Imprezowe "chwilówki"

[Buenaestrella]

Napisane przez kaska8222

Znam też takie. Niedawno zresztą założyłam, podobny w tonie, post o 30-latkach o mentalności wiecznych imprezowiczów. Zostałam zjechana z góry na dół, że "zabraniam się bawić po 30-tce", a mnie chodziło o takie właście przypadki jak wyżej zacytowany kiedy to imprezy stają się uzależnieniem mającym negatywny wpływ na inne sfery życia, w tym życie uczuciowe, poważne związki, nieumiejętność ich nawiązania i utrzymania oraz wychodzenie z założenia, że miłość można spotkać tylko gdzieś pomiędzy jednym a drugim dyskotekowym zgonem. To jest smutne zjawisko i takich ludzi mi żal nawet jeżeli ktoś mi tu zaraz każe pilnować własnej dooopy.

Ale to, czy się chodzi na imprezy, a to, czy się na nich lekko prowadzi to dwie różne kwestie, nie łączyłabym ich.

Wydaje mi się, że te wszystkie dziewczyny, które zachowują się w ten sposób liczą, że pokażą facetom, jakie są super i wyluzowane i że dzięki temu zdobędą ich uwagę i zainteresowanie.
Zostawiają też sobie jakąś furtkę asekuracyjną - jeśli facet nie zadzwoni po takiej imprezie, mogą mówić wszystkim, że wcale tego nie chciały, że tak naprawdę chciały się tylko fajnie zabawić na imprezie.

To dla mnie trochę jak z mówieniem "och nie wiem, jak mi pójdzie egzamin, nic się nie uczyłam" przez osoby, które, co widać doskonale, spędziły wiele godzin nad książkami

No bo ciężko mi sobie wyobrazić, żeby kobieta naprawdę uważała, że woli żeby przeleciał ją ktoś pijaną niż żeby ten sam ktoś najpierw musiał zabrać ją na randkę, postarać się sprawić, żeby go polubiła i dopiero później z nią poszedł do łóżka?

[201803300917]

hmm zaliczenie zgona jest faktycznie dość kieska zabawa ale co kto lubi
co do całowania z facetem na imprezie- zdarzyło się, może nie z kompletnie obcym ale zawsze. od czasu do czasu to miłe nie am co przezywać seks o dla mnie już poważniejsza sprawa ale jeśli ktoś lubi imprezowo to jego sprawa.
problem zaczyna się wtedy kiedy dziewczyny zachowują się tak bo chcą coś udowodnić. swoje wyluzowanie, wyzwolenie itp. ale jesli rzeczywiscie robią to dla przyjemności to nie widzę problemu

[normalnyFacet]

Napisane przez kaska8222

Znam też takie. Niedawno zresztą założyłam, podobny w tonie, post o 30-latkach o mentalności wiecznych imprezowiczów. Zostałam zjechana z góry na dół, że "zabraniam się bawić po 30-tce", a mnie chodziło o takie właście przypadki jak wyżej zacytowany kiedy to imprezy stają się uzależnieniem mającym negatywny wpływ na inne sfery życia, w tym życie uczuciowe, poważne związki, nieumiejętność ich nawiązania i utrzymania oraz wychodzenie z założenia, że miłość można spotkać tylko gdzieś pomiędzy jednym a drugim dyskotekowym zgonem. To jest smutne zjawisko i takich ludzi mi żal nawet jeżeli ktoś mi tu zaraz każe pilnować własnej dooopy.

w imprezowaniu trzeba znac umiar ze tak powiem bo inaczej mozna popasc w uzaleznienie...tak uzaleznienie..i nic tu nie da tlumaczenie "ide sie TYLKO potanczyc, popic, pobawic" w stricte grzeczny sposob...czasem po prostu ta grzeczna zabawa nie ma nic wspolnego z grzecznoscia i szacunkiem do siebie samej i partnera (autopsja)...tak drogie panie..ufalem kobiecie..nie jestem z tych co trzymaja na smyczy i zamykaja w klatce..

bylem mlody ona tez myslalem ze to normalne w naszym wieku ale z perspektywy czasu wiem ze to bylo takie beznadziejne ze szok...im bylem starszy tym budzil sie we mnie duch domarota hehe ale z zalozenia wychodzilem ze raz na jakis czas mozna gdzies pojsc...ale w jej oczach na mysl o weekendzie widzialem istne szalenstwo..."fanatyzm imprezowy"

a wiecie jak ja zdemaskowalem?

mowie do niej..idziesz na impreze? no tak ide...
-hmm no to zrobym domowke u kumpla (ma duze mozliwosci lokalne)
-ee no co ty tak bedzie zle..
-no jak to zle..bedzie muzyka bedzie %. bedziesz mogla "BAWIC SIE I SZALEC" do woli
-niee.....WTF ?
-jak to nie malo ci? pieniadze zaoszczedzisz. spanie bedzie na miejscu, ja tez bede...
-......

koniec rozmowy...co zrobila ? swietny pomysl ze ja na domowke ona na "masówke" (impreze) to byl automatycznie koniec "zwiazku" bo to co robila na imprezie jak i wczesniej pozostawalo wiele do zyczenia...

po prostu jej chodzilo o.....nowych facetow nie wiem jakis sposob dowartosciowania sie u obcych ? nie wiem dawac sie zmacac? kij wie co jeszcze rozne bywaja dziewczyny

takze doszedlem do wniosku ze jak kobieta/facet WOLĄ isc na impreze (pod wplywem impulsu czesto sami) niz spedzic z ukochana wieczor w jakos MILSZY sposob...innymi slowy impreza jest w hierachii wyzej niz zwiazek to COS jest nie tak... (pomijam fakt ze mozna razem na impreze...bo NIE O TO MI CHODZI)..

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Napisane przez poswojemu

a ty zaliczasz jednorazówki? ;p

u mnie nie ma takiej opcji....nie tykam dziewczyny jesli jej nie poznam na tyle dobrze...szanuje siebie i kobiete

jesli wolny to :
u mnie nawet z calowaniem sie sa problemy bo mysle sobie "hmm tu niby chce..ale skad mam pewnosc czy jest "czysta" i 20 min temu innemu dobrze nie robila" (autopsja...dobrze ze dowiedzialem sie o tym zanim doszlo do calowania - dlatego mam uraz ) takze wlasnie...na imprezach tylko dotyk wtedy....poza tym dla mnie na imprezie wszyscy sa imprezowiczami (pomijam jednostki ktore znalazly sie "przypadkiem" na imprezie ) a dziewczyny z takiego srodowiska nie chcialbym...z wiadomych powodów.

jesli zajety to:
zazwyczaj pojdzie sie we dwoje ale jak jest naprawde okazja...wole lepiej czas zorganizowac po ciezkim tygodniu pracy czy nauki.... kobieta jak chce sama niech idzie nie bronie jej...a mi samemu by sie nie chcialo (nie widze powodow)...predzej na kawalerski czy domowke pojde niz na jakas masówke.

[Chatul]

Napisane przez Kobra9009

Czytam Was od dawna i widziałam tu już wiele mądrych i życiowych wypowiedzi. Chciałabym znać Wasze zdanie na tytułowy temat.

Mianowicie co myślicie o dziewczynach, które idą na imprezę z zamiarem "zgonu" i 'zaliczenia' jakiegoś chłopaka? Nie szanują się czy raczej korzystają z życia jak mogą?

Będąc młodsza (mam 21 lat) chodząc na imprezy widziałam, że koleżanki całowały się po kątach z często nawet nieznajomymi chłopakami i jakoś nie mogłam tego pojąć. Teraz, gdy jestem na studiach, imprezy są w wersji 'hard'. Czuję się wówczas taką "cichą myszką".

Oczywiście jest to indywidualna sprawa każdego człowieka, ale jednak jestem ciekawa zdania innych dziewczyn na ten temat ;-)

Nie podoba mi się traktowanie seksu czy nawet całowania jako zwykłej czynności, którą można wykonać z każdym atrakcyjnym facetem (bądź z każdą atrakcyjną kobietą). Niemniej nie moja sprawa, co robią inni ze swoim ciałem. To ich decyzja jak spędzają wolny czas i komu pozwolą się całować oraz z kim zgodzą się uprawiać seks.

[Melanchton]

Napisane przez Kobra9009

Czytam Was od dawna i widziałam tu już wiele mądrych i życiowych wypowiedzi. Chciałabym znać Wasze zdanie na tytułowy temat.

Mianowicie co myślicie o dziewczynach, które idą na imprezę z zamiarem "zgonu" i 'zaliczenia' jakiegoś chłopaka? Nie szanują się czy raczej korzystają z życia jak mogą?

Będąc młodsza (mam 21 lat) chodząc na imprezy widziałam, że koleżanki całowały się po kątach z często nawet nieznajomymi chłopakami i jakoś nie mogłam tego pojąć. Teraz, gdy jestem na studiach, imprezy są w wersji 'hard'. Czuję się wówczas taką "cichą myszką".

Oczywiście jest to indywidualna sprawa każdego człowieka, ale jednak jestem ciekawa zdania innych dziewczyn na ten temat ;-)

Żyjemy w czasach, w których media na potęgę lansują wizerunek kobiety jako obiektu seksualnego, w których premierzy państw dają stanowiska kobietom, żeby móc robić z nimi bunga-bunga, w kraju gdzie nie można zgwałcić prostytutki i gdzie poparcie dla lokalnego polityka nie spada nawet po formalnym oskarżeniu o gwałt.

Już formułując temat dyskusji sama dałaś przykład jak diametralnie różne mogą być postawy społeczne wobec tych samych zachowań mężczyzn i kobiet. Faceci, którzy chodzą na imprezy i zaliczają na nich co popadnie nie są przedmiotem dyskusji, bo takie zachowanie dla tej płci jest całkowicie akceptowane. Nikt się nie zastanawia czy się szanują.
Abstrahując od jednostkowych przyczyn opisanych przez Ciebie zachowań dziewczyn na imprezach, sądzę, że po prostu kobietom znudziło się w końcu bycie przedmiotami. Każda z nas może poruchać i nie zadzwonić do niego następnego dnia I przyznam, że miło mi mieć taką perspektywę, choćby tylko teoretyczną. Smutno tylko, że grzeczne koleżanki będą deliberować za moimi plecami o szanowaniu się. Widać do solidarności jeszcze nie dojrzałyśmy, ale to temat na inną dyskusję.

Mam wrażenie, że Autorka wątku obawia się, że rozerotyzowane i wyzwolone koleżanki zagarną dla siebie wszystkich samców, tak, że nikt nie dostrzeże przy nich żadnej "cichej myszki" i stąd lekko negatywny - jak mi się wydaje - ton jej wypowiedzi.

[Buenaestrella]

Napisane przez normalnyFacet

w imprezowaniu trzeba znac umiar ze tak powiem bo inaczej mozna popasc w uzaleznienie...tak uzaleznienie..i nic tu nie da tlumaczenie "ide sie TYLKO potanczyc, popic, pobawic" w stricte grzeczny sposob...czasem po prostu ta grzeczna zabawa nie ma nic wspolnego z grzecznoscia i szacunkiem do siebie samej i partnera (autopsja)...tak drogie panie..ufalem kobiecie..nie jestem z tych co trzymaja na smyczy i zamykaja w klatce..

bylem mlody ona tez myslalem ze to normalne w naszym wieku ale z perspektywy czasu wiem ze to bylo takie beznadziejne ze szok...im bylem starszy tym budzil sie we mnie duch domarota hehe ale z zalozenia wychodzilem ze raz na jakis czas mozna gdzies pojsc...ale w jej oczach na mysl o weekendzie widzialem istne szalenstwo..."fanatyzm imprezowy"

a wiecie jak ja zdemaskowalem?

mowie do niej..idziesz na impreze? no tak ide...
-hmm no to zrobym domowke u kumpla (ma duze mozliwosci lokalne)
-ee no co ty tak bedzie zle..
-no jak to zle..bedzie muzyka bedzie %. bedziesz mogla "BAWIC SIE I SZALEC" do woli
-niee.....WTF ?
-jak to nie malo ci? pieniadze zaoszczedzisz. spanie bedzie na miejscu, ja tez bede...
-......

koniec rozmowy...co zrobila ? swietny pomysl ze ja na domowke ona na "masówke" (impreze) to byl automatycznie koniec "zwiazku" bo to co robila na imprezie jak i wczesniej pozostawalo wiele do zyczenia...

po prostu jej chodzilo o.....nowych facetow nie wiem jakis sposob dowartosciowania sie u obcych ? nie wiem dawac sie zmacac? kij wie co jeszcze rozne bywaja dziewczyny

takze doszedlem do wniosku ze jak kobieta/facet WOLĄ isc na impreze (pod wplywem impulsu czesto sami) niz spedzic z ukochana wieczor w jakos MILSZY sposob...innymi slowy impreza jest w hierachii wyzej niz zwiazek to COS jest nie tak... (pomijam fakt ze mozna razem na impreze...bo NIE O TO MI CHODZI)..

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------



u mnie nie ma takiej opcji....nie tykam dziewczyny jesli jej nie poznam na tyle dobrze...szanuje siebie i kobiete

jesli wolny to :
u mnie nawet z calowaniem sie sa problemy bo mysle sobie "hmm tu niby chce..ale skad mam pewnosc czy jest "czysta" i 20 min temu innemu dobrze nie robila" (autopsja...dobrze ze dowiedzialem sie o tym zanim doszlo do calowania - dlatego mam uraz ) takze wlasnie...na imprezach tylko dotyk wtedy....poza tym dla mnie na imprezie wszyscy sa imprezowiczami (pomijam jednostki ktore znalazly sie "przypadkiem" na imprezie ) a dziewczyny z takiego srodowiska nie chcialbym...z wiadomych powodów.

jesli zajety to:
zazwyczaj pojdzie sie we dwoje ale jak jest naprawde okazja...wole lepiej czas zorganizowac po ciezkim tygodniu pracy czy nauki.... kobieta jak chce sama niech idzie nie bronie jej...a mi samemu by sie nie chcialo (nie widze powodow)...predzej na kawalerski czy domowke pojde niz na jakas masówke.

No to super zdemaskowałeś dziewczynę proponując jej picie w domu kolegi zamiast imprezy tanecznej w klubie ;/ Ona pewnie też Cię zdemaskowała, jako sknerę

[normalnyFacet]

Napisane przez Buenaestrella

No to super zdemaskowałeś dziewczynę proponując jej picie w domu kolegi zamiast imprezy tanecznej w klubie ;/ Ona pewnie też Cię zdemaskowała, jako sknerę

hehe nie tam wyraznie napisalem...bedzie muzyka oraz mozliwosc tanczenia.. bedzie % (juz nie wspominalem o naszej paczce bo to oczywiste) taka domowka ktora przypomina imprezke niz siedzenie przy stole i "chlanie" ;p oczywiscie chodzilismy razem czasami...lecz ona wiecej razy sama (ufalem jej)...a ta domowka to byla tylko odmiana od rytuny...no ale coz...potem okazalo sie dlaczego tak ciagnie ja na te "imprezy"... (chodzilo o obcych facetow)

w koncu ludziom chodzi o to aby sie pobawic...POTANCZYC...i czasem ludzie ta "niewinna zabawe utozsamiaja z czyms zupelnie innym....

wiec ona miala opcje no ale najwidoczniej szukala innych wrazen niz zabawa w gronie blizszych osob w duzym domu z mozliwoscia szalenia na parkiecie ...

to jest zastanawiajace i sknera nie jestem bo kobiecie nie zaluje niczego nie musisz nadinterpretowac zreszta Twoje nadinterpertowanie ma sie NIJAK w porownaniu co ona robila

[201803290936]

Napisane przez lexie

Haha, no co za pytanie Oczywiście wolna

Zresztą to sytuacja czysto hipotetyczna, bo ani na imprezy nie chodzę raczej, ani wolna nie jestem... Więc sobie tylko spróbowałam wyobrazić taką sytuację i moje ewentualne motywy

Dobra dobra Lexie, coś długo myślałaś nad odpowiedzią.

Lexie poważnie zero imprez?

[szmyrk]

Napisane przez All That Jazz

Generalnie to w ogóle o nich nie myślę tak zazwyczaj ale jak już, przy okazji takiego wątku, to mam lepsze zdanie na ich temat niż na temat lasek, które próbują się ich kosztem jakoś dowartościować

Podpisuje sie pod ta wypowiedzia, moim zdaniem najmadrzejsza i najtrafniejsza w calym tym watku

[Lexie]

Napisane przez Doris1981

Dobra dobra Lexie, coś długo myślałaś nad odpowiedzią.

Lexie poważnie zero imprez?

Czasem się jakaś zdarzy, ale nigdy nie byłam wielką fanką
Szczególnie klubów, bo tam z reguły jest masa dymu i muzyka, której nie lubię
Wolę jakieś spokojniejsze spotkania, gdzie można pogadać ze sobą, pośmiać się itp bez przekrzykiwania huczącej muzyki.

[sugarcane]

Napisane przez velara

Zastanawiam się czym takie dziewczyny się kierują. Czy robią to nieświadomie, pod wpływem alkoholu? Czy taki przygodny seks sprawia im przyjemność? Czy robią to, bo koleżanki tak robią i nie chcą być gorsze? Też ciężko mi to pojąć, może więc niech wypowiedzą się te dziewczyny, które tak robią.

Odbiegnę trochę od głównego wątku, ale ogólnie to co wyprawiają teraz dzieciaki i młodzież mnie przeraża. Mam wrażenie, że dla większości liczy się tylko alkohol, imprezy i szpanowanie tym, że są tacy dorośli bo uprawiają seks. Nie wspomnę o tych słitaśnych sexi fotkach na wiadomym portalu Jak dla mnie te zdjęcia są wszystkie takie same - podobne miny, gesty i oczywiście musi być odrobina pikanterii Zero indywidualności. Uważają się za wielce mądrych i dorosłych, a tak naprawdę wieje od nich taką pustotą, że szkoda gadać.

Ale to przecież takie grzeczne dzieci. Rodzice albo nie widzą pewnych rzeczy albo nie chcą widzieć. Dla nich 15 czy 16 latka to przecież jeszcze dziecko, nawet przez myśl im nie przejdzie, co te dzieciaki wyprawiają. Cały świat jest winny, tylko nie ich dziecko. A weź takiej mamusi zasugeruj, że jej córeczka się szmaci, czy chociażby "tylko" pije alkohol - nie uwierzy Ci i będzie się wypierać dopóki sama nie zobaczy na własne oczy. A jak córeczka się przyczołga do domu zalana, to przecież ktoś ją musiał namówić, przecież ona sama by się nie napiła..
A najgorsze, że te dzieci często pochodzą z dobrych domów - gdzie wydają się być dobrze wychowywane. Aż strach mieć własne dzieci


Wracając do tematu - nie czuj się szarą myszką. Czuj się normalną szanującą się dziewczyną

to ja się chyba nie szanuję, bo związek (2-letni) z TŻ zaczęłam własnie w taki nietrzeźwo-całujący się sposób, a o zgrozo, miałam 17 lat!
kurde, czyli laski co stoją pod ścianą są fajne, a te co powiedzmy, tańczą w klubie na rurze i faceci ślinią się na ich widok, to już nie

chyba lekki seksizm, dziewczyna "się szmaci" i jest "zalana", a chłopcy co? "biorą" i "piją"?
no tak, przecież jak suka nie da to pies nie weźmie czy coś w ten mądry deseń..

[201803290936]

Napisane przez lexie

Czasem się jakaś zdarzy, ale nigdy nie byłam wielką fanką
Szczególnie klubów, bo tam z reguły jest masa dymu i muzyka, której nie lubię
Wolę jakieś spokojniejsze spotkania, gdzie można pogadać ze sobą, pośmiać się itp bez przekrzykiwania huczącej muzyki.

No ja właśnie coś takiego nazywam imprezą - uwielbiam pogadanko-posiadówki.

[velara]

Napisane przez sugarcane

to ja się chyba nie szanuję, bo związek (2-letni) z TŻ zaczęłam własnie w taki nietrzeźwo-całujący się sposób, a o zgrozo, miałam 17 lat!
kurde, czyli laski co stoją pod ścianą są fajne, a te co powiedzmy, tańczą w klubie na rurze i faceci ślinią się na ich widok, to już nie

chyba lekki seksizm, dziewczyna "się szmaci" i jest "zalana", a chłopcy co? "biorą" i "piją"?
no tak, przecież jak suka nie da to pies nie weźmie czy coś w ten mądry deseń..

Źle mnie zrozumiałaś. Ja nie mam na myśli całowania czy tanczenia, nie jestem jakąś cnotką i "o zgrozo" w wieku 17lat miałam za sobą nie tylko pocałunki I dla mnie nie są fajne te laski, które pozwalają tym śliniącym się facetom obmacywać tylko dlatego, żeby się dowartościować. Jeżeli całujesz się czy uprawiasz seks z facetem, który Ci się podoba to ok. Ale jeżeli robisz to z pierwszym lepszym, bo akurat tylko ten zwrócil na Ciebie uwagę, to czegoś takiego nie mogę zrozumieć.

Akurat tak się złożyło, że podałam przykład córeczki, a nie synka bo przypomniała mi się pewna sytuacja. Dwie dziewczyny transportują do domu 15latkę - jest pijana, ubłocona, ubranie w nieładzie, stanik zaginął gdzieś w akcji.. (gwałt tu nie wchodzi w grę). I taką musi ją oglądać matka, której ja po prostu współczuję. Jak dla mnie to jest właśnie nieszanowanie się, nie mam nic do całowania czy tańczenia, nie po to idzie się na dyskotekę, żeby podpierać ściany. Seksu też nie zabraniam nikomu uprawiać, ale po imprezie można pójść do hotelu, domu, czy w jakieś inne ustronne miejsce, a nie w brudnej toalecie czy gdzieś w krzakach. Żeby potem można było się pochwalić koleżankom.. Rozumiem, że raz się może zdarzyć, ale nie na każdej imprezie i nie na każdej z innym facetem.
Nie chodzi tu o żaden seksizm, uważam, że kobieta ma takie samo prawo do czerpania przyjemności z seksu i picia alkoholu jak mężczyzna

[Lexie]

Napisane przez Doris1981

No ja właśnie coś takiego nazywam imprezą - uwielbiam pogadanko-posiadówki.

A, to widzisz, ja tu myśląc "impreza" widziałam to, co zwykle się nazywa imprezą, a czego ostatnio doświadczyłam Duża ilość pijących ludzi, nie ma gdzie usiąść, nie ma z czego jeść, ryczy muzyka itp
A takie posiadówkowe imprezy, to fajne są

[kalincia]

Oczywiście, każdy jest wolny, kobieta też. Może więc robić co zechce. Musi się jednak w naszym realnym świecie liczyć z konsekwencjami. Mężczyźni, wbrew stereotypom są często większymi plotkarzami niż kobiety i wieści o koleżance, która "daje" rozchodzą się. Wolna dziewczyna korzysta ze swojej wolności, ale jeśli wolne życie jej się znudzi, w swoim środowisku, szczególnie w małym mieście lub na wsi, trudno jej będzie o stałego partnera...I niestety w drugą stronę to nie idzie w ogólnej opinii. Facet, który bierze do seksu, co podleci, ciągle jeszcze jest inaczej oceniany niż kobieta. Nie podoba mi się to, ale tak jest.

[normalnyFacet]

Napisane przez kalincia

Oczywiście, każdy jest wolny, kobieta też. Może więc robić co zechce. Musi się jednak w naszym realnym świecie liczyć z konsekwencjami. Mężczyźni, wbrew stereotypom są często większymi plotkarzami niż kobiety i wieści o koleżance, która "daje" rozchodzą się. Wolna dziewczyna korzysta ze swojej wolności, ale jeśli wolne życie jej się znudzi, w swoim środowisku, szczególnie w małym mieście lub na wsi, trudno jej będzie o stałego partnera...I niestety w drugą stronę to nie idzie w ogólnej opinii. Facet, który bierze do seksu, co podleci, ciągle jeszcze jest inaczej oceniany niż kobieta. Nie podoba mi się to, ale tak jest.

po 1 nie kazdy facet , po 2 nie kazdy pierwsza lepsza a po 3.. zaden "normalny" facet gwaltem nie bierze i tu jest 50 do 50...

najgorsze jest to kiedy kobieta WIE jaki jest facet a mimo to odda mu sie... ona zechce on wezmie a potem placz... ona swiadomie i nie z przymusu poszla..a on swiadomie i chetnie wzial proste tacy ludzie sa po prostu siebie warci

[Krakovianka]

Napisane przez normalnyFacet

.................ona zechce on wezmie a potem placz... ona swiadomie i nie z przymusu poszla..a on swiadomie i chetnie wzial proste tacy ludzie sa po prostu siebie warci

Nie rozumie, jaki placz? Bo...?

[kalincia]

Istotnie. Nie atakowałam i nie oceniałam tu facetów tylko pisałam o konsekwencjach - innych jednak dla kobiety i mężczyzny. Nikt nikogo w takich sytuacjach gwałtem nie bierze, żadna ze stron. Każda wybiera. Mówiłam o skutkach - jeśli kobieta tak wybiera, to musi się liczyć z tym, że fama pójdzie i jeśli zmieni podejście do życia i seksu, to w swoim środowisku nie będzie jej łatwo znaleźć partnera - żaden facet nie chce mieć wielu "szwagrów", a w środowisku wieści się rozchodzą.
Nie podoba mi się to, ale to zwykła socjologiczna obserwacja.

[normalnyFacet]

Napisane przez Krakovianka

Nie rozumie, jaki placz? Bo...?

no u niektorych dziewczyn zauwazylem cos takiego

odda sie facetowi = lapie niewiadomo jakie nadzieje

sa tez takie co w ogole nie szanuja sie...lecz przychodzi taki moment ze potem jest placz bo wpadka...i niewiadomo z kim o..

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez kalincia

Istotnie. Nie atakowałam i nie oceniałam tu facetów tylko pisałam o konsekwencjach - innych jednak dla kobiety i mężczyzny. Nikt nikogo w takich sytuacjach gwałtem nie bierze, żadna ze stron. Każda wybiera. Mówiłam o skutkach - jeśli kobieta tak wybiera, to musi się liczyć z tym, że fama pójdzie i jeśli zmieni podejście do życia i seksu, to w swoim środowisku nie będzie jej łatwo znaleźć partnera - żaden facet nie chce mieć wielu "szwagrów", a w środowisku wieści się rozchodzą.
Nie podoba mi się to, ale to zwykła socjologiczna obserwacja.

no rozumiem co masz na mysli tez mi sie to nie podoba lecz swiata nie naprawimy hehe i masz racje JESLI ZMIENI lecz takie panny ogarniaja sie za pozno niestety ;p
tak to jest jak sie "rozdrabnia uczucia" na kilkanascie osob i zyje sie z kwiatka na kwiatek..

[ayliar]

Uważam ,ze to kazdego indywidualna sprawa co robi i z kim , a wiekszosc dziewczyn wyzywajac je tak naprawde zazdrosci bo co niektorych z to nawet na jedna noc nie chca i niestety taka prawda . Kobiety sa bardzo zazdrosne. Znam osobiscie dziewczyny ktore zabawia sie na imprezie i nie uwazam ze to dziwki sa wolne niezalezne i maja po prostu ochote na seks i skoro im nie przeszkadza nic mi do tego

[Krakovianka]

Napisane przez normalnyFacet

no u niektorych dziewczyn zauwazylem cos takiego

odda sie facetowi = lapie niewiadomo jakie nadzieje

sa tez takie co w ogole nie szanuja sie...lecz przychodzi taki moment ze potem jest placz bo wpadka...i niewiadomo z kim o..

A ja mysle ze ty nie zalapales o co w tym watku chodzi
Albo ja nie zalapalam.
Weddlug autorki, te dziewczyny to robia BO LUBIA i na nastepnej imprezie biora nastepnego. Ja swieta nie jestem ale z reka na sercu moge powiedziec ze nie znam takich kobiet, a takich mezczyzn znam wielu.
I nie jest to teraz napad na mezczyzn Oj, nie.
I widze Normalny Facecie, ze ty tez tak sadzis, bo odrazu wyjechales z tym placzem i zalami.
I chwala ci za to, bo to jest oznaka szacunku do kobiet.
Tylko teraz sie zastanow, bo jesli naprawde takie damskie macho istnieja, to chyba beda plakac jak nie zalicza nastepnego
Czy ja cos zle zrozumialam?

[normalnyFacet]

Napisane przez Krakovianka

A ja mysle ze ty nie zalapales o co w tym watku chodzi
Albo ja nie zalapalam.
Weddlug autorki, te dziewczyny to robia BO LUBIA i na nastepnej imprezie biora nastepnego. Ja swieta nie jestem ale z reka na sercu moge powiedziec ze nie znam takich kobiet, a takich mezczyzn znam wielu.
I nie jest to teraz napad na mezczyzn Oj, nie.
I widze Normalny Facecie, ze ty tez tak sadzis, bo odrazu wyjechales z tym placzem i zalami.
I chwala ci za to, bo to jest oznaka szacunku do kobiet.
Tylko teraz sie zastanow, bo jesli naprawde takie damskie macho istnieja, to chyba beda plakac jak nie zalicza nastepnego
Czy ja cos zle zrozumialam?

zalezy jak na to patrzec Ty piszesz jedna z opcji ja jedna z opcji ale dotycza tego samego - imprezy i wszystkiego co jest zwiazane z tym...co do szanowania to szanuje kazda ale hmm ciekawe jak takie nazwac ktore co impreze maja innego....? dziwka raczej za kase....ku**a to hmm moze nia byc ale i tak nie pozwoli o sobie tak mowic hehe...nimfomanka? noo tez moze sie zdarzyć ;p

i wydaje mi sie ze zarowno taka kobieta i taki facet musza na siebie trafic zeby to zrobic na imprezie

[Krakovianka]

Napisane przez ayliar

Uważam ,ze to kazdego indywidualna sprawa co robi i z kim , a wiekszosc dziewczyn wyzywajac je tak naprawde zazdrosci bo co niektorych z to nawet na jedna noc nie chca i niestety taka prawda .

To nie jest cala prawda Ale napewno tez tak troche jest.
Ja sama uwielbiam sie bawic i potrafie cala noc przehulac, potrafie sie tez prowokacyjnie zachowywac i czesto spotykam sie z zazdroscia.
Czesto inne kobiety zazdroczcza, chocby odwagi i zaslaniaja sie plaszczykiem ze "kobieta to powinna byc sliczna, eteryczna z wianuszkiem na glowie. A guzik prawda, my czasami lubimy zaszalec, co nie znaczy ze odrazu kopulowac
Dzs, gdzies czytalam watek jak to dziewczyna seksem chce zatrzymac faceta przy sobie, ale w mini nie chodzi, bo sie szanuje.
A ja w mini chodze, bo prawdziwa cnota krytyke ma w nosie......

---------- Dopisano o 19:34 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez normalnyFacet

zalezy jak na to patrzec Ty piszesz jedna z opcji ja jedna z opcji ale dotycza tego samego - imprezy i wszystkiego co jest zwiazane z tym...co do szanowania to szanuje kazda ale hmm ciekawe jak takie nazwac ktore co impreze maja innego....? dziwka raczej za kase....ku**a to hmm moze nia byc ale i tak nie pozwoli o sobie tak mowic hehe...nimfomanka? noo tez moze sie zdarzyć ;p

i wydaje mi sie ze zarowno taka kobieta i taki facet musza na siebie trafic zeby to zrobic na imprezie

Ja mysle ze to sa wyjatki. Czesciej to one sa Bogu ducha winne, tylko sa przez zazdrosne baby w zlym swietle stawiane. Ale owszem sa kobiety ktore tak na prawo i lewo daj, ale jak sam piszesz, pozniej zaluja
Jesli takie istnieja, to ja bym je nazwala kobiety lubiace seks i uprawjajace ten seks, nie tylko z milosci.
O kurka, zadluga ta nazwa
Zwal jak zwal, jednak dobrze ze nie jest to norma. Ten przywilej chetnie oddam panom

[kaska8222]

Jeżeli człowiek (kobieta lub mężczyzna, wszystko jedno) za młodu nabrał pewnych negatywnych przyzwyczajeń, z których niestety z czasem, z różnych przyczyn, nie wyrósł to zaczyna się dramat. Trudno potem samemu uwierzyć, że chwilówka w kiblu nie musi być normą, że naprawdę można inaczej; spokojniej i wolniej. Melanż to niekoniecznie jedyny sposób na poznanie kogoś wartościowego. Potem taki lub taka nie mają pojęcia jak może wyglądać "klasyczna randka" i że może być bardziej satysfakcjonująca i owocna na dłuższą metę od macanki w oparach dymu i w rytm umpa-umpa. W pewnym momencie budzą się z ręką w nocniku i orientują się, że nie tędy droga. Dopada ich samotność, chcieliby to zmienić, poznać co to prawdziwa relacja, ale nie ma z kim (bardziej wartościowe egzemplarze wcześniej wyśmiewane przez "imprezówki" zostały pozajmowane, przez swego czasu, podpierające ściany koleżanki) lub nie wiedzą jak.

[Krakovianka]

Napisane przez kaska8222

.................. Dopada ich samotność, chcieliby to zmienić, poznać co to prawdziwa relacja, ale nie ma z kim (bardziej wartościowe egzemplarze wcześniej wyśmiewane przez "imprezówki" zostały pozajmowane, przez swego czasu, podpierające ściany koleżanki) lub nie wiedzą jak.

A kto cie tak oklamal
Jakie "imprezowiczki"....Przeci ez bawic sie to nie grzech. Wrecz wskazane jest, nawet zakonnica nie mysli czaly czas o Bogu
Kobiety co tancza, smieja sie i podrywaja sa czesto pewne siebie, a co za tym idzie atraktywne. I wcale a wcale nie musza zostac same....bo niby czemu.....Bo? Myslisz ze tylko te wartosciowe egzemplarze podpieraja sciany?
No NIEEEEEEEEEEEEE

[normalnyFacet]

Napisane przez Krakovianka

A kto cie tak oklamal
Jakie "imprezowiczki"....Przeci ez bawic sie to nie grzech. Wrecz wskazane jest, nawet zakonnica nie mysli czaly czas o Bogu
Kobiety co tancza, smieja sie i podrywaja sa czesto pewnesiebie, a co za tym idzie atraktywne. I wcale a wcale nie musza zostac same....bo niby czemu.....Bo? Myslis ze tylko te wartosciowe egzemplarze podpieraja sciany?
No NIEEEEEEEEEEEEE

krakovianka nie zrozumialas chodzi o to ze takie "latawice" skutecznie odstraszaja ZAZWYCZAJ tych facetow ktorzy maja jakies wartosci (tacy faceci nie zwroca uwagi na taka ktora wiesza sie na szyje kazdemu facetowi))...a przyciagaja tych zapchajdziurkow.. wyzelowanych plastusi..jest seks jest chwila przyjemnosci..a potem za x lat budzenie sie z reka w nocniku i to opieram sie na tym co zauwazylem u moich starszych kolezanek

[Krakovianka]

Napisane przez kaska8222

Jeżeli człowiek (kobieta lub mężczyzna, wszystko jedno) .

Nie, to nie jest calkiem wszystko jedno.
My kobiety mamy ciut inna nature niz mezczysni.
Ale nie o tym teraz mowa
Co to jest ten melanz?

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez normalnyFacet

krakovianka nie zrozumialas chodzi o to ze takie "latawice" skutecznie odstraszaja ZAZWYCZAJ tych facetow ktorzy maja jakies wartosci (tacy faceci nie zwroca uwagi na taka ktora wiesza sie na szyje kazdemu facetowi))...a przyciagaja tych zapchajdziurkow..wyzelowa nych plastusi..jest seks jest chwila przyjemnosci..a potem za x lat budzenie sie z reka w nocniku i to opieram sie na tym co zauwazylem u moich starszych kolezanek

Ty, facet, nie rob mnie w konia
ZAZWYCZAJ to oni sie podniecaja na takie Ale tez zazwyczaj na zone takich nie chca.
Ja moge ostatecznie sie zgodzic ze byc mozee istnieja osoby zarowno kobiety jak i faceci, ktorym podrywanie i zaliczenie znajomosci jawi sie jako dowod ich wartosci jako takiej...Ale wtedy to juz calkiem inna sprawa.
Ale to sa wtedy osoby cierpiace w sumie.

[snoookie]

Kompletnie mnie to nie interesuje.Jeśli kobieta chce coś robić na imprezie,niech to robi.Nie moja d***,a Jej.Ja wiem co mam robić,a inni to mogą tańczyć nago na stole i mam to w poważaniu.

[normalnyFacet]

Napisane przez Krakovianka

[/COLOR]
Ty, facet, nie rob mnie w konia
ZAZWYCZAJ to oni sie podniecaja na takie Ale tez zazwyczaj na zone takich nie chca.
Ja moge ostatecznie sie zgodzic ze byc mozee istnieja osoby zarowno kobiety jak i faceci, ktorym podrywanie i zaliczenie znajomosci jawi sie jako dowod ich wartosci jako takiej...Ale wtedy to juz calkiem inna sprawa.
Ale to sa wtedy osoby cierpiace w sumie.

nie dosc ze krzywdza siebie to tez innych...tych ktorzy cos z nimi chcieli..

nie robie Cie w konia moge co najwyzej w klacz hehehehe


a tak na serio masz racje..za zone takich nie chca...

[Krakovianka]

Napisane przez snoookie

Kompletnie mnie to nie interesuje.Jeśli kobieta chce coś robić na imprezie,niech to robi.Nie moja d***,a Jej.Ja wiem co mam robić,a inni to mogą tańczyć nago na stole i mam to w poważaniu.

Mam nadzieje ze tanczenie na stole i taki lekki striptis to nie to samo co kopulacja z jakimis kolesiami napalonymi
Ide do psychologa, zanim mnie tam wyslecie

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez normalnyFacet

nie dosc ze krzywdza siebie to tez innych...tych ktorzy cos z nimi chcieli..
.

Tak, tu sie zgodze.
No, z malym ale....Zalezy jeszcze co one wyprawiaja?
Bo jak tylko sobie w mini chodza i w tancu tyleczkiem kreca, to chyba nic zlego nie robia
Ogolnie jednak chyba sie teraz rozumiemy.