Mdłości w niepamięć puszczamy, na pierwsze ruchy czekamy - mamy IX/X :)

[kasiuleczkakuleczka]

danika będzie córcia!!! już GRATULUJĘ!!!
My z mężem mamy tylko imię dla dziewczynki - AMELKA
11kwietnia idziemy razem na wizytę do gin. mężuś specjalnie tak sobie urlopik ustawił i ma nadzieję, że "siusiaczek" zanikł i będzie córunia choć zapewnia mnie, że z drugiego synka też będzie się bardzo cieszył, bo już go dopytuję bo wciąż tak o tej córuni gada...
A co do tych naszych okropnych KŁAMCZUCHÓW!!! mój mnie często okłamuje ale są to drobne kłamstewka, też się mnie boi - nerwus ze mnie i choleryk, co na wrzeszczę na niego... nawyzywam od najgorszych (w tych nerwach) czasami do takiego stopnia się doprowadzam, że aż go nienawidzę Ale jak mi przejdzie to go mocno KOSIAM!!! jak to mówi mój synek. Głównie denerwuję się jak pije piwo... - jego ojciec był alkoholikiem... bracia nic nie lepsi... kolegów też ma nie odpowiednich w tych Niemczech - jest ze mną szczery, opowiada kto, co, gdzie i potem żałuje, że mi mówił. Wiem, że muszę się zmienić bo zacznie mieć przede mną tajemnice a poza tym to ZŁOTY facet Ja się po prostu boję że mi się chłopina zepsuje tam w tym świecie ta nasza rozłąka mnie dobija

[No air]

Byliśmy dziś u moich rodziców i "przy okazji" poprosiłam mamę, żeby zmierzyła mi cukier (od początku ciąży mam powyżej normy (dzisiaj też... )), bo ma specjalne osprzętowanie; a jak zaczęła już mierzyć to zmierzyła wszystkim, także TŻ. No i tu się zaczyna problem, bo miał bardzo wysoki poziom cukru (prawie 300... ), co mnie bardzo zmartwiło, on na początku jakby nie dawał nic po sobie poznać, potem w domu stał się bardzo drażliwy i się pokłóciliśmy (już wcześniej się pożarliśmy o jego, powiedzmy, dawne grzeszki, którymi mnie bardzo zranił, oczywiście chodzi o inną dziewczynę, ale nie chcę się o tym rozpisywać; po prostu teraz nie wiem co on tak naprawdę do mnie czuje i to mnie najbardziej boli...)... Martwię się o niego.

[kasiuleczkakuleczka]

no air no Kochana taki cukier to już nie żarty Niech idzie do lekarza, z wysokim cukrem można wpaść w śpiączkę, ja tam się nie znam - specjalistką nie jestem ale wiem, bo mojej mamy nastoletnia córka źle się czuła, zmierzyli jej cukier i miała 500! lekarze dziwili się że jeszcze w śpiączkę nie popadła.
Mój mąż lekceważy swoje nadciśnienie... Ma też stwierdzoną powiększoną lewą komorę serca ale jemu się wydaje, że jest nieśmiertelny... nie bierze leków... Tłumaczę mu, że młodo umrze zostawi mnie i dzieci jak my żyć bez niego mamy?!

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Mój synek ostatnio dopatrzył się że jak mamusia tu siedzi i pisze to pokazują się jakieś fajne kulki i wciąż woła - mama kolanko, kulki, kulki i obserwuje sobie uśmieszki

[MalgosiaM8]

Napisane przez gerda

też słyszałam, że będą w ciąży z dziewczynką się brzydnie

Too chyba mój chłopak się dziewczyną okaże noż tak mnie wypryszczyło na buzi a plecy to już inna historia, codziennie mąż musi mnie nacierać kremem antybakteryjnym żeby mi się syfy nie roznosiły

Napisane przez No air

potem w domu stał się bardzo drażliwy i się pokłóciliśmy (już wcześniej się pożarliśmy o jego, powiedzmy, dawne grzeszki, którymi mnie bardzo zranił, oczywiście chodzi o inną dziewczynę, ale nie chcę się o tym rozpisywać; po prostu teraz nie wiem co on tak naprawdę do mnie czuje i to mnie najbardziej boli...)... Martwię się o niego.

Czy warto roztrząsać rzeczy z przeszłości ? Będziecie mieli dziecko, teraz liczy się przyszłość.
Co do cukru, trzeba koniecznie się zbadać to nie żarty

Danika super! Gratuluję udanej wizyty i dziewczynki! przełamałaś lody !

Jakoś mam podły humor na ten wieczór , wnerwia mnie wszsytko, muszę się jakoś rozluźnić, jakaś komedia może aaa babki już pół nie ma a czekolada dodała jej tylko wyrazistości

[19natka88]

Napisane przez cotynato

Tż rozważa opcję kupienia mieszkania. Co śmieszniejsze takiej opcji w ogóle dla niego nie byłobo: nie potrzeba, nie ma kasy, później a jak tylko się dowiedział, że przyjaciel kupił mieszkanie to od razu mu się zachciało Jakaś rywalizacja się włączyła czy duma , nie wiem, ale podoba mi się to

Ooo proszę czyli się obudził z zimowego snu

Napisane przez MalgosiaM8

zaraz wam coś wkleje co mi dziś wyszło, taki już akcent blisko -wielkanocny
Babeczka wielkanocna z polewą czekoladową z orzechami , narazie mi żal jej ruszać

Napisane przez danika

hej Kochane

melduję, że właśnie wróciłam z wizyty maluch ma juz 8 cm długości plus dłuuugie nogi serduszko z prawidłowymi zastawkami i jest najprawdopodobniej dziewczynką na wszystkie strony było oglądane i siusiaka nie widać. Także zaczynam mysleć nad imieniem dla dziewczynki, a za 3 tyg sie mam nadzieje potwierdzi wiec niniejszym chyba przełamujemy ciąg chłopaków na naszym wątku

W końcu jakaś dziewczynka

Napisane przez miss.hot

Mi dziś maż oznajmił, że on czuje, że będziemy mieli znów chłopaka, bo pięknie wyglądam i nic się nie zmieniłam
Bo że niby nasza kuzynka jak chodziła w ciąży z dziewczynką to zbrzydła strasznie (no tak trochę wg mnie), a teraz już laska jest

Zobaczymy

Mnie też to bardzo ciekawi czy się sprawdzi Bo ja mam mieć niby chłopaczka a wyglądam jak

Napisane przez No air

Byliśmy dziś u moich rodziców i "przy okazji" poprosiłam mamę, żeby zmierzyła mi cukier (od początku ciąży mam powyżej normy (dzisiaj też... )), bo ma specjalne osprzętowanie; a jak zaczęła już mierzyć to zmierzyła wszystkim, także TŻ. No i tu się zaczyna problem, bo miał bardzo wysoki poziom cukru (prawie 300... ), co mnie bardzo zmartwiło, on na początku jakby nie dawał nic po sobie poznać, potem w domu stał się bardzo drażliwy i się pokłóciliśmy (już wcześniej się pożarliśmy o jego, powiedzmy, dawne grzeszki, którymi mnie bardzo zranił, oczywiście chodzi o inną dziewczynę, ale nie chcę się o tym rozpisywać; po prostu teraz nie wiem co on tak naprawdę do mnie czuje i to mnie najbardziej boli...)... Martwię się o niego.

Uuu z takim cukrem to koniecznie do lekarza! Nie denerwuj się

[bianeczkaa]

Napisane przez kasiuleczkakuleczka

danika będzie córcia!!! już GRATULUJĘ!!!
My z mężem mamy tylko imię dla dziewczynki - AMELKA
11kwietnia idziemy razem na wizytę do gin. mężuś specjalnie tak sobie urlopik ustawił i ma nadzieję, że "siusiaczek" zanikł i będzie córunia choć zapewnia mnie, że z drugiego synka też będzie się bardzo cieszył, bo już go dopytuję bo wciąż tak o tej córuni gada...
A co do tych naszych okropnych KŁAMCZUCHÓW!!! mój mnie często okłamuje ale są to drobne kłamstewka, też się mnie boi - nerwus ze mnie i choleryk, co na wrzeszczę na niego... nawyzywam od najgorszych (w tych nerwach) czasami do takiego stopnia się doprowadzam, że aż go nienawidzę Ale jak mi przejdzie to go mocno KOSIAM!!! jak to mówi mój synek. Głównie denerwuję się jak pije piwo... - jego ojciec był alkoholikiem... bracia nic nie lepsi... kolegów też ma nie odpowiednich w tych Niemczech - jest ze mną szczery, opowiada kto, co, gdzie i potem żałuje, że mi mówił. Wiem, że muszę się zmienić bo zacznie mieć przede mną tajemnice a poza tym to ZŁOTY facet Ja się po prostu boję że mi się chłopina zepsuje tam w tym świecie ta nasza rozłąka mnie dobija

U mojego tż kłamstwo jest dosłownie dziedziczne. A najgorsze jest to, że często w ogóle nie ma powodu. Czasem mnie oszuka w jakiejś sprawie a i tak zawsze się wyda. Później mówi ze nie chciał mnie denerwować ale jakby mi powiedział od razu, to przyjęłabym to jako normalną rzecz i nawet by mi do głowy nie przyszło żeby się denerwować A już najgorsze jest to, ze jak go przyłapię (a zawsze się dowiem) to się obraża! Tak tak, a jak powiem że mógłby przeprosić to z wielką łaską fuknie przepraszam i foch na całego Wcale się nie dziwię że się martwisz, bo mój na wygnance się popsuł Taki był gburowaty po powrocie że szok!

Dziewczyny ze zgagą!!!!!!! Właśnie zjadłam 6 migdałów i wypiłam zaparzone siemię lniane (1 łyżeczka całych nasion na szklankę wody), kilka nasionek zjadłam. Normalnie zgaga przeszła jak ręką odją a piekło niesamowicie Oby ten stan się utrzymał

[SONIA004]

Danika gratuluję córeczki:ehem :
Ja już też nie mogę się doczekać kolejnej wizyty... a to dopiero 14.04... żałuję, że tak późno się umówiłam. Może uda mi się przełożyć?... No normalnie nie wytrzymam
Małgosia babeczka piękna i na pewno smakowita. Ja dziś zaplanowałam chleb upiec... Ciekawe co mi z tego wyjdzie...

Coś widzę, że podłe nastroje nam tu zapanowały...Podobno to normalka, też często mnie łapią a zwłaszcza nerw na tż-ta... Może ciepła wiosna (kiedy wreszcie przyjdzie) poprawi nam humorki

No jeśli uroda ma być wyznacznikiem... to ja chyba też będę miała dziewczynkę... Czuję się brzydka, mam fatalne włosy (marzę o fryzjerze i napływie dostatecznej odwagi, żeby ściąć włosy na krótko!) i "brzydko" tyję... tzn nie tak jak chciałam, w brzuszku tylko w tyłku i udach... Nie mam już co na siebie włożyć, w nic się nie mieszczę

Pozdrawiam was wczesno-niedzielnie mamuśki

[anciaahk]

Napisane przez MalgosiaM8

Koszty koszty koszty, u nas też miało być pięknie, a zabuliliśmy 2 razy więcej niż przewidywaliśmy, ale to już z meblami.
Znajomy kolega nam robił kuchnie, całą sypialnie (szafa+komoda na całą ścianę) , nawet nie chce myśleć ile by to kosztowało jakbyśmy zamawiali
Przy remoncie jakieś kwiatki zawsze wychodzą, trzeba się z tym liczyć
U nas wpadek jako tak narazie nie widzę, raczej coś czego nie przewidzieliśmy ale tylko jedna rzecz.

Teraz nas czeka już za tydzień zmiana dachu , ło matko, dom piętrowy, dach trapezowy, wkurza mnie najbardziej to że na dach będą wchodzić robotnicy przez moją sypialnię, gdzie wejście na strych ale jak się chciało trzeba to znieść, będę musiała wstawać o 6 co by mnie w majtach nie zastali , pilnować się cały dzień, bo będą buszować na naszym tarasie czy balkonie z każdej strony domu

Ze zmianą dachu to już nie lada remont, ale jeśli konieczny to lepiej teraz się zdecydować niż przy dziecku. Dlatego też właśnie chcę zacząć za około miesiąc, by jeszcze w miarę wczesnej ciąży ogarnąć wszystko.

Napisane przez agnyska81

Byłam wczoraj u lekarza z moim przeziębieniem i zatokami, dostałam kolejne 2 tygodnie L4
Odpoczynek mi się przyda, bo przez ostatnie dwa dni mieliśmy gości i muszę odsapnąć po tym długim siedzeniu do 23ciej
Kondycja zdecydowanie kuleje - wczoraj ledwo weszłam do marketu, a już miałam ochotę wychodzić. Było mi gorąco, słabo i mdliło od tych wszystkich zapachów
Pobiłam też samą siebie, jeśli chodzi o zaćmienia umysłu Parę dni temu wzięłam do ręki suszarkę do włosów (żeby nie było, używam jej codziennie) i nie miałam pomysłu gdzie jest włącznik
A teraz idę nadrabiać

Agnyska z moją kondycją też jest fatalnie, sapię, męczę się i nie mogę szybko chodzic , a co to będzie za np. 3 miesiące to boję się myśleć.

Dobrze, że masz l4, wypoczynek bardzo się przyda.

Napisane przez cotynato

Tż rozważa opcję kupienia mieszkania. Co śmieszniejsze takiej opcji w ogóle dla niego nie byłobo: nie potrzeba, nie ma kasy, później a jak tylko się dowiedział, że przyjaciel kupił mieszkanie to od razu mu się zachciało Jakaś rywalizacja się włączyła czy duma , nie wiem, ale podoba mi się to

Cotynato z reguły nasi przyjaciele nakręcają nas na podobne działania, całe szczęście, że tak pozytywne. Własne mieszkanie to świetny pomysł, gratuluję .

Napisane przez mucka21

W Mamo to ja mówiła o wózkach, ze dobrze mieć dwa wózki- głęboki na amortyzujących kółkach i spacerówkę lekką typu parasolka ze zwrotnymi kółkami bo mówi że sama popełniła błąd kupując wózek 3 w 1

Mój znajomy, który sprzedawał wózki, też tak twierdzi, więc chyba też będę mieć 2.

Danika gratuluję córeczki klask i:.

W temacie nastrojów - wczoraj pół dnia spałam, z okropnym bólem głowy, trzymał mnie do nocy, jeszcze dzisiaj jestem przymulona. Ten ból głowy trzyma mnie chyba już 3 czy 4 dzień, nie wiem, jak na to poradzić.

[gerda]

chciałam się Wam pochwalić tak z samego rana, że w piątek byłam na pobraniu krwi, była jakaś nowa pani, przez cały dzień nie mogłam wyprostować ręki, a wczoraj wieczorem wyszedł mi siniak wielości jabłka, pełny profesjonalizm pani pielęgniarkikl aski:

[anciaahk]

Nie ma jak marudne kobiety w ciąży , ale aż lżej jak sobie zbiorowo ponarzekamy .

[lausanne]

Konrad dziś się obudził o 1:30 w nocy! Wyspany No myślę że to juz przesada! Wzięliśmy go do naszego łózka choc na ogół tego nie robimy, ale mężowi nie chciało się go nosić całą noc a zapowiadało się że już nie uśnie. Łaził więc w nocy po mnie, bo tatus w łóżku jest jakoś taki mało zajmujący, ale mamusia to hit. Ależ jestem padnięta dziś!!
Też mam nadzieję że w końcu przyjdzie wiosna i humory sobie pójdą. Chyba że całą wiosne i lato przeleżę w łózku - wtedy się załamię! Już mi tż zapowiada, że nie ma nawet najmniejszych spacerków ani wyjazdów do rodziców na działkę, bo nie wierzy że na działce będę grzecznie leżeć, no a na spacerze się zmęczę A ja myślę że lepiej dla tego dzidziusia jak się przejdę i będę happy niż jak będę plackiem leżeć i wyć
Małgosia jak się skonczyło z tą babką z all? zapomniałam Ci powiedzieć też że babka wygląda cudnie, zazdroszczę

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez lausanne

Małgosia jak się skonczyło z tą babką z all? zapomniałam Ci powiedzieć też że babka wygląda cudnie, zazdroszczę

oczywiście mam na mysli dwie różne babki

[cotynato]

A ja wczoraj zostałam wyciągnięta na jakąś nudną domówkę. Pożegnanie bo przyjaciel tż się wyprowadza. Myślałam że zejdę bo siedziałam koło jakiejś sałatki i koreczków z kiełbasą i tak mi było niedobrze, że szok- a już dawno nie miałam większych reakcji na zapachy. W każdym razie o 23 byłam już nie do życia

Cotynato z reguły nasi przyjaciele nakręcają nas na podobne działania, całe szczęście, że tak pozytywne. Własne mieszkanie to świetny pomysł, gratuluję .

Mnie zawsze denerwowało w tż to, że koledzy byli dla niego strasznie ważni, ich zdanie i opinia... czasami nawet najważniejsza ale w tym wypadku zupełnie mi to nie przeszkadza. No, zobaczymy co z tego wyjdzie jak narazie dowiadywał się u kolegi coś o kredycie więc mam nadzieję że nie odpuści

[danika]

witam niedzielnie

ale ładna pogoda, chyba wyciągnę małża na spacerek, zimno troche, ale moze się ociepli bo słoneczko świeci pięknie


e tam, z tym wyglądaniem ładnie, nieładnie to nie prawda moja przyjaciólka wyglądała ślicznie, normalnie kwitła, śliczna cera, włosy błyszczące jak po farbowaniu i urodziła córę. A z kolei mam 2 koleżanki, które nie wyglądały rewelacyjnie, bardzo przytyły, popsuła im się cera i mają facecików.

Ja może nie wyglądam jakoś kwitnąco, cere mam kiepską, ale też biorę leki, zobaczymy czy coś się poprawi jak odstawie progesteron (a to już za tydzień )

Lausanne ale wam synuś dał popalić
ale przecież twoi rodzice mogą powiedzieć TZ ze będą cię pilnować, żebyś leżała na pewno zdrowiej na powietrzu na leżaczku niż w domu siedzieć a zresztą może nie będzie trzeba, bo łożysko przestanie się odklejać

---------- Dopisano o 10:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:00 ----------

cotynato no widzisz, stara się chłopak

[cotynato]

A właśnie miałam pisać że z tym wyglądaniem to się często nie sprawdza o ile w ogóle sprawdzało się kiedykolwiek też znam wiele przypadków kiedy było na odwrót.
Ja pewnie wyglądam jak na dziewczynkę bo mi się nic nie chce nawet ze sobą robić. Ostatnio to miałam brwi jak wilkołak bo nie miałam sił się za to zabrać

[Sharifa]

Czesc dziewczynki! Tu "Marokanka" Wlasnie nadrobilam posty od wczoraj, bylismy na zakupach w hiszpankiej Ceucie (a swoja droga nie pamietam, zeby na geografii w szkole uczono mnie, ze Hiszpania ma 2 miasta w Afryce ) w celu zakupu spodni na moja podroz, bo w zadne materialowe sie nie mieszcze a w dzinsach przy dluzszym siedzeniu strasznie mi nie wygodnie. No i w koncu wypatrzylam cos calkiem wygodnego w Zarze. Az sie zdziwilam, bo spodenki sa materialowe, zwezane nogawki nad kostke z mankiecikiem, a w brzuchu ma 2 zakladki i wykoncenie bez zadnych guzikow i zamkow - taka guma jak od dresow. Sprobuje pozniej wrzucic zdjecie.

A w ogole to zmeczona jestem jak po calonocnej imprezie, bo po wczorajszej podrozy padlam plackiem o 19, obudzilam sie kolo 22 i nie moglam zasnac do 2 w nocy myslalam ze pospie dzisiaj dluzej, a jak glupek obudzilam sie o 7:30 rano no i leniuchuje sobie taka przymulona, mialam dzisiaj posprzatac, ale nie chce mi sie

[MalgosiaM8]

Napisane przez anciaahk

W temacie nastrojów - wczoraj pół dnia spałam, z okropnym bólem głowy, trzymał mnie do nocy, jeszcze dzisiaj jestem przymulona. Ten ból głowy trzyma mnie chyba już 3 czy 4 dzień, nie wiem, jak na to poradzić.

Ja też wczoraj z bólem głowy, dziś sie obudziłam i to samo :/
Może to brak ruchu, świeżego powietrza ? Nie wiem chyba dziś muszę się wybrac na spacer, dobudzić się dziś nie mogłam, rano wstawałam siku to z zamknietymi oczami po omacku aż się mąż brechtał, a ja nie potrafiłam oczu otworzyć

Napisane przez anciaahk

Nie ma jak marudne kobiety w ciąży , ale aż lżej jak sobie zbiorowo ponarzekamy .

Tak zbiorowo jak sobie narzekamy to raźniej

Napisane przez lausanne

Konrad dziś się obudził o 1:30 w nocy! Wyspany No myślę że to juz przesada! Wzięliśmy go do naszego łózka choc na ogół tego nie robimy, ale mężowi nie chciało się go nosić całą noc a zapowiadało się że już nie uśnie. Łaził więc w nocy po mnie, bo tatus w łóżku jest jakoś taki mało zajmujący, ale mamusia to hit. Ależ jestem padnięta dziś!!
Też mam nadzieję że w końcu przyjdzie wiosna i humory sobie pójdą. Chyba że całą wiosne i lato przeleżę w łózku - wtedy się załamię! Już mi tż zapowiada, że nie ma nawet najmniejszych spacerków ani wyjazdów do rodziców na działkę, bo nie wierzy że na działce będę grzecznie leżeć, no a na spacerze się zmęczę A ja myślę że lepiej dla tego dzidziusia jak się przejdę i będę happy niż jak będę plackiem leżeć i wyć
Małgosia jak się skonczyło z tą babką z all? zapomniałam Ci powiedzieć też że babka wygląda cudnie, zazdroszczę

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------


oczywiście mam na mysli dwie różne babki

To co będzie z dwojgiem
Jeszzcze do babki nie napisałam, jakoś weny nie miałam, ale już wiem co napisze, może dziś to zrobie

Napisane przez cotynato

A właśnie miałam pisać że z tym wyglądaniem to się często nie sprawdza o ile w ogóle sprawdzało się kiedykolwiek też znam wiele przypadków kiedy było na odwrót.
Ja pewnie wyglądam jak na dziewczynkę bo mi się nic nie chce nawet ze sobą robić. Ostatnio to miałam brwi jak wilkołak bo nie miałam sił się za to zabrać

Też tak miałam, musiałam się udać do kosmetyczki bo sama bałam się poddać takiemu wyzwaniu wzieła 10zł z henną i mam spokój na jakiś czas

[irmith]

Witam Was z mało radosną miną w piątek w nocy zaczęłam bardzo wymiotować, całą noc z dokładnością do pół godziny. W sobotę nad ranem byłam już totalnie wykończona. Gdzieś koło 8-9 rano trafiłam na pogotowie a potem do szpitala. Wlali we mnie 1,5 litra różnych kroplówek, pobrali wiadro krwi do analizy, ja oczywiście w między czasie wymiotowałam sobie nadal. Żołądek nie pracował wcale, zwracałam własną ślinę. Badania krwi i ekg wyszło w miarę w normie więc jak kroplówki zeszły do końca dostałam wypis. Wróciłam do domu i męczyłam się nadal, dopiero cola coś zdziałała bo zmniejszyła się częstotliwość zwracania. Dziś jeszcze się męcze choć staram się wrócić do normalności, miska kleiku czeka na moje zainteresowanie :/

Jest jednak problem, szpital w którym byłam nie ma ginekologii więc nikt mnie nie badał pod kątem tego czy coś sie nie przydarzyło maleństwu. Ja jeszcze nie czuję ruchów ani nic takiego boję sie. Jak myślicie maluszek dał radę?? Mam wizytę dopiero po 3 kwietnia, nie wiem czy czekać czy lecieć w tym tygodniu?

[lausanne]

irmith na wszelki wypadek może jak sie lepiej poczujesz pójdź do gina albo podjedź na jakąś izbę przyjęć, powiedz że sie martwisz i prosisz o usg. W którym jesteś tc? Jeśli to była reakacja organizmu na hormony to się nie martw, na pewno dzidziusiowi to nie zaszkodziło. Zwłaszcza że wysokie stężenie hormonów akurat sprzyja dziecku. Ale to mogło byc przecież rownie dobrze zatrucie albo grypa żołądkowa, niekoniecznie mdłości. Jelitówka może być niebezpieczna w ciąży, sama przechodziłam miesiąc temu i mój gin powiedział, że na takim wczesnym etapie to może dzieciaczkowi nic nie byc, ale wirus to wirus. Na wszelki wypadek dał mi elektrolity i kazał brać zwiększoną dawke witamin, więc warto żeby ktoś Cię zbadał. Na pewno teraz po tym wszystkim brakuje Ci witamin.

[luii]

Napisane przez SONIA004

Danika gratuluję córeczki:ehem :
Ja już też nie mogę się doczekać kolejnej wizyty... a to dopiero 14.04... żałuję, że tak późno się umówiłam. Może uda mi się przełożyć?... No normalnie nie wytrzymam
Małgosia babeczka piękna i na pewno smakowita. Ja dziś zaplanowałam chleb upiec... Ciekawe co mi z tego wyjdzie...

Coś widzę, że podłe nastroje nam tu zapanowały...Podobno to normalka, też często mnie łapią a zwłaszcza nerw na tż-ta... Może ciepła wiosna (kiedy wreszcie przyjdzie) poprawi nam humorki

No jeśli uroda ma być wyznacznikiem... to ja chyba też będę miała dziewczynkę... Czuję się brzydka, mam fatalne włosy (marzę o fryzjerze i napływie dostatecznej odwagi, żeby ściąć włosy na krótko!) i "brzydko" tyję... tzn nie tak jak chciałam, w brzuszku tylko w tyłku i udach... Nie mam już co na siebie włożyć, w nic się nie mieszczę

Pozdrawiam was wczesno-niedzielnie mamuśki

Sonia, mam dokładnie tak jak ty....tłuszczyk odkłada sie na udach i pupie.....jak tak dalej pójdzie to wyglądac będe jak potwór.....cera tez beznadziejna pryszczata i włosy wcale nie są ładne tak jak zwykle w ciaży.........i też zadne spodnie isę nie mieszczę....

Zrobiłąm swój pierwszy ciażowy zakup, spodnie do pracy i dresowe i kilka koszulek....

Zazdroszcze wam tych wszystkich czestych wizyt ja dopiero 25 maja tj 10 tygodni od ostatniej wizyty....

[cotynato]

Ja już zaczynam odliczać dni do czwartku

[SONIA004]

luii to masz się gorzej... tak długo czekać. To ja już nie będę narzekać i wytrzymam do wizyty (przecież, jeśli ma się coś wydarzyć to i tak się wydarzy a trzeba być dobrej myśli, że limit porażek został wyczerpany!!! i że wszystko będzie ok!!!)
Chyba jutro wybiorę się na jakieś zakupy... może humor mi się poprawi, bo na razie lipa... nie umiem się z tż-tem dogadać...tylko się denerwuję a potem brzuch mnie boli...
irmith chyba na Twoim miejscu zadziałałabym szybciej... Na pewno przesuną Ci wizytę jak powiesz co się działo i że się martwisz

[bianeczkaa]

Napisane przez irmith

Witam Was z mało radosną miną w piątek w nocy zaczęłam bardzo wymiotować, całą noc z dokładnością do pół godziny. W sobotę nad ranem byłam już totalnie wykończona. Gdzieś koło 8-9 rano trafiłam na pogotowie a potem do szpitala. Wlali we mnie 1,5 litra różnych kroplówek, pobrali wiadro krwi do analizy, ja oczywiście w między czasie wymiotowałam sobie nadal. Żołądek nie pracował wcale, zwracałam własną ślinę. Badania krwi i ekg wyszło w miarę w normie więc jak kroplówki zeszły do końca dostałam wypis. Wróciłam do domu i męczyłam się nadal, dopiero cola coś zdziałała bo zmniejszyła się częstotliwość zwracania. Dziś jeszcze się męcze choć staram się wrócić do normalności, miska kleiku czeka na moje zainteresowanie :/

Jest jednak problem, szpital w którym byłam nie ma ginekologii więc nikt mnie nie badał pod kątem tego czy coś sie nie przydarzyło maleństwu. Ja jeszcze nie czuję ruchów ani nic takiego boję sie. Jak myślicie maluszek dał radę?? Mam wizytę dopiero po 3 kwietnia, nie wiem czy czekać czy lecieć w tym tygodniu?

Jeśli poinformowałaś lekarzy że jesteś w ciąży, to ci nie podali nic co by zaszkodziło dziecku, myślę, że powinno być wszystko ok. To pewnie wirusuwka.

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Mnie to jakoś brzuch trochę bolał I głowa boli od wczoraj, chyba sobie kawkę zrobię

[danika]

irmith też mi to wygląda na jelitówke raczej....ja bym poszła wczesniej do gina - pewnie wszystko jest ok, ale po co masz sie dodatkowo denerwować pamiętam jak ja po anginie nie mogłam wytrzymać 2 tyg do usg...

[bianeczkaa]

Jeju jaka mi kawa pyszna wyszła a może tak bardzo miałam na nią ochotę Oglądam gazetkę z Biedronki. Śliczne ozdoby mają na święta i nie drogie

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Ooooooooooo! i będzie reling kuchenny! Takiego szukam do nowej kuchni

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Nie mogę się doczekać jutrzejszej wizyty Na szczęście tż ma wolne. chciałabym już tam być

[aa2]

dzień dobry niedzielnie
nie zajrzałam wczoraj bo miałam mała imprezke w domku i nie miałam kiedy kurcze po 24 byłam juz tak padnięta ze modliłam sie zeby wszyscy poszli sobie do domu-ale ze mnie wredna gospodyni

Napisane przez SONIA004

Danika gratuluję córeczki:ehem :
Ja już też nie mogę się doczekać kolejnej wizyty... a to dopiero 14.04... żałuję, że tak późno się umówiłam. Może uda mi się przełożyć?... No normalnie nie wytrzymam
Małgosia babeczka piękna i na pewno smakowita. Ja dziś zaplanowałam chleb upiec... Ciekawe co mi z tego wyjdzie...

Coś widzę, że podłe nastroje nam tu zapanowały...Podobno to normalka, też często mnie łapią a zwłaszcza nerw na tż-ta... Może ciepła wiosna (kiedy wreszcie przyjdzie) poprawi nam humorki

No jeśli uroda ma być wyznacznikiem... to ja chyba też będę miała dziewczynkę... Czuję się brzydka, mam fatalne włosy (marzę o fryzjerze i napływie dostatecznej odwagi, żeby ściąć włosy na krótko!) i "brzydko" tyję... tzn nie tak jak chciałam, w brzuszku tylko w tyłku i udach... Nie mam już co na siebie włożyć, w nic się nie mieszczę

Pozdrawiam was wczesno-niedzielnie mamuśki

a do kogo idziesz 14? jak do pani doktor to ja tez ide w ten sam dzien chyba na 15 moze sie spotkamy


kurcez ja tez jakos nie mam przekonania do tego ze jak sie brzydnie to dziewczynka, no ale obserwujcie sie a potem wyciagniemy wnioski

Małgosiu zobaczyłam babke z czekolada i orzeszkami i mam ochote mniam

[cotynato]

Nie wytrzymam , mam w bloku jakąś epidemię moli, na klatce latają jak walnięte. Nakleiłam lepy na wszelki wypadek i co? Otwieram dzisiaj szafkę znalazłam siemię lniane i chciałam usmażyć wysypuję na patelnie a tam larwa mola, normalnie chyba się , a już kiedyś tak było, ryż gotowałam i jak zalewałam pomidorówką to się dopatrzyłam... i od tamtego czasu mam wstręt dokupiłam plastrów i nic jezuuu i co teraz robić

[Martusiaaa21]

Cześć dziewczyny. Podczytuje Was od jakiegoś czasu i tak nieśmiało pytam czy mogę się dołączyć??? Bardzo fajny wątek, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i zapytać o wiele nurtujących problemów.
Coś o mnie mam na imię Marta lat 25, w walentynki zrobiłam test i zobaczyliśmy II kreski wstępny termin porodu mam na 18 październik Pozdrawiam

[cotynato]

Napisane przez Martusiaaa21

Cześć dziewczyny. Podczytuje Was od jakiegoś czasu i tak nieśmiało pytam czy mogę się dołączyć??? Bardzo fajny wątek, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i zapytać o wiele nurtujących problemów.
Coś o mnie mam na imię Marta lat 25, w walentynki zrobiłam test i zobaczyliśmy II kreski wstępny termin porodu mam na 18 październik Pozdrawiam

Wszysktkie przyszłe mamy są mile widziane

[archinta]

Napisane przez aa2

kurcez ja tez jakos nie mam przekonania do tego ze jak sie brzydnie to dziewczynka, no ale obserwujcie sie a potem wyciagniemy wnioski

A ja myślę,że może być prawda jestem teraz szczerbol- no cóż- nie jest mi z tym do twarzy Musi być calzedonia!!

Napisane przez cotynato

Nie wytrzymam , mam w bloku jakąś epidemię moli, na klatce latają jak walnięte. Nakleiłam lepy na wszelki wypadek i co? Otwieram dzisiaj szafkę znalazłam siemię lniane i chciałam usmażyć wysypuję na patelnie a tam larwa mola, normalnie chyba się , a już kiedyś tak było, ryż gotowałam i jak zalewałam pomidorówką to się dopatrzyłam... i od tamtego czasu mam wstręt dokupiłam plastrów i nic jezuuu i co teraz robić

UUUU- mi sie też kiedyś zalęgły- masakra- na samo wspomneinie mam dreszcze. Ja powywalałam wszystkie sypkie rzeczy typu makarony, groch, słonecznik, mąka etc. Jedynie jak cos było oryginalnie zamknięte to zostawiłam.
Ale pamietam,że np. zalęgły się w zamkniętym pojemniku plastikowym Albo pod zawiniętą folią torebki makarony. Ochyda! Tak samo w tej samej szafce stały słoiki to te larwy powłaziły pod zakrętki i dopiero jak się otworzło to było widac kokony. brrrrrr
Potem wszstko wymyłam porządnie chemią (w szafkach, za szafkami) i kupiam te lepy.

Napisane przez Martusiaaa21

Cześć dziewczyny. Podczytuje Was od jakiegoś czasu i tak nieśmiało pytam czy mogę się dołączyć??? Bardzo fajny wątek, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i zapytać o wiele nurtujących problemów.
Coś o mnie mam na imię Marta lat 25, w walentynki zrobiłam test i zobaczyliśmy II kreski wstępny termin porodu mam na 18 październik Pozdrawiam

Witaj! To udane walentynki były My spędziliśy je u gina by potwierdzić ciąże - chyba najlepsze walentynki to były

[cotynato]

U mnie tak nie zrobię bo mojej mamie się wszystko przyda. I kij z tym że co 3 rzecz do której dzisiaj zaglądałam to się nadaje na lęgowisko , ale przyda się chyba jak nikogo nie będzie to się z tym rozprawię bo ta usmażona larwa obrzydziła mnie do granic możliwości.