niewywiązanie się z umowy foto

[arnama]

Witam,
Szukam i szukam odpowiedzi na moje wątpliwości, na tym forum, jak i innych i ciężko coś znaleźć więc postanowiłam założyć osobny wątek.

Opis sytuacji:
Wesele było już pól roku temu, dostaliśmy od gościa płytkę CD z roboczą, nieobrobioną wersją zdjęć, tak "dla zaspokojenia narzekania".
Nie możemy się doprosić wykonania foto książki i obróbki zdjęć
Koleś nas zwodzi wymyślając coraz to nowsze wymówki i terminy kiedy te rzeczy będą gotowe.
Jesteśmy już strasznie wkurzeni na niego, bo wszyscy wypytują o zdjęcia a my nadal ich "nie mamy"!
Postanowiliśmy zrobić tę książkę we własnym zakresie, z tych zdjęć, które on nam dał (jeśli nadadzą się jakościowo bo mają małe formaty) i kolesia olać, tak jak On nas i tym samym dać mu nauczkę, by bardziej dbał o swoich klientów, bo jest konkurencja na rynku spora.
Mamy z nim spisaną umowę, jednak cwaniak nie wyznaczył tam daty wykonania usługi. I jest to umowa spisana między nami.

I tu moje PYTANIA:
Czy taka umowa ma w ogóle znaczenie prawne?
Czy koleś ma prawną możliwość jakichś roszczeń do nas?

Jeśli któraś orientuje się w takich sprawach, lub miała podobną sytuację, bardzo proszę o odpowiedzi i opinie.

Buźka

[kfaska]

Znaczenie ma- to normalna umowa i gość moze isc do sądu po kasę. Wy zresztą też możecie iść do sądu. Wezwijcie go na piśmie do wykonania umowy w wyznaczonym przez Was dodatkowym terminie pisząc dokładnie czego nie zrobił (moze twierdzic jakby co, że te wersje "robocze to było juz to na co się z Wami umawiał. Zapłaciliście mu? Zrobiliuście już tą książkę sami? Co było w umowie wogóle o odpowiedzialności za opóźnienie i w ogóle za nienależyte wykonanie?

[Ania_F]

Tak, każda umowa spisana pomiędzy dwoma stronami ma znaczenia, ponieważ jest umową cywilno-prawną na podstawie której można dochodzić roszczeń w stosunku do drugiej osoby.

Ja bym złożyła pozew do sądu celem wyznaczenia przez sąd dokończenia zlecenie, ponieważ jeśli tak jak piszesz nie ma daty końcowej realizacji może za 2 lata zadzwonić, z gotowym materiałem i poprosić o pieniądze.

Będzie miał do tego prawo zgodnie z umową,

A jeśli ci się uda w kolejnej rozmowie osobistej, spiszcie aneks do umowy tak żeby pisemnie zobowiązał sie do wyznaczenia terminu np. 30 dni, oraz klauzula że jeśli umowa nie zostanie zrealizowana w tym terminie, to wzajemne zobowiązania tracą ważność, wówczas rozwiąże się umowa bez ponoszenia kosztów sądowych.

Jednak wszystko musi mieć pisemną formę.

Ja mam w umowie 90 dni czas realizacji, oraz zawsze na umowie klienci podpisują że gotową prace odebrali, wówczas ma zabezpieczenie klient bo na umowie widnieje zapis że odebrał, oraz ja gdyby się komuś umyśliło że nie dałam zdjęć czy filmu.

[dusia81]

Dobrze by było podpisując umowę zażądać klauzuli - że fotograf płaci odszkodowanie za niewywiązanie się z umowy!
W końcu to nasz jedyny dzień który się prawdopodobnie już nie powtórzy

[kfaska]

Napisane przez Ania_F

Tak, każda umowa spisana pomiędzy dwoma stronami ma znaczenia, ponieważ jest umową cywilno-prawną na podstawie której można dochodzić roszczeń w stosunku do drugiej osoby.

Ja bym złożyła pozew do sądu celem wyznaczenia przez sąd dokończenia zlecenie, ponieważ jeśli tak jak piszesz nie ma daty końcowej realizacji może za 2 lata zadzwonić, z gotowym materiałem i poprosić o pieniądze.

Będzie miał do tego prawo zgodnie z umową,

A jeśli ci się uda w kolejnej rozmowie osobistej, spiszcie aneks do umowy tak żeby pisemnie zobowiązał się do wyznaczenia terminu np. 30 dni, oraz klauzula że jeśli umowa nie zostanie zrealizowana w tym terminie, to wzajemne zobowiązania tracą ważność, wówczas rozwiąże się umowa bez ponoszenia kosztów sądowych.

Jednak wszystko musi mieć pisemną formę.

Ja mam w umowie 90 dni czas realizacji, oraz zawsze na umowie klienci podpisują że gotową prace odebrali, wówczas ma zabezpieczenie klient bo na umowie widnieje zapis że odebrał, oraz ja gdyby się komuś umyśliło że nie dałam zdjęć czy filmu.

Przepraszam ale sprostuję trochę, bo to niby są niuanse ale w sądzie robią róznicę- po pierwsze to czy może żądać kasy zależy od tego czy umówiliście się na zapłatę po zleceniu czy przed itd. Po drugie- aneks to zmiana umowy czyli to jest tak jakbyś zgodziła się na zmianę terminu! Jesli to zrobisz to z dotychczasowego opóźnienia nie wyciągniesz juz konsekwencji w sadzie. powinnaś wezwać do wykonania z wyznaczeniem terminu. Jeśłi nie ma w umowie terminu wyznaczonego, to on jest w opóźnieniu faktycznie dopiero od wezwania do wykonania, więc wezwijcie!chociaz nie chce mis ię wiezyc ze nic o terminie nie ma. wyznacznie mu termin podrygorem odstąpienia. I wtedy jednostronnie odstępujesz. W takim przypadku zobowiązania nie "tracą ważności" ale umowę uważa się za niezawartą. Z tym ze - i tutaj jest szkopół- co do zasady strony musza sobie wówczas zwrócić wszystko co swiadczyły nawzajem. Można też odstąpić od częsci niewykonanej i rozliczyć się z wynagrodzenia za część dotychczas wykonaną. Nie jest to taka prosta sprawa wszystko. Przede wszystkim dobrze trzeba przeczytać umowę. I na pewno napisać do faceta wyznaczając termin. I nie musi on być 30 dniowy. 30 dni to on powinien mieć od ślubu!

Opcja aneksu rozwiązującego jest zawsze (strony mogą sobie zawsze coś takiego podpisać) z tym ze ze zdjęciami jest jeszcze ten problem, ze mu przysługują do nich prawa autorskie i teoretycznie nie możecie ich zmieniać (np. "obrabiac") a także kopiować bez jego zgody itp.
jeszcze jedno, każde niewykonie lub nienależyte wykonanie zobowiązania uprawnia do domagania się odszkodowania, nie musi być to wyraźnie zapisane w umowie, ale udowodnić wysokość szkody w przypadku zdjęc z wesela.

[arnama]

O kurczę, wiedzę że na prawdę sie znacie
kfaska jeśli mogę, wyślę Ci na prv część treści umowy bez nazwisk i kwot, żeby nie było.....

[Catalina Fernandez]

Generalnie ciężka sprawa, jeśli termin wykonania nie był określony na umowie. Na pewno możecie się sądownie domagać wywiązania z umowy, ale to znowu kolejne koszty dla was i nie wiadomo ile potrwa.
Może warto facetowi zrobić kilka złych wpisów na forach i jeśli nie dba o klientów to przynajmniej będzie dbał o swoją renomę... i w końcu sprawę załatwi...
Swoją drogą, nie wiem, skąd się biorą tacy ludzie.

[niematakiegokontaerror2]

Napisane przez Catalina Fernandez

Generalnie ciężka sprawa, jeśli termin wykonania nie był określony na umowie. Na pewno możecie się sądownie domagać wywiązania z umowy, ale to znowu kolejne koszty dla was i nie wiadomo ile potrwa.
Może warto facetowi zrobić kilka złych wpisów na forach i jeśli nie dba o klientów to przynajmniej będzie dbał o swoją renomę... i w końcu sprawę załatwi...
Swoją drogą, nie wiem, skąd się biorą tacy ludzie.

Popieram, jeśli nie zdecydujesz się na drogę sądową to zrób mu kołu pióra, poświęć te kilka godzin i na wszystkich możliwych forach napisz kilka słów o nim , to mu zostanie do końca życia w necie. Ze swojej strony mogę powiedzieć że mi przykro iż trafiłaś na kogoś takiego. Co do miniaturek jakie dostałaś to nic z nimi nie zrobisz , nie nadają się do druku, musiał by mieć co najmniej rozmiar 1024/768

[HerbADKA]

Napisane przez arnama

Witam,
Szukam i szukam odpowiedzi na moje wątpliwości, na tym forum, jak i innych i ciężko coś znaleźć więc postanowiłam założyć osobny wątek.

Opis sytuacji:
Wesele było już pól roku temu, dostaliśmy od gościa płytkę CD z roboczą, nieobrobioną wersją zdjęć, tak "dla zaspokojenia narzekania".
Nie możemy się doprosić wykonania foto książki i obróbki zdjęć
Koleś nas zwodzi wymyślając coraz to nowsze wymówki i terminy kiedy te rzeczy będą gotowe.
Jesteśmy już strasznie wkurzeni na niego, bo wszyscy wypytują o zdjęcia a my nadal ich "nie mamy"!
Postanowiliśmy zrobić tę książkę we własnym zakresie, z tych zdjęć, które on nam dał (jeśli nadadzą się jakościowo bo mają małe formaty) i kolesia olać, tak jak On nas i tym samym dać mu nauczkę, by bardziej dbał o swoich klientów, bo jest konkurencja na rynku spora.
Mamy z nim spisaną umowę, jednak cwaniak nie wyznaczył tam daty wykonania usługi. I jest to umowa spisana między nami.

I tu moje PYTANIA:
Czy taka umowa ma w ogóle znaczenie prawne?
Czy koleś ma prawną możliwość jakichś roszczeń do nas?

Jeśli któraś orientuje się w takich sprawach, lub miała podobną sytuację, bardzo proszę o odpowiedzi i opinie.

Buźka

Na początek, współczuję, że trafiliście na kogoś takiego.

Uważam, że kfaska ma po części rację. Tzn napewno powinniście go wezwać do dostarczenia dzieła w terminie do... . Jeśli się nie mylę takich wezwań może być maksymalnie 3 (musicie wysłać polecony za potwierdzeniem odbioru tak aby w sądzie był dowód, że takie pisamo zostało wysłane)

Następnie idziecie do sądu. Nawet jeśli w umowie nie ma terminu oddania dzieła, to generalnie sąd bierze pod uwagę fakt, że powinien to być termin w granicach rozsądku - jest ładne określenie na to, właśnie mi uciekło...

Jesli chodzi o szkalowanie faceta na forach to radzę absolutnie nie robić tego dopóki Wasza sprawa nie zostanie w jakiś sposób rozwiązana. Spróbuj skorzystać z pomocy prawnej i doradczej w Biurze UOKiK. Daj znać jak dalej się sprawa rozwija.

[arnama]

Wydaje mi się że zrobimy tak, że damy mu jeszcze tydzień. Jak nie zrobi to rezygnujemy i robimy książkę na własną rękę
Wątpię by koleś z tym gdzieś poszedł, z resztą nawet opowiadał nam o parze co materiał mu wzięli a nie zapłacili.
Co do zdjęć to dowiedziałam się że z tych co on nam dał, możemy zrobić wszystko (wywołać, zrobić foto książkę) tylko nie możemy ich publikować np w internecie, bo wtedy już naruszymy prawa autorskie. On natomiast naszego wizerunku też wykorzystać nie może
Ja dzisiaj wywołałam zdjęcie formatu A4 z tych skompresowanych co on nam dał i wyszło bardzo ładnie, wyraźnie, nie widać pikseli. Popytałam u fotografa- zrobią nam książkę za 700zł (20 stron, ok 100zdjęć, podstawowa obróbka) tak że szczerze zaczęłam mieć nadzieję że się koleś nie wyrobi, bo wyjdzie nas to w cholerę taniej, a on sobie na to kompletnie zasłużył i koniec!
Ja nie chcę chodzić po sądach, nie chcę wymierzać mu prawnych kar, chcę tylko w końcu mieć gotowe zdjęcia....
A wydaje mi się że brak kasy jak i negatywna reklama, będzie dla niego wystarczające- takie ludzkie
Dziękuję Wszystkim za pomoc

[betterw]

Napisane przez arnama

Wydaje mi się że zrobimy tak, że damy mu jeszcze tydzień. Jak nie zrobi to rezygnujemy i robimy książkę na własną rękę
Wątpię by koleś z tym gdzieś poszedł, z resztą nawet opowiadał nam o parze co materiał mu wzięli a nie zapłacili.

Napisane przez arnama

Ja nie chcę chodzić po sądach, nie chcę wymierzać mu prawnych kar, chcę tylko w końcu mieć gotowe zdjęcia....
A wydaje mi się że brak kasy jak i negatywna reklama, będzie dla niego wystarczające- takie ludzkie
Dziękuję Wszystkim za pomoc

A w umowie macie napisane, że wykona album/fotoksiążkę? Jeśli Wam tylko mówił, że w cenie jest album, to możecie mieć trudności z udowodnieniem mu tego, ale pamiętajcie, że umowa ustna także zobowiązuje. Myślę, że jeśli nie wywiąże się z umowy to macie nie tylko prawo, ale obowiązek zgłoszenia tego do sądu, bo w przeciwnym razie on sobie będzie nadal tak postępował, bo będzie się czuł bezkarny. Pozatym macie już zdjęcia (wprawdzie nie obrobione, ale jednak), a nie zapłaciliście, więc z kolei w takiej sytuacji on może pozwać Was do sądu.

Napisane przez arnama

Popytałam u fotografa- zrobią nam książkę za 700zł (20 stron, ok 100zdjęć, podstawowa obróbka)

A myśleliście o samodzielnym wykonaniu fotoksiążki? Jeśli macie wyczucie smaku, to może cie się o to pokusić - wyjdzie Was znacznie tanej. Cena fotoksiążki w oprawie z eko skóry z dostawą do Rossmanna to
220 zł (format 42 x 30 cm (zamknięta), 26 stron lub więcej (cena wzrasta)
134 zł (format 30 x 30 cm (zamknięta), 26 stron lub więcej (cena wzrasta)
W Empiku kilka zł droższe.

[kfaska]

Zwracam uwagę, ze sam fakt niedotrzymania terminu jeszcze nie powoduje, ze nie masz obowiązku mu zapłacić. Zrobienie ksiązki u kogo innego jest możliwe w trybie tzw. zaswtęczego wykonania na jego koszt i ryzyko- z należnego mu wynagrodzenia można mu wtedy potrącic udokumentowane koszty tego co sami zapłaciliście. Ale musicie go w wyznaczeniu terminu uprzedzić ze tak zrobicie.
Uważajcie wiec, żebyście za pól roku jak gość się ogarnie nie mieli dwóch książek foto z które będziecie musieli zapłacić. I to nie jest "trochę racji" tylko kodeks cywilny... I nie mam pojecia skad sie biora te trzy wezwania.

[arnama]

Sprawy układają się tak:
W poniedziałek powiedzieliśmy mu że ma czas do przyszłego poniedziałku (inaczej rezygnujemy), jak się okazało, nawet nie pamiętał że dał nam jakiekolwiek zdjęcia
Wczoraj powiedział TŻtowi że w pon po południu będzie kurier, liczyliśmy że nów blefuje, ale dziś zadzwonił że album jest już do odbioru
Zobaczymy jak to wykonał w takim tempie i będziemy się targować o upust...
W pon jak TŻ był u niego to wyglądał jak by nawet nie miał o obrobionych zdjęć, chciał nam dawać promocje i cuda, ale TŻ był nie ugięty Pon, albo dziękujemy...
W poniedziałek jedziemy do gościa, zobaczymy co "wymajęcił"

[kfaska]

no to mam nadziję ze będziecie mieli łądne zdjęcia... dobrze że są.

[dusia81]

Napisane przez arnama

Sprawy układają się tak:
W poniedziałek powiedzieliśmy mu że ma czas do przyszłego poniedziałku (inaczej rezygnujemy), jak się okazało, nawet nie pamiętał że dał nam jakiekolwiek zdjęcia
Wczoraj powiedział TŻtowi że w pon po południu będzie kurier, liczyliśmy że nów blefuje, ale dziś zadzwonił że album jest już do odbioru
Zobaczymy jak to wykonał w takim tempie i będziemy się targować o upust...
W pon jak TŻ był u niego to wyglądał jak by nawet nie miał o obrobionych zdjęć, chciał nam dawać promocje i cuda, ale TŻ był nie ugięty Pon, albo dziękujemy...
W poniedziałek jedziemy do gościa, zobaczymy co "wymajęcił"

Jestem ciekawa jak się cała sprawa skończyła, czy macie już swoje zdjęcia i fotoksiążkę?

[arnama]

cześć wszystkim
Wczoraj odebraliśmy tą foto książkę, bardzo ładnie zrobił- to trzeba mu przyznać, do tego dostaliśmy zdjęcia na płytce i utargowaliśmy 300zł.... tak czy siak wszystko odbyło sie w nie milej atmosferze i ja mu nawrzucałam wszystko co miałam do niego. Koleś był trochę zmieszany, ale jego cfaniactwo ciągle utrzymywało mu maskę pewniaka na twarzy.
Ja i tak czuję pewien nie smak i poszkodowanie, myślę że i tak nas nieźle wycyckał. Widział że n ie jest ok, więc na pożegnanie dorzucił byśmy mu przesłali wybraną fotkę, to on nam wywoał w wielkim formacie.... dziekuję bardzo, to kosztuje 4zł i fotografa ja już z nim nie chcę mieć nic wspólnego. szkoda że tak nasza współpraca się potoczyła, bo zapowiadało się zupełnie inaczej
Tak czy siak nikomu Go nie polecę, a TŻ stwierdził że już wykasował jego nr z komórki i nie chce mieć z gościem nic więcej wspólnego
Ale cieszę się ze przynajmniej album mamy ładny i w końcu zakończyliśmy sprawę- trzeba szukać pozytywów w każdej sytuacji

[betterw]

Napisane przez arnama

Ale cieszę się ze przynajmniej album mamy ładny i w końcu zakończyliśmy sprawę- trzeba szukać pozytywów w każdej sytuacji

No to super, że macie w końcu swoje ślubne fotki i że Wam się podobają.