Nasze codzienne jadłospisy, część XIII

[Irish lady 28]

Napisane przez Winky

Spokojnie możesz zjeść tę mozzarellę, twarożek też jest ok, ale taki tłuszcz z mozzarelli też się organizmowi przyda raz na jakiś czas.

jasne,że się przyda,ale niekoniecznie na kolację...

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

no i zapomniałam dodać, że tej mozarelli byłoby 1/2 opakowania ;] Ale faktycznie jest ciężka jak na noc, najwyżej wezmę sobie w środę na śniadanko ^^

A ktoś może odpowiedzieć na moje pytanie dot. owsianki?

[pozytywna-wariatka]

Napisane przez Anarchia

widzę że mało tu redukcji! nadchodzę! waga 56 kg mnie do tego zmobilizowała (zawsze ważyłam 50!) więc jutro szykuję się na redukcję.

1. jogurt naturalny z musli i płatkami owsianymi, siemieniem i ziarnem dyni (miseczka) ile jogurtu, jakie musli ?
2. jabłko, jajko z warzywami z patelni jedno jajko? za mało.
3. chrupkie z serkiem wiejskim i warzywami chrupkie zamień na prawdziwy żytni lub pełnoziarnisty.
3. serek wiejski lub tuńczyk kolacja? dodaj warzywa do tuńczyka, orzechy do wiejskiego.
w międzyczasie jabłko lub marchewa, mandarynka

za małe drugie śniadanie.
mam nadzieję, że pierwsze jest większe.
nie ma obiadu. białko, węgle, warzywa.
gdzie podwieczorek?
ile tu jest kalorii, 1000? chyba nawet nie.
to nie ma być głodówka.
poczytaj wpisy Erkowych dziewczyn i zaskocz Nas mile następnym razem.



---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez werojka

To jest REDUKCJA.
Czy jest lepiej czy znowu do bani (pisałam jakiś tydzień temu, trochę czytałam i wracam z dzisiejszym jadłospisem)


Śniadanie: Jogurt naturalny z 5 śliwkami suszonymi, około 10 orzechów nerkowca, 5 morelek suszonych, dwie łyżki otrąb owsianych, dwie pszennych, dwie łyżki płatków owsianych, dwie gorzkie kostki czekolady pokruszone, trochę rodzynek, do tego kawa inka z mlekiem 2.% trochę mało płatków ale są otręby też, więc chyba okey.
IIŚniadanie: biała herbata, jabłko, pomarańcz, banan wymieszane same owoce to trochę mało, nie ma białka.
Obiad: ryba parowana w ziołach (filet tylko nie wiem z czego, taka jasna do tego duża porcja sałatki greckiej ładnie, ale może jakiś pełnoziarnisty makaron, ryż?
Podwieczorek: pasek gorzkiej czekolady znowu nie ma białka, pasek gorzkiej dodaj na przykład do homo.
Kolacja: porcja serka białego z cebulką i przyprawami, kromka razowego chleba domowego, zielona herbata okey, nie wiem jak z tym chlebem na noc, ale jeśli nie utrudnia Ci chudnięcia - jedz sobie.

Jak jest?

średnio jest.
za mało, szczególnie ten podwieczorek i drugie śniadanie takie o.
prócz ryby żadnych nnkt nie widzę.

[Cindy_]

Hej,
chciałabym tylko jeszcze zapytać o posiłki okołotreningowe . Wiem, że przed należy jeść węgle złożone (i tu jem zwykle ryż brązowy/makaron pełnoziarnisty + mięso + warzywa), ale co jeść po? Mam na myśli podwieczorek. Nie stać mnie, żeby robić sobie oddzielny drugi obiad , czyli np. kurczak z białym ryżem itp. Czy np. jogurt naturalny z jakimiś (jakimi?) dodatkami to dobry wybór? A jak nie, to co? No i co jeszcze mogę jeść oprócz niego? Bo przecież nie można jeść nabiałowego jogurtu na podwieczorek dzień w dzień.

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

EDIT:
dodam, że przeglądając wątek trafiłam na niewiele osób dbających o posiłki okołotreningowe, a jeśli już takie były, to jadły one przed treningiem II lub III śniadanie, czyli kanapkę (węgle złożone), a po treningu po prostu obiad z węglowodanami prostymi. Ja takiej możliwości nie mam, bo ćwiczyć mogę dopiero po obiedzie..

[iza_wiosenna]

Napisane przez Cindy_

Hej,
chciałabym tylko jeszcze zapytać o posiłki okołotreningowe . Wiem, że przed należy jeść węgle złożone (i tu jem zwykle ryż brązowy/makaron pełnoziarnisty + mięso + warzywa), ale co jeść po? Mam na myśli podwieczorek. Nie stać mnie, żeby robić sobie oddzielny drugi obiad , czyli np. kurczak z białym ryżem itp. Czy np. jogurt naturalny z jakimiś (jakimi?) dodatkami to dobry wybór? A jak nie, to co? No i co jeszcze mogę jeść oprócz niego? Bo przecież nie można jeść nabiałowego jogurtu na podwieczorek dzień w dzień.

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

EDIT:
dodam, że przeglądając wątek trafiłam na niewiele osób dbających o posiłki okołotreningowe, a jeśli już takie były, to jadły one przed treningiem II lub III śniadanie, czyli kanapkę (węgle złożone), a po treningu po prostu obiad z węglowodanami prostymi. Ja takiej możliwości nie mam, bo ćwiczyć mogę dopiero po obiedzie..

a jaki to trening?
kurczę, masz do zrzucenia tylko 2 kg, wydaje mi się, że to nie jest aaaż takie ważne, czy zjesz po treningu idealny posiłek potreningowy.
jeśli to aeroby, to po normalnym obiedzie, możesz zjeść to, co wynika z diety po prostu (aczkolwiek unikaj tłuszczów ).

Jeżeli jesteś morphine 88, to bardzo szczerze i bez złośliwości sugeruję Ci rozpoczęcie leczenia.

[Cindy_]

Napisane przez iza_wiosenna

a jaki to trening?
kurczę, masz do zrzucenia tylko 2 kg, wydaje mi się, że to nie jest aaaż takie ważne, czy zjesz po treningu idealny posiłek potreningowy.
jeśli to aeroby, to po normalnym obiedzie, możesz zjeść to, co wynika z diety po prostu (aczkolwiek unikaj tłuszczów ).

Jeżeli jesteś morphine 88, to bardzo szczerze i bez złośliwości sugeruję Ci rozpoczęcie leczenia.

Dzięki za odpowiedz . Szczerze mówiąc bardziej zależy mi na zbudowaniu mięśni, niż na chudnieciu, dlatego zwracam uwagę na posiłki okolotrenigowe.
Co do samego treningu - jeśli w ogóle można to tak nazwać - to jest to po prostu jezdzenie na rowerze . Pewnie codziennie będzie to 1,5 h, bo tyle zajmuje mi przejechanie ulubionej trasy.
Poza tym chyba odpuszcze sobie ta redukcję, tylko potroszcze się o te mięśnie. Dlatego proszę o opinie dot. posiłków okolotreningowych .

[Winky]

Napisane przez Cindy_

Dzięki za odpowiedz . Szczerze mówiąc bardziej zależy mi na zbudowaniu mięśni, niż na chudnieciu, dlatego zwracam uwagę na posiłki okolotrenigowe.
Co do samego treningu - jeśli w ogóle można to tak nazwać - to jest to po prostu jezdzenie na rowerze . Pewnie codziennie będzie to 1,5 h, bo tyle zajmuje mi przejechanie ulubionej trasy.
Poza tym chyba odpuszcze sobie ta redukcję, tylko potroszcze się o te mięśnie. Dlatego proszę o opinie dot. posiłków okolotreningowych .

Od jeżdżenia na rowerze mięśni ci nie przybędzie. Dodatni bilans kaloryczny + odpowiednie posiłki okołotreningowe + ćwiczenia siłowe = budowanie mięśni.

[ysska1991]

Napisane przez ysska1991

A ja mam małe pytanko. Czy wielkim grzechem jest jedzenie na kolacje, ktora jest de facto 3-4 godziny przed snem, jogurtu z łyżką siemienia lnianego oraz jabłka plus np. pomarańcza, grapefruita?
Z rana nie mam ochoty na zimne jogurty, wolę zjeść owsianke lub grahamkę. Wieczorem z kolei mam ochote na cos słodszego, stąd taka kombinacja, zaznacze rówież, że do późna się uczę dzień w dzień, dlatego też mam często "głód glukozowy". Czy to przeszkadza w redukcji?

Czy mógłby się ktoś wypowiedzieć?

[Panienka eM]

I śniadanie: musli z jogobellą pieczone jabłko, garścią orzechów laskowych, łyżką nerkowców, łyżką rodzynek, dwiema łyżkami otrębów granulowanych, średnie jabłko + kawa
II śniadanie: kanapka z serkiem naturalnym, gotowaną szynką, sałatą i pomidorem + jabłko
III śniadanie: batonik corny linea, 1 ciasteczko bagatelka, 1 kinderka
obiad: talerz gotowanych warzyw, sałatka meksykańska - tuńczyk z czerwoną fasolką, kukurydzą, papryką
kolacja: serek wiejski z pomidorem i szynką gotowaną

tu jest gdzieś 1500 kcal. z soboty na niedzielę waga wzrosła o 0,3kg (czyli 48,7). w poniedziałek nadal się utrzymywało. dziś się zważyłam (nie na czczo, ale po trzech posiłkach i nie bezpośrednio po trzecim, tylko z 3 godzinnym odstępem) i jest 49,1. czy to możliwe, że tyję już na 1500 kcal? jestem załamana. wychodzę z diety i chciałam dojść do 2000. dziś powinien być pierwszy dzień 1600, ale zdecydowałam się przesunąć. nie wiem, co mam robić...

[Lady1000]

Napisane przez Panienka eM

I śniadanie: musli z jogobellą pieczone jabłko, garścią orzechów laskowych, łyżką nerkowców, łyżką rodzynek, dwiema łyżkami otrębów granulowanych, średnie jabłko + kawa
II śniadanie: kanapka z serkiem naturalnym, gotowaną szynką, sałatą i pomidorem + jabłko
III śniadanie: batonik corny linea, 1 ciasteczko bagatelka, 1 kinderka
obiad: talerz gotowanych warzyw, sałatka meksykańska - tuńczyk z czerwoną fasolką, kukurydzą, papryką
kolacja: serek wiejski z pomidorem i szynką gotowaną

tu jest gdzieś 1500 kcal. z soboty na niedzielę waga wzrosła o 0,3kg (czyli 48,7). w poniedziałek nadal się utrzymywało. dziś się zważyłam (nie na czczo, ale po trzech posiłkach i nie bezpośrednio po trzecim, tylko z 3 godzinnym odstępem) i jest 49,1. czy to możliwe, że tyję już na 1500 kcal? jestem załamana. wychodzę z diety i chciałam dojść do 2000. dziś powinien być pierwszy dzień 1600, ale zdecydowałam się przesunąć. nie wiem, co mam robić...

wyrzucić wagę, zacząć jeść 2000 kcal i przestać się stresować tym, że przybyło ci kilka deko (które zresztą zapewne są jedzeniem w jelitach)

[Panienka eM]

sporo mnie kosztowało odchudzanie. nie chcę zaprzepaścić tego, co osiągnęłam. nie zacznę dodawać kcal, jeśli jutro będzie 48,7 albo więcej (nie daj Boże!), bo będę się bała, że waga znowu pójdzie, ni z gruszki, ni z pietruszki, w górę.

[cordellia]

Panienka eM - nie radzę zmniejszać jedzenia, lepiej rozkręcać metabolizm. jedzenie po 2000 kcal powinno być okej, poza tym - w twoim podpisie masz podaną wagę 50 kg. więc jak to w końcu jest?

[Moyraa]

Utrzymanie
Wychodzenie z redukcji


I. Płatki owsiane, płatki z nasion amarantusa, szklanka mleka 2%, łyżka budyniu czekoladowego, 2 łyżki otrąb, łyżeczka ciemnego cukru trzinowego, starte jabłko, troche banana

II. 3 kromki chleba orkiszowego:
- 2 z masłem i polędwicą drobiową,
- 1 z masłem i mozzarellą,

III. pstrąg ugotowany na parze;
40g makaronu orkiszowego pełnoziarnistego z sosem pomidorowym, łyżka oleju lnianego

IV. garść orzechów - brazylijskich, migdałów i nerkowców;
serek wiejski (tym razem nie lekki. tak - wcześniej ciągle jadłam wiejskie light )

V. Zupa pomidorowa niezabielana;
1 i 1/2 kromki chleba:
- 1 z masłem, zjedzona z jajkiem na półtwardo,
- pół z masłem i blokiem drobiowym



W ciągu dnia wpadło kilka domowych ciastek Digestive... . Chyba się uzależniłam.

[Ily]

Błagam dziewczyny .. sprawdzcie mi ten jadłospis bo chyba nie jest ok albo jestem przewrażliwiona na tym punkcie .


R
Śniadanie : II kromki ciemnego chleba z serkiem białym i papryka

II Śniadanie : Kanapka z tym samym co wyżej +jabłko

Obiad : Zupa jarzynowa z kawałkami ziemniaków + II danie : udko gotowane z warzywami

Podwieczorek : jogurt naturalny z 3 łyzkami dżemu gdyz wybierałam się na trening 3,5 h i chciałam troche energii nabrać .

Z racji , że wrocilam dosc pozno z treningu bo ok. 21.30 to zjadłam 3 duze lyzki jogurtu naturalnego na kolacje bo szłam spac za niedłguo

[Panienka eM]

no moim celem było 50, ale w trakcie stabilizacji spadło jeszcze 1,6 kg. dlatego zdecydowałam się zwiększać szybciej i do pułapu 1400 waga stała w miejscu. jak teraz ma rosnąć, to ja dziękuję bardzo. może będę zwiększała o 100 co dwa tygodnie?

[Moyraa]

Napisane przez Panienka eM

no moim celem było 50, ale w trakcie stabilizacji spadło jeszcze 1,6 kg. dlatego zdecydowałam się zwiększać szybciej i do pułapu 1400 waga stała w miejscu. jak teraz ma rosnąć, to ja dziękuję bardzo. może będę zwiększała o 100 co dwa tygodnie?

Ja bym jednak zaryzykowała i dodawała te 100kcal co tydzień. Możesz wpasć w paranoje, a nawet się nie spodziejesz kiedy. A na wadze pewnie więcej, bo zapewne (jak już mówiła Lady1000) - to jedzenie w jelitach. W sumie logiczne, że czym więcej zjesz - tym waga rano będzie wyższa . Dajmy na to przykładowo - zjesz dodatkowo pół kg ziemniaków (), to rano będziesz pół kg cięższa. Przynajmniej na mój rozum.

[Winky]

Napisane przez Moyraa

Możesz wpasć w paranoje, a nawet się nie spodziejesz kiedy.

Przecież dziewczyna już w nią popadła.

[Dekas]

Napisane przez Panienka eM

no moim celem było 50, ale w trakcie stabilizacji spadło jeszcze 1,6 kg. dlatego zdecydowałam się zwiększać szybciej i do pułapu 1400 waga stała w miejscu. jak teraz ma rosnąć, to ja dziękuję bardzo. może będę zwiększała o 100 co dwa tygodnie?

co pół roku ...




przepraszam nie mogłam się powstrzymać ...

[Winky]

Napisane przez Dekas

co pół roku ...




przepraszam nie mogłam się powstrzymać ...

Ja ci wybaczam. Bo sama pomyślałam o tym, że najlepiej dodawać po 100kcal co kilka miesięcy.

[martina1988]

bardzo prosze o opinie bo nie wiem czy sniadanie bylo ok:

1. 3 naleśniki ( 2lyzki maki pszennej i 2 lyzki maki zytniej + 1jajo+mleko 0,5%+woda) z serkiem twarogowym delikatnym smietankowym ( tak pisalo na opakowaniu )
2. miseczka budyniu ze slodzikiem z malutka lyzeczka soku zurawinowego
3. ryz brazowy i warzywa i 3 male kotlety mielone smazone na teflonie
4. 1 bulka (70g) pelnoziarnista z szynka i ketchupem light
5. caly duzy ogorek, marchew, kapusta kiszona


i co o tym myslicie?

[Dekas]

Napisane przez Winky

Ja ci wybaczam. Bo sama pomyślałam o tym, że najlepiej dodawać po 100kcal co kilka miesięcy.

lubię tu wchodzić, nie chce mi się tego wszystkiego czytać, ale niektóre wypowiedzi, dowcip pierwsza klasa ^^

złośliwe jesteśmy

[Moyraa]

Napisane przez Dekas

lubię tu wchodzić, nie chce mi się tego wszystkiego czytać, ale niektóre wypowiedzi, dowcip pierwsza klasa ^^

złośliwe jesteśmy

Wczoraj aż mi się humor poprawił, jak przeczytałam o wariatkowie .
O tak, niektóre wypowiedzi rozbrajają i kładą na łopatki .

[Dekas]

Napisane przez Moyraa

Wczoraj aż mi się humor poprawił, jak przeczytałam o wariatkowie .
O tak, niektóre wypowiedzi rozbrajają i kładą na łopatki .

a w ogóle to sporo 'nowych' twarzy. I takie mnie naszło przemyślenie, że uwagę na ich podobieństwo zwróciły tylko osoby zaburzone, a nie zwykli użytkownicy, co za tym idzie, mam wrażenie iż niepewność i brak zaufania jest jakoś wtopiony w te Edy

dziewczyny więcej luzu, nawet jeśli ktoś założył sobie inne koto i nadal pieści chorobę w sobie, to po pierwsze: co nas to obchodzi? po drugie: niewiele możemy, nasza pomocna dłoń zostanie odrzucona albo pokąsana. po trzecie: możemy się pośmiać

[97063297b7b35b4a21bd582d93800b2e45dfbb59_6372d6b265f10]

Witam witam

Pochwalę się, że dzisiaj udało mi się od 6:30 do 16 zjeść tylko kanapkę z wczorajszego jadłospisu i jabłko Fakt, było ciężko, ale dałam radę.

Chciałabym poprosić o ocenę mojego kolejnego R na jutro

Śniadanie: Jajecznica z 2 jajek na odrobinie masła, 2 liście sałaty, 1/2 pomidora, kromka chleba, zielona herbata

II Śniadanie: Bułka grahamka z serem, szynką, sałatą i pomidorem (dwustronna), jabłko

Obiad: Zupa (prawdopodobnie barszcz czerwony, albo ogórkowa - coś w ten deseń) 300 ml, 1/2 torebki ryżu z gulaszem i porcją warzyw, zielona herbata

Podwieczorek: po pół garści słonecznika łuskanego i rodzynek

Kolacja: Serek wiejski z 1/4 pomidora i kawałkiem papryki, zielona herbata.

Mam jeszcze pytanko - dotąd nie stosowałam masła do chleba, ani do kanapek. Myślicie, że zostać przy tym, czy zacząć smarować?

I jeszcze jedno pytanie - ile mniej-więcej kalorii ma takie menu jakie podałam wyżej? Bo sama nie daję rady policzyć ;/

[Panienka eM]

ech, wiem, że nie powinnam tak panikować, ale dla mnie nie jest normalne, że tyję jeszcze na dietowym pułapie. bo przecież istnieje dieta 1500 kcal, którą poleca się na odchudzanie, bo można z takiej ilości ułożyć konkretne posiłki. nie chodzi o ed (o które swoją drogą się otarłam), ale o możliwość choroby. zwłaszcza że tarczyca jest dość częsta w mojej rodzinie i wiem, jak niektórzy się z nią męczą.

[moja imaginacja]

Napisane przez Panienka eM

I śniadanie: musli z jogobellą pieczone jabłko, garścią orzechów laskowych, łyżką nerkowców, łyżką rodzynek, dwiema łyżkami otrębów granulowanych, średnie jabłko + kawa
II śniadanie: kanapka z serkiem naturalnym, gotowaną szynką, sałatą i pomidorem + jabłko
III śniadanie: batonik corny linea, 1 ciasteczko bagatelka, 1 kinderka
obiad: talerz gotowanych warzyw, sałatka meksykańska - tuńczyk z czerwoną fasolką, kukurydzą, papryką
kolacja: serek wiejski z pomidorem i szynką gotowaną

tu jest gdzieś 1500 kcal. z soboty na niedzielę waga wzrosła o 0,3kg (czyli 48,7). w poniedziałek nadal się utrzymywało. dziś się zważyłam (nie na czczo, ale po trzech posiłkach i nie bezpośrednio po trzecim, tylko z 3 godzinnym odstępem) i jest 49,1. czy to możliwe, że tyję już na 1500 kcal? jestem załamana. wychodzę z diety i chciałam dojść do 2000. dziś powinien być pierwszy dzień 1600, ale zdecydowałam się przesunąć. nie wiem, co mam robić...

no faktycznie masakra, to nawet ja się 0,3 kg nie przejmuję

---------- Dopisano o 17:17 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Napisane przez Dekas

a w ogóle to sporo 'nowych' twarzy. I takie mnie naszło przemyślenie, że uwagę na ich podobieństwo zwróciły tylko osoby zaburzone, a nie zwykli użytkownicy, co za tym idzie, mam wrażenie iż niepewność i brak zaufania jest jakoś wtopiony w te Edy

dziewczyny więcej luzu, nawet jeśli ktoś założył sobie inne koto i nadal pieści chorobę w sobie, to po pierwsze: co nas to obchodzi? po drugie: niewiele możemy, nasza pomocna dłoń zostanie odrzucona albo pokąsana. po trzecie: możemy się pośmiać

no i to trzecie robimy

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

Napisane przez Panienka eM

ech, wiem, że nie powinnam tak panikować, ale dla mnie nie jest normalne, że tyję jeszcze na dietowym pułapie. bo przecież istnieje dieta 1500 kcal, którą poleca się na odchudzanie, bo można z takiej ilości ułożyć konkretne posiłki. nie chodzi o ed (o które swoją drogą się otarłam), ale o możliwość choroby. zwłaszcza że tarczyca jest dość częsta w mojej rodzinie i wiem, jak niektórzy się z nią męczą.

kurde, rozumiałabym Cię, ale gdybyś tyła na prawdę dużo. A ty przytyłaś 0,3 kg (ta, przytyłaś, zwykłe jedzenie w Tobie, nawet te 3 godziny po posiłku ważysz jakiś 1 kg więcej niż zwykle) i panikujesz bo jesz 1500 kcal a tyjesz. Gdybyś utyła kilogram na 1000 kcal,jak ja, to jeszcze rozumiem,ale bez przesady

[martina1988]

[1=97063297b7b35b4a21bd582 d93800b2e45dfbb59_6372d6b 265f10;25738808]Witam witam

Pochwalę się, że dzisiaj udało mi się od 6:30 do 16 zjeść tylko kanapkę z wczorajszego jadłospisu i jabłko Fakt, było ciężko, ale dałam radę.

Chciałabym poprosić o ocenę mojego kolejnego R na jutro

Śniadanie: Jajecznica z 2 jajek na odrobinie masła, 2 liście sałaty, 1/2 pomidora, kromka chleba, zielona herbata

II Śniadanie: Bułka grahamka z serem, szynką, sałatą i pomidorem (dwustronna), jabłko

Obiad: Zupa (prawdopodobnie barszcz czerwony, albo ogórkowa - coś w ten deseń) 300 ml, 1/2 torebki ryżu z gulaszem i porcją warzyw, zielona herbata

Podwieczorek: po pół garści słonecznika łuskanego i rodzynek

Kolacja: Serek wiejski z 1/4 pomidora i kawałkiem papryki, zielona herbata.

Mam jeszcze pytanko - dotąd nie stosowałam masła do chleba, ani do kanapek. Myślicie, że zostać przy tym, czy zacząć smarować?

I jeszcze jedno pytanie - ile mniej-więcej kalorii ma takie menu jakie podałam wyżej? Bo sama nie daję rady policzyć ;/[/QUOTE]



jak smakowalo ci bez smarowania to nie smaruj.... ja przestalam smarowac maslem za to uzywam flory light.

a gulasz byl zabielany maka? bo jak tak to tak srednio :P
poza tym mi sie jadlospis podoba

[Panienka eM]

ale do mojego zapotrzebowania zostało jeszcze 500 kcal, więc skoro waga wzrasta na 1500, to co będzie później? O_o

edit: dobrze, dziewczyny, przepraszam. postaram się wyluzować. trochę mnie uspokoiłyście.

[martina1988]

Napisane przez martina1988

bardzo prosze o opinie bo nie wiem czy sniadanie bylo ok:

1. 3 naleśniki ( 2lyzki maki pszennej i 2 lyzki maki zytniej + 1jajo+mleko 0,5%+woda) z serkiem twarogowym delikatnym smietankowym ( tak pisalo na opakowaniu )
2. Miseczka budyniu ze slodzikiem z malutka lyzeczka soku zurawinowego
3. Ryz brazowy i warzywa i 3 male kotlety mielone smazone na teflonie
4. 1 bulka (70g) pelnoziarnista z szynka i ketchupem light
5. Caly duzy ogorek, marchew, kapusta kiszona


i co o tym myslicie?

podbijam

[Winky]

Napisane przez Panienka eM

ech, wiem, że nie powinnam tak panikować, ale dla mnie nie jest normalne, że tyję jeszcze na dietowym pułapie. bo przecież istnieje dieta 1500 kcal, którą poleca się na odchudzanie, bo można z takiej ilości ułożyć konkretne posiłki. nie chodzi o ed (o które swoją drogą się otarłam), ale o możliwość choroby. zwłaszcza że tarczyca jest dość częsta w mojej rodzinie i wiem, jak niektórzy się z nią męczą.

Wybacz, ale masz niedowagę, organizm się buntuje i odkłada na zapas. Normalne jest więc to, że tyjesz.

Chciałabyś mieć niedoczynność tarczycy, nie? Przepisaliby leki i może jeszcze udałoby ci się schudnąć, nie?