TeŻet, seks i guarana -nie tylko o dzieciach od samego rana - ROCZNIAKI III-IV 2010

[pl_madzia]

Napisane przez yoonka

KLAPSOM MOWIE STANOWCZE NIE!!!
to nierowna walka i oznaka slabosci rodzica.

dziecko wstydu do lat 3-4 nie odczuwa, ale zboczency sie gapia. ja nei chce zeby jakis wstretny dziad sie dotykal patrzac na mojego bąbla. fuuuuu bede chronic swoje dziecjo, jesli ktos nie chce jego sprawa. ja bede chronic jak moge.

mój ma 6,5 i jeszcze jak ktoś jest u nas w gościach to ten drzwi do lazienki nie zamyka, i potrafi po kąpieli przy gościach przebiegać na golasa do swojego pokoju po pidzamekrzyczę na niego za to, to ostatnio jak idzie na golasa to się ręką zasłania, ale to nie z potrzeby tylko temu że mama krzyczy. W szkole i w przedszkolu jak był wcześniej to oczówał wstyd, bo dzieci są okrótne, i nawet jak same nie czują wstydu,to będą szydziły z takiego co na golasa, choć ich to w sumie nic nie obchodzi, raczej przyklad rodziców.
Na plaży zawsze dzieci mam w majteczkach bo większość ludzi normalna, ale nie chcę żeby jakiś czub na moje dzieci patrzał w jakiś nieodpowiedni sposób, nawet jakby nic nie robił a tylko miałaby ta nagość takie myśli u niego sprowokować

[Gmyrelka]

Laski co Wy na to ?
http://lifestyle.wp.tv/i,Dziecieca-j...x.html#m744059

[mrowak]

Napisane przez Ferrou

dziewczyny.. ja Was chyba dzisiaj nie nadrobię, starałam się, ale zostało mi jeszcze 5 stron.. jutro też cały dzień będę poza domem...

chciałam tylko napisac, że jeżeli któraś z Was coś by chciała z Paese, to dajcie znać do niedzieli na PW lub maila, bo później już będą promocje marcowe, a one już wcale tak nie są ciekawe jak te lutowe

to ja znikam :P

Ferrou, jak nie zapomnę to ja się odezwę.

Napisane przez cigi

ja jestem za ograniczeniem klapsow, ale czasem to az sie prosi, zeby tak zareagowac; i mysle ze tak, wtedy kiedy rodzicowi juz nerwy puszczaja i nic innego nie dziala; a trzeba zawsze probowac inaczej i to ostatecznosc; ja dostalam moze ze dwa razy; ide na spacerek

Cigi, coraz częściej sięz Tobą nie zgadzam ostatnio. A zdziwiłabyś się potem gdyby Basia uderzyła Ciebie, inne dziecko, kogoś z rodziny (oczywiście krzywdy nie zrobi, bo póki co siły nie ma, ale później?) A jak powie, że się zdenerwowała i nie wiedziała już co zrobić i komuś przyłożyła to powiesz jej, że tak nie wolno?

Napisane przez Gmyrelka

Laski co Wy na to ?
http://lifestyle.wp.tv/i,Dziecieca-j...x.html#m744059

obejrzałam pierwsze 20 sekund- co ja na to? ja na to, że chętnie dowiedziałabym się w jakim stanie są stawy, więzadła i kości tych maluchów gdy mają po kilkanaście lat

Obudziłam się dziś rano i...się poryczałam. Mam nadzieję (już minimalną tylko), że to TYLKO przemęczenie tłumaczeniem, nowo rozpoczętą pracą w szkole i słabo przesypianymi przez Gabrysie nocami...
Przyjrzałam się dziś rano bardzo doładnie temu, jak traktujemy się nawzajem z TZ-tak jakbym nas oglądała przez jakąś szybę z ukrycia. I nie wiem. Nie wiem co się z nami stało. Nie wiem już jak POWINNO być. Nie wiem czy mam siłę na naprawianie, staranie się. Nie wiem od czego miałabym zaczynać. Nie wiem...
mam tylko tę nikłą nadzieję.
a muszę roczek małej wyprawić i udawać przed wszystkimi, że jest fantastycznie...

(nie nadążam za Wami-tu parę stron do nadrobienia, a o klubie to już nawet nie wspomnę-weszłam tam wczoraj-od połowy tego wątku nie wiem co się dzieje i nie nadrobię już. Nie mam kiedy)

[minka26]

Napisane przez madziwnia

witam!!

Ja czytam wszystko ale czasu na odp. brakuje mi ostatnio...

Mam pytanie.. prosze pocieszcie że to nie tylko u mnie..

Michalina bardzo sie denerwuje jak cos jest nie po jej mysli.. wtedy taaak bardzo krzyczy..
Np. jak ja gotuje a ona wtedy w foteliku siedzi i bawi sie i nagle chce na rece albo wyjsc tak bardzo wrzeszczy aby ja zabarc.. oan nie płącze.. wymusza dosłwonie wymusza starsznym krzykiem.

Jak sie sama bawi tez czasami krzcyczy.. albo zje snaidanie jest naparwde najedzona.. a nagle ktos sobie zrobio jedzenie i przy niej je.. to tez wrzeczszy że ona tez chce...

mielismy długa przerwe z chrupkami a teraz musze jej podac jak zobaczy że ktos cos je.!! albo zabieram ja do innego pokoju.. wtedy bez chrupoka sie obejdzie tylko że ja musze tez miec czas na spzratanie i gotowanie i musi siedziec w tym foteliku....

Amelka też tak robi, w foteliku do karmienia to nawet jeść nie chce, bo nie może się uwolnić, wykręca się we wszystkie strony i krzyczy jak się uspokoi to ją wyciągam, siadamy na podłodze i tam ją karmię, najgorsze jest to, że po kilku łyżkach ucieka ale nie ganiam jej, bo jeszcze tego brakowało.
a jedzeniem jest to samo, czasem staram się jak my jemy naszykować jej jedzenie w miseczce i jak podchodzi to wtedy jej myk łyżeczką jej jedzonko. Ale nawet jak najedzona to stoi i woła, najczęściej kończy się to skórką od chleba
moja jest grzeczna i bawi się sama jak mnie nie ma, a jak tylko sie pojawię to rączki i rączki

Napisane przez ASIULEK_23

jakbym czytała o swojej... doslownie. Ona tez strasznie nerwowa się zrobila z tym, że ona od zawsze byla nerwowa ale to co teraz wyprawia to przechodzi ludzkie pojęcie. Też jak się wścieknie to potrafi ugryźć albo uszczypnąć. A na kazde słowo "nie wolno" reaguje płaczem...
Jeśc przy niej nie mozemy bo od razu mlaska buzią i pokazuje paluchem. A jak nie dostanie przez najblizszą chwilę to wrzeszczy...

Podczepiam się pod pytanie madzi

W ogóle zauwazylam, ze ona często się napina, zaciska piastki na sekundę i przestaje. I tak kilka razy. tak jakby wyładowywala emocje... chyba muszę się wybrac z nią do neurologa...
Nie wspomnę już o ubieraniu- wygina się do tyłu i napina, ze nic z nią zrobić nie idzie.

I co mnie niepokoi- jak placze, nie chce byc ubierana i chce ja w tym momencie położyc t nie ma opcji, ona jest tak wygięta ze kładę ją na glówce (czubku) i stopach. taki mostek robi...

moja też tak robi, wyje jak ja ubieram, odgina się do tyłu... sygnalizuje, że to jej nie pasi

Napisane przez yoonka

KLAPSOM MOWIE STANOWCZE NIE!!!
to nierowna walka i oznaka slabosci rodzica.

racja!!

Napisane przez ania p

Asiulek nie doszukuj się czegoś czego nie ma , naprawdę teraz caly czas mam kontakt z dwójką chorych dzieci jedna mała ma zespół smitha druga w wieku naszych malutka ma raka , a Ty masz zdrową śliczną córkę a neurologów omijaj szerokim łukiem

darusiaa - ja byłam dwa razy ale z Szymkiem bo on miał asymetrie także musiałam iść , raz byłam , pote,m już tylko u rehabilitantów żeby pokazał ćwieczenia i potem za trzy miechy do kontroli . Po trzech miechach sie z miła panią pożegnałam na zawsze

ja myślę, ze jak coś martwi to należy to skonsultować z lekarzem zamiast się schizować, ale jak lekarze mówią, że wszystko w porządku to trzeba wyluzować...
ja z moją też byłam u 2 lekarzy z tymi zaginanymi stópkami, mówią, że to normalne, więc sie nie martwię. Na kontrolę pojedziemy jak mała chodzić zacznie i wtedy zobaczymy co dalej

Napisane przez mrowak

Obudziłam się dziś rano i...się poryczałam. Mam nadzieję (już minimalną tylko), że to TYLKO przemęczenie tłumaczeniem, nowo rozpoczętą pracą w szkole i słabo przesypianymi przez Gabrysie nocami...
Przyjrzałam się dziś rano bardzo doładnie temu, jak traktujemy się nawzajem z TZ-tak jakbym nas oglądała przez jakąś szybę z ukrycia. I nie wiem. Nie wiem co się z nami stało. Nie wiem już jak POWINNO być. Nie wiem czy mam siłę na naprawianie, staranie się. Nie wiem od czego miałabym zaczynać. Nie wiem...
mam tylko tę nikłą nadzieję.
a muszę roczek małej wyprawić i udawać przed wszystkimi, że jest fantastycznie...

(nie nadążam za Wami-tu parę stron do nadrobienia, a o klubie to już nawet nie wspomnę-weszłam tam wczoraj-od połowy tego wątku nie wiem co się dzieje i nie nadrobię już. Nie mam kiedy)

mrowak za dużo stresów masz teraz a co na to twój tz? on stara się coś z tym robić czy odpuścił? myślę, żeby to miało sens to obydwoje musicie chcieć

[P0P70]

Napisane przez libra777

No przeciez nie od dziś wiadomo że oni nie są tak inteligentni, zapobiegawczy i zaradni jak my więc trzeba przymknąć na to oko i się przyzwyczaić albo zmienić model

Z pierwszą częścią wypowiedzi się zgadzam a z drugą nie. Nie potrafi przymykać oczu. No chyba że śpię.

Napisane przez madziwnia

Michalina bardzo sie denerwuje jak cos jest nie po jej mysli.. wtedy taaak bardzo krzyczy..
Np. jak ja gotuje a ona wtedy w foteliku siedzi i bawi sie i nagle chce na rece albo wyjsc tak bardzo wrzeszczy aby ja zabarc.. oan nie płącze.. wymusza dosłwonie wymusza starsznym krzykiem.

Jak sie sama bawi tez czasami krzcyczy.. albo zje snaidanie jest naparwde najedzona.. a nagle ktos sobie zrobio jedzenie i przy niej je.. to tez wrzeczszy że ona tez chce...

mielismy długa przerwe z chrupkami a teraz musze jej podac jak zobaczy że ktos cos je.!! albo zabieram ja do innego pokoju.. wtedy bez chrupoka sie obejdzie tylko że ja musze tez miec czas na spzratanie i gotowanie i musi siedziec w tym foteliku.

a jak sie np. wkurza a jest u kogos na rekach.. to potrafi złaapc obiema rękami za włsoy ale częściej za policzki i starsznie uszczypnąc...

Czy mam sie martwic że ona jakas nadpobudliwa? czy taki okres teraz ma?

jak sobie z tym radzic aBY SIE NIE DENERWOWAŁA A JEDNOCZESNIE ABY NIE BYC NA KAŻDĘ JEJ ZAWOŁANIE?

no wykażcie sie prosze!1 bo ja juz wymiekam!

Nie nie tylko u Ciebie tak jest. I tak jak Yoonka napisała one nas też wychowują i testują jak daleko mogą sie posunąć.
Ja staram się nie reagować na jej histerię i na pewno nie robię tego czego ona chce. Przynajmniej tak mi się wydaje.


Co do klapsów to ja będę sie starała nie bić dziecka ale czy mi się to uda to nie wiem. No bo TZ jak mnie wyprowadzi tak bardzo z równowagi to potrafię go uderzyć. I zgadzam sie że jest to oznaka bezradności. A dziecko i tak można ukarać w inny sposób niż bijąc.
Niemniej ja będąc dzieckiem oberwałam parę razy od ojca i nie mam z tego powodu traumatycznych wspomnień. Czasami to mi się nawet należało bo łatwym dzieckiem nie byłam.
Ale podkreślam że nie uważam tego za metodę wychowawczą i będę się starała aby nie stosować tej formy przemocy.

[libra777]

Napisane przez lindsley

Jak upiec filet z indyka (jakie przyprawy jak długo) żeby był na Misiowe kanapki?

możesz natrzeć majerankiem i rozmiażdżonym czosnkiem trochę posolić i upiec w rękawie żeby nie wysechł, albo przed pieczeniem na kilka godzin namoczyć w jogurcie naturalnym wtedy mięso jest kruche i soczyste




---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

P0P biją zazwyczaj ci co byli bici bo właśnie uważaja tak jak Ty "ja tez dostałam i nic mi nie było"
To Twój tz może wziąć udział w programie pt."Żony które biją"(w roli ofiary)

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

Lindsey tu są fajne przepisy http://fotoforum.gazeta.pl/72,2,777,28696022,0.html

http://forum.gazeta.pl/forum/w,77,31..._wedlinke.html

Osobiście jeszcze nie próbowałam ale komentarze są obiecujące

[yoonka]

Napisane przez madziwnia

Bazyl... NASZ KOT... i ona juz psokojna szukac wzrokiem Bazyla..

ej co jest!? nasz kot to tez bazyl!!

Napisane przez ASIULEK_23

Byłam ostatnio w grudniu (na początku). Ale chciałabym iść znów na kontrolę ale poczekam jak sie zrobi cieplej bo nie mam samochodu a pieszo w te mrozy to mi ciężko...
Ona mówiła, ze na tamten czas jest ok ale żeby wpaść w nowym roku na kontrolę... a pare rzeczy mnie niepokoi więc musze sie przejść.. no i ten ortopeda jeszcze...

a powiedz czy mialas kiedys w otoczeniu, w rodzinie moze jakies dziecko, ktore duzo chorowalo??

[P0P70]

Napisane przez libra777

P0P biją zazwyczaj ci co byli bici bo właśnie uważaja tak jak Ty "ja tez dostałam i nic mi nie było"
To Twój tz może wziąć udział w programie pt."Żony które biją"(w roli ofiary)

Ja właśnie uważam ze bicie nie jest rozwiązaniem i też nie napisałam że ja dostałam i nic mi nie było. JA tylko stwierdziłam że nie mam traumatycznych wspomnień z tym związanych.
Co do TZ to tego to jeszcze tak strasznie nie leję ale swojego byłego to biłam strasznie. Tylko że jak ja go biłam to tamten się śmiał i się zasłaniał i w rezultacie to ja strasznie potłuczona wychodziłam bo np. natknęłam sie ręką na jego łokieć czy kolano. Więc to ja chodziłam w siniakach.
A jeżeli chodzi o bicie to ja byłam bita a moja siostra nie. Bo kiedyś jak miała z 9 lat to tata chciał ją uderzyć a ona się zamachnęła też na tatę i tak stali naprzeciwko siebie z podniesionymi rękami . W końcu to tata pierwszy opuścił rękę. No ale moja siostra to jeszcze gorsza hetera niż ja.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

AniaP - kupiłam ten domek. Dzisiaj mi przyszedł i Oliwka jakoś mało nim zainteresowana. Podoba jej sie to zwierze które wychodzi z komina i zmiana dnia w noc. No i dziewczynka i chłopieć ze wskazaniem na chłopca bo pięknie się mieści w buzi a dziewczyna ma kitki i trochę jej to przeszkadza. I bardzo lubi go przenosić z miejsca na miejsce. JA ją muszę na jakieś podnoszenie ciężarów zapisać. Uwielbia wszystko nosić i najlepiej jak coś jest duże i ciężkie.

[Darusiaaaa]

Gnom przysze z kwiatami i czekoladkami twierdzac ze jutro ze mna jednak pojedzie, na co powiedzialam ze sie zastanowie bo partnera juz sobie znalazlam, zdziwil sie, niech sie poglowi i postara ladnie to moze go wezme.

[P0P70]

Oj niedobra jesteś Darusia. Powiedz mu że zamiast kwitów to sadzonki mógł Ci kupić

[cigi]

dziewczyny, ja to tak czasem szybko cos i niedokladnie napisze i nie zastanawiajac sie za bardzo;
Ja mojej corci nie mam zamiaru bic; chodzilo mi o to, ze jak ktos dziecku da KLAPSA (czyli klepnie) w pupe, to nie nazywajmy tego maltretowaniem dziecka; to przesada; ja za tym nie jestem zeby dawac klapse, ale czasem sie rodzicowi cos takiego zdarzy, to mam go na policje zglaszac za maltretowanie? o to mi chodzilo; a jak widze czasem zachowanie niektorych dzieci, to pierwsze co mi na mysl przychodzi, ze mu powinien rodzic wlac, bo takie cyrki dziecko odstawia; ale to jest pierwsza mysl; i moze akurat te cyrki wynikaja z zaniedbania w wychowaniu; I tez uwazam, ze sa inne metody wychowywania, skuteczne i pozytywne.
Nie dopuszczam bicia , klapsow tez nie, ale jak sie komus zdarzy (dac klapsa) to za zlego rodzica go nie bede uwazac;
yoonka przesadzilas, ja BITA nie bylam, wyjatkowo lagodnie bylam wychowywana i w domu pelnym milosci; Co za kolo przemocy znowu... ; mam najwspanialszych rodzicow pod sloncem, zlego slowa na nich nie powiem;

Rany ja to tu cos ostatnio w konflikty popadam;

[CAROLAJKA]

a mi na Twoim oknie by pasowały takie firanki to ciemne to takie lejące a ta z kropkami to jakaś jasna też z dodatkiem fioletu do tego ramki na ścianie i dywan z poduchami taki z włosami fiolet by pasował do tej podłogi
jeśli chodzi o kuchnię to ja bym wybrała jasne fronty a czerwone dodatki nawet tą przestrzeń między meblami zrobić na czerwono

Libra one mają dziurki i odkryte paluszki ale mi też wydały się ortopedyczne ale czytałam że ponoć przez lekarzy polecane na pierwsze kroczki

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Młoda bardzo fajny ten tryptyk na ścianę tylko nie za bardzo by do was tam pasował
co do klapsów to jestem przeciwna kiedyś obraziłam się na matke Tżta bo ta powiedziała że czasem fajnie dziecku [przyrżnąć tak nawet bez powodu miałam ochote jej też wtedy przyrżnąć i powiedzieć oberwałaś bez powodu bo mi się tak podobało

[mloda1989]

carodajka ale nie kumam w koncu jaka firanka;/

a taka: http://allegro.pl/firanka-zakardowa-...468050595.html

i jakies zaslony bym dala ale na sciany...


a propo bucikow... to mowia ze nawet profilaktyczne kupowac dopiero wtedy jak lekarz zaleci,,,, bo one ponoc dosc niewygodne sa i dziecko moze miec je na nogach tylko 8h...

[yoonka]

cigi ale klapsy to też bicie strasznie smutne, ze nie rozumiesz

[P0P70]

Yoonka - tak czytam i wydaje mi się nie rozumiesz co Cigi pisze. Przecież ona wyraźnie napisała że jest przeciwna biciu dzieci.

A jeżeli chodzi o klapsy to są różne. Moja Oliwka uwielbia jak ją klepie po pupci i się wtedy cieszy. Mój kot też lubi i pies też. I raczej nie jest to bicie. Czasami klaps może być oznaką miłości podobnie jak ugryzienie Ale to z umiarem i bezboleśnie. A boleśnie możńa np. pogłaskać czy pocałować kogoś. TO WSZYSTKO TO TAK Z PRZYMRUŻENIEM OKA.
Ja nie cierpię jak mnie jakiś facet klepie po tyłku - czuję sie wtedy jak krowa. Ale też to biciem nie jest.


No i jak na razie to moje dziecko znęca sie nad kotem, który o dziwo nie ucieka od niej.

[mloda1989]

tez mam wrazenie ze yonkaa pisze zupelnie o czyms innym niz cigi...

[yoonka]

Napisane przez cigi

yoonka, mnie tez by trafilo, jakbym zobaczyla ze jakis typ sie gapi za bardzo, albo co, to inna spiewka;
ja jestem za ograniczeniem klapsow, ale czasem to az sie prosi, zeby tak zareagowac; i mysle ze tak, wtedy kiedy rodzicowi juz nerwy puszczaja i nic innego nie dziala; a trzeba zawsze probowac inaczej i to ostatecznosc; ja dostalam moze ze dwa razy; ide na spacerek

tu jest definicja klapsa wg cigi, ktora rozni sie od tego co mowisz POP.
to jest bicie.

[P0P70]

No i właśnie każdy czyta to co chce.
Bo ja w tym tekście wyczytałam to:

Napisane przez cigi
yoonka, mnie tez by trafilo, jakbym zobaczyla ze jakis typ sie gapi za bardzo, albo co, to inna spiewka;
ja jestem za ograniczeniem klapsow, ale czasem to az sie prosi, zeby tak zareagowac; i mysle ze tak, wtedy kiedy rodzicowi juz nerwy puszczaja i nic innego nie dziala; a trzeba zawsze probowac inaczej i to ostatecznosc; ja dostalam moze ze dwa razy; ide na spacerek

No i też jak czasem patrzę na dzieci wychowywane bezstresowo i takie rozwydrzone to mam ochotę przyrżnąć ich rodzicom

Albo jak widzę dzieci znęcające się nad innymi dziećmi czy zwierzętami to też mam ochotę na to aby poczuły trochę bólu.

[Justys76]

Witam znowu!
Zaraz wybieramy sie na USG i sie troche obawiam. Najpierw mamy godzinne spotkanie z genetykiem, dlatego ze jak urodze w lipcu bede miala 35 lat i 2 miesiace, i przez te dwa miesiace to cale zamieszanie. Potem mamy USG na Loyoli, tez dlatego ze bede miala powyzej 35 lat, normalnie byloby u mojego lekarza w szpitalu. No i mam pietra, co taki genetyk moze nam mowic przez godzine, boje sie zeby nas nie nastraszyl za bardzo. Ale z drugiej strony juz nie moge sie doczekac, zeby zobaczyc malenstwo, ciekawe czy pokaze nam czy jest chlopczykiem czy dziewczynka?
Wstawiam Wam zdjecia mojego brzucha, to juz 20 tydzien, przytylam juz 11,5 kg a to dopiero polowa, ale z Michalkiem mialam tak samo w calej ciazy przytylam 25 kg, teraz pewnie bedzie podobnie. Mam tylko nadzieje, ze rownie szybko uda mi sie to zrzucic, tak jak to bylo po Michalku. I jeszcze jedno zdjecie - ulubione zajecie Michalka w kuchni, jak tylko uslyszy ze otwieram zmywarke juz jest kolo mnie.
Dobra nie zanudzam Was juz ciaza, bo to nie ten watek.

[minka26]

Napisane przez P0P70

Ja nie cierpię jak mnie jakiś facet klepie po tyłku - czuję sie wtedy jak krowa. Ale też to biciem nie jest.

.

mam to samo, jak mnie tz klepnie w dup.ę to awantura gotowa

moją bidulę kaszel męczy, widać że wszystko ja boli, bo jak kaszle to zaczyna płakać wystarczy, że zaśnie i się zaczyna, a tak to jest ok

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez Justys76

Witam znowu!
Zaraz wybieramy sie na USG i sie troche obawiam. Najpierw mamy godzinne spotkanie z genetykiem, dlatego ze jak urodze w lipcu bede miala 35 lat i 2 miesiace, i przez te dwa miesiace to cale zamieszanie. Potem mamy USG na Loyoli, tez dlatego ze bede miala powyzej 35 lat, normalnie byloby u mojego lekarza w szpitalu. No i mam pietra, co taki genetyk moze nam mowic przez godzine, boje sie zeby nas nie nastraszyl za bardzo. Ale z drugiej strony juz nie moge sie doczekac, zeby zobaczyc malenstwo, ciekawe czy pokaze nam czy jest chlopczykiem czy dziewczynka?
Wstawiam Wam zdjecia mojego brzucha, to juz 20 tydzien, przytylam juz 11,5 kg a to dopiero polowa, ale z Michalkiem mialam tak samo w calej ciazy przytylam 25 kg, teraz pewnie bedzie podobnie. Mam tylko nadzieje, ze rownie szybko uda mi sie to zrzucic, tak jak to bylo po Michalku. I jeszcze jedno zdjecie - ulubione zajecie Michalka w kuchni, jak tylko uslyszy ze otwieram zmywarke juz jest kolo mnie.
Dobra nie zanudzam Was juz ciaza, bo to nie ten watek.

jaki śliczny i brzuszek już widać... rozklejam się

nic się na martw na pewno wszystko będzie dobrze głowa go góry

[pl_madzia]

Napisane przez Justys76

Wstawiam Wam zdjecia mojego brzucha, to juz 20 tydzien, przytylam juz 11,5 kg a to dopiero polowa, ale z Michalkiem mialam tak samo w calej ciazy przytylam 25 kg, teraz pewnie bedzie podobnie. Mam tylko nadzieje, ze rownie szybko uda mi sie to zrzucic, tak jak to bylo po Michalku. I jeszcze jedno zdjecie - ulubione zajecie Michalka w kuchni, jak tylko uslyszy ze otwieram zmywarke juz jest kolo mnie.
Dobra nie zanudzam Was juz ciaza, bo to nie ten watek.

Mój tak samo robi ze zmywara, tylko usłyszy już przy niej, i też na drzwiczki wchodzi, tylko odwrotnie bo lubi się bawić pojemnikiem na tabsy. No to trzymam kciuki żeby wszystko było po Waszej myśli, i żeby płeć była taka jaką chcecie

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez mloda1989

carodajka ale nie kumam w koncu jaka firanka;/

a taka: http://allegro.pl/firanka-zakardowa-...468050595.html

Bardzo podobne miałam, fajnie pokój powiększaja,miałam bez zasłon, bo one jednak zmniejszaja pokój.

[mloda1989]

moze i bez zaslon bo nic konkretnego znalesc nie moge i jaki wymiar firany?? okno z drzwiami ma 180 razem ze scianami jest 330 ile najlepiej metrow kupic?? karnisz chyba na 2.8m... a ile zabek wtedy??

justys brzuszek sliczny,,,

moja kuznka jest w ciazy tez rodzi w kwietniu... i dzisiaj do szpitala trafila.... skurczy dostala i okazalo sie ze dziecko ma jedna nerke wieksza od drugiej...;/

[yoonka]

Napisane przez P0P70

No i właśnie każdy czyta to co chce.
Bo ja w tym tekście wyczytałam to:


No i też jak czasem patrzę na dzieci wychowywane bezstresowo i takie rozwydrzone to mam ochotę przyrżnąć ich rodzicom
[/I]
Albo jak widzę dzieci znęcające się nad innymi dziećmi czy zwierzętami to też mam ochotę na to aby poczuły trochę bólu.

e tam, co innego poklepywanie po pupie, ktore Ty opisywalas, a co innego klapsy w tylek dawane dziecku. nie oszukujmy sie. ja nie chce bic. sama kilka razy w zyciu dostalam klapsa i jesli sama uderze, to uznam to za moja zyciowa porazke.

[pl_madzia]

Napisane przez mloda1989

moze i bez zaslon bo nic konkretnego znalesc nie moge i jaki wymiar firany?? okno z drzwiami ma 180 razem ze scianami jest 330 ile najlepiej metrow kupic?? karnisz chyba na 3m... a ile zabek wtedy??

jak karnisz masz 300 to musisz brać firane 600 jak tak normalnie marszczona, jak tylko lekko to 5 m starczy

[cigi]

jejku, ja chyba powinnam sobie dodatkowy jakis kurs jezyka polskiego zrobic,bo sie wyslowic dobrze nie potrafie, trudno mnie zrozumiec; to sie juz moze nie czepiajcie kazdego zdania; prosze o wyrozumialosc, ja dlugo w kraju juz nie mieszkam, moze jezyka w gebie zapomnialam ;
yoonka, taka tepa jestem, nic nie rozumiem, no ; nie mam zamiaru, dawac kalpsa- kare, malo bolesnego mojej corce, ale nie wiem czy zawsze podolam; mam nadzieje, ze tak; obyscie wy wszystkie tez podolaly i dzieci niezbyt rozwydrzone mialy;
chodzilo mi w moim pierwszym niefortunnym zdaniu jedynie o to, ze przesada jest traktowanie klapsa jako maltretowanie dziecka; I TYLE;

Ja to sie chyba nie powinnam juz tu odzywac, bo ze mnie cala potworowatosc wychodzi;
zamyka dzieci i psy w samochodzie w upale bez wody z garsciami niedopalkow; dziecikom sciaga majteczki na posmiewisko innym, i jeszcze szydzi, ze sie zlalo w majtki, i wytyka palcami, maltretuje wlasna corke, no i nie wspomne, ze jej niebezpieczne rzeczy daje do zabawy, coby sobie paluszki poobcinala; TAKA JESTEM NADOPIEKUNCZA, no;

I BEZ OBRAZY DLA NIKOGO (bo kto wie, moze znowu cos mi sie udalo palnac)

[pl_madzia]

a zapomniałam o żabkach napisać, ja mam 40 i są wystarczajace, nawet czasami zostaja nie używane jakieś 5 szt.

[mloda1989]

Napisane przez pl_madzia

jak karnisz masz 300 to musisz brać firane 600 jak tak normalnie marszczona, jak tylko lekko to 5 m starczy

a co lepiej wyglada?? bo w sumie nie wiem czy to bedzie jakas znaczaca roznica;/

[pl_madzia]

Napisane przez mloda1989

a co lepiej wyglada?? bo w sumie nie wiem czy to bedzie jakas znaczaca roznica;/

ja zawsze kupuje 1m karnisza x 2, więc na twoim miejscu bym wzieła te 6m

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

mi sie bardzo podobaja ostatnio ekrany na oknach i w tym samym kolorze co firany makarony po bokach ślicznie to wygląda w brązie. Tylko pewnie pokój pociemnia, więc może sobie czegoś pomiędzy białym a brązem poszukam

[P0P70]

Justyś - pięknie wyglądasz. A rozmów się nie bój bo 35 lat to wiek umowny. Oczywiście powiedzą Ci o wzroście zagrożeń ale tak naprawdę to nie ma reguły. Ponadto to Twoje kolejne dziecko a nie pierwsze. wszystko będzie dobrze. I w 20 tygodniu to na pewno już wiadomo co to będzie. Trzymam kciuki za dziewczynkę.

[anakazar]

Napisane przez ASIULEK_23

Jeśc przy niej nie mozemy bo od razu mlaska buzią i pokazuje paluchem. A jak nie dostanie przez najblizszą chwilę to wrzeszczy...

.

U mnie znowu problem jest taki,że jak ja biorę z szafki słodycze dla siebie i otwieram czekolade/batona to Nina na szelest papierka leci i stoi jak żebrak,jeśli jej nie dam to mam awanture.Muszę chować się z jedzeniem(słodycze) przed niąPo cichu otwieram szafkę,chowam batona i po kryjaku muszę go zejśćCzuję się z tym jak kretynka

Napisane przez libra777

Ha ha u nas też A gdzie kotek najlepiej działa

U mnie też kotek rządzi

Napisane przez mrowak

Obudziłam się dziś rano i...się poryczałam. Mam nadzieję (już minimalną tylko), że to TYLKO przemęczenie tłumaczeniem, nowo rozpoczętą pracą w szkole i słabo przesypianymi przez Gabrysie nocami...
Przyjrzałam się dziś rano bardzo doładnie temu, jak traktujemy się nawzajem z TZ-tak jakbym nas oglądała przez jakąś szybę z ukrycia. I nie wiem. Nie wiem co się z nami stało. Nie wiem już jak POWINNO być. Nie wiem czy mam siłę na naprawianie, staranie się. Nie wiem od czego miałabym zaczynać. Nie wiem...
mam tylko tę nikłą nadzieję.
a muszę roczek małej wyprawić i udawać przed wszystkimi, że jest fantastycznie...

(nie nadążam za Wami-tu parę stron do nadrobienia, a o klubie to już nawet nie wspomnę-weszłam tam wczoraj-od połowy tego wątku nie wiem co się dzieje i nie nadrobię już. Nie mam kiedy)

Napisane przez Darusiaaaa

Gnom przysze z kwiatami i czekoladkami twierdzac ze jutro ze mna jednak pojedzie, na co powiedzialam ze sie zastanowie bo partnera juz sobie znalazlam, zdziwil sie, niech sie poglowi i postara ladnie to moze go wezme.

Co do bicia to ja nigdy nawet pstryka w ucho od nikogo z rodziny nie dostałamMoje siostry też uderzone nie były.Moi rodzice obrywali od swoich rodziców i tata powiedział,że ręcę by połamał komuś kto by tylko którąś z nas tknął palcem.
Potrafili nam wytłumaczyć,a jak byłyśmy naprawdę nieznośne to były kary typu wstrzymanie kasy czy zakaz wyjścia na dwór bądz sprzątanie domu czy ogrodu

A ja dzisiaj ściągnęłam Ninie przy jezdziku te barierki boczne(nie wiem dlaczego dopiero teraz) i jak zobaczyłam jak moje kochane dziecko pięknie samo przekłada nad kierownicą nóżke i sama z niego schodzi to naprawdę byłam pod wrażeniemMyślałam,ż e jest za mała na takie rzeczy jeszcze.Zostałam mile zaskoczona.

Dziewczyny teorie zdałamtak byłam zdenerwowana,że teraz jak mnie puściły nerwy to poczułam jak wielkie one były.Oczywiścienie byłabym sobą gdybym sobie prezentu z tej okazji nie zrobiła