Rozpoczynamy staranka-sierpień 2010.

[Oliweczka1985]

Napisane przez mucka21

rano się trochę wystraszyłam bo miałam jeden średni skrzep brązowy, ale nic poza tym nawet brudzeń
byłam w mieście mojego Gina głupiego nie ma cały tydzień, poszłam do innego obok też na NFZ bo szczerze mówiąc musiałam biec na busa i się bałam że mogło to dzidzi zaszkodzić bo przecież muszę leżeć a tu biegłam ale następny bus był dopiero za godzinę i chciałam jak najszybciej do lekarza ale najpierw do łazienki żeby sprawdzić majtki i było ok uff. lekarz mnie przyjął wytłumaczył z tym odwarstwieniem bo jest tak że jak się okaże że się dalej odwarstwia to płód umrze a na krwiaki mówił krwistki
pytałam się o usg to powiedział że na fundusz trzeba czekać miesiąc a jak na teraz to płatne 50 zł. tż powiedział żebym teraz zrobiła i się uspokoiła, tż był przy usg i tak mu się buzia cieszyła jak lekarz mu serduszko pokazywał i dostaliśmy zdjęcia i jak wróciliśmy to tż pierwsze co to do mojej siostry ze zdjęciem leciał nawet się nie rozebrał lekarz mówi że nie wie jakie było odwarstwienie ale wygląda na to że się przykleja, a krwiak się pomału wchłania. a i fasolek ma już 11mm! W ciągu tygodnia i jednego dnia tak urósł z usg termin wychodzi na 4 października.uspokoiłam się ale muszę dalej leżeć bo leżenie to połowa sukcesu

Leż, leż, jeżeli tak kazał lekarz, bo nie ma żartów.

[smerfetka83]

Mucka leż jak najwięcej i będzie dobrze

U mnie jutro (ewentualnie sobota) przewidywany termin @, choć to będzie pierwsza @ po poronieniu wiec ciezko wyznaczyc jej termin, bo ten cykl trwa juz 39dni, a owulacje miałam ok. 25 dc. Wczoraj robiłam test ale wyszedł negatywny, miałam strasznego doła, ale dziś jest już znacznie lepiej. Tak myślałam że tak będzie bo nie mam żadnych takich objawów jak wrtedy kiedy zaszłam. Jedynie po poronieniu mi się przytyło, spodnie mnie cisną w brzuch i uda zgrubły i to mnike doprowadza do szału

[Oliweczka1985]

Napisane przez smerfetka83

Mucka leż jak najwięcej i będzie dobrze

U mnie jutro (ewentualnie sobota) przewidywany termin @, choć to będzie pierwsza @ po poronieniu wiec ciezko wyznaczyc jej termin, bo ten cykl trwa juz 39dni, a owulacje miałam ok. 25 dc. Wczoraj robiłam test ale wyszedł negatywny, miałam strasznego doła, ale dziś jest już znacznie lepiej. Tak myślałam że tak będzie bo nie mam żadnych takich objawów jak wrtedy kiedy zaszłam. Jedynie po poronieniu mi się przytyło, spodnie mnie cisną w brzuch i uda zgrubły i to mnike doprowadza do szału

Nawet jeśli nosisz w sobie fasolkę, czego ci życzę, to za wcześnie na test.
A z tym przytyciem-wiem, sama też mam obsesję na tym punkcie i boję się jak ja zrzucę pociążowe kilogramy Ale zdrowie dzidzi najwazniejsze.

[Little Angel]

Napisane przez mucka21

rano się trochę wystraszyłam bo miałam jeden średni skrzep brązowy, ale nic poza tym nawet brudzeń
byłam w mieście mojego Gina głupiego nie ma cały tydzień, poszłam do innego obok też na NFZ bo szczerze mówiąc musiałam biec na busa i się bałam że mogło to dzidzi zaszkodzić bo przecież muszę leżeć a tu biegłam ale następny bus był dopiero za godzinę i chciałam jak najszybciej do lekarza ale najpierw do łazienki żeby sprawdzić majtki i było ok uff. lekarz mnie przyjął wytłumaczył z tym odwarstwieniem bo jest tak że jak się okaże że się dalej odwarstwia to płód umrze a na krwiaki mówił krwistki
pytałam się o usg to powiedział że na fundusz trzeba czekać miesiąc a jak na teraz to płatne 50 zł. tż powiedział żebym teraz zrobiła i się uspokoiła, tż był przy usg i tak mu się buzia cieszyła jak lekarz mu serduszko pokazywał i dostaliśmy zdjęcia i jak wróciliśmy to tż pierwsze co to do mojej siostry ze zdjęciem leciał nawet się nie rozebrał lekarz mówi że nie wie jakie było odwarstwienie ale wygląda na to że się przykleja, a krwiak się pomału wchłania. a i fasolek ma już 11mm! W ciągu tygodnia i jednego dnia tak urósł z usg termin wychodzi na 4 października.uspokoiłam się ale muszę dalej leżeć bo leżenie to połowa sukcesu

To dobrze, że maluch rośnie, a ty bardzo na siebie uważaj.Leż, leż i jeszcze raz leż.

Napisane przez smerfetka83

Mucka leż jak najwięcej i będzie dobrze

U mnie jutro (ewentualnie sobota) przewidywany termin @, choć to będzie pierwsza @ po poronieniu wiec ciezko wyznaczyc jej termin, bo ten cykl trwa juz 39dni, a owulacje miałam ok. 25 dc. Wczoraj robiłam test ale wyszedł negatywny, miałam strasznego doła, ale dziś jest już znacznie lepiej. Tak myślałam że tak będzie bo nie mam żadnych takich objawów jak wrtedy kiedy zaszłam. Jedynie po poronieniu mi się przytyło, spodnie mnie cisną w brzuch i uda zgrubły i to mnike doprowadza do szału

Wszystko będzie dobrze, jak nie teraz to może następnym razem się uda.Tylko nie stresuj się i nie rób testówSkoro miałaś objawy po pierwszym zajściu, to teraz i bez testu poznaszTrzymam kciuki za sukces.

Napisane przez Oliweczka1985

Nawet jeśli nosisz w sobie fasolkę, czego ci życzę, to za wcześnie na test.
A z tym przytyciem-wiem, sama też mam obsesję na tym punkcie i boję się jak ja zrzucę pociążowe kilogramy Ale zdrowie dzidzi najwazniejsze.

Ja póki co wpierdzielam jak facet(takie ilości) i póki co nie przybyło mi ani kgNie wiem jakim to cudem się dzieje, bo normalnie jak sobie przez tydzien pozwoliłam na "rozpustę" to miałam 2 kg na +, a teraz nic
A ja się wagą nie przejmuję, nie chciałabym, ale jak przytyje 25kg...to przytyję i już.Nie jest tak jak przedtem, że mogłam zjeśc jogurcik, jabłuszko, bułeczkę, obiadek i byłam najedzona.teraz potrzebuję konkretów i nic na to nie poradzę Interesuje mnie tylko zdrowie dziecka i nic więcej.

[Oliweczka1985]

Napisane przez Little Angel

To dobrze, że maluch rośnie, a ty bardzo na siebie uważaj.Leż, leż i jeszcze raz leż.



Wszystko będzie dobrze, jak nie teraz to może następnym razem się uda.Tylko nie stresuj się i nie rób testówSkoro miałaś objawy po pierwszym zajściu, to teraz i bez testu poznaszTrzymam kciuki za sukces.



Ja póki co wpierdzielam jak facet(takie ilości) i póki co nie przybyło mi ani kgNie wiem jakim to cudem się dzieje, bo normalnie jak sobie przez tydzien pozwoliłam na "rozpustę" to miałam 2 kg na +, a teraz nic
A ja się wagą nie przejmuję, nie chciałabym, ale jak przytyje 25kg...to przytyję i już.Nie jest tak jak przedtem, że mogłam zjeśc jogurcik, jabłuszko, bułeczkę, obiadek i byłam najedzona.teraz potrzebuję konkretów i nic na to nie poradzę Interesuje mnie tylko zdrowie dziecka i nic więcej.

No ja też dużo jem, ale pewnie-zdrowie dzidzi najważniejsze, a my to my

[mucka21]

trzymam dziewczyny kciuki żeby wam się udało, mało się te starające wypowiadają
ja mam problem bo jeść mi się nie chce! dziś zjadłam 2 kanapki i o dziwo pół pomarańcza (a nie lubiłam!) i nie mogę na jedzenie patrzeć

[Nadia5]

Napisane przez kaja_so

No to ja właśnie odpuszczam
Znikam na razie z forum, żeby się już nie nakręcać.
Mam takiego doła jak stąd do Budapesztu.
Powodzenia dziewczynki starające i przyszłe mamusie juz oczekujące

3maj się kochana I wracaj z dobrymi informacjami

Napisane przez mucka21

rano się trochę wystraszyłam bo miałam jeden średni skrzep brązowy, ale nic poza tym nawet brudzeń
byłam w mieście mojego Gina głupiego nie ma cały tydzień, poszłam do innego obok też na NFZ bo szczerze mówiąc musiałam biec na busa i się bałam że mogło to dzidzi zaszkodzić bo przecież muszę leżeć a tu biegłam ale następny bus był dopiero za godzinę i chciałam jak najszybciej do lekarza ale najpierw do łazienki żeby sprawdzić majtki i było ok uff. lekarz mnie przyjął wytłumaczył z tym odwarstwieniem bo jest tak że jak się okaże że się dalej odwarstwia to płód umrze a na krwiaki mówił krwistki
pytałam się o usg to powiedział że na fundusz trzeba czekać miesiąc a jak na teraz to płatne 50 zł. tż powiedział żebym teraz zrobiła i się uspokoiła, tż był przy usg i tak mu się buzia cieszyła jak lekarz mu serduszko pokazywał i dostaliśmy zdjęcia i jak wróciliśmy to tż pierwsze co to do mojej siostry ze zdjęciem leciał nawet się nie rozebrał lekarz mówi że nie wie jakie było odwarstwienie ale wygląda na to że się przykleja, a krwiak się pomału wchłania. a i fasolek ma już 11mm! W ciągu tygodnia i jednego dnia tak urósł z usg termin wychodzi na 4 października.uspokoiłam się ale muszę dalej leżeć bo leżenie to połowa sukcesu

Dbaj o siebie, leż i ciesz się szczęściem

Napisane przez smerfetka83

Mucka leż jak najwięcej i będzie dobrze

U mnie jutro (ewentualnie sobota) przewidywany termin @, choć to będzie pierwsza @ po poronieniu wiec ciezko wyznaczyc jej termin, bo ten cykl trwa juz 39dni, a owulacje miałam ok. 25 dc. Wczoraj robiłam test ale wyszedł negatywny, miałam strasznego doła, ale dziś jest już znacznie lepiej. Tak myślałam że tak będzie bo nie mam żadnych takich objawów jak wrtedy kiedy zaszłam. Jedynie po poronieniu mi się przytyło, spodnie mnie cisną w brzuch i uda zgrubły i to mnike doprowadza do szału

Ja się straaasznie boję przytyć. Mam jakąś obsesję

Napisane przez Little Angel

To dobrze, że maluch rośnie, a ty bardzo na siebie uważaj.Leż, leż i jeszcze raz leż.



Wszystko będzie dobrze, jak nie teraz to może następnym razem się uda.Tylko nie stresuj się i nie rób testówSkoro miałaś objawy po pierwszym zajściu, to teraz i bez testu poznaszTrzymam kciuki za sukces.



Ja póki co wpierdzielam jak facet(takie ilości) i póki co nie przybyło mi ani kgNie wiem jakim to cudem się dzieje, bo normalnie jak sobie przez tydzien pozwoliłam na "rozpustę" to miałam 2 kg na +, a teraz nic
A ja się wagą nie przejmuję, nie chciałabym, ale jak przytyje 25kg...to przytyję i już.Nie jest tak jak przedtem, że mogłam zjeśc jogurcik, jabłuszko, bułeczkę, obiadek i byłam najedzona.teraz potrzebuję konkretów i nic na to nie poradzę Interesuje mnie tylko zdrowie dziecka i nic więcej.

Jesli masz taki apetyt to nie ma co się głodzić Widocznie dzidziuś tyle potrzebuje

A więc jestem. Jutro popołudniu idę do lekarza. Bedę ustalała konkrety.

[mucka21]

cześć dziewczyny
śniło mi się dzisiaj że Oliwka była Smerfetką, ale nie wiem czemu miałyście zamienione nicki i śniło mi się że była dziewczyna która też miała rodzić na początku października ale ona już miała mały brzuszek a ja nic!
mnie trochę kuje pępek tak do środka, dziwne uczucie i mam takie jakieś nerwy o byle co i do wszystkich a najbardziej to do teściowej echh chce już II trymestr i być spokojniejsza

[marta1986222]

Test negatywny: mur:

[mucka21]

a który dzień cyklu? może za wcześnie, może miałaś owólkę później i jeszcze test nie wyszedł po prostu?

[marta1986222]

Napisane przez mucka21

a który dzień cyklu? może za wcześnie, może miałaś owólkę później i jeszcze test nie wyszedł po prostu?

31 dzień cyklu

[Nadia5]

Napisane przez marta1986222

31 dzień cyklu

Ale @ jeszcze nie ma ?

[marta1986222]

Napisane przez Nadia5

Ale @ jeszcze nie ma ?

Nie ma ale boli mnie podbrzusze więc pewnie jutro albo pojutrze będzie,poza tym test był bardzo dobry cyfrowy więc wątpię żeby kłamał.

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Naduś zaczęłaś już monitoring?

[Nadia5]

Napisane przez marta1986222

Nie ma ale boli mnie podbrzusze więc pewnie jutro albo pojutrze będzie,poza tym test był bardzo dobry cyfrowy więc wątpię żeby kłamał.

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Naduś zaczęłaś już monitoring?

Ehh, zawsze pozostaje cień nadziei, a jeśli i ona pryśnie to kolejny cykl... Pocieszę Cie - nie zostaniesz sama, prędko nie opuszczę kręgu staraczek.

Monitoring - 1szy miałam w piątek tj. 10dc lekarz powiedział że są malutkie 2 pęcherzyki. Z tego co czytałam 10ego dc pęcherzyk powinien szykować się do pęknięcia na dniach więc raczej nici W każdym bądź razie jutro popołudniu jadę na kolejny monitoring...

Sama nie wiem. Zaczynam się zastanawiać nad pójściem na hormonki. Bo lekarz zlecił mi w listopadzie FSH a LH nie więc nie znam tego stosunku Chyba pójdę sama sobie je zbadać bo tak głupio mi się go pytać dlaczego to olał

[marta1986222]

Napisane przez Nadia5

Ehh, zawsze pozostaje cień nadziei, a jeśli i ona pryśnie to kolejny cykl... Pocieszę Cie - nie zostaniesz sama, prędko nie opuszczę kręgu staraczek.

Monitoring - 1szy miałam w piątek tj. 10dc lekarz powiedział że są malutkie 2 pęcherzyki. Z tego co czytałam 10ego dc pęcherzyk powinien szykować się do pęknięcia na dniach więc raczej nici W każdym bądź razie jutro popołudniu jadę na kolejny monitoring...

Sama nie wiem. Zaczynam się zastanawiać nad pójściem na hormonki. Bo lekarz zlecił mi w listopadzie FSH a LH nie więc nie znam tego stosunku Chyba pójdę sama sobie je zbadać bo tak głupio mi się go pytać dlaczego to olał

Dziękuję za pocieszenie,mam nadzieję że kiedyś nam się uda.

[mucka21]

Napisane przez marta1986222

Nie ma ale boli mnie podbrzusze więc pewnie jutro albo pojutrze będzie,poza tym test był bardzo dobry cyfrowy więc wątpię żeby kłamał.

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Naduś zaczęłaś już monitoring?

a wiesz kiedy miałaś owólkę? może miałaś później to za wcześnie faza lutealna powinna trwać co najmniej 13 dni żeby zrobić test i tez nie od razu wyjdzie pozytywny. Podejrzewam że jak test był cyfrowy to pokazał tylko tak/nie czy coś w tym stylu i może w takim teście jest tak że jeżeli jest hormonu poniżej powiedźmy 25 jakiejś jednostki (nie wiem jak czuły był test to jest średnia czułość) to pokazuje neg bo lepiej żeby pewną ciąże pokazał niż żeby ludzie mieli pretensję że zrobią wcześniej test wyjdzie pozytywny i dostają @ bo się okazuje że były w ciąży ale biochemicznej, a paskowy co pokazuje kreski to przy niższym stężeniu pokazuje jasną drugą kreskę. Nie wiem czy zrozumiale to napisałam i wiesz o co mi chodzi. ja naprawdę polecam mierzenie tempki wiele można się dowiedzieć

Napisane przez Nadia5

Ehh, zawsze pozostaje cień nadziei, a jeśli i ona pryśnie to kolejny cykl... Pocieszę Cie - nie zostaniesz sama, prędko nie opuszczę kręgu staraczek.

Monitoring - 1szy miałam w piątek tj. 10dc lekarz powiedział że są malutkie 2 pęcherzyki. Z tego co czytałam 10ego dc pęcherzyk powinien szykować się do pęknięcia na dniach więc raczej nici W każdym bądź razie jutro popołudniu jadę na kolejny monitoring...

Sama nie wiem. Zaczynam się zastanawiać nad pójściem na hormonki. Bo lekarz zlecił mi w listopadzie FSH a LH nie więc nie znam tego stosunku Chyba pójdę sama sobie je zbadać bo tak głupio mi się go pytać dlaczego to olał

może pęcherzyki nie są duże/nie szykują się do pęknięcia ponieważ masz później owólkę, ja miałam w 19dc więc podejrzewam że w 10dc nie pękały tylko później, a ilo dniowe masz cykle bo nie pamiętam?
p.s jak są pęcherzyki w jajniku tzn owólkę? jak miałam usg w 7tyg ciąży to w jajniku miałam 2 pęcherzyki 20 i 21 mm czyli w ciąży nadal miałam owólkę?

Trzymam kciuki mocno za was

[Maloka]

Witajcie
Powoli wracam do Was, oczywiście cały czas Was czytałam.
Jutro ostatnia Dianka i od 2 dc będę wcinać "clo" przez 5 dni, a około 12 dnia na monitoring.
Trzymam kciuki za wszystkie staraczki, które tutaj dołączyły od ostatniej mojej obecności tutaj oraz gratuluję wszystkim nowym mamusią .

[Nadia5]

Napisane przez Maloka

Witajcie
Powoli wracam do Was, oczywiście cały czas Was czytałam.
Jutro ostatnia Dianka i od 2 dc będę wcinać "clo" przez 5 dni, a około 12 dnia na monitoring.
Trzymam kciuki za wszystkie staraczki, które tutaj dołączyły od ostatniej mojej obecności tutaj oraz gratuluję wszystkim nowym mamusią .

Widzisz jak szybko zleciało

Byłam dziś na kolejnym monitoringu. 13dc lekarz powiedział że pęcherzyki mają 13 mm ale endo mam bardzo ładne. W środę następny monitoring i jeśli podrośnie, to w pt następny i jest jakaś szansa

W ogóle to byłam u mojego lekarza w szpitalu bo dziś nie przyjmuje w gabinecie. Jednak złe opinie o tej porodówce zdają się potwierdzać Położna i pielęgniarki to jakaś pomyłka Na szczęście już nastepne wizyty u mojego lekarza w prywatnym gabinecie...

[Little Angel]

Napisane przez Nadia5

Widzisz jak szybko zleciało

Byłam dziś na kolejnym monitoringu. 13dc lekarz powiedział że pęcherzyki mają 13 mm ale endo mam bardzo ładne. W środę następny monitoring i jeśli podrośnie, to w pt następny i jest jakaś szansa

W ogóle to byłam u mojego lekarza w szpitalu bo dziś nie przyjmuje w gabinecie. Jednak złe opinie o tej porodówce zdają się potwierdzać Położna i pielęgniarki to jakaś pomyłka Na szczęście już nastepne wizyty u mojego lekarza w prywatnym gabinecie...

Trzymam mocno kciuki za wykorzystaną szanseDawno nam tu nikt nie zaciazyl, moze to twój czas

[marta1986222]

Napisane przez Nadia5

Widzisz jak szybko zleciało

Byłam dziś na kolejnym monitoringu. 13dc lekarz powiedział że pęcherzyki mają 13 mm ale endo mam bardzo ładne. W środę następny monitoring i jeśli podrośnie, to w pt następny i jest jakaś szansa

W ogóle to byłam u mojego lekarza w szpitalu bo dziś nie przyjmuje w gabinecie. Jednak złe opinie o tej porodówce zdają się potwierdzać Położna i pielęgniarki to jakaś pomyłka Na szczęście już nastepne wizyty u mojego lekarza w prywatnym gabinecie...

Trzymam kciuki za Was Nadia,może Ty zapoczątkujesz dobrą passę.

[Oliweczka1985]

Napisane przez Nadia5

Widzisz jak szybko zleciało

Byłam dziś na kolejnym monitoringu. 13dc lekarz powiedział że pęcherzyki mają 13 mm ale endo mam bardzo ładne. W środę następny monitoring i jeśli podrośnie, to w pt następny i jest jakaś szansa

W ogóle to byłam u mojego lekarza w szpitalu bo dziś nie przyjmuje w gabinecie. Jednak złe opinie o tej porodówce zdają się potwierdzać Położna i pielęgniarki to jakaś pomyłka Na szczęście już nastepne wizyty u mojego lekarza w prywatnym gabinecie...

[Nadia5]

W każdym bądź razie, nawet jeśli nie uda się w tym cyklu to chyba nie chcę jeszcze stymulować... Nie wiem, teraz nie było czasu zbytnio bo lekarz był w trakcie dyżuru, ale po zakończeniu tego cyklu chcę z nim poważnie porozmawiać nt. endo pęcherzyków i innych takich
Jeśli powie że odpowiednie pęcherzyki to kwestia czasu to poczekam.
Teraz chciałabym znaleźć pracę bo to mnie głównie wpędza w zły nastrój i strasznie frustruje

[Oliweczka1985]

Napisane przez Nadia5

W każdym bądź razie, nawet jeśli nie uda się w tym cyklu to chyba nie chcę jeszcze stymulować... Nie wiem, teraz nie było czasu zbytnio bo lekarz był w trakcie dyżuru, ale po zakończeniu tego cyklu chcę z nim poważnie porozmawiać nt. endo pęcherzyków i innych takich
Jeśli powie że odpowiednie pęcherzyki to kwestia czasu to poczekam.
Teraz chciałabym znaleźć pracę bo to mnie głównie wpędza w zły nastrój i strasznie frustruje

No właśnie-zajęłabyś się pracą, to nie miałabys czasu na myslenie o pęcherzykach A ile czasu się staracie tak na poważnie? Od sierpnia, tak jak temat wskazuje? Jeżeli tak, to chyba nie ma jeszcze problemu...moja ginekolog mówiła, że do roku jest wszystko ok. powodzenia.

[mucka21]

trzymam za was dziewczyny mocno kciuki
dobrze ze już wróciłaś Maloka

[Maloka]

Napisane przez mucka21

trzymam za was dziewczyny mocno kciuki
dobrze ze już wróciłaś Maloka

Ja też się cieszę, że te 3 miesiące tak szybko minęły i będziemy działać dalej. Wiążę dużą nadzieję z tą indukcją owulacji z pomocą clo.

[smerfetka83]

Hej Maloka, ale ten czas szybko leci!!! fajnie, że już do nas wróciłaś

Martuś szkoda, że się nie udało, ale nowy cykl i nowa szansa idzie wiosna, przylatują bociany i zobaczysz, że po jednym malutkim różowiutkim maluszku nam zrzucą

Nadia trzymam kciuki za ten cykl i za pracę

Oliweczko u Ciebie już 15 tydzień!!!! kiedy to zleciało?!

Przez ostatnie kilka dni nie byłam w stanie nawet siąść do kompa. Dopadło mnie okropne choróbsko!!!! Wreszcie czuję się lepiej Najpierw męża złapało przeziębienie, a mnie w pt zaczęło łapać. Stres miałam ogromny, bo był to przewidywany termin @, modliłam się żeby przyszła @. Brała mnie gorączka i wszystko mnie bolało, ale prześladowała mnie tylko jedna myśl – oby przyszła @. Gdy to się stało moja radość była ogromna. Rozłożyło mnie całkiem na łopatki, a w sobotę cały dzień wysoka gorączka – 39 st. Tego dnia wiele zrozumiałam. Stwierdziłam, że w całej tej pogoni zapomniałam o zdrowym rozsądku, byłam egoistką myślącą tylko o zaspokojeniu swoich potrzeb. Nie posłuchałam słów lekarza, ale teraz już wiem co miał na myśli mówiąc, że teraz jest najbardziej niebezpieczny czas na zajście w ciążę. Wkońcu raz już straciłam ciążę, a teraz trząsłam się jak galareta bojąc się, że gdyby nam się udało sytuacja mogłaby się powtórzyć. Cały czas miotam się z myślami, ale nie wiem czy ten miesiąc będzie starankowy czy nie, a jeśli już to ewentualnie szczęśliwy traf. Ja mam słabą odporność, ciągle coś łapię, wiec wolę miesiąc poczekać niż potem miałoby się to odbić na zdrowiu maluszka.
Najlepiej będzie jak troszkę odpuszczę i poprostu niech się dzieje wola nieba.....z nią się przecież zawsze zgadzać trzeba

[marta1986222]

Napisane przez smerfetka83

Hej Maloka, ale ten czas szybko leci!!! fajnie, że już do nas wróciłaś

Martuś szkoda, że się nie udało, ale nowy cykl i nowa szansa idzie wiosna, przylatują bociany i zobaczysz, że po jednym malutkim różowiutkim maluszku nam zrzucą

Nadia trzymam kciuki za ten cykl i za pracę

Oliweczko u Ciebie już 15 tydzień!!!! kiedy to zleciało?!

Przez ostatnie kilka dni nie byłam w stanie nawet siąść do kompa. Dopadło mnie okropne choróbsko!!!! Wreszcie czuję się lepiej Najpierw męża złapało przeziębienie, a mnie w pt zaczęło łapać. Stres miałam ogromny, bo był to przewidywany termin @, modliłam się żeby przyszła @. Brała mnie gorączka i wszystko mnie bolało, ale prześladowała mnie tylko jedna myśl – oby przyszła @. Gdy to się stało moja radość była ogromna. Rozłożyło mnie całkiem na łopatki, a w sobotę cały dzień wysoka gorączka – 39 st. Tego dnia wiele zrozumiałam. Stwierdziłam, że w całej tej pogoni zapomniałam o zdrowym rozsądku, byłam egoistką myślącą tylko o zaspokojeniu swoich potrzeb. Nie posłuchałam słów lekarza, ale teraz już wiem co miał na myśli mówiąc, że teraz jest najbardziej niebezpieczny czas na zajście w ciążę. Wkońcu raz już straciłam ciążę, a teraz trząsłam się jak galareta bojąc się, że gdyby nam się udało sytuacja mogłaby się powtórzyć. Cały czas miotam się z myślami, ale nie wiem czy ten miesiąc będzie starankowy czy nie, a jeśli już to ewentualnie szczęśliwy traf. Ja mam słabą odporność, ciągle coś łapię, wiec wolę miesiąc poczekać niż potem miałoby się to odbić na zdrowiu maluszka.
Najlepiej będzie jak troszkę odpuszczę i poprostu niech się dzieje wola nieba.....z nią się przecież zawsze zgadzać trzeba

Pięknie napisane,też mam cały czas nadzieję że może wiosna przyniesie nam kochane dzidzie.
Nadzieja musi być i koniec

[Oliweczka1985]

Napisane przez smerfetka83

Hej Maloka, ale ten czas szybko leci!!! fajnie, że już do nas wróciłaś

Martuś szkoda, że się nie udało, ale nowy cykl i nowa szansa idzie wiosna, przylatują bociany i zobaczysz, że po jednym malutkim różowiutkim maluszku nam zrzucą

Nadia trzymam kciuki za ten cykl i za pracę

Oliweczko u Ciebie już 15 tydzień!!!! kiedy to zleciało?!

Przez ostatnie kilka dni nie byłam w stanie nawet siąść do kompa. Dopadło mnie okropne choróbsko!!!! Wreszcie czuję się lepiej Najpierw męża złapało przeziębienie, a mnie w pt zaczęło łapać. Stres miałam ogromny, bo był to przewidywany termin @, modliłam się żeby przyszła @. Brała mnie gorączka i wszystko mnie bolało, ale prześladowała mnie tylko jedna myśl – oby przyszła @. Gdy to się stało moja radość była ogromna. Rozłożyło mnie całkiem na łopatki, a w sobotę cały dzień wysoka gorączka – 39 st. Tego dnia wiele zrozumiałam. Stwierdziłam, że w całej tej pogoni zapomniałam o zdrowym rozsądku, byłam egoistką myślącą tylko o zaspokojeniu swoich potrzeb. Nie posłuchałam słów lekarza, ale teraz już wiem co miał na myśli mówiąc, że teraz jest najbardziej niebezpieczny czas na zajście w ciążę. Wkońcu raz już straciłam ciążę, a teraz trząsłam się jak galareta bojąc się, że gdyby nam się udało sytuacja mogłaby się powtórzyć. Cały czas miotam się z myślami, ale nie wiem czy ten miesiąc będzie starankowy czy nie, a jeśli już to ewentualnie szczęśliwy traf. Ja mam słabą odporność, ciągle coś łapię, wiec wolę miesiąc poczekać niż potem miałoby się to odbić na zdrowiu maluszka.
Najlepiej będzie jak troszkę odpuszczę i poprostu niech się dzieje wola nieba.....z nią się przecież zawsze zgadzać trzeba

Hej! No właśnie sama niewiem kiedy to zleciało Leci czas...
To życzę Ci dużo zdrówka, żebyś nie łapala już infekcji i żebyście w końcu doczekali się swojej ukochanej fasolki no i oczywiscie na bieżąco pisz postępy

[smerfetka83]

Obiecuję, że będę do Was regularnie zaglądać

Chcę spróbować w tym cyklu podejść do starań troszkę inaczej, chciałabym trochę wyluzować, bo czuję, że zaczynam traktować i siebie i męża jak narzędzie do robienia dzieci. Przytulanki zaczęły być głównie po to, bo dni płodne, bo wtedy trzeba a wtedy to nie....itd. Wcześniej tak nie było, ten ostatni cykl jakoś mnie zakręcił. Nie podoba mi się to i należy to zmienić, bo nie o to przecież w tym wszystkim chodzi

A poza tym to mam doła, mamy remont w pracy i przeprowadzili nas w całkiem inne miejsce. Najgorsze jest to, że teraz muszę siedzieć z tą koleżanką z pracy, która jest w ciąży i ma termin tak samo jak ja bym miała. Siedzimy naprzeciwko siebie, czasem przewijają się tematy ciąży, dzieci, tego jak ona się czuje.....i powiem Wam szczerze, że ciężko mi momentami

[Oliweczka1985]

Napisane przez smerfetka83

Obiecuję, że będę do Was regularnie zaglądać

Chcę spróbować w tym cyklu podejść do starań troszkę inaczej, chciałabym trochę wyluzować, bo czuję, że zaczynam traktować i siebie i męża jak narzędzie do robienia dzieci. Przytulanki zaczęły być głównie po to, bo dni płodne, bo wtedy trzeba a wtedy to nie....itd. Wcześniej tak nie było, ten ostatni cykl jakoś mnie zakręcił. Nie podoba mi się to i należy to zmienić, bo nie o to przecież w tym wszystkim chodzi

A poza tym to mam doła, mamy remont w pracy i przeprowadzili nas w całkiem inne miejsce. Najgorsze jest to, że teraz muszę siedzieć z tą koleżanką z pracy, która jest w ciąży i ma termin tak samo jak ja bym miała. Siedzimy naprzeciwko siebie, czasem przewijają się tematy ciąży, dzieci, tego jak ona się czuje.....i powiem Wam szczerze, że ciężko mi momentami

Wierzę, że jest Ci ciężko... ale musisz znaleźć w sobie siłę, by to przetrwać, no bo jak inaczej żyć? wiadomo, przychodzą chwile zwątpienia itd., ale pamiętaj, że w końcu wyjdzie słońce również w Twoim życiu!
Powiem Ci, że my również podchodziliśmy do sexu bardzo przedmiotowo, że miał być w płodne itd.. Staraliśmy się tylko 3 cykle i już miałam tego dosyc, a co dopiero jakby to miało trwać dłużej? Podświadomość robi swoje, niby chcesz wyluzować, ale ciągle o tym myślisz...