Żony, matki, wizażanki - wirtualne Koleżanki, czyli pogaduchy PM 2009 cz. XXVI

[Ana***]

Napisane przez martucha84

no i mam wieść - syn mój ma dolną prawą jedynkę nie jest to wprawdzie cały ząb haha bo na to trzeba będzie poczekać ale PRZEBIŁ SIĘ myślę że samo już rośnięcie nie będzie bolesne
nad wyraz był dziś spokojny i zasnął sam 2 razy a nie jak w ciągu ostatnioch dwóch dni to mu zaglądam szoruje palcem po dziąsłach a tam twardy ostry ząbek i puka pod łyżeczką

dla synalka
To ile ma już ząbków?

[klion78]

Napisane przez Katunia:)

klion - ja bylam nad morzem wlasnie w 7 miesiacu ciazy! czulam sie fantastycznie. Ja nie mialam za duzego brzuszka, podroz znioslam bez problemu i bylo super! polecam jesli tylko bedziesz sie dobrze czula. A ty widze masz bardzo zblizony TP do mojego wiec przechodzisz ciaze w tych samych miesiacach co ja ja nad morzem bylam na poczatku sierpnia.

Katuniu dziękuję za Twoją opinię Od razu mi lżej. My te wakacje zarezerwowaliśmy i zaliczkowaliśmy jak jeszcze nie byłam w ciąży i teraz się martwię czy nie będę musiała zrezygnować.

Napisane przez martucha84

no i mam wieść - syn mój ma dolną prawą jedynkę nie jest to wprawdzie cały ząb haha bo na to trzeba będzie poczekać ale PRZEBIŁ SIĘ myślę że samo już rośnięcie nie będzie bolesne
nad wyraz był dziś spokojny i zasnął sam 2 razy a nie jak w ciągu ostatnioch dwóch dni to mu zaglądam szoruje palcem po dziąsłach a tam twardy ostry ząbek i puka pod łyżeczką

[baja_86]

Cześć

Ana te kotlety jajeczne są b.dobre, czasem je robię na obiad

Napisane przez stokrotka24

d
ja jeszcze nie robiłam takich gołąbków ale chyba muszę kiedyś spróbować.
A jak tam twoja teściowa się czuje? Doszła do siebie po operacji? będzie miała teraz jakąś chemię, naświetlania?

madzia ale ci dobrze, że nie musisz gotować, codziennie pyszny cieplutki obiadek macie i to z dwóch dań, tylko pozazdrościć

Spróbuj koniecznie, są pycha.
A jeśli chodzi o teściową to dobrze się czuje, jest po 6-tygodniowej radioterapii, niedługo jedzie na tomograf i zobaczymy co dalej. W dalszym ciągu nie wie jak poważny to guz, albo wie i nie rozumie, nie wiem nie wnikam, sama mówi, że nie chce tych dokumentów o chorobie oglądać,a my jej nie uświadamiamy. Generalnie jest szczęśliwa, że w domu jest, bo radioterapie miała w Poznaniu. Jest w pełni sprawna, coraz więcej rzeczy w domu robi, więc o tyle dobrze.

Napisane przez martucha84

baja oj tak pierwiosnek a gołąbki bez zawijania lubię ale uwielbiam normalne tylko tyle z tym roboty....

ja wolę te bez no i szybciej się robią

Napisane przez Madzialenka12344321

w ogóle to wczoraj mi przyszły te worki próżniowe (szybko, bo w niedzielę zamawiałam) i gościu się pomylił i 2 mi zapachowe wysłał (a one były droższe ). w weekend je będę testowała. Ale wyglądają na solidne.

daj znać to może i ja kupię bo szafa pęka w szwach

Napisane przez atomufka

Widzę ,że dzisiaj cisza w wątku.Zaraz nadrobię tę jedną stronę Jutro mam 3 rozmowy w sprawie pracy

powodzenia

Napisane przez klion78

ja tak miałam wczoraj z ogórkami kiszonymi ... miałam na nie ochotę a nie mogłam otworzyć słoika. myślałam że dziurę w nim wywiercę.
Kiedyś jak nie umiałam otworzyć Ice Tea w plastikowej butelce to nożem obcięłam górę butelki.

chciałabym to zobaczyć

[martucha84]

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

do czasu kolejnego ząbka..
skorzystam z rady eko mamy - kolejny ząb przybliża nas do pięknego pogryzienia przez syna spokoje uff ufff
albo inaczej
kolejny ząb przybliża nas do wizyty u dentysty

a swoją drogą zęby to się pani Bogu nie udały

Napisane przez Ana***

dla synalka
To ile ma już ząbków?

aż jednego

Napisane przez klion78

a dziękuję dziękuję

Napisane przez baja_86

Cześć

Ana te kotlety jajeczne są b.dobre, czasem je robię na obiad

ja wolę te bez no i szybciej się robią

potwierdzam kotlety są dobre
a gołąbki no właśnie długo się robi no ale klasyka...

[Ana***]

Napisane przez baja_86

Cześć

Ana te kotlety jajeczne są b.dobre, czasem je robię na obiad

Zrobiłam już ale kompletnie nie mam pomysłu z czym je podać ja wsunęłam jednego z kromką chleba i pomidorem ale coś mi się nie zgrały te smaki
A i skoro już mówisz, ze robisz to mam pytanie... jak smażyłam to po kilku kotlecikach wytworzyło się duużo piany na patelce to normalne? i ogólnie s ą bardzo kruche i kombinowałam jak je zlepić, żeby się nie rozpadały. Wyszły, ale namęczyłam się nad nimi

[bzyczka1]

zjadłabym sobie gołąbków...tylko nie ma mi kto ich zrobić a poza tym kapucha droga :/

Marta super że wyszedł już Patrykowi ten ząb, będziecie mieli chociaż trochę spokoju, a poza tym może kolejne nie będą wychodzić tak boleśnie dla niego. Trzymam kciuki by tak było.

[gold-fish]

Napisane przez Katunia:)

goldfish - mieszkanko juz po woli przypomina coraz bardziej przytulne gniazkao - super, ladne kolorki!
aaaa jezdze coraz wiecej autkiem i idzie mi coraz lepiej, wczoraj u babci bylam.

dziekuję też bym sobie pojeździła

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

tż ostatnio mi powiedział, że jest ciekawy jaką będę panią domu bo do tej pory to tak najpierw mieszkałam u mamy, potem wynajmowaliśmy mieszkanie- to sprzątałam, ale tak trochę, bez jakiegoś zaangażowania, np. okna myłam raz na rok a teraz będzie tylko nasze mieszkanie

[Scio]

Martuś to zawsze jeden ząbek mniej do wychodzenia.

Bzyczko też by zjadła gołąbków ale nie ma mi kto zrobić

[Justyna33333]

byłam na rozmowie w Rossmannie, bieda strasznia
niska pensja, nocki, dźwiganie, kiepski dojazd w nocy do domu, pół etatu z możliwością dorabiania pojedynczych godzin

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

wczoraj do mnie zadzwonili z redakcji, praca idealna dla mnie ale... w Katowicach...

jak liczę to dojazd ze Skawiny do Krakowa zajmie mi 35 minut, później na dworzec, potem do Katowic 1,5 h czyli już 2,20 h i jeszcze z centrum Katowic do redakcji ze 30 minut
czyli koło 3 godzin w jedną stronę

nie wiem co robić, jechać czy nie jechać na rozmowę? dojazd mi wyjdzie ok. 30 zł dziennie czyli z 600-700 zł miesięcznie

[aniaaa84]

cześć

w końcy do pokoju wpada trochę światła, umyłam dziś okno
nie mam weny co na obiad zrobić...
dziewczyny napisze w K. i proszę o radę

Napisane przez martucha84

(...)
aniaaa widzę że koleżanka się urlopuje, jak przyjęli to w pracy? (...)

Yyy ten tego szczerze to nie obchodzi mnie to w końcu mój urlop nikomu nie ukradłam

Napisane przez Gucia0987

(...)
Ty mnie nawet nie strasz! Nigdy nie miałam takiego zapalenia i mam nadzieje, że tak zostanie. Teraz jak przeczytałam co napisałaś, to oczywiście paluchy mam non stop w tym oku...

Guciu mnie od 3 dni oko tak swędzi, że mam ochotę je wyjąć i się podrapać bo to z tyłu oka to swędzenie , łzawi co się rzadko zdarza i jest dziwne...tzn. "nie działa" tak jak powinno

Napisane przez 201803111825

Treść usunięta

Rosi to chyba nie Neska, dawno tej osoby u nas nie było...ostatni raz chyba pisała po ślubie, mnie się na nk też info o jej ur wyświetliła

Napisane przez Justyna33333

byłam na rozmowie w Rossmannie, bieda strasznia
niska pensja, nocki, dźwiganie, kiepski dojazd w nocy do domu, pół etatu z możliwością dorabiania pojedynczych godzin

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

wczoraj do mnie zadzwonili z redakcji, praca idealna dla mnie ale... w Katowicach...

jak liczę to dojazd ze Skawiny do Krakowa zajmie mi 35 minut, później na dworzec, potem do Katowic 1,5 h czyli już 2,20 h i jeszcze z centrum Katowic do redakcji ze 30 minut
czyli koło 3 godzin w jedną stronę

nie wiem co robić, jechać czy nie jechać na rozmowę? dojazd mi wyjdzie ok. 30 zł dziennie czyli z 600-700 zł miesięcznie

Justyś nie wiem co doradzić, ja jak szukałam to jeździłam nawet tam gdzie diabeł dobranoc mówi, ale w efekcie nic z tej pracy nie było, tyle że ja nie miałam sobie nic do zarzucenia

dziewczynki dzwonie dziś do banku PKO B.P. pytać się czy coś wiadomo w sprawie mojej likwidowanej książeczki oszczędnościowo-mieszkaniowej ( bo oddałam 18.02 i do 2 tyg mieli się odezwać)
babka odebrała powiedziałam jej o co chodzi, a ta chwilkę spr, odłożyła słuchawkę i obsługiwała klientkę!!!
więc jej nawrzucałam, że nie dzwonie po to żeby posłuchać jak pracuje tylko dowiedzieć się konkretów, spr i kasa jest do odebrani już od tygodnia, więc się pytam gdzie ten telefon o którym była mowa w trakcie oddawania książeczki, a ona cisza - nie trawie tego banku a raczej ludzi pracującym w tym oddziale same ciemne masy

[Ana***]

Napisane przez Justyna33333

byłam na rozmowie w Rossmannie, bieda strasznia
niska pensja, nocki, dźwiganie, kiepski dojazd w nocy do domu, pół etatu z możliwością dorabiania pojedynczych godzin

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

wczoraj do mnie zadzwonili z redakcji, praca idealna dla mnie ale... w Katowicach...

jak liczę to dojazd ze Skawiny do Krakowa zajmie mi 35 minut, później na dworzec, potem do Katowic 1,5 h czyli już 2,20 h i jeszcze z centrum Katowic do redakcji ze 30 minut
czyli koło 3 godzin w jedną stronę

nie wiem co robić, jechać czy nie jechać na rozmowę? dojazd mi wyjdzie ok. 30 zł dziennie czyli z 600-700 zł miesięcznie

Justynko myślę, że warto jechać. Mieszkanie wynajmujecie, więc jeżeli byś miała tam duża zarobić, a u siebie pracy nie znaleźć, więc może się przeprowadzicie?

[Scio]

Ja też nie lubie pko bp jakoś z samą niekompetencją się tam spotkałam, zakładałam tam konto na 1 roku studiów i nawet raz nie skorzystałam z karty. Najpierw wystawili mi na błędne nazwisko, mówie, ze jest złe, a pani ze to nic takiego w bankomacie i tak mi wyłaci. I potem coś z ta karta ciagle było nie tak i podziękowałam

Potrzebuje pigułki motywacyjnej, zeby w koncu skonczyc mojego mgr-a

[strippi]

hej

później spróbuję was nadrobić

wstawiam dla mamusiek info o fajnych pufach w dla dzieciaków
W biedronce kosztują 11,99zł

kupiłam Julci i jest super

[Justyna33333]

Napisane przez aniaaa84

Justyś nie wiem co doradzić, ja jak szukałam to jeździłam nawet tam gdzie diabeł dobranoc mówi, ale w efekcie nic z tej pracy nie było, tyle że ja nie miałam sobie nic do zarzucenia

często jest tak, że jak zamykają o 20 to trzeba jeszcze zostać 2-4 godziny
a ja po 22 to już nawet nie mam jak wrócić z Krakowa do domu

[Ana***]

Napisane przez Scio

Potrzebuje pigułki motywacyjnej, zeby w koncu skonczyc mojego mgr-a

Ojjj mi tez by się taka pigułka przydała tak się rozleniwiłam, że mała głowa.
Dużo masz napisane? ile jeszcze zamierzasz?

[aniaaa84]

Napisane przez Scio

Ja też nie lubie pko bp jakoś z samą niekompetencją się tam spotkałam, zakładałam tam konto na 1 roku studiów i nawet raz nie skorzystałam z karty. Najpierw wystawili mi na błędne nazwisko, mówie, ze jest złe, a pani ze to nic takiego w bankomacie i tak mi wyłaci. I potem coś z ta karta ciagle było nie tak i podziękowałam

Potrzebuje pigułki motywacyjnej, zeby w koncu skonczyc mojego mgr-a

Na błędy w nazwisku to ja już nawet nie reaguję, można je poprawiać a one swoje, u mnie w oddziale te baby mogłyby już ustąpić miejsca młodym ludziom, a nie siedzi taka i pół godziny patrzy w monitor i udaje, że wie jak wykonać likwiadację książeczki, a tak na serio to bladego pojęcia nie ma
kobieta, która przyjmowała ode mnie książeczkę już parę razy za skórę mi zalazła i teraz usłyszy jak pójdę po pieniądze, choć nie powinnam iść bo ona zaznaczyła wypłatę pieniędzy w oddziale, bo nie doczytała że jest opcja na konto i to ma być pracownik obslugi klienta

Scio Kochana masz jeszcze czas, ja moją mgr-kę zaczełam pisać w maju, a obrona była 19.06 udało się, mnie mobilizuje jedynie presja czasu

Napisane przez Justyna33333

często jest tak, że jak zamykają o 20 to trzeba jeszcze zostać 2-4 godziny
a ja po 22 to już nawet nie mam jak wrócić z Krakowa do domu

Justyś jedynym rozwiązaniem dojeżdżać autem, ale na to też kasy pójdzie, jedyny plus, że kończysz pracę wsiadasz i jedziesz.
A z drugiej strony tak jak mówi Ana, moża praca okaże się dobrze płatna i warto będzie przeprowadzić się na Śląsk...myśleliście nad taką opcją?

[Justyna33333]

Napisane przez aniaaa84

Justyś jedynym rozwiązaniem dojeżdżać autem, ale na to też kasy pójdzie, jedyny plus, że kończysz pracę wsiadasz i jedziesz.
A z drugiej strony tak jak mówi Ana, moża praca okaże się dobrze płatna i warto będzie przeprowadzić się na Śląsk...myśleliście nad taką opcją?

biorę to pod uwagę

ale...
my nie mamy żadnych oszczędności czyli najpierw musiałabym wyłożyć kasę, której nie mam na dojazd przynajmniej miesiąc-dwa, później mąż musiałby tam znaleźć pracę i później jeszcze wynająć mieszkanie i je opłacić

patrząc na to długodystansowo to miałoby sens ale tu i teraz nie mam za co

[Ana***]

Napisane przez Justyna33333

biorę to pod uwagę

ale...
my nie mamy żadnych oszczędności czyli najpierw musiałabym wyłożyć kasę, której nie mam na dojazd przynajmniej miesiąc-dwa, później mąż musiałby tam znaleźć pracę i później jeszcze wynająć mieszkanie i je opłacić

patrząc na to długodystansowo to miałoby sens ale tu i teraz nie mam za co

Myślę, że na rozmowę iść możesz, ciekawe ile w ogóle Ci zaproponują... Myślę, że to lepsze rozwiązanie niż tkwić w miejscu i czekać aż może się ktoś zlituje i mnie gdzieś przyjmie...
Trudna decyzja, ale warta zachodu.

[Scio]

Napisane przez Ana***

Ojjj mi tez by się taka pigułka przydała tak się rozleniwiłam, że mała głowa.
Dużo masz napisane? ile jeszcze zamierzasz?

został mi do napisania jeden rozdział. Mam już dwa. Z tym, ze wszytsko mam w ogronym nie ładzie i składam teraz te dwa rozdziały w całość, a potem zabieram się za ostatni.
Ja się w czerwcu raczej nie obronie, chyba ze prosto z obrony na porodówke

[baja_86]

Napisane przez Ana***

Zrobiłam już ale kompletnie nie mam pomysłu z czym je podać ja wsunęłam jednego z kromką chleba i pomidorem ale coś mi się nie zgrały te smaki
A i skoro już mówisz, ze robisz to mam pytanie... jak smażyłam to po kilku kotlecikach wytworzyło się duużo piany na patelce to normalne? i ogólnie s ą bardzo kruche i kombinowałam jak je zlepić, żeby się nie rozpadały. Wyszły, ale namęczyłam się nad nimi

ja dosypuje bułkę tartą do masy i wtedy lepiej się formują kotleciki bo jak jest za mokra ta masa to rozpada się wszystko. No i obtaczam tylko w bułce, nie chce mi się w jajku. Podczas smażenia tez i się piana robi i strzela białko tak, że trzeba uważać

Napisane przez Justyna33333

byłam na rozmowie w Rossmannie, bieda strasznia
niska pensja, nocki, dźwiganie, kiepski dojazd w nocy do domu, pół etatu z możliwością dorabiania pojedynczych godzin

---------- Dopisano o 14:06 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

wczoraj do mnie zadzwonili z redakcji, praca idealna dla mnie ale... w Katowicach...

jak liczę to dojazd ze Skawiny do Krakowa zajmie mi 35 minut, później na dworzec, potem do Katowic 1,5 h czyli już 2,20 h i jeszcze z centrum Katowic do redakcji ze 30 minut
czyli koło 3 godzin w jedną stronę

nie wiem co robić, jechać czy nie jechać na rozmowę? dojazd mi wyjdzie ok. 30 zł dziennie czyli z 600-700 zł miesięcznie

trudna sprawa, jeśli rozważacie wyprowadzkę to ok, ale jeśli nie to nie wiem czy jest sens jechać na tę rozmowę. Takie dojazdy do pracy musza być bardzo męczące i wkurzające, przeciez to w sumie 6 godzin! Nie oszukujmy się, nie będziesz miała już na nic czasu

[Justyna33333]

Napisane przez Ana***

Myślę, że na rozmowę iść możesz, ciekawe ile w ogóle Ci zaproponują... Myślę, że to lepsze rozwiązanie niż tkwić w miejscu i czekać aż może się ktoś zlituje i mnie gdzieś przyjmie...
Trudna decyzja, ale warta zachodu.

problem jest też taki, że ja po prostu nie mam kasy, żeby tam pojechać
musi mnie zawieźć tata i coś kręci nosem


Baja, tu nawet nie o dojazdy chodzi i ten czas ale o koszt To jednak jest 700 zł a jeszcze cały dzień poza domem czyli obiady też musiałabym jeść tam

Liczyłam teraz czas dojazdów, od siebie musiałabym wyjechać ok. 5.20, 6.10 miałabym pociąg, w centrum Katowic byłabym ok. 7.25 i jeszcze ze 20 minut dojazdu na obrzeża

a z powrotem: 16:25 wyjazd czyli w Krk o 18, na busa do domu czyli koło 19 w domu

[kwiatuszekk88]

Napisane przez martucha84

no i mam wieść - syn mój ma dolną prawą jedynkę nie jest to wprawdzie cały ząb haha bo na to trzeba będzie poczekać ale PRZEBIŁ SIĘ myślę że samo już rośnięcie nie będzie bolesne
nad wyraz był dziś spokojny i zasnął sam 2 razy a nie jak w ciągu ostatnioch dwóch dni to mu zaglądam szoruje palcem po dziąsłach a tam twardy ostry ząbek i puka pod łyżeczką

To super No na całkowite wyrośnięcie trzeba troszkę poczekać, ale to już nie boli. Najgorsze jest właśnie przebicie dziąsełka.

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Napisane przez martucha84

do czasu kolejnego ząbka..
skorzystam z rady eko mamy - kolejny ząb przybliża nas do pięknego pogryzienia przez syna spokoje uff ufff
albo inaczej
kolejny ząb przybliża nas do wizyty u dentysty

Każdy ząb dziecku podobno inaczej wyrasta tzn. czasem boli czasem nie. Mam nadzieję, że u Pata tak będzie i kolejne ząbki nie będą w ogóle bolały. Bartuś przy pierwszych 6 był zdrowy, a teraz znowu mu wychodzą i zachorował.

[Ana***]

Napisane przez Scio

został mi do napisania jeden rozdział. Mam już dwa. Z tym, ze wszytsko mam w ogronym nie ładzie i składam teraz te dwa rozdziały w całość, a potem zabieram się za ostatni.
Ja się w czerwcu raczej nie obronie, chyba ze prosto z obrony na porodówke

A jaki masz temat? i te dwa rozdziały ile Ci stron zajęły?
Może byś zdążyła, ale to może u nas dziewczyny chyba będą chciały się bronić, ale też nie wiedzą czy im się uda
W ogóle to jak Ci się myśli w ciąży? bo ja mam wrażenie, że już w ogóle nie mogłabym się skupić

Napisane przez Justyna33333

problem jest też taki, że ja po prostu nie mam kasy, żeby tam pojechać
musi mnie zawieźć tata i coś kręci nosem


Baja, tu nawet nie o dojazdy chodzi i ten czas ale o koszt To jednak jest 700 zł a jeszcze cały dzień poza domem czyli obiady też musiałabym jeść tam

Liczyłam teraz czas dojazdów, od siebie musiałabym wyjechać ok. 5.20, 6.10 miałabym pociąg, w centrum Katowic byłabym ok. 7.25 i jeszcze ze 20 minut dojazdu na obrzeża

a z powrotem: 16:25 wyjazd czyli w Krk o 18, na busa do domu czyli koło 19 w domu

Trudna sprawa...
Szkoda, że nie macie ani trochę oszczędności... może udałoby się pożyczyć od kogoś pieniążki? wtedy na pewno moglibyście za jakiś czas zwrócić. A sama mówisz, że lada moment możecie na życie nie mieć, więc pożyczka (o ile nie dostalibyście pracy) w zasadzie byłaby konieczna. Myślę, że to Twoja szansa, szczególnie jeżeli praca jest dobra...

Napisane przez baja_86

ja dosypuje bułkę tartą do masy i wtedy lepiej się formują kotleciki bo jak jest za mokra ta masa to rozpada się wszystko. No i obtaczam tylko w bułce, nie chce mi się w jajku. Podczas smażenia tez i się piana robi i strzela białko tak, że trzeba uważać

trudna sprawa, jeśli rozważacie wyprowadzkę to ok, ale jeśli nie to nie wiem czy jest sens jechać na tę rozmowę. Takie dojazdy do pracy musza być bardzo męczące i wkurzające, przeciez to w sumie 6 godzin! Nie oszukujmy się, nie będziesz miała już na nic czasu

Basiu a z czym podajesz te kotlety?

[klion78]

Napisane przez aniaaa84

Na błędy w nazwisku to ja już nawet nie reaguję, można je poprawiać a one swoje, u mnie w oddziale te baby mogłyby już ustąpić miejsca młodym ludziom, a nie siedzi taka i pół godziny patrzy w monitor i udaje, że wie jak wykonać likwiadację książeczki, a tak na serio to bladego pojęcia nie ma
kobieta, która przyjmowała ode mnie książeczkę już parę razy za skórę mi zalazła i teraz usłyszy jak pójdę po pieniądze, choć nie powinnam iść bo ona zaznaczyła wypłatę pieniędzy w oddziale, bo nie doczytała że jest opcja na konto i to ma być pracownik obslugi klienta

Aniu ja też swego czasu likwidowałam książeczkę i jestem przekonana że nikt w oddziale nie miał pojęcia jak to sie załatwia. Oni znają się jedynie na wciskaniu kart kredytowych

Justyna myślę że zmianę miejsca zamieszkania lub tak dalekie dojazdy opłaca się brać pod uwagę tylko wówczas gdy jest to praca na czas nieokreślony i w dodatku dobrze płatna. Bo trudno przeorganizować całe swoje życie dla czegoś co jest niestałe. A tu pewnie nie dadzą Ci na początek umowy na czas nieokreślony, więc myślę, ze nie przeprowadzałabym na Twoim miejscu takiej rewolucji w swoim zyciu.

[Ana***]

Laski jak ma SRR na imię?

[Justyna33333]

Napisane przez klion78

Aniu ja też swego czasu likwidowałam książeczkę i jestem przekonana że nikt w oddziale nie miał pojęcia jak to sie załatwia. Oni znają się jedynie na wciskaniu kart kredytowych

Justyna myślę że zmianę miejsca zamieszkania lub tak dalekie dojazdy opłaca się brać pod uwagę tylko wówczas gdy jest to praca na czas nieokreślony i w dodatku dobrze płatna. Bo trudno przeorganizować całe swoje życie dla czegoś co jest niestałe. A tu pewnie nie dadzą Ci na początek umowy na czas nieokreślony, więc myślę, ze nie przeprowadzałabym na Twoim miejscu takiej rewolucji w swoim zyciu.

cały czas się zastanawiam... a to dopiero wstępna rozmowa i tak...

wieczorem jadę do rodziców 4-latka, szukają kogoś na 2-3 miesiące do całodziennej opieki

[kliwia]

martuchajeahhh zabek haha

ania uuuuuuu pozabijalabym, i zlozyla pisemna skarge do kierownika oddzialu co to ma byc

a teraz dla posiadaczy konta w PKO - bank wydal nowe karty ktore niestety nie dzialaja w supermarketach w terminalach w sensie. przez foliowa jednorazowke jak sie odczyta w terminalu to wtedy sie da, czaicie porazka.

Zuu byla dzielna na szczepieniu, ale co sie naplakala to jej

justyna mi bylo szkoda zycia na dojazdy, chyba ze bys sie tam przeprowadzila

[baja_86]

Napisane przez Justyna33333

problem jest też taki, że ja po prostu nie mam kasy, żeby tam pojechać
musi mnie zawieźć tata i coś kręci nosem


Baja, tu nawet nie o dojazdy chodzi i ten czas ale o koszt To jednak jest 700 zł a jeszcze cały dzień poza domem czyli obiady też musiałabym jeść tam

Liczyłam teraz czas dojazdów, od siebie musiałabym wyjechać ok. 5.20, 6.10 miałabym pociąg, w centrum Katowic byłabym ok. 7.25 i jeszcze ze 20 minut dojazdu na obrzeża

a z powrotem: 16:25 wyjazd czyli w Krk o 18, na busa do domu czyli koło 19 w domu

oczywiście, duże koszty dojazdu to dla mnie kolejny
argument na nie. Ale jestem ciekawa jaką pensje by zaproponowali, i ile by ci z niej zostało po odliczeniu dojazdów

Napisane przez Ana***

Basiu a z czym podajesz te kotlety?

z ziemniakami duszonymi i surówką

Martucha jak to pierwszy ząbek Pata i w dodatku wypukany przez ciebie to szykuj wieszak na nową sukienkę- mąż musi ci sprezentować

[Justyna33333]

Napisane przez kliwia

justyna mi bylo szkoda zycia na dojazdy, chyba ze bys sie tam przeprowadzila

Napisane przez baja_86

oczywiście, duże koszty dojazdu to dla mnie kolejny
argument na nie. Ale jestem ciekawa jaką pensje by zaproponowali, i ile by ci z niej zostało po odliczeniu dojazdów

podejrzewam, że nie daliby więcej niż góra 2.000 więc po odliczeniu samych dojazdów wyszłoby 1.300 czyli bardzo mało takim kosztem...

zobaczę co jeszcze dziś u tego malucha będzie

[bzyczka1]

Kliwia ale to z jednorazówkami to nie tylko z pko, mojego tż karta tak samo musiała już pod koniec jej ważności działać (eurobank). A teraz w pko dają karty na chipy więc problem z głowy z paskiem magnetycznym.