Zdradzam męża...

[szugarbejb]

Ludzie, chyba zapomnieliście, że podstawówka i gimnazjum mają ferie

[Niecodzienna_ja]

to ze zrobiłam jeden bląd ortograficzny to kazdemu sie moze zdazyc.po dwa, nie jestem swieta. tak jak pisałam, meza mam dobrego, to chyba ja jestem nie fajna, bo powodem pójsciw w ramiona innego było brak czułości ze strony stałego partnera.i moze faktycznie boje sie dejść , bo "co ludzie powiedzą"

[Catenaccio]

Napisane przez szugarbejb

Ludzie, chyba zapomnieliście, że podstawówka i gimnazjum mają ferie

Pierwszy to zasugerowałem po słowie "kłucimy" się.

[szugarbejb]

Napisane przez Niecodzienna_ja

to ze zrobiłam jeden bląd ortograficzny to kazdemu sie moze zdazyc.

A co na to Twoja pani od polskiego ?

[aniko 23]

Napisane przez Niecodzienna_ja

to ze zrobiłam jeden bląd ortograficzny to kazdemu sie moze zdazyc.po dwa, nie jestem swieta. tak jak pisałam, meza mam dobrego, to chyba ja jestem nie fajna, bo powodem pójsciw w ramiona innego było brak czułości ze strony stałego partnera.i moze faktycznie boje sie dejść , bo "co ludzie powiedzą"

idz trolluj na kafeterie

[ktoregos_dnia]

To nie jest kwestia tego czy zerwać z tym kochankiem czy nie, tylko tego co dalej z małżeństwem. Kochanek jest tylko skutkiem. Co z tego że zakończysz znajomość z tym, skoro za rok znajdzie się następny, za 4 lata następny, a za 5 czy 8 się, być może, w końcu w kimś na zabój zakochasz. Olejesz męża wtedy? Naprawdę okrutne.

[SLAWEK_TM]

Niecodzienna... piszesz o tej zdradzie jak o gotowaniu obiadu, normalna sprawa, zero poczucia winy zero czegokolwiek. Proponował bym powiedzieć mężowi jeśli jesteś na tyle odważna żeby zdradzić hmm bądź na tyle tez i powiedz mu to prosto w twarz. Jestem Ciekaw reakcji...

[DziewczynaRatownika]

"Co dwa pen... to znaczy dwie głowy, to nie jedna"

[ktoregos_dnia]

Napisane przez Niecodzienna_ja

moze faktycznie boje sie dejść , bo "co ludzie powiedzą"

O nie, o nie... Nie czytam już dalej

[agusiajnw]

Napisane przez DziewczynaRatownika

Nie mów mu! No co ty, to może spowodować lawinę złych rzeczy. Np może się załamać i nie będzie mu się w pracy wiodło, albo poskarży się rodzinie na ciebie i będziesz wtedy zła i najgorsza i dużo innych rzeczy może się stać. A może się nie wyszalałaś do końca? Ile masz lat?

A Ty ile masz lat?

Napisane przez szugarbejb

A co na to Twoja pani od polskiego ?

[Niecodzienna_ja]

gdybym nawet sie teraz rozstała z mężem to nie licze naj zwiazek z ty drugim mężczyzną.

nie jestem gimnazjalistką jak sie niektorym wydaje.

i faktycznie, wzięłam slub bo zaszłam w ciążę, bo rodzice kazali. jednak kilka juz lat upłynęło od naszego slubu, zmieniłam sie od tamtej pory bardzo. i moze faktycznie boje sie odejśc od męża "bo co ludzie powiedzą"

myslałam ze tu na forum znajde jakies rozwiazanie.

[201803290936]

Napisane przez Niecodzienna_ja

Witam. Pewnie mnie wszyscy zlinczujecie od razu za to co napisze. Od jakiegos czasu zdradzam męża. Nie wiem czy kocham męża. przynajmniej nigdy mu tego nie mówiłam. Jako małżeństwo mamy ze sobą dobre relacje, budujemy dom, mamy synka, nie kłucimy sie. Ale jednak cos mnie pchnęło w kierunku zdrady. Może monotonia naszego życia, może brak czułości ze strony męża. Powiem szczerze że nie żałuje tej zdrady, wręcz przeciwnie, dobrze się z tym czuje. Nawet jakbym lepiej teraz patrzyła na męża.

No i w związku z tym...?

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Napisane przez Niecodzienna_ja

gdybym nawet sie teraz rozstała z mężem to nie licze naj zwiazek z ty drugim mężczyzną.

nie jestem gimnazjalistką jak sie niektorym wydaje.

i faktycznie, wzięłam slub bo zaszłam w ciążę, bo rodzice kazali. jednak kilka juz lat upłynęło od naszego slubu, zmieniłam sie od tamtej pory bardzo. i moze faktycznie boje sie odejśc od męża "bo co ludzie powiedzą"

myslałam ze tu na forum znajde jakies rozwiazanie.

Poważnie? Wiesz, wiek nie zawsze skreśla ludzi z listy "gimnazjalistów".

[DziewczynaRatownika]

O tak! To doskonały wątek dla Was panienki- cieszcie się teraz jakie to wy jesteście za*****te, bo nawet nigdy nie pomyślałyście o innym mężczyźnie niż własny a autorkę zmieszajcie z błotem, bo w życiu jej trochę nie wyszło. Skąd ta tendencja do szufladkowania? Czy wg Was każdy, kto siedzi drugi raz w tej samej klasie (albo idzie do zawodówki) to debil, każdy arab bije swoją żonę i każdy kto zdradził jest śmieciem, którym wolno gardzić?
Dlaczego Wasza "nowoczesność" ogranicza się do zaakceptowania faktu, ze ktoś może mieć nieślubne dziecko?

[szugarbejb]

Napisane przez DziewczynaRatownika

Dlaczego Wasza "nowoczesność" ogranicza się do zaakceptowania faktu, ze ktoś może mieć nieślubne dziecko?

Bo mamy martwicę mózgu. Ciężka choroba

[Catenaccio]

Napisane przez DziewczynaRatownika

O tak! To doskonały wątek dla Was panienki- cieszcie się teraz jakie to wy jesteście za*****te, bo nawet nigdy nie pomyślałyście o innym mężczyźnie niż własny a autorkę zmieszajcie z błotem, bo w życiu jej trochę nie wyszło.

Bo dla tych panienek, zdrowo myślących, zdrada jest czymś nie do zaakceptowania.

Skąd ta tendencja do szufladkowania? Czy wg Was każdy, kto siedzi drugi raz w tej samej klasie (albo idzie do zawodówki) to debil, każdy arab bije swoją żonę i każdy kto zdradził jest śmieciem, którym wolno gardzić?

To jest temat o szkolnictwie i Arabach?

Dlaczego Wasza "nowoczesność" ogranicza się do zaakceptowania faktu, ze ktoś może mieć nieślubne dziecko?

Zdradzanie męża to nowoczesność? Czyli twoim zdaniem tolerancja jest czymś, co mówi: "akceptuj zdradę żony albo męża swego" bądź "wobec zdrady bądź bezkrytyczny/a? Urwałem się z średniowiecza.

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez SLAWEK_TM

Niecodzienna... piszesz o tej zdradzie jak o gotowaniu obiadu, normalna sprawa, zero poczucia winy zero czegokolwiek.

dokladnie to samo pomyślałam po przeczytaniu pierwszego posta..

Autorko mozesz powiedziec coś wiecej? ile macie lat z mężem, jak wam sie ukladaly relacje przed ślubem, jak dlugo trwa Twoj romans?

[ktoregos_dnia]

Wiesz, rozumiem że masz problem i że nie wiesz co dalej robić, ale z Twoim podejściem to naprawdę nie wiem jak Ci pomóc.
Zdradzać męża się nie boisz, nie zastanawiasz się 'co ludzie powiedzą',, myślisz o tym dopiero przy opcji ROZWÓD. A powiedz jak Ci się wydaje, co spotka się z większym społecznym napiętnowaniem, rozwód czy to że mając dziecko z jednym, układając sobie z nim życie potajemnie spotykasz się z innym?
To co powinnaś zrobić jest chyba dla nas tutaj chyba tak oczywiste, że aż dziwne że dorosłej, jak utrzymujesz, kobiecie trzeba to tłumaczyć.

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez DziewczynaRatownika

O tak! To doskonały wątek dla Was panienki- cieszcie się teraz jakie to wy jesteście za*****te, bo nawet nigdy nie pomyślałyście o innym mężczyźnie niż własny a autorkę zmieszajcie z błotem, bo w życiu jej trochę nie wyszło.

i ciekawe czy byś się tak wypowiadała o facecie, ktory zdradza żone?? zdrada to zdrada, czy mezczyzny czy kobiety, nie do zaakceptowania i już.

[201803290936]

Napisane przez DziewczynaRatownika

O tak! To doskonały wątek dla Was panienki- cieszcie się teraz jakie to wy jesteście za*****te, bo nawet nigdy nie pomyślałyście o innym mężczyźnie niż własny a autorkę zmieszajcie z błotem, bo w życiu jej trochę nie wyszło.
(...)

Pomyśleć o innym mężczyźnie, nawet sobie o nim bezpiecznie (bo w zaciszu własnego umysłu) pofantazjować, a zdradzić, to dwie różne sprawy. Rzecz oczywista, ale cóż... Autorce chyba mocno w życiu nie wyszło, skoro zdradza, nie żałuje, zakłada wątek i filozofuje bez sensu. Chyba, że ja mam inną definicję "udanego życia". Jak w związku jest źle, to się coś robi lub się rozstaje - poważnie, da się bez zdrady przeżyć życie.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez Catenaccio

Bo dla tych panienek, zdrowo myślących, zdrada jest czymś nie do zaakceptowania.

To jest temat o szkolnictwie i Arabach?

Zdradzanie męża to nowoczesność? Czyli twoim zdaniem tolerancja jest czymś, co mówi: "akceptuj zdradę żony albo męża swego" bądź "wobec zdrady bądź bezkrytyczny/a? Urwałem się z średniowiecza.

Jak wyżej.

[dominikmeller25]

czy wytykanie komuś że robi źle z powodu zdrady jest szufladkowaniem?
kobieta jest dorosła wie co robiła wychodząc za mąż, wie co robiła kiedy zdradzała i wie teraz no ale co z tego że wie skoro nie ma zamiaru wyciągać wniosków? a skąd wiem że nie ma zamiaru wyciągać wniosków? ano wiem to stąd że dalej jest z mężem, dalej go okłamuje i wmawia że jest słaba aby odejść.
poza tym Dziewczyno ratownika sama wcześniej twierdziłaś że ktoś kto zdradza ma powód, więc teraz mi odpowiedz czy ktoś kto włamał się do czyjegoś domu i wyniósł telewizor, komputer bo sam tego w domu nie miał jest tym samym usprawiedliwiony?

[Catenaccio]

Napisane przez Kindly_Unspoken

i ciekawe czy byś się tak wypowiadała o facecie, ktory zdradza żone?? zdrada to zdrada, czy mezczyzny czy kobiety, nie do zaakceptowania i już.

Zdrada jest nie co zaakceptowania dla kobiet i facetów, ale jest mała róznica. Kobiety częściej wybaczają, faceci rzadziej wybczają.

[ktoregos_dnia]

Inna byłaby sytuacja, gdyby Autorka kochała męża, ale im się nie układa od jakiegoś czasu, zrobiła coś głupiego i żałuje teraz, ma wyrzuty, cierpi i wie że więcej tego nie obi bo to była dla niej nauczka.
Tutaj nie ma żadnej z tych rzeczy, więc śmiem nieśmiało podejrzewać że takie sytuacje będą się naszej Autorce powtarzać. W tym momencie rzeczywiście takie małżeństwo traci dla mnie sens i nie ma to nic wspólnego z szufladkowaniem, mieszaniem z błotem, czy brakiem nowoczesności.
Swoją drogą ciekawie niektórzy rozumieją słowo nowoczesność, ale to tak na marginesie.

[Catenaccio]

Napisane przez ktoregos_dnia

Swoją drogą ciekawie niektórzy rozumieją słowo nowoczesność, ale to tak na marginesie.

Są tam jakieś związki swingersów, ale odbywa się to za obustronną zgodą, więc tutaj jestem nowoczesny, niech robią co chcą, ich związki.

[elfona]

A ja uważam, że autorce chodziło głównie o wygadanie się i tyle, może romansuje z jakimś bliskim znajomym, a co za tym idzie boi się ujawnic przed koleżanką czy znajomą. Męża bardzo watpię żeby zostawiła, bo za dobrze jej z nim, a kochanek to jakoś też wielkich emocji w niej nie wzbudza. Szczerze mówiąc to wstydu nie masz , bo co to za problem - zdradzam męża, nie mam wyrzutów sumienia, poradźcie coś. Powiem Ci Ty jeszcze żadnego problemu za bardzo nie masz ale jak się mąż dowie( a zakładam, że się dowie, bo z takim podejściem to Ty ze skokami w bok nie skończysz) to dopiero zobaczysz co znaczy miec problemy.

[Niecodzienna_ja]

Napisane przez Kindly_Unspoken

Autorko mozesz powiedziec coś wiecej? ile macie lat z mężem, jak wam sie ukladaly relacje przed ślubem, jak dlugo trwa Twoj romans?

ja mam 23 lata mąż 27. jestesmy po slubie 4 lata. byliśmy ze sobą 2 lata przed ślubem.
przed slubem było ok. mąz jako mój chłopak wiedział czego oczekuje, po slubie coś sie zmieniło. nagle przestało mu zależeć, mniej czułości.
Moze to tez moja wina bo skupiłam sie bardziej na dziecku niz na naszym związku.

[201803290936]

Kochanek to się przede wszystkim pisał na bycie kochankiem, a nie pełnoetatowym partnerem (z wszystkimi obowiązkami i cieniami tej funkcji). Bardzo wątpię, czy romans (ze swoją specyfiką, czyli właśnie brakiem obowiązków, dreszczykiem emocji, uczuciem niedosytu, ale i spełnienia) przerodził by się w super związek i czy ten facet by tego chciał. Romans z mężatką to bezpieczna sprawa dla wielu właśnie dlatego, że wiedzą, iż od męża nie odejdzie.

[Merys]

Napisane przez Niecodzienna_ja

ja mam 23 lata mąż 27. jestesmy po slubie 4 lata. byliśmy ze sobą 2 lata przed ślubem.
przed slubem było ok. mąz jako mój chłopak wiedział czego oczekuje, po slubie coś sie zmieniło. nagle przestało mu zależeć, mniej czułości.
Moze to tez moja wina bo skupiłam sie bardziej na dziecku niz na naszym związku.

Sorry, ale nie wierze w taka gadke, ze wszystko bylo ok, a po slubie zaczelo sie psuc. Spadly klapki z oczu, to zaczelas zauwazac "braki" w waszym zwiazku. Co do pogrubionego, jesli facet zszedl na drugi plan, to nie dziwie sie, ze wasze relacje pgorszyly sie. Szkoda tylko, ze zamiast ratowac zwiazek, probowac naprawic, to co sie popsulo Ty skoczylas w bok. Poszlas na latwizne chcialas zaspokoic swoje potrzeby, reszta jak widac sie nie liczyla.

[Niecodzienna_ja]

Napisane przez Doris1981

Kochanek to się przede wszystkim pisał na bycie kochankiem, a nie pełnoetatowym partnerem (z wszystkimi obowiązkami i cieniami tej funkcji). Bardzo wątpię, czy romans (ze swoją specyfiką, czyli właśnie brakiem obowiązków, dreszczykiem emocji, uczuciem niedosytu, ale i spełnienia) przerodził by się w super związek i czy ten facet by tego chciał. Romans z mężatką to bezpieczna sprawa dla wielu właśnie dlatego, że wiedzą, iż od męża nie odejdzie.

nie wiem czy ja bym chciała sie wiązac z Kochankiem, po odejściu od męża. Pewnie zostałabym sama, żeby więcej ludzi nie ranic, bo zdaje sobie sprawe, ze właśnie to robie. Bedąc sama mialabym wiecej swobody.dlatego nie pisalabym sie na kolejny zwiazek

[DziewczynaRatownika]

Ach, gorący temat! Aż strach popełnić błąd ortograficzny
Z tym brakiem nowoczesności chodziło o to, że niektórzy tutaj zachowują się jakby chcieli ukamienować autorkę -niczym rozpustnicę zza czasów życia Jezusa

[Niecodzienna_ja]

Napisane przez Merys

. Szkoda tylko, ze zamiast ratowac zwiazek, probowac naprawic, to co sie popsulo Ty skoczylas w bok. Poszlas na latwizne chcialas zaspokoic swoje potrzeby, reszta jak widac sie nie liczyla.

Wiem, poszłam na łatwizne. Wiem tez że moje małżenstwo mogę uratować, gdyż mąż nie wie o zdradzie, tu wystarczyłaby tylko moja silna wola i chęć ratowania mojej rodziny. pytanie tylko: czy tego chcę?
nie wiem.najgorsze jest to, że odpowiada mi obecna sytuacja. bo dostaje od tego drugiego to o co nie potrafię juz poprosic męża

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez DziewczynaRatownika

Ach, gorący temat! Aż strach popełnić błąd ortograficzny
Z tym brakiem nowoczesności chodziło o to, że niektórzy tutaj zachowują się jakby chcieli ukamienować autorkę -niczym rozpustnicę zza czasów życia Jezusa

Dziekuję za dobre słowo