Co sadzicie o tych butkach????

[alex2]

Zobaczylam i sie zakochalam, na zywo wygladaja duzo lepiej, jezeli je kupie to juz musze je nosic kilka sezonow ( cena)), wiec jestem ciekawa czy wedlug was to sa buty na jeden sezon czy raczej na kilka najblizszych. Czy pasuja do spodnicy i spodni? No i czy kilkaset zlotych za japonki to nie szalenstwo?

[Madlaine]

Moim zdaniem są śliczne i z pewnościa pasują do wszystkiego , ale...no właśnie u mnie to zawsze jest jakies ale może podałabyś tak orientacyjnie cenę, oraz czy je przymierzałaś, bo butki na takich cienkich płaskich podeszwach potrafia byc podobno zabójcze dla stóp, no i nie wiem, czy jak ci sie latem trochę stópka nie spoci, to nie będzie Ci jeździć po tej podeszwie - wydaje się byc sama w sobie śliska

A poza tym, jesli Ci sie bardzo podobają, masz na nie pieniądze to czasem lepiej nie pytac innych o zdanie

[alex2]

Wlasnie pytam i dziekuje za odpowiedz bo nie pomyslalam o tym, ze ta podeszwa jest bardzi cienka i chodzenie w nich moze byc bolesne ( zadnej amortyzacji dla stop a mieszkam w miescie ). Na stopie wygladaja bardzo lasnie, mierzylam je do spodni i bylo super. Cena poniewaz to MiuMiu ( czyli tansza linia porady ) prawie 1000 zl. Pozdrawiam!!!

[nineczka]

buty sliczne ale uwazam, ze zadne buty nie sa warte takiej ceny.. no ale
to moja skromna opinia
pozdrawiam

[Madlaine]

No cóż, moje najdroższe buty kosztowały ok 600 zł ( Polska - czyli duża kwota jak na nasze warunki) i postanowiłam sobie wtedy, że tej granicy przekraczać nie będę ale z drugiej strony służa mi już od 2 lat (na wiosnę i jesień) i posłużą przynajmniej jeszcze jeden, więc nie żałuję, tym bardziej że się w nich zakochałam

Jesli cię stać i bardzo je chcesz - kup, ale jesli masz watpliwości, to może poszukaj jeszcze innych, porównaj, przemyśl.

No cóż, Prada to marka ekskluzywna, jak pisałam design cudny, ale jesli nie zależy ci na samej marce to pewnie znajdziesz coś równie ładnego a tańszego

pozdr i życzę udanego wyboru
Mad

[smerfeta01]

a mnie te butki się nie podobają co Ty w nich widzisz ? są paskudne...jakieś takie wieśniackie, a a tą cenę to lepsze znajdziesz chociażby w CCC lub na zwykłym targowisku. Sorry za moją szczerość, ale takie jest moje zdanie. Ja sama mam wiele par butów, sądzę iż ładniejszych od tych, które tu prezentujesz i nie dałam za parę więcej niż 100zł. Przemyśl to jeszcze

[anastasia]

moim zdaniem butki dobre na plaze,ale na ulice tez bym w nich niewyszla.nic specjalnego jak za taka kwote.widzialam wiele butkow ladniejszych i tanszych

[svenja]

Huhu, drogo, ale wiadomo, ze pojecie "rzecz droga" jest wzgledne Jesli mozesz sobie na nie pozwolic i chorujesz na nie, to kup, raz sie zyje (a potem sie tylko straszy) Ja w zeszla zime chorowalam na wscieklo-rozowo-czerwone kozaki Diesel, szukalam ich w Polsce wszedzie, w Niemczech cena to 210 euro i tyle nigdy bym nie wydala... mialam szczescie, na ebay ktos z USA je sprzedawal, gdzie byly znacznie tansze (jak zwykle) i w efekcie zaplacilam 120 euro, co za kozaki jeszcze jest do przelkniecia I jestem strasznie dumna, ze mam te buciki, bo polowalam na nie 2 miesiace

[Rhiannon]

Tysiąc? Buty śliczne, ale nie dałabym za nie tyle nigdy w życiu! zwłaszcza, że wprawna ręka może je z łatwością wykonać!!! I nie mówię tu o szewcach! Ale jeśli kogoś na to stać... To tylko moja opinia. pozdrawiam :róża:

[DominikaS]

Wartości tego czego się chce nie liczy się w pieniądzach tylko w pożądaniu
Jeden wyda 1000 na buty inny na sprzęt elektorniczny jeszcze inny na książki. Jakbyś potem przez 5 lat miała żałować że sobie nie zrobiłaś tej przyjemności to ten żal nie jest wart 1000zł. Szególnie jeśli ubrania czy buty są Twoją pasją...

[Rhiannon]

Wiesz, sądzę, że większą radością byłaby świadomość, że zrobiłam sama wymarzone buty, które kosztują 1000. Przynajmniej ja tak mam. Ale powtarzam, to tylko moje zdanie. pozdro

[agabil1]

ładne i wdzięczne ale nie przepadam za japonkami no i ta cena
Jeśli masz kasę i naprawdę je chcesz-kup.

[Marilyn]

1000 za japonki? Japonki z czarnego czegos, ktore po zetknieciu z naszymi rowniutkimi chodnikami beda wygladały jak najzwyklejsze japonki inblu? Oj nie.. Wybieram weekend w Barcelonie:P

[Marigold19]

Hmmm... dla mnie 1000 zł za butki to trochę szaleństwo, ale to wynika z tego, że nigdy w życiu nie miałam w ręku tyle pieniędzy naraz. Trzęsłabym się jakbym miała wydać na buty 400 zł nawet jeśli miały by mi służyć przez kilka sezonów.
Jeśli chodzi o te konkretne japonki to nie podobają mi się jakoś szczególnie. Są fajne, ale nie na tę cenę. Płacisz za markę a nie za but. Nie lepiej kupic dwie pary innych albo jakieś butki i np. bajerancką bluzeczkę, spódniczkę, biżuterię??

[Madlaine]

Alex, a gdzie Ty właściwie mieszkasz, bo mi się wydawało, że nie w Polsce?

[cosma]

Ładne,podobają mi się,ale tych 1000zł nie są niestety warte.To przecież zwykłe japonki.Masa jest takich w sklepach i to za mniej niż dwie stówy.
No, ale jak tobie się podobają i nie żal ci kaski to czemu nie.

[Smoczyca]

Mi się osobiście nie podobają - bardzo lubię japonki ale nienawidzę butów na takich zupelnie płaskich obcasach, dla mnie musi być choć niewielki koturn... kocham koturny, te grube i toporne, a także te cienkie i subtelne, i cienkie szpilki też (moje ukochane japonki są na 10 cm szpilce). Tych butów nie kupiłabym na pewno, bo mnie na nie nie stać. Górna granica jeśli chodzi o buty to dla mnie 500zł. Nie oszczędzam na butach, wolę wydać więcej bo jakosć lepsza i buty służą mi dłużej - mam w domu niezliczoną ilość par, a niektóre to juz mają sporo latek... Ale 1000 zł to dla mnie za dużo, niestety - świadomość ile muszę pracować na takie buty odebrałaby mi przyjemność z ich noszenia, bałabym się w nich chodzić chyba Myślę że podobny model można spotkać w ofercie innych firm, za dużo mniejsze pieniądze.

Jeśli Ci się podobają i stać Cię na to - bierz czasem mam bardzo kosztowne i zbytkowne zachcianki i o ile mieszczą się w moich finansowych możliwościach, to je spełniam, chocby wszyscy mieli to krytykować

[Angelika]

o gustach sie nie rozmawia... ale skoro pytasz....

Mi sie one wogole nie podobają, cena mnie nie zszkowała tylko rozśmieszyła. Ale jeśli stać cię.....

Nie wiem jak długo będą takie japonki modne. Mi sie wogóle ta podeszwa nie podoba - okropnie płaska + kawałek skórki.

Rozejrzyj się jeszcze, w sklepach jest teraz duzo butów - na mój gust o wiele ładniejszych i tańszych. Pewnie do lata jeszcze będa nowe dostawy i wzory, więc nie trzeba sie spieszyć. Za 1000 zł to sobie kupisz z pięć par róznych.

[Floe]

Pytasz co sądzimy, zatem szczerze odpowiadam, że mi się nie podobają, takie jakieś sandałowate są, strasznie płaskie i obawiam się, że mało wygodne. Sobie bym ich nie kupiła nawet za 100 zł. Pytasz też czy 1000 zł za japonki to nie szaleństwo...no jak dla mnie to tak! Myślę, że dla większości dziewczyn na wizażu taka suma za klapeczki jest zupełnie niepojęta, ba śmiem twierdzić żę nawet 1/4 tej ceny to byłoby strasznie dużo. Jeszcze jakoś bym zrozumiała taką kwotę za buty (oczywiście sama bym niegdy tyle nie wydała) jeśli chodziłoby np o kozaki świetne gatunkowo, z najlepszej jakości skóry. Ale japonki?? toć to można chyba ze ścinek kaletniczych zrobić...
No ale jeśli ciebie stać to w sumie tylko pozazdrościć , jeśli się w nich tak bardzo zakochałaś, że cenę zaakceptujesz to ok. Taka Paris Hilton na przykład to pewnie płaci za jednego klapka więcej niż 1000 zł ...

[koko]

Buty mi się podobają tak umiarkowanie, chociaż kocham japonki.Te są według mnie trochę przekombinowane, ale to Tobie się mają przecież podobać. Pasują i do spódnicy i do spodni. A na Twoje ostatnie pytanie odpowiem tak: owszem, to jest szaleństwo. Ale to nie znaczy,że nie można go popełnić. Jeśli masz tyle pieniędzy i chcesz je na ten cel przeznaczyć- to nie ma się nad czym zastanawiać.Ja bym ich nie kupiła, ale za to kupiłabym ekspres ciśnieniowy do kawy za 3000 zł, chociaż za kawą nie przepadam, więc sama widzisz. Każdy ma swojego bzika.

[natkak]

Te buty kosztuje 319$ na przecenie, w oryginale 430$ ale zle sie sprzedaja bo je przecenili, to mowi samo za siebie. Jezeli mieszkasz w usa , to takie same buty sa w takim tanim sklepie za 14 $, sa identyczne moja mama je ma. ZApomnialam jego nazwe, ale dziewczyno za 3 stowy kupisz piekne wygodne buty nawet 3 pary. Zreszta jak chcesz , dla mnie one wygladaja jak podrobki z Wietnamu.

[alex2]

Mieszkam w Wielkiej Brytanii, cene podalam w zlotowkach bo chyba 175£ nikomu nic nie mowi))) To jest 1/6 mojej pensji , wiec dla mnie to bardzo duza kwota. Mam nieszczescie pracowc w najbardziej luksusowym domu towarowym w Londynie, wiec idac do pracy i wychodzac z niej mijam stoiska Chanel, Diora itp. wiec pokus wiele. Mam straszna ochote na jakies fantazyjne sandalki albo japonki i te zauwazylam przez przypadek i strasznie mi sie spodobaly, duzo bardziej niz wszystkie jakie do tej pory widzialam, ale wlasnie ta cena powstrzymala mnie przed zakupem a teraz po przeczytaniu tego co napisalyscie juz wiem, ze to byl idiotyczny pomysl z zakupem tych butow. Dziekuje za podejscie do tematu z duza doza zdrowego rozsadku ktorego mi zabraklo kiedy przyszedl mi do glowy pomysl zakupu sandalkow Prady))) pozdrawiam

[Meariel]

No czyli jednak dobrze, że dziewczyny były szczere.
A swoją drogą, jeśli dla ciebie to 1/6 pensji i "bardzo duża kwota", to dla mnie np. jest to "kwota zabójcza, wręcz z innej planety".
Pozdrawiam!

[alex2]

1/6 pensji czy 175 £ ( lub 1000zl ) jest zabojcza kwota? Tutaj srednia krajowa pozwala na zakup dziesieciu par japonek od Prady w Polsce moze dwoch. Swiadczy to tylko o tym jak bardzo ubogie jest Polskie spoleczenstwo, jak wysokie sa koszty zycia ( nie mam na mysli markowych butow) lecz zwyklych wydatkow na mieszkanie, zywnosc itp. ) w porownaniu do pensji. Widze jak rozny jest poziom zycia Polaka i Brytyjczyka, ktorzy maja podobne wyksztalcenie lub zawod. Pozdrawiam!!!

[xanka]

Alex a ja tak sobie myślę, że gdyby zakup takich butów nie stanowił dla mnie wyrzeczenia w stylu - od dzisaij przez miesiąc tylko chleb i woda i stać by mnie było, a jeszcze do tego miałabym na te buty taką ochotę o jakiej pisałaś w pierwszym poście to nawet bym się nie zastanawiała To tak jak napisała Dominika.. lepiej kupić i mieć radochę, niż żałować przy każdej okazji przez kolejnych pare lat, że się nie kupiło
I tak sobie liczę, chociaż może takie porównianie nie jest najlepsze.. ja mam miesięcznie 1000zł na życie i gdybym znalazła buty, wzbudzające mój zachwyt za 1/6 tego czyli ~166zl to buty już byłyby moje
pozdrawiam

swoją drogą to też mi się bardzo podobają

[alex2]

Ja pewnie gdybym nie zamiescila tego postu tez bym je dawno kupila, ale ze znam siebie i wiem, ze jestem w goracej wodzie kapana i czesto zaluje po fakcie postanowilam zasiegnac waszej porady)) I dobrze bo buty nadal mi sie podobaja ale z drugiej strony nie przyszlo mi nawet do glowy, ze taka cienka podeszwa plus chodnik to gwarantowany bol stop ( dziekuje Madlaine za ta uwage, bo to chyba bylo w jej poscie ) a nie po to kupuje sie buty za tyle kasy, zeby je nosic w domu)) Poza tym co mi przyszlo do lba, zeby kuypowac japonki od Prady)) No coz czysty idiotyzm.