Metamorfoza, powrót do przeszłości, a może po prostu "nowa ja"

[gagatek05]

chętnie sie do was przyłącze, mam nadzieje ze wytrwam w postanowieniach

Zacznę:
-regularnie ćwiczyć,
-zrzuce 2 kilogramy,
-przykładać się na uczelni,
-dbać o swój wygląd,
-łykać skrzyp, pić zielone herbatki zamiast kawy
i oczywiście pójść czasem na kompromis

[oOGloRiAaOo]

gagatek05 witamy

ja dzis po 6 godzinach przy komputerze mam galaretke zamiast mózgu
i moge myslec jedynie o tym, zeby sie wyspac... a tu ten przeklety konspekt nadal czeka..

[ImmortalLover]

Znowu nie miałam kiedy jeść;/ byliśmy w Częstochowie modlić się o maturę i wróciłam jakąś godzinkę temu... W nocy nie mogłam spać i teraz po prostu padam na twarz

[ania120kg]

Uwielbiam idee maturalnych pielgrzymek do Częstochowy i nie myśl sobie że jestem jakimś religijnym ignorantem. Nie, nic z tych rzeczy tylko bawi mnie to, że niektórzy to maturę zdają chyba jedynie dzięki tej pielgrzymce ja to miałam w licemu parę takich Asów co przez trzy lata ani jednej ksiązki nie przeczytali, a maturę i tak zdali może nie z jakimś imponującym wynikiem, ale jest jak to mówią......

[ImmortalLover]

No dla mnie to dość dziwne jest,ale czasem sama pokładam w tej Częstochowie ostatnie nadzieje

[chomiczek00000]

gagatek05

Napisane przez ImmortalLover

byliśmy w Częstochowie modlić się o maturę i wróciłam jakąś godzinkę temu... W nocy nie mogłam spać i teraz po prostu padam na twarz

No tak, jak trwoga to do Boga


Ja już w cywilizowanym świecie. Przez dwa dni prawie nie miałam neta i w ogóle prądu nie miałam. Cieszyłam się jak wariatka jak radio nagle zaczęło grać

[gagatek05]

to miejsca ma zbawiennym wpływ na maturzystów, szczególnie integracja procentowa

[ImmortalLover]

Napisane przez chomiczek00000

No tak, jak trwoga to do Boga

Większość z nas chodzi do kościoła co tydzień, więc niekoniecznie się to sprawdza ale troche racji w tym jest
Jedni w krytycznym momencie pójdą prosić Boga o pomoc, inni odwrócą się od niego.

[kaarooo]

Ale wiesz, Kościół a Bóg to też nie to samo

[Miowr]

O matko. Nawet nie wiem kiedy ten tydzień mi przeleciał. Dzisiaj wieczorkiem będę musiała przysiąść i nadrobić zaległości, czyli że poczytać co mnie ominęło . Kupa roboty i na dodatek jakieś paskudne przeziębienie, jak nie nauka to w łóżku leżałam z termoforkiem :c. Ale okłady z mruczącego sierściucha mnie wyleczyły ;-).

Wiosnaaa . Też to czujecie? Aż w sobotę się ruszyłam do okulisty żeby wybrać nowe oprawki (jak się okazało - stare są 'nierozbieralne' i nie mogę sobie szkieł wymienić, kobitka stwierdziła że jakieś starszej generacji są okularki ;D). I wybrałam baaardzo wiosenne. Całe życie nosiłam czarne plastikowe, od paru lat te same, najprostsze. Boję się metalowych, bo często upadają mi okulary i pewnie tydzień nawet bym ich nie miała. Więc wielka zamiana . Generalnie jak patrzę za okno to już się szykuję mentalnie na rowerek w najbliższych dniach. I mam wielką, wielką chęć na wymianę garderoby. Czuję, że właśnie nadszedł czas na jakieś istotne zmiany, chce mi się żyć i tak dalej . Jak ktoś potrzebuje, to chętnie optymizmem zarażę.

Dalej nie mam wagi, i nie wiem czy jakiś progres w tym moich odchudzaniu jest. :< Ale wszystkich zrzuconych kilogramów gratuluję. I mam nadzieję że niedługo też się pochwalę ;-).

I.. Też się wybieram do Częstochowy, w piątek. Niezbyt mi się to widzi. Popieram tezę że Kościół a Bóg to zupełnie dwie różne sprawy ;-). Czasem mam wrażenie że moja osobista dziwna wiara jest większa niż tych, którzy co niedzielę klepią z pamięci zdrowaśki myśląc o obiedzie po mszy.. Chociaż wiadomo, nie wszyscy mają takie podejście, ale wydaje mi się że jednak większość ;-). Sama sie nie potrafię do żadnych głębszych refleksji w Kościele zmusić. A jak słyszę księży na religii co tłuką uczniom to już w ogóle mi się flaki przewracają w środku. Ale przez to chyba większość musiała przejść.

[ilonkaczapela]

W weekend na wizażu pusto Jak zawsze. Fajny pomysł z tym rowerem. Trzeba się zastanowić, czy nie wyjąć go i nie pojeździć nim do pracy

Ja umieram z bólu sobie i leżę cały dzień w jednym miejscu. Nic dzisiaj nie robiłam i nawet komputer powędrował na moje kolana. Szkoda, ale tak źle to @ nie znosiłam od dawna.

A jak wasze weekendy? Połamałyście postanowienia?

[kaarooo]

Ja w pracy

[MamaKatka]

Wróciłam! A tu tak pusto...



Koleżanka poleciała do siebie, ja się w końcu wyspałam , a teraz muszę powyrzucać trochę rzeczy z szafy, bo po ostatnich zakupach nie mam gdzie rzeczy chować . I moze w końcu wrócę do odchudzania. Ważyłam się - na szczęście nieprzytyłam, ale też nie schudłam. 60 kg pozostało. Dziś za to będę biegać i ćwiczyć, i w końcu nie tknę lodów!!!

[kaarooo]

Ja dzisiaj wzięłam się rano za ćwiczenia
Teraz zdycham
Kondycja kiepska...

[chomiczek00000]

Dzień dobry U mnie przez ostatnie pare dni jest tak cudna pogoda że prawie całe dnie spędzam na podwórku i na spacerach. Zaniedbałam wizaż trochę bo nawet mi się nie chciało włączać lapka.

Nie chciałabym was dobijać ale mi znowu spadło 1,5 kg tak bez żadnych diet i tym podobnych Chociaż zaczęłam się ruszać więcej i na świeżym powietrzu.

karo czym się aż tak zmęczyłaś?
MamaKatka odchudzać się miałaś a nie o jakichś lodach

[ImmortalLover]

Napisane przez kaarooo

Ale wiesz, Kościół a Bóg to też nie to samo

A to też fakt. O religii i polityce jakoś nie lubię mimo wszytsko dyskutować. Dość drażliwe tematy

[kaarooo]

Napisane przez chomiczek00000

karo czym się aż tak zmęczyłaś?

A sobie ćwiczyłam... a jestem już 9 dzień w pracy pod rząd... zostały jeszcze 2

Napisane przez ImmortalLover

A to też fakt. O religii i polityce jakoś nie lubię mimo wszytsko dyskutować. Dość drażliwe tematy

Jak ktoś umie dyskutować i rozumie zdanie innych to da się
Chociaż zgadzam się - to bardzo drażliwe tematy

[chomiczek00000]

Napisane przez kaarooo

a jestem już 9 dzień w pracy pod rząd... zostały jeszcze 2

niefajnie. Ale ty chyba pracujesz po 8 godz? Ja w poprzedniej pracy miałam co drugi dzień 12godz i do tej pory pamiętam że jak chciałam np ze 3dni wolnego, jeszcze w weekend przypadkiem, to często gęsto się musiałam z koleżankami zamieniać i im 'odrabiać' więc ciągnęłam nawet po kilkanaście dni po 12h..... Nogi mi do doopy wchodziły ale trzeba sobie było radzić

[kaarooo]

Po 8 lub po 6, zależy jak jest grafik, ja kochana i pracowałam codziennie po 15h więc znam uczucie, ale za jakąś kasę a nie za grosze :/

[oOGloRiAaOo]

ja dziś w końcu zrobiłam sobie wolne byłam na badaniu krwi, ale pielęgniarka była tak delikatna, że ręka chyba zaraz mi odpadnie.

teraz zabieram sie za mój nieszczęsny konspekt.. trzeba zacząć go kończyć

[MamaKatka]

Jestem już w domku, wcinam grysiczek na mleczku z odrobinką dżemu i tulę się z moim maleństwem . Jak miło być w domu ...

Wczoraj wreszcie pobiegałam i muszę stwierdzić, że jestem zadowolona, bo pokonałam dłuższy dystans niż zwykle . Na ćwiczenia brakło czasu. Dodatkowo upiekłam chleb (zagniotłam go własnymi rękoma - to też powód do dumy). Jestem więc na plusie .

Jeśli się uda, zrobię dziś porządki w szafie. Trzeba w końcu niektórym ciuszkom powiedzieć "koniec". Jak ma być metamorfoza, to niech będzie!

[ImmortalLover]

jejku nienawidzę pobierania krwi, zastrzyków itd;/ Panicznie boję się igieł...
Coś mnie cholercia wysypało na buzi

[oOGloRiAaOo]

Napisane przez ImmortalLover

jejku nienawidzę pobierania krwi, zastrzyków itd;/ Panicznie boję się igieł...
Coś mnie cholercia wysypało na buzi

mi generalnie igły nie przeszkadzają, przyzwyczaiłam sie
częste badania i kolczyki robią swoje

ale nie lubię, kiedy ktoś kłuje mnie jakbym była ultra odporna na ból ;p

[kaarooo]

Eee.. to ja lubię jak mi krew pobierają, ale mam za niskie ciśnienie na to

[ImmortalLover]

Napisane przez oOGloRiAaOo

mi generalnie igły nie przeszkadzają, przyzwyczaiłam sie
częste badania i kolczyki robią swoje

ale nie lubię, kiedy ktoś kłuje mnie jakbym była ultra odporna na ból ;p

kiedys polazłam z własnej woli na badanie krwi i prawie zemdlałam

[MamaKatka]

Ja nie lubię patrzyć, jak mi igłę wbijają, ale tak poza tym, to nie mam zbytnich oporów.

Ale o czym my, drogie Koleżanki, rozmawiamy?? Krew?? Hehe... Wiosna idzie, a potem będzie lato. Ja zaraz zabiorę się za zmianę garderoby. Właśnie przed chwilą buty nowe kupiłam - jedne ni to czerwone, ni to ceglaste, drugie buraczkowe . Trzeba trochę koloru do życia wprowadzić!

I znów biegam, i lepiej się czuję, i głodu nie odczuwam, i ludzie mi mówią, że chudnę w oczach . Jeszcze trochę, a będę żałować pozbycia się wszystkich ubrań sprzed ciąży .

Miłego dnia!!
PS A za języki się jeszcze nie wzięłam...

[kaarooo]

A bo wiesz, krew to życie
Ja właśnie wietrzę mieszkanko, pościel, piję czerwoną herbatę, dietkuję sobie spokojnie, wiosna idzie i trzeba się rozpuścić trochę

[MamaKatka]

A ja właśnie upiekłam ciasteczka, w piekarniku griluje się rybka morska, na stole stoi czajniczek z herbatką, a grecka sałatka (z fetą i oliwkami) czeka na spożycie. Ale mi ślinka cieknie...

[kaarooo]

o mniaaaam!

[ImmortalLover]

Mnie też cieknie ślinka!
Pobiegałam dziś, poskakałam na skakance i bolą mnie nogi
Zamówiłam sobie wczoraj białe trampki z Astmosphere i koleżanka ma mi kupić beżowo-jasne butki w stylu jezzówek