Offtopowe zapuszczanie - kto raz wejdzie już zostanie! Część XXIX

[19agusia91]

http://allegro.pl/wklad-cien-inglot-...504507292.html

Czy do takich cieni konieczna jest ta paletka? Mogłoby być po prostu jakieś pudełeczko?

[Czarna93]

A ja dziś przeżyłam pierwszy raz z TŻ !
Pierwszy raz byliśmy razem na mszy w kościele

[n0emi]

Chatul niewazne czy kot czy pies zwierzat nie mozna draznic. Mam obok wilczura i dostaje takiego szalu jak widzi ludzi, ze auteentycznie od razu by sie rzucil jakby nadarzyla sie okazja, a to wlasnie przez te gnojki, draznia go, strzelali do niego z pistoletu na takie zolte kulki, czy tam rzucali czymkolwiek, kiedys wujek sie zaczail to zlapak dzieciaka i za fraki do domu go zaniosl.
ale wgl te dzieci to istna patologia sasiedzi sie budowali to te malpy chodzili po budowie pare razy zniszczyli prowizoryczny plot, a nawet wspieli sie na nasz sasiedni dach a nasz dom jest polaczony z innym domem, wiec tak jakby byli tez na naszym dachu.

ale jestem wsciekla

[19agusia91]

Lol

Ja dziś byłam u spowiedzi. Mam takiego swojego ulubionego księdza.

A proboszcz w tej parafii podobno ma 3 dzieci

[Rinaa]

Napisane przez 19agusia91

Jeny, nie mogę przestać myśleć o Lily Lolo!!

a ja nie wiem czy mnie przekonały, kurde

u Was koty chodzą po stołach, blatach etc ?

[Czarna93]

Ja ogólnie do kościoła nie chodzę
Ale dziś musiałam iść z TŻ rodzinką na koronkę.

[Chatul]

Napisane przez Rinaa

jakie ?

1. Każdy partner ma swoje życie. To ważne zwłaszcza na początku związku- jak się jest w ZNO to się nie ma tej fazy olewania wszystkich na rzecz codziennego spotykania się z ukochanym.
2. Partnerzy szybciej uczą się, że nie można tego drugiego zamknąć w złotej klatce. Druga osoba po prostu też musi jakoś żyć. Dlatego od początku uczy się, że TŻ może wyjść na imprezę sam itp.
3. Nie ma problemu z "przesytem" drugiej osoby. Jak się widzi ukochanego raz na miesiąc, to się zawsze jest wytęsknionym
4. Nie ma problemu z tym, że 80 czy 90% znajomych to wspólni znajomi.

Itp.

Wszystko ma wady i zalety. ZNO też ma dobre strony Taki związek na przykład pokazuje od razu czy partnerzy mają do siebie zaufanie, weryfikuje uczucia itd. (bo jak się naprawdę nie czuje czegoś mocnego do drugiej osoby, to się nie będzie co miesiąc wydawało majątku na bilety, jeździło bez sensu przez pół Polski itp.).
Nie chcę oczywiście powiedzieć, że ZNO jest lepszy od związku "stacjonarnego". Jest po prostu inny. I zamiast się przejmować i smucić odległością jaka dzieli nas od ukochanego, warto dostrzec dobre strony ZNO

[n0emi]

Chatul haha to chyba ja jestem w zwiazku na odleglosc
Nie widujemy sie codziennie, czasem nawet z dluzszymy przerwami, chodzimy oddzielnie na imprezy, nie jestesmy zamknieci w klatce a ja niee znam jego znajomych ani on zbytnio moich. TZn te najlbizsze znamy ale to mniejszosc.
Chyba nie bylo takiego tygodnia zebysmy sie widzieli dzien w dzien...
(tylko ja mieszkalismy na wakacjach razem to bylismy ze soba codziennie)
Ale ja taka jestem samotniczka cenie sobie prywatnosc i swobode

[Maryha_ah]

Napisane przez 19agusia91

http://allegro.pl/wklad-cien-inglot-...504507292.html

Czy do takich cieni konieczna jest ta paletka? Mogłoby być po prostu jakieś pudełeczko?

Nie jest nic konieczne. One są w takich plastikowych niby jednorazowych pudełkach, mam taki cien, takie badziewne pudełko z miękkiego plastiku ale spokojnie funkcjonuje jako normalne pudełko, bo się zamyka

Napisane przez Czarna93

A ja dziś przeżyłam pierwszy raz z TŻ !
Pierwszy raz byliśmy razem na mszy w kościele

a już myślałam wiosna mi w głowie mąci

Napisane przez 19agusia91

A proboszcz w tej parafii podobno ma 3 dzieci

bardzo lubię takie smaczki

Muszę ruszyć się wreszcie na dół bo umrę z głodu

[n0emi]

chociaz po wakacyjnych romansach bylam w dwoch zwiazkach na odleglosc i niestety nie przetrwaly
bylam tez z jednym najpierw tutaj, a pozniej wyjechal na stale za granice i niestety tez skonczylo jak sie skonczylo

[Chatul]

Napisane przez n0emi

Chatul niewazne czy kot czy pies zwierzat nie mozna draznic. Mam obok wilczura i dostaje takiego szalu jak widzi ludzi, ze auteentycznie od razu by sie rzucil jakby nadarzyla sie okazja, a to wlasnie przez te gnojki, draznia go, strzelali do niego z pistoletu na takie zolte kulki, czy tam rzucali czymkolwiek, kiedys wujek sie zaczail to zlapak dzieciaka i za fraki do domu go zaniosl.
ale wgl te dzieci to istna patologia sasiedzi sie budowali to te malpy chodzili po budowie pare razy zniszczyli prowizoryczny plot, a nawet wspieli sie na nasz sasiedni dach a nasz dom jest polaczony z innym domem, wiec tak jakby byli tez na naszym dachu.

ale jestem wsciekla

Ale ja wiem, że żadnego zwierzęcia nie można drażnić. Wkurza mnie takie drażnienie czy wręcz dręczenie zwierząt Sama się zawsze wściekam jak durnowate dzieciaki męczą jakieś zwierzę- nieważne jakie

Napisane przez 19agusia91

A proboszcz w tej parafii podobno ma 3 dzieci

Napisane przez patu323

a jakie zalety masz na myśli?
mi na myśl przychodzą tylko cudowne powitania po rozłące, ale nie wynagrodziłoby mi to w pełni wad rozłąki

No cóż, bywa. Związek na odległość nie jest łatwy, ale za to pozostawia dużo wolności Rozłąka jest straszna, ale da się przeżyć. Jak związek jest dobry to i z przymusową rozłąką sobie poradzi

[n0emi]

Napisane przez Maryha_ah

a już myślałam wiosna mi w głowie mąci

pewnie ten pierwszy raz maja juz za soba

[kocurzyca]

Napisane przez Rinaa

jem
z wegetą, trochę przyprawy do grilla, sos tatarski

Sos tatarski, ale reszta odpada w moim przypadku.
Ja robie czasem takie frytki:
Kroje ziemniaki w drobniutka kosteczke, do patelni wlewam troche oleju i troche masla 1:1, wrzucam ziemniaczki i wsypuje duzo wloskich ziol. Jak sie to usmazy to sa boskie, pachnace fryteczki.
A jakie niezdrowe

Napisane przez Chatul

Te Koty są cudowne Może i Twój TŻ oszalał, ale jak tu nie oszaleć na widok takiego Kota

Ja bym go chciala ale juz w PL, zeby mogl sobie u mnie po lesie buszowac. Wszystkie lisy by z okolicy wyploszyl
Taki tygrys boski
A ile miejsca na lozku by zajmowal

Poza tym nadal jest mi troche ciezko po utracie mojej kici i teraz dla mnie kazdy inny kot to poprostu kot. Juz nigdy nie bedzie jej
Takze jeszcze nie wiem czy jestem gotowa na nowego kota w moim sercu.

TZ juz dawno byl w tych kotach zakochany tylko zapomnielismy jak one sie nazywaja. I dzieki Szmyrkowi znow jestesmy na tropie

Napisane przez n0emi

boze skad sie biora takie gnojki male, zostawilam psa na chwile a ci juz zaczeli czyms w nia rzucac, od razu zrugalam dzieciarnie, szybko uciekali, wiec nie widzialam kto to

Co za inteligentne rozrywki dzieci maja

Napisane przez Rinaa

ja lubię tak jeść frytki
z majonezem są pyszne
i z przyprawą do ryb, którą ma TŻ w domu

Z majanezem uwielbiam.

Napisane przez Maryha_ah

Kocurzyco a tam oszalał. ja bym brała kota Ze wszystkim da się poradzić, a wożenie kota w samolocie to wcale nie taki problem, jeśli się chce

Tanimi liniami nie wolno przewozic zwierzat.

[szmyrk]

Napisane przez kocurzyca

Moj TZ oszalal. Chce mi kupic savannah cat.
Tego wielkiego co Szmyrk kiedys wklejala. Juz znalazl hodowle.
Zaskakujaco tanie sa te koty
Za moja szara kotke mi tu proponowano prawie tyle co kosztuje savannah.

http://www.pictures-of-cats.org/imag...h-cat-a1-1.jpg

Cco?? Jak to, tanie? Zle szukalam.
Aaaaa!!! ZAZDROSZCZE BARDZO!!! Tez bym chciala, takie moje male, wyjatkowe (bo ogolnie nie palam specjalna sypmpatia do rasowcow czy rasowych hodowli w ogole) marzenie

[19agusia91]

Maryha, fajnie. Sprawię mamie na Dzień Matki kilka kolorów. Jakichs matowych. Bo już nie mogę patrzeć na te brokaty osypujące się.

[Chatul]

Napisane przez n0emi

Chatul haha to chyba ja jestem w zwiazku na odleglosc
Nie widujemy sie codziennie, czasem nawet z dluzszymy przerwami, chodzimy oddzielnie na imprezy, nie jestesmy zamknieci w klatce a ja niee znam jego znajomych ani on zbytnio moich. TZn te najlbizsze znamy ale to mniejszosc.
Chyba nie bylo takiego tygodnia zebysmy sie widzieli dzien w dzien...
(tylko ja mieszkalismy na wakacjach razem to bylismy ze soba codziennie)
Ale ja taka jestem samotniczka cenie sobie prywatnosc i swobode

Bo w normalnym związku, też można wypracować sobie swobodę itp. Po prostu jest trudniej to zrobić niż w związku na odległość.

Napisane przez n0emi

chociaz po wakacyjnych romansach bylam w dwoch zwiazkach na odleglosc i niestety nie przetrwaly
bylam tez z jednym najpierw tutaj, a pozniej wyjechal na stale za granice i niestety tez skonczylo jak sie skonczylo

Widać uczucie było za małe, aby związki mogły przetrwać. Tak się czasami zdarza... Związki na odległość szybko takie sprawy weryfikują...

[szmyrk]

Napisane przez kocurzyca

TZ juz dawno byl w tych kotach zakochany tylko zapomnielismy jak one sie nazywaja. I dzieki Szmyrkowi znow jestesmy na tropie

Niach, niach

[Rinaa]

Napisane przez Chatul

1. Każdy partner ma swoje życie. To ważne zwłaszcza na początku związku- jak się jest w ZNO to się nie ma tej fazy olewania wszystkich na rzecz codziennego spotykania się z ukochanym.
2. Partnerzy szybciej uczą się, że nie można tego drugiego zamknąć w złotej klatce. Druga osoba po prostu też musi jakoś żyć. Dlatego od początku uczy się, że TŻ może wyjść na imprezę sam itp.
3. Nie ma problemu z "przesytem" drugiej osoby. Jak się widzi ukochanego raz na miesiąc, to się zawsze jest wytęsknionym
4. Nie ma problemu z tym, że 80 czy 90% znajomych to wspólni znajomi.

Itp.

a co do wspólnych znajomych, to co z tego ?

związek na odległość nie daje szansy na takie... dobre poznanie się, bo i jak...

[19agusia91]

Ja się cieszę,że od początku nie byliśmy związkiem na odległość. W każdym związku idzie się dogadać, kwiestia dobrania odpowiednich osób.

[Czarna93]

Napisane przez n0emi

pewnie ten pierwszy raz maja juz za soba

Oszalałaś ?

[Chatul]

Napisane przez kocurzyca

Ja bym go chciala ale juz w PL, zeby mogl sobie u mnie po lesie buszowac. Wszystkie lisy by z okolicy wyploszyl
Taki tygrys boski
A ile miejsca na lozku by zajmowal

Cudo

Poza tym nadal jest mi troche ciezko po utracie mojej kici i teraz dla mnie kazdy inny kot to poprostu kot. Juz nigdy nie bedzie jej
Takze jeszcze nie wiem czy jestem gotowa na nowego kota w moim sercu.

Rozumiem

Może kiedyś będziesz gotowa na przyjęcie nowej Kici. Sama wiesz, że Koty są cudowne

[19agusia91]

ciekawe,czy jak ktoś tam idzie do spowiedzi i mówi,że współżyje przed śłubem to daje wykład O ile to prawda, bo wiaodmo jak to jest z plotkami.

[n0emi]

Napisane przez Chatul

Widać uczucie było za małe, aby związki mogły przetrwać. Tak się czasami zdarza... Związki na odległość szybko takie sprawy weryfikują...

tez pewnie poszlo o wiek
teraz z biegiem czasu widze jak to bylo. Ot takie mlodziencze milosci,
przynajmniej jest co wspominac

[Rinaa]

Napisane przez kocurzyca

Sos tatarski, ale reszta odpada w moim przypadku.
Ja robie czasem takie frytki:
Kroje ziemniaki w drobniutka kosteczke, do patelni wlewam troche oleju i troche masla 1:1, wrzucam ziemniaczki i wsypuje duzo wloskich ziol. Jak sie to usmazy to sa boskie, pachnace fryteczki.
A jakie niezdrowe

o ja...nie ruszę się

[patu323]

Napisane przez Chatul

No cóż, bywa. Związek na odległość nie jest łatwy, ale za to pozostawia dużo wolności Rozłąka jest straszna, ale da się przeżyć. Jak związek jest dobry to i z przymusową rozłąką sobie poradzi

wg mnie gdy od początku jest to związek na odległość, to nie poznamy w pełni drugiej osoby. bo inaczej ktoś się zachowuje, gdy się z nami widzi weekend w miesiacu a przez pozostałe dni telefony, a inaczej gdy się z kimś spotyka co dzień- dwa. ale to mówię o początkach związków
później przechodzi w związek stacjonarny i okazuje się być kompletną pomyłką, bo się ze sobą dogadać nie mogą i nagle rozumieja, że to jednak nie to...

[saming]

Napisane przez Maryha_ah

Mi X spadł z nieba, dosłownie, sam przyszedł. Ze mną akurat jest tak że moja ekscentrycznosć raczej się podoba, ale tylko przez chwilę. Im bardziej się ujawniam, tym szybciej znikają to znaczy tak bylo zanim weszłam w długi związek z eks TŻ. Zobaczymy jak będzie teraz. Sama jestem ciekawa czy mu się nie odwidzi dość szybko. I czy mi będzie to pasować, bo mi nie jest latwo się zakochać, wpakować w poważny związek, dopuścić kogoś do siebie etc.

O, u mnie podobnie. Moja inność w niektórych sprawach podoba się na początku ale potem nudzi, męczy i zaczyna przeszkadzać. Przynajmniej większość osób. Rzadko kto nie ma mnie dosyć. Nawet ex wspollokator - sam czasem napisze, ze było świetnie tylko czasem go męczyły moje humory, czasem
Inna kwestia, że ja szybko się nudzę niektórymi ludźmi...

A co byś wolała? znasz charakter obu zwierzątek, i jak z obowiązkami przy psie, wiadomo są inne niż przy kocie..

Co bym wolała? Najchętniej jedno i drugie

Napisane przez patu323

ja też jak narazie nikogo nie mogę poznać. Ci, którym ja wpadnę w oko jakoś nie są w moim typie i działają mi na narwy
ale ja to wiem, że mam czas jeszcze i wierzę, że to się zmieni
a i ja czasem do najłatwiejszych ludzi nie należe.

Młoda jesteś, masz czas. A u mnie koleżanki już zaręczone, planują śluby, niektóre biorą w tym roku już, a ja tak słucham, słucham i wątpie

Napisane przez 19agusia91

Jak słucham koleżanek, jak opowiadają, że nocują u siebie np 4 razy w tygodniu, spotykają sie często to strasznie, strasznie im zazdroszczę.

Ja 4 razy w tygodniu to bym nie chciała. Ale ja to inna jestem i potrzebuję dużej własnej przestrzeni.

Napisane przez kocurzyca

Moj TZ oszalal. Chce mi kupic savannah cat.
Tego wielkiego co Szmyrk kiedys wklejala. Juz znalazl hodowle.
Zaskakujaco tanie sa te koty
Za moja szara kotke mi tu proponowano prawie tyle co kosztuje savannah.

http://www.pictures-of-cats.org/imag...h-cat-a1-1.jpg

Ale cudowny TŻ.:lov e:

[Rinaa]

mój martens jest super
nic mnie nie boli, a tyle się męczyłam, uf

[Chatul]

Napisane przez 19agusia91

Ja się cieszę,że od początku nie byliśmy związkiem na odległość. W każdym związku idzie się dogadać, kwiestia dobrania odpowiednich osób.

Zdecydowanie Jak związek jest dobry to przetrwa wszystko- w tym odległość i codzienność

Napisane przez Rinaa

nie jestem w związku na odległość- no bo autem 10min, inne miasto to nie jest według mnie związek na odległość.... ale bywało, że i tydzień nie widzieliśmy się...tak, dla mnie to długo...

ale ja nie duszę się w związku, mam swoje życie, od dawna wiem, że nie zamknę nikogo w złotej klatce, z przesytem nie mam problemu, a wytęskniona jestem bardzo często...

Po prostu w związku na odległość łatwiej(!) o zrozumienie, że partnerzy to nie papużki-nierozłączki itp. Wiem, że w normalnym związku też da radę to zrozumieć, nie trzeba się dusić, nie trzeba nikogo zamykać w złotej klatce

a co do wspólnych znajomych, to co z tego ?

Ja tam bym nie chciała mieć 90% wspólnych znajomych

związek na odległość nie daje szansy na takie... dobre poznanie się, bo i jak...

Jest internet, są telefony itp. Da radę Dopóki to nie jedyny sposób na poznawanie drugiej osoby, to nie ma problemu

[patu323]

Napisane przez saming

Młoda jesteś, masz czas. A u mnie koleżanki już zaręczone, planują śluby, niektóre biorą w tym roku już, a ja tak słucham, słucham i wątpie

wiem

na pewno znajdziesz kogoś wyjątkowego, na kogo warto było czekać
i komu spodobasz się właśnie taka, jaka jesteś i kto za to Cię pokocha

[n0emi]

ja chyba w koncu musze zapoznac sie ze znajomymi TZta. Moj TZ nie jest z tgo miasta, przyjechal jakos w LO i ma duzo znajomych w starym miescie. A teraz oni przyjechali tu studiowac albo ich dziewczyny to robia sobie posiadowki.Tylko inna sprawa ze czasami nie umiem sie dogadac z dziewczynami, bo ja jestem bardzo otwarta od razu zagaduje do kolegow i niektore dziewczyny krzywa sie przez to patrza
a czsami po % to potrafie tak zartowac ze pozniej mi wstyd po wytrzezwieniu