Parówkowy Raj - czyli nocne rozmowy o każdej porze;)

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

A u mnie jest bardzo charakterystyczny wyraz : "Jo"
w każdej konstrukcji zdania

ale to w sensie: "jo Ci powiedział..."
czy też "byłam w kinie, jo, kupiłam se popcorn, jo, itd?"

[niusiunia20]

Np jak jeżdżę w krakowskie strony, wieś to tam jest super język, taki swojski klimat, początkowo nie rozumiałam o co chodzi, a teraz już naumiałam się i wiem mniej więcej co oni do mnie mówią. Bardzo zaakcentowane mają końcówki wyrazów: dajże, idźże, podajże. najlepsze było jak mi kiedyś kuzyn wyskoczył z tekstem: idźże idzźże bo cie obejsce, do dzisiaj to wspominam i lubie sobie czasem użyć tego stwierdzenia, jak np ktoś się ze mną droczy. Albo kiedyś wujek do mnie idźże se na pole pobawić się, a ja mu na to że na pole nie pójde, tam się nie da bawić tylko trzeba pracować. Później mi wujek wytłumaczył że u nich pole to podwórko

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

ale to w sensie: "jo Ci powiedział..."
czy też "byłam w kinie, jo, kupiłam se popcorn, jo, itd?"

chodzi o "jo" zamiast słowa "tak"

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez niusiunia20

Np jak jeżdżę w krakowskie strony, wieś to tam jest super język, taki swojski klimat, początkowo nie rozumiałam o co chodzi, a teraz już naumiałam się i wiem mniej więcej co oni do mnie mówią. Bardzo zaakcentowane mają końcówki wyrazów: dajże, idźże, podajże. najlepsze było jak mi kiedyś kuzyn wyskoczył z tekstem: idźże idzźże bo cie obejsce, do dzisiaj to wspominam i lubie sobie czasem użyć tego stwierdzenia, jak np ktoś się ze mną droczy. Albo kiedyś wujek do mnie idźże se na pole pobawić się, a ja mu na to że na pole nie pójde, tam się nie da bawić tylko trzeba pracować. Później mi wujek wytłumaczył że u nich pole to podwórko

niusiuniu możesz przetłumaczyć o co chodziło

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

chodzi o "jo" zamiast słowa "tak"

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------



niusiuniu możesz przetłumaczyć o co chodziło

Też jestem ciekawa o co chodziło bo ja to tłumaczę "idż idz bo cie obsikam" hahahahahahahahahahahaha

a kiedys jak jechałam do holandi to się "zakochał" we mnie jakiś małolat na szybko - upierdliwy był co niemiara - ba nawet uprosił dziewczynę co siedziała obok mnie aby się z nim na miejsca zamieniła, bo chciał koło mnie siedzieć. I jak juz usiadł to zaczął swoją bajerę i mówi do mnie:
"jestes taka śliczna, że gdybys była kwiatem w moim wazonie to juz zawsze bym cię podlewał"
myślałam, że tam umrę w tym busie
koles na jego nieszczęście był z typu "zbyt pewny siebie" więc go musiałam na ziemię sprowadzić - myślę, że po 10 minutach szczerze żałował swojej przesiadki

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

a kiedys jak jechałam do holandi to się "zakochał" we mnie jakiś małolat na szybko - upierdliwy był co niemiara - ba nawet uprosił dziewczynę co siedziała obok mnie aby się z nim na miejsca zamieniła, bo chciał koło mnie siedzieć. I jak juz usiadł to zaczął swoją bajerę i mówi do mnie:
"jestes taka śliczna, że gdybys była kwiatem w moim wazonie to juz zawsze bym cię podlewał"
myślałam, że tam umrę w tym busie
koles na jego nieszczęście był z typu "zbyt pewny siebie" więc go musiałam na ziemię sprowadzić - myślę, że po 10 minutach szczerze żałował swojej przesiadki

asik gdybyś była kwiatem w moim wazonie to też bym Cię codziennie podlewała

ty masz szczęście do małolatów , a ja do facetów po 40. Zazwyczaj tacy mnie podrywają. Czasami się zaczynam zastanawiać , że to dla tego ,że staro może wyglądam.

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

asik gdybyś była kwiatem w moim wazonie to też bym Cię codziennie podlewała

ty masz szczęście do małolatów , a ja do facetów po 40. Zazwyczaj tacy mnie podrywają. Czasami się zaczynam zastanawiać , że to dla tego ,że staro może wyglądam.

Jak byłam na disco w wieku jakis 24 - 25 lat - to mi chłopak wmawiał, że nie da mi więcej niż 17 hahahaha
ale zawsze mi mniej dawali niż mam - u mnie to raczej rodzinne
moja ciocia jak poszła na disco w wieku 35 lat to sie jej chłopak 18 latek pytał do którego liceum chodzi a ona go ściemniła, że do mojego - bo jak cos to znała jakies nazwiska nauczycieli

Za to kiedyś jak byłam robić sobie darmowe usg na książeczce cioci to wmówiłam lekarzowi, że mam ponad 30 lat
nie chciał za choinkę uwierzyć a potem mnie pocieszał, że bardzoooo młodo wyglądam jak na swoje lata
myślałam, że się posikam jak stamtąd wyszłam
ale co jak trza było kłamać dla własnego dobra
(o Mary i w tym zdaniu powinno być trzeba - ale mnie trza bardziej pasuje jest zabawniejsze w brzmieniu)

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

Jak byłam na disco w wieku jakis 24 - 25 lat - to mi chłopak wmawiał, że nie da mi więcej niż 17 hahahaha
ale zawsze mi mniej dawali niż mam - u mnie to raczej rodzinne
moja ciocia jak poszła na disco w wieku 35 lat to sie jej chłopak 18 latek pytał do którego liceum chodzi a ona go ściemniła, że do mojego - bo jak cos to znała jakies nazwiska nauczycieli

Za to kiedyś jak byłam robić sobie darmowe usg na książeczce cioci to wmówiłam lekarzowi, że mam ponad 30 lat
nie chciał za choinkę uwierzyć a potem mnie pocieszał, że bardzoooo młodo wyglądam jak na swoje lata
myślałam, że się posikam jak stamtąd wyszłam
ale co jak trza było kłamać dla własnego dobra
(o Mary i w tym zdaniu powinno być trzeba - ale mnie trza bardziej pasuje jest zabawniejsze w brzmieniu)

nie ma to jak dobrze kombinować
moja kumpela była kiedyś chora a ja nie chciałam iść na zliczenie bo nie umiałem i dałam jej moją książeczkę zdrowia aby poszła na mnie i wzięła dla mnie zwolnienie lekarskie
że już o własnych wizytach u rodzinnego nie wspomnę - z bólem ucha ,brzucha z udawaniem zapalenia wyrostka robaczkowego
a to tylko dla jednego wpisu " zwolniona z zajęć"
a jak już nie miałam pomysłów na ściemy choroby to zmieniłam lekarza
albo trzy razy zmieniałam ręcznie daty w książeczce. Na jednym wpisie przerobiłam aż trzy razy daty - na trzy różne zaliczenia
a co do słownictwa to zauważyłam , że używasz podobnego do mojego - może ono się w tym wątku nie objawia- ale np. ja tez często mówię "trza" bo jest właśnie śmieszniej

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

a co do słownictwa to zauważyłam , że używasz podobnego do mojego - może ono się w tym wątku nie objawia- ale np. ja tez często mówię "trza" bo jest właśnie śmieszniej

czyli mozna powiedzieć rozumiemy się bez słów i ze słowami też

Ja kiedyś wykorzystałam ciężarną koleżankę aby uniknąć kilkugodzinnego stania w kolejce na badanie które raptem zajeło całe 5 minut. Ale afera wynikła bo sie pani pielęgniarka skapneła, że wywinełyśmy numer
Bo koleżanka zapisała się na moja książeczkę i jako ciężarna miała wejście bez kolejki a ja weszłam z nią i jak lekarz zapytał o problem to ja do niego, że tu na nodze mam jakieś żyły dziwne, on do mnie ale pani miała być w ciąży...
a ja bezczelnie: "ja? nie to kolezanka jest nie ja"
lekarz: "eee to pani nie jest w ciąży?
ja: a wyglądam?
i pielęgniarka się wtrąciła, że ona wie że to koleżanka się zapisała na moja książeczkę i że trzeba jolę czy jakąs tam inną z recepcji zawołać i sprawę wyjaśnić....
Na szczęście lekarz był mądrzejszy, koleżance kazał wyjść a mnie zbadał w 5 minut

jak wyszłam stamtąd to kolejka babć i dziadków - po prostu zabiła mnie wzrokiem

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

hekateprinces a co Ty tak cicho na dole siedzisz??

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

czyli mozna powiedzieć rozumiemy się bez słów i ze słowami też

Ja kiedyś wykorzystałam ciężarną koleżankę aby uniknąć kilkugodzinnego stania w kolejce na badanie które raptem zajeło całe 5 minut. Ale afera wynikła bo sie pani pielęgniarka skapneła, że wywinełyśmy numer
Bo koleżanka zapisała się na moja książeczkę i jako ciężarna miała wejście bez kolejki a ja weszłam z nią i jak lekarz zapytał o problem to ja do niego, że tu na nodze mam jakieś żyły dziwne, on do mnie ale pani miała być w ciąży...
a ja bezczelnie: "ja? nie to kolezanka jest nie ja"
lekarz: "eee to pani nie jest w ciąży?
ja: a wyglądam?
i pielęgniarka się wtrąciła, że ona wie że to koleżanka się zapisała na moja książeczkę i że trzeba jolę czy jakąs tam inną z recepcji zawołać i sprawę wyjaśnić....
Na szczęście lekarz był mądrzejszy, koleżance kazał wyjść a mnie zbadał w 5 minut

jak wyszłam stamtąd to kolejka babć i dziadków - po prostu zabiła mnie wzrokiem

babcie , zawsze swojego dopilnują.

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

babcie , zawsze swojego dopilnują.

akurat w tym przypadku miały peszka hahaha
ale przynajmniej mialy o czym, gadać przez najbliższe kilka godzin pewnie temat zepsutej młodzieży nie schodził z tapety

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

akurat w tym przypadku miały peszka hahaha
ale przynajmniej mialy o czym, gadać przez najbliższe kilka godzin pewnie temat zepsutej młodzieży nie schodził z tapety

no niestety babcie takie są.

ja byłam świadkiem jak dziewczyna przyszła z bólem do chirurga a babcie się kłóciły że jak to ona może się wpychać w kolejkę. masakra dla mnie.
babcia taka na emeryturze sobie siedzi, jedyne zajęcie to chodzenie do kościoła i jeszcze przeszkadza jej że jedną osobę przepuści.
no ale na szczęście sam lekarz kazał tej dziewczynie wejść

[wsiowy_gupek]

Helloł parówy ja już doleciałam Zaraz będę was nadrabiać

[Mary Louu]

A jeśli już mowa o starszych babciach to kiedyś przeczytałam to na jednej stronie internetowej i mnie rozśmieszyło , wkleję Wam , podobno autentyczna historia


Jadę kiedyś tramwajem, tłok spory, wszystkie miejsca siedzące zajęte. Na jednym z siedzeń Murzyn, na oko około 40-tki. Na którymś przystanku wsiadła młoda kobieta w ciąży, Murzyn zerwał się z miejsca i doskonałą polszczyzną mówi: "Proszę, niech pani usiądzie". Kobieta się uśmiechnęła, podziękowała, ale, niestety, nie zdążyła usiąść, gdyż między nią a Murzyna wcisnął się nachalnie ok. 60-letni babsztyl. Znacie ten typ, już wyraz twarzy zdradza niechęć do wszystkich i pretensje o wszystko. Rozwaliło się to to na krzesełku i zadowolone. Murzyn mówi do niej: "Przepraszam, ale ustąpiłem miejsca tej pani w ciąży." Babsztyl tylko spojrzał na niego z wyższością i nic nie powiedział. No to Murzyn znowu: "Przepraszam, ale uważam, że to ta pani powinna skorzystać, a nie pani". Na to baba, znów z tym spojrzeniem: "Nie wiem jak u was w Afryce, ale u nas, w Polsce, starszym osobom ustępuje się miejsca". A Murzyn na to: "Nie wiem jak u was w Polsce, ale u nas, w Afryce, takie wredne stare baby się zjada!" :-D

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez wsiowy_gupek

Helloł parówy ja już doleciałam Zaraz będę was nadrabiać

cześć wsiowy
cieszymy się że szczęśliwie doleciałaś

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

tu jeszcze coś

Od przeczkola do Opola

Prowadzacy: z kim przyjechales?
Dziecko: z mama i tata
Prowadzacy: a kto cie w domu oglada?
Dziecko: babcia i piesek
Prowadzacy: a jak ma piesek na imie?
Dziecko:Burek, ale tato mowi na niego j***ny sierściuch


jak ktoś chce zajrzeć do źródeł to bardzo proszę podaję linka
http://autentyki.pl/najlepsze

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

jak ktoś chce zajrzeć do źródeł to bardzo proszę podaję linka
http://autentyki.pl/najlepsze

hahahah dobre i jedno i drugie
ja właśnie lunczyk szykuję z Tż - i mnie woła że mu zaginełam w kuchni)

Wsiowa witaj
jak tam lot??

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

hahahah dobre i jedno i drugie
ja właśnie lunczyk szykuję z Tż - i mnie woła że mu zaginełam w kuchni)

Wsiowa witaj
jak tam lot??

a mogę jeszcze jedno zacytować??

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

a mogę jeszcze jedno zacytować??

ja pozwalam

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

ja pozwalam

bardzo dziękuję
a więc ....


Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - K***a, ale mnie prądem pie*****o, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!

[wsiowy_gupek]

Widze, ze nie produkowałyście za dużo
Co do słów typu trza, chłop to tez używam, ale właśnie dla śmiechu tak troszkę. Moja mama za to czasem mówi tak 'po wsiursku' chociaż urodziła się i wychowała w mieście i całe życie mieszkamy w mieście

[Mary Louu]

Dobra to już ostatnie


Kiedyś na biologii profesorka wysłała kumpla po coś na zaplecze (pełno na nim było wypchanych królików, kur, bażantów)
kumpel niezdara coś tam popchnął i narobił trochę hałasu, biologica po zbadaniu sprawy weszła do klasy i powiedziała:
- Roman zwalił ptaka na zapleczu.

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

bardzo dziękuję
a więc ....


Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - K***a, ale mnie prądem pie*****o, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!

właśnie to samo przeczytałam na tej stronce i umarłam.....
sikam kwiczę wszystko naraz
Tż tez leży i umiera


a mój Tż leżał wcześniej na brzuchu na łóżku i jak się podnosił to się podpierał na rękach, w końcu jakoś wstał z wysiłkiem i rzuciła hasło : " o to już zrobiłam dzisiaj jedną pompkę.... ja patrzę na niego a on: "no co mówiłem ci że biorę się za siebie i zaczynam ćwiczyć'

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

a mój Tż leżał wcześniej na brzuchu na łóżku i jak się podnosił to się podpierał na rękach, w końcu jakoś wstał z wysiłkiem i rzuciła hasło : " o to już zrobiłam dzisiaj jedną pompkę.... ja patrzę na niego a on: "no co mówiłem ci że biorę się za siebie i zaczynam ćwiczyć'

no to pierwsze koty za płoty

[asik175]

Napisane przez wsiowy_gupek

Widze, ze nie produkowałyście za dużo
Co do słów typu trza, chłop to tez używam, ale właśnie dla śmiechu tak troszkę. Moja mama za to czasem mówi tak 'po wsiursku' chociaż urodziła się i wychowała w mieście i całe życie mieszkamy w mieście

A to ja też czasami lubię sobie pozaciągać po wieśniacku i też nie wiadomo skąd mi się to bierze bo u mnie w domu mówiło się normalną polszczyzną - zresztą ja żem też z miasta nie ze wsi
A tak to po pijaku łapię cudze akcenty - jak wypiję i będę gadać z kimś o specyficznym akcencie to załapię go po krótkim czasie i co gorsze nie będę się go umiała pozbyć tak już jakoś mam

[wsiowy_gupek]

Napisane przez Mary Louu

bardzo dziękuję
a więc ....


Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - K***a, ale mnie prądem pie*****o, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć!

ahahahha boskie, uwielbiam takie śmieszne teksty i opowiastki

A tak na marginesie przypomniał mi się taki tekst opis sytuacji kłótni o kompleksy żony oczami męża i żony tylko coś nie mogę znaleźć
Może nie jakies super smieszne ale strasznie fajne to było

Mam to zapisane na kompie gdzieś to jak wróce wkleje wam

[asik175]

Napisane przez Mary Louu

[/B]

no to pierwsze koty za płoty

EDIT: tam miało być "zrobiłem" a nie "zrobiłam"
przejęzyczyłam się hehe

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez wsiowy_gupek

Mam to zapisane na kompie gdzieś to jak wróce wkleje wam

a o ledwo przyjechałaś i już na zakupy lecisz??

[wsiowy_gupek]

Napisane przez Mary Louu

Dobra to już ostatnie


Kiedyś na biologii profesorka wysłała kumpla po coś na zaplecze (pełno na nim było wypchanych królików, kur, bażantów)
kumpel niezdara coś tam popchnął i narobił trochę hałasu, biologica po zbadaniu sprawy weszła do klasy i powiedziała:
- Roman zwalił ptaka na zapleczu.

Jak gdzieś czytałam, że po oddaniu sprawdzianów z biologii na temat układu płciowo moczowego nauczycielka powiedziała do ucznia: "X, no ale jądra to nawet nie liznąłeś"

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez asik175

EDIT: tam miało być "zrobiłem" a nie "zrobiłam"
przejęzyczyłam się hehe

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



a o ledwo przyjechałaś i już na zakupy lecisz??

nie, nie... Jutro jadę dopiero Ale jak wrócę do PL to wam wkleje tą historyjkę

[Mary Louu]

Napisane przez asik175

EDIT: tam miało być "zrobiłem" a nie "zrobiłam"
przejęzyczyłam się hehe

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



a o ledwo przyjechałaś i już na zakupy lecisz??

ha , nawet tego nie zauważyłam
co do zakupów to ja też bym sobie poszła
no ale zostaje mi tylko kupowanie na allegro
teraz kiedy jestem na bezrobociu muszę przestać kupować ze sklepów nowych rzeczy ...przerzucam się na licytacje od normalnych użytkowników , zawsze to taniej

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Napisane przez wsiowy_gupek

Jak gdzieś czytałam, że po oddaniu sprawdzianów z biologii na temat układu płciowo moczowego nauczycielka powiedziała do ucznia: "X, no ale jądra to nawet nie liznąłeś"

Napisane przez asik175

nie, nie... Jutro jadę dopiero Ale jak wrócę do PL to wam wkleje tą historyjkę

dobra , jestem ciekawa

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Wsiowy , a jak tam z tż , już sobie wyjaśniliście ??

[asik175]

Napisane przez wsiowy_gupek

[/COLOR]
nie, nie... Jutro jadę dopiero Ale jak wrócę do PL to wam wkleje tą historyjkę

no to poczekamy sobie ponad tydzień nie szkodzi przy okazji pochwalisz się nam coś tam sobie pokupowała u angoli

[wsiowy_gupek]

spoko spoko pochwale się, może nawet jak nie będę pewna czy kupić jakąś rzecz zrobię zdjęcia w przymierzalni i zapytam was o zdanie..Wy mi dobrze doradzicie, bo moja mama to tak albo na odwal mi doradza albo złośliwie mówi że coś w czym wyglądam dobrze jest brzydkie i na odwrót

Z TŻ czy wyjaśniłam sobie odnośnie soboty? Nie, jakoś nie chciałam się denerwować przed wyjazdem..Wiecie jakby samolot spadł głupio byłoby go zostawiać z poczuciem winy na całe życie Tym bardziej że przyjechał jednak odrobinkę wcześniej..

[Mary Louu]

Dobra ParóFy ja uciekam

czas coś zjeść i brać się za naukę
do napisania później

[asik175]

wsiowa jak cos to pytaj z chęcią doradzimy
zdanie matki to ja na Twoim miejscu juz dość dawno nauczyłabym sie olewać

Mary miłej nauki i do potem