Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[dirtyy]

drugie śniadanko
banan, kiwi, mandarynka wymieszane ze słonecznikiem, wiórkami kokosowymi, mieszanką orzechów (laskowe, ziemne, migdal i rodzynki) + kapka olejku pomarańczowego

[dirtyy]

Napisane przez samaraNW

witam
piszecie o delektowaniu się jedzeniem. cóż, ja tak nie umiem, bo wolę oszczędzać czas. przy śniadaniu czytam notatki, obiad jem zazwyczaj przed kompem, itp. nie miałabym czasu jeść 20minut, czy ile tam trzeba i nic wtedy nie robić.

a ja wręcz marzę o chwili dla siebie i taką chwilą dla mnie, przyjemnością jest właśnie jedzenie

[samaraNW]

chyba sobie kupię hula hop, bo wkurzają mnie moje boczki.

u mnie już od tygodnia pełno osób ćwiczy na dworze. szkoda, że ja nie mam z kim - albo chudzi, albo leniwi

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Byłam na imperezie...never again

Promyczku jak fajnie, ze doszlas do takich wniosków te 57 wcale Ci nie są potrzebne

[samaraNW]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25542854]Byłam na imperezie...never again

Promyczku jak fajnie, ze doszlas do takich wniosków te 57 wcale Ci nie są potrzebne[/QUOTE]

czyżby kac męczył?

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez samaraNW

czyżby kac męczył?

Nieeee lipa straszna była. Czułam, że do towarzystwa nie pasuje

[joasia_sia]

Napisane przez dirtyy

hmmmm to może przy okazji się pokuszę przy następnych zakupach
kupiłam właśnie w Biedronce łososia wędzonego w plastrach, raz nie zawsze mega ochota niech stracę te zlotowki hehe

No, ja też go lubię bardzo.
Porównywałam ceny i nie wypada aż tak drogo w porównaniu z innymi, bo w paczce jest 150g, a w standardowej 100g.
Lubię dodać pokrojonego w paseczki do omleta

Napisane przez domisia1944

Kurde ja chyba powinnam odejsc z tego forum
Ostatnio w ogole dieta mi nie idzie
dlaczego to takie trudne ... albo dla mnie za trudne ...

No coś Ty, Domisiu.
Każdy ma lepsze i gorsze dni. Może dziś to jest akurat ten gorszy na dietę, ale jutro już będzie ok?

Napisane przez laisla

No to mamy podobnie bo ja też dostrzegam, że delikatnie mówiąc psuje mi jakość i radość życia to, że dręczy każdy dodatkowy gram choć obiektywnie widzę, że gruba to z pewnością nie jestem, a wciąż dążę do jakiejś tam swojej wizji gdy niby z chwilą gdy do niej już dotrę to wszystkie troski się skończą. Wiem już że się nie skończą, a może być odwrotnie Co do jakości to raczej jedzenie jest wartościowe, tak myślę przynajmniej, śmieciowych zapychaczy wcale nie kupuję, grzechy zdarzają się przy okazji imprez i wizyt u znajomych, których akurat zimą faktycznie nie brakowało

Tylko że ja już jestem zmęczona tym stresowaniem się 1kg w te czy we wte. Odbiera mi to masę radości i spokoju i dojrzewam do tego, żeby jakoś postawić sobie samej granicę w takim choro-obsesyjnym myśleniu. Życie takie piękne, słońce za oknem i ciepłe powietrze na twarzy, a ja durnotami się przejmuję

Napisane przez Promyczek Nadziei

Cześć Kochane
Tak siedzę teraz popijam kawkę i doszłam do wniosku,że ja wcale nie muszę ważyć tych 57kg,że 63 mi w zupełności wystarczy to i tak będzie o 10kg mniej niż w zeszłe wakacje muszę w końcu na nowo otworzyć się na świat, a nie zamykać we własnym "chorym" świecie niestety... Idzie wiosna czas na zmiany

Promyczku, jesteś moją idolką.
Bardzo, bardzo dobrze mi zrobił Twój post
Cieszę się, że idziesz w stronę samoakceptacji, a nie chorego myślenia.

A ja miałam wczoraj cudny wieczór
Koncert był po prostu genialny, przetańczyłam cały od pierwszej piosenki do ostatniej. Było naprawdę niesamowicie, lubię taką pozytywną energię

Potem jeszcze tańce z klubie i humor mi się na koniec poprawił, bo jakiś chłopak na oko z 7 lat młodszy ode mnie zaczął dookoła mnie chodzić i zaprosił do tańca. Czasem złoszczę się na swój młody wygląd, ale z wiekiem jakby coraz mniej

A teraz spiłam już kawkę, jestem po pysznym śniadaniu i chyba wrócę do łóżka odespać trochę noc, bo wstałam wcześniej i jestem z lekka nieprzytomna. A do tego głowa mnie boli, bo dostałam wreszcie @

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez dirtyy

drugie śniadanko
banan, kiwi, mandarynka wymieszane ze słonecznikiem, wiórkami kokosowymi, mieszanką orzechów (laskowe, ziemne, migdal i rodzynki) + kapka olejku pomarańczowego

Ale apetycznie wygląda

Napisane przez dirtyy

a ja wręcz marzę o chwili dla siebie i taką chwilą dla mnie, przyjemnością jest właśnie jedzenie

Ja też staram się wypracować takie podejście - na razie pracuję nad tym, żeby nie jeść przy komputerze. Jedzenia przy czytaniu już się na szczęście oduczyłam. Mnie jest jakoś trudno z tym delektowaniem się posiłkami - chociaż tak bym chciała bardzo, bo faktycznie mam wtedy więcej przyjemności z jedzenia i mniej zjadam - bo ja w ogóle jestem raczej szybka - szybko chodzę, mówię, gryzę
Kiedyś próbowałam nastawić sobie budzik na 20 minut, żeby wiedzieć, ile to jest i spróbowałam spędzić tyle jedząc, ale to trudne jest jak diabli.

[laisla]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Cześć Kochane
Tak siedzę teraz popijam kawkę i doszłam do wniosku,że ja wcale nie muszę ważyć tych 57kg,że 63 mi w zupełności wystarczy to i tak będzie o 10kg mniej niż w zeszłe wakacje muszę w końcu na nowo otworzyć się na świat, a nie zamykać we własnym "chorym" świecie niestety... Idzie wiosna czas na zmiany

cieszę się, że tak na to patrzysz..tak trzymaj

Napisane przez dirtyy

oj dziewczynki hehe, nie takie lata praktyki znowu, ale nauczyłam się cieszyć jedzeniem a nie traktować jako zapychacz bo jestem głodna lub czas na posiłek, nie czuję się wtedy jak balon, nie wstaję z wypchanym brzuchem jest mi jakby lżej, spróbujcie
ooooooooo to jak w tesco jest tańszy to muszę sprawdzić następnym razem
właśnie pochłonęłam śniadanko bułka z ziarnami z łososiem udekorowana pietruszką chyba zakochałam się w łososiu
co do pracy to hmmmmmm nadal tam jestem na płatnych dniach, ale umowy nie mam, mimo, że juz zabrali ode mnie wszystkie potrzebne dokumenty szefowa chce widzieć konkretnie jak obsługuję klientkę, a że sama jest tam tylko godzinę lub 2 z przerwami to chyba trudno jej będzie no zobaczymy przynajmniej mam co robić, nie siedzę w domu i nie nudzę się, a tam jem kiedy chcę, bo czasem pusto i nic się nie robi, więc posiłki wpadają równo co 3 godziny co nierzadko w pracy po prostu nie jest możliwe

A to dobrze, że płacą, niech jeszcze umowę podpiszą I jakoś się nie stresujesz tą pracą jak widzę, to też dobrze

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25542988]Nieeee lipa straszna była. Czułam, że do towarzystwa nie pasuje[/QUOTE]
To faktycznie niefajnie męczyć się na takiej imprezie

Napisane przez joasia_sia

No, ja też go lubię bardzo.
Porównywałam ceny i nie wypada aż tak drogo w porównaniu z innymi, bo w paczce jest 150g, a w standardowej 100g.
Lubię dodać pokrojonego w paseczki do omleta..(...)
Tylko że ja już jestem zmęczona tym stresowaniem się 1kg w te czy we wte. Odbiera mi to masę radości i spokoju i dojrzewam do tego, żeby jakoś postawić sobie samej granicę w takim choro-obsesyjnym myśleniu. Życie takie piękne, słońce za oknem i ciepłe powietrze na twarzy, a ja durnotami się przejmuję

Ten w tesco ma 200g za 6zł, tylko nie jest w plastrach a w kawałkach, jakby do sałatki..na kanapki, do jajecznicy też się nadaje, jednak jakieś ruloniki czy coś takiego to nie zrobisz..
A mi się wydaje że już niestety tak zostanie, że bedzie mnie martwić ten nadprogramowy kg bo nawet jeśli inni tego nie widzą to ja tak No i właśnie dzisiaj pierwszy raz po tym nieszczęsnym tłustym czwartku weszłam na wagę i jest kg więcej od jednego przegięcia, bo reszta dni była wzorowa. Załamać się można, że tak od razu wchodzi jedno, nawet większe wykroczenie w biodra

Samara, dla mnie ta chwila (powiedzmy umownie kwadrans) dla siebie przy stole to z pewnością nie jest stracony czas zresztą mam takie wrażenie, coraz silniejsze, że gdy robię kilka rzeczy naraz, w pędzie, to zdarza się, że niczego nie robię wtedy dobrze (to wrzucane mechanicznie jedzenie) poza tym, czas jakoś zbyt szybko przecieka przez palce. Niby chcesz go oszczędzić a paradoksalnie ucieka tak szybko

[samaraNW]

Napisane przez laisla

cieszę się, że tak na to patrzysz..tak trzymaj

A to dobrze, że płacą, niech jeszcze umowę podpiszą I jakoś się nie stresujesz tą pracą jak widzę, to też dobrze


To faktycznie niefajnie męczyć się na takiej imprezie

Ten w tesco ma 200g za 6zł, tylko nie jest w plastrach a w kawałkach, jakby do sałatki..na kanapki, do jajecznicy też się nadaje, jednak jakieś ruloniki czy coś takiego to nie zrobisz..
A mi się wydaje że już niestety tak zostanie, że bedzie mnie martwić ten nadprogramowy kg bo nawet jeśli inni tego nie widzą to ja tak No i właśnie dzisiaj pierwszy raz po tym nieszczęsnym tłustym czwartku weszłam na wagę i jest kg więcej od jednego przegięcia, bo reszta dni była wzorowa. Załamać się można, że tak od razu wchodzi jedno, nawet większe wykroczenie w biodra

Samara, dla mnie ta chwila (powiedzmy umownie kwadrans) dla siebie przy stole to z pewnością nie jest stracony czas zresztą mam takie wrażenie, coraz silniejsze, że gdy robię kilka rzeczy naraz, w pędzie, to zdarza się, że niczego nie robię wtedy dobrze (to wrzucane mechanicznie jedzenie) poza tym, czas jakoś zbyt szybko przecieka przez palce. Niby chcesz go oszczędzić a paradoksalnie ucieka tak szybko

wiadomo, każdy jest inny. dla mnie doba jest za krótka za mało jest czasu na przyjemności. ja ogólnie taka trochę nadpobudliwa jestem i muszę robić kilka rzeczy na raz

[laisla]

Napisane przez samaraNW

wiadomo, każdy jest inny. dla mnie doba jest za krótka za mało jest czasu na przyjemności. ja ogólnie taka trochę nadpobudliwa jestem i muszę robić kilka rzeczy na raz

Tylko Ty pewnie jeszcze nie masz wrażenia, że nawet nie wiesz kiedy minęło ostatnie 20 lat bo..nie masz jeszcze tylu a ja niemal dwa razy tyle więc już jakieś obserwacje co zrobić aby czas zatrzymać trzeba poczynić

[amadziaz]

A no właśnie, czy hulahop jest dobre na boczki?

[domisia1944]

Ja tam kręce hula i hop bo nie jest to jakieś męczące wieć zawsze te pare min .
Po dluzszym czasie pewnie jest dobre .

[dev123]

Napisane przez amadziaz

A no właśnie, czy hulahop jest dobre na boczki?

Jeśli wykonuje się je systematycznie to tak.

[frais]

Ja to na Vacu Fitt chadzam... Witam dukanowo...

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

A ja wczoraj na imprezie byłam (w ramach uczty) , babski comber, ubawilam się świetnie...
Babski comber to coś w rodzaju karczmy piwnej tylko że karczma jest tylko w męskim wydaniu, a comber - damskim, to śląski zwyczaj, z Górnego Śląska, jest jeszcze biesiada piwna, na tej z kolei jest towarzystwo mieszane... Generalnie się na niej trochę je, piwo pije (u nas było po jednym na głowę, resztę trzeba było kupić, mnie to jedno wystarczało, miałam kolę light ze sobą..
tańczy , słucha skeczy, muzyki, bierze udział w konkursach, słowem - jest wesoło... __________________

[Promyczek Nadziei]

Hey
Dziękuje wam za te miłe słowa. Wiele do mnie znaczą
Muszę coś z sobą zrobić naprawdę, chciałabym aby wróciło mi myślenie z wakacji kiedy dieta była tylko dodatkiem i jak kg leciały to fajnie a jak nie. wtedy widać było,że jestem szczęsliwa a teraz staje się ceniem człowieka którym byłam. Koniec z tym! Czas na zmiany!

[samaraNW]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Hey
Dziękuje wam za te miłe słowa. Wiele do mnie znaczą
Muszę coś z sobą zrobić naprawdę, chciałabym aby wróciło mi myślenie z wakacji kiedy dieta była tylko dodatkiem i jak kg leciały to fajnie a jak nie. wtedy widać było,że jestem szczęsliwa a teraz staje się ceniem człowieka którym byłam. Koniec z tym! Czas na zmiany!

trzymam za słowo może teraz, jak przyjdzie wiosna, to promyczkowa radość z życia powróci

[frais]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Hey
Dziękuje wam za te miłe słowa. Wiele do mnie znaczą
Muszę coś z sobą zrobić naprawdę, chciałabym aby wróciło mi myślenie z wakacji kiedy dieta była tylko dodatkiem i jak kg leciały to fajnie a jak nie. wtedy widać było,że jestem szczęsliwa a teraz staje się ceniem człowieka którym byłam. Koniec z tym! Czas na zmiany!

Drogi Promyczku, zastoje i spowolnienie wagi na dukanie są normalką, organizm przecież musi się dostosować do nowych wymiarów, trzymaj się w diecie i nie załamuj, a będzie dobrze!

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez frais

Drogi Promyczku, zastoje i spowolnienie wagi na dukanie są normalką, organizm przecież musi się dostosować do nowych wymiarów, trzymaj się w diecie i nie załamuj, a będzie dobrze!

Ja nie jestem na dukanie niestety nie mam dobrego zdania o tej diecie i za żadne skarby bym na nią nie przeszła

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez samaraNW

trzymam za słowo może teraz, jak przyjdzie wiosna, to promyczkowa radość z życia powróci

Ja też siebie trzymam za słowo

[frais]

Napisane przez Promyczek Nadziei

Ja nie jestem na dukanie niestety nie mam dobrego zdania o tej diecie i za żadne skarby bym na nią nie przeszła

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------


Ja też siebie trzymam za słowo

---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------


Ja też siebie trzymam za słowo

Promyczku, nie będę Cię namawiała, bo każdy ma swoje zdanie na ten temat, ja wiem, że na diecie 1200, 1000 kalorii chudłam niemrawo, byłam osłabiona, miałam mega cienie pod oczami i na nic siły i chodziłam ciągle głodna, a teraz tryskam energią, wyglądam dużo korzystnie, mam 22 kg w plery , mocne włosy i paznokcie, czego nie mogłam stwierdzić na poprzednich dietach no i najważniejsze - nie chodzę głodna. Ale zastoje wagi są normalką na każdej diecie, organizm musi po prostu zaakceptować nowe wymiary no i zimą też się gorzej chudnie...

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez frais

Promyczku, nie będę Cię namawiała, bo każdy ma swoje zdanie na ten temat, ja wiem, że na diecie 1200, 1000 kalorii chudłam niemrawo, byłam osłabiona, miałam mega cienie pod oczami i na nic siły i chodziłam ciągle głodna, a teraz tryskam energią, wyglądam dużo korzystnie, mam 22 kg w plery , mocne włosy i paznokcie, czego nie mogłam stwierdzić na poprzednich dietach no i najważniejsze - nie chodzę głodna. Ale zastoje wagi są normalką na każdej diecie, organizm musi po prostu zaakceptować nowe wymiary no i zimą też się gorzej chudnie...

I tak bym się nie dała namówić przeczytałam ksiązkę pana dukana cała i wiem,że to nie jest dieta dla mnie. ja uwielbiam owoce i warzywa i niestety na samym białku bym nie dała rady wyżyć a zreszta dla kazdej z nas inna dieta jest dobra a u mnie problemem nie jest to ze pomimo diety waga stoi. tylko problem jest to ze raz jem ładnie a pozniej robie reset i nie umiem wrócic i pojawia sie też wiele innych problemów w które nie chce sie jakoś tutaj wgłębiać...

[frais]

Napisane przez Promyczek Nadziei

I tak bym się nie dała namówić przeczytałam ksiązkę pana dukana cała i wiem,że to nie jest dieta dla mnie. ja uwielbiam owoce i warzywa i niestety na samym białku bym nie dała rady wyżyć a zreszta dla kazdej z nas inna dieta jest dobra a u mnie problemem nie jest to ze pomimo diety waga stoi. tylko problem jest to ze raz jem ładnie a pozniej robie reset i nie umiem wrócic i pojawia sie też wiele innych problemów w które nie chce sie jakoś tutaj wgłębiać...

Każdy dobiera sobie dietę do swoich potrzeb i możliwości... byle tylko w niej wytrwać...
Czego Ci życzę z całego serducha...

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez frais

Każdy dobiera sobie dietę do swoich potrzeb i możliwości... byle tylko w niej wytrwać...
Czego Ci życzę z całego serducha...

Dziękuje Ja Tobie także życzę wytrwałości aby osiągnąć wymarzoną wagę

[frais]

to wypijmy wirtualnie z anasze powodzenie w gibieniu kg,a teraz mykam, papatki...

[laisla]

Napisane przez frais

Ja to na Vacu Fitt chadzam... Witam dukanowo...

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

A ja wczoraj na imprezie byłam (w ramach uczty) , babski comber, ubawilam się świetnie...
Babski comber to coś w rodzaju karczmy piwnej tylko że karczma jest tylko w męskim wydaniu, a comber - damskim, to śląski zwyczaj, z Górnego Śląska, jest jeszcze biesiada piwna, na tej z kolei jest towarzystwo mieszane... Generalnie się na niej trochę je, piwo pije (u nas było po jednym na głowę, resztę trzeba było kupić, mnie to jedno wystarczało, miałam kolę light ze sobą..
tańczy , słucha skeczy, muzyki, bierze udział w konkursach, słowem - jest wesoło... __________________

To się można ciekawych rzeczy tutaj dowiedzieć

Napisane przez samaraNW

trzymam za słowo może teraz, jak przyjdzie wiosna, to promyczkowa radość z życia powróci

Powróci powróci i nam się będzie udzielać

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Jak tam nastroje przed poniedziałkiem?

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez joasia_sia

A ja miałam wczoraj cudny wieczór
Koncert był po prostu genialny, przetańczyłam cały od pierwszej piosenki do ostatniej. Było naprawdę niesamowicie, lubię taką pozytywną energię

Potem jeszcze tańce z klubie i humor mi się na koniec poprawił, bo jakiś chłopak na oko z 7 lat młodszy ode mnie zaczął dookoła mnie chodzić i zaprosił do tańca. Czasem złoszczę się na swój młody wygląd, ale z wiekiem jakby coraz mniej

I bardzo dobrze, że wypad udany. Oby tej pozytywnej energii starczyło na calutki tydzień
A młodsi faceci wcale nie są źli i nic tylko sie cieszyć, że wyglądasz na mniej niż w dowodzie

Napisane przez frais

A ja wczoraj na imprezie byłam (w ramach uczty) , babski comber, ubawilam się świetnie...
Babski comber to coś w rodzaju karczmy piwnej tylko że karczma jest tylko w męskim wydaniu, a comber - damskim, to śląski zwyczaj, z Górnego Śląska, jest jeszcze biesiada piwna, na tej z kolei jest towarzystwo mieszane... Generalnie się na niej trochę je, piwo pije (u nas było po jednym na głowę, resztę trzeba było kupić, mnie to jedno wystarczało, miałam kolę light ze sobą..
tańczy , słucha skeczy, muzyki, bierze udział w konkursach, słowem - jest wesoło... __________________

Ciekawe...szkoda, że na Górny Śląsk daleko

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez laisla

Jak tam nastroje przed poniedziałkiem?

Nowy tydzień - nowe możliwości zaczynamy dietę od nowa. Chociaż Dzień Kobiet sie zbliża to pewnie grzeszek wpadnie

[joasia_sia]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25557918]I bardzo dobrze, że wypad udany. Oby tej pozytywnej energii starczyło na calutki tydzień
A młodsi faceci wcale nie są źli i nic tylko sie cieszyć, że wyglądasz na mniej niż w dowodzie

[/QUOTE]

Tak, miałam bardzo fajny weekend i też mam nadzieję, że na poweekendowej energii pociągnę ten tydzień.
Szczególnie, że będzie nieco krótszy, bo wzięłam urlop na czwartek i piątek. W czwartek przyjeżdża do mnie mama i będzie zakupowe szaleństwo plus kino i zapewne jakiś obiad na mieście A potem ja jadę do rodziców, więc będę miała całe 4 dni błogiej przyjemności

Właśnie skończyłam oglądać Jak zostać królem Tyle nagród to bym nie dała temu filmowi, ale miło się oglądało. Pozytywny

[laisla]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25557918]

Nowy tydzień - nowe możliwości zaczynamy dietę od nowa. Chociaż Dzień Kobiet sie zbliża to pewnie grzeszek wpadnie[/QUOTE]
No tak, prawda, dzień kobiet..ja już odpuszczam grzeszenie, patrzę na miesiące pod kontem..ile szykuje się imprez i okazji do złamania diety, a marzec w miarę przyzwoicie wygląda..w kwietniu święta, maj ok..i tak dalej. Najlepiej zamknąć się w domu i jeść swoje twarożki

Napisane przez joasia_sia

Tak, miałam bardzo fajny weekend i też mam nadzieję, że na poweekendowej energii pociągnę ten tydzień.
Szczególnie, że będzie nieco krótszy, bo wzięłam urlop na czwartek i piątek. W czwartek przyjeżdża do mnie mama i będzie zakupowe szaleństwo plus kino i zapewne jakiś obiad na mieście A potem ja jadę do rodziców, więc będę miała całe 4 dni błogiej przyjemności

Właśnie skończyłam oglądać Jak zostać królem Tyle nagród to bym nie dała temu filmowi, ale miło się oglądało. Pozytywny

To rzeczywiście fajna końcówka tygodnia Ci się szykuje Nie wiem, jakoś ten film mnie nie pociąga szczególnie, ale to tylko na podstawie usłyszanych recenzji stwierdzam

[joasia_sia]

Napisane przez laisla

To rzeczywiście fajna końcówka tygodnia Ci się szykuje Nie wiem, jakoś ten film mnie nie pociąga szczególnie, ale to tylko na podstawie usłyszanych recenzji stwierdzam

Wg mnie to nie jest żaden przełom sztuki filmowej, który by zasługiwał na takie achy i ochy, jakie zbiera zewsząd. Po prostu miły i przyjemny film, takie trochę "familijny" - motywujący

Za oknem błękitne niebo i słońce, a ja już na nogach po bossskim śniadaniu - omlet posmarowany masłem orzechowym i rozgniecionym bananem, a do tego surówka z marchewki i jabłka

A doopa rośnie

Miłego poniedziałku!

[dirtyy]

hej laski oto moje śniadanko bułka wieloziarnista z mega dużą ilością łososia + ..... INKA KARMELOWA pyyyyyyyycha szczególnie zalana mleczkiem
przyszedł @ zważyłam się więc dziś z tej okazji a tu ... zamiast więcej to .... 0,3 mniej haha , no cóż
w Dzień Kobiet mój tata ma urodziny, nie wiem może malusi cukierek zjem, a w sobote mama znów ma imieniny i będzie wspólna impreza rodzinna eh zostanę wystawiona na próbę

[Aniap23]

Napisane przez OneSweetTaste

czy ja wiem, czy pms można nazwać okazją za to dzisiaj było w miarę grzecznie, bez słodyczy i coli

Mialam na mysli tlusty czwartek

Napisane przez laisla

No to muszę poszukać tej inki a poza realem jeszcze gdzieś znajdę?
Mi moje pączki nie poszły w cycki, cud jakiś musiałby się stać

Ja kupuje w carrefour, ale pewnie w kazdym markecie bedzie

Napisane przez Promyczek Nadziei

Cześć Kochane
Tak siedzę teraz popijam kawkę i doszłam do wniosku,że ja wcale nie muszę ważyć tych 57kg,że 63 mi w zupełności wystarczy to i tak będzie o 10kg mniej niż w zeszłe wakacje muszę w końcu na nowo otworzyć się na świat, a nie zamykać we własnym "chorym" świecie niestety... Idzie wiosna czas na zmiany

Oj jak milo sie to czyta Promyczku

Napisane przez samaraNW

piszecie o delektowaniu się jedzeniem. cóż, ja tak nie umiem, bo wolę oszczędzać czas. przy śniadaniu czytam notatki, obiad jem zazwyczaj przed kompem, itp. nie miałabym czasu jeść 20minut, czy ile tam trzeba i nic wtedy nie robić.

A ja uwielbiam uwielbiam gotowac i potem delektowac sie tym jedzeniem. Dlatego schudnac nie moge bo ciagle wymyslam rozne niestworzone historie (nie zawsze dietetyczne)

Napisane przez laisla

No tak, prawda, dzień kobiet..ja już odpuszczam grzeszenie, patrzę na miesiące pod kontem..ile szykuje się imprez i okazji do złamania diety, a marzec w miarę przyzwoicie wygląda..w kwietniu święta, maj ok..i tak dalej. Najlepiej zamknąć się w domu i jeść swoje twarożki

Niby tak ale co to za zycie?? No i kto by nas ogladal jak juz bedziemy piekne i szczuple ?

Napisane przez dirtyy

hej laski oto moje śniadanko bułka wieloziarnista z mega dużą ilością łososia + ..... INKA KARMELOWA pyyyyyyyycha szczególnie zalana mleczkiem
przyszedł @ zważyłam się więc dziś z tej okazji a tu ... zamiast więcej to .... 0,3 mniej haha , no cóż
w Dzień Kobiet mój tata ma urodziny, nie wiem może malusi cukierek zjem, a w sobote mama znów ma imieniny i będzie wspólna impreza rodzinna eh zostanę wystawiona na próbę

No kochana gratuluje spadku i widze ze sie skusilaś na inke