Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[d0lcevita]

Napisane przez Gipssis

Witam w piekne niedzielne popoludnie. Dolcevita,juz wiem,ze nie jestes ani z Wrocławia ani z Chorzowa-pochwal sie skad jestes? I ja te wibracje odwzajemniam

z Rzeszowa
wczorajsze wibracje pozytywne czułam więc znów do Ciebie wysyłam

Napisane przez oli_19

Pozatym...obijalam sie dzis okropnie Musze sie jutro koniecznie wziac za sprzatniecie lazienki, bo kabina prysznicowa pokryta jest gruba warstwa osadu...

ja wczoraj posprżatłąam rano...i dziś mam taki porządeczek

Napisane przez szczesciaraaa089;25409760
Dziekuje :)
Zmieniam się tylko dla siebie. Jemu już nic nie udowodnie. Zycze wam i sobie wytrwałości.
I taka wskazówka , może komuś przyda...:) Interesuje się trochę psychologią i ostatnio przeczytałam w jednym z artykułów na temat ,,zmian'' , że aby zmiana dokonała się w nas ( jakakolwiek) na poczatek poczebna jest samookontrola. Czyli myślenie o tym co robimy, kontrolowanie tego, pilnowanie. Np. jesli ktoś zawsze przeklinał ;P ( glupi przykład, ale obrazowy) skupia sie całym sobą aby nie przeklnąc , analizuje swoje zachowania. [/B

To jest bardzo męczace na dłuższą mete , ale potem wchodzi w nawyk. Tak jak z nauką jazdy. na początku analizuje się te skrzyżowania itd, a potem się jedzie już odruchowo w poprawny

Myślę , że to dobra metoda, nawet bym powiedziała może , że i niezbędna aby dokonac zmiany

dziękuję za radę....wąłsnie postaram się wcielić ja w życie w zwiazku z moim przeklinaniem bo już mi po prostu nie wypada

[oli_19]

Witam!
Leniwie dopijam kawe i ide sprzatnac lazienke, nastepnie na zakupy obiadowe. Pozniej bede dzwonic do mbanku w sprawie konta oszczednosciowego
Kurcze tak was czytam...tez chetnie zabralabym sie za szlifowanie jezyka ale te szkoly prywatne to niestety narazie nie na moja kieszen.

[Coma_]

Napisane przez oli_19

Witam!
Leniwie dopijam kawe i ide sprzatnac lazienke, nastepnie na zakupy obiadowe. Pozniej bede dzwonic do mbanku w sprawie konta oszczednosciowego
Kurcze tak was czytam...tez chetnie zabralabym sie za szlifowanie jezyka ale te szkoly prywatne to niestety narazie nie na moja kieszen.

Szlifować język można samemu na szczęście mamy takie cudo jak Internet

czytanie - net
pisanie - lang-8, penpals
słuchanie - podcasty, audiobooki, filmy
gramatyka - net
słówka - e-ang, eTutor, prof. Henry, supermemo
mówienie - skype

Wystarczy chcieć

[UnbelievableGirl]

Dzisiaj:
- zapiszę się na kurs opiekunki dzieci na koloniach
- znajdę wymarzony kalendarzyk
- zapytam w redakcji czy mają coś dla mnie
- poszukam pracy
- nadrobię zaległości książkowe i prasowe

[oli_19]

Napisane przez Coma_

Szlifować język można samemu na szczęście mamy takie cudo jak Internet

czytanie - net
pisanie - lang-8, penpals
słuchanie - podcasty, audiobooki, filmy
gramatyka - net
słówka - e-ang, eTutor, prof. Henry, supermemo
mówienie - skype

Wystarczy chcieć

Wiem, że można samemu jednak gruba bardziej motywuję Aczkolwiek z tym skypem.... pamietam, że kiedyś nawiązałam znajomośc z jakimś...hmm z kim ze wschodu już nie pamietam dokładnie jaki to był kraj i nawet dobrze nam szła tam wymiana zdan
A słuchanie to na bieżąco trenuję gdyż uwielbiam filmy w "oryginale" z napisami oczywiscie :P I faktyznie dużo można dzięki temu wyłapać.
Zrobie sobię plan i rozpocznę swoją misję język Chciałabym też nauczyć się hiszpańskiego ale to nawet podstaw nie znam więc może w przyszłym roku jeśli uda mi się zachowa posadę się zapiszę do szkoły

Aaaa i zapomniałam się pochwalić :P Łazienka sprzątnięta

[Coma_]

Napisane przez oli_19

Wiem, że można samemu jednak gruba bardziej motywuję Aczkolwiek z tym skypem.... pamietam, że kiedyś nawiązałam znajomośc z jakimś...hmm z kim ze wschodu już nie pamietam dokładnie jaki to był kraj i nawet dobrze nam szła tam wymiana zdan
A słuchanie to na bieżąco trenuję gdyż uwielbiam filmy w "oryginale" z napisami oczywiscie :P I faktyznie dużo można dzięki temu wyłapać.
Zrobie sobię plan i rozpocznę swoją misję język Chciałabym też nauczyć się hiszpańskiego ale to nawet podstaw nie znam więc może w przyszłym roku jeśli uda mi się zachowa posadę się zapiszę do szkoły

Aaaa i zapomniałam się pochwalić :P Łazienka sprzątnięta

No widzisz, jak się chce... Przy mojej pierwszej rozmowie na skypie jakiś Włoch zaproponował mi małżeństwo
Ja rozpoczęłam sama hiszpański ale faktycznie jest ciężko bez pomocy. Chodziłam przez pól roku na lektorat, ale to wciąż za mało... na razie pracuje sama z prof. Pedro i ksiazkami, ale jak będę miała możliwość to zapisze się na lekcje.

[NaturalWomen]

Ja zawaliłam cały dzisiejszy dzień Plan był taki; wstanę rano, szybciutko ogarnę bałagan w pokoju, uczę się, bo po południu do pracy. A ja wstałam po 9 i cały czas się snuję po mieszkaniu jak jakiś głupek;/ Wściekła jestem na siebie.

[_fraise_]

Dziewczyny czy któraś z Was uczyła się hiszpańskiego z No hay problema? Co o nim myślicie?

[chryja_bez_ryja]

Wróciłam z zaświatów Mam codziennie (bezpłatnie oczywiście:/) praktyki w szpitalu i dlatego mnie nie ma z wami Ale przemogłam się i robię te praksy Z 520 godzin zrobiłam już aż........ 48 Czyli jakoś to idzie Szkoda, że teraz codziennie nie będę mogła robić, bo mam czasami szkołę na rano, a poza tym czeka mnie tydzien klinik na pediatrii i tydzien na chirurgii ... No ale do przodu Pozdrawiam was, mam chwilę wolnego, to może ponadabiam zaleglosci co u Was

[oli_19]

Ja dzis:
- zrobilam 3 prania
- kupilam buty na meeeeega wyprzedaży
- zrobilam obiad
- sprzatnelam lazienke
- zalozylam sobie konto oszczednosciowe
- odebralam wygrany zestaw farmona w rossmanie (juz mnie kusi zeby uzyc musu do ciala ale nie! bo mam napoczete juz 4 balsamy )
W planie:
- kapiel + maska na cale cialo i twarz
- french
- ksiazka! mam mega wielka biblioteczke a nic nie czytam

[Rarita]

A mój dzisiejszy dzień jest całkowicie zakręcony... już na śniadanie wpałaszowałam pizzę (współlokatorka i jej chłopak mnie namówili, ehhh a miałam nie jeść pizzy), zrobiłam słówka i Super Memo, pojechałam na zajęcia i okazało się, że babka od ćwiczeń nie przyszła, co mnie maksymalnie wkurzyło, poszłam więc na zakupy (ale oczywiście nie było nic co by mi się spodobało, wydałam tylko 100 zł w Rossmannie na jakieś głupoty), teraz siedzę w pokoju i się zastanawiam co robić... chyba popracuję jeszcze chwilkę nad językami, zrobię jakieś notatki na czwartek, skoczę do kumpeli i wezmę prysznic z moją nową łapką antycellulitową i powcieram w siebie balsamy

[beoneself]

U mnie dzisiaj 2h nadgodzin, nareszcie jestem w domu, obiad zjedzony i padając ze zmęczenia zabieram się za angielski.
Niech już będzie piątek i wypłata bo ja finansowo po prostu leżę i kwiczę, jestem na takim minusie, że chce mi się wyć jak o tym myślę

[d0lcevita]

Napisane przez Coma_

No widzisz, jak się chce... Przy mojej pierwszej rozmowie na skypie jakiś Włoch zaproponował mi małżeństwo
Ja rozpoczęłam sama hiszpański ale faktycznie jest ciężko bez pomocy. Chodziłam przez pól roku na lektorat, ale to wciąż za mało... na razie pracuje sama z prof. Pedro i ksiazkami, ale jak będę miała możliwość to zapisze się na lekcje.

a ja sie coś nadal nie mogę zmoblizować do rozpoczęcia nauki

Napisane przez _fraise_

Dziewczyny czy któraś z Was uczyła się hiszpańskiego z No hay problema? Co o nim myślicie?

no własnie....moze lepszy od prof. Pedro ?

[verda]

Parę dni temu zakończyłam sesję wiec teraz mam więcej czasu. dzisiejsze sukcesy:
+ kurs informatyczny ( zaliczony power point)
+ angielski slówka + czytanie ksiazki
+ artykuł zwiazany z moimi studiami 9postanowilam czytac przynajmniej jeden dziennie)
+ kupiłam kumpeli prezent z okazji nowego mieszkania

Ponad planowo kupiłam sobie spudnicę
teraz mnie przyjemna część, nie udało mi się;
- pouczyc hiszpanskiego (najgorzej zacząc)
- poćwiczyć (najgorzej zacząć:p)
- wypożyczyć książek 9biblioteka zamknieta)
- agnielski gramatyka

Reasumując, nie jest dobrze

[oli_19]

Sciagam sobie EuroPlus+ Angielski z Cambridge Zobaczymy na ile mi zapalu wystarczy
Oprócz tego:
-wykapałam się
-zrobiłam sobie maseczkę z glinką i maskę oczyszczająca na moja pomarańcze na tyłku
-pomalowałam szponki

[aedrin]

Oj jak to czytam to też myślę że pora i na mnie ogarnąc swój zadek ;] nadrobic zaległości i nie robic sobie nowych. I też po mistrzowsku umiem odkładac wszystko na ostatnią chwilę :d mam nadzieje że w koncu z tym skończę ;d

[Annmaa]

Jutro chcę oddać dyplom! trzymajcie kciukasy,a dużo przede mną... najbliżesze plany:

1. dyplom
2. dyplom
3. dyplom
and so on so on ...

zdam relację jutro czy mi się to udało

[janee90]

trzymamy !

a ja dziś zrobiłam :
- pranie
- przeczytałam materiały na jutrzejsze ćwiczenia
- byłam na spotkaniu organizacji w której działam
- byłam na seminariach
- angielski - posiedziałam na bbc , pouczyłam się trochę słówek
- francuski - kilka zadań

a na jutro:
- zajęcia na uczelni
- pouczyć się francuskiego
- iść na franc
- chociaż 20 słówek z ang
- zacząć przeglądać materiały na czwartkowe ćwiczenia

[oli_19]

Ja dziś cały dzień spędzę w pracy. Ale pochwalę się, że w końcu pierwszy raz udało mi się na tyle zorganizować, że zdążyłam zjeść śniadanie przed pracą.

[Rarita]

Napisane przez oli_19

Ja dziś cały dzień spędzę w pracy. Ale pochwalę się, że w końcu pierwszy raz udało mi się na tyle zorganizować, że zdążyłam zjeść śniadanie przed pracą.

Brawo! Śniadanie to podstawa! Zaraz też się za to zabiorę
A ja dziś mam wolne i z tej okazji zamierzam duuuużo zrobić. Póki co udało mi się już:
+ pobiegać (20 min tylko ale myślałam, że umrę w tym parku i ślad po mnie zaginie na wieki, zero jakiejkolwiek kondycji po zimie)
+ wziąć prysznic i zrobić peeling
+ wetrzeć w siebie balsam
Za chwilę:
- zdrowe śniadanko
- słówka z palabrasa (57 z angielskiego i 110 z niemieckiego , i muszę dodać nowe bo mi się sporo oczekujących uzbierało)
- Super Memo ( zaledwie 367 powtórek, ehhhh)
- oczyszczanie i nawilżanie twarzy
- maniciure
- pediciure
- brzuszki
- kurs IT
- artykuł z deutsche aktuelle
- przeczytać i zrobić notatki z jednego tekstu na HS
- przeczytać tekst na seminarium
- przeczytać tekst na SPS
- obejrzeć Desperate Housewives

Póki co tyle, mam nadzieję że wyrobię się tak do.... hm... 16? A potem to już nie wiem Hehe jak mi się to uda dzisiaj to chyba sobie kupię medal z czekolady i cały zjem

[UnbelievableGirl]

dzięki Wam motywuję się do wstania z łóżka(w moim przypadku sukces)

ale się wczoraj wkurzyłam... szukałam jakiegoś kalendarzyka i NIGDZIE nie było i nie żebym nie zauważyła - pytałam babeczek w każdym sklepie i nic.. nawet Empik zawiódł...

dzisiaj wysyłam kolejną porcję CV
spotykam się z Tżtem
i... czytam, czytam, czytam

[theoneandonly]

Napisane przez NaturalWomen

Chyba trafiłam na "swój" wątek Odkładanie wszystkiego na potem to moja specjalność, nawet nie pamiętam, kiedy to się zaczęło... Teraz też zamiast siedzieć przed kompem powinnam siedzieć nad książką i przyswajać wiedzę z prawa wspólnotowego. W niedzielę egzamin ustny, a ja jestem w lesie.
Zazdroszczę osobom, które potrafią się zorganizować. Próbowałam wiele razy, jakieś plany na kartkach, zapiski w kalendarzu...itd. Potem nie wykonałam jednej czynności i plan się walił.
Nie wiem dlaczego tak postępuje. Lenistwo? brak silnej woli? strach przed jakąkolwiek aktywnością?
Każda nieudana próba zmiany swojego nastawienia do życia powoduje u mnie narastającą złość i zniechęcenie, może ja jestem jakaś nienormalna?

Witamy w wątku Będzie dobrze Chyba każda z wątku czuje czasami to samo

[QUOTE=Gipssis;25365857]

Napisane przez theoneandonly

Hej kochane



Wow, świetny sposób





Witajcie w wątku
Gipssis a co spowodowało w Tobie taką przemianę? Jak Twoje życie się zmieniło po tym? Gratulacje





Hej Co spowodowalo? To,ze powoli zaczelam byc wrakiem,a nie czlowiekiem I zaczelam sobie zadawac pytania typu:Czy tak chce zyc? Poza tym w pewnym wieku(30lat ma sie swiadomosc pewnych rzeczy,ze problemy trzeba rozwiazywac,a nie przed nimi uciekac!I powoli malymi kroczkami uporalam sie ze wszystkim.2 lata mi to zajelo.Teraz nie mam dlugow,mam super znajomych, TŻta wartego uwagi,prace Nie zyje w luksusach,ale w spokoju,ktorego nigdy wczesniej nie mialam. Jednego mnie to nauczylo"Nie rob drugiemu dobrze,a nie bedzie Tobie zle" Stalam sie okropna egoistka(w dobrym tego slowa znaczeniu),i wierzcie tylko na dobre mi to wychodzi Pozdrawiam i dobrej nocy zycze :roza:

Bardzo się cieszę, że tak się zaparłaś i wzięłaś życie w swoje ręcę.
Świetni znajomi, wartościowy Tż, brak długów-wbrew pozorom o te rzeczy w dzisiejszych czasach bardzo trudno tym bardziej, że wielu ludzi stawia na bylejakość, dlatego gratuluję

Napisane przez Monik19

Cześć dziewczyny
Kilka dni temu przeglądając forum natknęłam się na ten wątek i od razu pomyślałam " to coś dla mnie". Zarejestrowałam się, czytam wszystko od początku i mam nadzieję że mi tym razem też się uda coś w sobie zmienić. Bo już tyle razy próbowałam i nic. Moimi głównymi problemami są strasznie niska samoocena a co za tym idzie brak pewności siebie i nieśmiałość i okropne lenistwo. Praktycznie nic mi się w sobie nie podoba. Ani z charakteru ani z wyglądu. Często jest mi z tego powodu bardzo głupio jak sobie pomyślę że tyle ludzi ma o wiele gorzej ode mnie i umieją żyć a ja nic tylko marudzę ale to się musi zmienić. Muszę się zabrać wreszcie za siebie i mam nadzieję że tym razem się uda i dam radę!

Również witaj

Napisane przez szczesciaraaa089

Ten wątek spadł mi jak z nieba...

Pół roku temu zostawił mnie chłopak.Byłam strasznie w nim zakochana, w sumie zatraciłam cały dystans, oddając sie tej znajomosci całkowicie. Zatraciłam się w niej, skupiłam maksymalnie.. Jego przyjaciele to byli moi przyjaciele, jego zycie było moim życiem. Ale byłam szczęsliwa. Nie potrzebowałam swoich znajomych, swoich planów... Wazny był ON.
Kiedy mnie zostawił strasznie to przeżyłam. To był koszmar o którym nie chce nawet już myślec.Zostałam sama i bezradna. Nie miałam swoich koleżanek, a znajomi chłopaka skupili sie na pocieszaniu jego.
Czułam , że zostałam sama.

I wtedy zaczął sie ciąg zmian... musiałam się usamodzielnić i sama ułozyć swoje życie, zagospodarować sobie czas, znaleść bratnie dusze i wymyślić plan...
Nie wiem , skąd człowiek ma w sobie tyle siły, ale.... okazuje się , że zyskałam coś dzieki temu rozstaniu. Pojawiły się konkretne zmiany. Zaczełam spotykać się z ludźmi.. na początek tylko po co aby nie czuc się samotnie. Teraz spotykam się z nimi bo ich potrzebuje, bo sa mi bliscy, bo ich lubię i tęsknie za ich towarzystwem. Nigdy nie byłam otwarta. Po rozstaniu postanowiłam to zmienić. Zaczełam wychodzić. Na początek naprawde na siłe.. Byłam załamana, nie miałam ochoty na wyjścia do koleżanek, do knajpy, na spacer, na impreze... a teraz? Uwielbiam to. Stało sie to częścią mojego życia. Taka aktywnośc, nie umiejętność ,,usiedzenia na 4 literach ''. Kazdy dzień mam zawalony , bo tu coś robie, tam gdzies wyjdę.

Jednak potrzebuje tego wątku... Przez pół roku błądziłam. Szukałam odpowiedzi czemu to się stało, czemu MY? Czemu facet z którym miałam dokładny plan na życie zostawił mnie bo tak? To był okres żałoby, robiłam mnóstwo głupich rzeczy, których teraz żałuje. Cała ja w chwili obecnej to chaos. Próba zmian pomieszana z jeszcze niestety poczuciem straty. Po takim wydarzeniu człowiek zaczyna szukać siebie. Raz próbuje być taki, raz taki. szuka planu na życie ... które się diametralnie zmieniło. Raz robi więc to, na nastepny dzien coś sprzecznego.

Chcę wyciągnać z tego rozstania więcej niż to co osiągnełam dotychczas. Chcę wynagrodzic sobie to co sie stało. Chce powiedziec za jakis czas : owszem, nie mam jego, ale mam cos wiecej.

Chciałabym stac sie dojrzalszą, bardziej samodzielną i niezalezną osobą. Która nie błądzi, nie popełnia błedu na błedem i która umie żyć bez wspomnien.. Umie żyć sama, bez faceta. Chciałabym być osoba pewną siebie , otwartą którą nie złamie już nikt tak bardzo...

To co pisze to tak naprawde ogolniki, ale chce posprzatac ten balagan jaki został po zerwaniu. Jaki został po nim. Okres żałoby i potrzeby wyszalenia sie ,,bo chlopak mnie zostawił'' mam już za sobą.

Chciałabym się z nim spotkac za jakiś czas, może za pół roku, może dłużej, może krócej... I chciałabym aby zobaczył, że jestem lepszą osoba. Mój eks często zazucał mi , ze jestem cichą myszką, ze wiecznie siedze w domu, nic nie robie, ze nie mam zadnych znajomych... i ze jestem zakompleksiona i ze wszystkiego sie boje w zyciu.

Chce zeby zobaczył już nie dziewczynke, ale kobiete. Pewną siebie i szczęsliwą. Otwartą i twardą. Nie ta która z płaczem błagała : prosze wróć. Ale kobiete która dała sobie radę. Która jest lubiana, która ma fajne życie.

Pomożecie ?

Witaj Widzisz, nic się nie dzieje bez przyczyny. Popatrz ile dobrych rzeczy i pozytywnych zmian przyniosło Ci to rozstanie. Gratuluję

Napisane przez Coma_

Szlifować język można samemu na szczęście mamy takie cudo jak Internet

czytanie - net
pisanie - lang-8, penpals
słuchanie - podcasty, audiobooki, filmy
gramatyka - net
słówka - e-ang, eTutor, prof. Henry, supermemo
mówienie - skype

Wystarczy chcieć

Zgadzam się z tą nauką samemu. Ja jeśli chodzi o języki to najwięcej nauczyłam się ucząc się sama, nie na kursach, nie w szkole. Po prostu miałam momenty, że się zaparłam, uczyłam i postęp był przeogromny.

Napisane przez oli_19

Ja dzis:
- zrobilam 3 prania
- kupilam buty na meeeeega wyprzedaży
- zrobilam obiad
- sprzatnelam lazienke
- zalozylam sobie konto oszczednosciowe
- odebralam wygrany zestaw farmona w rossmanie (juz mnie kusi zeby uzyc musu do ciala ale nie! bo mam napoczete juz 4 balsamy )
W planie:
- kapiel + maska na cale cialo i twarz
- french
- ksiazka! mam mega wielka biblioteczke a nic nie czytam

o a co za butki zakupiłaś? Kocham buty
Świetnie, że założyłaś konto oszczędnościowe , to bardzo pomaga

Napisane przez oli_19

Ja dziś cały dzień spędzę w pracy. Ale pochwalę się, że w końcu pierwszy raz udało mi się na tyle zorganizować, że zdążyłam zjeść śniadanie przed pracą.

Ja też staram się jeść śniadania, ale zawsze mi się wydaje, że lodówka pełna, a nic nie ma, więc często kończy się tak, że nie jem śniadań wcale

Eh, miłego dnia dla Was wszystkich

[Rarita]

Napisane przez Rarita

Brawo! Śniadanie to podstawa! Zaraz też się za to zabiorę
A ja dziś mam wolne i z tej okazji zamierzam duuuużo zrobić. Póki co udało mi się już:
+ pobiegać (20 min tylko ale myślałam, że umrę w tym parku i ślad po mnie zaginie na wieki, zero jakiejkolwiek kondycji po zimie)
+ wziąć prysznic i zrobić peeling
+ wetrzeć w siebie balsam
Za chwilę:
- zdrowe śniadanko
- słówka z palabrasa (57 z angielskiego i 110 z niemieckiego , i muszę dodać nowe bo mi się sporo oczekujących uzbierało)
- Super Memo ( zaledwie 367 powtórek, ehhhh)
- oczyszczanie i nawilżanie twarzy
- maniciure
- pediciure
- brzuszki
- kurs IT
- artykuł z deutsche aktuelle
- przeczytać i zrobić notatki z jednego tekstu na HS
- przeczytać tekst na seminarium
- przeczytać tekst na SPS
- obejrzeć Desperate Housewives

Póki co tyle, mam nadzieję że wyrobię się tak do.... hm... 16? A potem to już nie wiem Hehe jak mi się to uda dzisiaj to chyba sobie kupię medal z czekolady i cały zjem

Ha! Udało się! Jest 16;40 a ja już się ze wszystkim rozprawiłam (oprócz Desperatek, nie ma jeszcze nowego odcinka), a ponadto:
- wybrałam zdjęcia do wywołania (robię dwa albumy - jeden dla TŻta z naszymi wspólnymi zdjęciami, wiem że się ucieszy; drugi ze zdjęciami z akademika)
- posprzątałam w swoich półkach
- wydrukowałam notatki z kursu z niemieckiego
- dodałam 20 słówek do palabrasa
- przerobiłam 30 nowych stron z kursu Kein Problem i 10 z gramatyki niemieckiej na Super Memo

Masakra sama nie wiem skąd mam tyle energii dzisiaj, ale podoba mi się to

[janee90]

Napisane przez Coma_

Szlifować język można samemu na szczęście mamy takie cudo jak Internet

czytanie - net
pisanie - lang-8, penpals
słuchanie - podcasty, audiobooki, filmy
gramatyka - net
słówka - e-ang, eTutor, prof. Henry, supermemo
mówienie - skype

Wystarczy chcieć

hej słuchaj nie mogę się zarejstrować na lang 8 wpisuje swojego maila i nie przychodzi mi mail zwrotny..

[Eweczka173]

Hej Dziewczyny, mogę do Was dołączyć?
Chciałabym zmienić, przełamać w sobie lęk odzywania się na zajęciach, jestem osobą raczej nieśmiałą... I zawsze bardzo się stresuję i 100 razy myślę, czy to co chce powiedzieć jest dobrze. Uczę się dużo, jednakże koniec końców nie pytana nie odpowiem na nic... Jak bym nic nie umiała
a od tego semestru są sami profesowie, którzy wystawiają ocenę z aktywności... A w sumie dotychczas tak nie było, było kolokwia końcowe, wejściówki zdawałam na 5 i miałam 5... a tak... nie wiem jak mam się przełamać bo wielokrotnie próbuję i co? NIC.

[Rarita]

Napisane przez Eweczka173

Hej Dziewczyny, mogę do Was dołączyć?
Chciałabym zmienić, przełamać w sobie lęk odzywania się na zajęciach, jestem osobą raczej nieśmiałą... I zawsze bardzo się stresuję i 100 razy myślę, czy to co chce powiedzieć jest dobrze. Uczę się dużo, jednakże koniec końców nie pytana nie odpowiem na nic... Jak bym nic nie umiała
a od tego semestru są sami profesowie, którzy wystawiają ocenę z aktywności... A w sumie dotychczas tak nie było, było kolokwia końcowe, wejściówki zdawałam na 5 i miałam 5... a tak... nie wiem jak mam się przełamać bo wielokrotnie próbuję i co? NIC.

Mam podobny problem, ale jest na to kilka sposóbów:
1) Siadaj ZAWSZE w pierwszej ławce - w ten sposób łatwiej się przebić, masz kontakt wzrokowy z prowadzącym i jak zaczniesz coś mówić to on to dostrzeże więc zmniejsza się ryzyko że ktoś cię zagłuszy, przegada
2) Nie wiem na jakim kierunku studiujesz i jak wyglądają zajęcia, ale jeśli np masz do przeczytania jakiś tekst, który jest później omawiany - zrób notatki, z wypunktowaniem, podkreśleniami, zaznaczeniami - gdy nauczyciel zada pytanie, ty będziesz miała odpowiedź od razu przed sobą, nim reszta grupy zdąży znaleźć ją w tekście
3) staraj się wyróżniać wyglądem - prowadzący raczej nie zwracają uwagi na szare myszki chowające się w ostatnich ławkach
4) nie układaj sobie w myślach co powiesz - wiem że to dodaje pewności siebie, ale zanim ty sobie to wymyślisz to inni już powiedzą to na głos
5) no i przede wszystkim ćwicz chociażby gadając o głupotach ze znajomymi, najważniejsze to się przełamać

A ja w nagrodę za aktywnie spędzony dzień kupiłam sobie torebkę i to taką, jaką chciałam, w żadnym sklepie nie było i na allegro znalazłam

[LoieFuller]

Napisane przez Rarita

Mam podobny problem, ale jest na to kilka sposóbów:
1) Siadaj ZAWSZE w pierwszej ławce - w ten sposób łatwiej się przebić, masz kontakt wzrokowy z prowadzącym i jak zaczniesz coś mówić to on to dostrzeże więc zmniejsza się ryzyko że ktoś cię zagłuszy, przegada
2) Nie wiem na jakim kierunku studiujesz i jak wyglądają zajęcia, ale jeśli np masz do przeczytania jakiś tekst, który jest później omawiany - zrób notatki, z wypunktowaniem, podkreśleniami, zaznaczeniami - gdy nauczyciel zada pytanie, ty będziesz miała odpowiedź od razu przed sobą, nim reszta grupy zdąży znaleźć ją w tekście
3) staraj się wyróżniać wyglądem - prowadzący raczej nie zwracają uwagi na szare myszki chowające się w ostatnich ławkach
4) nie układaj sobie w myślach co powiesz - wiem że to dodaje pewności siebie, ale zanim ty sobie to wymyślisz to inni już powiedzą to na głos
5) no i przede wszystkim ćwicz chociażby gadając o głupotach ze znajomymi, najważniejsze to się przełamać

A ja w nagrodę za aktywnie spędzony dzień kupiłam sobie torebkę i to taką, jaką chciałam, w żadnym sklepie nie było i na allegro znalazłam

Ja mam ten sam problem, Rarita świetne rady, muszę w końcu coś zrobić w tym temacie. Moje studia wymagają własnie aktywności, a ja od samego poczatku jestem zablokowana, dlatego zawsze mam 4,5 nie 5, dlatego, że się nie odzywam, bo boje się walnąć jakieś głupstwo. Potem na końcu semestru jest lipa, bo ćwiczeniowiec mnie nie kojarzy, ani tym bardziej mojego głosu
Ja mam pierwsze raz od dawna wolne popołudnie, bo to poczatek semestru i miałam tylko jedne zajęcia. Jestem taka skołowana, że nie wiem, co ze sobą zrobić Chciałam wypożyczyć jakąś ksiązke do CAE, ale wszystkie wypożyczone . Zaraz wezmę się za cos związanego z angielskim i pisanie, które ostatnio bardzo zaniedbuje. Nie mam planu na jutro, musze coś wykombinować.

Pozdrawiam Czekam na wasze arcymotywujące wpisy, bo czuje się obecnie ciut zdemotywowana.

[Eweczka173]

Siedzę zawsze z przodu... I robię notatki.
Ale też mam taką grupę, która jak tylko wie że może dostać plusa to masakra...
Ale racja - zawsze sobie układam w myślach co powiedzieć, zastanawiam się, czy to dobrze... I w ogóle... Dołuje mnie to wszystko. W tym tygodniu nie mam już okazji przełamać siebie, ale jak chce utrzymać swoje bardzo dobre oceny to muszę z tym coś zrobić, bo teraz nie pomoże mi napisane na 5 kolokwium.

Poza tym:
-dziś zrobiłam sobie swoją pierwszą lekcję rosyjskiego

[Coma_]

Napisane przez janee90

hej słuchaj nie mogę się zarejstrować na lang 8 wpisuje swojego maila i nie przychodzi mi mail zwrotny..

Wiesz, ta stronka ostatnio trochę się zawiesza, ale spotkałam się też z czymś takim, że niektóre maile (np. gmail) nie są akceptowane. No ale w moim przypadku było ok... Spróbuj jeszcze raz może na inny adres e-mail?

[ROZ-ter-KA]

Fajny wątek Powodzenia zyczę wszystkim "zmieniaczkom "
Tylko nie wpadajcie w skrajnośc, zasada złotego środka i harmonii sprawdza się w życiu najlepiej
Ważne aby byc konsekwentną, a przede wszystkim aby mimo procesu zmieniania pozostac sobą. Sobą a nie kimś oczekiwanym przez otoczenie. Kompromisy w zyciu są ważne i potrzebne, o ile nie wymagają istotnej zmiany naszej osobowości. Dlatego też należy się dokładnie przyjrzec sobie , aby w procesie złozonych zmian , nie zagalopowac się i nie stworzy kogoś kim tak naprawde nie jesteśmy bo w konsekwencji znajdziemy się w punkcie wyjścia.

Nie wymądrzam się , tylko juz jestem na tym etapie zycia ,że walkę o zmianę mam dawno za sobą , nie było łatwo



"Czemu facet z którym miałam dokładny plan na życie zostawił mnie bo tak? "

Dobre pytanie, ale czy nie zastanowiłś się, że to TY miałaś dokładne plany na zycie z tym facetem. A zycie jest zyciem, nie mozna sobie dokładnie zaplanowa, a juz na pewno nie samemu , plany winny by wspólne. Jak wida jego plany nie całkiem były tożsame z twoimi.

Często czytając wypowiedzi młodych kobiet zauważam, że one sobie dokładnie planują : jaki ma by ich facet, jak ma sie zachowywac , jak powinna toczyc się znajomośc, wyglądac przyszłe zycie. A zyciu trzeba da szansę na to , by potoczyło się troche ot tak po prostu, czasem zadzialac spontanicznie, dac szansę komus , któ w pierwszej chwili nie mieści się w waszym schemacie. A przede wszystkim unikac schematów, zbyt szczegółowych planów i zbyt wygórowanych wymagń, bo zawsze będziecie się rozczarowywac, bo przegapicie rzeczy istotne.
W sytuacji odwrotnej czyli braku jakichkolwiek wymagń człowiek gubi siebie , więc to tez nie jest dobra metoda. We wszystkim warto mie umiar.

"Zmieniam się tylko dla siebie. Jemu już nic nie udowodnie. " - mądre zdanie Szczęściaro Powodzenia !

"Nie rob drugiemu dobrze,a nie bedzie Tobie źle" - niestety nie jest to zbytnia mądrośc, chociaz uważam , że odrobina egoizmu jest człowiekowi potrzeba, to takie twierdzenie jest żałosne, zdradza ,że osoba która je napisała , nie przepracowała tak naprawdę swoich złych doświadczeń"
Nie da się zbudowa autentycznych , szczęsliwych relacji z innymi ludźmi przy takim założeniu. Mam na myśli relacje szczęsliwe dla obu stron.

Do Oonaa :
najtrudniej doświadczyc miłosci , komuś kto sam siebie nie docenia, nie kocha , bo jak nas mają kochac inni skoro nawet dla siebie samych nie jestesmy wystarczająco dobre Nie chodzi o zarozumiaośc ale o tą spokojną wewnetrzną pewnosc ,że jestem wartościowym człowiekm.
Nie szukaj zawsze winy w sobie , staraj się byc racjonalna w ocenach sytuacji a przede wszystkim popracuj nad własnym poczuciem wartości . Powodzenia

Napisane przez kamaerba

Witam! Jestem tutaj nowa i właśnie na strasznym życiowym zakręcie. W wieku 38 lat zostałam sama z dwójką małych dzieci. Czytam Wasze posty i myślę, że ja też dam radę!!!!!

Pewnie ,że dasz radę, jest w nas matkach siła , którą możemy wykorzystac
Ja dałam radę z dwójką Wychowywałam sama dzieci przez kilkanaście lat.
Poradzisz sobie i Ty, niekoniecznie zawsze sama, los daje nam różne szanse. Ale dzieci są najważniejsze, co nie znaczy ,że o sobie mamy całkiem zapomniec
Dobry wątek sobie znalazłaś , widzę tu dużo fajnych dziewczyn