Offtopowe zapuszczanie - kto raz wejdzie już zostanie! Część XXIX

[kocurzyca]

Napisane przez szmyrk

Dzieki
Ale cynamonu to nie mozna na skore glowy chyba, prawda?

Podobno. Niby moze piez i podrazniac. Mnie nic nie pieklo. Nie mialam jak ominac skalpu i nalozyc na odrosty wiec kladlam jak leci. Stwierdzilam ze jak zacznie piec to szybko zmyje. Ale nic nie pieklo.

Napisane przez Elewyn

A nałożyć na umyte, nieumyte?

Nieumyte.

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Ale mnie tu jedna rzecz wkurza (znaczy w UK). mania ogrzewania miejsc publicznych nawet w upal.
W szkole dzis nie dalo sie wytrzymac. Wszystkie okna szeroko ottwarte, a kaloryfery gorace jak upior.
A na dworze dzis bylo ze 20 stopni. W cienkiej bluzce poce sie w tej szkole jak swinia. Sale po zajeciach smierdza tak niewyobrazalnie

[patu323]

Napisane przez kocurzyca

Ale mnie tu jedna rzecz wkurza (znaczy w UK). mania ogrzewania miejsc publicznych nawet w upal.
W szkole dzis nie dalo sie wytrzymac. Wszystkie okna szeroko ottwarte, a kaloryfery gorace jak upior.
A na dworze dzis bylo ze 20 stopni. W cienkiej bluzce poce sie w tej szkole jak swinia. Sale po zajeciach smierdza tak niewyobrazalnie

jaki bezsens ;/ i jaka strata pieniędzy i niepotrzebne zanieczyszczenie... i po co to?

ale swoją drogą nie mogę się doczekać, kiedy ja będę mogła znów powiedzieć, ze na dworzu jest 20 stopni...

[Chatul]

Napisane przez patu323

a ja nigdy nie umiałam zaliczać znajomych do grup. ciężko jest czasem znaleźć cienką granicę w niektórych przypadkach... i jest kilka takich osób, gdzie naprwdę nie wiem kim oni dla mnie są. jest jak jest i nie nazywam tego

U mnie akurat łatwo stwierdzić w większości przypadków kto jest dla mnie kim. Po prostu nie sposób pomylić przyjaciela ze zwykłym znajomym

Napisane przez kocurzyca

Teraz jak juz weszly wzystkie jednoznaczne normy to w kwestiach nazewnictwa producenci nie bardzo moga sobie pozwolic na przekrety.
Dlatego odpewnego czasu wiele np masel nie mazywa juz sie ''maslo'' tylko np. ''kostka smietankowa'' bo nie zawiera wystarczajacej ilosci tluszczu maslanego.

Aaa. Dobrze wiedzieć

Napisane przez kocurzyca

TZ mowi ze troche jasniejsze, ale na koncach glownie. Ja nic nie widze. Ale za to swietne wlosy po tej papce mam. Rozjasnia czy nie, bede ja stosowac czesciej.

A Ty z miodem robiłaś tę papkę, tak?
Grunt, że włosy ją polubiły Moje za nią nie przepadały. Ale fakt, że trochę się rozjaśniły.

Napisane przez Elewyn

opisz jak ją robisz

Kupuję szałwię w saszetkach albo w suszu, zalewam wrzątkiem, parzę pod przykryciem przez ok. 2-3 godziny. A potem tym wywarem (jak trochę ostygnie), polewam świeżo umyte włosy Niektórzy później zmywają jeszcze szałwię samą zimną/chłodną wodą.

Napisane przez kocurzyca

Ale mnie tu jedna rzecz wkurza (znaczy w UK). mania ogrzewania miejsc publicznych nawet w upal.
W szkole dzis nie dalo sie wytrzymac. Wszystkie okna szeroko ottwarte, a kaloryfery gorace jak upior.
A na dworze dzis bylo ze 20 stopni. W cienkiej bluzce poce sie w tej szkole jak swinia. Sale po zajeciach smierdza tak niewyobrazalnie

Co za głupota

[patu323]

Napisane przez Chatul

U mnie akurat łatwo stwierdzić w większości przypadków kto jest dla mnie kim. Po prostu nie sposób pomylić przyjaciela ze zwykłym znajomym

w większości tak. ale u mnie jest kilka takich przypadków, że sama się zastanawiam...
bo to jest coś za dużo i kontakt jest zbyt bliski, by powiedzieć, że to znajoma/znajomy, ale jednoczeście nie jest aż tak bliski jak z najlepszą przyjaciółką "od serca".

[Chatul]

Napisane przez patu323

w większości tak. ale u mnie jest kilka takich przypadków, że sama się zastanawiam...
bo to jest coś za dużo i kontakt jest zbyt bliski, by powiedzieć, że to znajoma/znajomy, ale jednoczeście nie jest aż tak bliski jak z najlepszą przyjaciółką "od serca".

Też mam kilku takich znajomych "po środku", ale to jednak bardzo nieliczna grupa jest I zazwyczaj ludzie z tej grupy niepijący są, więc i tak sobie z nimi na piwo nie wyskoczę

[ChihPyh]

Napisane przez Chatul

Dla Ciebie logiczne, dla innych niekoniecznie. Kawa rozpuszczalna jest słabsza od mielonej/mełtej, dlatego wiele osób myśli też, że jest zdrowsza

Ej, ale niektórzy nie mogą pić mielonej kawy. Dlatego piją rozpuszczalną. I dla nich taka jest zdrowsza. Bo mniej im szkodzi. I nie tylko chodzi o słabość tej rozpuszczalnej. Też, ale nie tylko. Nie pamiętam dokładnie o co jeszcze. Mój ojciec nie może zwykłej kawy pić. Tylko rozpuszczalną. Przykaz od lekarza.

Napisane przez Chatul

A aerobik chyba nie wymaga aż takiej wielkiej kondycji Przynajmniej ten prowadzony w grupie dla początkujących. Chyba, że na jakież zajęcia dla zaawansowanych się zapisałaś

Oj, Chatul, tak się wydaje, że aerobik nie wymaga kondycji. Uwierz, że potrafi dać w kość. O ile tylko ktoś faktycznie ćwiczy, a nie udaje, że ćwiczy. No i o ile ma dobra koordynacje ruchową, żeby nadążyć. Przez rok chodziłam na aerobik. Taki standardowy. Wcale nie dla zaawansowanych

[Elewyn]

Napisane przez ChihPyh

Oj, Chatul, tak się wydaje, że aerobik nie wymaga kondycji. Uwierz, że potrafi dać w kość. O ile tylko ktoś faktycznie ćwiczy, a nie udaje, że ćwiczy. No i o ile ma dobra koordynacje ruchową, żeby nadążyć. Przez rok chodziłam na aerobik. Taki standardowy. Wcale nie dla zaawansowanych

Zgodzę się nie ćwiczyłam tak długo tak Ty, w sumie to były tylko pojedyncze przypadki, ale można się zmęczyć bardziej niż przy np. piłce nożnej Czułam ogień w butach

[blondyna789]

wróciłam. i lecę robić sobie peeling, bo niebawem 'Usta usta'

wszystko opiszę w klubie

[Chatul]

Napisane przez ChihPyh

Ej, ale niektórzy nie mogą pić mielonej kawy. Dlatego piją rozpuszczalną. I dla nich taka jest zdrowsza. Bo mniej im szkodzi. I nie tylko chodzi o słabość tej rozpuszczalnej. Też, ale nie tylko. Nie pamiętam dokładnie o co jeszcze. Mój ojciec nie może zwykłej kawy pić. Tylko rozpuszczalną. Przykaz od lekarza.

Ale to już jest specyficzny wypadek Ogólnie kawa mielona/mełta jest zdrowsza od rozpuszczalnej
Natomiast oczywiście, dla niektórych rozpuszczalna może być zdrowsza. Ale nie wynika to już z samej specyfiki kawy, lecz ze specyficznego organizmu danej osoby

Tak samo ogólni zdrowszy jest cukier niż słodzik, ale dla osób mających niektóre schorzenia zdrowszy jest słodzik

Ale to mniejsza z tym Myślę, że w tej kwestii się zgadzamy

Oj, Chatul, tak się wydaje, że aerobik nie wymaga kondycji. Uwierz, że potrafi dać w kość. O ile tylko ktoś faktycznie ćwiczy, a nie udaje, że ćwiczy. No i o ile ma dobra koordynacje ruchową, żeby nadążyć. Przez rok chodziłam na aerobik. Taki standardowy. Wcale nie dla zaawansowanych

Nie sprzeczam się, bo nigdy na aerobiku nie byłam

[patu323]

Napisane przez blondyna789

wróciłam. i lecę robić sobie peeling, bo niebawem 'Usta usta'

wszystko opiszę w klubie

i znów nie będę wiedziała o co chodzi i co się dzieję ;( ech ;/

Napisane przez Chatul

Ale to już jest specyficzny wypadek Ogólnie kawa mielona/mełta jest zdrowsza od rozpuszczalnej
Natomiast oczywiście, dla niektórych rozpuszczalna może być zdrowsza. Ale nie wynika to już z samej specyfiki kawy, lecz ze specyficznego organizmu danej osoby

Tak samo ogólni zdrowszy jest cukier niż słodzik, ale dla osób mających niektóre schorzenia zdrowszy jest słodzik

Ale to mniejsza z tym Myślę, że w tej kwestii się zgadzamy

to ja należę do tych specyficznych przypadków jak już kiedyś pisałam, zawsze źle się czuję po sypanej, a po rozpuszczalnej nie.

[ChihPyh]

Napisane przez Elewyn

Zgodzę się nie ćwiczyłam tak długo tak Ty, w sumie to były tylko pojedyncze przypadki, ale można się zmęczyć bardziej niż przy np. piłce nożnej Czułam ogień w butach

Nooo Tylko ja mam kiepską koordynację ruchową i mnie męczył aerobik psychicznie trochę też, bo się czułam jak pajac na tych zajęciach. A to był WF obowiązkowy na uczelni, więc chciałam nie chciałam, musiałam chodzić I wychodziłam stamtąd przetyrana. I fizycznie i psychicznie. Wolę inne sporty

Napisane przez Chatul

Ale to mniejsza z tym Myślę, że w tej kwestii się zgadzamy

Tak, tak, myślę, że się zgadzamy Chodziło mi tylko o to, żeby nie demonizować, bo czasem rozpuszczalna kawa bywa lepsza niż mielona dla niektórych

[Chatul]

Napisane przez blondyna789

wróciłam. i lecę robić sobie peeling, bo niebawem 'Usta usta'

Ja ostatnio pilinguję swoje rozstępy. A potem wcieram w nie olej z korzenia łopianu. Widzę już efekty takiej "kuracji"

Napisane przez patu323

to ja należę do tych specyficznych przypadków jak już kiedyś pisałam, zawsze źle się czuję po sypanej, a po rozpuszczalnej nie.

Dziwne w sumie Ale jak widać zdarza się.

Napisane przez ChihPyh

Tak, tak, myślę, że się zgadzamy Chodziło mi tylko o to, żeby nie demonizować, bo czasem rozpuszczalna kawa bywa lepsza niż mielona dla niektórych

Nie no, nie demonizuję kawy rozpuszczalnej. Chociaż jak ktoś może pić mieloną/mełtą, to lepiej żeby pił taką, a nie rozpuszczalną.

[szmyrk]

Napisane przez ChihPyh

Nooo Tylko ja mam kiepską koordynację ruchową i mnie męczył aerobik psychicznie trochę też, bo się czułam jak pajac na tych zajęciach. A to był WF obowiązkowy na uczelni, więc chciałam nie chciałam, musiałam chodzić I wychodziłam stamtąd przetyrana. I fizycznie i psychicznie. Wolę inne sporty

Nooo, dlatego ja na areobik nie chodze

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Okej, bawcie sie dobrze, ja ide sie zajac goscmi

[blondyna789]

https://wizaz.pl/forum/group.php?do=...cussionid=2294

nic szczególnego, ale normalnie eh.. taki zlepek myśli.. nie wiem.. idę brać prysznic

[Mitonic]

Napisane przez Chatul

Ja ostatnio pilinguję swoje rozstępy. A potem wcieram w nie olej z korzenia łopianu. Widzę już efekty takiej "kuracji"



.

Chatul czym się pilingujesz

[patu323]

Napisane przez Chatul

Dziwne w sumie Ale jak widać zdarza się.

mój organizm na wszystko dziwnie reaguje i zawsze jestem w mniejszości wszystkiego

ostatnio dentysta się mnie nadziwić nie mógł. ukruszył mi się ząb, ale nie na dolę, tylko odpadł kawałek przy samym dziąśle. pytał, jakim cudem ja tego dokonałam (odpowiedź brzmiała przy jedzeniu, a żeby było zabawniej to przy jedzeniu miękkich rzeczy, a nie twardych)

[Chatul]

Napisane przez Mitonic

Chatul czym się pilingujesz

Normalnymi sklepowymi pilingami. Najlepszy jest jak dla mnie porzeczkowy Joanny (z serii Naturia bodajże). Na opakowaniu ma napisane "wygładzający" i faktycznie, wygładza jak szalony Z żadnego pilingu nie byłam aż tak zadowolona

Aczkolwiek moim zdaniem czasami nie pachnie porzeczką tylko bananami

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez patu323

mój organizm na wszystko dziwnie reaguje i zawsze jestem w mniejszości wszystkiego

ostatnio dentysta się mnie nadziwić nie mógł. ukruszył mi się ząb, ale nie na dolę, tylko odpadł kawałek przy samym dziąśle. pytał, jakim cudem ja tego dokonałam (odpowiedź brzmiała przy jedzeniu, a żeby było zabawniej to przy jedzeniu miękkich rzeczy, a nie twardych)

Nic mi nie mów o zębach i dentystach

[Mitonic]

Napisane przez Chatul

Normalnymi sklepowymi pilingami. Najlepszy jest jak dla mnie porzeczkowy Joanny (z serii Naturia bodajże). Na opakowaniu ma napisane "wygładzający" i faktycznie, wygładza jak szalony Z żadnego pilingu nie byłam aż tak zadowolona

Aczkolwiek moim zdaniem czasami nie pachnie porzeczką tylko bananami

to się w niego zaopatrzę, skoro działa

[kocurzyca]

Napisane przez patu323

jaki bezsens ;/ i jaka strata pieniędzy i niepotrzebne zanieczyszczenie... i po co to?.

Napisane przez Chatul

Co za głupota

To juz taka mania narodowa. W zimie po dworze w klapakach zap***, a w autobusach, sklepach , urzedach 40 stopni jak na dworze wcale nie jest zimno
Dobrze ze nie musze korzystac z komunikacji bo preciez jak tu rozkreca grzanie na full to zdechnac w tym autobusie mozna.


A moja kolezanka zaczela zakrecac kaloryfery na wszystkich pietrach. Na poczatku mnie to troche smieszylo, bo gdziekolwiek weszlysmy to ona ''co za marnowanie pieniedzy'' i siup zakrecac. Ale teraz sama z nia to robie. Pieniadze colledzu mnie nie interesuja ale srodowisko i to ze sie pieke juz tak. Wiec mamy taka mala misje. Zakrecamy kaloryfery w szkole
A jeszcze tym bardziej ze w angielskich szkolach nie ma szatni i trzeba sie jeszcze z kurtka w tym piekarniku utykac

[Chatul]

Napisane przez Mitonic

to się w niego zaopatrzę, skoro działa

Działa, działa Chociaż u mnie dopiero połączenie piling + olej z korzenia łopianu, zaczęło przynosić pożądane efekty. A odkąd zmieniłam piling na ten porzeczkowy Joanny, to już w ogóle fajnie jest

[kocurzyca]

Kiedys jechalismy z TZ takim dalekobieznym autokarem i ogrzewanie bylo tak rozkrecone, ze juz siedzielismy w samych koszulkach i pot ponas splywal. Ja juz mialam problem z oddychaniem. Wiec TZ poszedl do kierowczy zeby wylaczyl. A kierowca przez mikrofon zaczal przepraszac pozostalych pasazerow, ze musi na chwile wylaczyc ogrzewanie, bo niektorzy pasazerowie narzekaja ze im goraco
Szkoda ze nie mialam jakiegos termometru bo w tym autobusie bylo z 35 stopni.
A z kolei latem jak dowala klime tosople wisza i zamarznac mozna.

Ja nie wiem. Ci ludzie maja jakies zaburzone zmysly odczuwania temperatury czy cos

[patu323]

Napisane przez kocurzyca

To juz taka mania narodowa. W zimie po dworze w klapakach zap***, a w autobusach, sklepach , urzedach 40 stopni jak na dworze wcale nie jest zimno
Dobrze ze nie musze korzystac z komunikacji bo preciez jak tu rozkreca grzanie na full to zdechnac w tym autobusie mozna.


A moja kolezanka zaczela zakrecac kaloryfery na wszystkich pietrach. Na poczatku mnie to troche smieszylo, bo gdziekolwiek weszlysmy to ona ''co za marnowanie pieniedzy'' i siup zakrecac. Ale teraz sama z nia to robie. Pieniadze colledzu mnie nie interesuja ale srodowisko i to ze sie pieke juz tak. Wiec mamy taka mala misje. Zakrecamy kaloryfery w szkole
A jeszcze tym bardziej ze w angielskich szkolach nie ma szatni i trzeba sie jeszcze z kurtka w tym piekarniku utykac

jaka misja

u nas są 2 linie autobusów z mojej miejscowości do szkoły gdzie chodzę. w jednych to tak grzeją, że wytrzymać nie idzie, a w drugich wogóle i kierowca cały dzień zmarzniety w kurtce, ja nawet rękawiczek czasem nie zdejmuję w zimę... ale już wolę jak jest tak zimno, niz gdy tak gorąco, a za chwilę znów na mróz -20 stopni...

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

oglądała któraś może Czarny czwartek?

jutro szkołą całą idziemy na ten film do kina. (na 3 tury).

[Chatul]

Napisane przez kocurzyca

Kiedys jechalismy z TZ takim dalekobieznym autokarem i ogrzewanie bylo tak rozkrecone, ze juz siedzielismy w samych koszulkach i pot ponas splywal. Ja juz mialam problem z oddychaniem. Wiec TZ poszedl do kierowczy zeby wylaczyl. A kierowca przez mikrofon zaczal przepraszac pozostalych pasazerow, ze musi na chwile wylaczyc ogrzewanie, bo niektorzy pasazerowie narzekaja ze im goraco
Szkoda ze nie mialam jakiegos termometru bo w tym autobusie bylo z 35 stopni.
A z kolei latem jak dowala klime tosople wisza i zamarznac mozna.

Ja nie wiem. Ci ludzie maja jakies zaburzone zmysly odczuwania temperatury czy cos

Koszmar Chociaż moim zdaniem część Polaków też ma problem z odczuwaniem temperatur Ja wiem, że ogólnie marznę mniej niż przeciętny Polak, ale mimo wszystko- ja nie wiem jak niektórzy ludzie mogą marznąć, kiedy ja się pocę w bluzce z krótkim rękawem... A ostatnio tak było. 16 stopni, ja już w bluzce cała spocona, a wokół mnie niemalże wszyscy w bluzach, swetrach albo i kurkach

[patu323]

Napisane przez Chatul

Koszmar Chociaż moim zdaniem część Polaków też ma problem z odczuwaniem temperatur Ja wiem, że ogólnie marznę mniej niż przeciętny Polak, ale mimo wszystko- ja nie wiem jak niektórzy ludzie mogą marznąć, kiedy ja się pocę w bluzce z krótkim rękawem... A ostatnio tak było. 16 stopni, ja już w bluzce cała spocona, a wokół mnie niemalże wszyscy w bluzach, swetrach albo i kurkach

mój wujek w delikatny, kilkustopniowy mróz chodził w swetrze i marynarce bez kurtkii na prawdę zapewniał, że nie jest mu zimno... gdy ja miałam bluzkę, marynarkę i grubą kurtkę...

mi to w sumie raz zimno raz gorąco ;p ostatnio za to w klasie wszyscy w marynarkach, a ja na krótki rękaw

[kocurzyca]

Napisane przez Chatul

Koszmar Chociaż moim zdaniem część Polaków też ma problem z odczuwaniem temperatur Ja wiem, że ogólnie marznę mniej niż przeciętny Polak, ale mimo wszystko- ja nie wiem jak niektórzy ludzie mogą marznąć, kiedy ja się pocę w bluzce z krótkim rękawem... A ostatnio tak było. 16 stopni, ja już w bluzce cała spocona, a wokół mnie niemalże wszyscy w bluzach, swetrach albo i kurkach

Normalny czlowiek przy 16 stopniach to jeszcze w kurtce chodzi. Chyba masz cos z zimowego Anglika w klapakach
Pod tym wzgledem to akurat nie Polacy sa inni tylko Ty jestes wyjatkowa

[Chatul]

Napisane przez patu323

mój wujek w delikatny, kilkustopniowy mróz chodził w swetrze i marynarce bez kurtkii na prawdę zapewniał, że nie jest mu zimno... gdy ja miałam bluzkę, marynarkę i grubą kurtkę...

mi to w sumie raz zimno raz gorąco ;p ostatnio za to w klasie wszyscy w marynarkach, a ja na krótki rękaw

Mnie właściwie zawsze jest ciepło

Napisane przez kocurzyca

Normalny czlowiek przy 16 stopniach to jeszcze w kurtce chodzi. Chyba masz cos z zimowego Anglika w klapakach
Pod tym wzgledem to akurat nie Polacy sa inni tylko Ty jestes wyjatkowa

Nie no, daj spokój. Być w kurtce jak jest 16 stopni? Przesada. Jeszcze bluzę czy sweter to rozumiem, ale kurtki nie Bo co, ci ludzie, co noszą kurtki jak 16 stopni jest to jak będzie 20 czy 25 to dopiero będą w swetrze? A przy 30 w końcu samą koszulkę założą? Nie przesadzajmy Jak ktoś jest zdrowy i młody to naprawdę przy 16 stopniach co najwyżej w bluzie jest Bo rozumiem, że jakieś staruszki itp. chodzą w kurtkach.

Swoją drogą- dopiero do mnie dotarło, że napisałam, że ludzie chodzili w "kurkach", a nie "kurtkach"

[patu323]

Napisane przez kocurzyca

Normalny czlowiek przy 16 stopniach to jeszcze w kurtce chodzi. Chyba masz cos z zimowego Anglika w klapakach
Pod tym wzgledem to akurat nie Polacy sa inni tylko Ty jestes wyjatkowa

co do wyjątkowości niektórych- ja znam wyjątkowy przypek dziewczyny, którego nie umiem sobie sama wyjaśnić...

w domu jak mają 18-19 stopni to na prawdę góra. ale są przezwyczajeni już. ja mam bardzo ciepło, bo tak lubimy. 22-23 stopnie. i dla mnie jest u niej lodówka... a jak gdzies jestesmy razem to zawsze ja w bluzce, ona w kurtce...

[kocurzyca]

Napisane przez Chatul

Nie no, daj spokój. Być w kurtce jak jest 16 stopni? Przesada. Jeszcze bluzę czy sweter to rozumiem, ale kurtki nie Bo co, ci ludzie, co noszą kurtki jak 16 stopni jest to jak będzie 20 czy 25 to dopiero będą w swetrze? A przy 30 w końcu samą koszulkę założą? Nie przesadzajmy Jak ktoś jest zdrowy i młody to naprawdę przy 16 stopniach co najwyżej w bluzie jest Bo rozumiem, że jakieś staruszki itp. chodzą w kurtkach.

Tak wlasnie. Ale nie w kurtkach zimowych. Jaks plaszczyk czy taka kurtka z materialu. Pod to bluza lub sweter i koszulka.
Przy 20 moge pozbyc sie swetra spod spodu i zalozyc sama cienka kurtke. W samej koszulce moge wyjsc przy ponad 25.

Podejrzewam ze niewiele osob poza toba przy tych 16 stopniach bylo w krotkich rekawkach. Jednak dla wiekszosci 16 stopni to jeszcze chlodno.

[n0emi]

u mnie w kuchni jest chyba z 16 stopni, jak sie gotuje to dochodzi do 20

[patu323]

zwariowałabym gdyby w kuchni było 16 stopni... ja po domu muszę chodzić lekko ubrana, na krótki rękawek, tylko wtedy jest mi wygodnie i dobrze się czuję. a do tego potrzebuję minimum 22 stopnie.