spowiedz po ok 5 latach

[agusiajnw]

Napisane przez annamlucz

No wybacz, jak żałujesz za grzechy to ich więcej nie popełniasz, a nie zakładasz, że pogrzeszysz przez X lat, a potem zaczniesz żałować.



Nie wiem, sprawdź w Biblii, tam chyba wyraźnie zaznaczył. Chyba że nie akceptujesz Biblii, ale własne wymysły.

Biblia jest napisana przez kilku apostołów a było ich 12 + Jezus.... nie dziwię się w ogóle że ktoś może wątpic w nauczanie kościoła

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez agusiajnw

Biblia jest napisana przez kilku apostołów a było ich 12 + Jezus.... nie dziwię się w ogóle że ktoś może wątpic w nauczanie kościoła

No popatrz, a mnie uczono inaczej

[agusiajnw]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;24996022]No popatrz, a mnie uczono inaczej [/QUOTE]
może rozwiń swoja wypowiedź, bo niestety moja szklana kula do czytania w myślach się zepsuła

[Madia]

Napisane przez _vixen_

Odbębnij spowiedź, powiedz jakieś grzechy typu przeklinałam, byłam niemiła dla mamy, czasem nie byłam na mszy w niedzielę i już. Puk puk, pokuta dwa razy Zdrowaś Mario i raz Ojcze nasz.
Większośc osób tak robi, nie masz się czym przejmować
I tak chodzi tylko o wypasione prezenty na komunię, wesele i tak dalej, a nie tam o pomoc w rozwijaniu się w wierze.

A tak w ogóle to trzeba się zabezpieczać, głośno wyrażać swoją złą opinię o kościele, księżach, kilka razy zapodać tekstem: "Dobrze, ze nie uznaję kościoła i nie mogę specjalnie być chrzestną, przynajmniej w cudzego dzieciaka kasy nie będe musiała ładować". Wtedy nikt na chrzestną czy chrzestnego takiej osoby na pewno nie poprosi.

Uwielbiam Cię


Ja bym tam odmówiła bycia chrzestną. No bo co? Może jeszcze musiałabym znak krzyża w kościele robić i zdrowaśki jakieś klepać? Przeca to tak jakby buddystę o bycie chrzestnym prosić.

Poza tym jest takie powiedzenie (czy coś): chcesz zmienić świat? Zacznij od siebie?

Ale wiadomix, że łatwiej sobie na kościół i księży popluć, a potem szurać na chrzciki i ślubiki do kościółka.

Tak więc, Autorko: chcesz, ściemniaj na spowiedzi. To Twoja wiara (podobno) w końcu, nie moja.

[annamlucz]

A to nie Bóg ich natchnął? Ale spoko, co z tego, że Bóg dyktował Biblię, na pewno to osobiste zachcianki 'trafię do nieba nawet jak nie będę przestrzegać zasad kościoła' są zgodne z prawdą

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez agusiajnw

może rozwiń swoja wypowiedź, bo niestety moja szklana kula do czytania w myślach się zepsuła

Biblii NIE napisali apostołowie. Co najwyżej paru z nich napisało niektóre z Ewangelii, Dzieje Apostolskie i listy. Pozostałe części nie zostały napisane przez apostołów - cały Stary Testament chociażby.

[roxyroxy]

Napisane przez annamlucz

No wybacz, jak żałujesz za grzechy to ich więcej nie popełniasz, a nie zakładasz, że pogrzeszysz przez X lat, a potem zaczniesz żałować.



Nie wiem, sprawdź w Biblii, tam chyba wyraźnie zaznaczył. Chyba że nie akceptujesz Biblii, ale własne wymysły.

Bog Biblii nie napisal...

Nie kojarze tez aby bylo tam napisane'modl sie tylko w kosciele' inaczej groza

po to sie wzywa ksiedza na ostatnie namaszczenie aby Cie rozgrzeszyc..

nie mowie,ze sie z tym zgadzam ale tak jest

[gabi1989]

Napisane przez annamlucz

To jest nawet zabawne Dorosła kobieta, nie chodzi do kościoła, nie chodzi do spowiedzi, nie słucha nauk kościoła, wykluczyła z Biblii wszystko co by ją stawiało w złym świetle i wybiórczo sobie wierzy. Bo wiara, że się trafi do nieba jest fajna, ale żeby już coś zrobić w tym kierunku to nie za bardzo...

Jak dla mnie nie tyle marna z autorki będzie chrzestna, co katoliczka, która trafi do nieba tylko według własnych kryteriów, a nie kościoła. Jak dla mnie taka sama obłuda jak niewierzący chrzczący swoje dzieci, ale każdy ma swoją godność i wartość, ich sprawa

annamlucz

[201803290936]

Napisane przez roxyroxy

Wlasnie o to mi chodzi.

Wedlug tego watku chrzestnym moze byc tylko prawdziwy katolik ktory sie stosuje do zasad KK. A moj chrzestny nie tylko rozwiedziony ale rowniez zyje na kocia lape. Do spowiedzi chodzi, dostaje blogoslawienie zamiast rozgrzeszenia. i tez pewnie jest hipokryta. Ale swietnym wujkiem i czlowiekiem. wiec bycie katolikiem nie czyni z Ciebie dobrego chrzestnego
(...)

Ale nadal jest Katolikiem. Po prostu mu ksiądz nie daje rozgrzeszenia w trakcie tej spowiedzi (tylko właśnie błogosławieństwo). Nie o to chodzi, że ktoś musi być świętszy od... i kryształowy, aby być chrzestnym, ale - to moje zdanie po prostu - wypadałoby, gdyby jednak miał pojęcie o jakichś sakramentach, brał jakiś tam udział w życiu tego swojego kościoła, a nie totalnie nic. Kościół jako budynek nie jest potrzebny do przyjmowania sakramentów, ale jednak trzymanie się pewnych zasad, branie w tym udziału sprawia, że jest się lub nie jest danej wiary.

[roxyroxy]

Napisane przez Doris1981

Ale nadal jest Katolikiem. Po prostu mu ksiądz nie daje rozgrzeszenia w trakcie tej spowiedzi (tylko właśnie błogosławieństwo). Nie o to chodzi, że ktoś musi być świętszy od... i kryształowy, aby być chrzestnym, ale - to moje zdanie po prostu - wypadałoby, gdyby jednak miał pojęcie o jakichś sakramentach, brał jakiś tam udział w życiu tego swojego kościoła, a nie totalnie nic. Kościół jako budynek nie jest potrzebny do przyjmowania sakramentów, ale jednak trzymanie się pewnych zasad, branie w tym udziału sprawia, że jest się lub nie jest danej wiary.

Autorka watku rowniez nadal jest katoliczka. Kosciol jej nie wyrzucil ze zrgomadzenia!

[canarii]

Ksiądz nie powinien nic Ci zrobić za to,że nie było Cie tak długo u spowiedzi. Myślę ,że nie ma czego się bać. Niektórzy nawet po 20 latach ida do koscioła . Każdy indywidualnie podchodzi do swojej wiary. Najważniejsza jest nasza osobista relacja z Bogiem. Nikt nie powinien Ci narzucać ani wypominać to czy uczęszczasz. Matką chrzesna też możesz być dobrą Liczy się miłość do dziecka i to co masz w sercu. Nie jest powiedziane ,że bedziesz odciągać dziecko od wiary czy chodzenia do kościoła. Możesz mu przekazać też wiele rzeczy.


Poprostu śmigaj do spowiedzi. Mój odstęp był też dość duży. Mówiłam "ostatni raz u spowiedzi byłam-dłuższy czas temu
i nic się nie stało . Ksiądz normalnie wysłuchał moich grzechów,zadał pokute. Warzne ,żebyś przed samą sobą była szczera i żeby to co wyznajesz było szczere. Głowa do góry ,pierś do przodu i ruszaj

[roxyroxy]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;24996161]Biblii NIE napisali apostołowie. Co najwyżej paru z nich napisało niektóre z Ewangelii, Dzieje Apostolskie i listy. Pozostałe części nie zostały napisane przez apostołów - cały Stary Testament chociażby.[/QUOTE]

tylko przez ludzi natchnietych Duchem swietym. Wychodzi wiec na jedno

KK interpretuje Bilbie w taki sposob jak uwaza za sluszny

co nie znaczy ,ze jak ja sie temu nie podporzadkuje calkowicie to Bog we mnie piorunem strzeli

Swiat nie sklada sie z samych katolikow

Wnosze petycje o wybudowanie kosciola nie przynaleznego do zadnej religii gdzie ludzie moga sie modlic dla siebie, na swoj sposob i w swietym spokoju

[Ivy123]

Napisane przez agusiajnw

ponoć ateiści też w krytycznych mometach zwracają się do "Boga" o pomoc.

Ciotce, która wiele lat śmiała się z mojej matki, że chodzi do kościoła zagineła córka, bez echa, na kilka dni.Nagle cud się stał i ciotka nawrócona, klęczy i płacze pod krzyżem i prosi o powrót córki.Córka wróciła z giganta i znów było jak dawniej, dalej się z matki śmieje ''jakaś ty głupia, że ci sie chce tam łazić''.

[wika82]

Napisane przez roxyroxy

ale czego ja od ksiezy wymagam? Ja sie wlasnie ciesze ,ze udzielaja sakramentow takim hipokrytom jak ja

od siebie nie wymagam bo mi dobrze tak jak jest. Tylko wkurza mnie ,ze nie moge byc ta hipokrytka w spokoju:d

[annamlucz]

Wnosze petycje o wybudowanie kosciola nie przynaleznego do zadnej religii gdzie ludzie moga sie modlic dla siebie, na swoj sposob i w swietym spokoju

Hahaha
Skoro Kościół się myli w tylu sprawach i Twój pogląd na jego dogmaty jest o tyle trafniejszy, to czemu w ogóle wierzyć w Boga? Wzięłaś sobie z Kościoła Boga i odrzuciłaś wszystko inne, bo jest be i nie pasuje do tego, jak chcesz żyć. Wygodnie.

[Annie1441]

ja bym ochrzciła tylko dlatego żeby się nie smuciło jak inne dzieci będą się ekscytować komunią, żeby nie czuło że coś je omija

sama bierzmowania nie mam, bo nie chciałam

[dorka1980]

Napisane przez zelka887

Czyli bez sensu odmawiac modlitwe rano czy wieczorem? bo samemu bez sensu musi być nas dwoje faaaak czego ja sie dowiaduje;/

a to już pytaj autora ogólnie modlic się nie trzeba (ironia), bo jaki sens ma modlitwa skoro:
"albowiem wie wasz Ojciec, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie"

[pani-jesień]

Napisane przez roxyroxy

Ale czego ja od ksiezy wymagam? Ja sie wlasnie ciesze ,ze udzielaja sakramentow takim hipokrytom jak ja

od siebie nie wymagam bo mi dobrze tak jak jest. Tylko wkurza mnie ,ze nie moge byc ta hipokrytka w spokoju

Jak to nie możesz? Na co dzień masz jakieś problemy z tego tytułu?
Nie wydaje mi się A forum nie masz się co przejmować

Mniej spokoju na co dzień mają raczej nie-hipokryci religijni bo muszą znosić chociażby jojczenie rodziny, że się sakramentów przyjąć nie chce
Nie żeby to jakoś utradniało życie, ale jest jednak trochę wkurzające

Napisane przez dorka1980

a to już pytaj autora ogólnie modlic się nie trzeba (ironia), bo jaki sens ma modlitwa skoro:
"albowiem wie wasz Ojciec, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie"

Ale jest też cytat: "Dam wam wszystko, o cokolwiek poprosicie w Moje imię" czy "Wierzcie, że wszystko, o co modląc się prosicie - otrzymacie, a stanie się wam tak"

[roxyroxy]

[QUOTE=annamlucz;24996745]Hahaha
Skoro Kościół się myli w tylu sprawach i Twój pogląd na jego dogmaty jest o tyle trafniejszy, to czemu w ogóle wierzyć w Boga? Wzięłaś sobie z Kościoła Boga i odrzuciłaś wszystko inne, bo jest be i nie pasuje do tego, jak chcesz żyć. Wygodnie.[/QUOTE]

a czy ja mowie,ze kosciol sie myli? Kosciolowi akurat nei przeszkadza, ze ja sobie chodze i sakramenty przyjmuje-- ludziom takim jak Ty to przeszkadza

i nie rozsmieszaj mnie

Najpierw byl Bog , potem kosciol a nie na odwrot

nie trzeba byc katolikiem zeby w Boga wierzyc

[dorka1980]

Napisane przez pani-jesień

Ale jest też cytat: "Dam wam wszystko, o cokolwiek poprosicie w Moje imię" czy "Wierzcie, że wszystko, o co modląc się prosicie - otrzymacie, a stanie się wam tak"

czyli wychodzi, że Biblia to księga nie na takie głowy jak nasze
pewnie trzeba by prosić kogoś bliżej tematu o interpretację dogłębną

aaa! już wiem on wie wcześniej tylko czeka, żeby go o to poprosić (a nóż widelec jedno życzenie mniej z listy!)

[pani-jesień]

Napisane przez roxyroxy

a czy ja mowie,ze kosciol sie myli? Kosciolowi akurat nei przeszkadza, ze ja sobie chodze i sakramenty przyjmuje-- ludziom takim jak Ty to przeszkadza

Ej, ale Kościół chyba nie wie, jaką jesteś katoliczką

Skoro Kościół się myli w tylu sprawach i Twój pogląd na jego dogmaty jest o tyle trafniejszy, to czemu w ogóle wierzyć w Boga?

Jasne, bo Bóg i Kościół to jedno i to samo

[201803290936]

Napisane przez roxyroxy

Autorka watku rowniez nadal jest katoliczka. Kosciol jej nie wyrzucil ze zrgomadzenia!

Może źle się wyraziłam: ten pan nadal CHCE BYĆ Katolikiem. Tak, autorka wątku niby jest członkiem KK, ale się od tego kościoła dystansuje (nawet więcej), zastanawia się co ma mówić na spowiedzi (delikatnie mówiąc), czyli spowiedź może być nieważna i generalnie sorry - przez takich "Katolików" statystyki KK są przekłamane do granic możliwości. Tamten pan z przykładu stara się, pomimo, że wie, iż będzie w pewnych sprawach postawiony poza nawias (bo wziął rozwód, bo żyje bez ślubu z nową partnerką). To jest bardzo niesprawiedliwe - że jeden człowiek chce żyć w kościele, być w pełni jego częścią (sakramenty), a nie może, a drugi ma to gdzieś, a ma prawo do wszystkiego, chociażby 20 lat olewał sprawę.

---------- Dopisano o 18:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:04 ----------

Napisane przez pani-jesień

(...)
Jasne, bo Bóg i Kościół to jedno i to samo

No właśnie. Mylenie wiary w Boga z byciem członkiem kościoła (w tym przypadku Kościoła Katolickiego).

[pola72]

Napisane przez smv

Glupi chyba z tego watek, ale nie wiem gdzie zadac moje pytanie.
Ostatnio u spowiedzi bylam moze jakies 5 lat temu, mam 25 lat...do Kosciola nie chodze- nie czuje takiej potrzeby widząc co sie dzieje...wole sama z Bogiem rozmawiac.
W maju mam miec chrzest bratanicy i bede Matką Chrzestną...no i do spowiedzi wypadaloby pojsc..i co teraz?
Zwyczajnie sie boje...grzechow nie mam jako takich, jedynie najciezszy to taki ze do Kosciola nie chodze, w zadne swieta, jedynie z dzieciakami ze szkoly na rekolekcje czy cos jak musze bo jestem nauczycielem.
Z jednym chlopakiem minelo mi juz 7 lat i z nim popelniam grzech, ktorego nie zaluje, nie pale, nie pije..klne i to jak szewc jesli jestem wnerwiona- wiadomo jak kazdy.
Co byscie zrobily- boje sie przyznac ze nie bylam u spowiedzi tak dlugo, z 2 strony zataic to tez grzech. Kolezanka powiedziala zeby powiedziec ze u spowiedzi bylam przed swietami, ale nie mowic kiedy heh..no kurcze glupi problem i juz.

w zasadzie wyspowiadalam sie tutaj heh...marna ze mnie chrzestna bedzie;/

Nie masz się o co martwić, uwierz mi nie jesteś jedyną nie praktykujacą osobą. Rozumiem twoje obawy bo takie same lub podobne ma wiele osób. Sama nie jestem zagorzałą katoliczką a jednak mam chrzesniaka. I jestem z tego dumna. Dla mnie spowiedź przed Bogiem jest najważniejsza i najprawdziwsza niż ta w konfesjonale przed bądź co bądź takim samym grzesznikiem jak ja! Niekiedy jednak są takie momęty gdzie nie ma sie z byt duzego wyboru i trzeba sie tam udać. Myslę że z tym dasz sobie rade, nie ukrywaj niczego, mów jak jest i tyle.
ps. Na twoim miejscu nie brałabym sobie mocno do serca komentarzy niektórych tutaj osób bo nie im to oceniać.
Trzymam za ciebie kciuki

[smv]

Pola serdeczne dzieki!!

kochani juz skonczmy te rozmowe o Kosciele, moje pyt dotyczylo spowiedzi i zwyklego strachu..


ktos pytal skad wiem ze ksiadz ma dziecko- sam o tym mówi. W sasiednim miescie ksiadz na ambonie prosil o pieniadze na slub dla córki bo wyprawia impreze..

poprosilam juz o zamkniecie tematu bo co niektorzy to sie tu pobiją od tych wyzwisk hipokrytów itp..

[Asiaa90]

Napisane przez smv

Glupi chyba z tego watek, ale nie wiem gdzie zadac moje pytanie.
Ostatnio u spowiedzi bylam moze jakies 5 lat temu, mam 25 lat...do Kosciola nie chodze- nie czuje takiej potrzeby widząc co sie dzieje...wole sama z Bogiem rozmawiac.
W maju mam miec chrzest bratanicy i bede Matką Chrzestną...no i do spowiedzi wypadaloby pojsc..i co teraz?
Zwyczajnie sie boje...grzechow nie mam jako takich, jedynie najciezszy to taki ze do Kosciola nie chodze, w zadne swieta, jedynie z dzieciakami ze szkoly na rekolekcje czy cos jak musze bo jestem nauczycielem.
Z jednym chlopakiem minelo mi juz 7 lat i z nim popelniam grzech, ktorego nie zaluje, nie pale, nie pije..klne i to jak szewc jesli jestem wnerwiona- wiadomo jak kazdy.
Co byscie zrobily- boje sie przyznac ze nie bylam u spowiedzi tak dlugo, z 2 strony zataic to tez grzech. Kolezanka powiedziala zeby powiedziec ze u spowiedzi bylam przed swietami, ale nie mowic kiedy heh..no kurcze glupi problem i juz.

w zasadzie wyspowiadalam sie tutaj heh...marna ze mnie chrzestna bedzie;/

nie przejmuj się, idz do spowiedzi i powiedz wprost, że byłaś 5 lat temu, nie chodzisz do kościoła przez takie i takie względy i wolisz sama porozmawiać z Bogiem jak to napisałaś, nie ma się co bać to tylko spowiedz.. ja rok temu miałam podobną sytuacje... też musiałam iść do spowiedzi bo miałam być chrzestną.. poszłam powiedziałam, że ostatni raz byłam z 4 lata temu u spowiedzi, do kościoła chodzę tylko w święta i oczywiśćie coś tam mówił, że to nie dobrze itp itd. ale wszystko szybko poszło... nie ma co się denerwować, nie zje Cie

a nie rozumiem innych wypowiedzi krytykujących autorkę, przypominam, że to jej życie i jej sprawa czy chodzi do kościoła czy nie, czy sie spowiada czy nie- wam nic do tego no ale jak widać tendencja napinki na necie rośnie w tym temacie no cóż...

Autorko jeszcze raz przypominam- nie denerwuj się, idż

[szmyrk]

To inaczej zapytam.
Skoro i tak do kosciola nie chodzisz, katolicyzm jako taki nie ma dla Ciebie praktycznie zadnego znaczenia (taaak, mozna nie byc dobrym czlowiekiem i nawet, uwaga osoba wierzaca(!) nie bedac katolikiem, szkoda, ze tak malo wypowiadajacych sie w tym watku jest w stanie to pojac), ale z jakichs tam pobudek zgodzilas sie byc chrzestna, to w zasadzie po cholere koniecznie chcesz isc do spowiedzi? Przeciez i tak postanowienia poprawy (tak, jak to jest rozumiane w religii katolickiej) nie masz, grzechow jakos specjalnie nie zalujesz (ba, nawet nie masz ich za duzo, jak mowisz), w ogole masz swoja wlasna wizje katolicyzmu. Idz do tego koscipola, potrzymaj dziecko czy swiece (nie wiem) i przyjmij te komunie, ksiadz sie nie dowie, ze nie bylas u spowiedzi, nie boj sie. Mozesz sie wyspowiadac bezposrednio Bogu, podobnie jak z modlitwa. Po co ten caly przed-spowiedni stres.

To pytanie kieruje wprawdzie do autorki tego watku, ale w zasadzie dotyczy wszystkich tzw. wierzacych niepraktykujacych.

[xilOx]

.

[smv]

mam zalowac ze uprawiam seks? zyjemy w 21 wieku...to nie sredniowiecze. tego nie zaluje i mysle ze malo kto chyba zaluje seks przedmazenski, poza nie chodzeniem do Kosciola to jest moj 2 najciezszy grzech, nie zabilam, nie ukradlam, nie cudzoloze.
to czego mam zalowac? ze w ogole zyje? bo chyba o to Ci chodzi...

[_vixen_]

Napisane przez sine.ira

Uwaga, moralizuję ponownie.

Nie wiem po co się pchać do instytucji, której się nie szanuje i aż żal na nią patrzeć Powinno się raczej jej unikać c`nie ? Toć to masochizm

No jak to po co?
Bo fajne imprezy organizują - ślub w kościele, chrzest.

Napisane przez Ivy123

Ciotce, która wiele lat śmiała się z mojej matki, że chodzi do kościoła zagineła córka, bez echa, na kilka dni.Nagle cud się stał i ciotka nawrócona, klęczy i płacze pod krzyżem i prosi o powrót córki.Córka wróciła z giganta i znów było jak dawniej, dalej się z matki śmieje ''jakaś ty głupia, że ci sie chce tam łazić''.

Nic w tym nadzwyczajnego, powiedzenie jak trwoga to do Boga, ma już swoje lata
Ale to tylko potwierdza moją genialną teorię, że ludzie tworzą sobie wizję Boga stosownie do potrzeb.

[MarudexuS]

Napisane przez agusiajnw

oj tu się chyba mylisz - akurat to właśnie Jehowi chodza z ulotkami, żeby zgarniać wyznawców z ulicy

EDIT: A co do szacunku... no cóż - może to właśnie przez postępowanie kościoła powstał ruch wierzących ale niepraktykujących katolików

ups, pisałam szybko .. rzadko mi się zdarza taki byk

A co do tematu:

Chodzą z ulotkami, fakt, ale nie sądzę, by zależało im na jak największej ilości wiernych, którzy leją na ich zasady .. jeśli się mylę to trudno, mogę się nie znać

A co do 2 punktu to powiedz mi, dlaczego ten "ruch" nie może się zwyczajnie określać "chrześcijanami"? skoro im tak działania KK przeszkadzają po co się utożsamiają z tą nazwą?

Napisane przez sine.ira

Uwaga, moralizuję ponownie.

Nie wiem po co się pchać do instytucji, której się nie szanuje i aż żal na nią patrzeć Powinno się raczej jej unikać c`nie ? Toć to masochizm

Ja unikam kontaktu od lat kilkudziesięciu i bardzo dobrze mi to robi na powyższe zagadnienie Jeżeli mogę polecić takie podejście, to szczerze i z głębi serca polecam

Jak to po co? z wygody, bo ładnie, pozwiedzać, potowarzyszyć komuś bliskiemu, pobawić się w chrzestnych - taki folklor

A tak serio to ja też unikam tej instytucji, jednak dla mojego TŻ robię wyjątek. Jasne, mogłabym mu powiedzieć "goń się, idź tam sobie sam i sam się hajtnij" ale wtedy on mi może powiedzieć "sama sobie radź se swoimi problemami", "sama sobie jedź do swojej rodziny" itd itp. Czasem można się poświęcić ot takie sado maso związkowe hehe.