Rozstanie z facetem - część 15 :(

[Ofelia 20]

Napisane przez kopamatakawa

Na Szwederku mieszkam, w wakacje mieszkałam na Zawiszy No proszę jaki ten świat mały

haha no dokładnie

[Fubizka]

Napisane przez howdoi

;/ napisał mi, że nie chce teraz nikogo ( a ona to co? )

Proszę Cię. Naprawdę są granice naiwności. A sytuacja, gdzie koleś odchodzi do innej laski i mówi "nie chcę teraz nikogo", leży tak daleko za tą granicą, że trzeba mieć wizę, żeby tam jechać

iii hmm nie wie co będzie za miesiąc więc ja mam czekać i nie robić głupstw

A kto wie co będzie za miesiąc. Może wojna. Jak będziesz na niego czekać, to masz 100% gwarancji na to, że będziesz traktowana jak szmata - Twój wybór.

Napisane przez zjedzmniebejbe

Masz rację. To dokładnie to samo.. prosić się o dalszą krzywdę.
ALE do jasnej, czemu to do mnie nie dociera?!?!?!

Dotrze, jak dasz sobie czas i nie będziesz w tym czasie się z nim kontaktować.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Fubizka

Dotrze, jak dasz sobie czas i nie będziesz w tym czasie się z nim kontaktować.

Ale obawiam się że psychicznie nie wytrzymam i nawet tabletki nie pomogą..

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

A, właśnie, uprzejmie donoszę zainteresowanym, że ex mojego Słoneczka znowu planuje randkę

No to pięknie.... Może Młody nie będzie chciał iść na "randke". Ja póki co nie miałam okazji porozmawiać z Nowym na temat kontaktu z byłą, bo się nie zobaczymy aż do piatku.

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Zostało coś im jeszcze do obgadania? Na jego miejscu już bym nią rzygać zaczęła...

Napisane przez kopamatakawa

Taka konkurencja to wiesz... Ona bardziej go wkurza tym, że się narzuca. Nierówną walkę kobietka toczy i tyle.

Problem polega na tym, że on w sumie nie chce zrywać tej znajomości, lubi ją i wcale ona go nie wkurza.

Denerwuje się tylko wtedy, kiedy ona przeskakuje z jednego nastroju w drugi, z miłej i sympatycznej robi się agresywna i odwrotnie...a tak to bardzo pozytywnie do niej podchodzi.

Tak więc konkurencja jest spora i ja jej nie lekceważę. Ona mnie też nie, bo tylko raz jak do tej pory pozwoliła sobie na jakieś insynuacyjki na mój temat do niego.
Według mnie ona bada grunt i jeśli wpadnie na to, jaki sposób jest najlepszy, to może być groźnym przeciwnikiem.

Zobaczycie, jeszcze z nią na piwo pójdę - na fb już sobie słodzimy jak się da
Nie mogę się doczekać

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ale obawiam się że psychicznie nie wytrzymam i nawet tabletki nie pomogą..

No każdy ma jakieś zboczenie, niektóre lubią jak je od ku*ew i innych zdradzających szmat wyzywają...



Nie rób tego kuźwa no!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Napisane przez Ofelia 20

No to pięknie.... Może Młody nie będzie chciał iść na "randke"

Będzie chciał.

[d0lcevita]

Napisane przez elvegirl

Na fb jest taki profil "PIŁEŚ - NIE PISZ!"

jest tez
Piłeś? Nie dzwoń i nie pisz sms-ów!

Napisane przez elvegirl

Na taką podpuchę to pewnie nawet by nie wpadł...po prostu grzeczne toto, naiwne jeszcze nieco i bardzo dobrze wychowane...

róznie bywa z tymi dobrze wychowanymi

[howdoi]

Napisane przez elvegirl

Zabiłabym śmiechem.

Bezczelny i chamski.

Ble.

a jeśli się o coś pytałam to udawał uwielce pokrzywdzonego, jaki on to biedny jest, że ma tyle problemów,że nie chce teraz się z nikim spotykać tylko rozmawiać ( sam z siebie mi obiecał w tamten poniedziałek w dzień rozstania, że z nikim nie będzie się spotykał ) że jestem dla niego dalej ważna ble ble ble że mam żyć ale mam nie robić głupstw... Wydaje mi się,że go znałam a tu proszę taka miła niespodzianka wierzyłam w każde jego słowo przez 1.5 roku znajomości a tu proszę imprezki i panienki i pisanie z nimi w mojej obecności, jeszcze ten tekst jego przyjaciela: laski się pytają o ciebie , a On : Magda jest u mnie pogadamy o tym później, zmienmy temat :p nooo nie i jeszcze wychodzę na szpiega ( a on robił to przez cały nasz związek )

Serio myślałam, wierzyłam że to ten jedyny na prawdę. Bezgranicznie mu ufałam. Myślałam,że również dla niego jestem tą jedyną a tu proszę bach bach Madzia spada na ziemię bo P. okazuje się i zapomniałam słowa
które chciałam użyć do wyrażenia jego osoby

co najgorsze szybko zerwał bez dania jakiejkolwiek szansy aby ratować ten związek.
Dochodzi już to do mnie, że mnie nie kochał... chociaż nie chce się do tego przyznać...

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

Będzie chciał.

Ehh... no to trudno.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez elvegirl

Nie rób tego kuźwa no!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

heheh, jestem słaba jak komar bez krwi.. czuję wieeelką pustkę..
Nie wiem czy będę umiałą wytrzymać.. moja pierwsza miłość.. przepadła? ;((

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

Nie, on już wie, że podpuszczanie mnie nie kończy się dobrze, sprawdził i stwierdził, że mu się to nie opłaca
Na taką podpuchę to pewnie nawet by nie wpadł...po prostu grzeczne toto, naiwne jeszcze nieco i bardzo dobrze wychowane...jak mu eks pisze, że musi się z nim spotkać, bo ma mu coś ważnego na temat jego siostry do przekazania, a to poważna sprawa i nie na telefon, to on grzecznie się spotyka. Ofkoz pytając mnie najpierw o zdanie
Na razie udało mi się uzyskać tyle, że wie, że ona szuka pretekstu, natomiast jeśli mu wyraźnie nie powiem "nie", to się z nią spotka. A ja nie powiem "nie", choćby dlatego, że jestem ciekawa co ona wymyśli tym razem

Jak skończyłam pisać tamtego posta, to w sumie sama stwierdziłam, że to zagranie wymagające raczej kobiecego sprytu

Jakby mi eks zadzwonił i powiedział, że ma mi coś do powiedzenia, ale to nie na telefon, to pewnie też bym poszła i to z lekkim strachem co się stało Ale za którymś razem bym już odpuściła, może on też odpuści?

Na szczęście mój były po rozstaniu zachowywał się IDEALNIE z klasą. Aż mu zazdroszczę tego. To też powinno nam wszystkim dać do zrozumienia czym można zrobić wrażenie na osobie, która nas zostawiła i nie jest to na pewno wypisywanie różnych bzdur

[ZagubionaWuczuciach]

Napisane przez Ofelia 20

Niestety, ale nie ma innego wyjścia, jak pogodzić sie z sytuacją i po prostu uczyć się na własnych błędach. Przecież to nie jest ostatni chłopak, jeszcze na pewno kogoś spotkasz, poza tym wasz zwiazek tak naprawdę nie miał nawet szansy się rozkręcić, był bardzo krótki. Możliwe, że ten chlopak nawet nie jest taki jak myślisz, bo bardzo którko go znałaś. Musisz się nad sobą popracować, żeby więcej nie doprwadzać do takich sytuacji, kiedy facet po prostu chce od Ciebie uciec.

Pogodzić tylko jak ? jak ja sobie nie wyobrażam że on będzie z inną, inną będzie przytulał, całował, kochał się z nią nie chce tak
no tak krótki był związek, ale czułam się jak bym go znała wieki. On mi mówił zawsze to samo. Że nie czuje że jesteśmy z sobą dopiero tak krótki okres czasu

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez Malla

zjedzmniebejbe - obawiam się, że to jeszcze nie koniec. Jeszcze może zawitać pod Twe progi...

Zajmij się czymś. Idź na fitness, zacznij robić nad drutach, wyprasuj wszystkie ciuchy z szafy...

Szczerze mówiąc to nie mam na nic ochoty. Mam ochote się nad sobą porozczulać jaka to jestem głupia że przez moją głupote straciłam kogoś w kim się zakochałam. Dziś byłam na "randce" z takim jednym, ale takie spotkania mnie dołują jeszcze bardziej :| nie chce by jakiś inny mnie komplementował, przytulał, flirtował ze mną;/ wróciłam i odrazu się popłakałam bo wkońcu dotarło do mnie że nie będe go już serio nigdy mieć, już nigdy nie będzie spiewać mi piosenek jak to zawsze robił jak jechaliśmy w aucie, już nigdy jego nie będzie dla mnie. Wiem że to krótki okres czasu, ale najgorsze jest to że wzięło nas coś od samiutkiego początku. Piękna sprawa. Nic nie przyszło z czasem, tylko tak poprostu odrazu były motylki w brzuchu, banan na ryjku gdy tylko się widzieliśmy. Smutno mi

---------- Dopisano o 22:59 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez Ofelia 20

dokładnie... albo ćpa, albo jest na coś chory... w każdym razie obojętnie co mu jest i tak lepiej dla zjedzmniebejbe, że już się pożegnali

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

ZagubionaWuczuciach- w ogóle to czytałam Twój wątek, który założyłaś jakiś czas temu, trzeba przyznać, że nieciekawie to wyglądało.... zastanów się nad psychologiem, bo to nie pierwsza sytuacja kiedy zwiazek zostaje zniszczony przez Twoje postępowanie. To będzie najlepsze co możesz dla siebie zrobić, żeby kolejny zwiazek był szczęsliwy i udany. A tak poza tym to nie siedź bezczynnie, idz na spacer, na zakupy, umyj podłogi, ugotuj obiad z dwóch dań i z deserem (to na pewno zajmie dużo czasu), znajdź sobie zajęcie.

no wiem ide do psychologa, bo sama nie wiem czy się zmienie ehh.. na zakupy? nie mam ochoty wsumie na nic. Siedze na kompie i się rozczulam nad własną głupota ;/

[elvegirl]

Napisane przez d0lcevita

róznie bywa z tymi dobrze wychowanymi

Nie no, on się centralnie dopiero uczy ode mnie na czym te całe mechanizmy manipulacyjne polegają...

Na początku to tylko się rozdziawiał jak przewidywałam jak ze szklanej kuli, jak jego eks się zachowa...albo on rzucał że ona coś powiedziała, a ja dopowiadałam jej argumenty i tak dalej...no oczka jak pięciozłotówki, strasznie to było słitaśne
Teraz powoli zaczyna ogarniać temat, chociaż za uczciwy jest na manipulacje...trochę czasu minie, zanim zacznie je stosować

On jest wrednie, bezczelnie radosny człowiek, ma swoje odchyły, lubi się droczyć, lubi chodzić po krawędzi czyjejś wytrzymałości, ale manipulację póki co poznaje.

Jak pozna i zacznie stosować, to nie będzie laski, która na niego nie poleci mimo tego, że wzrostu mu brakuje, hie hie hie.
Już teraz nabrał pewności siebie i dziewczyny które go znają od dziecka, są w szoku To co będzie później, ach jej

Jak już wypuszczę z rąk, to odpowiednio wykształconego, w końcu jestem pedagogiem

[Fubizka]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Ale obawiam się że psychicznie nie wytrzymam i nawet tabletki nie pomogą..

Jesteś w 100x lepszej formie niż ja 2 miesiące temu i ja jakoś przeżyłam, więc i Ty przeżyjesz. Bardzo dużo w tej sprawie zależy od Ciebie i od tego, czy się poddasz.

Napisane przez zjedzmniebejbe

heheh, jestem słaba jak komar bez krwi.. czuję wieeelką pustkę..
Nie wiem czy będę umiałą wytrzymać.. moja pierwsza miłość.. przepadła? ;((

Chyba całe szczęście?

[elvegirl]

Napisane przez Fubizka

Ale za którymś razem bym już odpuściła, może on też odpuści?

Na razie oboje jesteśmy, aczkolwiek z różnych powodów, ciekawi co ona kombinuje i kiedy w końcu nie wytrzyma i spróbuje go pocałować

[Ofelia 20]

Napisane przez zjedzmniebejbe

heheh, jestem słaba jak komar bez krwi.. czuję wieeelką pustkę..
Nie wiem czy będę umiałą wytrzymać.. moja pierwsza miłość.. przepadła? ;((

Moja pierwsza, "wielka", "jedyna" itd. też przepadła i jakoś żyje. Nie nakręcaj samej siebie. Dobrze wiesz jak Cie potraktował. Chciałaś do niego wrócić, sprawdzić jak będzie, bałaś sie stracić szanse. Ok wróciłaś i się przekonałaś, kolejny raz, że nie jest Ciebie wart.... sama pisałas, że się bałaś, facet zachowuje sie jak psychicznie chory, ma wiecznie zmienne nastroje, niewiadomo o co mu chodzi i w te chorą sytuacje wciąga Ciebie.

[zjedzmniebejbe]

Napisane przez Fubizka

Jesteś w 100x lepszej formie niż ja 2 miesiące temu i ja jakoś przeżyłam, więc i Ty przeżyjesz. Bardzo dużo w tej sprawie zależy od Ciebie i od tego, czy się poddasz.

Chyba całe szczęście?

Masz rację. Ale do tego pogrubionego jeszcze sama muszę się przekonać.. z czasem..

Idę spać. Oby to była spokojna i przespana noc..

[elvegirl]

Napisane przez zjedzmniebejbe

Nie wiem czy będę umiałą wytrzymać.. moja pierwsza miłość.. przepadła? ;((

To coś w samochodzie miłością nazywasz?!?

Jeśli wrócisz, to udowodnisz mu, że można Cię oskarżyć o wszystko, zgnoić jak mu się chce, pamiętaj o tym.

Ofkoz zrobisz jak zechcesz, tak jak i poprzednio...pytanie tylko, czy następnym razem będziesz miała jak napisać nam, że znowu miałyśmy rację...czy Ci nie podpali chaty...czy nie wylądujesz na OIOMie...i tak dalej.

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez Ofelia 20

Moja pierwsza, "wielka", "jedyna" itd. też przepadła i jakoś żyje.

Moja pierwsza dorosła miłość okazała się alkoholikiem ze skłonnością do przemocy, sprawdziłam jego siłę na własnym ciele. I żyję.

Nie z takiego bagna się można wygrzebać.

Tylko trzeba CHCIEĆ.

Wiadomo, że jak jedyne czego się chce, to powrót misiaczka (nieważne że skrzywdził, ważne żeby był, prawdaż), to nikt nic na to nie poradzi, przekonałyśmy się w tym wątku już o tym nie raz i nie dwa.

[siaaaa]

Napisane przez zjedzmniebejbe

heheh, jestem słaba jak komar bez krwi.. czuję wieeelką pustkę..
Nie wiem czy będę umiałą wytrzymać.. moja pierwsza miłość.. przepadła? ;((

A gdyby on umarł? Byłoby łatwiej? Kobieto przed Tobą całe życie, nie takie problemy Cie czekają, może jeszcze będziesz patrzeć jak własne dziecko umiera Ci na rękach albo nie wiem co jeszcze gorszego. Nikomu tego nie życze, broń Boże, ale chce Ci pokazać, że to co sie teraz stało to tak na prawdę dar od losu. Życie pokazało Ci już wiele razy, że to nie ten facet, że nie będziesz z nim szczęśliwa, a Ty mimo to pchałaś sie dalej w ten związek bo miałaś nadzieje że on się zmieni. Teraz widzisz, że wyszedł z niego chory psychicznie człowiek. Ty mu już nie możesz pomóc, choćbyś nie wiem jak chciała. Musisz teraz zawalczyć o swoje życie, bo na to masz wpływ. Uwolniłaś się od niego będąc młoda, przed ślubem, bez dzieci, zanim Cie na prawdę skrzywdził. Próbowałaś sobie w ogóle wyobrazić co on mógł Ci zrobić? Przecież on Cie mógł pobić, udusić, cokolwiek - za niewierność, którą sobie ubzdurał. Nie mów, że jesteś słaba, bierz ten nervosol, valerin, persen czy co tam masz, wychodź do ludzi, ciesz się życiem. Jak czujesz potrzebe to umów się na wizyte do psycholoa. Przyjmuj tą pomoc, którą dają Ci inni. Staraj się mieć zorganizowany czas w ciągu dnia, żeby nie było ani chwili na myślenie o nim. Wszystko przetrwasz tylko musisz tego chcieć. A ja wierze że chcesz się w końcu uwolnić od niego i tego uczucia, które nie daje Ci spokoju.

[Malla]

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

Pogodzić tylko jak ? jak ja sobie nie wyobrażam że on będzie z inną, inną będzie przytulał, całował, kochał się z nią nie chce tak

Jak się pogodzić? Z czasem...
A wyobrażać sobie nie będziesz musiała, po prostu kiedyś zobaczysz go z inną na własne oczy.

Napisane przez ZagubionaWuczuciach

Nic nie przyszło z czasem, tylko tak poprostu odrazu były motylki w brzuchu, banan na ryjku gdy tylko się widzieliśmy.

Miałam tak i z eksem, i z obecnym - to wcale nie gwarantuje uniknięcia bezsensownego rozstania.

Napisane przez elvegirl

Denerwuje się tylko wtedy, kiedy ona przeskakuje z jednego nastroju w drugi, z miłej i sympatycznej robi się agresywna i odwrotnie...

A jest świadomy, że to on jest przyczyną huśtawki nastrojów?

Napisane przez elvegirl

Zobaczycie, jeszcze z nią na piwo pójdę - na fb już sobie słodzimy jak się da
Nie mogę się doczekać

Ten wątek się coraz bardziej chory robi

[d0lcevita]

Napisane przez elvegirl

Nie no, on się centralnie dopiero uczy ode mnie na czym te całe mechanizmy manipulacyjne polegają...

Na początku to tylko się rozdziawiał jak przewidywałam jak ze szklanej kuli, jak jego eks się zachowa...albo on rzucał że ona coś powiedziała, a ja dopowiadałam jej argumenty i tak dalej...no oczka jak pięciozłotówki, strasznie to było słitaśne
Teraz powoli zaczyna ogarniać temat, chociaż za uczciwy jest na manipulacje...trochę czasu minie, zanim zacznie je stosować

On jest wrednie, bezczelnie radosny człowiek, ma swoje odchyły, lubi się droczyć, lubi chodzić po krawędzi czyjejś wytrzymałości, ale manipulację póki co poznaje.

Jak pozna i zacznie stosować, to nie będzie laski, która na niego nie poleci mimo tego, że wzrostu mu brakuje, hie hie hie.
Już teraz nabrał pewności siebie i dziewczyny które go znają od dziecka, są w szoku To co będzie później, ach jej

Jak już wypuszczę z rąk, to odpowiednio wykształconego, w końcu jestem pedagogiem

no to fajnie
widac to zaciecie ciałą pedagogicznego
ja taka cierpliwa bym nie była, po prostu :

jak ktoś nie ma na tyle rozumu, żeby to zrozumiec to ja za niego myslec nie będę

sama wole się od kogoś uczyć, tylko cięzko teraz jakies moralne autorytety

[Fubizka]

Napisane przez elvegirl

Na razie oboje jesteśmy, aczkolwiek z różnych powodów, ciekawi co ona kombinuje i kiedy w końcu nie wytrzyma i spróbuje go pocałować

To zapytam jeszcze inaczej - a nie jest czasami tak, że chcesz się upewnić, jak on zareaguje? Bo ja bym pewnie chciała, ale nie wiem czy by mi starczyło cierpliwości

[elvegirl]

Napisane przez Malla

A jest świadomy, że to on jest przyczyną huśtawki nastrojów?

Nie wie co o tym myśleć, ona mu wmawia, że ta huśtawka to szalejące w niej emocje w stosunku do niego, ja mu wmawiam, że ta huśtawka to nie jej rzeczywiste emocje, a manipulacja

Woli wierzyć jej, bo to mu pokazuje jaki jest boski

Napisane przez Malla

Ten wątek się coraz bardziej chory robi

A owszem, generalnie to przydałoby się jakiś czacik znaleźć, inny wątek albo co, jak już przestanę tutaj wytrzymywać (a mało mi brakuje), to się za tym rozejrzę

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:32 ----------

Napisane przez d0lcevita

sama wole się od kogoś uczyć, tylko cięzko teraz jakies moralne autorytety

Ja lubię uczyć, lubię też wyzwania długoterminowe...tylko strasznie nie lubię widzieć żadnych efektów...

---------- Dopisano o 23:35 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Napisane przez Fubizka

To zapytam jeszcze inaczej - a nie jest czasami tak, że chcesz się upewnić, jak on zareaguje? Bo ja bym pewnie chciała, ale nie wiem czy by mi starczyło cierpliwości

No jasne, że chcę I chcę, żeby on też się upewnił. Bo mam czasem wrażenie, że on ma do niej słabość i mimo tego, że jest i chce być ze mną, to nie wie czy by ją odepchnął. Przydałoby się to sprawdzić, uspokoiłoby to jego serducho, moją ambicję też

[Fubizka]

No o takich rzeczach, to zdecydowanie lepiej się dowiedzieć wcześniej, niż później.

Laski, które "aktywnie" tępią konkurencję, zabraniają się spotykać itd, same się narażają, że kiedyś spuszczą gościa z oka i... on też się puści

[elvegirl]

Napisane przez Fubizka

Laski, które "aktywnie" tępią konkurencję, zabraniają się spotykać itd, same się narażają, że kiedyś spuszczą gościa z oka i... on też się puści

Wiesz, u mnie to jest tak, że po pierwsze uważam, że jak ma skoczyć w bok, to nawet Cerber go nie upilnuje, i tak polezie w zakazaną stronę, po drugie jak się dowiedzieć, to na początku, a po trzecie...zwyczajnie nie chce mi się tracić cennego czasu na pilnowanie pary męskich gaci
Leniwa się zrobiłam na stare lata, niech to chłop mnie pilnuje jak już musi

I dla jasności - jestem zazdrośnicą. Po prostu wraz z doświadczeniami spadła mi chęć na poniżanie się histerycznymi zakazami

[Malla]

Napisane przez Fubizka

Laski, które "aktywnie" tępią konkurencję, zabraniają się spotykać itd, same się narażają, że kiedyś spuszczą gościa z oka i... on też się puści

Dlatego Ciacho nie zabrania mi spotykać się z eksem, choć przez pewien czas ostro reagował. I chyba w ten sposób zagwarantował sobie moją wierność

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Dlatego Ciacho nie zabrania mi spotykać się z eksem, choć przez pewien czas ostro reagował. I chyba w ten sposób zagwarantował sobie moją wierność

Nie tyle nie zabrania, ile nie chce wiedzieć

Wierność zagwarantował sobie słynnym już stwierdzeniem, że bał się, że przestał być najważniejszy...no i późniejszej przerwie w szastaniu słodkimi wyznaniami uczuć

Gdzie nie spojrzymy, tam manipulacje

[marg0lcia]

Kolejny fajny dzień z K. za mną Byliśmy dziś na spacerze, później pizza, następnie kino... Dziś mam taki sobie nastrój, ale on robił wszystko, abym się uśmiechała

Zastanawiałam się trochę, czy eks odezwie się w walentynki. Myślę, że tak, bo będzie chciał wiedzieć, czy się z kimś umówiłam. Uwielbia mnie kontrolować.

[Malla]

Napisane przez elvegirl

Nie tyle nie zabrania, ile nie chce wiedzieć
Wierność zagwarantował sobie słynnym już stwierdzeniem, że bał się, że przestał być najważniejszy...no i późniejszej przerwie w szastaniu słodkimi wyznaniami uczuć
Gdzie nie spojrzymy, tam manipulacje

Nie chce, to nie mówię... i tak nie mam co, bo ten się nie odzywa, może poznał kogoś.
To było takie smutne... ...a to było wredne :P ileż nerwów wtedy zjadłam!
Ostatnio często wplata w niewinne zdania wątek strojenia się przeze mnie. Mam ochotę mu powiedzieć, że stroić to mogę gitarę...

[howdoi]

nie mogę zasnąć , od tygodnia chyba śpię po 3 godziny na dobę, do tego jeszcze muszę iść odebrać z dworca po 13. snowboardzistę... mam limo pod okiem ( nic nie zeszło ) do tego oczy podkrążone, zero życia jest we mnie...

[Malla]

Howdoi - spokojnie, imienniczko, u mnie minęło 9 miesięcy, a wciąż sypiam max. 4 godziny dziennie... Ma to swój plus - wyłącza się myślenie i dopada znieczulica.
Odważny jest, będziesz wyglądać jak ofiara przemocy domowej idąc z nim przez miasto