnie akurat w tej chwili to trudny temat ale rozumiem przecież, że są różne powody, dla których ludzie by chcieli kościelny brać, a nie mogą,a mimo to chcieliby jednak dziecko ochrzcić


dobra, znikam dziewczyny, bo się z mamą umówiłam na ciacho

wiesz znam takich co brali specjalnie ślub kościelny aby ochrzcić dziecko, moja znajoma zbiegała pół Warszawy aby znaleźć parafię w której zgodzą się ochrzcić dzieciaki bez naciskania na ślub kościelny. Dwa dni temu miałam cały wykład (co pisałam wcześniej) o tym jak to zyję w cięzkim grzechu itd
Ostatnio słyszałam w wiadomościach ja kto maja zaostrzyć dopuszczanie do ślubu kościelnego bo bardzo dużo wpływa podań o rozwody .
Reasumując - z jednej strony nacisk na ślub bo grzech itd (nie patrzac na to że mogą byc powody dla których nie powinny dane osoby go brac ) a z drugiej pretensje że tyle rozwodów . Bądź tu madrym i pisz wiersze .....

Napisane przez avikusia

zaba5 konstruktywną krytykę przyjmuję jak najbardziej, ale jak mi ktoś neguje to co pisze i wszystko wrzuca do worka o nazwie ŚCIEMA (no tak jakbym nie miała nic do roboty tylko wymyślać) no to co ja mam sobie przemyśleć? chyba tyle, żeby jednak nie pisać wszystkiego co mi na sercu leży i z czym się borykam, bo zaraz staje się to niedorzeczne, podejrzane, niejasne, wymyślone, a takie coś to jeszcze bardziej dołuje niż wspiera.

Myszko jak już napisałam Ci wczesniej, ile ludzi tyle będziesz miała opinii i reakcji. Nie raz dostaniesz po d.... czy to sprawiedliwie czy nie, takie życie. Na forum jest o tyle łatwiej ze włączasz ignora i nie widzisz dalej co pisze dana osoba , niestety w życiu realnym tak sie nie da .
Wiem że jest Ci cięzko, na tą chwilę cały Twój świat sie zawalił, wszystko widzisz w czarnych barwach itd ale też i rozumiem dziewczyny, bo potrafi się w pewnym momencie ulać. Ja w swoim otoczeniu mam dziewczynę która od ponad roku płacze jak to juz nie daje rady jak ma dość jak to wszystko jest przeciwko niej itd. Od roku próbujemy z dziewczynami jej pokazywać rózne drogi rozwiązania .... więc ona to wie ale nie robi z tym kompletnie nic, stoi w miejscu i dalej placze i nas juz zamęcza ..... mi ostatnio sie już ulało, w końcu powiedzialam jej co myśle... reakcją był atak i słowa że nie każdemu sie tak łatwo w życiu udaje.
Nie udaje sie łatwo, tylko trzeba nad tym pracować, coś robić, pokazać innym że się chce a nie tylko plakać jak mi źle.
Nie wiem czy zrozumiesz o co mi chodzi (i nie chodzi mi tu o urażenie Cie czy pojechanie Tobie - pisze to na podstawie własnych doswiadczeń) ale dopuki będziesz tylko biadolić i płakać jak mi źle, ludzie pouciekaja od Ciebie bo będa mieli dość, ale jak im pokażesz że choc troszkę próbujesz, że chcesz - napewno znajdą się tacy co wyciągna pomocna dłoń i będą z Toba
Mam nadzieję że ta perelka kórą masz pod serduszkiem bardzo Ci pomoże i zmieni Twoje podejście do życia, życzę Ci tego naprawdę z calego serca

[deneb3]

Napisane przez avikusia

jeszcze coś jest nie jasne i nie pasujące?
Wam to sobie wszystko trudno wyobrazić, bo pewnie większość chciała i planowała te dzieci, a u mnie to była totalna wpadka, która już na dzień dobry obróciła moje życie i nie myślcie, że to było super fajne i przyjemne, bo nie było i nie jest. To co zafundowałam sobie przez to i to co zafundowało mi otoczenie to moje... cieszcie się, że zdążyłyście przeżyć młodość tak jak trzeba. I jak któraś chce mi pisac o tym, że powinnam się liczyć z tym co może być w wyniku sexu... pewnie, ale jedni mają więcej szczęścia inni mniej! Fajnie, że sobie przeżywacie to wszystko jak przeżywacie, bo ja już np. nie będę wiedziała jak to jest cieszyć się z ciąży, spokojnie spać i czekać tylko na dziecko nie martwiąc się o to co będzie jutro, za tydzień, za miesiąc...

no ale jesteś już w 8 miesiącu ciąży, chyba już jakoś czas abyś zaakceptowała dziecko i cieszyła się nim po porodzie?
trzeba wynajdywać jasne strony życia i sytuacji
a po urodzeniu dziecka będziesz w stanie się nim zajmować?
czy Twoja pani psycholog ma zamiar jakieś leki Ci dawać czy co?

Napisane przez nuna_77

Witajcie
Trochę mnie nie było, ale mam gorsze dni niestety, martwię, sie o maleństwo że takie malutkie jest , czy wszystko w porządku z nim.
Postaram sie nadrobić zaległości.
Jutro jade z córcia w góry to troche świeżego powierza złapiemy,
miłego dnia

w góry zazdraszczam odpoczywaj sobie i się dotleń

Napisane przez Montii

Ale jestem szczęśliwa, dostałam plan na nowy semestr
to studia dzienne a mam zajęcia 3x w tygodniu tylko
w tym wtorek typu: 8.30 - 11.30
środa 8.30 - 15
czwartek 8.30 - 17.00

nic tylko opijać tyle wolnego i dość luźni wykładowcy, szczęście mi sprzyja

oo ale fajnie Ci się udało i jeszcze w jeden dzień zajęcia tylko pół dnia :d fajnie

[Montii]

Napisane przez trzyrazyi

Od kiedy zaczynasz???Pazdziernik?? ??
Ej montiii ty to tu nie zmieniaj tematu wez no wrzuc zdjecie bebolka

Nie no co Ty słońce, od 15 lutego śmigam na uczelnię

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

deneb ciesze się strasznie bo trochę panikowałam jak to będzie przy małym dziecku a tu najważniejsze zajęcia we wtorek od 8.30 do 11.30 także dam radę choćby nie wiem co a reszta to tzw ' spiące wykłady ' i lektoraty

[deneb3]

mnie w nocy teraz biodra pobolewają
na szczescie plecy nie
w dzien tez jako tako sie czuje, lepiej niz w 7-8 miesiacu normalnie
zgagi nie mam, nie dusi mnie, jakos nie czuje juz nacisku na szyjke

[Montii]

kurcze, mam nadzieję,że nie urodzę za wcześnie i ,że mój synek zechce posiedzieć w brzuchu, chociaż już mi czasem ciężko to wolałabym podchodzić trochę na uczelnie...

Ja też nie mam zgagi za to siku..dosłownie co 10 minut i to po 3 kropelki robię.. :/

[zaba5]

Napisane przez blackrose4u

ale ta kawka ma kuszący wzorek


ja już mam ciasto w połowie gotowe czekam aż masa kokosowa mi ostygnie

Napisane przez Montii

Hej dziewczyny , chyba zaczynam czuć co to 9 miesiąc
coraz ciężej mi wstać, czasem brzuch ciągnie w dół, a wczoraj mialam wrażenie,że mój synek ma trójkątną głowę i tak mi się wbija w krok... nie wiem jak ja pociągnę jeszcze miesiąc

zapraszam na kawkę i ciasteczka francuskie z czekoladą

co za kusicielki nooo az mi leci po brodzie

[87czarna]

Hej ho!

Nie miałam wieczorem neta i niestety się nudziłam

Wyprasowałam kolejną kupkę ubrań i mam spory problem ze zmieszczeniem ich do szafek,a zaraz idę się brac za następną,także...

Dziewczyny,ślicznie macie brzuszki!

Ja uciekam do prasowanka,buziaki

[zaba5]

Napisane przez Montii

Ale jestem szczęśliwa, dostałam plan na nowy semestr
to studia dzienne a mam zajęcia 3x w tygodniu tylko
w tym wtorek typu: 8.30 - 11.30
środa 8.30 - 15
czwartek 8.30 - 17.00

nic tylko opijać tyle wolnego i dość luźni wykładowcy, szczęście mi sprzyja

gratuluję tylko skakać z radości - farciara

[miamore999]

a ja mam dziś dzień lęków... chyba wahania nastrojów mi się włączyły... jakoś mi się wydaje, że nie dam rady urodzić, że nie będę miała wystarczająco dużo siły...

to chyba przez tę pogodę jakiś marazm mam

[Montii]

Napisane przez zaba5

gratuluję tylko skakać z radości - farciara

Od razu humor lepszy

Napisane przez miamore999

a ja mam dziś dzień lęków... chyba wahania nastrojów mi się włączyły... jakoś mi się wydaje, że nie dam rady urodzić, że nie będę miała wystarczająco dużo siły...

to chyba przez tę pogodę jakiś marazm mam

taak, to chyba przez pogodę, ja również wstałam ze skwaszoną miną i pół nocy akurat rozmyślałam jak to będzie ze studiami...
ale już jestem dobrej myśli, też się rozchmurz

Napisane przez 87czarna

Hej ho!

Nie miałam wieczorem neta i niestety się nudziłam

Wyprasowałam kolejną kupkę ubrań i mam spory problem ze zmieszczeniem ich do szafek,a zaraz idę się brac za następną,także...

Dziewczyny,ślicznie macie brzuszki!

Ja uciekam do prasowanka,buziaki

oszczędzaj kręgosłup ;-) mi wchodził w d...

[agaaga89]

Napisane przez miamore999

a ja mam dziś dzień lęków... chyba wahania nastrojów mi się włączyły... jakoś mi się wydaje, że nie dam rady urodzić, że nie będę miała wystarczająco dużo siły...

to chyba przez tę pogodę jakiś marazm mam

Ja ostatnio miałam za dużo czasu i zaczęłam się przejmować porodem, że nie dam rady, że będzie ból nie do wytrzymania, takie sobie horrory wyobrażałam i sama sobie stracha napędziłam póki co myślę, że skoro tyle matek na świecie dawało radę to i ja jakoś przebrnę skupiam się na momencie, kiedy będę mogła przytulić synka

[miamore999]

może mnie ptyś ze śmietaną rozchmurzy?


muszę się wziąć w garść będzie dobrze

[Montii]

na pewno

[agaaga89]

Napisane przez miamore999

może mnie ptyś ze śmietaną rozchmurzy?


muszę się wziąć w garść będzie dobrze

Nawet się nie obejrzysz, a wszystkie będziemy miały poród za sobą

[trzyrazyi]

Napisane przez Montii

Nie no co Ty słońce, od 15 lutego śmigam na uczelnię

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

deneb ciesze się strasznie bo trochę panikowałam jak to będzie przy małym dziecku a tu najważniejsze zajęcia we wtorek od 8.30 do 11.30 także dam radę choćby nie wiem co a reszta to tzw ' spiące wykłady ' i lektoraty

Ty serio???????????????????? ????/ A jak sie maly urodzi to masz wolne????????????????????

---------- Dopisano o 13:08 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez Montii

kurcze, mam nadzieję,że nie urodzę za wcześnie i ,że mój synek zechce posiedzieć w brzuchu, chociaż już mi czasem ciężko to wolałabym podchodzić trochę na uczelnie...

Ja też nie mam zgagi za to siku..dosłownie co 10 minut i to po 3 kropelki robię.. :/

A ja dzis w stalam w nocy tylko 1 raz na sisiu hhihi


DZIEWCZYNY macie prezenty dla chlopakow na walentego hihihihih..podrzuccie jakies pomysly ......

[Montii]

Napisane przez trzyrazyi

Ty serio???????????????????? ????/ A jak sie maly urodzi to masz wolne????????????????????

No nie mam wolnego nie biorę dziekanki , dalej jadę z tym koksem , drugie dopiero będziemy mieć jak zrobię mgr także muszę się śpieszyć
Wiadomo ,że jak urodzę to nie będzie mnie jakiś czas, siła wyższa, muszę dojść do siebie z maluszkiem się zapoznać ale po jakimś czasie, skoczę na uczelnie na godzinkę, dwie. Mój TŻ ma taką pracę,że dość często jest w domu także na ćwiczenia i lektorat będę sobie podjeżdżać a wykłady oleje

[zaba5]

Napisane przez miamore999

a ja mam dziś dzień lęków... chyba wahania nastrojów mi się włączyły... jakoś mi się wydaje, że nie dam rady urodzić, że nie będę miała wystarczająco dużo siły...

to chyba przez tę pogodę jakiś marazm mam

Napisane przez agaaga89

Ja ostatnio miałam za dużo czasu i zaczęłam się przejmować porodem, że nie dam rady, że będzie ból nie do wytrzymania, takie sobie horrory wyobrażałam i sama sobie stracha napędziłam póki co myślę, że skoro tyle matek na świecie dawało radę to i ja jakoś przebrnę skupiam się na momencie, kiedy będę mogła przytulić synka

ja bardzo boje sie porodu sn, nigdy nie rodziłam i pewnie dlatego mnie to tak przeraża , ostatnio młody na usg usadowił sie tyłkiem w dól, co oznacza cesarkę - szczerze to sie rozluźniłam (ucieszyłam ), teraz na badaniach wyszło że zaś jest główką w dół ..... poddałam się, przestałam o tym myśleć, dziabąg kręci się jak na karuzeli wiec nie wiem co mnie czeka, stwierdziłam ze pomarwię się później

[laseczkaa]

Napisane przez Montii

Ale jestem szczęśliwa, dostałam plan na nowy semestr
to studia dzienne a mam zajęcia 3x w tygodniu tylko
w tym wtorek typu: 8.30 - 11.30
środa 8.30 - 15
czwartek 8.30 - 17.00

nic tylko opijać tyle wolnego i dość luźni wykładowcy, szczęście mi sprzyja

no to super masz ten plan - na pewno dasz radę

Napisane przez 87czarna

Hej ho!

Nie miałam wieczorem neta i niestety się nudziłam

Wyprasowałam kolejną kupkę ubrań i mam spory problem ze zmieszczeniem ich do szafek,a zaraz idę się brac za następną,także...

Dziewczyny,ślicznie macie brzuszki!

Ja uciekam do prasowanka,buziaki

wiem coś o tym ja sama cały czas piorę -sterta do prasowania leży, wyprasowane na bieżąco do szafy odkładam a tu ledwo się mieści właśnie zrobiłam już 3 półkę dla maluszka- wiec ma z mojej wielkiej szafy już 3 półki na same ubranka - układam rozmiarowo 1 półka 0-3 kolejna 3-6 a ostatnia od 6-.... , jeszcze jedną półkę na śpiworki itp. to sie przeniesie jak łóżeczko się rozłoży - bo na dole łóżeczka mam półkę i tam chcę trzymać poszwy, śpiworki, ochraniacze itp.
no i dwie szuflady w komodzie ma-skarpetek,rajstopek, bucików ,śliniczków tż ostatnio się buntował że on ma jedną półkę i jedną szufladke w komodzie a mała jeszcze się nie urodziła a ma już więcej od niego

[zaba5]

Myszki ja będę uciekać, bo goście dzwonili że już jadą . Spokojnego dzionka życzę i do usłyszenia - pewnie jutro bo dziś to nie wiem czy będę miała możliwość . Paa

[gosikk_s]

Hej

Avikusia, nie obrażaj się i nie znikaj, czasem dobrze usłyszeć co myślą inni, nawet jeśli nie bardzo nam się to podoba. Ja nie potrafię postawić się w Twojej sytuacji bo już nie te lata ale niemniej jednak wydaje mi się że masz naprawdę wiele szczęścia w tym swoim nieszczęściu. Masz TŻ który kocha Ciebie i córcię, rodziców którzy chcą pomóc i Cię wspierać, przecież to najważniejsze. Twoje życie nie skończyło się wraz z zajściem w ciążę, ono jedynie się zmieniło, i wcale nie jest powiedziane że na gorsze. Miałaś swoje plany i marzenia, nadal możesz je zrealizować, przecież dziecko nie oznacza że wszystko inne przestaje nagle istnieć. Bliscy Ci pomogą i nadal będziesz mogła się realizować, a że trudno będzie biegać co weekend na imprezy to inna sprawa, no niestety. Nie usunęłaś tej ciąży, czyli jednak w jakimś stopniu zaakceptowałaś swoje dziecko, i jestem więcej niż pewna że za jakiś czas córka będzie pępkiem Twojego świata. I nawet jeśli nie za rok i nie dwa, to na pewno za kilka lat stwierdzisz że to co się stało wcale nie było złe, i nie złamało Ci życia ale wzbogaciło je. I dopiero wtedy będzie Ci nijak na myśl że kiedyś nie chciałaś tego dziecka. Niedługo urodzisz swoją córeczkę, będziesz dla niej najważniejszą osobą, będziesz jej całym światem i nie będzie nikogo droższego dla niej niż Ty. Postaraj się myśleć teraz i o niej, a nie tylko o sobie bo ona będzie wyczuwać Twoje nastroje lepiej niż najlepszy psycholog, i całą sobą będzie pragnąć akceptacji swojej mamy. Chcąc nie chcąc powołałaś ją do życia, i teraz Twoja córka da Ci siłę żeby walczyć, a nie poddawać się

Nuna, a dlaczego z synkiem miałoby być coś nie w porządku? Nie każde dziecko rodzi się mając 4 kilo, mój synek był malutki i zapewniam że mimo to całkowicie normalny Trudno zresztą żeby dzieci z dwóch związków były podobne do siebie, w końcu to już inne geny

[Tity]

Napisane przez Montii

Hej dziewczyny , chyba zaczynam czuć co to 9 miesiąc
coraz ciężej mi wstać, czasem brzuch ciągnie w dół, a wczoraj mialam wrażenie,że mój synek ma trójkątną głowę i tak mi się wbija w krok... nie wiem jak ja pociągnę jeszcze miesiąc

Hah, właśnie dziś przy smażeniu kotletów naszła mnie taka sama refleksja....uroki 9 miesiąca... Zazdroszczę rozkładu zajęć. U nas wstawią rozkład przez samym rozpoczęciem semestru jak zwykle, więc będzie suprise jak zawsze. modlę się tylko, żeby dało się opuścić np ostatnie wykłady, ale dziady pewnie jak na złość ostatnie ćwiczenia zrobią.

Napisane przez miamore999

a ja mam dziś dzień lęków... chyba wahania nastrojów mi się włączyły... jakoś mi się wydaje, że nie dam rady urodzić, że nie będę miała wystarczająco dużo siły...

E tam zaraz będzie rachu ciachu i po strachu No dobra, ja też się trochę boję
Ha a u nas już drugie pranko wstawione W końcu się za to zabraliśmy, komodę złożył mąż i zaraz ma biedak wielkie sprzątanie, a ja idę buraczki robić....jeszcze nie wiem jak

[avikusia]

zaba5 napisałam o tym incydencie ze szpitala, bo to miał być pewniak i już spałam spokojnie, czekając i nie martwiąc się o poród, bo cesarke się umawia, nie zaskakuje z nienacka i w ogóle, a tu taki numer z tym ordynatorem. Tyle miesięcy leczenia, załatwiania itd. a tu przychodzi mi lekarz którego pierwszy raz widze na oczy i mówi, że cesarki absolutnie nie będzie. I jak miałam nie być w szoku? No więc napisałam na forum, co by się wyżalić troche bo z tych nerwów i roztrzęsienia to się tylko jąkałam i tyle szło się ze mną dogadać na żywo. Dopiero później wyżaliłam się mojemu Tżtowi przez tel.
Może gdybym miała grupę wsparcia w postaci koleżanek (których jeszcze kilka mies. temu było multum, a dziś pustynia), to im bym się wygadała, jeszcze popłakała i jakoś by to poszło.
Nie mam tak, że w każdej chwili mogę się przytulić do Tżta, żeby poczuć się lepiej, bezpieczniej bo nie mieszkamy razem i widujemy się tylko 2 razy w tyg. i to jeszcze wieczorami... ja jestem od pon. do soboty sama ze sobą. Tż przyjedzie raz w tyg. na noc i do pracy, no i potem w sobote wieczorem zostanie na noc, później jest do połowy niedzieli i jedzie do siebie, a ja znów zostaje sama.
Jedyne co mam na codzień to komputer i wirtualny świat, bo w tym realnym masę czasu spędzam samotnie.. Udzielam się na forum, piszę bloga i robie co mogę, żeby nie zwariować, bo brakuje mi życia, ludzi.. na wsi, to nie jest tak sobie wyjść bo nie ma DOKĄD iść... a zresztą samej to też bez sensu.
Rozumiem, że takie wałkowanie robi się już irytujące ale ja już chyba 2 razy ucinałam ten temat, a dziewczyny wałkowały i do tego przyatakowały..


deneb - dużo czasu zajęło mi zaakceptowanie dziecka, ale ja już je zaakceptowałam. I tak myślę, że w dużej mierze przez terapię i przede wszystkim przez mojego Tżta, bo chciał tego dziecka, a że go kocham to postanowiłam o siebie dbać maxymalnie. A czy będę brała jakieś leki? To zależy jak się to wszystko w końcu skończy i co będzie ze mną po porodzie...
Mieliśmy zamieszkać z Tżtem na mieszkaniu razem, zaraz po porodzie, ale na dzień dzisiejszy plany się zmieniły i ja zostaję w domu, łóżeczko i inne szpeje będą u mnie w pokoju, mama bierze urlop co najmniej na 2 tyg., tata jest na emeryturze więc będzie trzymał rękę na pulsie w razie czego..

[trzyrazyi]

Ogladalyscie wczoraj rozmowy w toku????Az sie poplakalam....szok

[Montii]

Tity nam też zawsze robili suprise ale ktoś dzisiaj podbił to działu planowania i wstawili, także miło, nastawiłam się psychicznie ale żeby nie było różowo, też mam wykład-ćwiczenia-wykład...

[avikusia]

Gosikk_s nie chciałam, żeby to się w taki sposób kończyło, bo jestem tu już troche z Wami. Miałam kilka kryzysowych sytuacji, ale jedna z drugą napisały pare ciepłych słów i było lepiej. Jak wyżej napisałam, nie mam JUŻ w realu koleżanek, które przyszłyby i wsparły. Kiedyś tak super się rozumiałyśmy, jak był problem to się wspierałyśmy, a dzisiaj nie ma do kogo buzi otworzyć. Zostało mi tu forum i Wy, które też jesteście w ciąży więc rozumiecie jak coś boli, ciągnie i nawala.. jak się nie śpi i ma zgage itd.
No, ale teraz poszły zarzuty, że ja sobie ściemniam, więc pierwsza myśl - co tu po mnie? nie dość, że sama teraz próbuje to poukładać i ciągle myśle, jak to rozwiązać i co tu zrobić... co będzie za te 3 tyg., czy w ogóle jakoś się dogadam z nimi, czy trzeba będzie iść do tego psychiatry itp. itd. , to jeszcze tu przeczytam: ŚCIEMA. No prosze