JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! - Strona 68 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-02-03, 19:35   #2011
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez nicka01 Pokaż wiadomość
wasp2 zrób coś ze swoim życiem.
Robię co mogę wiem w czym problem, a mimo to nie potrafię się przełamać, zrobić pierwszego kroku, co gorsza czuję nienawiść do najbliższej mi osoby nawet nie wiem za co, ba nawet nie mam za co!

U mnie dzisiaj kolejny dzień objadania się; sesja, zawody, problemy z facetem, brak akceptacji otoczenia.

No więc sobie jem jem jem jem
Niestety nie ma dla Was rady, takiej doraźnej, bo takie najczęściej nie skutkują, albo są krótkofalowe. Aby wygrać trzeba zacząć od podstaw, przyjrzeć się często błahym i ignorowanym przez nas sprawom. Skrywane emocje, napięcia, złości to wszystko się w nas kumuluje, jedzenie które kiedyś było rodzajem nagrody stało się narzędziem kary.

Nie wiem czy to co się teraz ze mną dzieje to krok w tył czy moment przełomowy w terapii, ale jest źle, a nawet bardzo. W zasadzie można to uznać za sukces i za porażkę, sukces jeśli biorę pod uwagę postępy w odchudzaniu, porażka to cała reszta. Wymiotowanie jest na porządku dziennym. Oprócz napadów, zdarzają się chwile, że zjedzenie nawet jednej nadprogramowej łyżki jogurtu czy kawałka pomidora sprawia, że zmuszam się do wymiotów. Niszę swoje zdrowie, ciało, jestem jednym chodzącym kłębkiem nerwów, ale walczę, walczę robię co mogę, bo jeśli się poddam to tak jakbym umarła. Z tym się nie da żyć, to trzeba pokonać.
W poniedziałek idę na wizytę, podczas której odbędzie się kwalifikacja do grupy terapeutycznej, z tego co mówi moja psycholog mam bardzo duże szanse się dostać, a ja coraz bardziej tego chcę i czuję się gotowa.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-03, 20:08   #2012
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

wasp2, będę trzymała kciuki.
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-04, 18:24   #2013
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Kompuls po 3 tygodniach spokoju w postaci 150g paczki chipsow, dużej paczki herbatnikow, napoleonki, liona, garsci ziaren slonecznika i tymbarka wisniowo-jablkowego. Oczywiscie wszystko w zastraszajaco krotkim czasie i nawet deszcz nie powstrzymal mnie przed pojsciem po zakupy.

Do kitu.
__________________
W skrócie Brołdi
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-04, 19:04   #2014
poppy seed
Zakorzenienie
 
Avatar poppy seed
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 7 036
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez broadwaydream Pokaż wiadomość
Kompuls po 3 tygodniach spokoju w postaci 150g paczki chipsow, dużej paczki herbatnikow, napoleonki, liona, garsci ziaren slonecznika i tymbarka wisniowo-jablkowego. Oczywiscie wszystko w zastraszajaco krotkim czasie i nawet deszcz nie powstrzymal mnie przed pojsciem po zakupy.

Do kitu.
trzy tygodnie bez kompulsu to i tak bardzo duży sukces a spokój wyłącznie w kwestii jedzeniowej, czy generalnie w życiu prywatnym? warto starac się wyłapywac momenty, które wywołują ucieczkę w jedzenie [stres, smutek, gniew, nuda itp.], żeby móc powoli pracowac nad mniej drastycznymi metodami radzenia sobie z określonymi emocjami.
daj sobie trochę czasu. jak wygląda twoje życie? zajmujesz się czymś? uczysz się albo pracujesz? spotykasz się ze znajomymi? kompulsy nie znikną od razu, warto miec tego świadomośc, a strach przed napadem, czasami go potęguje [przynajmniej ja tak miałam, byle nie napad, pierwszy dzień bez napadu, byle nie napad, drugi dzień bez napadu, trzeci dzień bez, nie mogę, nie mogę tego zepsuc, trach, napad].
zresztą nie znam się za bardzo na jedzeniu kompulsywnym, więc nie chcę za dużo pisac, żeby nie wprowadzic nikogo w błąd. ściskam serdecznie każdą z was i życzę dużo szczęścia
__________________

poppy seed jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-04, 19:15   #2015
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

No dziś właśnie mi odwołano popołudniowe zajęcia i kończąc je o 10tej miałam za dużo wolnego czasu. Na dodatek wieczorem mialam isc do teatru (by się czyms zająć) ale deszcz pokrzyzował plany, do tego pms,denny nastroj i wszystko zajadłam.
Nic to, zapomniec, bo jak bede rozpamietywala tez nic z tego dobrego nie wyjdzie i od jutra zaczynam z czysta kartka.
Ale podczas PMSu jest zawsze najgorzej, ciagle mysle od posilku do posilku, planuje podczas sniadania co zjem na kolacje. Heh. Nienawidze ED.
I dzięki za wsparcie i odpisanie, milo mi
__________________
W skrócie Brołdi

Edytowane przez broadwaydream
Czas edycji: 2011-02-04 o 20:19
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-08, 11:14   #2016
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Idź na spacer
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 14:25   #2017
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Ja obżerałam się ostatnimi wieczorami przez prawie cały tydzień.
A dzisiaj, niczym nowo narodzona, jak gdyby nigdy nic- jem zgodnie z dietą, mam wielkie plany i postanowienia, że będę twarda, i tym podobne szity. Nawet nie mam ochoty patrzeć na jakieś słodycze.
Heh, ciekawe, kiedy znów upadnę.

Edytowane przez tak
Czas edycji: 2011-02-09 o 14:27
tak jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-09, 14:39   #2018
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez tak Pokaż wiadomość
Ja obżerałam się ostatnimi wieczorami przez prawie cały tydzień.
A dzisiaj, niczym nowo narodzona, jak gdyby nigdy nic- jem zgodnie z dietą, mam wielkie plany i postanowienia, że będę twarda, i tym podobne szity. Nawet nie mam ochoty patrzeć na jakieś słodycze.
Heh, ciekawe, kiedy znów upadnę.
Myśląc w ten sposób, prędzej czy później ten napad "wywołasz", to trochę takie podświadome czekanie na czas kiedy znowu możesz sobie pofolgować. Zresztą czy możliwe jest wygrać z czymś skoro tylko czeka się kiedy i jak szybko nastąpi porażka?
Musisz zmienić podejście, uwierzyć w siebie, skupić się na rozwiązywaniu problemów, ale nie tych powierzchownych tylko tych które tkwią głęboko, które powodują obżarstwo.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 15:17   #2019
Neffik
Zadomowienie
 
Avatar Neffik
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
Dot.: Jedzenie kompulsywne

czytając Wasze wypowiedzi mam łzy w oczach..
Moja historia w skrócie: 3 lata bulimii, rok kompulsów (bo nie dawałam rady już wymiotować). Chodziłam na terapię jakieś dwa lata, ale najbardziej pomogłam sobie sama. Wyszłam do ludzi, poznałam sporo wartościowych osób, które nie wiedziały że mam problem, a mimo to przyczyniły się do mojego wyzdrowienia. Odpuściłam totalnie diety jakiekolwiek. Musiałam się od tego całkowicie odciąć. Na początku jadłam trochę za dużo, więc przytyłam, ale gdy nauczyłam się że można żyć bez tego, zaczełam się zdrowo odchudzać i schudłam sporo. Nie ma złotego środka.. Przede wszystkim terapia, wsparcie bliskich osób, zmuszanie się do kontaktów z ludźmi, żeby nie być samemu, znalezienie jakiegoś zajęcia (ja zaczęłam biegać), które daje nam radość, wyładowanie się. Ja jestem wolna od około 2 lat. w tym czasie kompulsów było może ze 2, ale nawet nazwałabym to lekkim przejedzeniem się, a nie pochłonięciem na raz 10 000kcal
Pozdrawiam
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność.

Neffik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 17:35   #2020
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez Neffik Pokaż wiadomość
czytając Wasze wypowiedzi mam łzy w oczach..
Moja historia w skrócie: 3 lata bulimii, rok kompulsów (bo nie dawałam rady już wymiotować). Chodziłam na terapię jakieś dwa lata, ale najbardziej pomogłam sobie sama. Wyszłam do ludzi, poznałam sporo wartościowych osób, które nie wiedziały że mam problem, a mimo to przyczyniły się do mojego wyzdrowienia. Odpuściłam totalnie diety jakiekolwiek. Musiałam się od tego całkowicie odciąć. Na początku jadłam trochę za dużo, więc przytyłam, ale gdy nauczyłam się że można żyć bez tego, zaczełam się zdrowo odchudzać i schudłam sporo. Nie ma złotego środka.. Przede wszystkim terapia, wsparcie bliskich osób, zmuszanie się do kontaktów z ludźmi, żeby nie być samemu, znalezienie jakiegoś zajęcia (ja zaczęłam biegać), które daje nam radość, wyładowanie się. Ja jestem wolna od około 2 lat. w tym czasie kompulsów było może ze 2, ale nawet nazwałabym to lekkim przejedzeniem się, a nie pochłonięciem na raz 10 000kcal
Pozdrawiam
I to chyba po części złoty środek, nie od dzisiaj wiadomo, że uciekanie w obżarstwo jest lub może być spowodowane samotnością, brakiem bliskiej osoby czy miłości w ogóle.

A ja sobie tak czasem myślę, że przecież nikogo na siłę nie zmuszę żeby mnie pokochał, polubił zaakceptował, ale też nic nie robię w tym kierunku, ba powiedziałabym nawet że robię wszystko na odwrót, bo przecież ja nie zasługuje na miłość. I tak się zaczyna to błędne koło.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 17:52   #2021
indolencja
Raczkowanie
 
Avatar indolencja
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 65
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Mój problem, podobnie jak w większości przypadków rozpoczął się od 'niewinnego' odchudzania wakacyjnego 2,5 roku temu. Schudłam przez wakacje 5kg, potem jeszcze 3kg. I w tym mniej więcej czasie zaczęłam mieć obsesję na punkcie jedzenia. Na początku było to związane z obsesyjnym odliczeniem dziennego limitu 1000 kalorii i przestrzeganiem godzin posiłków - często kosztem kontaktów towarzyskich, bo przecież nigdzie teraz nie wyjdę, skoro zbliża się pora mojego posiłku. Potem zaczęło się objadanie weekendowe - kiedy tylko wracałam do domu na weekend (uczyłam się i mieszkałam w innym mieście) pochłaniałam niesamowite ilości jedzenia. Potem kilka tabletek Xenny i od poniedziałku do piątku powrót do restrykcyjnej diety. Z początku nie tyłam od takiego sposobu odżywiania, ale później napady obżarstwa zdarzały się także w ciągu tygodnia i ogólnie metabolizm się zupełnie rozwalił. A więc efektem mojego odchudzania jest kilka kilo więcej oraz zaburzenia odżywiania.
Przez pół roku chodziłam do pani psycholog. Nie potrafiłam się przed nią jednak całkowicie otworzyć i w konsekwencji ona także nie była w stanie mi pomóc...
Dziś mija szósty dzień kompulsów, brzuch mam opuchnięty jak beczka, aż boli mnie gdy go dotykam - tak jakby jego mięśnie nie wytrzymywały zbyt dużego rozciągnięcia. Codziennie powtarzam sobie, że jutro będzie normalnie, ale gdy rano wstaję i czuję wolną przestrzeń w brzuchu - od razu muszę ją czymś wypełnić

Miło jest czytać wypowiedzi osób, którym się udało wyjść z tego bagna. Wierzę, że i mi się to uda. Tylko kiedy? Od czego zacząć? Nie mam żadnej zaufanej osoby, której mogłabym powiedzieć o swoim problemie, która mogłaby mnie wspierać. Psycholog też prawdopodobnie nie pomoże, bo jestem chorobliwie nieśmiała i nie dam rady mówić obcej osobie o swoim największym i najbardziej wstydliwym problemie... Pomyślałam, że choć trochę pomoże wspólne wspieranie się na forum dot. problemu, dlatego też piszę.

Dziś ponownie obiecuję sobie, że jutro mi się uda. Zobaczymy.
indolencja jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-09, 20:02   #2022
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Mój 6 dzień kompulsów. "Jutro będzie lepiej".
__________________
W skrócie Brołdi
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 20:39   #2023
Neffik
Zadomowienie
 
Avatar Neffik
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 1 300
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez indolencja Pokaż wiadomość
Codziennie powtarzam sobie, że jutro będzie normalnie, ale gdy rano wstaję i czuję wolną przestrzeń w brzuchu - od razu muszę ją czymś wypełnić

Miło jest czytać wypowiedzi osób, którym się udało wyjść z tego bagna. Wierzę, że i mi się to uda. Tylko kiedy? Od czego zacząć? Nie mam żadnej zaufanej osoby, której mogłabym powiedzieć o swoim problemie, która mogłaby mnie wspierać. Psycholog też prawdopodobnie nie pomoże, bo jestem chorobliwie nieśmiała i nie dam rady mówić obcej osobie o swoim największym i najbardziej wstydliwym problemie... Pomyślałam, że choć trochę pomoże wspólne wspieranie się na forum dot. problemu, dlatego też piszę.

Dziś ponownie obiecuję sobie, że jutro mi się uda. Zobaczymy.
Wiesz.. ja sobie codziennie obiecywałam "jutro będzie ok, nie nażrę się jak prosie" itp itd, a jak było w rzeczywistości to wiadomo. Uwierz, ja też byłam nieśmiała, wstydziłam się iść do sklepu po bułki, odezwać do kogoś z dalszych znajomych spotkanych przypadkiem na ulicy.. Poszłam do psychologa. Trafiłam na starszą babkę, wmawiała mi że to dla chłopaków chcę schudnąć, powinnam isc do psychiatry itp. Przyszłam do domu, ryczałam kilka dni, bo to nie prawda, jak ona mogła mi tak nagadać. Zniechęciłam się. Potem trafiłam na psychiatrę, też kobieta. Wcisnęła leki na depreche i dowidzenia. Później trafiłam również na babkę, młodą, świetną 'psycholożkę'. Jak jej mówiłam z ogromnym trudem o tym piekle, to płakałam aż musiałam sie uspokajać. Pracowałyśmy nad moim problemem ok 2 lat z przerwami, bo ja rezygnowałam, ona mówiła "ok, Twoja decyzja, zawsze możesz wrócić". I wracałam, bo dostałam mega wsparcie. Nauczyłam się właśnie też kontaktu z innymi ludźmi, i tego, że to jest właśnie bardzo istotne. Aż w końcu uznałam, że nie potrzebuję rozmawiać o bulimii, kompulsach i tych problemach z psychologiem, bo jest ok. Chcę się odciąć od tego świata i od tego tematu. I tak też zrobiłam, pożegnałam się. Ostatnio dzwoniłam do niej i chwaliłam się, że jest dobrze, że jestem po prostu szczęśliwa

Co do wspierania się na forum, to ok. Przyda się, na pewno nie zaszkodzi. Ale tu się liczy przede wszystkim kontakt w realnym świecie. Ktoś, kto Cię kopnie w tyłek, przytuli, pogada w cztery oczy. Może masz jakąś bliższą koleżankę, kolegę, może rodzice, albo ktoś z rodziny? Ja nie miałam dobrego kontaktu z rodzicami, ale gdy im powiedzialam o problemie jest dużo lepiej. Czuję, że mam wsparcie u nich. Podobnie z bliższymi znajomymi. Wiem, że mogę z nimi pogadać i od razu mi ulży, gdy mam problem czy się stresuje
przepraszam że tak się rozpisuję, mam nadzieje że może to komuś pomoże
__________________
Najatrakcyjniejszym przymiotem człowieka jest godność.

Neffik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 20:40   #2024
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez indolencja Pokaż wiadomość
Mój problem, podobnie jak w większości przypadków rozpoczął się od 'niewinnego' odchudzania wakacyjnego 2,5 roku temu. Schudłam przez wakacje 5kg, potem jeszcze 3kg. I w tym mniej więcej czasie zaczęłam mieć obsesję na punkcie jedzenia. Na początku było to związane z obsesyjnym odliczeniem dziennego limitu 1000 kalorii i przestrzeganiem godzin posiłków - często kosztem kontaktów towarzyskich, bo przecież nigdzie teraz nie wyjdę, skoro zbliża się pora mojego posiłku. Potem zaczęło się objadanie weekendowe - kiedy tylko wracałam do domu na weekend (uczyłam się i mieszkałam w innym mieście) pochłaniałam niesamowite ilości jedzenia. Potem kilka tabletek Xenny i od poniedziałku do piątku powrót do restrykcyjnej diety. Z początku nie tyłam od takiego sposobu odżywiania, ale później napady obżarstwa zdarzały się także w ciągu tygodnia i ogólnie metabolizm się zupełnie rozwalił. A więc efektem mojego odchudzania jest kilka kilo więcej oraz zaburzenia odżywiania.
Przez pół roku chodziłam do pani psycholog. Nie potrafiłam się przed nią jednak całkowicie otworzyć i w konsekwencji ona także nie była w stanie mi pomóc...
Dziś mija szósty dzień kompulsów, brzuch mam opuchnięty jak beczka, aż boli mnie gdy go dotykam - tak jakby jego mięśnie nie wytrzymywały zbyt dużego rozciągnięcia. Codziennie powtarzam sobie, że jutro będzie normalnie, ale gdy rano wstaję i czuję wolną przestrzeń w brzuchu - od razu muszę ją czymś wypełnić

Miło jest czytać wypowiedzi osób, którym się udało wyjść z tego bagna. Wierzę, że i mi się to uda. Tylko kiedy? Od czego zacząć? Nie mam żadnej zaufanej osoby, której mogłabym powiedzieć o swoim problemie, która mogłaby mnie wspierać. Psycholog też prawdopodobnie nie pomoże, bo jestem chorobliwie nieśmiała i nie dam rady mówić obcej osobie o swoim największym i najbardziej wstydliwym problemie... Pomyślałam, że choć trochę pomoże wspólne wspieranie się na forum dot. problemu, dlatego też piszę.

Dziś ponownie obiecuję sobie, że jutro mi się uda. Zobaczymy.
Może spróbuj iść do innego psychologa? Nie każdy każdemu odpowiada, ja w swojej karierze byłam u 3 różnych, każdy jest inny i zupełnie inaczej się współpracuje. Próbuj, nie odpuszczaj, samo nie zniknie.

Cytat:
Napisane przez broadwaydream Pokaż wiadomość
Mój 6 dzień kompulsów. "Jutro będzie lepiej".
Musi być
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 20:50   #2025
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

broadwaydream, będzie, będzie, będzie, musi, MUSI
wasp2, nie tylko obżarstwo występuje u mnie sinusoidalnie, ale cały nastrój, samopoczucie, życie.
Nie czekam na kolejną porażkę, nie chcę jej. Ale zawsze kiedy cokolwiek idzie mi już dobrze i zaczynam odnajdywać się w nowej sytuacji/sposobie odżywiania/miejscu, zawsze, ale to zawsze, ni stąd, ni zowąd, wszystko psuję. Więc aktualnie śmieję się sobie w twarz i pytam sama siebie, czy tym razem uda mi się wytrwać.
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-09, 20:55   #2026
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez tak Pokaż wiadomość
broadwaydream, będzie, będzie, będzie, musi, MUSI
wasp2, nie tylko obżarstwo występuje u mnie sinusoidalnie, ale cały nastrój, samopoczucie, życie.
Nie czekam na kolejną porażkę, nie chcę jej. Ale zawsze kiedy cokolwiek idzie mi już dobrze i zaczynam odnajdywać się w nowej sytuacji/sposobie odżywiania/miejscu, zawsze, ale to zawsze, ni stąd, ni zowąd, wszystko psuję. Więc aktualnie śmieję się sobie w twarz i pytam sama siebie, czy tym razem uda mi się wytrwać.
Powiem Ci tak na własnym przykładzie, bo u mnie wygląda to bardzo podobnie, czy nie jest czasem tak, że każesz się za chwile szczęścia w ten sposób, że się objadasz?
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-10, 11:50   #2027
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez indolencja Pokaż wiadomość
Mój problem, podobnie jak w większości przypadków rozpoczął się od 'niewinnego' odchudzania wakacyjnego 2,5 roku temu. Schudłam przez wakacje 5kg, potem jeszcze 3kg. I w tym mniej więcej czasie zaczęłam mieć obsesję na punkcie jedzenia. Na początku było to związane z obsesyjnym odliczeniem dziennego limitu 1000 kalorii i przestrzeganiem godzin posiłków - często kosztem kontaktów towarzyskich, bo przecież nigdzie teraz nie wyjdę, skoro zbliża się pora mojego posiłku. Potem zaczęło się objadanie weekendowe - kiedy tylko wracałam do domu na weekend (uczyłam się i mieszkałam w innym mieście) pochłaniałam niesamowite ilości jedzenia. Potem kilka tabletek Xenny i od poniedziałku do piątku powrót do restrykcyjnej diety. Z początku nie tyłam od takiego sposobu odżywiania, ale później napady obżarstwa zdarzały się także w ciągu tygodnia i ogólnie metabolizm się zupełnie rozwalił. A więc efektem mojego odchudzania jest kilka kilo więcej oraz zaburzenia odżywiania.
Przez pół roku chodziłam do pani psycholog. Nie potrafiłam się przed nią jednak całkowicie otworzyć i w konsekwencji ona także nie była w stanie mi pomóc...
Dziś mija szósty dzień kompulsów, brzuch mam opuchnięty jak beczka, aż boli mnie gdy go dotykam - tak jakby jego mięśnie nie wytrzymywały zbyt dużego rozciągnięcia. Codziennie powtarzam sobie, że jutro będzie normalnie, ale gdy rano wstaję i czuję wolną przestrzeń w brzuchu - od razu muszę ją czymś wypełnić

Miło jest czytać wypowiedzi osób, którym się udało wyjść z tego bagna. Wierzę, że i mi się to uda. Tylko kiedy? Od czego zacząć? Nie mam żadnej zaufanej osoby, której mogłabym powiedzieć o swoim problemie, która mogłaby mnie wspierać. Psycholog też prawdopodobnie nie pomoże, bo jestem chorobliwie nieśmiała i nie dam rady mówić obcej osobie o swoim największym i najbardziej wstydliwym problemie... Pomyślałam, że choć trochę pomoże wspólne wspieranie się na forum dot. problemu, dlatego też piszę.

Dziś ponownie obiecuję sobie, że jutro mi się uda. Zobaczymy.

Powiem Ci że byłam już w tym etapie.
Może przeskoczyć dalej, uwierz !
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-10, 14:57   #2028
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

wasp2, trochę, może, sama nie wiem.
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-10, 18:35   #2029
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Siódmy dzień. Kurcze niech już mi się ten cykl zacznie od początku, bo ciągnie mnie do słodkiego jak cholera. Jeszcze poodwoływali zajęcia, mam za duzo "nudy".

Dobrze, ze chociaz ma mnie kto wspierac :/
__________________
W skrócie Brołdi

Edytowane przez broadwaydream
Czas edycji: 2011-02-10 o 18:47
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-10, 20:32   #2030
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dasz radę, dasz, na pewno!
Ja drugi dzień daję radę bez obżarstwa. Jakoś leci.
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-10, 21:12   #2031
broadwaydream
Wtajemniczenie
 
Avatar broadwaydream
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: NY
Wiadomości: 2 469
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Zaplanowalam sobie jutrzejszy dzień, coby nie było ósmego dnia kompulsów. Najwazniejsze, by wieczorem nie siedziec w domu, tak od 18, wtedy jest najgorzej. Wyjdę jutro do teatru, albo odwiedze znajome.

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Dzięki za wsparcie
__________________
W skrócie Brołdi
broadwaydream jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 09:10   #2032
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Zaprosiłabym Cię do kina, ale wiesz.. odległość, te sprawy!
Dasz radę, na pewno. Zarzeknij się w sobie, że już nie, już dośćDOSYĆ, że koniec, że jesteś twarda, że panujesz nad tym i jeśli nie, to NIE, że się nie oprzesz, i dasz sobie odpocząć.
Wczoraj miałam ochotę się objeść. Ale że nie mam w mieszkaniu niczego, to skończyło się na wypiciu coli light, bo tylko ją mam słodką...bo już całe opakowanie kakao zdążyłam zjeść przy ostatnim napadzie, więc nic innego nie mam...
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 11:11   #2033
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Jedzenie kompulsywne

oj dziewczyny
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 13:13   #2034
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Dorzucę moją małą porażkę 1 dzień 3 napady, sukces? hm może jedynie taki, że wszystko zwróciłam, wcześniej napady powodowały wielodniowe ciągi obżarstwa, może chociaż tego uda mi się uniknąć.
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 13:18   #2035
iza_wiosenna
Zakorzenienie
 
Avatar iza_wiosenna
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 11 917
GG do iza_wiosenna
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez wasp2 Pokaż wiadomość
Dorzucę moją małą porażkę 1 dzień 3 napady, sukces? hm może jedynie taki, że wszystko zwróciłam, wcześniej napady powodowały wielodniowe ciągi obżarstwa, może chociaż tego uda mi się uniknąć.
kochana, błagam Cię dobieraj słowa bardziej rozsądnie...
__________________
uśmiech pięknie zagrany.



sometimes i feel like screaming
iza_wiosenna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 15:37   #2036
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

wasp2, też tak mam, że jeśli mam napad, to później trwa on parę dni ciągłego obżerania się. Nie wiem, czy sukcesem jest zwrócenie wszystkiego. Wymioty chyba nie zagwarantują tego, by na na drugi dzień nie mieć napadu.
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 17:45   #2037
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Cytat:
Napisane przez iza_wiosenna Pokaż wiadomość
kochana, błagam Cię dobieraj słowa bardziej rozsądnie...
Cytat:
Napisane przez tak Pokaż wiadomość
wasp2, też tak mam, że jeśli mam napad, to później trwa on parę dni ciągłego obżerania się. Nie wiem, czy sukcesem jest zwrócenie wszystkiego. Wymioty chyba nie zagwarantują tego, by na na drugi dzień nie mieć napadu.
Przepraszam, macie racje, nie powinnam tak pisać, niczemu to nie służy, a może zaszkodzić, a tego bym nie chciała. Nie jest to absolutnie żaden sukces, ani gwarancja, a może okazać się pułapką. Jeszcze raz przepraszam, na przyszłość dwa razy się zastanowię zanim coś napiszę, nie chcę nikomu zaszkodzić

Jestem wyczerpana i na skraju załamania, jeszcze nigdy nie było tak źle, może to się kumuluje, boszee 5 napadów w ciągu jednego dnia, 6 godzin wyjętych z życiorysu nie chcę tak żyć, nie tak
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-11, 19:51   #2038
tak
Zakorzenienie
 
Avatar tak
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: znikąd.
Wiadomości: 5 205
Dot.: Jedzenie kompulsywne

wasp2, nie przepraszaj, kochana. Trudno, stało się, nie roztrząsajmy tego. Nie szkodzisz nikomu, pisząc to, tylko robiąc to, szkodzisz sobie, a tego byśmy nie chciały
Napij się jakiejś mięty, albo zielonej, odpocznij, połóż się, zjedz błonnik, zajmij się filmem albo czymkolwiek innym. Hm?
tak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-12, 11:39   #2039
Coki
Raczkowanie
 
Avatar Coki
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 279
Dot.: Jedzenie kompulsywne

Znowu napchałam się słodyczami a wieczorem z TŻ mamy od dawna planowane wyjście do restauracji. Czuję,że pękam i nie mogę już dzisiaj patrzeć na jedzenie Pasek mlecznej czekolady, pasek gorzkiej czekolady, mały kawałeczek sernika, kilka krówek, kilka czekoladek Daim.. Gubi mnie to,że ciągle jestem na Dukanie, tzw 3 faza kiedy raz w tygodniu mogę sobie robic uczty czyli jeść co tylko chcę na jeden posiłek - dla mnie to oznacza całodzienne objadanie . Już wczoraj w nocy nie mogłam usnąć i myślałam,co dzisiaj zjem na deser. Boże, mam dość ciągłego myślenia o jedzeniu .. Wszystko co robię, kręci się wokół jedzenia, planowania co zjem dzisiaj, jutro, zakupy spożywcze, gotowanie, jedzenie, sprawdzanie która godzina, czy już pora na posiłek
__________________




;-)
Coki jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-02-12, 20:18   #2040
wasp2
Raczkowanie
 
Avatar wasp2
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 111
Dot.: Jedzenie kompulsywne

__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna.
wasp2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-06 23:24:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:29.