nie kocham swojego chłopaka

[memlia]

niech się wypowiedzą ludzie, którzy są frajerami

[CytrynowaPannica]

Napisane przez memlia

Jesteśmy razem już prawie 3 lata. To naprawdę wspaniały chłopak. Wyrozumiały na moje bardzo częste zresztą wybuchy złości, opiekuńczy, ma jak to się mówi złote serce. Zrobiłby dla mnie wszystko. Wyobrażaliśmy sobie naszą wspólną przyszłość. Jak urządzimy dom, czy nazwiemy dzieci. Cały czas wspiera mnie w moich dzikich planach. A ja mam już dość. To byłby wspaniały chłopak, ale dla innej dziewczyny. Czuje się bardziej jakbym spędzała czas z najbliższym przyjacielem. Nie czuje żadnego pociągu sexualnego, najpierw myślałam, że to przez moje libido po tabletkach anty, ale to bardziej jego zasługa, niż tabletek. Nie ma żadnego napięcia, żadnej iskry, co najśmieszniejsze nigdy nie było- od samego początku. Chyba poleciałam na niego tylko dlatego, że miał długie włosy, ale teraz widzę, że poza długimi włosami nie ma nic dla mnie. Ale nie potrafię nie docenić tych wszystkich jego zalet. Czasami sobie myślę: „hej! Co mi tam. Uczucie nie trwa przecież wiecznie, więc nawet jak poznasz gościa, który będzie na ciebie działał po jakimś czasie i tak to się wypali, a do tego okaże się totalnym frajerem. Nie ma nic złego w spędzeniu życia z najlepszym przyjacielem” a potem sobie myślę „Jak go rzucę pewnie nikogo już nie poznam i skończę jak gorsza wersja Bridget Jones bez Marka Darcy’ego”. A potem robi mi się jeszcze bardziej siebie żal, bo jak go rzucę to mogę przeprowadzić się pod most. A może oleje pierwszy rok studiów w mieście w którym mieszkamy i pójdę tam gdzie zawsze chciałam- do Poznania, zamieszkam w akademiku i będę się dobrze bawić (a . Bo moją ostatnią imprezą była studniówka (a potem sobie myślę, że mogę się tam nie dostać) . Zawsze mogę zostać lesbijką…. Nie mam z kim o tym porozmawiać, głowa mi już od tego pęka………………

Skoro nie kochasz swojego faceta, to w czym widzisz problem? Wybacz, ale ja nie rozumiem. Tkwisz w związku tylko dlatego, bo martwisz się, że żaden nie będzie Cię chciał, tak? Czyli, co, zostaniesz w nim tak długo, aż spotkasz tego wymarzonego? Nie widzisz, że właśnie w taki sposób ranisz najbardziej swojego obecnego Tżeta? Skoro jest taki wspaniały, to daj mu szansę znaleźć kogoś, kto go pokocha prawdziwie.
Myślisz, że pstrykniesz palcem i będziesz lesbijką? Hm, ciekawe podejście.

[madana]

Krzywdzisz faceta, z którym jesteś, po prostu. Odejdź, by realizować swoje "dzikie pomysły"- jak piszesz, tylko nie bądź z kimś, kto myśli, że jesteś z nim z miłości. Zacznij spoglądać na świat spoza czubka własnego nosa.

[OtTakaJa]

"Kobieta jest jak małpa, nie puści jednej gałęzi, zanim się nie uczepi następnej". Jednak coś w tym jest

[Malla]

Mam nadzieję, że on się prędko zorientuje i rzuci Ciebie pierwszy.

I potem założysz wątek zrozpaczona, że zorientowałaś się, że to Ten Jedyny, a on już Cię nie chce

[normalnyFacet]

zal mi takich kobiet...pardon dziewczyn ;/
dorosnij.

[a298662d510bb0f537bc3b0c2466fe273199e5e8_64a898f2369c4]

Napisane przez OtTakaJa

"Kobieta jest jak małpa, nie puści jednej gałęzi, zanim się nie uczepi następnej". Jednak coś w tym jest

Niestety tak. Smutno mi się zrobiło.

[paranojewedwojee]

Hm... Licz się z tym, że będąć z Twoim Tż z każdym dniem ranisz go coraz bardziej mimo to, że on żyje w świadomości, że jest wszystko dobrze, że ma kochającą go kobietę itp. Ale jeśli dowie się, że tyle czasu go oszukiwałaś, a co gorsza chciałaś być z nim z lęku przed tym, że nie znajdziesz sobie innego faceta, on załamie się kompletnie i być może Cię znienawidzi. Zrób sobie taki rachunek sumienia. Przemyśl wszystko bardzo dokładnie. Porozmawiaj ze swoim z Tż. Skoro go nie kochasz to nie widzę sensu w tym, żebyście byli razem.

[lady17]

Po przeczytaniu tematu miałam tylko jedną myśl - to go zostaw w spokoju.
Ja tego nie rozumiem fajni faceci trafiaja na tego typu dziewczyny, są przez nie krzywdzeni a potem umiera w nich coś fajnego i są jak cała reszta.

[memlia]

Myślisz, że pstrykniesz palcem i będziesz lesbijką? Hm, ciekawe podejście.

Ciekawe, zwłaszcza, że jestem biseksualna i miałam już do czynienia z nie jedną dziewczyną

[Weronikapr]

Jesteś strasznie niedojrzała... "Zostanę lesbijką" ehhh...
Btw jeśli go nie kochasz to go zostaw, niech przeboleje i ma szansę związać się z kimś, komu będzie odpowiadał.

Bi nie równa się les.

[memlia]

:d

[Weronikapr]

Napisane przez memlia

Widzę moje drogie, że ktoś was nauczył czytać, ale nie ze zrozumieniem. Ja uwielbiam tego gościa, każdego dnia dostrzegam jaki to jest wspaniały, wartościowy człowiek. Kocham go strasznie, ale jako przyjaciela. Nasz związek wygląda jak niekończące się spotkanie dwójki przyjaciół. Wasze odpowiedzi mi zmierziły, już wiem, że już nigdy nie podzielę niczym na forum Wizażu. Na pytanie, czy powinnam zostać z najlepszym przyjacielem, czy szukać „miłości” oraz moje związane z tym frustracje dowiedziałam się, że jestem beznadziejna. Zgadzam się z Wami, jestem beznadziejna, że się tym z Wami podzieliła.

Taa wiem, bo les nie ciągnie do facetów. To oznacza, że będąc bi nie moggłabym stworzyć związku partnerskiego z kobietą (les), pobrać się w Amsterdamie i żyć długo i szczęśliwie bez mężczyzn?

To Ty nie rozumiesz. Z przyjacielem nie tworzy się związku, o jakim mowa (chłopak, mąż, seks itd.).
Pogrubione mówi samo za siebie i jest odpowiedzią na Twoje pytanie czy z nim być, czy nie w relacji związkowej.
Będac bi możesz stworzyć związek z kobietą tak samo jak z facetem, ale nadal nie jesteś les, tylko bi.
Nie wkładaj nam do ust tego, czego nikt nie powiedział (to tak do tego o czytaniu ze zrozumieniem i jego brakiem).

[wisienka_na_torcie]

A mnie przeraża , jak niewiele dla niektórych ludzi znaczy związek, poświęcenie się drugiej osoby i zobowiązania wobec niej. I jak trzeba być zapatrzonym tylko i wyłącznie w siebie, żeby rozpatrywać bycie z kimś na zasadzie "bo przecież nie mogę zostać sam/sama...nikt mnie nie będzie chciał...a gdzie ja będę mieszkać...?"
Twój facet wierzy, ze go kochasz, kochasz jako partnera, więc jeżeli chcesz byc chociaż trochę lojalna to go oświeć, bo utrzymywanie kogoś w nieświadomości jest cholernie nie fair.

[memlia]

Dziękuje Ci paranojewedwojee za pomocne słowa. Szkoda, że jesteś jedną z niewielu osób, której porady kończą się na obrażaniu ludzi, których się nie zna,

[madana]

Kocham go strasznie, ale jako przyjaciela

- ale on tego nie wie, prawda? Bo jeśli wie i mu to pasuje, to ok, jeśli nie- robisz mu krzywdę, bo zasługuje na kobietę, z którą stworzyłby zupełnie inną relację. A ty- idź się realizować, sama, w związku hetero lub niehetro, tylko już nie oszukuj.

I jak wyżej, jeśli miałabyś lat 15, takie myślenie byłoby zgodne z wiekiem, niestety- masz więcej i dlatego niedojrzałością mocno zalatuje z tego, co piszesz.

[memlia]

Napisane przez Weronikapr

To Ty nie rozumiesz. Z przyjacielem nie tworzy się związku, o jakim mowa (chłopak, mąż, seks itd.).
Pogrubione mówi samo za siebie i jest odpowiedzią na Twoje pytanie czy z nim być, czy nie w relacji związkowej.
Będac bi możesz stworzyć związek z kobietą tak samo jak z facetem, ale nadal nie jesteś les, tylko bi.
Nie wkładaj nam do ust tego, czego nikt nie powiedział (to tak do tego o czytaniu ze zrozumieniem i jego brakiem).

Nie ma żadnego sexu, ZERO

[Weronikapr]

Napisane przez memlia

Nie ma żadnego sexu, ZERO

Wiem, pisałaś. Nie pociąga Cię seksualnie, a tworząc z kimś związek to chyba naturalne, że uprawia się seks i czuje się pociąg. Do tego sama piszesz, że jest dla Ciebie jak przyjaciel. I tu mogę napisać to samo co madana, jeśli on o tym wie i mu to pasuje - ok. Ale zakładam, że nie i stąd Twój wątek. Wtedy to jest bardzo nie fair wobec chłopaka, podchodzisz do tego egoistycznie i go ranisz. On zasługuje na normalny związek pełen miłości (z kimś innym, bo Ty mu tego nie dasz, dla Ciebie to przyjaciel), Ty chyba też byś wolała być z kimś, kto oprócz bycia przyjacielem pociąga Cię seksualnie, mieć normalny, zdrowy związek (niezależnie od tego czy z kobietą czy z mężczyzną).

[Agrh]

eee to po 3 latach chłopak nic nie widzi?

[Emilkaa]

A ja rozumiem.Twój facet jest dla Ciebie świetnym przyjacielem,ale nie kochankiem.Co do przyszłości co bym zrobiła na Twoim miejscu?Nie byłabym z tym facetem.Dlaczego bo byłam w Twojej sytuacji i zrezygnowałam z takiego związku,mimo że facet był świetny.Potem poznałam czym jest pożądanie drugiej osoby i wiem,że bez tego się nie da stworzyć szczęśliwej pary w przyszłości.

[Djuno]

Napisane przez memlia

Myślisz, że pstrykniesz palcem i będziesz lesbijką? Hm, ciekawe podejście.

Ciekawe, zwłaszcza, że jestem biseksualna i miałam już do czynienia z nie jedną dziewczyną

Lesbijką się nie zostaje.
Jeśli myślisz, że życie z kobietą oznacza mniej kłopotów, to nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz - popatrz, do czego ty, kobieta, jesteś zdolna.

//Co to w ogóle znaczy do czynienia?

[CytrynowaPannica]

Napisane przez memlia

Ciekawe, zwłaszcza, że jestem biseksualna i miałam już do czynienia z nie jedną dziewczyną

No tak, a my jesteśmy wróżkami, i czytając słowa: "zostanę lesbijką" domyśliłyśmy się, że jesteś biseksualna.

Ja uwielbiam tego gościa, każdego dnia dostrzegam jaki to jest wspaniały, wartościowy człowiek. Kocham go strasznie, ale jako przyjaciela. Nasz związek wygląda jak niekończące się spotkanie dwójki przyjaciół. Wasze odpowiedzi mi zmierziły, już wiem, że już nigdy nie podzielę niczym na forum Wizażu. Na pytanie, czy powinnam zostać z najlepszym przyjacielem, czy szukać „miłości” oraz moje związane z tym frustracje dowiedziałam się, że jestem beznadziejna. Zgadzam się z Wami, jestem beznadziejna, że się tym z Wami podzieliła.

Powiedz mi jedno: skoro uwielbiasz, doceniasz i kochasz po przyjacielsku Twojego Tżeta, to dlaczego ranisz go i jesteś wobec niego nie fair? Naprawdę sądzisz, że tak zachowuje się przyjaciel?
Przepraszam, ale co Ty chciałaś usłyszeć? Miałyśmy udowodnić Ci, że to co robisz, to nic takiego? Większość z nas ma serce. Wybacz.

[Djuno]

Napisane przez CytrynowaPannica

No tak, a my jesteśmy wróżkami, i czytając słowa: "zostanę lesbijką" domyśliłyśmy się, że jesteś biseksualna.

No, ale to się i tak wyklucza - albo jedno, albo drugie

[andzia1989r]

Jak można byc taką totalną egoistką? Ja pierd....

W Twoim poście martwisz się tylko o siebie i o swoją dupę, to, że facet jest oszukiwany, że z nim nie sypiasz, że pewnie o wszelkie bliższe kontakty musi sie naprosic, że jak go zostawisz (a jak się nawinie dobry koleś to zostawisz) to będzie zdruzgotany. GDZIE O TYM ANI SŁOWA BO LICZYSZ SIĘ TY...

Weź zrób dla niego jedną dobrą rzecz i faktycznie go zostaw. Zasługuje na kogoś lepszego, kto pomyśli o nim, i kto jego pokocha.

[Wisnia34]

o ile jeszcze mogłabym zrozumieć Twój dylemat: być w związku z chłopakiem, który jest Ci bardzo bliski ale nieatrakcyjny jako kochanek, czy też szukać "prawdziwej miłości"- o tyle powody, dla których się nad tym zastanawiasz są trochę.... dyskwalifikujące?........ ...żenujące?

argumenty jakie przedstawiłaś, które miały przemawiać za byciem z chłopakiem to: obawa, że nie znajdzie się inny, że nie będziesz miała gdzie mieszkać, że znajdzie się inny- ale okaże się ostatecznie frajerem, a namiętność wygaśnie.

brak tu jakiejś głębszej refleksji i próby uczciwego nie tylko wobec siebie, ale także wobec chłopaka rozwiązania tej sytuacji. z Twojego pierwszego postu przebijał jakiś taki egoizm graniczący z megalomanią. tzn. Ty- ta z "dzikimi pomysłami", a on dobry człowiek z cywilizowanymi (czyt. gorszymi) pomysłami, którego główną zaletą jest to, że Cię wspiera.

brakuje mi z Twojej strony chęci rozwiązania sprawy tak, aby żyć w zgodzie z sobą i nie krzywdzić jednocześnie innych. próbujesz na zimno wykombinować, co się bardziej opłaca: zostać, czy odejść, ocenić ryzyko związane z zerwaniem i już nawet szukasz drogi awaryjnej w postaci zostania lesbijką.

z jednej strony tęsknisz do emocji i adrenaliny, a z drugiej tak bardzo cenisz sobie wygodę i komfort, które masz w obecnym związku.

jednym słowem nie wiesz jak to rozegrać i próbujesz znaleźć pomocników w tych zimnych i bezwzględnych kalkulacjach. a na dodatek wściekłaś się, że ich nie znalazłaś, zamiast choć próbować wyciągnąć wnioski.

[Malla]

Napisane przez lady17

fajni faceci trafiaja na tego typu dziewczyny, są przez nie krzywdzeni a potem umiera w nich coś fajnego i są jak cała reszta.

Napisane przez wisienka_na_torcie

Twój facet wierzy, ze go kochasz, kochasz jako partnera, więc jeżeli chcesz byc chociaż trochę lojalna to go oświeć, bo utrzymywanie kogoś w nieświadomości jest cholernie nie fair.

Właśnie, warto go oświecić, może jemu taka rola będzie odpowiadać i zgodzi się na układ przyjacielskiego związku bez seksu?

[madana]

Tyle że panna musiałaby nagle spojrzeć dalej niż własny nos. Dawno nie czytałam postu aż z takim ładunkiem egoizmu.

[memlia]

Napisane przez Emilkaa

A ja rozumiem.Twój facet jest dla Ciebie świetnym przyjacielem,ale nie kochankiem.Co do przyszłości co bym zrobiła na Twoim miejscu?Nie byłabym z tym facetem.Dlaczego bo byłam w Twojej sytuacji i zrezygnowałam z takiego związku,mimo że facet był świetny.Potem poznałam czym jest pożądanie drugiej osoby i wiem,że bez tego się nie da stworzyć szczęśliwej pary w przyszłości.

Dziękuje za rade

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Malla]

Napisane przez memlia

Teraz czeka mnie najtrudniejsze rozstanie...

Dasz radę, trzeba tylko zrobić ten krok...

Czemu Cię "potępiam"? Byłam w związku z przyjacielem. Zdradziłam go, bo jednak zwyciężyła chemia i pożądanie. On to bardzo ciężko przeżył. A teraz ma cudowną żonę i czasem do siebie piszemy