Michaelowa Nibylandia LI - LOVE LIVES FOREVER

[crystal glove]

O fakt Jusinek

[girlonthebridge]

Kryśka... w grudniu obiecywał mi, że skoro jego żona już wszystko wie to wszystko się szybciutko poukłada, mamy prawie kwiecień... ile potrzebuje jeszcze rok, dwa... może kfa 15 lat.

[Justyna33333]

Napisane przez _dariia

Adaś Małysz: obiecałem sobie, że w brzuszek to może nie, ale parę kilo chciałbym przybrać, bo bycie kościotrupem całe życie to nie jest zbyt fajne

on jest taki prostolinijny...

taaaaaaaak

[crystal glove]

Napisane przez _dariia

walczył?
Krycha, kocham Cię, ale tym razem się zgodzić z Tobą nie mogę...

po cholerę miał walczyć skoro się zachowywałaś jak wariatka...

nie wierzę, żeby kochając tak łatwo odpuszczać

[_dariia]

Napisane przez Justyna33333

bo było za dobrze, bo było mało romantycznie, bo było zbyt spokojnie itp.

ja mam takie problemy

[Justyna33333]

Napisane przez kamuha

No dokładnie i to w nim jest takie zabawne pozytywnie
Ostatnio coś tam gadał...i pomerdały mu się dwa związki jakieś frazeologiczne czy powiedzonka jedno...brechałam 5 minut

taaaaaak
a najbardziej kocham jak on nie wie, że właśnie mówi całemu światu jak jest za✂✂✂isty np.
"na Skok do celu przyjadą wszyscy najlepsi skoczkowie, powiedzieli, że to dla nich wielki zaszczyt i przyjadą, żeby jak zawsze świetnie bawić się w moim towarzystwie"
albo
"Hannu wrócił do skoków dla mnie, chciał terewać takiego skoczka jak ja, ja odchodzę i Hannu też" : love:

[crystal glove]

Napisane przez girlonthebridge

Kryśka... w grudniu obiecywał mi, że skoro jego żona już wszystko wie to wszystko się szybciutko poukłada, mamy prawie kwiecień... ile potrzebuje jeszcze rok, dwa... może kfa 15 lat.

Luuuu!! Ci zapiertole zaraz ciesz się, że jesteście jeszcze na etapie spotykania, a nie miszkania, bo każdy etap trzeba celebrować i cieszyć się nim jak przzyjdzie czas na mieszkanie, to zamieszkacie nie rezygnuj ze szczęścia z wyimaginowanego powodu

[Justyna33333]

Napisane przez girlonthebridge

Jusia ale ja właśnie nie chcę go do niczego zmuszać, ani namawiać, chce żeby sam chciał a nie potem ma mi całe życie wypominać, Że z czegoś dla mnie zrezygnował

no ale co to znaczy "ja nie chcę"? Jak ja się decyduję na związek to po to, żeby mój partner był szczęśliwy i żebym szczęśliwa była ja. Jak mi coś nie pasuje to mówię to, dlaczego mam robić dodatkowe problemy jemu i sobie? Mówię mu "nie podoba mi się to i to, chcę tego a tego nie a teraz Ty się zastanów ile możesz zmienić, ile nie, co ja mam zmienić"

[_dariia]

czasem miłość nie wystarczy...

a może znudziło mu się ciągłe udowadnianie, że nie jest wielbłądem... mi by się nie chciało wciąż tłumaczyć, że ktoś jest naj i w ogóle...

a jakby mi ktoś powiedział że jest ze mną nieszczęśliwy to może bym odpuściła z miłości by ta osoba była szczęśliwa...

ja kiedyś zmusiłam tża by w imię miłości mnie zostawił i dał mi spokój, a on to po iluś tam próbach zrobił, a mi chodziło o coś zupełnie innego... tylko, że faceci nie są aż tak domyślni...

[girlonthebridge]

a Ty byś chciała być z kimś kto spotyka się z Tobą a potem wraca do domu gdzie jest ona, albo z takim który w weekendy nie odbiera od Ciebie telefonów bo ona jest w domu????

[Justyna33333]

Napisane przez kamuha

To nie byłam ja tylko Jusia


No i widzisz odkręcasz kota ogonem Zamiast zacząć od siebie

Kama bo my mamy mooozgi podobne

[_dariia]

i to samo powiedz do siebie!

[Justyna33333]

Napisane przez _dariia

walczył?
Krycha, kocham Cię, ale tym razem się zgodzić z Tobą nie mogę...

po cholerę miał walczyć skoro się zachowywałaś jak wariatka...

właśnie

[_dariia]

Napisane przez crystal glove

nie rezygnuj ze szczęścia z wyimaginowanego powodu

Sobie to powiedz!

[Justyna33333]

Napisane przez crystal glove

nie wierzę, żeby kochając tak łatwo odpuszczać

a ja wierzę zależy od charakteru

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:51 ----------

Napisane przez _dariia

czasem miłość nie wystarczy...

a może znudziło mu się ciągłe udowadnianie, że nie jest wielbłądem... mi by się nie chciało wciąż tłumaczyć, że ktoś jest naj i w ogóle...

a jakby mi ktoś powiedział że jest ze mną nieszczęśliwy to może bym odpuściła z miłości by ta osoba była szczęśliwa...

ja kiedyś zmusiłam tża by w imię miłości mnie zostawił i dał mi spokój, a on to po iluś tam próbach zrobił, a mi chodziło o coś zupełnie innego... tylko, że faceci nie są aż tak domyślni...

dokładnie, w 100% zgadzam się z Darią

[crystal glove]

Napisane przez _dariia

czasem miłość nie wystarczy...

a może znudziło mu się ciągłe udowadnianie, że nie jest wielbłądem... mi by się nie chciało wciąż tłumaczyć, że ktoś jest naj i w ogóle...

a jakby mi ktoś powiedział że jest ze mną nieszczęśliwy to może bym odpuściła z miłości by ta osoba była szczęśliwa...

ja kiedyś zmusiłam tża by w imię miłości mnie zostawił i dał mi spokój, a on to po iluś tam próbach zrobił, a mi chodziło o coś zupełnie innego... tylko, że faceci nie są aż tak domyślni...

ja to samo mówiłam pomodorowi... jak mnie kochasz, zostaw mnie w spokoju... a on mi nawet nie odpisał na smsa głupia byłam, że napisałam... złamałam zasadę a trzeba było się jej trzymać

[Justyna33333]

Napisane przez girlonthebridge

a Ty byś chciała być z kimś kto spotyka się z Tobą a potem wraca do domu gdzie jest ona, albo z takim który w weekendy nie odbiera od Ciebie telefonów bo ona jest w domu????

ja bym nie chciała i dlatego bym o tym powiedziała
usiadłabym z nim, przekalkulowała zyski i straty finansowe i emocjonalne, we dwoje - i zdecydowała co robimy

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez crystal glove

ja to samo mówiłam pomodorowi... jak mnie kochasz, zostaw mnie w spokoju... a on mi nawet nie odpisał na smsa głupia byłam, że napisałam... złamałam zasadę a trzeba było się jej trzymać

Krysia, ale to jest takie kompletnie histeryczne. Co on Ci miał odpisać?

[crystal glove]

Lu, no ale jeśli ona wie, to czemu on nie odbiera od Ciebie gdy ona jest w domu

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Jusiu, no ale mógł wykorzystać to, ze napisałam i spróboiwać porozmaiwaiać

[girlonthebridge]

ja już z nim tak siadałam, on mówi, że ja go nie rozumiem (taaa a on na pewno mnie rozumie) planuje być ze mną na grudzień-styczeń a do tego czasu, żeby było jak jest...

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

@Krysia bo uważa, że to brak szacunku świergolić z kochanką przy żonie

[crystal glove]

wiecie co, to się już naprawdę skończyło zrozumiałam to dopiero gdy mi nie odpisał... to w sumie dopiero 3 dni, aale wiem już że nic z tego nie będzie.. myśle nawet że on jest szczęśliwy że tak się stało... nie wiem czy inna dziewczyna, czy zrozumiał że już mnie nie chce... nie wiem, ale to już koniec co chwilę do mnie dociera na nowo

[_dariia]

Napisane przez crystal glove

ja to samo mówiłam pomodorowi... jak mnie kochasz, zostaw mnie w spokoju... a on mi nawet nie odpisał na smsa głupia byłam, że napisałam... złamałam zasadę a trzeba było się jej trzymać

no to skoro mu tak mówiłaś to może on w to uwierzył i dał Ci spokój...

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez girlonthebridge

ja już z nim tak siadałam, on mówi, że ja go nie rozumiem (taaa a on na pewno mnie rozumie) planuje być ze mną na grudzień-styczeń a do tego czasu, żeby było jak jest...

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

@Krysia bo uważa, że to brak szacunku świergolić z kochanką przy żonie

masz prawie rok czekać?

wydaje mi się, że jemu jest po prostu tak wygodnie...

[girlonthebridge]

ja napisałam do naleśnika po 10 do tej pory nie odpisał...

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

@Daria no ja to wiem, że mu wygodnie on raz przyznaje mi racje a raz mówi, że wygodą nie są ciągłe kłótnie z żoną więc mu przypominam, że to jego wybór więc nie ma co mi o tym w ogóle mówić :/

[crystal glove]

najgorsza jest bezradność... bo jeśli już mi nawet na smsa nie odpisał..., jeśli wyrzucił mnie ze skype'a, to już

[_dariia]

Napisane przez girlonthebridge

ja napisałam do naleśnika po 10 do tej pory nie odpisał...

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 15:00 ----------

@Daria no ja to wiem, że mu wygodnie on raz przyznaje mi racje a raz mówi, że wygodą nie są ciągłe kłótnie z żoną więc mu przypominam, że to jego wybór więc nie ma co mi o tym w ogóle mówić :/

no to sorry, od 10 to mógł iść się wysrać i odpisać...

Lu, żeby tylko nie było tak jak to zazwyczaj bywa z kochankami... rzadko który facet jest skłonny wziąć rozwód...

[girlonthebridge]

Kryśka może nawalimy się dzisiaj razem we dwie chociaż ja mam problem z pęcherzem co chwila sikam więc syzyfowa praca :P

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Daria wiem, już z jednym żonatym byłam.

[kamuha]

Napisane przez crystal glove

wiecie co, to się już naprawdę skończyło zrozumiałam to dopiero gdy mi nie odpisał... to w sumie dopiero 3 dni, aale wiem już że nic z tego nie będzie.. myśle nawet że on jest szczęśliwy że tak się stało... nie wiem czy inna dziewczyna, czy zrozumiał że już mnie nie chce... nie wiem, ale to już koniec co chwilę do mnie dociera na nowo

Dobra a teraz zamień się stronami. Nie wiem jak tam między Wami było itd. Ale postaw się w sytucji kiedy to osoba - facet załóżmy po kilku miesiącach spotkań, jakiegoś tam bycia razem, pokonywania dużych odległości dla drugiej osoby mówi Ci tak naprawdę, że właściwie to nie jestem/nie byłem z Tobą szczęśliwy...w domyśle -spierdalaj. I tak naprawde dzieje się to raczej z dnia na dzień i nie wiadomo konkretnie o co kaman, bo wydawało się być okej i z tzw. przyszłością.
Jakbyś się poczuła...nie oszukana trochę wiesz no to zwyczajnie nie jest fair wobec osoby, która być może i się zaangażowała i miała jakieś plany. A skąd on może wiedzieć, że ty masz jazdy wobec siebie, a nie, że Tobie się znudziło czy coś tam. No chyba, ze z nim o tym rozmawiałaś jakoś szerzej
Kobieta w tej sytuacji uznałaby, że to kawał złamasa z takiego faceta był....wykorzystał i porzucił i wszyscy są tak samo chujowi.


Ale skoro Jego siostra próbuje z Tobą kontaktu, próbuje Was ratować niejako to nie wszystko stracone, myślę...

[_dariia]

Napisane przez girlonthebridge

Kryśka może nawalimy się dzisiaj razem we dwie chociaż ja mam problem z pęcherzem co chwila sikam więc syzyfowa praca :P

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:05 ----------

Daria wiem, już z jednym żonatym byłam.

ja chcę pić z wami mam wino

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez kamuha

Dobra a teraz zamień się stronami. Nie wiem jak tam między Wami było itd. Ale postaw się w sytucji kiedy to osoba - facet załóżmy po kilku miesiącach spotkań, jakiegoś tam bycia razem, pokonywania dużych odległości dla drugiej osoby mówi Ci tak naprawdę, że właściwie to nie jestem/nie byłem z Tobą szczęśliwy...w domyśle -spierdalaj. I tak naprawde dzieje się to raczej z dnia na dzień i nie wiadomo konkretnie o co kaman, bo wydawało się być okej i z tzw. przyszłością.
Jakbyś się poczuła...nie oszukana trochę wiesz no to zwyczajnie nie jest fair wobec osoby, która być może i się zaangażowała i miała jakieś plany. A skąd on może wiedzieć, że ty masz jazdy wobec siebie, a nie, że Tobie się znudziło czy coś tam. No chyba, ze z nim o tym rozmawiałaś jakoś szerzej
Kobieta w tej sytuacji uznałaby, że to kawał złamasa z takiego faceta był....wykorzystał i porzucił i wszyscy są tak samo chujowi.


Ale skoro Jego siostra próbuje z Tobą kontaktu, próbuje Was ratować niejako to nie wszystko stracone, myślę...

no dokładnie

[girlonthebridge]

Daria to jest picie samotne żartowałam

[kamuha]

Napisane przez _dariia

ja chcę pić z wami mam wino

Ja nei mam wina...ale mam nalewkę własnej roboty

[crystal glove]

Ale właśnie o to chodzi Kamuś, że on wiedział o moich kompleksach... to też nie było z dnia na dzień, bo ja go z 5 razy w tygodniu zostawiałam i mówiłam, ze to nie ma sensu..