Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[joasia_sia]

Napisane przez Promyczek Nadziei

I wymyśliłam jako,że jade jutro na 15 na uczelnie,a o 13 wychodzę z domku to zamieniłam obiad z drugim śniadaniem
Więc plan na jutro:
1) Twarożek wiejski cały 200g z rzodkiewkami i kakao
2) Pierś z kuraka smażona na telfonie bez tłuszczu i do tego mieszkanka warzyw azjatycka
3) Grahamka z chudą szynką z kuraka i rzodkiewka
4) Jako przekąska w szkoe pomarańcza, kiwi i jabłko
5)Serek homo+ warzywa

Super, ale może chociaż parę orzechów do podwieczorku, żeby dobre tłuszcze były...?

Napisane przez laisla

Joasia, zgadzam się znowu z Tobą co do tego, że dieta nie kończy się z chwilą osiągnięcia tej swojej wymarzonej wagi, jest zmianą na całe życie i z tym trzeba się liczyć bo w innym wypadku kilogramy wrócą gęsiego z powrotem Pomysłem jakimś w tej wydawałoby się smutnej rzeczywistości może być znalezienie produktów, które są zdrowe, nietuczące i które naprawdę lubimy aby nie pozbawiać się przyjemności jedzenia, ciągle sobie czegoś odmawiać albo nie rzucać na zakazane smakołyki, które kuszą swoim wyglądem i zapachem każdego dnia

No więc ja jestem właśnie na takim etapie i wg mnie to jest naprawdę trudniejsze niż redukcja, bo tam było wiadomo - mogę to i to, tego nie, tyle i tyle. Z utrzymaniem trudniej, bo trzeba się trzymać w granicach, ale skoro to ma być na całe życie, to ma też być przyjemnie Ja mam też wiele obaw związanych z tym, że mnie kilogramy straaasznie wolno leciały i nie wyobrażam sobie od nowa przechodzić na redukcję i 5kg zrzucać przez 6 miesięcy

A moje jadło na dziś:

1. duża razowa drożdżówka, do tego pół kostki twarogu w plastrach posmarowane powidłami, kawa z mlekiem

2. miska zupy z soczewicy z ryżem, pół opakowania fasolki z wody, jabłko

3. pół makreli wędzonej, pół opakowania fasolki, porcja sałatki greckiej z winegretem na oliwie

4. kotlet mielony chudy, pół brokuła gotowanego, porcja sałatki greckiej jw

5. połówka wiejskiego z pomidorem (zostało z wczoraj, a że kolacja o 21, to więcej nie wcisnę)

Matkoicórko, jak tak na to patrzę, to strasznie dużo jest
Nie ma bata, żeby mi po okresie nie wzrosła waga, ech.

A co do kolacji, to wypróbowałam ostatnio połączenie węglowa kolacja - białkowe śniadanie i jak tylko będę mogła ustawić kolację na około 19-19:30, to będę tak jadła, bo 10 razy lepiej śpię po takiej kolacji niż po białku. Bo białku ciągle się wybudzam w nocy, mam niespokojny sen, wychodzę do toalety, a po węglach nic takiego nie ma miejsca. No, ale ja czasem jem kolację dopiero o 21 po pracy, więc o tej porze węgle jednak odpadają, wtedy będzie białko, a węgle na śniadanie następnego dnia.

[misia332]

Hej chudzinki. Jakie piękne słoneczko u mnie.

Co do kolacji biłkowo-węglowych to zgadzam się z joasią, ja też jak zjem jakiś chlebek to od razu śpię lepiej, przez ostatnio dwa miesiące praktycznie tylko jakieś białko, albo owoc. A od tego tygodnia zawsze zjem jakąś kromeczkę i sypiam dużo lepiej, nawet nie wstaję do wc, chociaż piję wieczorem 3 albo 4 herbaty.

Moje jadełko na dziś :

Ś: placek otrębowy, posmarowany philadelphią light i do tego trzy łyżki dżemu z czarnej porzeczki.

2 Ś: 2 kromki razowca z szynką parmeńską i ogórkiem

O: pół gotowanego brokuła, szklanka makaronu razowego ( wszystko podsmażone na pesto)

P: serek wiejski z pestkami dyni

K: chyba zjem tuńczyka i kromke orkiszowego z warzywami.


Jo-asiu skąd masz razową drożdżówkę ?

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez joasia_sia

Super, ale może chociaż parę orzechów do podwieczorku, żeby dobre tłuszcze były...?
.

Jak narazie dosyć mam orzechów, ale biorę codziennie tran od miesiąca wieć tłuszcze dostarczam i do tych warzyw dodam oliwę i będą tłuszcze

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:52 ----------

Napisane przez misia332

Hej chudzinki. Jakie piękne słoneczko u mnie.

Co do kolacji biłkowo-węglowych to zgadzam się z joasią, ja też jak zjem jakiś chlebek to od razu śpię lepiej, przez ostatnio dwa miesiące praktycznie tylko jakieś białko, albo owoc. A od tego tygodnia zawsze zjem jakąś kromeczkę i sypiam dużo lepiej, nawet nie wstaję do wc, chociaż piję wieczorem 3 albo 4 herbaty.

Moje jadełko na dziś :

Ś: placek otrębowy, posmarowany philadelphią light i do tego trzy łyżki dżemu z czarnej porzeczki.

2 Ś: 2 kromki razowca z szynką parmeńską i ogórkiem

O: pół gotowanego brokuła, szklanka makaronu razowego ( wszystko podsmażone na pesto)

P: serek wiejski z pestkami dyni

K: chyba zjem tuńczyka i kromke orkiszowego z warzywami.


Jo-asiu skąd masz razową drożdżówkę ?

Mało na obiadek,a tak to wszystko oki

[Tynusia]

Nowy wpis na blogu

[joasia_sia]

Napisane przez misia332

Hej chudzinki. Jakie piękne słoneczko u mnie.

Co do kolacji biłkowo-węglowych to zgadzam się z joasią, ja też jak zjem jakiś chlebek to od razu śpię lepiej, przez ostatnio dwa miesiące praktycznie tylko jakieś białko, albo owoc. A od tego tygodnia zawsze zjem jakąś kromeczkę i sypiam dużo lepiej, nawet nie wstaję do wc, chociaż piję wieczorem 3 albo 4 herbaty.

Moje jadełko na dziś :

Ś: placek otrębowy, posmarowany philadelphią light i do tego trzy łyżki dżemu z czarnej porzeczki.

2 Ś: 2 kromki razowca z szynką parmeńską i ogórkiem

O: pół gotowanego brokuła, szklanka makaronu razowego ( wszystko podsmażone na pesto)

P: serek wiejski z pestkami dyni

K: chyba zjem tuńczyka i kromke orkiszowego z warzywami.


Jo-asiu skąd masz razową drożdżówkę ?

Upiekłam ostatnio przy okazji wizyty u rodziców, korzystając z ich piecyka - a właściwie bardziej asystowałam przy pieczeniu, bo drożdżowe to dla mnie czarna magia

Napisane przez Promyczek Nadziei

Jak narazie dosyć mam orzechów, ale biorę codziennie tran od miesiąca wieć tłuszcze dostarczam i do tych warzyw dodam oliwę i będą tłuszcze

Aaaa, to super

Idę jeść zupę
I do pracy zmykam.

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez joasia_sia

Upiekłam ostatnio przy okazji wizyty u rodziców, korzystając z ich piecyka - a właściwie bardziej asystowałam przy pieczeniu, bo drożdżowe to dla mnie czarna magia



Aaaa, to super

Idę jeść zupę
I do pracy zmykam.

Smacznego i miłego, spokojnego dzionka w pracy życzę

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez Tynusia

Nowy wpis na blogu

mmm jakie pyszności
Mam nadzieje,że przepisy na swoje pyszne obiadki też podasz

[Tynusia]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Smacznego i miłego, spokojnego dzionka w pracy życzę

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------


mmm jakie pyszności
Mam nadzieje,że przepisy na swoje pyszne obiadki też podasz

Podam podam
Na razie rozpieszczam koleżanki

[ita83]

Hej, mam nadzieje że mnie przygarniecie.....
Jestem Paulina mam prawie 28 lat, 172 cm wzrostu i waze 80 kg
Marzy mi sie zejscie przynajmniej do 72kg wolalabym wiecej ale nie wiem czy to nie pobozne zyczenie....
I pomyslec ze 2 lata temu wazylam 65kg a 4 - 54kg...........

Od razu napisze ze u mnei z cwicen nici chcialabym pobiegac czy cos ale po pierwsze czasu brak, po drugie sil : od 6:30 do 16:30 praca (tzn pobudka, dojazd +praca) potem opieka nad malym dzieckiem - moim kochanym syneczkiem, potem jeszcze a to naczynia pomyc a to poprasowac....padam na pysk kolo 6:30 bo w nocy jeszcze maly sie budzi ok 2-4 razy i wstaje do niego

Jakies rady...staram sie ograniczyc slodycze - moja slabosc (wczoraj spalaszowalam tylko lody ) i chodzic przynajmniej na spacer na przerwie.....ech cyba jestem niereformowalna

[mindless]

Napisane przez Aniap23

Dzień dobry Jutro pączki już nie mogę się doczekać

To już jutro? Ja nie obchodzę tego święta bo tu nawet nie ma dobrych pączków.

Napisane przez joasia_sia

A co do kolacji, to wypróbowałam ostatnio połączenie węglowa kolacja - białkowe śniadanie i jak tylko będę mogła ustawić kolację na około 19-19:30, to będę tak jadła, bo 10 razy lepiej śpię po takiej kolacji niż po białku. Bo białku ciągle się wybudzam w nocy, mam niespokojny sen, wychodzę do toalety, a po węglach nic takiego nie ma miejsca. No, ale ja czasem jem kolację dopiero o 21 po pracy, więc o tej porze węgle jednak odpadają, wtedy będzie białko, a węgle na śniadanie następnego dnia.

Ja też się lepiej czuję gdy zjem jakieś węgle na kolacje.

Napisane przez Tynusia

Nowy wpis na blogu

To idę czytać i oglądać.

---------- Dopisano o 11:40 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez ita83

Hej, mam nadzieje że mnie przygarniecie.....
Jestem Paulina mam prawie 28 lat, 172 cm wzrostu i waze 80 kg
Marzy mi sie zejscie przynajmniej do 72kg wolalabym wiecej ale nie wiem czy to nie pobozne zyczenie....
I pomyslec ze 2 lata temu wazylam 65kg a 4 - 54kg...........

Od razu napisze ze u mnei z cwicen nici chcialabym pobiegac czy cos ale po pierwsze czasu brak, po drugie sil : od 6:30 do 16:30 praca (tzn pobudka, dojazd +praca) potem opieka nad malym dzieckiem - moim kochanym syneczkiem, potem jeszcze a to naczynia pomyc a to poprasowac....padam na pysk kolo 6:30 bo w nocy jeszcze maly sie budzi ok 2-4 razy i wstaje do niego

Jakies rady...staram sie ograniczyc slodycze - moja slabosc (wczoraj spalaszowalam tylko lody ) i chodzic przynajmniej na spacer na przerwie.....ech cyba jestem niereformowalna

Cześć. Jasne, że przygarniemy. Jakie rady? 5 posiłków dziennie, produkty razowe i pełnoziarniste, owoce do 16, dużo warzyw, białka. A co do ćwiczeń to ja polecam 8-minutówki, nie masz czasu na porządne ćwiczenia, ale te 8 minut chyba znajdziesz? Podaję linki do tych ćwiczeń:
http://www.youtube.com/watch?v=sWjTnBmCHTY
http://www.youtube.com/watch?v=uLIfN-31Bgs
http://www.youtube.com/watch?v=dnBhn7YSsnM
http://www.youtube.com/watch?v=sSby1UUhyts
http://www.youtube.com/watch?v=79sXw...eature=related . Powodzenia.

[dev123]

Ja zaraz będę wcinać obiadek , i to wcale nie dietetyczny , bo lasagne

[laisla]

Napisane przez Aniap23

Laisla ale w barze sushi to chyba daja juz komlet, ale nie wiem bo nie bylam

A mi się coś kojarzy, że składniki pływają w łódeczkach dookoła lady wybiera się i samemu montuje

Napisane przez joasia_sia

No więc ja jestem właśnie na takim etapie i wg mnie to jest naprawdę trudniejsze niż redukcja, bo tam było wiadomo - mogę to i to, tego nie, tyle i tyle. Z utrzymaniem trudniej, bo trzeba się trzymać w granicach, ale skoro to ma być na całe życie, to ma też być przyjemnie Ja mam też wiele obaw związanych z tym, że mnie kilogramy straaasznie wolno leciały i nie wyobrażam sobie od nowa przechodzić na redukcję i 5kg zrzucać przez 6 miesięcy

Dokładnie rozumiem o czym mówisz, byłam na U od września do świąt i było to straszne, baczne liczenie, ważenie codziennie w obawie czy ani gram nie przybył, każde zwiększenie ilości kcal to te gramy właśnie wracały więc głodowe porcje i myślenie czy ja tak już zawsze w grudniu odpuściłam, rzuciłam się w święta i potem na wszystko, 3kg wróciły teraz powoli dobijam z powrotem do U..

Napisane przez ita83

Hej, mam nadzieje że mnie przygarniecie.....
Jestem Paulina mam prawie 28 lat, 172 cm wzrostu i waze 80 kg
Marzy mi sie zejscie przynajmniej do 72kg wolalabym wiecej ale nie wiem czy to nie pobozne zyczenie....
I pomyslec ze 2 lata temu wazylam 65kg a 4 - 54kg...........

Od razu napisze ze u mnei z cwicen nici chcialabym pobiegac czy cos ale po pierwsze czasu brak, po drugie sil : od 6:30 do 16:30 praca (tzn pobudka, dojazd +praca) potem opieka nad malym dzieckiem - moim kochanym syneczkiem, potem jeszcze a to naczynia pomyc a to poprasowac....padam na pysk kolo 6:30 bo w nocy jeszcze maly sie budzi ok 2-4 razy i wstaje do niego

Jakies rady...staram sie ograniczyc slodycze - moja slabosc (wczoraj spalaszowalam tylko lody ) i chodzic przynajmniej na spacer na przerwie.....ech cyba jestem niereformowalna

Witaj

[Tynusia]

Wpis z obiadku na blogu ;D

[samaraNW]

witam

Napisane przez joasia_sia

Super, ale może chociaż parę orzechów do podwieczorku, żeby dobre tłuszcze były...?



No więc ja jestem właśnie na takim etapie i wg mnie to jest naprawdę trudniejsze niż redukcja, bo tam było wiadomo - mogę to i to, tego nie, tyle i tyle. Z utrzymaniem trudniej, bo trzeba się trzymać w granicach, ale skoro to ma być na całe życie, to ma też być przyjemnie Ja mam też wiele obaw związanych z tym, że mnie kilogramy straaasznie wolno leciały i nie wyobrażam sobie od nowa przechodzić na redukcję i 5kg zrzucać przez 6 miesięcy

A moje jadło na dziś:

1. duża razowa drożdżówka, do tego pół kostki twarogu w plastrach posmarowane powidłami, kawa z mlekiem

2. miska zupy z soczewicy z ryżem, pół opakowania fasolki z wody, jabłko

3. pół makreli wędzonej, pół opakowania fasolki, porcja sałatki greckiej z winegretem na oliwie

4. kotlet mielony chudy, pół brokuła gotowanego, porcja sałatki greckiej jw

5. połówka wiejskiego z pomidorem (zostało z wczoraj, a że kolacja o 21, to więcej nie wcisnę)

Matkoicórko, jak tak na to patrzę, to strasznie dużo jest
Nie ma bata, żeby mi po okresie nie wzrosła waga, ech.

A co do kolacji, to wypróbowałam ostatnio połączenie węglowa kolacja - białkowe śniadanie i jak tylko będę mogła ustawić kolację na około 19-19:30, to będę tak jadła, bo 10 razy lepiej śpię po takiej kolacji niż po białku. Bo białku ciągle się wybudzam w nocy, mam niespokojny sen, wychodzę do toalety, a po węglach nic takiego nie ma miejsca. No, ale ja czasem jem kolację dopiero o 21 po pracy, więc o tej porze węgle jednak odpadają, wtedy będzie białko, a węgle na śniadanie następnego dnia.

oj, przesadzasz z tym, że jesz za dużo masz dużo białka w każdym jadłospisie, wszystkie dania są zdrowe. myślę, że nie ma powodów do przedwczesnych obaw o przytycie. nie liczy się ilość, a to co spożywasz

[dirtyy]

hej znów tragicznie się czuję ehhhhh
Aniap23 pyszne było to śniadanko polecam do wypróbowania

[domisia1944]

Kurcze jak jutro się powstrzymać przed zjedzeniem za duzej ilosci pączków
Przewaznie jadlam po 5 ;/
Chciałabym max.2 zjesc ale nie wiem czy mi sie uda ahhh ten tlusty czw.

[Promyczek Nadziei]

Hey
A ja wpadłam na pomysł,że zamiast paczka jutro zjem mega pyszna słodką owsiankę bo za pączkami w sumie nie przepadam

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Hey
A ja wpadłam na pomysł,że zamiast paczka jutro zjem mega pyszna słodką owsiankę bo za pączkami w sumie nie przepadam

a jaka to jest mega pyszna słodka?

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

a jaka to jest mega pyszna słodka?

z dżemem brzoskwiniowym i do tego rodzynki i serek homo

[dirtyy]

Napisane przez domisia1944

Kurcze jak jutro się powstrzymać przed zjedzeniem za duzej ilosci pączków
Przewaznie jadlam po 5 ;/
Chciałabym max.2 zjesc ale nie wiem czy mi sie uda ahhh ten tlusty czw.

ja planuje nie zjeść żadnego

[dev123]

Napisane przez dirtyy

ja planuje nie zjeść żadnego

ja też

[dirtyy]

Napisane przez Promyczek Nadziei

z dżemem brzoskwiniowym i do tego rodzynki i serek homo

serka homo nie znoszę więc to już nie dla mnie
ja jutro chyba zjem na śniadanie też owsiankę taką jak dzisiaj czyli 2 łyżki owsianych, 1 otrąb, garść musli, kefir straciatella, wiórki kokosowe, olejek pomarańczowy i mandarynka albo gruba kroma razowca z wędlinką i warzywkami zastanawiam się i myślę

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez dirtyy

serka homo nie znoszę więc to już nie dla mnie
ja jutro chyba zjem na śniadanie też owsiankę taką jak dzisiaj czyli 2 łyżki owsianych, 1 otrąb, garść musli, kefir straciatella, wiórki kokosowe, olejek pomarańczowy i mandarynka albo gruba kroma razowca z wędlinką i warzywkami zastanawiam się i myślę

Ja uwielbiam najlepszy jest ten z firmy "Jana"

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Napisane przez dirtyy

ja planuje nie zjeść żadnego

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez dev123

ja też

[samaraNW]

mi pączki niestraszne, bo nie przepadam za nimi

[domisia1944]

uuuuuu podziw
Ja musze zjesc bo kocham chociaz staram sie ich nie jesc i rzadko kiedy zjem moze z raz w roku wlasnie .
Najwyzej wiecej pocwicze

[joasia_sia]

Napisane przez laisla

Dokładnie rozumiem o czym mówisz, byłam na U od września do świąt i było to straszne, baczne liczenie, ważenie codziennie w obawie czy ani gram nie przybył, każde zwiększenie ilości kcal to te gramy właśnie wracały więc głodowe porcje i myślenie czy ja tak już zawsze w grudniu odpuściłam, rzuciłam się w święta i potem na wszystko, 3kg wróciły teraz powoli dobijam z powrotem do U..

To dobijaj prędziutko do U i będziemy się wspierać

Napisane przez samaraNW

oj, przesadzasz z tym, że jesz za dużo masz dużo białka w każdym jadłospisie, wszystkie dania są zdrowe. myślę, że nie ma powodów do przedwczesnych obaw o przytycie. nie liczy się ilość, a to co spożywasz

Dzięki wielkie, dobra kobieto
Mam nadzieję, że po okresie moja waga będzie tego samego zdania co Ty

Samaro, Ty też jesteś na U, prawda?
Gdyby Ci się kiedyś chciało, to wklej proszę jakiś swój przykładowy jadłospis

Napisane przez domisia1944

Kurcze jak jutro się powstrzymać przed zjedzeniem za duzej ilosci pączków
Przewaznie jadlam po 5 ;/
Chciałabym max.2 zjesc ale nie wiem czy mi sie uda ahhh ten tlusty czw.

Ja już z góry rozgrzeszyłam się na jednego, więcej to nie zjem.
Bo jak to tak, nie wiedzieć jak smakuje pączek z toffi

Napisane przez Promyczek Nadziei

Ja uwielbiam najlepszy jest ten z firmy "Jana"

"Jana" nie próbowałam jeszcze, ale chyba zerknę w lodówkach, bo coś ostatnio nie widzę mojego Maćkowego.

A ja już w piżamce, szlafroku i relaksuję się przy necie.
Zaraz do spania, bo jutro muszę wstać przed 6

[laisla]

Napisane przez joasia_sia

To dobijaj prędziutko do U i będziemy się wspierać

Prędziutko to nawet bym nie chciała, bo potem większa tendencja na powrót kg i zwolniony metabolizm ale dobiję
W sprawie jutrzejszych pączków to ja za nimi przepadam i nagrzeszę jutro z pewnością bo moja mama zaprosiła tradycyjnie na takie swojej roboty, cieplutkie więc cóż będzie grzeszny czwartek
Wagę podam zapobiegliwie jutro zamiast w piątek

Jak można nie lubić pączków

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Właśnie kombinuję żeby jeść jutro same pączki, nic innego to mogłabym zmieścić się w limicie kcal Nie, oczywiście odejdę od tego genialnego pomysłu

[joasia_sia]

Napisane przez laisla

Właśnie kombinuję żeby jeść jutro same pączki, nic innego to mogłabym zmieścić się w limicie kcal Nie, oczywiście odejdę od tego genialnego pomysłu

W jakiejś książce czy artykule o dietowaniu czytałam, że jak się planuje grzech dietetyczny w postaci np. deseru, to dobrze zjeść najpierw porcję warzyw, potem coś białkowego, a deser na sam koniec dopiero. Wtedy tak cukier nie skacze i tłuszcz z deseru mniej się wchłania.
Ale tak sobie myślę, że gdybym najpierw zjadła solidną porcję warzyw, potem białkowe coś, to raczej już by mi się ten deser nie pomieścił I może o to chodzi

Ale możesz spróbować jutro

[laisla]

Napisane przez joasia_sia

W jakiejś książce czy artykule o dietowaniu czytałam, że jak się planuje grzech dietetyczny w postaci np. deseru, to dobrze zjeść najpierw porcję warzyw, potem coś białkowego, a deser na sam koniec dopiero. Wtedy tak cukier nie skacze i tłuszcz z deseru mniej się wchłania.
Ale tak sobie myślę, że gdybym najpierw zjadła solidną porcję warzyw, potem białkowe coś, to raczej już by mi się ten deser nie pomieścił I może o to chodzi

Ale możesz spróbować jutro

Napewno wypróbuję u mnie pomieszczą się i warzywka i białko i pączki zobaczymy jak wchłonie się ten tłuszcz Ale cenny pomysł i będę próbowała stosować przy okazji różnych imprez

[samaraNW]

Napisane przez joasia_sia

W jakiejś książce czy artykule o dietowaniu czytałam, że jak się planuje grzech dietetyczny w postaci np. deseru, to dobrze zjeść najpierw porcję warzyw, potem coś białkowego, a deser na sam koniec dopiero. Wtedy tak cukier nie skacze i tłuszcz z deseru mniej się wchłania.
Ale tak sobie myślę, że gdybym najpierw zjadła solidną porcję warzyw, potem białkowe coś, to raczej już by mi się ten deser nie pomieścił I może o to chodzi

Ale możesz spróbować jutro

to samo pomyślałam
tak, jestem na U w sumie chyba tak... nie mam ciśnienia na myślenie o tym co jem, po prostu staram się jeść zdrowo. kiedyś naczytałam się o zmaganiach dziewczyn przechodzących na U, widziałam jak się tym zadręczały i postanowiłam, że nie będę tak zasadnicza w tej kwestii. najwyżej jak przytyję, to potem schudnę

[laisla]

Napisane przez samaraNW

to samo pomyślałam
tak, jestem na U w sumie chyba tak... nie mam ciśnienia na myślenie o tym co jem, po prostu staram się jeść zdrowo. kiedyś naczytałam się o zmaganiach dziewczyn przechodzących na U, widziałam jak się tym zadręczały i postanowiłam, że nie będę tak zasadnicza w tej kwestii. najwyżej jak przytyję, to potem schudnę

Masz rację, tylko takiego zdrowego myślenia trzeba się nauczyć, a ja miewam z tym problemy..Brak zasadniczości wiele ułatwia Ale strasznie wolno schodzą ze mnie te ostatnie kg, które mi wróciły