pomocy!!! jak zwabić kobietę do sklepu?

[DominikaS]

Któraś z dziewcząt pisała o donicach z kwiatami - tam chyba masz na to za wąski chodnik ale nasunęło mi to inny pomysł. Może powinnaś bardziej uwidocznić jakoś wejście do sklepu skoro nie masz wystawy? Możesz porozmawiać z właścicielem słupa, który jest niedaleko i ozdobić go czymś przyciągającym wzrok, jakąś nietypową dekoracją? Z tego co widzą sklepy obok mają tylko tablice. Może zrób jakąs reklamę w kształcie ubrania, albo powieś na słupie oryginalny manekin (niekoniecznie prawdziwy z prawdziwym ubraniem). Poza tym nad wejściem do sklepu możesz zrobić dość duzy daszek, w kształcie parasola na przykład, albo powiesić przy wejściu, na ścianach kwiaty pnące i stworzyć cos w rodzaju wiszącej altany - jeśli na w pobliżu nie ma zieleni, coś takiego na pewno przyciągnie wzrok i ludzie przyjdą choćby żeby zobaczyć co jest za takimi zielonymi drzwiami. Masz też dużą powierzchnię ściany obok sklepu - wykorzystaj ją na jakiś nietuzinkowe, niekoniecznie płaskie reklamy. Albo, jeśli Ci pozwolą zrób fresk na tej ścianie. Reklamy wykonane własnoręcznie, ciekawe i zaskakujące na pewno będą bardziej widoczne niż zwykłe prostokątne banery czy plakaty. Może jakieś postaci z kolorowego powyginanego plastiku, rzeźby z niekonwencjonalnego materiały - mogą odnosić się do tematyki sklepu ale nie muszą. W końcu chodzi o to żeby zaintrygować i ściągnąć uwagę, reszte zrobisz jak klienci już będą w pobliżu sklepu czy w nim. Możesz poszaleć bo nie widzę żeby obok były jakieś szalone reklamy. Możesz podświetlić je tak, aby także w nocy przyciągały wzrok, możesz odzobić je kawałkami materiałów, które będą zwracały uwagę poruszając się na wietrze.

[sarimatha]

ja w jakimś sklepie pamiętam że stały okrągłe akwaria ze sztucznymi rybkami możesz nad tym akcentem pomyśleć
pozatym zgadzam się że muzyka czyni cuda
no i światło może papierowe lampiony w ciekawych kolorach?
błękit,czerwień, żółć,pomarańcz,turkus?

[libra.a]

Przeleciałam tylko wzrokiem po wszystkich wpisach, więc pewnie się powtórzę, ale co tam.
Opiszę Ci moje odczucia związane ze sklepami.
Nie lubię:
-ciszy, czyli jak nic w tle nie gra
-narzucających się sprzedawczyń
-ubrań porozwieszanych bez ładu i składu
-braku cen na metkach
Lubię:
-wszelkie promocje, np. kup coś tam, broszka gratis, kup dwie trzecia za pól ceny itp.
-jak sklep żyje, tzn. gra muzyka (tylko nie takie łupy grzmoty), ubrania są ze sobą zestawione (niekoniecznie na manekinach, ale np. gdzieś na wieszakach przybitych do ścian), tu i tam pjawiają się dodatki, dekoracja jest stosowna do okoliczności (np. teraz to postawiłąbym na kwiaty, nawet sztuczne, tu kwiatek, tam kwiatek)
-jak przymierzalnie są takie, że czuję się w nich swobodnie, tzn. kotary zaciągają się szczelnie i nie są tylko od szyi do kolan
A na zwabienie klientek to najlepsze są ulotki reklamowe, te z rabatami są świetnym pomysłem, no i rzucający się w oczy szyld albo najlepiej neon (a w Twoim przypadku jakaś duża strzała), do tegoreklama w prasie lokalnej. I jeszcze dobrze by było, żeby te ulotki to ktoś w mieście rozdawał i pokazywał wręczając, gdzie jest sklep.
Powodzenia!

[pixie7]

Jezzus Maria, Dominiko, bój się Boga (i architekta miejskiego )! Reklama reklamą, przyciąganie uwagi to jedno, ale nie róbmy może z -było nie było- reprezentacyjnej pierzei (rynek) śmietnika! Gdyby tak każdy zamalowywał freskami ścianę obok swojego sklepu, wieszał płaskorzeźby z drutu i gałganków, to nieźle by ten rynek wyglądał, a i nic dziwnego, że krajobraz w tym kraju straszy ogólnym bajzlem i pstrokacizną, skoro każdy chce swoim szyldem przekrzyczeć sąsiada (i widzę, że takie myślenie jest powszechne, bo rady dla Cleo idą w tym kierunku!)...

Cleo, szyld - tak, neon - tak, ozdobne drzwi, daszek - proszę bardzo, ale daruj sobie sztuczne liście, szmatki czy płaskorzeźby (także na słupie!) - chociażby dlatego, że będą wyglądały żałośnie po pierwszym deszczu.
Postaraj się też trzymać nie więcej niż 3 kolorów w tym ozdabianiu, inaczej zapanuje chaos i efekt będzie odwrotny do zamierzonego.

[kasiulka]

jesli rybki to ne sztuczne tylko jak juz zywe - byle nie bojownik ani welonka w kuli bo przyjade i spiore...
Ale na to trzeba miec miejsce i troszkę się znac bo bylejakie akwarium raczej odstraszy niz przyciągnie. Ale fakt, ja jako akwarystka zawsze wejdę do sklepu w którym jest akwarium.
Kiedys na oiedlu mielismy drogerię w którym był gwarek, ptaszek jak wiadomo pocieszny - a ten na dziendobry mowił "czesc stara" i zaklął też od czasu do czasu . I przyznam ze po proszek czy paste do zebow zawsze chodziłam "do gwarka", choc ceny wcale nie były niskie

[connie]

Hej
Wydaje mi sie, ze to po prostu taki "pusty" okres. Tzn. jest po karnawale, po Swietach, nigdzie sie nie wyjezdza, jest post, nie ma slubow i wesel, wiec i okazji na zakupy brak. Mysle, ze ruch powinien ozywic sie krotko przed Wielkanoca i maturami. Wtedy kobietki beda szukac ubran na swiateczne sniadanie z Rodzinka, na mature itd. Nie zalamuj sie wiec Trzymam kciuki

[cléo]

wspaniałe pomysły
słup odpada bo właściielem jest energetyka, a na kamienicy tez za bardzo nie mogę szaleć bo to centrum miasta a kamienica z 18.. dokładnie nie wiem którego, poza tym ten wąski chodnik... ale pomysły są w dechę i spróbuje coś wykorzystać

[cléo]

dzięki za słowa otuchy, ja też mam nadzieję, że to się ruszy przed Świętami (w przyszłym tygodniu ma przyjść ocieplenie) jeżeli nie to ... to już nic mi chyba nie pomoże i ... aż szkoda gadać

[cléo]

voila turkusowa i różowa

[siek]

jezeli te fotki na początku wątku przedstawiają zdjecia wnętrza twojego sklepu, to ładnie u ciebie i przytulnie. Podobają mi się też twoje marynarki.
Sklep funkcjonuje od niedawna, wiec musisz sobie zdobyc klientele a to zawsze trochę trwa, wiec uzbrój sie w cierpliwość, początki są zawsze cięzkie, ale zobaczysz, że przed świętami sie ruszy!!!
Gratuluję inicjatywy

[Nutka]

kcem tą różową jest sliczna
dlaczego nie ma takiej w Opolu

[DominikaS]

Nie wiem jak wygląda ten Rynek w całości ale na zdjęciu wydaje się ponury i brzydko obłożony prostackimi tablicami informacyjnymi – nie widzę tu żadnych działań jakiegoś architekta miejskiego. Z tego co widzę nikt nie maluje tam fresków na ścianach i nie wiesza płaskorzeźb Nie wiem dlaczego oryginalny i niecodzienna reklama kojarzy Ci się z krzykliwością i bezguściem? Szyldów tam od groma, neon ma szanse sprawdzić się raczej w „nocnym mieście” – nie wiem Cleo czy w Twoim ludzie urządzają sobie wieczorne spacery uliczkami miasta? Pisząc o ukwieceniu okolic drzwi nie miałam na myśli sztucznych kwiatów, nie wiem Pixie skąd Ci to przyszło do głowy?
Ponieważ drzwi sklepu są małe i niezbyt piękne można je naszkicować je na pustej ścianie – duże, ze stylowymi motywami i ozdobić je czerwonymi pelargoniami.
Nie wydaje mi się żeby stojący nieopodal słup był zabytkowym elementem architektury tego miasta? Można go spokojnie wykorzystać na zareklamowanie sklepu w sposób, który zakryje jego brzydotę i stworzy wrażenie że zadbana jest cała okolica sklepu a nie tylko fragment chodnika.
Nie proponuję robić wszystkiego na raz, faktycznie nie mogłoby to wyglądać ładnie Ale w takim zaułku jak ten na zdjęciu, smutnym i szarym, postawiłabym właśnie na oryginalność, szczególnie że przypuszczam że większość pobliskich sklepów raczej sztampowo podchodzi do reklamy.
Załączam zdjęcia pelarginii, namalowanych na ścianie drzwi i mój rysunek żeby unaocznić mniej więcej o co mi chodziło

[modlisha]

Witaj cleo

pochodzę z Jaworzna, obecnie studiuję w Krakowie, więc tu cały czas przebywam... Ostatnio będąc w rodzinnym mieście, przechodziłam późnym wieczorem koło twojego sklepu. Rzeczywiscie mało rzuca się w oczy, ale lokalizacja nie jest taka najgorsza... Sklepik jest mało widoczny.
Wydaje mi się też, że nie powinnaś się załamywać i spisywać wszystkiego na straty. Rynek jaworznicki i jego klijentki są bardzo trudnym gruntem, ale wierzę, że ci się uda.

A następnym razem jak będę w Jaworznie to zajrzę do Ciebie.
Pozdrawiam

[cléo]

o jak miło
napisz potem jakie masz odczucia


jak stopnieją te śniegi to rzeczywiście pomyślę o "zieleninie" przed sklepem bo zdjęcia Dominiki są super

[modlisha]

Oczywiście, ze napiszę Postaram się także "rozreklamować" Twój sklepik pośró moich znajomych. Co do rysunków Dominiki to rzeczywiście są ciekawe...

[cléo]

brak słów tak mi miło

[svenja]

Hehehe, Cleo rozszerz dzialanosc do sklepu internetowego, tak jak ma Quiosque (czy jak to sie pisze...)

[cléo]

[nan]

Nie znam się na wystroju wnętrz, ale jak przeczytałam ten wątek od razu mi się coś skojarzyło. Już kilka osób wspominało o muzyce i przypomniał mi się taki fajny sklep, który kiedyś namiętnie odwiedzałam będąc w Anglii. Sprzedawano tam bieliznę (piękną zresztą, mam słabość do tych wszystkich koronek i hafcików), ale zapamiętałam go nie z tego powodu. Po pierwsze w sklepie pachniało czymś niewymownie pięknym i słodkim, a po drugie muzyka: pierwszy i jak do tej pory ostatni sklep, w którym byłam gdzie grała muzyka poważna. Wśród młodego pokolenia nie ma może wielu wielbicieli, ale ja osobiście uważam, że jest w tej muzyce mnóstwo spokoju i ciepła. Proponuję muzykę kameralną - najlepiej moim zdaniem pasowałby Mozart lub Bach. Choćby takie Koncerty Brandenburskie - oaza spokoju i radości życia.

[zuzaneczka]

hej hej cléo!!!
i jak biznes idzie?? udało się zwabić klientki ?
jakie zmiany zaszły w ciągu miesiąca ??
mam nadzieje że biznesik się dobrze kręci


pozdrawiam i czekam na relacje

[Nefretete1001]

Cleo a w jakiej cenie sa Ciebie te marynerka bo sa sliczne

[cléo]

kochane
niestety nie udało się, okazało się że miejsce jest felerne i niestety nik do sklepu nie przychodzi bo jest nie po drodze - chociaż to rynek
postanowiliśmy zamknąć sklepik ... wiem, że 3 miesiące to krótko no ale co miesiąc traciliśmy ok. 2500 zł i więcej już nie chcemy stracić, nie liczę oczywiście mebli na zamówienie, towaru, który niestety po ZNACZENEJ obniżce dalej wisi
szkoda mi bardzo tego co stworzyłam, szkoda mi że będę musiała zwolnić super dziewczynę, która jest do tego stworzona i jest bardzo sympatyczna, szkoda bo zaczełam nawiązywać kontakty z innymi firmami..... i mogło to być super miejsce ....

p.s. marynarka ta różowa kosztuje 85zł, jest jeszcze turkusowa ale nie wiem jakie rozmiarki

[kasiulka]

Cleo, bardzo mi przykro wiem co czujesz ...
Ja też straciłam moją kwiaciarnię bo była po niewłaściwej stronie ulicy ....niestety dobra lokalizacja to podstawa w handlu.
A może powinnas rozejrzeć sie za innym miejscem? I rozpocząc jeszcze raz, nawet z mniejszym rozmachem? Zaplecze już masz, tylko znaleźć dobry lokal i sprobowac jeszcze raz - trzymam za Ciebie kciuki.

[Nefretete1001]

Właśnie jestem za szkoda trecic to co juz zaczęłaś a z tego co widze to ciuszki miałaś super ta marynarka jest super i z miłą chęcia bym sobie kupiła taka ale jakos w Krakowie takiej nie widziałam wiem że rozruch nasętpnego skelpu to następne koszta ale może warto naprawde bo widze ze masz dryg do tego tylko poszukaj sklepisku w jakiejś dobrej lokalizacji może byc malutki ale lokalizacja jest naprawde ważna tzrymam kciuki i pisz co i jak

[AgaZ]

Oj Cleo tak mi przykro Włożyłaś w to tyle pracy, serca i kasy. Ale może faktycznie za jakiś czas uda Ci się zrealizować to marzenie. Może zwolni się jakieś fajne miejsce. NIe poddawaj się.

ściskam serdecznie

AgaZ

[zuzaneczka]

cleo!! nie poddawaj się!!!
moim zdaniem za szybko tracisz nadzieję. Zacznij od znalexienia lepszego lokum, na początku prawie każdy biznes przynosi straty!!!
jeżeli mogę coś podpowiedzieć - towar możesz sprzedać na allegro a może nawet któraś z wizażanek będzie chętna?? może warto zrobić foteczki i pokazać (widzę że żakiecik ma już wzięcie)- normalnie wbijasz na kase towar. To nie jest przestępstwo bo płacisz podatek
3mamy kciuki!!!!
będzie dobrze zobaczysz!!!

ps. napisze do Ciebie @ ok?? bo mam parę pytań odnośnie takiego biznesiku i może mogłabyś mi udzielić kilku odpowiedzi na nurtujące mnie pytania?? pozdrawiam

[cléo]

dzięki za wszystkie słowa otuchy
myślę, że jak kiedyś wygram w totka to stworzę na nowo coś wyjątkowego
wiem, że pewnie wiele z Was powie, że 3 miesiące to za krótko i że każdy biznes na początku przynosi straty... no tak ale to trochę nie ma sensu pracować od rana do wieczora tylko po to żeby mieć fajny sklepik i spełnić jakieś tam marzenie i nic poza tym. Akurat tak szczęśliwie się złożyło, że nie brałam żadnego kredytu ale mimo wszystko to były pieniądze na które ciężko pracowaliśmy z mężem!!!
jeżeli chodzi o ciuchy ... to mam nadzieję, że trochę się jeszcze sprzeda, resztę wystawię na allegro. mam kaca moralnego jak o tym pomyślę

jeżeli ktoś chce wiedzieć cokolwiek na temat kosztów to bardzo proszę