LoFFcIaJąCe JuStInKa BiEbErKa MaTooRzYsTkI 2010 sŁiTa$nĄ X cZęŚcIą ŻeGnAjOm WaKaCjE:*

[blue_apple]

Napisane przez Karmenka

Ja też chcę !
Ale nie wiem z czego mogłabym dawać te korki.

Lubię, jak żyjecie.
Fuksem zdałam ta matmę. Albo jestem mądra . Bo mało co się uczyłam, prawie nic. A jeszcze w czwartek byłam w Wawie, piątek spałam cały w sobotę egzam. Ale wyszłam z niego zadowolona i się udało.

I chyba zbankrutuje przez te koncerty. Co tydzień ogłaszają coś, co kocham i zawsze powtarzałam, że umrę jak nie zobaczę. O matko sałatko, trzeba pracy szukać.

ja też i ja też z nicnierobienia ?

mądraś jak nic wiedziałam, że będziesz spała

o matko sałatko
też myślę o pracy, z prawdziwego zdarzenia ot co

Napisane przez BeaS

Ja nie mam ... biblioteki, z której mogłabym wypożyczyć coś nie związanego z medycyną i nauką. Szukałam, pytałam miejscowych znajomych i nikt nie wie o żadnej normalnej bibliotece. A tak bym poczytała, bo brakuje mi tego.
Ja mam max. 15 minut, a i tak zazwyczaj jest to 5. Oczywiście mówię o chodzeniu pieszo [masło maślane ], a nie jeżdżeniu autobusem.



Z seksu.

Po czym?

w necie nic ma nic ? tzn. o biblio jakiejś ? Beti, czy Ty słyszałaś kiedyś o wujaszku google?! KLIK

właśnie zauwazyłam na biało to był akurat fajny program

ja miałam po kręglach no, ale to wam mowiłam.




poszłam na piwo z kol. zamiast pisać sprawozdanie. kocham siebie.
och. a w dodatku nie wiem, czy mój pęcherz zniesie to piwo

[Ailanna]

Ja się melduję, aczkolwiek jeszcze nie zdałam sesji, jutro poprawka z fonetyki (2 rzeczy z pracy kontrolnej nie zaliczyłam), w piątek za tydzień poprawka poetyki (tu ambitnie walczę o 5).
Jutro konsultacje w sprawie pracy rocznej, którą oddaję za 3 tygodnie, a nie wyszłam poza bibliografię (czytaj: Mistrz mnie wypatroszy), a po oddaniu pracy tydzień luzu i dopytka z lektur z I semestru.
Niewesoło

I mam zryty plan - w pn NIC poza WF o 8. rano (i nici z dłuższego weekendu w domu, bo trzeba wstać o 5.45 żeby dojechać), wtorek i środa po 2 z mega okienkami, wracam po 20.15, czwartek 13.00-20.15 (a znając Mistrza 20.45) na uczelni, w piątek od rana do 13. Dobrze, że chociaż na pociąg wcześniejszy w piątek wyrobię, ale nie cierpię mieć zajęć tak do późna, bo potem nic nie zrobię, tylko na necie siedzę, bo mi się nie chce. :/

Napisane przez BeaS

, korki.
Wcześniej miałam sporadycznie, doraźnie, przed sprawdzianem tudzież kartkówką, a teraz mam pierwszą na stałe. Miałabym dwie, ale drugiej nie odpowiadał termin. Co najlepsze, ta, którą teraz mam, dostała numer od mojej innej uczennicy. Znaczy się, jestem polecana.
Radość nieziemska.

Udzielałam korków z matmy w LO, koleżance rok młodszej i... jej mamie xD Mamie nadal udzielam w przerwach świątecznych (bo wtedy mają egzaminy), ale ogólnie to mniej zarabiam, bo nie ma czasu ani na korki, ani na biżuteriowanie.

Ostatnio miałam zakwasy tydzień temu, przez tydzień Po snowboardzie na campusie. Było super, ale myślałam, że umrę od tych zakwasów i siniaków. Plus kontuzja nadgarstka 1. dnia i wizyta u medyka, bandaż elastyczny i mazidła. I kontuzja kostki (chrupnęło) 3. dnia, ale z obawy, że zabronią mi jeździć, przekręciłam w drugą stronę (chrupnęło) i potem już było ok



A emocjonalnie ciągle jestem w rozsypce i zastanawiam się ile można...

Nic to, wyżaliłam się, wracam do sarmatyzmu. Albo fonetyki. Albo angielskiego. Kuźwa...

[Karmenka]

Napisane przez BeaS

Z seksu.
Gratsy za matmę.

Ja się czaję na Happysad. Muszę pójść!



Po czym?

Beata

http://www.last.fm/event/1801243+koncert
Chociaż jak się czaisz to pewnie wiesz

ed. nie macie ciekawych koncertów w Lubline.
http://www.last.fm/event/1804496+Rosetta
jedyny, na który bym poszła.

Nie wiem po czym Cały weekend spędziłam w łóżku, prawie.

Napisane przez blue_apple

o matko sałatko
też myślę o pracy, z prawdziwego zdarzenia ot co



właśnie zauwazyłam na biało to był akurat fajny program

ja miałam po kręglach no, ale to wam mowiłam.




poszłam na piwo z kol. zamiast pisać sprawozdanie. kocham siebie.
och. a w dodatku nie wiem, czy mój pęcherz zniesie to piwo

Ja bym chciała coś jak Martynowy Grycek, ale muszę sobie załatwić książeczkę z sanepidu.

Jaki program ? było coś takiego ?


Jak ja miałam przeziębiony pęcherz, to piłam duużo piwa (lato) i duuużo sikałam i mi jakoś szybko przeszło. Chyba wszystko się wypłukało
I co tam sprawozdanie, może poczekać.

[BeaS]

Dzień dobry.

Napisane przez blue_apple

też myślę o pracy, z prawdziwego zdarzenia ot co

w necie nic ma nic ? tzn. o biblio jakiejś ? Beti, czy Ty słyszałaś kiedyś o wujaszku google?! KLIK

poszłam na piwo z kol. zamiast pisać sprawozdanie. kocham siebie.
och. a w dodatku nie wiem, czy mój pęcherz zniesie to piwo

Ja też chciałabym mieć stałą pracę, ale że jest to niemożliwe to cieszę się jak dzika z tych korków. A Ty szukałaś już czegoś?

No żesz kurna, ja nie umiem posługiwać się googlami.
Szukałam z pół godziny i nie znalazłam nic.
Karola, dasz mi korki z korzystania z googli?

Oj tam, od czasu do czasu można sobie odpuścić bycie super odpowiedzialnym.

Napisane przez Karmenka

Beata

http://www.last.fm/event/1801243+koncert
Chociaż jak się czaisz to pewnie wiesz

ed. nie macie ciekawych koncertów w Lubline.
http://www.last.fm/event/1804496+Rosetta
jedyny, na który bym poszła.

No pewnie, że wiem. Jakie szczęście, że w czwartek mam tylko angielski to w środę można pójść.

Ciiii, i wydało się gdzie studiuję.
Miałam być anonimowa.

Ed. Zapomniałam złożyć Marcie serdeczne podziękowania za znalezienie bibliotek. Jeszcze jutro się wybiorę na poszukiwania w terenie.

[Weronika112]

[1=940aaead32a02128bb608a6 b94f04b4806a21ce5_60383a2 a3bc41;25443497]
zaliczyłam semestr.ciężkoo było,ale dałam radę.
[/QUOTE]

No to gratulacje.

Napisane przez czijo

trzymajcie jutro kciuki, bo walczę o 7 brakujących eceteesówXD

Olga, na pewno sobie z tym poradzisz.

Napisane przez Karmenka

Nie ma usuwania fesja !
Jak z wizażu znikniesz to gdzie ja Cię znajdę ? I też siedzę masę na fejsie, trochę pisze z ludzikami, trochę przeglądam a reszta to nie wiem co, strasznie pochłania mój czas.

Ale nie wiem z czego mogłabym dawać te korki.

Lubię, jak żyjecie.
Fuksem zdałam ta matmę. Albo jestem mądra . Bo mało co się uczyłam, prawie nic. A jeszcze w czwartek byłam w Wawie, piątek spałam cały w sobotę egzam. Ale wyszłam z niego zadowolona i się udało.

I chyba zbankrutuje przez te koncerty. Co tydzień ogłaszają coś, co kocham i zawsze powtarzałam, że umrę jak nie zobaczę. O matko sałatko, trzeba pracy szukać.

Ciekawa jestem, czy powstanie kiedyś coś, co będzie popularniejsze od fejsa i czy fejs może nam się znudzić po jakimś czasie.

Z matmy żeś dobra!
Też właśnie pomyślałam, z czego mogłabym udzielać korepetycji i chyba z niczego. Z mózgu jedynie.

Druga opcja, po prostu sesteś jedną z tych osób, które nie muszą kuć, żeby zdać. Szczęściara.

Widziałam bilety (na fejscie ofc) i zazdroszczę.
W sobotę idę na Kult, ale to bardziej z sentymentu, przez długi czas w ogóle ich nie słuchałam.

Napisane przez Karmenka

A i w ogóle to miałam iść w tą niedzielę na Klimta, bo posłuchałam i jest dobry, a bilet 10 zł. Ale nie miałam już siły i czasu
On jest z Sopotu to pewnie jeszcze nie raz będę mieć okazję.
Posłuchajcie: http://www.myspace.com/klimt

Podoba się.

Napisane przez blue_apple

właśnie zauwazyłam na biało to był akurat fajny program

ja miałam po kręglach no, ale to wam mowiłam.


poszłam na piwo z kol. zamiast pisać sprawozdanie. kocham siebie.
och. a w dodatku nie wiem, czy mój pęcherz zniesie to piwo

Tak, to był zdecydowanie fajny program.
Nie mówcie nic o zakwasach. Tydzień temu wybrałam się na aerobik. O matko sałatko (), na drugi dzień każdy krok sprawiał mi ogromny ból. I tyle z tego aerobiku wyszło, już mnie tam nie zobaczą...

Sprawozdanie nie zając.

Napisane przez BeaS

Karola, dasz mi korki z korzystania z googli?

Ja mogę dać z korzystania z fejsa. Jakby ktoś jeszcze nie umiał...

Dzień doberek! ;*
Jem bułeczkę z czekoladą, popijając mlekiem ... czekoladowym.

Powiem wam coś ciekawego, przed chwilą się o tym dowiedziałam. Właśnie przeczytałam, że obszary, dzięki których pracy odczuwamy miłosne uniesienia uwalniają neuroprzekaźniki i inne substancje do mózgu i krwi, co powoduje euforyczne uniesienia, takie jak zauroczenie czy przyjemność. Możliwe, że niedługo psychiatrzy będą leczyć osoby załamane po miłosnym zawodzie, zwiększając dostępność tych substancji.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Żbiki, pewnie nie wiecie co robiłyście dokładnie rok temu, 2 marca?
Haaa, a ja wiem.

Martyna I. nie miała apetytu od kilki dni, Martyna (star) była chora, Karolę bolała głowa, prawie zasnęła w szkole, Marta wspomniała, że bardziej chce jej się sikać, gdy ma korki, Ewa miała podejrzewała, że ma korzonki, Beata dostała 5 ze sprawdzianu z chemii, Ala prawie popłakała się słuchając piosenki z dzieciństwa, Kamila nie poszła na historię (jak mogłaś), Dorota poszła się najeść, a Basi śniły się studia.

[BeaS]

Dziewczyny, jaką glebę zaliczyłam wchodząc na wykład z chemii.
hahaha, kurna, to musiało pięknie wyglądać.
Nie zauważyłam schodka i poleciałam na szczupaka w krzesła. Poszybowałam jak superman.

Aż się poryczałam ze śmiechu.

Napisane przez Weronika112

Jem bułeczkę z czekoladą, popijając mlekiem ... czekoladowym.

Powiem wam coś ciekawego, przed chwilą się o tym dowiedziałam. Właśnie przeczytałam, że obszary, dzięki których pracy odczuwamy miłosne uniesienia uwalniają neuroprzekaźniki i inne substancje do mózgu i krwi, co powoduje euforyczne uniesienia, takie jak zauroczenie czy przyjemność. Możliwe, że niedługo psychiatrzy będą leczyć osoby załamane po miłosnym zawodzie, zwiększając dostępność tych substancji.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Żbiki, pewnie nie wiecie co robiłyście dokładnie rok temu, 2 lutego?
Haaa, a ja wiem.

Martyna I. nie miała apetytu od kilki dni, Martyna (star) była chora, Karolę bolała głowa, prawie zasnęła w szkole, Marta wspomniała, że bardziej chce jej się sikać, gdy ma korki, Ewa miała podejrzewała, że ma korzonki, Beata dostała 5 ze sprawdzianu z chemii, Ala prawie popłakała się słuchając piosenki z dzieciństwa, Kamila nie poszła na historię (jak mogłaś), Dorota poszła się najeść, a Basi śniły się studia.

Jakie urozmaicone menu.

O właśnie, jak przygoda z Bochenkiem?

[star15]

;** !

Napisane przez Weronika112

I właśnie dlatego czasami zastanawiam się, czy nie usunąć siebie z fejsa. Potrafię na nim siedzieć godzinami, przecież to chore. Dodatkowo zaznaczam, że nie zapisuję się do grup, nie jestem aż tak bardzo aktywna. To co ja tam robię tyle czasu dziennie ?!

Pogadajmy też o dupie Maryny, jak dawniej.

Ja się wkręciłam przez ludzi ze studiów wcześniej nie potrzebowałam, a teraz z fejsa dowiaduję się WSZYSTKIEGO - wszystkie linki do książek załadowanych na speedysharze (bo ze wspólnego maila nam ktoś, kto chciałby studiować tylko sam ze sobą, usuwa ), wszystkie terminy, itd.. no nie da się usunąć!

Też sobie zadaję to pytanie.

Przeczytałam: o dupie Martyny i sobie myślę: wtf, co one chcą od mojej dupy?!

Napisane przez BeaS

Mam na stałe jedną uczennicę. I cieszę jak ... żbik.
Robię interes życia.

Frajda, nie? Też mam z tego radość

Napisane przez BeaS

Z chemii. Ogłoszenie dałam na e-korepetycje [mam nadzieję, że nie będzie to brane za reklamę ].

Ja nie mam ... biblioteki, z której mogłabym wypożyczyć coś nie związanego z medycyną i nauką. Szukałam, pytałam miejscowych znajomych i nikt nie wie o żadnej normalnej bibliotece. A tak bym poczytała, bo brakuje mi tego.

Też tam zamieszczałam

No i już Ci Szatek znalazł.
Ja tutaj, jak już się wybiorę do osiedlowej biblioteki, to siedzę i czytam gazety przez 2h Bo tam jest ich tyyyle! <3
A książek też mam dużo wypożyczonych i zmobilizowałam się teraz, żeby czytać. Teraz czytam szatkową Jodi Picoult.

Napisane przez Weronika112

Tak, to był zdecydowanie fajny program.
Nie mówcie nic o zakwasach. Tydzień temu wybrałam się na aerobik. O matko sałatko (), na drugi dzień każdy krok sprawiał mi ogromny ból. I tyle z tego aerobiku wyszło, już mnie tam nie zobaczą...

Żbiki, pewnie nie wiecie co robiłyście dokładnie rok temu, 2 marca?
Haaa, a ja wiem.

Martyna I. nie miała apetytu od kilki dni, Martyna (star) była chora, Karolę bolała głowa, prawie zasnęła w szkole, Marta wspomniała, że bardziej chce jej się sikać, gdy ma korki, Ewa miała podejrzewała, że ma korzonki, Beata dostała 5 ze sprawdzianu z chemii, Ala prawie popłakała się słuchając piosenki z dzieciństwa, Kamila nie poszła na historię (jak mogłaś), Dorota poszła się najeść, a Basi śniły się studia.

Hahaha!

Napisane przez BeaS

Dziewczyny, jaką glebę zaliczyłam wchodząc na wykład z chemii.
hahaha, kurna, to musiało pięknie wyglądać.
Nie zauważyłam schodka i poleciałam na szczupaka w krzesła. Poszybowałam jak superman.

Nie mogę z Was.



Dobra, wracam do pisania pracy maturalnej (taak, robię biznes ) koleżance koleżanki, która mnie poleciła po tym, jak ogłosiłam się na... fejsie oczywiście.

[blue_apple]

Napisane przez Karmenka

Nie wiem po czym Cały weekend spędziłam w łóżku, prawie.

Ja bym chciała coś jak Martynowy Grycek, ale muszę sobie załatwić książeczkę z sanepidu.

Jaki program ? było coś takiego ?


Jak ja miałam przeziębiony pęcherz, to piłam duużo piwa (lato) i duuużo sikałam i mi jakoś szybko przeszło. Chyba wszystko się wypłukało
I co tam sprawozdanie, może poczekać.

no to jak nie wiesz po czym ?

właśnie kurcze, tez o tym myślałam, szczególnie, że to trochę związane ze studiami, tematycznie chociaż. ale nie wiem, czy to nie za ciężkie, taka typowa kawiarnia np. czy restauracja. ale książeczkę mam, bo na zajęcia mi potrzebna była, na te, na których gotujemy (jutro znowu hura)

wiem wiem, picie dużo bardzo pomaga, ale nie przy przewlekłym zapaleniu układu moczowego... piwo generalnie samo w sobie nie pomoże, jedynie picie dużo, a że akurat piwa... ale na temat tego piwa i pęcherza to zaraz jeszcze napiszę.

no poczekało, dziś przepisywałam zaraz będę kończyć

Napisane przez BeaS

Ja też chciałabym mieć stałą pracę, ale że jest to niemożliwe to cieszę się jak dzika z tych korków. A Ty szukałaś już czegoś?

Oj tam, od czasu do czasu można sobie odpuścić bycie super odpowiedzialnym.


Ed. Zapomniałam złożyć Marcie serdeczne podziękowania za znalezienie bibliotek. Jeszcze jutro się wybiorę na poszukiwania w terenie.

na razie tylko mysleniem o tym
ten semestr jest trochę bardziej absorbujący i wciąż myślę, czy będzie kiedy, a jeśli będzie, to czy dam radę fizycznie. hm. ale rozglądam się czasem.

no to teraz piszę o co mi chodziło z tym piwem i pęcherzem. ostatnio 2 tyg temu jak byłam z kol na piwie, to po prostu mega mnie bolał pęcherz po nim, wróciłam, usnęłam (w ubraniu), a jak się po 4h obudziłam, to już szczypało... wziełam słynny Furagin, poszłam spać, a rano chodziłam po ścianach. bałam się po prostu teraz, że znowu będzie bolało... ech. nie mam już siły do tego, bo nie wiem, czy wam mówiłam, ale antybiotyk też nie pomógł...

co do bibliotek - tak mi się mega nie chciało, ale wracając z zajęc pojechałam do biblioteki odebrać rezerwację (Jodi własnie ). zadowolona, że przemogłam lenia, wchodzę i proszę o nią, i co się okazało? że nie w tej bibliotece zarezerwowałam tylko było to na tyle dawno, że o tym zapomniałam, a jak mail przyszedł, że rezerwacja do odbioru, to nawet nie czytałam jego treści

Napisane przez Weronika112

Tak, to był zdecydowanie fajny program.

Sprawozdanie nie zając.



Powiem wam coś ciekawego, przed chwilą się o tym dowiedziałam. Właśnie przeczytałam, że obszary, dzięki których pracy odczuwamy miłosne uniesienia uwalniają neuroprzekaźniki i inne substancje do mózgu i krwi, co powoduje euforyczne uniesienia, takie jak zauroczenie czy przyjemność. Możliwe, że niedługo psychiatrzy będą leczyć osoby załamane po miłosnym zawodzie, zwiększając dostępność tych substancji.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 10:26 ----------

Żbiki, pewnie nie wiecie co robiłyście dokładnie rok temu, 2 marca?
Haaa, a ja wiem.

Martyna I. nie miała apetytu od kilki dni, Martyna (star) była chora, Karolę bolała głowa, prawie zasnęła w szkole, Marta wspomniała, że bardziej chce jej się sikać, gdy ma korki, Ewa miała podejrzewała, że ma korzonki, Beata dostała 5 ze sprawdzianu z chemii, Ala prawie popłakała się słuchając piosenki z dzieciństwa, Kamila nie poszła na historię (jak mogłaś), Dorota poszła się najeść, a Basi śniły się studia.

Korki z seksu, Karola

no nie zając dziś się napisze

ale fajnie a moznaby brac zeby zwiększyć te uniesienia?




hm, czy ja zawsze musze gadać o sikaniu ?

Napisane przez BeaS

Dziewczyny, jaką glebę zaliczyłam wchodząc na wykład z chemii.
hahaha, kurna, to musiało pięknie wyglądać.
Nie zauważyłam schodka i poleciałam na szczupaka w krzesła. Poszybowałam jak superman.

Aż się poryczałam ze śmiechu.

tak jak ja z panią z biblioteki z mojego ogarnięcia...

[BeaS]

Napisane przez star15

Ja się wkręciłam przez ludzi ze studiów wcześniej nie potrzebowałam, a teraz z fejsa dowiaduję się WSZYSTKIEGO - wszystkie linki do książek załadowanych na speedysharze (bo ze wspólnego maila nam ktoś, kto chciałby studiować tylko sam ze sobą, usuwa ), wszystkie terminy, itd.. no nie da się usunąć!


Frajda, nie? Też mam z tego radość

No i już Ci Szatek znalazł.
Ja tutaj, jak już się wybiorę do osiedlowej biblioteki, to siedzę i czytam gazety przez 2h Bo tam jest ich tyyyle! <3
A książek też mam dużo wypożyczonych i zmobilizowałam się teraz, żeby czytać. Teraz czytam szatkową Jodi Picoult.

Ale samoluby. Nie rozumiem takich ludzi, którzy robią komuś na złość, mimo że sami nie odnoszą żadnych korzyści. To jest takie bez sensu, że nie potrafię tego zrozumieć. Pojęłabym już to, gdyby mieli z tego powodu jakieś profity, ale że z czystej złośliwości ...
Jakie szczęście, że u mnie są normalni ludzie, którzy starają się pomagać sobie wzajemnie.

Pewnie, radość i satysfakcja niesamowita.
Z czego dajesz korki?

Jodi.
Mówiłam Wam jakiego mam kochanego brata? Kupił mi pod choinkę książkę Jodi. Pamiętał, że to moja ulubiona autorka.

Napisane przez blue_apple

no to jak nie wiesz po czym ?

na razie tylko mysleniem o tym
ten semestr jest trochę bardziej absorbujący i wciąż myślę, czy będzie kiedy, a jeśli będzie, to czy dam radę fizycznie. hm. ale rozglądam się czasem.

co do bibliotek - tak mi się mega nie chciało, ale wracając z zajęc pojechałam do biblioteki odebrać rezerwację (Jodi własnie ). zadowolona, że przemogłam lenia, wchodzę i proszę o nią, i co się okazało? że nie w tej bibliotece zarezerwowałam tylko było to na tyle dawno, że o tym zapomniałam, a jak mail przyszedł, że rezerwacja do odbioru, to nawet nie czytałam jego treści

Jakiego rodzaju praca Cię interesuje?

Piona za dzisiejsze nieogarnięcie.

[blue_apple]

Napisane przez BeaS

Ale samoluby. Nie rozumiem takich ludzi, którzy robią komuś na złość, mimo że sami nie odnoszą żadnych korzyści. To jest takie bez sensu, że nie potrafię tego zrozumieć. Pojęłabym już to, gdyby mieli z tego powodu jakieś profity, ale że z czystej złośliwości ...
Jakie szczęście, że u mnie są normalni ludzie, którzy starają się pomagać sobie wzajemnie.




Jakiego rodzaju praca Cię interesuje?

Piona za dzisiejsze nieogarnięcie.

no dokładnie, ja też tego nie ogarniam. podobno u nas też ostatnio ktoś skasował skan podręcznika a tak to zawsze byłam pełna podziwu, ile rzeczy ludzie sami z siebie na maila wrzucają... i w ogóle, że się dzielą tym, co kupili nawet.
chociaż teraz nikt nie może zeskanować jednego rozdziału książki, a jestem pewna, że ktoś ją ma


hm, myślałam o takim Martynowym Grycanie, jakaś kawiarnia, patrzyłam na gumtree jakieś prace w restauracjach, ale... nie wiem. chciałabym, żeby było to związane z jedzeniem, ale chciałabym robić coś więcej, niż kelnerować. stąd Grycan, albo jakaś naleśnikarnia...

[201604200942]

ale dzisiaj się obkupiłam w lumpie! Kupiłam sobie dzinsy na Grubsona i dwie bluzy
zapłaciłam 46 zł za to wszystko.
a w sobotę kupiłam sobie sweter i dresik i zapłaciłam tylko 8 zł

[Karmenka]

Napisane przez BeaS

No żesz kurna, ja nie umiem posługiwać się googlami.
Szukałam z pół godziny i nie znalazłam nic.
Karola, dasz mi korki z korzystania z googli?

No pewnie, że wiem. Jakie szczęście, że w czwartek mam tylko angielski to w środę można pójść.

Ciiii, i wydało się gdzie studiuję.
Miałam być anonimowa.

Co do googli, to kiedyś znalazłam taką śmieszną stronkę lmgthy.com
http://l m g t f y.com/6k627ya , trochę złośliwa, ale co tam
bez spacji, bo wizaż cenzoruje to, nie wiem czemu.


Oja, ale tego nikt nie przeczytał, chodziło o Lübeck

Napisane przez Weronika112

Z matmy żeś dobra!
Też właśnie pomyślałam, z czego mogłabym udzielać korepetycji i chyba z niczego. Z mózgu jedynie.

Druga opcja, po prostu sesteś jedną z tych osób, które nie muszą kuć, żeby zdać. Szczęściara.

Widziałam bilety (na fejscie ofc) i zazdroszczę.
W sobotę idę na Kult, ale to bardziej z sentymentu, przez długi czas w ogóle ich nie słuchałam.


Tak, to był zdecydowanie fajny program.
Nie mówcie nic o zakwasach. Tydzień temu wybrałam się na aerobik. O matko sałatko (), na drugi dzień każdy krok sprawiał mi ogromny ból. I tyle z tego aerobiku wyszło, już mnie tam nie zobaczą...

Wybieram opcję nr 2, chociaż 1 też fajna

Mnie jakoś Kult już nie kręci, nie wiem czemu.

O rety kotlety a ja jakoś nie mam motywacji, żeby iść na siłownie czy cokolwiek.

Napisane przez blue_apple

no to jak nie wiesz po czym ?

właśnie kurcze, tez o tym myślałam, szczególnie, że to trochę związane ze studiami, tematycznie chociaż. ale nie wiem, czy to nie za ciężkie, taka typowa kawiarnia np. czy restauracja. ale książeczkę mam, bo na zajęcia mi potrzebna była, na te, na których gotujemy (jutro znowu hura)

wiem wiem, picie dużo bardzo pomaga, ale nie przy przewlekłym zapaleniu układu moczowego... piwo generalnie samo w sobie nie pomoże, jedynie picie dużo, a że akurat piwa... ale na temat tego piwa i pęcherza to zaraz jeszcze napiszę.

no poczekało, dziś przepisywałam zaraz będę kończyć


no to teraz piszę o co mi chodziło z tym piwem i pęcherzem. ostatnio 2 tyg temu jak byłam z kol na piwie, to po prostu mega mnie bolał pęcherz po nim, wróciłam, usnęłam (w ubraniu), a jak się po 4h obudziłam, to już szczypało... wziełam słynny Furagin, poszłam spać, a rano chodziłam po ścianach. bałam się po prostu teraz, że znowu będzie bolało... ech. nie mam już siły do tego, bo nie wiem, czy wam mówiłam, ale antybiotyk też nie pomógł...



Korki z seksu, Karola

Ja chcę iść na te Twoje zajęcia z gotowania ! czasem przeglądam ogłoszenia, ale nic ciekawego nie ma, w sezonie jak turyści się zjadą to będzie masa, ale czy mi się będzie chciało w wakacje ?

Ja przewlekłego nie miałam na szczęście, przeziębiłam go w lato, pewnie od wysiadywania nocą na zimnie. Ale samo mi przeszło. No, jadłam sporo żurawiny, bo wyczytałam, że pomaga. I dało radę. Ale przez kilka dni też chodziłam po ścianach. Myślałam, że umrę. Siku co 10 minut i po chwila ulgi a za chwilę znowu piecze.

Też muszę zaraz napisać sprawozdanie z fizyki na pon, bo jutro jadę do (i w tym momencie nastąpiło zawahanie, czy powinnam napisać TŻ czy jednak nie, kurcze , dziwne uczucie) wiecie kogo.
I nie będę miała czasu. W ogóle to chciał, żebym już dziś przyjechała, ale mi się nie chciało.

A komu mam je dawać ?

Napisane przez BeaS

Ale samoluby. Nie rozumiem takich ludzi, którzy robią komuś na złość, mimo że sami nie odnoszą żadnych korzyści. To jest takie bez sensu, że nie potrafię tego zrozumieć. Pojęłabym już to, gdyby mieli z tego powodu jakieś profity, ale że z czystej złośliwości ...
Jakie szczęście, że u mnie są normalni ludzie, którzy starają się pomagać sobie wzajemnie.

U mnie też kasują Dlatego teraz wszystko wrzucamy na forum, tam się już skasować nie da.

[chiddy]

Napisane przez Weronika112

Żbiki, pewnie nie wiecie co robiłyście dokładnie rok temu, 2 marca?
Haaa, a ja wiem.

Martyna I. nie miała apetytu od kilki dni, Martyna (star) była chora, Karolę bolała głowa, prawie zasnęła w szkole, Marta wspomniała, że bardziej chce jej się sikać, gdy ma korki, Ewa miała podejrzewała, że ma korzonki, Beata dostała 5 ze sprawdzianu z chemii, Ala prawie popłakała się słuchając piosenki z dzieciństwa, Kamila nie poszła na historię (jak mogłaś), Dorota poszła się najeść, a Basi śniły się studia.

rozbroiłaś mnie
tylko co ja wtedy robiłam...

ed. już wiem, sprawdziłam w moim magicznym kalendarzu

Napisane przez blue_apple

hm, myślałam o takim Martynowym Grycanie, jakaś kawiarnia, patrzyłam na gumtree jakieś prace w restauracjach, ale... nie wiem. chciałabym, żeby było to związane z jedzeniem, ale chciałabym robić coś więcej, niż kelnerować. stąd Grycan, albo jakaś naleśnikarnia...

ja podziwiam wszystkie kelnerki wywaliłabym się z pierwszym lepszym *talerzem/tacą/pucharkiem/filiżanką/szklanką etc.

[Ailanna]

Napisane przez star15

No i już Ci Szatek znalazł.
Ja tutaj, jak już się wybiorę do osiedlowej biblioteki, to siedzę i czytam gazety przez 2h Bo tam jest ich tyyyle! <3
A książek też mam dużo wypożyczonych i zmobilizowałam się teraz, żeby czytać. Teraz czytam szatkową Jodi Picoult.

Ja z kolei mam dość czytania. Ciągle tylko trzeba coś czytać, wertować, szukać artykułów i książek... Grrrr...
W ciągu ostatniego pół roku przeczytałam dla przyjemności tylko 2 książki: Cejrowskiego (2 dni, jakiś weekend wolny) oraz "Mój przyjaciel Marley" z serii Readgest Digest, bo w ataku grypy żołądkowej nie wzięłam do domu nic potrzebnego do pracy rocznej, a ten labrador na okładce był taaaaaki słodziutki.
Mam długaśną listę zaległości czytelniczych planowanych na wakacje. I filmowych też.

Napisane przez blue_apple

no dokładnie, ja też tego nie ogarniam. podobno u nas też ostatnio ktoś skasował skan podręcznika a tak to zawsze byłam pełna podziwu, ile rzeczy ludzie sami z siebie na maila wrzucają... i w ogóle, że się dzielą tym, co kupili nawet.
chociaż teraz nikt nie może zeskanować jednego rozdziału książki, a jestem pewna, że ktoś ją ma

Na chomiku sprawdź. Tam są RÓŻNE rzeczy

A do pracy idź do SubWaya Chyba, że nie macie.

Napisane przez Karmenka

Ja chcę iść na te Twoje zajęcia z gotowania ! czasem przeglądam ogłoszenia, ale nic ciekawego nie ma, w sezonie jak turyści się zjadą to będzie masa, ale czy mi się będzie chciało w wakacje ?

Też muszę zaraz napisać sprawozdanie z fizyki na pon, bo jutro jadę do (i w tym momencie nastąpiło zawahanie, czy powinnam napisać TŻ czy jednak nie, kurcze , dziwne uczucie) wiecie kogo.
I nie będę miała czasu. W ogóle to chciał, żebym już dziś przyjechała, ale mi się nie chciało.

A komu mam je dawać ?

U mnie też kasują Dlatego teraz wszystko wrzucamy na forum, tam się już skasować nie da.

Co to za gotowanie? Też chcę się uczyc, bo póki co umiem przypalic krokiety z Biedronki

Mi się ciągle wyrywa "Mój chło...". I cholernie mi go brakuje...

Daj ogłoszenie na gumtree, ktoś się zgłosi ;D


Muszę do środy (czyli dziś) wysłac translację fragmentu "Metamorfoz" Owidiusza z łaciny na polski. Mam 34 minuty... Chyba ściemnię, że mi net padł

[Weronika112]

Napisane przez BeaS

Dziewczyny, jaką glebę zaliczyłam wchodząc na wykład z chemii.
hahaha, kurna, to musiało pięknie wyglądać.
Nie zauważyłam schodka i poleciałam na szczupaka w krzesła. Poszybowałam jak superman.


O właśnie, jak przygoda z Bochenkiem?

Superbeti.
Borze, też tak miałam, ale jakoś w grudniu. W dodatku szłam z kołdrą w rękach (nie pytajcie... ) i wylądowałam tyłkiem na środku ulicy. Nie wiem czemu, ale zawsze się wtedy rozglądam czy ktoś widział, a jak tak to się wstydzę.

Nie rozpoczęła się jeszcze. Podobno jakoś później mamy zacząć go omawiać. Teraz pracujemy z Darwinem i jego "O powstawaniu gatunków", "Nagą małpą" Desmonda i "O naturze ludzkiej" Wilsona. To są nasze lektury, a co będziemy mieli na ćwiczeniach - nie wiem, bo facet się pochorował i 2 tydzień go nie ma. Ten przedmiot nazywa się biologiczne podstawy zachowania. Dużo natomiast neurologicznej wiedzy mam na neuropsychologii i tutaj korzystamy z książki "neuropsychologia kliniczna" Walsha.

Napisane przez star15

Ja się wkręciłam przez ludzi ze studiów wcześniej nie potrzebowałam, a teraz z fejsa dowiaduję się WSZYSTKIEGO - wszystkie linki do książek załadowanych na speedysharze (bo ze wspólnego maila nam ktoś, kto chciałby studiować tylko sam ze sobą, usuwa ), wszystkie terminy, itd.. no nie da się usunąć!

Przeczytałam: o dupie Martyny i sobie myślę: wtf, co one chcą od mojej dupy?!

Teraz czytam szatkową Jodi Picoult.

A to racja z tym usuwaniem. Nie rozumiem kompletnie, jak można mieć frajdę z usunięcia czegoś, co dla innych jest pomocne, tak po prostu. Normalnie, grr, co za ludzie.

Jednak nie usunę fejsa, właśnie dzięki niemu dowiedziałam się o odwołanych zajęciach. Kocham go z powrotem.

O dupie Martyny też możemy pogadać.

Właśnie, dziewczyny, dużo dobrego słyszałam o tej autorce, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać jej książek. Którą polecacie na początek?

Napisane przez blue_apple

ale fajnie a moznaby brac zeby zwiększyć te uniesienia?

Kurcze, nie doradzę ci z pęcherzem, bo kompletnie się na tym nie znam, ale skoro antybiotyki nie pomagają to może warto zmienić je na inne? Sama nie wiem.

Myślę, że tak, ale wtedy liczba rozwodów/rozpadów związków zwiększy się niemiłosiernie. (i populacji)

Napisane przez SamaraMorganx

ale dzisiaj się obkupiłam w lumpie! Kupiłam sobie dzinsy na Grubsona i dwie bluzy
zapłaciłam 46 zł za to wszystko.
a w sobotę kupiłam sobie sweter i dresik i zapłaciłam tylko 8 zł

Niezły interes. Ja również ostatnio kupuję tylko w lumpie. Znalazłam kilka, w których są ładne ciuchy, a nie szmatki i wcale nie gorszej jakości od tych sklepowych.

Napisane przez Karmenka

Też muszę zaraz napisać sprawozdanie z fizyki na pon, bo jutro jadę do (i w tym momencie nastąpiło zawahanie, czy powinnam napisać TŻ czy jednak nie, kurcze , dziwne uczucie) wiecie kogo.
I nie będę miała czasu. W ogóle to chciał, żebym już dziś przyjechała, ale mi się nie chciało.

A komu mam je dawać ?

O kurcze skurcze (), miłego dnia zatem. ;*

Daj ogłoszenie na fejsie - sama zobaczysz ilu będzie chętnych.

Napisane przez chiddy

tylko co ja wtedy robiłam...

OLAŁAŚ wajzasz!

_______
Dzień dobry bardzo.
Piękna pogoda, chce się żyć, wiosna idzie, czasami kocham życie.

[BeaS]

Napisane przez Weronika112

Superbeti.

Nie rozpoczęła się jeszcze. Podobno jakoś później mamy zacząć go omawiać. Teraz pracujemy z Darwinem i jego "O powstawaniu gatunków", "Nagą małpą" Desmonda i "O naturze ludzkiej" Wilsona. To są nasze lektury, a co będziemy mieli na ćwiczeniach - nie wiem, bo facet się pochorował i 2 tydzień go nie ma. Ten przedmiot nazywa się biologiczne podstawy zachowania. Dużo natomiast neurologicznej wiedzy mam na neuropsychologii i tutaj korzystamy z książki "neuropsychologia kliniczna" Walsha.

Właśnie, dziewczyny, dużo dobrego słyszałam o tej autorce, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać jej książek. Którą polecacie na początek?

O kurcze skurcze (),

Hahaha, o rany barany.

O, brzmi ciekawie.

Mnie każda bardzo się podobała, ale gdybym miała wybrać jedną, będzie to 'W imię miłości'.



--------

Dzień dobry, przepraszam, że tak lakonicznie, ale weszłam na sekundę sprawdzić te biblioteki, bo po zajęciach się wybiorę na poszukiwania.

[bedeliciuos]

Wiecie co? Czytając, co chwile zapominałam, że tu można cytować

Napisane przez Karmenka

<wychyla głowę ze schronu>
wygląda na to, że już zrobiło się bezpiecznie, może wrócimy ? ;P

Napisane przez Karmenka

Nie wiem po czym Cały weekend spędziłam w łóżku, prawie.

no to wiadomo od czego zakwasy
ale widze, że Marta już zauważyła to co ja

Napisane przez Weronika112

Jem bułeczkę z czekoladą, popijając mlekiem ... czekoladowym.


Żbiki, pewnie nie wiecie co robiłyście dokładnie rok temu, 2 marca?
Haaa, a ja wiem.

Martyna I. nie miała apetytu od kilki dni, Martyna (star) była chora, Karolę bolała głowa, prawie zasnęła w szkole, Marta wspomniała, że bardziej chce jej się sikać, gdy ma korki, Ewa miała podejrzewała, że ma korzonki, Beata dostała 5 ze sprawdzianu z chemii, Ala prawie popłakała się słuchając piosenki z dzieciństwa, Kamila nie poszła na historię (jak mogłaś), Dorota poszła się najeść, a Basi śniły się studia.

jeju, też mam czasem ochotę na takie połączenia



a ja? byłam jeszcze głęboko w schronie

Napisane przez BeaS

Dziewczyny, jaką glebę zaliczyłam wchodząc na wykład z chemii.
hahaha, kurna, to musiało pięknie wyglądać.
Nie zauważyłam schodka i poleciałam na szczupaka w krzesła. Poszybowałam jak superman.

nie było w pobliżu M., który by Cię uratował?



No kurde, odzwyczaiłam się od cytowania, a wracać mi się już nie chciało

[BeaS]

Napisane przez bedeliciuos

nie było w pobliżu M., który by Cię uratował?

Borze, całe szczęście, że go nie było. Jeszcze by mnie uratował i miałabym czuć się zobowiązana do podziękowania.

Jak opowiadałam wczoraj dziewczynom z grupy jak pięknie się wypieprzyłam [bo nie poszły na wykład, M. też nie było], przy czym śmiałam się sama z siebie, M. spojrzał tylko wzrokiem 'aha'.
No to 'aha'. Przecież tylko jego opowieści są zabawne i superowe. Jak mogłam spodziewać się innej reakcji? Przecież to on jest osobą, która ma najlepsze żarty i najlepsze historie.
Ugh, nie przeżyję jeszcze 5,5 lat w jednej grupie.

Opowiadałam Wam jaki los jest dla mnie ironiczny? Na planie chemia była rozpisana po 2 grupy. Przypuśćmy 111, 112, 113, 114 [nie ma takich grup, to tylko przykrywka ]. M. jest w 112, ja w 113. Chemia była rozpisana 111 i 112, 113 i 114. Cieszyłam się, że chociaż jedne zajęcia będziemy mieć oddzielnie. Co się okazało? Zajęcia są z innymi asystentami, owszem, ale w tej samej sali, a M. siedzi dokładnie naprzeciwko mnie, jakieś 40 cm ode mnie.

[Weronika112]

Napisane przez BeaS

Hahaha, o rany barany.

O, brzmi ciekawie.

Mnie każda bardzo się podobała, ale gdybym miała wybrać jedną, będzie to 'W imię miłości'.



--------

Dzień dobry, przepraszam, że tak lakonicznie, ale weszłam na sekundę sprawdzić te biblioteki, bo po zajęciach się wybiorę na poszukiwania.

O tatko sratko, jest ciekawe. Bałam się szczerze powiedziawszy tego, co mnie spotka na tych studiach, w końcu nie miałam nawet szansy porozmawiać z nikim, kto to studiował, bo to nowy kierunek. Jestem zadowolona, nie rozczarowałam się.

W takim razie jutro przejdę się po nią do biblioteki i jak zacznę czytać to zdam relację czy się podoba.

Już po poszukiwaniach? Mów, co wypożyczyłaś.

Napisane przez bedeliciuos

no to wiadomo od czego zakwasy

SEKSIARY, zboczuchy!

Napisane przez BeaS

Jak opowiadałam wczoraj dziewczynom z grupy jak pięknie się wypieprzyłam [bo nie poszły na wykład, M. też nie było], przy czym śmiałam się sama z siebie, M. spojrzał tylko wzrokiem 'aha'.
No to 'aha'. Przecież tylko jego opowieści są zabawne i superowe. Jak mogłam spodziewać się innej reakcji? Przecież to on jest osobą, która ma najlepsze żarty i najlepsze historie.
Ugh, nie przeżyję jeszcze 5,5 lat w jednej grupie.

Opowiadałam Wam jaki los jest dla mnie ironiczny? Na planie chemia była rozpisana po 2 grupy. Przypuśćmy 111, 112, 113, 114 [nie ma takich grup, to tylko przykrywka ]. M. jest w 112, ja w 113. Chemia była rozpisana 111 i 112, 113 i 114. Cieszyłam się, że chociaż jedne zajęcia będziemy mieć oddzielnie. Co się okazało? Zajęcia są z innymi asystentami, owszem, ale w tej samej sali, a M. siedzi dokładnie naprzeciwko mnie, jakieś 40 cm ode mnie.

o jejku olejku, nic tylko z plaskacza go.

A innych nie irytuje swoim zachowaniem? Jak opowiada te swoje pożal się borze tfu, tfu żarciki to ludzie się śmieją? Jeśli tak to mam nadzieję, że prędzej czy później zostanie sam ze swoim buractwem.

Napisałaś 5,5, a ja myślę "wtf?", a potem "a no tak".
Beti, wy po prostu... jesteście sobie przeznaczeni, a przeznaczenia, jak wiadomo, nie oszukasz.

o borze morze, jadę dzisiaj do domu po zajęciach z matmy! Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, w końcu spotkam się ze znajomymi z liceum, juuupi kupi.

[bedeliciuos]

Napisane przez BeaS

Borze, całe szczęście, że go nie było. Jeszcze by mnie uratował i miałabym czuć się zobowiązana do podziękowania.

Jak opowiadałam wczoraj dziewczynom z grupy jak pięknie się wypieprzyłam [bo nie poszły na wykład, M. też nie było], przy czym śmiałam się sama z siebie, M. spojrzał tylko wzrokiem 'aha'.
No to 'aha'. Przecież tylko jego opowieści są zabawne i superowe. Jak mogłam spodziewać się innej reakcji? Przecież to on jest osobą, która ma najlepsze żarty i najlepsze historie.
Ugh, nie przeżyję jeszcze 5,5 lat w jednej grupie.

Opowiadałam Wam jaki los jest dla mnie ironiczny? Na planie chemia była rozpisana po 2 grupy. Przypuśćmy 111, 112, 113, 114 [nie ma takich grup, to tylko przykrywka ]. M. jest w 112, ja w 113. Chemia była rozpisana 111 i 112, 113 i 114. Cieszyłam się, że chociaż jedne zajęcia będziemy mieć oddzielnie. Co się okazało? Zajęcia są z innymi asystentami, owszem, ale w tej samej sali, a M. siedzi dokładnie naprzeciwko mnie, jakieś 40 cm ode mnie.

o losie, pech to pech
nie martw się na zapas, bo może nie wytrwać na tych studiach, one nie są dla idiotów

Napisane przez Weronika112

O tatko sratko, jest ciekawe. Bałam się szczerze powiedziawszy tego, co mnie spotka na tych studiach, w końcu nie miałam nawet szansy porozmawiać z nikim, kto to studiował, bo to nowy kierunek. Jestem zadowolona, nie rozczarowałam się.


o jejku olejku, nic tylko z plaskacza go.

A innych nie irytuje swoim zachowaniem? Jak opowiada te swoje pożal się borze tfu, tfu żarciki to ludzie się śmieją? Jeśli tak to mam nadzieję, że prędzej czy później zostanie sam ze swoim buractwem.

Napisałaś 5,5, a ja myślę "wtf?", a potem "a no tak".
Beti, wy po prostu... jesteście sobie przeznaczeni, a przeznaczenia, jak wiadomo, nie oszukasz.

o borze morze, jadę dzisiaj do domu po zajęciach z matmy! Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, w końcu spotkam się ze znajomymi z liceum, juuupi kupi.

pogrubione -
najlepsze ostatnie

[201604200942]

Napisane przez Weronika112

Niezły interes. Ja również ostatnio kupuję tylko w lumpie. Znalazłam kilka, w których są ładne ciuchy, a nie szmatki i wcale nie gorszej jakości od tych sklepowych.

trzeba dobrze szukać, bo można znaleźć markowe ciuszki za niską cenę

Czwartki mam rzeczywiście typowo studenckie- od 10 do 19 jeśli nic się nie zmieni. I 3 godziny średniowiecza z kilkuminutową tylko przerwą

[BeaS]

Napisane przez Weronika112

Już po poszukiwaniach? Mów, co wypożyczyłaś.

A innych nie irytuje swoim zachowaniem? Jak opowiada te swoje pożal się borze tfu, tfu żarciki to ludzie się śmieją? Jeśli tak to mam nadzieję, że prędzej czy później zostanie sam ze swoim buractwem.

Beti, wy po prostu... jesteście sobie przeznaczeni, a przeznaczenia, jak wiadomo, nie oszukasz.

o borze morze, jadę dzisiaj do domu po zajęciach z matmy! Jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu, w końcu spotkam się ze znajomymi z liceum, juuupi kupi.

Nie wybrałam się. Po angielskim byłam tak znużona, że ledwo przyciągnęłam za sobą nogi do domu i nie miałach ochoty wystawiać palca za próg. Jutro nie pójdę, bo anatomia i chemia to dzień rozwalony. We wtorek się przejdę, bo mam wolne.

Irytuje. Zajrzyj do klubu, tam napisałam trochę więcej na ten temat.

taaa...

Jupi złupi.

[Ailanna]

Napisane przez BeaS

Mnie każda bardzo się podobała, ale gdybym miała wybrać jedną, będzie to 'W imię miłości'.

A co ona jeszcze pisze ciekawego? Jaki to gatunek w ogóle?

Napisane przez Weronika112

o jejku olejku, nic tylko z plaskacza go.

A innych nie irytuje swoim zachowaniem? Jak opowiada te swoje pożal się borze tfu, tfu żarciki to ludzie się śmieją? Jeśli tak to mam nadzieję, że prędzej czy później zostanie sam ze swoim buractwem.

Napisałaś 5,5, a ja myślę "wtf?", a potem "a no tak".
Beti, wy po prostu... jesteście sobie przeznaczeni, a przeznaczenia, jak wiadomo, nie oszukasz.

Też tak myślę, na bank się tak zachowuje, bo Twoja krew mu pachnie, zostanie Twoim Edwardem

Napisane przez SamaraMorganx

trzeba dobrze szukać, bo można znaleźć markowe ciuszki za niską cenę

Czwartki mam rzeczywiście typowo studenckie- od 10 do 19 jeśli nic się nie zmieni. I 3 godziny średniowiecza z kilkuminutową tylko przerwą

Co Tyyyyy... średniowiecze jest COOOOOL Chyba, że nie chodzi o literaturę ;D


Dobre wieści - termin pracy rocznej 24. marca, nadal mam tylko bibliografię, jeszcze mnie zjechał, że za mało :/
+ Jeden z tematów na referat z poetyki zawiera "Wiedźmina" i mam zamiar go zaklepac


Zapomniałabym:
O cie kocie
Rety balety
Dziadku obiadku

[BeaS]

Mam szalone 15 stron do nauczenia z anatomii na jutro. Nigdy jeszcze nie było tak mało.

Napisane przez Ailanna

A co ona jeszcze pisze ciekawego? Jaki to gatunek w ogóle?

Też tak myślę, na bank się tak zachowuje, bo Twoja krew mu pachnie, zostanie Twoim Edwardem

Jak dla mnie, każda książka napisana przez nią jest świetna.
A jaki gatunek? Określiłabym jako dramat/obyczajowy.
Btw. polecasz coś ciekawego do przeczytania?

Żeby jeszcze wyglądał jak Edward ...

[201604200942]

Napisane przez Ailanna

Co Tyyyyy... średniowiecze jest COOOOOL Chyba, że nie chodzi o literaturę ;D

literatura średniowieczna
wogóle całe średniowiecze ssie.

[star15]

Cześć sześć ;*

Napisane przez blue_apple

co do bibliotek - tak mi się mega nie chciało, ale wracając z zajęc pojechałam do biblioteki odebrać rezerwację (Jodi własnie ). zadowolona, że przemogłam lenia, wchodzę i proszę o nią, i co się okazało? że nie w tej bibliotece zarezerwowałam tylko było to na tyle dawno, że o tym zapomniałam, a jak mail przyszedł, że rezerwacja do odbioru, to nawet nie czytałam jego treści

Napisane przez BeaS

Ale samoluby. Nie rozumiem takich ludzi, którzy robią komuś na złość, mimo że sami nie odnoszą żadnych korzyści. To jest takie bez sensu, że nie potrafię tego zrozumieć. Pojęłabym już to, gdyby mieli z tego powodu jakieś profity, ale że z czystej złośliwości ...
Jakie szczęście, że u mnie są normalni ludzie, którzy starają się pomagać sobie wzajemnie.

Pewnie, radość i satysfakcja niesamowita.
Z czego dajesz korki?

Jodi.
Mówiłam Wam jakiego mam kochanego brata? Kupił mi pod choinkę książkę Jodi. Pamiętał, że to moja ulubiona autorka.

Ja też nie rozumiem.. taki wyścig szczurów - ja będę miał, a Ty nie Kolejka po stypendium naukowe czy o co cho?...
U mnie większość jest, owszem, normalnych, którzy i podzielą się notatkami, i wyślą skany, i odpowiedzą na pytanie bez złośliwości, ale co z tego, skoro trafią się zawsze ułomy, które skasują, napiszą maila do wykładowcy ze wspólnego adresu z jakimś debilnym pytaniem: Panie Profesorze, o której są wpisy?, podczas gdy było to już powtarzane wcześniej tysiąc razy, a i sam Profesor wysyłał maila z oficjalną informacją... a no i taki ktoś podpisuje się oczywiście jako 'studenci'!! Czyli jedna czy kilka osób, nieliczna grupka matołów, wyrabia nam "ekstra" opinię. Brak słów

Z angielskiego Tylko nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to dosyć stresujące.. po prostu, boję się, że nie będę w stanie któregoś razu odpowiedzieć na pytanie czy czegoś nie będę pewna. O ile to słówko, to tam.. nieważne, miało prawo wypaść z głowy, od czego w końcu jest słownik?, ale jakaś zasada gramatyczna czy coś. A głównie na gramatyce się skupiam z tą dziewczyną, bo ona słówka w miarę zna i akcent też ma.. taki

Miło z jego strony Mi tata też w tym roku na Choinkę sprawił przyjemność, bo dostałam książkę Pałkiewicza "Pasja życia".. tak miło mi było, że wiedział, że lubię książki podróżnicze i specjalnie takiej dla mnie poszukał.

Napisane przez Weronika112

A to racja z tym usuwaniem. Nie rozumiem kompletnie, jak można mieć frajdę z usunięcia czegoś, co dla innych jest pomocne, tak po prostu. Normalnie, grr, co za ludzie.

Właśnie, dziewczyny, dużo dobrego słyszałam o tej autorce, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać jej książek. Którą polecacie na początek?

No nie? Merrrde!

"Świadectwo prawdy" O amiszach. Bardzo mi się spodobała.




-----

O mamo lamo, jak dziś pięknie!


To ja lecę, buziaki fonflaki!

[blue_apple]

Napisane przez Karmenka

Ja chcę iść na te Twoje zajęcia z gotowania ! czasem przeglądam ogłoszenia, ale nic ciekawego nie ma, w sezonie jak turyści się zjadą to będzie masa, ale czy mi się będzie chciało w wakacje ?

Ja przewlekłego nie miałam na szczęście, przeziębiłam go w lato, pewnie od wysiadywania nocą na zimnie. Ale samo mi przeszło. No, jadłam sporo żurawiny, bo wyczytałam, że pomaga. I dało radę. Ale przez kilka dni też chodziłam po ścianach. Myślałam, że umrę. Siku co 10 minut i po chwila ulgi a za chwilę znowu piecze.

Też muszę zaraz napisać sprawozdanie z fizyki na pon, bo jutro jadę do (i w tym momencie nastąpiło zawahanie, czy powinnam napisać TŻ czy jednak nie, kurcze , dziwne uczucie) wiecie kogo.
I nie będę miała czasu. W ogóle to chciał, żebym już dziś przyjechała, ale mi się nie chciało.

A komu mam je dawać ?

ja patrzę na mieście, bo gumtree ssie.

okropne to jest, ja już mam teraz inne objawy, nie sądziłam, że pęcherz może dać tyle objawów

chodziło mi o program. na tvn style
a nie masz komu

Napisane przez Ailanna

Na chomiku sprawdź. Tam są RÓŻNE rzeczy

A do pracy idź do SubWaya Chyba, że nie macie.

to było pierwsze miejsce, które sprawdziłam

nie, wcale w Warszawie nie ma SubWaya.
hm, nie szukam takiej pracy, równie dobrze mogłabym iść do Maka.

Napisane przez Weronika112

Właśnie, dziewczyny, dużo dobrego słyszałam o tej autorce, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać jej książek. Którą polecacie na początek?



Kurcze, nie doradzę ci z pęcherzem, bo kompletnie się na tym nie znam, ale skoro antybiotyki nie pomagają to może warto zmienić je na inne? Sama nie wiem.

Myślę, że tak, ale wtedy liczba rozwodów/rozpadów związków zwiększy się niemiłosiernie. (i populacji)

na początek W imię miłości, a tak to ja mam inne jej, które podobały mi się bardziej

były dobrane wg antybiogramu, pisałam już o tym, więc nie ma powodu, dla któego warto byłoby je zmieniać.
po prostu stan przewlekły jest b. trudno wyleczyć, może za krótko brałam, a może po prostu będzie sobie mijało powoli i po trochu, jak to stan zapalny...

hm, czemu ? własnie by się było napalonym na swojego partnera chyba nie?

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez star15

"Świadectwo prawdy" O amiszach. Bardzo mi się spodobała.

o to to zdecydowanie jedna z moich ulubionych, ale na początek lepsze W imię miłości.

[czijo]

nie piszcie tak głośno..................

[bedeliciuos]

Napisane przez blue_apple

nie, wcale w Warszawie nie ma SubWaya.
hm, nie szukam takiej pracy, równie dobrze mogłabym iść do Maka.

wow, masz SubWaya?
Maca też?

[czijo]

O KURDE. Nie to co u nas na wsi, co nie, Domi?