Mąż i ON

[sine.ira]

Napisane przez Albertyna

Mam siostrę na stałe mieszkającą w Irlandii. Czy wiecie, że tam większośc slubów jest po... 30.

Szok, nie ? Że też staruchom się jeszcze chce

Napisane przez Albertyna

Nie wiem, czy to idealne- na pewno dzieci na świat przychodzą później.

Na dodatek płodzą tyle dzieciaków w tym podeszłym wieku, że aż Irlandia jest w czołówce Europy (a dokładnie na pierwszym miejscu) jak chodzi o przyrost naturalny.

Kraj matek- babć i nieświeżych panien młodych

Może lepsze geny...Polki widać się szybciej starzeją skoro im tak spieszno

A co do treści wątku - rozwiedź się z mężem i zacznij związek z tym drugim. Męża nie kochasz, buduj nowy związek. Gdzie tu problem ?

[limonka1983]

Napisane przez mirynka

" nie wiem nic juz" takich watkow jak widzisz na wizazu sie nie zaklada bo zostaniesz objechana,

dziewczyny ciekawe jakby ktoras z Was znalazla sie w takiej sytuacji - tez pewnie byscie chcialy sie wygadac na forum, ale jak widac tu nie mozna sie wyzalic bo kazdy cie zlinczuje.

i nie bronie tu bynajmniej dziewczyny nie twierdze ze postapila dobrze ale czasem trzeba choc sprobowac zrozumiec innych.

Wiesz... 1 całowanie się, jeśli nie więcej jakoś jeszcze można zrozumieć. Jaaaaakoooooś. Ale 2? I jeśli dobre zrozumiałam, już z innym facetem, iż ten kolega z pracy, choć sama nie wiem. Po 1 razie chyba powinno się włączyć coś ala: "kurczę... co ja zrobiłam. nigdy więcej" i pilnować się. Myślę, że mnóstwo dziewczyn od czasu do czasu czuje jakąś pokusę, jeśli chodzi o innego faceta, niż TŻ. W końcu nie stajemy się ślepe. Ale czy to oznacza, że każda idzie się lizać, będąc w związku, czy też nawet w świadomie zawartym małżeństwie z miłości? Jeśli tak jest, to chyba nie ma się nad czym zastanawiać, tylko zmienić partnera, bo chyba nikt nie lubi być zdradzany, prawda?

[Wisnia34]

" Całowaliśmy się, choć miałam ochotę na wiele więcej, ale powstrzymałam się, nie wiem może pomyślałam wtedy choć raz o mężu, choć dziś już nie pamiętam co mnie wtedy powstrzymało..."


mam pomysł. może chodziło o nie wydepilowane nogi?

[A kuku]

Napisane przez sine.ira

A co do treści wątku - rozwiedź się z mężem i zacznij związek z tym drugim. Męża nie kochasz, buduj nowy związek. Gdzie tu problem ?

Nie z drugim tylko z trzecim! Drugiego też już zdradziła.

[agniesikk]

Napisane przez limonka1983

Ja mam podobne podejście. Mam za sobą kilka związków, skończyłam studia, wyszalałam się na imprezach, przespałam się z kilkoma facetami, zrobiłam kilka zwariowanych rzeczy (jestem z tego powodu czarną owcą w rodzinie) i jestem gotowa na ślub i dziecko. Tzn. jestem gotowa od półtora roku, lecz mój eks jakoś nie chciał zmieniać hulaszczego życia, więc... Trzeba było zmienić faceta Wiem, jak jest z innymi w łóżku, więc raczej nie będzie mnie ciągnęło do zdrady, by choćby sprawdzić, "jak smakuje seks z innym facetem, niż TŻ". Wiem to. Poznałam mnóstwo ludzi, zwiedziłam sporo miejsc i przynajmniej nie będę mogła kiedyś komuś wypomnieć, że przez niego, wczesne małżeństwo, nieplanowane, wczesne urodzenie dziecka, itd. straciłam młodość. Macie 20 lat i chcecie się hajtać? Proszę bardzo. Tylko kilka lat później nagle zaczyna brakować niektórych rzeczy. Rozwalają mnie też kobiety koło 40, 50 - tki, czasem starsze lub młodsze. Całe życie przy mężu, a potem odbija palma i szukają sobie młodych kochanków. Jakby tak prześledzić ich życiorysy, okazuje się, że właśnie wyszły za mąż w wieku nastu lat lub maks 22, zaraz pojawiło się dziecko i cały czas pranie, gotowanie, itd. Po czasie dostają kopa i "zaczynają" życie od nowa. Studia, na które chciały zawsze iść, ale nie dały rady przez dziecko, mą zakazał, itd. Znajdują sobie młodzika, który "odkrywa w nich kobiecość i nagle poznają, co to przyjemność w łóżku", bo wcześniej tylko mąż i nikt więcej. Co ja robiłam w wieku 20 lat? Hmmm... Byłam po 1 lub 2 roku studiów i działo się. Miałam też chłopaka i wiedziałam, co to miłość. Jednak w życiu nie pomyślałabym, by dać się zaprzęgnąć do garów. Teraz przynajmniej wiem, czego chcę i nie mogę powiedzieć, że ktoś mi coś odebrał lub zrobiłam błąd, wychodząc w wieku, np. 19 lat za maż za "miłość mego życia". A owa miłość też miała pstro w głowie i potem byłoby...

No tak, tylko jest pewna różnica między wzięciem ślubu w wieku 20 lat, a bycie z pierwszym facetem na poważnie (z nim pierwszy seks, taki długi związek itp.) i np. po 8 latach bycia razem, ślub. Gdyby wszyscy szli Twoim tokiem myślenia, że przespałaś się z kilkoma facetami i wiesz jak to jest z kimś innym niż TŻ, to by nie było szczęśliwych związków ludzi, którzy się poznali np. w wieku 17 lat i są teraz małżeństwem, tylko przynajmniej raz by się zdradzili.

[GosposiaSzatana]

HeHe nigdy nie zwierzaj sie z tego typu spraw na Wizaz.pl.
Tu same Matki Polki, wierne i oddane. Ale czy oby na pewno...

Nikt Cie tu nie pocieszy, raczej zbluzgają- to standard.

[Bananalama]

Napisane przez Wisnia34

" Całowaliśmy się, choć miałam ochotę na wiele więcej, ale powstrzymałam się, nie wiem może pomyślałam wtedy choć raz o mężu, choć dziś już nie pamiętam co mnie wtedy powstrzymało..."


mam pomysł. może chodziło o nie wydepilowane nogi?

albo i jakaś niedyspozycja się przydarzyła. Chociaż to facet z klasą, pewnie nie zwróciłby na to uwagi, by kobiety nie urazić.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Napisane przez GosposiaSzatana

HeHe nigdy nie zwierzaj sie z tego typu spraw na Wizaz.pl.
Tu same Matki Polki, wierne i oddane. Ale czy oby na pewno...

Nikt Cie tu nie pocieszy, raczej zbluzgają- to standard.

Ale z jakiego powodu mają ją tutaj pocieszać? Pocieszyć można, jak się coś złego komuś przytrafi, a ona z własnej głupoty pakuje się w beznadziejną sytuację i niszczy życie innej osobie.

[limonka1983]

Napisane przez agniesikk

No tak, tylko jest pewna różnica między wzięciem ślubu w wieku 20 lat, a bycie z pierwszym facetem na poważnie (z nim pierwszy seks, taki długi związek itp.) i np. po 8 latach bycia razem, ślub. Gdyby wszyscy szli Twoim tokiem myślenia, że przespałaś się z kilkoma facetami i wiesz jak to jest z kimś innym niż TŻ, to by nie było związków ludzi, którzy się poznali np. w wieku 17 lat i są teraz małżeństwem.

Alez ja nie twierdzę, że tylko i wyłącznie ja mam rację lub nie ma małżeństw, które powstały z tzw. szczenięcego związku. Może mam pecha lub jestem ślepa, ale ja po prostu takich małżeństw nie spotykam. Opisywana para z mojej poprzedniej dłuższej wypowiedzi wzięła ślub właśnie w wieku 18 lat. Standardowa wpadka. Niby wielka miłość, byli ze sobą "aż" 1,5 roku, więc ta ciąża nie była mega tragedią. Po czasie facet zaczął właśnie narzekać, że dziecko odebrało mu młodość (nie ma to jak zostać taką w wieku 18 lat) i zaczął przeżywać po raz 2 życiową głupawkę. Dyskoteki, panienki. A jego żona co? To był jej 1 facet, jeśli chodzi o seks, strasznie go kochała, z tego wszystkiego miała mega depresję, poza tym nie wyobrażała sobie być z innym facetem. Przecież z nim przeżyła 1 raz, więc już zawsze "będzie od męża". Może są pary, które poznały się jako 15 - latki, pobyli kilka lat razem i ślub w wieku 20 lat, a potem tworzą szczęśliwe małżeństwo i są ze sobą całe życie bez szopek. Ok. Jednak może otoczenie, w jakim się obracam, nie pozwala mi dostrzec takich małżeństwo.

[agniesikk]

Napisane przez limonka1983

Alez ja nie twierdzę, że tylko i wyłącznie ja mam rację lub nie ma małżeństw, które powstały z tzw. szczenięcego związku. Może mam pecha lub jestem ślepa, ale ja po prostu takich małżeństw nie spotykam. Opisywana para z mojej poprzedniej dłuższej wypowiedzi wzięła ślub właśnie w wieku 18 lat. Standardowa wpadka. Niby wielka miłość, byli ze sobą "aż" 1,5 roku, więc ta ciąża nie była mega tragedią. Po czasie facet zaczął właśnie narzekać, że dziecko odebrało mu młodość (nie ma to jak zostać taką w wieku 18 lat) i zaczął przeżywać po raz 2 życiową głupawkę. Dyskoteki, panienki. A jego żona co? To był jej 1 facet, jeśli chodzi o seks, strasznie go kochała, z tego wszystkiego miała mega depresję, poza tym nie wyobrażała sobie być z innym facetem. Przecież z nim przeżyła 1 raz, więc już zawsze "będzie od męża". Może są pary, które poznały się jako 15 - latki, pobyli kilka lat razem i ślub w wieku 20 lat, a potem tworzą szczęśliwe małżeństwo i są ze sobą całe życie bez szopek. Ok. Jednak może otoczenie, w jakim się obracam, nie pozwala mi dostrzec takich małżeństwo.

To też prawdopodobne, bo ja znam takie pary i naprawdę fajnie im się układa.
I takie "młodzieńcze małżeństwa", bo wpadka, też znam, chociażby rodzice mojego faceta. Generalnie masakra. Nawet kiedyś rozmawiałam z moim chłopakiem o tym, co by było, jakbym zaszła w ciążę, czy wzięlibyśmy ślub. Obydwoje stwierdziliśmy, że nie. Można razem wychowywać dziecko bez ślubu, a jak poczuje się, że to ten właściwy moment, to można się śmiało pobrać przecież. Także na ten temat mam podobne zdanie co Ty.

[wandaweranda]

Napisane przez sine.ira

Kraj matek- babć i nieświeżych panien młodych

jak la lubię to powiedzenie: nieświeża panna młoda

[GosposiaSzatana]

Ona teraz tego i tak nie zrozumie.
Przyszla na forum po jakies slowo wsparcia. Po co ją bluzgacie???

Bez przesady.

Zacznijcie czasami mysleć, bo mam wrazenie ze tu sa same egoistki i psycholżki- ale od 7 bolesci.

Postawcie sie czasami na miejscu kogos innego i nie robcie z siebie takich swietoszek, bo to jest zalosne.

[sine.ira]

Napisane przez GosposiaSzatana

Ona teraz tego i tak nie zrozumie.
Przyszla na forum po jakies slowo wsparcia. Po co ją bluzgacie???

Bez przesady.

Zacznijcie czasami mysleć, bo mam wrazenie ze tu sa same egoistki i psycholżki- ale od 7 bolesci.

Postawcie sie czasami na miejscu kogos innego i nie robcie z siebie takich swietoszek, bo to jest zalosne.

Cóż, mój nick mówi, żem bez gniewu, a Twój że gotujesz i sprzątasz Lucjanowi, to nasze punkty widzenia raczej się nie spotkają.

[betiko11]

Witam, założyłam specjalnie nowe konto, ponieważ mąż zna nazwę i hasło do starego, a nie chciałabym aby to przeczytał.

pierwsze zdanie, a jak wiele moze pokazac. jesli ma ip stale, moderatorka moze szybko znalesc jej prawdziwy nick.

niby maz tu wchodzi, a ty sie zalisz w publicznym watku... nie na jakims onecie, ale na wizazu... hmmmm duzo tutaj prowokacji. byc moze to kolejna.
do tego jeszcze ta zmiana pracy. hmmm mamy kryzys. praca to teraz luksus powoli. sam to wiem po sobie niestety, i znajomych. kiedys na moje miesce bylo max. kilka osob, teraz kilkanascie. a ty sobie ot tak skaczesz do innej roboty. na kasie robisz

[201803290936]

Napisane przez GosposiaSzatana

(...)
Tu same Matki Polki, wierne i oddane. Ale czy oby na pewno...
(...)

Bycie wierną partnerką (żoną / narzeczoną / dziewczyną), to bycie Matką Polką? Acha... Zakochać się, czy może raczej zauroczyć będąc w związku można - jak najbardziej, zdarza się, ale między uczuciem, a całowaniem się z innym facetem (nie partnerem) po kątach, jest jednak pewna (zasadnicza) różnica - jedno jest niechcianym, trudnym uczuciem (i wtedy można to zwalczyć lub pielęgnować, a przede wszystkim zastanowić się, czy w takim razie nie czas zakończyć stałego związku), a drugie zdradą, przekroczeniem pewnej granicy. Tylko, że aby się zauroczyć, to trzeba jednak to w sobie pielęgnować, podsycać - uczucie rzadko trafia jak grom z jasnego nieba, częściej to człowiek sam się nakręca i zaczyna kombinować (takie mam zdanie). Jakbym się odpowiednio nakręciła, to pewnie również byłabym się w stanie zauroczyć w którymś z kolegów, bo są fajni (i słyszę od nich, że jestem fajna i szkoda, że zajęta). Jednak doceniam najbardziej mojego partnera i na nim się skupiam, na niego nakręcam, nie na innych.

Autorko wątku, nie każdy związek musi trwać 10, czy 20 lat (czy "całe życie"). Musisz się zastanowić, czy Twój związek ma szansę przetrwać (i nie jako byle jaki związek, a coś satysfakcjonującego i Ciebie i męża), czy też się wypalił (wypala) i niewiele da się z tym zrobić. Bądź jednak uczciwa, bo takimi kombinacjami, zdradzaniem męża, tylko sobie wszystko skomplikujesz, zaciemnisz obraz sytuacji. Nie podejmuj decyzji na zasadzie "chwycę nową gałąź, zanim puszczę starą". Facet Ci już nie imponuje, czy też go nie kochasz, może przestałaś lubić? OK, bywa, ale nie doprawiaj mu rogów, nie rób z niego idioty. Szanuj go.

[wandaweranda]

Napisane przez GosposiaSzatana

Ona teraz tego i tak nie zrozumie.
Przyszla na forum po jakies slowo wsparcia. Po co ją bluzgacie???

wspierać w zdradzie/w głupocie? jeszcze na głowę nie upadłam

[agniesikk]

Napisane przez sine.ira

Cóż, mój nick mówi, żem bez gniewu, a Twój że gotujesz i sprzątasz Lucjanowi, to nasze punkty widzenia raczej się nie spotkają.

a mój, że jestem słitaśna

GosposiaSzatana, a co mamy ją głaskać po głowie? Nie wiem, co tu można poradzić, jak to jest w 100% autorki wina

[dzustam]

Z tego watku morał taki - matko polko kłam jak Pinokio Po co pisać, co się naprawdę myśli i uważa, ważne aby pocieszyć założycielkę wątku

Nie wiedzę problemu, najmniejszego: wszędzie tylko Jego, Jemu, Z Nim, On, Jego, Jemu, Z Nim...

Autorka powinna się rozwieść, zająć się tym nowym (drugim, nie trzecim). I tyle. Przecież to jasne jak słońce, ten mąż w tym całym wątku to robi za tło.

[Ammu]

Napisane przez mirynka

" nie wiem nic juz" takich watkow jak widzisz na wizazu sie nie zaklada bo zostaniesz objechana,

dziewczyny ciekawe jakby ktoras z Was znalazla sie w takiej sytuacji - tez pewnie byscie chcialy sie wygadac na forum, ale jak widac tu nie mozna sie wyzalic bo kazdy cie zlinczuje.

i nie bronie tu bynajmniej dziewczyny nie twierdze ze postapila dobrze ale czasem trzeba choc sprobowac zrozumiec innych.

dziewczyna poprostu poznala innego zauroczyla sie i nie potrafi sobie z tym poradzic nie trzeba

takie moje zdanie

Dokładnie! Przecież Autorka jest ewidentnie zagubiona. Nie można ludzi oceniać, jeśli się nie jest w ich skórze...

[GosposiaSzatana]

Nie odpisujce jej po prostu wcale. Ale jak szuka pocieszenia, to jej nie bluzgajcie. O to mi chodzi. Ale to juz norma na tym forum. Lubicie być "dobrą radą"

Milego dnia. U mnie jest prawie 20 stopni, wiec komputerowe zycie zamieniam na realne. Ciao.

[madana]

Tu same Matki Polki, wierne i oddane. Ale czy oby na pewno...

Nikt Cie tu nie pocieszy, raczej zbluzgają- to standard.

- zacznij od sprawdzenia znaczenia związku "matka Polka", bo ewidentnie nie rozumiesz. Od kiedy to oczekiwanie, że mąż/żona będzie wierny jest powodem do szyderstwa? To raczej norma i tyle, no chyba że dziewczyna od początku umówiła się z mężem na tzw, nowoczesne małżeństwo, kiedy "jesteśmy razem, ale śpimy z kim chcemy"- wtedy ok, ich wybory i związek. Tyle że pewnie pan mąż nie wie nawet, że ma rogi.
Dziewczyna jest zagubiona, ale od dorosłej kobiety, mężatki można jednak oczekiwać elementarnej dojrzałości, a nie zachowania rodem z II klasy gimnazjum "ojej, a on mi się tak podoba, więc puszczę się z nim".

[Katy_]

Po co dziecko wychodziłaś za mąż? skoro masz naturę skaczącej z kwiatka na kwiatek i jesteś tak uległa na męskie zaloty to po co się decydowałaś?
Współczuje mężowi, bo dzięki Tobie żyje w kłamstwie!
Chodzi o dojrzałość i odpowiedzialność, a to jest domena ludzi dorosłych, a nie matek polek!
Chodzi o zwykły szacunek i swoją godność, a jesli się jej nie ma w stosunku do siebie, to chodź do męża, który podejrzewam zdecydował się na małźeństwo świadomie!

[wandaweranda]

Napisane przez GosposiaSzatana

Nie odpisujce jej po prostu wcale. Ale jak szuka pocieszenia, to jej nie bluzgajcie. O to mi chodzi. Ale to juz norma na tym forum. Lubicie być "dobrą radą"

acha. Tylko, że wiesz. Milczenie=ciche przyzwolenie na dalsze rozrabianie.
Tak, ja wiem, zaczną się zaraz standardowe teksty, że zycie nie jest czarno-białe, że są jeszcze różne odcienie szarości itp itd komunały.
Ciekawe, co bys napisała, gdyby autorem watku był żonaty facet i pisał, ze inna zawróciła mu w głowie a z jeszcze inna się obcałowuje

Napisane przez GosposiaSzatana

U mnie jest prawie 20 stopni

a co tak cienko? w kotłach ze smołą nie buzuje?

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez GosposiaSzatana

Ale jak szuka pocieszenia, to jej nie bluzgajcie.

W czym potrzebuje pocieszenia?
Bluzgi - o ile dobrze się orientuję - są niezgodne z regulaminem.
Jeżeli gdzieś je zauważyłaś, proponuję zgłosić post.

[33owieczka]

Gosposia Szatana, a jakiego rodzaju wypowiedzi oczekujesz?
Pogłaskania po głowce, ze stwierdzeniem "No tak, lizałaś się z kolega z pracy, potem z innym na imprezie, Ty biedna zagubiona..." ?!

Świat nie jest czarno-biały, są odcienie szarości, niemniej- lizanie się po kolei z dwoma kolesiami będąc w związku małżeńskim i w czarnym i białym świecie nosi jedną nazwę- "zdrada", no chyba, że ktoś stwierdzi "Alez nie, zdrada jest pójsciem do łóżka, lizanie się jest fair", wówczas chyba mamy do czynienia z szarością w dziwnym odcieniu....

Ciekaw co by poczuła Autorka, gdyby Jej Mąz przelizał się z dwoma panienkami? To pewnie byłaby zdrada, a czym jest to co sama robi?

[sine.ira]

Napisane przez 33owieczka

Gosposia Szatana, a jakiego rodzaju wypowiedzi oczekujesz?

Ło jeżu, no przecież wiadomo, że ona niczego tutaj nie oczekuje, ani nie chciała nic sensownego przekazać. Wlazła tu, pojeździła sobie po innych i zadowolona poszła na spacerek. Na zdrowie jej

[33owieczka]

A jak na spacerek, to na zdrowie

[betiko11]

a gdzie jej maz. przeciez tu zaglada... jeszcze skojarzy, ze chodzi o niego i rozwod

[33owieczka]

Napisane przez betiko11

a gdzie jej maz. przeciez tu zaglada... jeszcze skojarzy, ze chodzi o niego i rozwod

Może ten wątek po to powstał?
Ona chciała ratować związek, jak umiała, przecież przelizała się z drugim, aby o pierwszym nie myslec, a tan pi..... pi.... pi..... zażądal rozwodu, gdy o tym na wizazu przeczytał, o jaka biedna nieboga!!!!

[wika82]

Nie wiem, jak można uwodzić kogoś, o kim się wie, że jest żonaty/zamężna.
On w ogóle nie powinien tego zaczynać. Nie wiem, co Ci poradzić, szkoda Twojego męża.
Edit.: doczytałam. Faktycznie nic innego, jak prowokacja.

[dominikmeller25]

[QUOTE=madana;25864679Dzie wczyna jest zagubiona, ale od dorosłej kobiety, mężatki można jednak oczekiwać elementarnej dojrzałości, a nie zachowania rodem z II klasy gimnazjum "ojej, a on mi się tak podoba, więc puszczę się z nim".[/QUOTE]

właśnie od kiedy dorosła kobieta, mężatka "ból" po zdradzie zwalcza kolejną zdradą, tym razem z innym panem?
była dojrzała na ślub to powinna być już na etapie kiedy myślenie jest czymś normalnym, ona nie robi pod siebie i nie czeka aż mamusia czy tatuś pampersa jej zrobią, więc dlaczego zachowuje się jak takie małe dziecko które robi pod siebie i jeszcze udaje że pampersa ma suchego?
miała odwagę iść i umawiać się z jednym a potem drugim to niech ma odwagę i kończy swój związek.

nie zależy jej na związku to niech go kończy, a że nie zależy jej na małżeństwie to fakt, gdyby zależało nie umawiałaby się z innym i nie zdradzałaby z nim swojego męża po raz kolejny zresztą.