|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Piernikowa chatka
Wiadomości: 395
|
![]() Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Dziewczyny pomóżcie mi zapomnieć!!
Jakiś czas temu poznałam pewnego chłopaka. Spotykaliśmy się często, dochodziło do intymnych sytuacji. Z dnia na dzień kontakt osłabł, nie było esów, rozmów i tych spotkań. Ostatecznie widywaliśmy się raz na miesiąc. Swój nagły brak czasu tłumaczył tym, że gdy mnie poznawał specjalnie znajdował czas, a teraz gdy mnie zna już go tyle nie ma, bo poświęca go na inne rzeczy ( ![]() Zanim zorientowałam się, że tak to wygląda zdążyłam się zaangażować. On mi powiedział, że nigdy nie będzie mnie kochał. Ostatnio po kłótni stwierdził, że nie chciało mu się do mnie odzywać. Teraz od wyjaśnienia sprawy minął tydzień, a on się do mnie i tak nie odezwał - jaka myśl się nasuwa znudził się mną. Życzenia na dzień kobiet... nie wytrzymałam i napisałam do niego. Tłumaczył się brakiem czasu w pracy i innymi zajęciami. Ostatecznie wymuszone przeze mnie - złożone. Tłumaczenie jak dla idiotki ale się nabrałam, bo ucieszyłam się, że CHOCIAŻ odpisał - miło mu odpisałam, zero odzewu od tamtej pory. Dopiero później przypomniałam sobie, że jeszcze niedawno wstawał skoro świt i pisał do mnie bez powodu, bez okazji. A w dzień o którym wszyscy wiedzą nie poświęciłby mi ani chwili uwagi, gdyby nie to, że się upomniałam. Jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, którą pozna. Ja byłam pierwsza po jego ciężkim związku. Ja znam go najlepiej i nie wyobrażam sobie, że teraz jakaś laska zajęła moje miejsce, że to do niej pisze skoro świt, ją zabiera na wieżę Bismarca i w inne miejsca, w które zabierał mnie. Pocieszam się myślą, że laska która jest teraz długo go nie będzie miała - do czasu aż ją zbajeruje, wpruje się jej do łóżka i pozna nową. Ciągle myślę, co ze mną nie tak, że mnie nie chce. Ja się zakochałam. Nie widzieliśmy się już 43 dni. Jeśli do 50 się nie zobaczymy, to mu napiszę że nie chcę już go znać. Chciałabym znaleźć jednak w sobie tyle siły i jeśli poprosi o spotkanie wcześniej, chciałabym mu odmówić, ale znam siebie - będę cieszyć się jak dziecko... tylko jeden dzień. Później wszystkie rozkminy wrócą. W takim stanie jestem od grudnia. Dokładnie 13 grudnia napisał do mnie ostatniego swojego esa. Później rozmowy coraz rzadsze. Kiedyś codziennie, a dziś już wcale póki ja się nie odezwę. Gdy staram się mu uzmysłowić, że to boli pisze, że albo godzę się na taką znajomość, albo sorry... wielka mi znajomość przez duże Z co... Nie radzę sobie powoli ze sobą w tej sytuacji. Codziennie czekam aż się odezwie, ale codziennie się rozczarowuję, przez co frustruję i odechciewa mi się zupełnie wszystkiego. Z jednej strony go nienawidzę, z drugiej marzę by zobaczyć go choć na chwilę... Dzisiaj przeżywam że się do mnie nie odezwał, a on właśnie w tym momencie wyruszył na łowy i bajeruje panienkę. Mam ochotę spotkać się z jego przyjaciółką i się jej wyżalić (moja koleżanka) - ona jak nikt inny zna go, ale nie wiem czy jest sens... Chciałabym przy okazji dowiedzieć się co jej naopowiadał o mnie i co opowiada jej o innych laskach... Dziewczyny, nie radzę sobie... nie mam z kim o tym pogadać, jest we mnie tyle żalu... Jak zapomnieć, jak sobie poradzić z tym uczuciem.? Moja frustracja sięga tego stopnia, że zadzieram z całym otoczeniem, jestem rozgoryczona, płaczę, ciągle myślę co i z kim robi... przez niego przestałam wierzyć w siebie, poziom mojej samooceny spadł do minimum, nie chce mi się ubierać, nie chce mi się robić makijażu, nie chce mi się wstawać z łóżka... Jak go wybić z głowy? proszę pomóżcie... Jestem w rozpaczy...
__________________
Życie jest zbyt krótkie, by zastanawiać się czy wypada... (słowa dobrego znajomego) |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Ale dlaczego ty pozwalasz się traktować takiemu dupkowi w taki sposób??? I jak sama nie będziesz miała do siebie szacunku, sama nie będziesz DLA SIEBIE ważna, to takie dupki jak ten chłopak będą to wykorzystywać, a potem odchodzić na inne majtkowe łowiska. Nie poniżaj się tak, nie zabiegaj o uwagę chłopka tak mało wartego.
A to, że swoją samoocenę uzależniasz od takiego chłoptasia nie jest całkiem normalne, bo dla mnie facet, którego opisałaś- jest odstręczający. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 317
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Bardzo mi Ciebie żal...
niestety tak to jest, rozum jedno, serce drugie... w sumie jestem wlasnie w trakcie rozstawania sie z chlopakiem i tez mi jest smutno baaardzo, serce boli i przypominaja sie same wszystki chwile spedzone razem - ale wiem o tym ze nie moge z nim byc, po prostu nie bede z nim szczesliwa... wiem jedno - i taka mam dla Ciebie rade - czas naprawde leczy rany. samoocena powroci jak tylko ten "idealny" obraz faceta, ktorego sobie tak naprawde wymarzylas zostanie przysloniety przez to kim on naprawde jest - egoistycznym, plytkim, rozpieszczonym d...kiem, ktory nie zaslugiwal ani na chwile na uwage kogos takiego jak Ty...powodzenia, podejdz do tego logicznie i konkretnie - bedzie bolalo przez jakis czas, moze pare tygodni bedzie zje....ane, ale potem bedzie lepiej. przygotuj sie na takie dolinki, i NIE ODZYWAJ SIE do niego. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 33
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 34
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Kurcze.. Nie warto tak się przejmowac takim idiota.Wiem ze na pewno jest ciężko to olac, ale trzeba probówac ja tez nie dawno rozstałam się z chłopakiem i bylo cholernie ciężko,ale z czasem jest coraz lepiej.Nie myśl o nim i zacznij życ normalnie a na pewno znajdzie się facet warty twojej uwgi.Głowa do góry!
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
No dobra, wiemy już, że koleś lubi przelatywać przez kobiece majtki z prędkością ponaddźwiękową.
Wiemy, że zalicza i zapomina. No. I? Co w nim takiego, że konasz z miłości? Oprócz wieży Bismarca ofkoz. Przebadałaś się?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Treść usunięta
Edytowane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca Czas edycji: 2011-03-11 o 20:35 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Po co? Żeby pogłaskać jego ego, pokazać mu jak bardzo zranił, jak bardzo tęskniła, czekała itd?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 11
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Droga Autorko, czytając Twój post, miałam wrażenie, że czytam o sobie. Jestem w bardzo podobnej, niemal identycznej sytuacji. To bardzo długa historia (niestety), też poznałam chłopaka (na żywo, nie przez internet), na początku do mnie wypisywał, gadalismy codziennie po kilka razy dziennie na gg i przez smsy, ja oczywiście sobie nawyobrażałam złote góry, tylko u mnie problem był z tym, że on nie proponował za bardzo spotkań. Kiedyś ja coś rzuciłam, on wymigał się brakiem czasu, więc postanowiłam go olać. Oczywiście wtedy on wypytywał co się stało, czemu nie odpisuje, wiec powiedziałam mu wprost, że mnie takie wirtualne znajomości nie interesują. I wtedy on mnie przeprosił, zaproponował spotkanie. Oczywiście zamiast potraktować go jak on mnie wcześniej pofrunęłam na nie jak na skrzydłach. Niby było miło, ale nie zapowiadało się na nic więcej... Postanowiłam sobie dać spokój (ponownie) z typem, który jest milusi tylko przez smski, bo to żałosne. Kontakt trochę osłabł, ale jednak nie potrafiłam się całkowicie odciąć i czasami odpisywałam, aż w końcu po ok miesiącu on zaproponował spotkanie. Pomyślałam, że może coś zrozumiał i się zgodziłam. Tym razem było inaczej, obejmował mnie, tak niby niewinnie ale jednak, w ogóle zachowywał się jakoś tak bardziej jakby miał wobec mnie jakieś plany. Ze spotkania wróciłam cała w skowronkach, a moją radość spotęgował fakt, że zaprosił mnie do siebie kilka dni później. Mając nadzieje na coś więcej poszłam. I też doszło między nami do intymnej sytuacji ( ale nie do seksu). Jakiś czas później gadaliśmy i on powiedział coś w stylu, że "nie uznaje stałych związków", co mnie bardzo zabolało, bo myślałam, że ta znajomość własnie w tym kierunku zmierza. Chciałam zachowac się obojętnie, żeby nie okazać mu mojego rozczarowania, ale on wyczuł, że przestałam być miła i domyślił sie sam. Oczywiście przeprosił mnie, powiedział, że nie sądził, że ja to tak traktuje i że jestem świetną dziewczyną, ale on nie jest zainteresowany związkiem.. ale że uważa mnie za bardzo dobrą koleżanke. Potem o tym rozmawialiśmy, nie chciałam robić z siebie ofiary, wolałam udać, że mnie to nie ruszyło ( tak mi chyba łatwiej), więc oboje stwierdziliśmy ze nic sie nie stało i że więcej tego nie powtórzymy. Od tamtej pory nadal mamy codziennie kontakt na zasadzie koleżeństwa ( oczywiście ja nie potrafie go traktować jak zwykłego kolege...). I te nasze relacje mnie dobijają, bo czuje, że tkwie w martwym punkcie. Chyba lepiej byłoby gdyby przestał pisać, przynajmniej mogłabym zapomnieć. Dlatego wiem co czujesz czekając na wiadomość od NIEGO, ale chyba nawet lepiej, że nie pisze. Kiedyś w końcu zapomnisz.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Treść usunięta
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Widzę, że tu niezła sala sadomasochistów. Będziesz miała teraz fatalne nie wiadomo ile czasu (pójdzie w dni, tygodnie lub miesiące) ale kiedyś się skończy. Może teraz tak nie wygląda ale kiedyś będzie dobrze. Nic Cię teraz nie pocieszy. Będziesz się czuła jak kupa i będziesz płakała przy każdej okazji. Taka jest kolej rzeczy i nic się nie zmienia. I z doświadczenia powiem, że pocieszanie się jedzeniem (gdyby wpadło Ci to do głowy) nie jest dobre.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 933
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Cytat:
usuń wszystkie kontakty do tego pana, zerwij z nim kontakt i rozejrzyj się dookoła, z tej mąki chleba nie będzie, szkoda czasu na zadręczanie! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 169
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Po cholere masz marnowac nawet pare groszy na takiego buca i pisac mu ze nie chcesz go znac? On widocznie juz dawno postanowil i nie ludz sie ze po tak drastycznej deklaracji z Twojej strony nagle zmieni zdanie.
__________________
Love Is A Losing Game... Miałem taki piękny sen, że byłem ostatnim ssakiem na ziemi.(Mort: a ja w nim byłem?) Tak ale jako padlina.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Nie łap z gościem żadnego kontaktu, bo to nic nie da a dalej będziesz sobie nadzieje robiła. On ma Cię głęboko w d**ie i byłaś tylko, przepraszam ale to prawda, tylko kolejną dziunią do przelotu.Im szybciej do tego dojdziesz tym lepiej. Kręcenie się koło niego nic nie zmieni niezależnie co byś zrobiła.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 914
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Cytat:
w pełni się zgadzam. i dodam od siebie, że za lat szczenięcych lub mniej szczenięcych zdarzyło mi się poniżać w stosunku do panów, do których żywiłam wielkie zauroczenie , ale co Ty robisz, jest szczytem jakimś. Przestań póki stracisz szacunek sama do siebie.Jak Ci ta miłość minie to później zostaniesz bez poczucia godności i z duuuużym niesmakiem do siebie. Warto?Nie sądzę.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Cytat:
Po prostu wybij sobie to z głowy, staraj się myśleć o wielu innych rzeczach, idź na jakiś kurs, poczytaj, znajdź sobie hobby. I im dłużej się nie widzicie tym lepiej - co z oczu to z serca. Najgorzej jest właśnie rozpamiętywać. Wiem, że to trudne, wiem. Ale trzymam kciuki ![]()
__________________
![]() Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
![]() złotymi literami na ścianie powinnaś to sobie zapisać. on cię nie chce znać, a ty WYMUSZASZ na nim życzenia na dzień kobiet? odliczasz ile dni, godzin już go nie widziałaś? nic się już nie zmieni, to koleś, który żyje by zaliczać panienki i nigdy nie stworzy z nikim związku. nie ma w tym ŻADNEJ twojej winy, że tak się stało. czas się jednak trochę ogarnąć i iść do przodu. powodzenia! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 222
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Dziewczyno, w coś Ty się dała wmanewrować?? I jeszcze chcesz do niego pisać, że jak się nie odezwie to koniec waszej znajomości? Myślisz, że on się tym przejmie?
Co najwyżej się ucieszy, że wreszcie dasz mu spokój. Z Twojej strony jest to wielkie zauroczenie, cierpienie, wyliczanie dni bez siebie, wielka radość po każdym jego smsie (jakby Ci napisał 'spier*alaj', to też byś cieszyła, że się do Ciebie odezwał??). A wiesz jak to wygląda z jego strony? Z tego co pisałaś, byłaś dla niego pocieszeniem po nieudanym związku. Ale widocznie już stanął na nogi, bo ma więcej pocieszycielek. Ty jesteś po prostu jedną z nich. I to gdzieś tam w tyle, jedna z ostatnich w kolejce. Sam Ci to powiedział!! Powiedział Ci, że nie masz co liczyć na inny charakter znajomości!! On Cię już dawno ze swojego życia wymazał, o ile w ogóle kiedykolwiek dla niego w nim byłaś. A Ty wciąż rozpamiętujesz. Po co?? Przepraszam, że tak na Ciebie najeżdżam, ale chcę żebyś zrozumiała. Niech Cię inni głaskają po główce i mówią, jaka Ty biedna jesteś i jak im Cię żal (bo tak jest, tego nie kwestionuję). Ja chciałabym, żebyś po przeczytaniu mojej odpowiedzi doszła do wniosku, że głupio robisz. Żebyś otworzyła oczy. Nie pisz do niego, nie odzywaj się, wymaż go z pamięci. Wiem, że będzie Ci ciężko, ale musisz to zrobić. On już dawno o Tobie nie pamięta, Ty też o nim zapomnij. Nie warto. Trzymaj się ![]() Edytowane przez musztarda z keczupem Czas edycji: 2011-03-12 o 10:54 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 14
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Cytat:
Nie łudź się. Nie ma. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Śledzę Twoje wpisy na "Powiedz to tutaj" i wiesz? To jest jak sinusoida. Raz jest "mam Cię w
![]() Dziewczyno nie poniżaj się, błagam ![]() Olej gościa, to kawał suki.syna, a Ty dajesz sobą poniewierać? Wypnij się na niego, nie jest wart ani złamanego centa! I ... przebadaj się. Naprawdę radzę z serca . ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 220
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
olej go.
__________________
it's a fool's game ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 778
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Spróbuję się nie rozpisywać.
Zaczęłam czytać Twój post i już po chwili mi się odechciało ze względu na opis chłopaka, jego i Twoich zachowań. Jemu nie zależy i po co się nad tym głębiej zastanawiać? Kochać muszą DWIE osoby. Nie napraszaj się, skoro Cię nie chce jako tej najważniejszej. Nawet błaganie i branie na litość na dłuższą metę nie pomoże. Niby jak masz o nim zapomnieć, jak ciągle się na nim skupiasz? "nie odzywa się tyle i tyle dni... ostatniego esa napisał wtedy i wtedy" - wyliczenia i daty. Marnujesz czas. Skup się na innych osobach, które zaniedbałaś z powodu tej znajomości. Rozwijaj zainteresowania. Jest tyle rzeczy, które można robić (mi, np. ciągle czasu brakuje, a jeszcze tyle chciałabym zrobić...). I głowa do góry. Jest tyle wartościowych osób na świecie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 171
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Domyślam się co czujesz... Sama zresztą pisałaś na moim wątku. Faceci są nieobliczalni.
Wiem że Ci ciężko, ale po jakimś czasie będzie lepiej... ![]()
__________________
Uwierzyć w siebie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 248
|
Dot.: Potrzebuję znów Waszej pomocy... krwawiące serce chce zapomnieć...
Cytat:
Idento sytuacja ja z Moim EKS rozstalam sie w dosc nie typowy sposob... oo odwiozł Mnie do Pracy...i tak wygladało nasze rozstanie bez słowa.. poranna kłotnia o byle co... potem sie obwiniałam a on sie odezwał po 4 dniach... ze musiał pomyslec.. wtedy zamknełam rozdział przygrałam cwana... i powiedziałam ze to koniec i tyle... to było prawie rok temu!... potem mielismy kontakt dosc długo .. i zapominam o nim juz 8 miech... 2letni zwiazek przepadł bez słowa.. i najgorsze bywaja mysli obwiniania siebie... Zmadrzałam... trzeba dac temu rade... no niestety jak tak gra swoimi kartami... to przykro... Trzeba zaczac na nowo zyc... Wiem ze jest ciezko sama przez to przeszłam...ale czas robi swoje;**** Naprawde ![]() Im dłuzszy tym lepiej ![]() ![]() ![]()
__________________
https://lifeisbrutalwoman.blogspot.com/ Zapraszam do świata kobiet anonimowo piszemy, rozmawiamy |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:08.