Spanie z psem/kotem - bardzo niezdrowe?

[20Agatka20]

Kable już im się dawno znudziły, a z tym zgniataniem to nie boję się one krzywdy nie dadzą sobie zrobić zazwyczaj śpią przy poduszce albo poleżą sobie trochę i same wracają do klatki na noc

[madzius90]

Napisane przez 20Agatka20

Kable już im się dawno znudziły, a z tym zgniataniem to nie boję się one krzywdy nie dadzą sobie zrobić zazwyczaj śpią przy poduszce albo poleżą sobie trochę i same wracają do klatki na noc

Mądralki dwie

[kurakowa]

Ja śpię ze swoim psem, ale właśnie dzisiaj usłyszałam od weterynarza, że łamię wszystkie zasady panowania w stadzie itp itd. Owszem, czytałam o tym sporo, zanim wzięłam psina, ale ponoć odchodzi się już od tej tezy? Chodzi mi bardziej o to, kto pierwszy przechodzi w drzwiach, o spanie itp. Już sama nie wiem, co myśleć.

[madzius90]

Napisane przez kurakowa

Ja śpię ze swoim psem, ale właśnie dzisiaj usłyszałam od weterynarza, że łamię wszystkie zasady panowania w stadzie itp itd. Owszem, czytałam o tym sporo, zanim wzięłam psina, ale ponoć odchodzi się już od tej tezy? Chodzi mi bardziej o to, kto pierwszy przechodzi w drzwiach, o spanie itp. Już sama nie wiem, co myśleć.

A na ten temat to są już różne opinie.
Jedni uważają, że to ma znaczenie inni, że wcale nie

A ja swoją psinę oduczyłam spania ze mną
Choć jeszcze czasem, pod moją nieobecność śpi na moim łóżku

[Brookit]

Napisane przez kurakowa

Ja śpię ze swoim psem, ale właśnie dzisiaj usłyszałam od weterynarza, że łamię wszystkie zasady panowania w stadzie itp itd. Owszem, czytałam o tym sporo, zanim wzięłam psina, ale ponoć odchodzi się już od tej tezy? Chodzi mi bardziej o to, kto pierwszy przechodzi w drzwiach, o spanie itp. Już sama nie wiem, co myśleć.

Moim zdaniem ważniejsza jest dominacja psychiczna niż "fizyczna". Wszystko zależy od psa i od człowieka. Ja nie miałam problemów by zdominować psa (z ADHD) i pozwalałam mu spać w łóżku. Ale jak kombinował żebrać albo chociażby podejść do stołu jak jem, wystarczył mój wzrok (ogólna postawa) by pies skapitulował i odchodził. Ale miałam zasady i wymagałam ich przestrzegania.

Z drugim psem (straszliwy agresywny dominant) musiałam już stosować "coś" więcej (poza fizycznym biciem czy czegoś w tym stylu). "Wzrokiem" byłam jedynie w stanie go "wyrzucić" z kuchni. Ale w sytuacjach gdy np było dziecko (on nie tolerował żadnych dzieci) musiałam już opanować psa nie tylko stanowczą postawa ("wzrok") ale i gestami (działaniem). Nauczył się dzieci "olewać" a jak to nie było możliwe to odchodzić w spokojne miejsce. Poczatkowo pies spał ze mną. Nigdy nie miałam problemu by go "wywalić" z łóżka (z czasem już przestałam mu pozwalać bo łóżko było za małe). Ale jak ktoś obcy nocował i pies wlazł tej osobie do łóżka to potrafił zawarczeć jak śpiący się poruszył. U mnie nie było mowy by pies warknął na mnie w łóżku bo wiedział, że jest moje i to ja jedynie mu pozwalam na nim poleżeć.

Jeżeli pies nie ma tendencji do dominacji, nie przejawia się u niego ani dominacja ani agresja to nie widzę potrzeby wywalać psa z łóżka (bo weterynarz tak powiedział). No chyba, że jest "terytorialny" i nie schodzi z niego na komendę jak uległy pies....

Ciężko doradzić jak sie nie zna psa i jego codziennego zachowania (jak i zachowania ludzi wobec psa).

[Garadiela]

Kurka,tyle sie wczoraj napisalam i wcielo
Jesli w domu jest ustalona hierarhia i nie ma z psem problemow to niech sobie pies spi na lozku
Wtedy tez nie ma wiekszego znaczenia kto przejdzie pierwszy w drzwiach
Ale jesli ma sie psa tzw dominanta,o trodniejszych charakterze to sa zupelnie inne zasady postepowania i wtedy faktycznie treba troche wrocic do poczatkow
Pooglladaj sobie odcinki Cesara Millana,on bardzo fajnie tlumaczy energie przewodnika,stada i zasady postepowania z psem

[kurakowa]

Mam wrażenie, że mój pies raczej chciałby trochę podominować, czasem ma takie 'odruchy', ale jest jeszcze młody. Schodzi z łóżka na komendę, no ale nie ukrywam wcale, że mi to spanie z nim wcale nie przeszkadza Bardziej się nad tym zastanowiłam, czy po prostu rzeczywiście to ma AŻ taki wpływ. Dzisiaj będzie kastrowany, zobaczymy, czy coś się w jego zachowaniu zmieni (po cichu liczę na odrobinę wyciszenia )
No ale jest jeszcze właśnie coś, co mnie trochę zdziwiło - otóż weterynarz wczoraj przy temacie ciągnięcia na spacerze stwierdził, że tylko kolczatka i nic innego absolutnie w tej sprawie (to mały pies, 12 kg), a ja jestem przeciwniczką kolczatek raczej i nawet jeśli on miałby być rzeczywiście spokojniejszy na tych spacerach, to to wcale do mnie nie przemawia. Jak zapytałam, czy nie lepiej może ze smakołykami przy nodze próbować, to powiedział, że najlepsza będzie kolczatka.
Dodam tylko, zanim powiecie, że go nie nauczyłam wcześniej że jak mieszkałam w bloku, to problemów strasznych na spacerach nie było, może dlatego, że ten spacer to był jego chleb powszedni, długi, często itp. Teraz mieszkam w domku i po prostu pies wychodzi do ogrodu sam, więc może to jest powód atrakcyjności spaceru i tego ciągania mnie jak oszalały...
Czas chyba na powrót naszych domowych ćwiczeń z klikerem i ogólnej ogłady, zacznę, jak psiun się zregeneruje po zabiegu.

[Brookit]

Weterynarz jest od leczenia i mało który zna się na szkoleniu psów czy behawiorze.... Niestety..... bo później właśnie tak gadają właścicielom.

Dobrze, że masz własne zdanie na temat kolczatki.

Kolczatka powinna służyć (i tak kiedyś było) tylko i wyłącznie do szkolenia psów trudnych. A nie jako codzienna obróżka dla psa. Bo większość psów po prostu się przyzwyczai do bólu. Bo psa trzeba nauczyć chodzenia przy nodze a tego za nas sama kolczatka nie zrobi.

Nie cierpię weterynarzy, którzy się na szkoleniu psów nie znają i takie rzeczy doradzają....

Popracuj nad psiakiem a ze spania z nim myślę że nie musisz rezygnować. Ja zrezygnowałam bo ciężko było spać z bydlakiem.

[Garadiela]

Wet widze ma troche mala wiedze dot uczenia psow...
Po kastracji znikaja popedy za sukami,moze sie troche pies uspokoi ale to nie zastapi pokazania mu kto w domu rzadzi
Musisz Ty psu pokazac ze Ty jestes wyzej i ty decyujesz o wszyskim.
Klker klikerem,dla mnie to tylko i wylacznie narzedzie do zaznaczania zachowania i nauki sztuczek.Nie da sie calkiem pozytywnie czasem z psem ktory ma dominacyjne zapedy czy mocniejszy charakter.
Kolczatka ok ale pod warunkiem ze wiesz jak ja zalozyc i stosowac...
Sprobuj na razie w domu i na podoworku cwiczyc luzna smycz i skupienie psa na tobie.

[kurakowa]

no właśnie najpierw chcę zobaczyć, jak będzie się zachowywał na spacerach jak powrócimy do regularnego wychodzenia (wyjście samopas na ogród chcę potraktować jako nagrodę ewentualnie). jeśli ciągnięcie będzie się powtarzało, to spróbuję na krótkiej smyczy i ze smakołykami (właśnie czytam książkę, w której jest napisane, że można też spróbować metody takiej, że jak pies ciągnie, zatrzymujemy się i czekamy aż pies się uspokoi i tak za każdym razem).
odnośnie weterynarza, właśnie nie spodobało mi się to, że on nie rzucił luźnej propozycji, że mogę stosować kolczatkę, jeśli ciągnięcie jest uciążliwe, tylko każdą moją inna sugestię (np. smakołyki, pytałam też o obrożę uzdową) kwitował krótkim "tylko kolczatka, proszę pani". nie mam doświadczenia w jej stosowaniu i raczej nie chcę mieć (może jakbym miała dużego psa, to bym się zastanawiała), wolę próbować pozytywnymi metodami, niż uczyć czegoś psa za pomocą bólu.
jak na razie to bardzo się stresuję, bo mój pies właśnie jest u weterynarza na tej kastracji i po wysłuchaniu litanii możliwych skutków narkozy (przed podpisaniem zgody na zabieg) po prostu się boję. wiem, że kastracja u psa, i to młodego, nie powinna nieść żadnych negatywnych skutków, no ale ...to mój mały kochany psies

[Garadiela]

Dziwny wet...
Z kantarkiem radze uwazac,to nie uczy niczego a okazuje sie ze wcale taki dobry nie jest...
http://pies.onet.pl/60397,13,17,leps...2,artykul.html

Kolczatke stosuje sie jako korekte,ale trzeba to robic z glowa i wiedziec jak zeby korekta odniosla skutek.No i to nie moze byc tak ze wisza te kolce na szyi psa jak to zazwyczaj bywa...
Ja generalnie wychodze z zalozenia ze takie narzedzia sa dla ludzi co maja duze dowiadczenie w ich stosowaniu i wiedza jak to zrobic zeby nie skrzywdzic bardziej psa...

[kurakowa]

Napisane przez Garadiela

Dziwny wet...
Z kantarkiem radze uwazac,to nie uczy niczego a okazuje sie ze wcale taki dobry nie jest...
http://pies.onet.pl/60397,13,17,leps...2,artykul.html

Kolczatke stosuje sie jako korekte,ale trzeba to robic z glowa i wiedziec jak zeby korekta odniosla skutek.No i to nie moze byc tak ze wisza te kolce na szyi psa jak to zazwyczaj bywa...
Ja generalnie wychodze z zalozenia ze takie narzedzia sa dla ludzi co maja duze dowiadczenie w ich stosowaniu i wiedza jak to zrobic zeby nie skrzywdzic bardziej psa...

czyli nie dla mnie i bardzo się z tego powodu cieszę moje futrzaste 12 kg daję radę utrzymać sama, więc nie muszę się spieszyć z 'naprawianiem' go i to takimi sposobami.
właśnie czytałam o tym kantarku, chyba nawet ten artykuł, dlatego zaczełam o nim rozmowę z wetem, no ale kolczatka, kolczatka, kolczatka. więc jednak pozostanę przy bardziej długotrwałych, ale za to mniej bolesnych dla psa procesach naukowych

[Brookit]

Kolczatka umiejętnie stosowana przy szkoleniu psa nie powoduje tak dużego bólu jak kolczatka stosowana jako zwykła obroża na codzień.

Ale troszkę zejdę na offa. Miałam do ułożenia bardzo trudnego psa. Nie miałam wyjścia jak zastosować kolczatkę lub dławik. Wybrałam dławik ze względu na krótką sierść psa i z powodu tendencji do problemów skórnych. Oczywiście wybrałam metalowy dławik. Wystarczyło podczas kilku sesji kilka razy użyć dławika. Z czasem zaczęłam nosić dławik w kieszeni a pies jak zaczynał z jakiś przyczyn być trudny do opanowania to wystarczył sam dźwięk dławika.

A psiak łatwo się na czymś skupia? Czy jest tzw "oszołomiasty".

[kurakowa]

wiesz co, chyba mogę powiedzieć, że mój pies w miarę łatwo się skupia, jak mam nagrody w ręku, kliker, to bardzo chętnie ćwiczy, jak mówię do niego, to też wykazuje inicjatywę aczkolwiek jak np stwierdzi, że chce się bawić, to nie ma zmiłuj - szczeka, ciągnie za rękawy, przynosi zabawki do oporu, mimo że nie zwracam na niego uwagi. jak próbuję go złapać, oczywiście ucieka - to dalsza część wspaniałej zabawy to chyba mój największy problem, nie wiem jak mu przekazać to, że nie może zawsze wywierać na mnie takiej presji z zabawą.

[winogronek]

Napisane przez kurakowa

wiesz co, chyba mogę powiedzieć, że mój pies w miarę łatwo się skupia, jak mam nagrody w ręku, kliker, to bardzo chętnie ćwiczy, jak mówię do niego, to też wykazuje inicjatywę aczkolwiek jak np stwierdzi, że chce się bawić, to nie ma zmiłuj - szczeka, ciągnie za rękawy, przynosi zabawki do oporu, mimo że nie zwracam na niego uwagi. jak próbuję go złapać, oczywiście ucieka - to dalsza część wspaniałej zabawy to chyba mój największy problem, nie wiem jak mu przekazać to, że nie może zawsze wywierać na mnie takiej presji z zabawą.

Łamiesz się i w końcu rzucasz mu tą piłkę ?

[Brookit]

Napisane przez kurakowa

wiesz co, chyba mogę powiedzieć, że mój pies w miarę łatwo się skupia, jak mam nagrody w ręku, kliker, to bardzo chętnie ćwiczy, jak mówię do niego, to też wykazuje inicjatywę aczkolwiek jak np stwierdzi, że chce się bawić, to nie ma zmiłuj - szczeka, ciągnie za rękawy, przynosi zabawki do oporu, mimo że nie zwracam na niego uwagi. jak próbuję go złapać, oczywiście ucieka - to dalsza część wspaniałej zabawy to chyba mój największy problem, nie wiem jak mu przekazać to, że nie może zawsze wywierać na mnie takiej presji z zabawą.

Mam nadzieję że go nie gonisz jak zacznie uciekać. Jak ucieka to jakaś zabawka w rękę i Ty uciekasz przed nim. Jak usiądzie to go pochwalić i w nagrodę dać smakołyka. Nigdy go nie wołać tysiące razy jak ucieka dla zabawy, nie gonić. Naucz go przywoływania (najpierw na smyczy nawet w ogródku) wtedy zobaczysz z jaką radochą pies przybiegnie.

[Kamilla4444]

Chciałabym kupić pieska, bez rodowodu ... Pekinczyka lub cocker'ka?
Czy znacie może jakieś sprawdzone domowe hodowle?

[kurakowa]

Napisane przez winogronek

Łamiesz się i w końcu rzucasz mu tą piłkę ?

nie, raczej mu je chowam, ale to też chyba nie jest sposób.

Napisane przez Brookit

Mam nadzieję że go nie gonisz jak zacznie uciekać. Jak ucieka to jakaś zabawka w rękę i Ty uciekasz przed nim. Jak usiądzie to go pochwalić i w nagrodę dać smakołyka. Nigdy go nie wołać tysiące razy jak ucieka dla zabawy, nie gonić. Naucz go przywoływania (najpierw na smyczy nawet w ogródku) wtedy zobaczysz z jaką radochą pies przybiegnie.

jak jestem sama, to go nie gonię. ale są takie chwile, kiedy on szczeka jak oszalały nad tą piłką a ja już słyszę mojego tatę 'weź tego psa, ucisz psa' (wcześniej mieszkałam sama z psem, więc i mogłam być konsekwentna wobec niego, bo teraz jakoś marnie to widzę). tak właśnie uczyłam przywoływania kiedyś, na lince 10m, szybko się nauczył i ogarnął, ale właśnie odkąd ma więcej swobody, mam wrażenie, że jakieś 'zdziczenie' nastąpiło. albo moje zaniedbanie...

[Garadiela]

Kamila odpisalam ci na watku cockerowym na temat pseudo...
Pozatym zastanow sie dobrze nad wyborem bo jesli myslisz albo pekin albo spaniel to dla mnie jakas totalna abstrakcja....
Te dwie rasy sa tak rozne,tak maja rozne wymagania,psychike,zachow anie ze po prostu nie wyobrazam sobie jak mozna wybierac miedzy nimi dwoma...
Musisz sie naprawde dobrze zastanowic bo pekiny to dosc specyficzne psy z zachowania i nie kazdemu to odpowiada.A zywiolowosci i potrzeba ruchu oraz wieczne gubienie wlosa spaniela tez mozne co niektorych denerwowac
Juz nie wspominam o chorobach charakterystycznych dla tych ras...

[winogronek]

Kurakowa podstawa w szkoleniu psa to konsekwencja i cierpliwość oraz to że wszyscy członkowie rodziny powinni trzymać się ustalonych zasad inaczej twoja praca pójdzie na marne.
Nie masz jakiejś szkoły dla psów w pobliżu lub osób które na żywo zobaczą co i jak i pomogą?
Bo wiesz takie radzenie przez internet może przynieść więcej szkód niż korzyści

[Garadiela]

Kurkowa jesli psu sie "zapomnialo" co to znaczy przywolanie to musisz mu znow przypomniec
Pare spacerow na lince i przychodzenie nagradzane super smakami powinno zalatwic sprawe

[kurakowa]

no właśnie obserwuję, jak moja praca idzie na marne odkąd mieszkam z rodzicami
będę z nimi musiała kolejny raz porozmawiać.

co do przywoływania, to po prostu rozpocznę 'treningi' z linką, zaraz po tym, jak zdejmę mu kołnierz, niech trochę odpocznie, bo jak na razie to jest oszołomiony chyba ciągle tym zabiegiem.

dziękuję Wam, za rady tak czy siak, nie chcę, żeby to, co już wypracowałam też poszło na marne.

[Kamilla4444]

Dlatego zastanawiam się między nimi 2 ponieważ miałam, takie psy zanim wyjechałam za granicę . Niestety moi staruszkowie juz nie żyją . Wiem że spanielki są żywiołowe , pekiny inteligentniejsze i zawzięte. Rozumiem juz co to pseudohodowla, mam pieniądze kupie w hodowli.

[Garadiela]

Bardzo dobrze ze kupisz psiaka z hodowli.
Zastanow sie czego oczekujesz od psa...
Czy chcesz miec psa zywiolowego,inteligentneg o,wiecznie wesolego i chetnego do zabawy i spacerow ale z popedem mysliwskim i ciagle gubiacego wlos i lazacego za czlowiekiem jak cien
Czy pekina o specyficznej psychice i wygladzie
I niełatwym charakterze wbrew pozora

[Kocia_Mama]

Moja kotka Szarusia wychodzi tylko na balkon.Jest czysta i zadbana.Nie boję się z nią spać

[lapinne]

moj pies natomiast nie wychodzi tylko na balkon))

co wiecej: codziennie kapie sie w odrze.
czesto tez jest brudny i ublocony, ale co sie wysuszy...


kocham z nia spac.

wywalilysmy z lozka TZ i se spimy we dwie.

aaa no i jak byla malutka, to sa na noc wysylalam do klatki, ale jak nieco podrosla, wskoczyla w nogi lozka...
teraz dzielimy poduszke-ewolucja co nie))


a najbardziej lubie jaj mam problem i mloda to wie-wtedy asypia z glowa na moim karku, bo udziela mi wsparcia.

nawet jak puszcza baki w lozku, to jestem dla niej tolerancyjna))
wybaczam jej nawet to, ze kiedy przylazi do lozka, a ja juz spie, to mnie ZAWSZE wali lapa po glowie...zebym sie obudzila, bo trzeba zrobic synchronizacje pozycji.

przysiegam: nawet jej czarne klaki na poscieli mi nie przeszkadzaja-kupuje ciemna posciel.

[olcia 810]

Mój jest duży, też się kapie w Odrze, turla w krzakach, ziemi etc dlatego nie spie z nim. Czasem wchodzi na łózko, ale to zupełnie na chwile, żeby mi przetrzepac pościel kiedy nie widze ( nie wiem po co to robi?)
Nigdy ze mną nie śpi, nawet jak wciągne go na siłe na łóżko to za chwile zejdzie
Tule go, ale spanie z psem moim zdaniem jest mało higieniczne

[lapinne]

a ja sadze, ze moj pies jest czystszy niz 75% spoleczenstwa.

a na pewno ladniej pachnie i czesciej sie kapie niz niektorzy ludzie-jest wystawiana, wiec to oczywiste.

[_czarny_kot]

śpię ze swoim psem (amstaffem) pod kołdrą, czasami przychodzi do nas jeszcze mój kot

[Liviah]

Ja mam dwa psy i kota, i gdyby chciały to całą trójkę chętnie zaprosiłabym do łóżka, ale seterka nie chce, bo jej za gorąco, kot uważa, że to poniżej jego godności i nie toleruje bycia kopanym przez sen więc śpie gdzie mu pasuje. Tylko najmłodsza, miks chihuahua śpi ze mną, ąle na łóżko wskakuje dopiero po wyraźnym zaproszeniu (mimo, że maleńka jest doskonale ułożona- była wzięta ze schronu z poważnymi zaburzeniami behawioralnymi i stałe ściśle określone zasady są niezbędnym elementem terapii). Jeśli pozwolenia nie dostanie bo np. nocuje u mnie TŻ to bez marudzenia śpi u siebie.