Odchudzanie czas zacząć - część IV.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez laisla

Nie wiem co to PCO ale niedoczynności nie mam poza tym wiosną/latem chudłam ładnie więc to nie w zdrowiu problem..tylko w rozwalonej przemianie materii jak sądzę...bywały okresy gdy wtedy jadłam naprawdę mało to się rozregulowała, organizm przestawił na tryb magazynowania..może też to jest związane z zimą jakoś i na wiosnę spadną te ostatnie kg

Dużo płynów pijesz?
W jednym z artykułów wyczytałam, że po treningu powinno się wypić mleko że pomaga w spalaniu tłuszczu

Sama kurczę mam ten problem, że nie chudnę. Ale może jak przyjdzie wiosna, będzie więcej ruchu to cos ruszy. Poza tym zastanawiam się nad jakimiś wspomagaczami

[joasia_sia]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25606232]
Sama kurczę mam ten problem, że nie chudnę. Ale może jak przyjdzie wiosna, będzie więcej ruchu to cos ruszy. Poza tym zastanawiam się nad jakimiś wspomagaczami[/QUOTE]

Ja już nie mówię o chudnięciu do wymarzonego 54kg, ale ja tyję, wrrrr.

Najgorsze jest to, że nie cierpię się ruszać Z aktywności ruchowej uznaję tylko chodzenie i jogę. Teraz po przybraniu na wadze jestem na etapie rozważania skakanki, nic bardziej zaawansowanego nie wchodzi w grę. Nie bijcie

[laisla]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25606232]Dużo płynów pijesz?
W jednym z artykułów wyczytałam, że po treningu powinno się wypić mleko że pomaga w spalaniu tłuszczu

Sama kurczę mam ten problem, że nie chudnę. Ale może jak przyjdzie wiosna, będzie więcej ruchu to cos ruszy. Poza tym zastanawiam się nad jakimiś wspomagaczami[/QUOTE]
Spróbuję z tym mlekiem już nie wiem co mam próbować..dzisiaj znowu więcej na wadze, zaczynam obsesyjnie ważyć się znowu

Napisane przez joasia_sia

Ja już nie mówię o chudnięciu do wymarzonego 54kg, ale ja tyję, wrrrr.

Najgorsze jest to, że nie cierpię się ruszać Z aktywności ruchowej uznaję tylko chodzenie i jogę. Teraz po przybraniu na wadze jestem na etapie rozważania skakanki, nic bardziej zaawansowanego nie wchodzi w grę. Nie bijcie

No to nie jesteś sama jeśli chodzi o brak chudnięcia A ja akurat się ruszam sporo co jest tym dziwniejsze. Kurcze, mięśnie zaczęły przyrastać czy co..mam ochotę rzucić to wszystko w ch.... i normalnie żyć, jak kiedyś
Dirty jak zawsze wymiatasz i też wierzyłam, że uda się z tą umową

[OneSweetTaste]

Joasia: nie będziemy bić a od dłuższego obserwujesz to tycie, czy to jakiś gwałtowny skok, że tak powiem znikąd?
IR: jakie wspomagacze?

Tak jak Laisla, i inni pewnie też, zauważyłam, że dietą można najwięcej osiągnąć. Potem ćwiczenia, a wspomagacze na końcu. Mam dobre wspomnienia po l-karnitynie w płynie, bo miałam full energii. Teraz tylko pytanie, czy to placebo, czy może zmiana żywienia, czy ogólne chudnięcie. Pewnie wszystko na raz.

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Napisane przez laisla

Spróbuję z tym mlekiem już nie wiem co mam próbować..dzisiaj znowu więcej na wadze, zaczynam obsesyjnie ważyć się znowu

No to nie jesteś sama jeśli chodzi o brak chudnięcia A ja akurat się ruszam sporo co jest tym dziwniejsze. Kurcze, mięśnie zaczęły przyrastać czy co..mam ochotę rzucić to wszystko w ch.... i normalnie żyć, jak kiedyś

banalne pytanie, ale mierzyłaś się?
mleko to raczej takie tuczące, zapychające, nie? to lepiej chyba w nocy nie pić No i laktoza w mleku, czyli dwucukier. No, ale mogę się nie znać Zdania i tak są podzielone, najlepiej JAK ZWYKLE z umiarem

[laisla]

Napisane przez OneSweetTaste

Joasia: nie będziemy bić a od dłuższego obserwujesz to tycie, czy to jakiś gwałtowny skok, że tak powiem znikąd?
IR: jakie wspomagacze?

Tak jak Laisla, i inni pewnie też, zauważyłam, że dietą można najwięcej osiągnąć. Potem ćwiczenia, a wspomagacze na końcu. Mam dobre wspomnienia po l-karnitynie w płynie, bo miałam full energii. Teraz tylko pytanie, czy to placebo, czy może zmiana żywienia, czy ogólne chudnięcie. Pewnie wszystko na raz.

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------


banalne pytanie, ale mierzyłaś się?
mleko to raczej takie tuczące, zapychające, nie? to lepiej chyba w nocy nie pić No i laktoza w mleku, czyli dwucukier. No, ale mogę się nie znać Zdania i tak są podzielone, najlepiej JAK ZWYKLE z umiarem

Ostatnio się nie mierzyłam, ale i tutaj cudów nie oczekuję bo spodnie luźniejsze jakoś nie chcą się zrobić wpadam powoli w lekką histerię ale już przestaję Was zadręczać swoimi narzekaniami, każdy ma w końcu czasami takie zastoje i podchodzi do tego z umiarem tylko jak człowiek się stara a tu kolejny tydzień zero wyników, a wręcz w drugą stronę to już ręce i nie tylko opadają Co do mleka to naprawdę nie wiem..schodzę z tego swojego orbitka po tych interwałach zlana potem i wykończona na maksa codziennie, za chwilę robię się głodna jak wilk, co akurat jest w tej sytuacji zrozumiałe, a że jest to środek nocy to zwykle jem wtedy kawałek białego sera polanego jogurtem nat. bo inaczej nie zasnę z głodu. Zero węgli..

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez OneSweetTaste

IR: jakie wspomagacze?

Tak jak Laisla, i inni pewnie też, zauważyłam, że dietą można najwięcej osiągnąć. Potem ćwiczenia, a wspomagacze na końcu. Mam dobre wspomnienia po l-karnitynie w płynie, bo miałam full energii. Teraz tylko pytanie, czy to placebo, czy może zmiana żywienia, czy ogólne chudnięcie. Pewnie wszystko na raz.

No własnie l-karnityna czy coś. To już jest desperacja chyba

Ciekawy artykuł http://www.sfd.pl/%5BART%5D_Metabolizm-t585772.html i może to głupie, ale będąc nad morzem, wdychając jod i jedząc wszystko i dużo chudłam

[laisla]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25615369]No własnie l-karnityna czy coś. To już jest desperacja chyba

Ciekawy artykuł http://www.sfd.pl/%5BART%5D_Metabolizm-t585772.html i może to głupie, ale będąc nad morzem, wdychając jod i jedząc wszystko i dużo chudłam[/QUOTE]
gdy w zeszłym roku zabierałam się w maju za tę dietę to zaczynałam z lineą pierwsze dwa miesiące, w każdym spadło po 2,5kg..odstawiłam i w każdym kolejnym spadło idealnie tak samo..więc tak jakbym brała placebo
jeśli chodzi o morze to mialam identycznie, jadłam dużo więcej i po powrocie spodziewałam się przyrostu a tutaj była miła niespodzianka

[frais]

Witam dukanowo, po wczorajszej uczcie, oj pozwoliłam sobie troszkę bo in sledzik i Dzień Kobiet, dzisiaj na wadze bez zmian...

---------- Dopisano o 20:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Napisane przez laisla

gdy w zeszłym roku zabierałam się w maju za tę dietę to zaczynałam z lineą pierwsze dwa miesiące, w każdym spadło po 2,5kg..odstawiłam i w każdym kolejnym spadło idealnie tak samo..więc tak jakbym brała placebo
jeśli chodzi o morze to mialam identycznie, jadłam dużo więcej i po powrocie spodziewałam się przyrostu a tutaj była miła niespodzianka

JA tez podobnie a w czasie wakacji nad morzem przeszłam czasowo na III fazę, i jeszcze ładnie schudłam, spalenie tam jest zupełnie inne...

[joasia_sia]

Napisane przez OneSweetTaste

Joasia: nie będziemy bić a od dłuższego obserwujesz to tycie, czy to jakiś gwałtowny skok, że tak powiem znikąd?

W porównaniu z poprzednim miesiącem mi przybyło. Malutko, ale ja jestem po odchudzaniu megaprzewwrażliwiona na tym punkcie

No nic, nie będę przecież histeryzować z powodu dodatkowego kilograma Wrócę do białkowych kolacji, będę więcej chodzić a mniej się wozić tramwajami i może odrobinę zmniejszę porcje, bo w ostatnim miesiącu je zwiększyłam - wydawało mi się, że mój metabolizm to uniesie. No cóż

A ja znowu miałam cudny dzień
Zrobiłam sobie przed praca szybki spacer w słońcu, potem miło spędziłam dzień w pracy, a w drodze powrotnej załapałam się na podwózkę, dzięki czemu mam teraz więcej czasu dla siebie
Fasola już się gotuje na zupę, a ja chyba zaraz wskoczę do łóżka poczytać.

[frais]

Napisane przez joasia_sia

W porównaniu z poprzednim miesiącem mi przybyło. Malutko, ale ja jestem po odchudzaniu megaprzewwrażliwiona na tym punkcie

No nic, nie będę przecież histeryzować z powodu dodatkowego kilograma Wrócę do białkowych kolacji, będę więcej chodzić a mniej się wozić tramwajami i może odrobinę zmniejszę porcje, bo w ostatnim miesiącu je zwiększyłam - wydawało mi się, że mój metabolizm to uniesie. No cóż

A ja znowu miałam cudny dzień
Zrobiłam sobie przed praca szybki spacer w słońcu, potem miło spędziłam dzień w pracy, a w drodze powrotnej załapałam się na podwózkę, dzięki czemu mam teraz więcej czasu dla siebie
Fasola już się gotuje na zupę, a ja chyba zaraz wskoczę do łóżka poczytać.

Mam nadzieję, że to jest fasola szparagowa?

[joasia_sia]

Napisane przez frais

Mam nadzieję, że to jest fasola szparagowa?

Yyyy, a czemu?

[frais]

Napisane przez joasia_sia

Yyyy, a czemu?

No bo innej na dukanie nie można...
chyba że w ramach uczty w III fazie

[joasia_sia]

Napisane przez frais

No bo innej na dukanie nie można...
chyba że w ramach uczty w III fazie

Nic mi nie wiadomo, żebym była na Dukanie
I chyba nikt w tym wątku...?

[dirtyy]

NIKT tutaj nie jest na Dukanie

[OneSweetTaste]

Napisane przez laisla

Ostatnio się nie mierzyłam, ale i tutaj cudów nie oczekuję bo spodnie luźniejsze jakoś nie chcą się zrobić wpadam powoli w lekką histerię ale już przestaję Was zadręczać swoimi narzekaniami, każdy ma w końcu czasami takie zastoje i podchodzi do tego z umiarem tylko jak człowiek się stara a tu kolejny tydzień zero wyników, a wręcz w drugą stronę to już ręce i nie tylko opadają Co do mleka to naprawdę nie wiem..schodzę z tego swojego orbitka po tych interwałach zlana potem i wykończona na maksa codziennie, za chwilę robię się głodna jak wilk, co akurat jest w tej sytuacji zrozumiałe, a że jest to środek nocy to zwykle jem wtedy kawałek białego sera polanego jogurtem nat. bo inaczej nie zasnę z głodu. Zero węgli..

Wiem, że jesteś przyzwyczajona do trybu nocnego, ale człowiek raczej z góry jest nastawiony raczej na dzienny tryb. Nawet jesli ktos jest śpiochem. Może to ma jakiś wpływ? Podobno lepiej ćwiczyć rano, bo wtedy te efekty po treningowe, czyli w skrócie mówiąc szybszy metabolizm wpłynie na resztę posiłków. Sama niby chciałabym tak robić i to wykorzystać, ale wiem jak trudno przestawić się z trybu wieczornego. Ja też poćwiczeniach robię się głodna, ale wtedy stawiam na herbatę i ewentualnie serek wiejski z warzywami. Teraz zaczęłaś interwały, musi troszkę czasu minąć, żeby organizm zareagował.
A co do przeżywania wzrostów. Nie jestem lepsza, jak zważę się i zobaczę więcej to mam cały struty dzień. Nie tam, że jakaś straszna tragedia, ale po prostu jest tak podświadomie gorzej Z drugiej strony też taka bez winy nie jestem, bo mogłabym się bardziej pilnować. Ostatnio np. zamiast 5 posiłków( z lenistwa omijałam podwieczorek i 2 śniadanie), jadłam 3 ale obfite a w międzyczasie byłam głodna, co doprowadziło do takich napadów na wielkie ilości. Bez sensu. Hmm...No i jeszcze jedno moje doświadczenie. Może pamiętasz, że kiedyś ważyłam te ok. 96kg, a potem schudłam 18-20kg. Przybyło mi ok. 10kg, przez głupie obżarstwo i stosowane wtedy głupie diety, które były po prostu zbyt rygorystyczne. Teraz jak widać schudłam te 5kg, ale jakoś trudno zbić mi z tej wagi 80-81kg. W tamtym roku też tak było, nawet z marcu. Jakby ta waga była taka zaporowa, że organizm nie chce i już. Mam nadzieję, że jednak uda mi się coś z tym zrobić. A teraz podsumowując myślę, że każdy z nas ma taką wagę przy której po prostu nie idzie dalej, bo tak. Trzeba zacisnąć zęby i brnąć. Poza tym mimo wszystko organizm przyzwyczaja się do tych samych ćwiczeń, tych samych posiłków. Mała zmiana,a potrafi dać efekt na + lub -. Powiedziałaś, że niedługo będzie rower, rolki itd. Myślę, że nowe ćwiczenia angażujące może nie do końca inne, ale troszkę w inny sposób dadzą Ci efekty. Może lubisz tańczyć? Ja sobie lubię poskakać w pokoju, tak niezobowiązująco - ale to mimo wszystko ruch i jak dla mnie nawet 10 minut rozluźnia, pobudza i ma się ochotę na więcej. Wybacz za ten referat

Napisane przez laisla

gdy w zeszłym roku zabierałam się w maju za tę dietę to zaczynałam z lineą pierwsze dwa miesiące, w każdym spadło po 2,5kg..odstawiłam i w każdym kolejnym spadło idealnie tak samo..więc tak jakbym brała placebo
jeśli chodzi o morze to mialam identycznie, jadłam dużo więcej i po powrocie spodziewałam się przyrostu a tutaj była miła niespodzianka

Morze rybki plaża też tak miałam, myślałam, że 10kg przytyłam, a tu jeszcze schudłam

Napisane przez joasia_sia

W porównaniu z poprzednim miesiącem mi przybyło. Malutko, ale ja jestem po odchudzaniu megaprzewwrażliwiona na tym punkcie

No nic, nie będę przecież histeryzować z powodu dodatkowego kilograma Wrócę do białkowych kolacji, będę więcej chodzić a mniej się wozić tramwajami i może odrobinę zmniejszę porcje, bo w ostatnim miesiącu je zwiększyłam - wydawało mi się, że mój metabolizm to uniesie. No cóż

Też jestem przewrażliwiona. Masz rację, kiedyś waga musi spać, bez przesady... w porównaniu z tym co ja wyprawiałam to teraz jestem prawie, że wzorowa. A potem się człowiek dziwi, że jest gruby. Wypiłam po południu kawę, żeby na zajęciach wytrzymać. Do tej pory mnie trochę nosi

[frais]

Napisane przez joasia_sia

Nic mi nie wiadomo, żebym była na Dukanie
I chyba nikt w tym wątku...?

Sorki, ale w wyszukiwarce, jak wrzuciłam dieta dukana - wyszukaj, to mi też wyświetliło to forum... przepraszam z nieporozumienie, ja duklanuję..., będę wyjątkiem, zgoda?

[dirtyy]

my nie jesteśmy na dukanie

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez frais

Sorki, ale w wyszukiwarce, jak wrzuciłam dieta dukana - wyszukaj, to mi też wyświetliło to forum... przepraszam z nieporozumienie, ja duklanuję..., będę wyjątkiem, zgoda?

Zgoda

[frais]

Dziękuję!

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez dirtyy

my nie jesteśmy na dukanie

Kiedyś wspominałyśmy o dukanie to pewnie przez to wyszukiwarka znalazła

Laisla tak czytałam i czytałam...znalazłam, że na przyspieszenie metabolizmu dobre są ćwiczenia siłowe. Dobra odmiana

[dirtyy]

w odniesieniu do słów Sweet piszę to dla wszystkich którym stanęła waga i ani drgnie w maju zeszłego roku dotarłam do tych 60 kg i przez kolejne 7 miesięcy nie mogłam tego zbić mimo diety i rygorystycznych ćwiczeń, nie było opcji 60 kg i koniec, nie mówiąc o tym ze na początku stycznia po świętach miałam 63,8 kg, teraz ruszyło jak z kopyta i jest 58 ... morał z tego taki, że albo organizm potrzebował resetu by ruszyć dalej albo naprawdę trzeba było być cierpliwym i poczekać na ten moment, dlatego proszę bądźcie cierpliwe , wszystko przyjdzie z czasem, ale na pewno się opłaci

[frais]

Napisane przez dirtyy

my nie jesteśmy na dukanie

Już się wyjaśniło, wiem, nie wiem tylko czemu w wyszukiwarce mi się pokazaliście m innymi, jeżeli Wy nie dukanki... Ale i tak z wami zostanę, chyba, że mnie wykopiecie...

[OneSweetTaste]

Napisane przez dirtyy

w odniesieniu do słów sweet piszę to dla wszystkich którym stanęła waga i ani drgnie w maju zeszłego roku dotarłam do tych 60 kg i przez kolejne 7 miesięcy nie mogłam tego zbić mimo diety i rygorystycznych ćwiczeń, nie było opcji 60 kg i koniec, nie mówiąc o tym ze na początku stycznia po świętach miałam 63,8 kg, teraz ruszyło jak z kopyta i jest 58 ... morał z tego taki, że albo organizm potrzebował resetu by ruszyć dalej albo naprawdę trzeba było być cierpliwym i poczekać na ten moment, dlatego proszę bądźcie cierpliwe , wszystko przyjdzie z czasem, ale na pewno się opłaci

NIE MA INNEJ OPCJI!!!

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:50 ----------

Napisane przez frais

Już się wyjaśniło, wiem, nie wiem tylko czemu w wyszukiwarce mi się pokazaliście m innymi, jeżeli Wy nie dukanki... Ale i tak z wami zostanę, chyba, że mnie wykopiecie...

Nie widzę problemu, tylko musisz wiedzieć z góry, że jesteśmy raczej sceptycznie nastawione do tej diety Ale jeśli daje efekty i nie psuje zdrowia to trzymamy kciuki

[frais]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;25622293]Kiedyś wspominałyśmy o dukanie to pewnie przez to wyszukiwarka znalazła

Laisla tak czytałam i czytałam...znalazłam, że na przyspieszenie metabolizmu dobre są ćwiczenia siłowe. Dobra odmiana[/QUOTE]
No ja ich nie mogę zbytnio, choruję na zakrzepicę...

[Promyczek Nadziei]

Napisane przez frais

Już się wyjaśniło, wiem, nie wiem tylko czemu w wyszukiwarce mi się pokazaliście m innymi, jeżeli Wy nie dukanki... Ale i tak z wami zostanę, chyba, że mnie wykopiecie...

Nie wykopiemy. Tylko proszę nie robić reklamy dukana, bo żadna z nas na niego nie przejdzie

[domisia1944]

Dzisiaj mój dzień bez żadnych słodyczy jestem z siebie dumna bo wiadomo kusiło ale nie chciałam polec bo już dawno nie mialam takiego dnia bez slotkiego ;/.
Takze oby tak dalej . Aż sie lepiej czuje

[OneSweetTaste]

Napisane przez domisia1944

Dzisiaj mój dzień bez żadnych słodyczy jestem z siebie dumna bo wiadomo kusiło ale nie chciałam polec bo już dawno nie mialam takiego dnia bez slotkiego ;/.
Takze oby tak dalej . Aż sie lepiej czuje

Ja od dzisiaj również nie jem słodyczy! Będzie dobrze! i brawo za dzisiaj

[frais]

Napisane przez OneSweetTaste

Nie widzę problemu, tylko musisz wiedzieć z góry, że jesteśmy raczej sceptycznie nastawione do tej diety Ale jeśli daje efekty i nie psuje zdrowia to trzymamy kciuki

22 kg w dół od 28.06.2010, to chyba zadowalający efekt,badania robię regularnie co 2 miesiące, są w porządku, paznokcie mam mocniejsze niż przed dulanem i włosy mi także nie wypadają, nie taki diabeł straszny...
trzeba ją tylko mądrze stosować , nie przedłużać bez sensu uderzeniówki i w b=]dni warzywne zjadać około mnóswa warzyw, duuuuużo sków opić i będzie OKI, tak, jak u mnie...
gdzieś, kiedyś foty wrzucałam moich efektów...

[domisia1944]

Napisane przez OneSweetTaste

Ja od dzisiaj również nie jem słodyczy! Będzie dobrze! i brawo za dzisiaj

Dziekuje .

Ja tez sie bd starac

[OneSweetTaste]

Napisane przez frais

22 kg w dół od 28.06.2010, to chyba zadowalający efekt,badania robię regularnie co 2 miesiące, są w porządku, paznokcie mam mocniejsze niż przed dulanem i włosy mi także nie wypadają, nie taki diabeł straszny...
trzeba ją tylko mądrze stosować , nie przedłużać bez sensu uderzeniówki i w b=]dni warzywne zjadać około mnóswa warzyw, duuuuużo sków opić i będzie OKI, tak, jak u mnie...
gdzieś, kiedyś foty wrzucałam moich efektów...

Z doświadczenia wiem, że liczy się również dieta "po". Bo na diecie owszem można schudnąć, ale trzeba potem to jeszcze utrzymać. Co jest właściwie chyba najtrudniejsze.
ja kocham swoje MŻ