Mdłości w niepamięć puszczamy, na pierwsze ruchy czekamy - mamy IX/X :)

[archinta]

Napisane przez cotynato

U mnie tak nie zrobię bo mojej mamie się wszystko przyda. I kij z tym że co 3 rzecz do której dzisiaj zaglądałam to się nadaje na lęgowisko , ale przyda się chyba jak nikogo nie będzie to się z tym rozprawię bo ta usmażona larwa obrzydziła mnie do granic możliwości.

No to ciężka będzie walka.
Ja mimoże powywalałam co sie dało to jeszcze z 2 tyg je wybijałam ręcznie :/
Spróbuj przejrzeć co się da i koniecznie też za szafkami - ale z tym to niech ktoś Ci pomoże.

Napisane przez No air

Byliśmy dziś u moich rodziców i "przy okazji" poprosiłam mamę, żeby zmierzyła mi cukier (od początku ciąży mam powyżej normy (dzisiaj też... )), bo ma specjalne osprzętowanie; a jak zaczęła już mierzyć to zmierzyła wszystkim, także TŻ. No i tu się zaczyna problem, bo miał bardzo wysoki poziom cukru (prawie 300... ), co mnie bardzo zmartwiło, on na początku jakby nie dawał nic po sobie poznać, potem w domu stał się bardzo drażliwy i się pokłóciliśmy (już wcześniej się pożarliśmy o jego, powiedzmy, dawne grzeszki, którymi mnie bardzo zranił, oczywiście chodzi o inną dziewczynę, ale nie chcę się o tym rozpisywać; po prostu teraz nie wiem co on tak naprawdę do mnie czuje i to mnie najbardziej boli...)... Martwię się o niego.

UUU- faceci to ciągle dzieci! i oni się potem dziwią,że krócej od nas żyją, a prawda taka, że lekarzy omijają szerokim łukiem.
A te badanie robiliście na czczo??? Po posiłkach cukier może wzrosnąć do 200, ale po ok 3godz. powinien opaść do normy- czyli ok 100 +/- 20
Poproś go by poszedł do lekarza - jesli nie dla siebie samego czy dla Ciebie to dla dziecka. Bo jeśli on ma cukrzycę to dziecko jakieś tam predyspozycje genowe po nim też może mieć. Może nie musi- ale dobrze wiedziec na co chorują/chorowali nasi rodzice czy dziadkowie- ułatwia to potem pracę lekarzom i zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć!

[anciaahk]

Napisane przez MalgosiaM8

Ja też wczoraj z bólem głowy, dziś sie obudziłam i to samo :/
Może to brak ruchu, świeżego powietrza ? Nie wiem chyba dziś muszę się wybrac na spacer, dobudzić się dziś nie mogłam, rano wstawałam siku to z zamknietymi oczami po omacku aż się mąż brechtał, a ja nie potrafiłam oczu otworzyć

Małgosiu, zgodnie z zaleceniem udałam się na spacer, odprowadziłam mamę, pospacerowałam z pieskiem i czuję się dotleniona . Jeszcze jeden postaram się odbębnić z małżem wieczorkiem. I mam nadzieję, że będzie już lepiej!

Dzisiaj zimno, ale mimo to ładnie, słonecznie. Wszystkim ciężaróweczkom polecam taki spacerek. A ile wózków po drodze spotykam. Za rok już my będziemy tak śmigać , nie mogę się doczekać.

[aa2]

Napisane przez Martusiaaa21

Cześć dziewczyny. Podczytuje Was od jakiegoś czasu i tak nieśmiało pytam czy mogę się dołączyć??? Bardzo fajny wątek, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i zapytać o wiele nurtujących problemów.
Coś o mnie mam na imię Marta lat 25, w walentynki zrobiłam test i zobaczyliśmy II kreski wstępny termin porodu mam na 18 październik Pozdrawiam

witaj

ide za rada Małgosi i wybywam na spacerwk

[cotynato]

Też wam się tak ciągle pić chce? Jenny aż sobie butlę 5litrową przyniosłam do pokoju koło biurka żeby co chwilę nie latać

[anciaahk]

Piję jak smok, dużo bardzo!

[Martusiaaa21]

Dziękuję za miłe przyjęcie Tak walentynki były super. Najpierw poszliśmy na kolację i po drodze kupiłam test w aptece i chciałam zrobić dopiero na drugi dzień rano, bo niby z rana najbardziej wiarygodny wynik. Ale w związku z tym, że okres spóźniał się już 6 dni to nie wytrzymałamno i po powrocie do domu zrobiłamto niesamowite uczucie
Ale jak na razie to trudno mi się przyzwyczaić do tej sytuacji, bo w sumie żadnych objawów nie mam, nie mdli mnie nie mam wymiotów, nie drażnią mnie zapachy, co jedyne to cycki urosły

[cotynato]

Co to za cisza
Ja sobie nasmażyłam frytek i pszyszłam nadrabiać to - co miałam nadzieję naprodukowałyście w czasie kiedy byłam na powtórce xfactor a tu nic
Wszystkie na spacerze?

Ha ha , właśnie się zorientowałam że mój psiak urwis ukradł mi jeden listek z ostatnimi tabletkami femibionu i chyba zjadł tą przeźroczystą mam nadzieję że mu nie zaszkodzi

[miss.hot]

Napisane przez Martusiaaa21

Cześć dziewczyny. Podczytuje Was od jakiegoś czasu i tak nieśmiało pytam czy mogę się dołączyć??? Bardzo fajny wątek, dużo ciekawych rzeczy można się dowiedzieć i zapytać o wiele nurtujących problemów.
Coś o mnie mam na imię Marta lat 25, w walentynki zrobiłam test i zobaczyliśmy II kreski wstępny termin porodu mam na 18 październik Pozdrawiam

Witamy
Ja z pierwszym dzieckiem też robiła test w Walentynki i też pokazał +


My już po dwóch spacerkach, przed i po drzemce Grzesia, pomimo słońca jest jednak zimno, wiec za długo nie chodziliśmy, ale dotlenić się trzeba

[anciaahk]

Cisza dzisiaj na wątku okrutna, wszystkie się dotleniają .
Cotynato ale mi apetytu na frytki narobiłaś . Nie mam jednak frytkownicy, a z piekarnika nie lubię, nie udają mi się, może sobie zamówię .... cały czas bym piła i jadła. Obżartuch.

[cotynato]

Tylko ja się nie dotleniam bo mi tato marudzi, że promieniowanie
A co do frytek to ja usmażyłam ziemniaki pokrojone. Przeważnie tak nie lubię, ale dzisiaj smakowały mi okrutnie

[anciaahk]

Jakie promieniowanie??

[cotynato]

Napisane przez anciaahk

Jakie promieniowanie??

To co dochodzi w śladowych ilościach z Japonii. Nikt się tym nie przejmuje, ale mój tato panikuje i mi to w sumie wcale nie przeszkadza.

[anciaahk]

Aaaa , to nie załapałam o co chodzi. Dba tatuś o córeczkę .

[gerda]

pogoda dzisiaj faktycznie fajna, oby tak dalej
spacerek mam zaliczony, jeszcze mnie jeden czeka wieczorem z psiakiem


ale tu cisza

[lullaby_ml]

Dziewczyny, wy sie zawsze tak rozpisujecie ze jak czlowiek wraca po dwoch-trzech dniach nieobecnosci musi nadrabiac lekture przez nastepne pare dni

[archinta]

Napisane przez anciaahk

Cisza dzisiaj na wątku okrutna, wszystkie się dotleniają .

Ja się nie dotleniam, muli mnie strasznie

[cotynato]

Napisane przez lullaby_ml

Dziewczyny, wy sie zawsze tak rozpisujecie ze jak czlowiek wraca po dwoch-trzech dniach nieobecnosci musi nadrabiac lekture przez nastepne pare dni

Dzisiaj ruchu nie było więc nadrabiania nie ma tyle co zwykle

[agnyska81]

Jestem dzielna, nadrobiłam te ponad 20 stron
Witam nowe mamy
Sharifa, a jak tam u Was z opieką lekarską? Zawsze mnie to ciekawi, jak mają te dziewczyny z zagranicy

Anciu - typy na imiona: podoba mi się Witek, potem Antek i Staś. Obrzydzę Ci Franciszka jak powiem, że u nas na Śląsku zdrabnia się to imię na "Francek"

Archinta - współczuję szczerby Dobrze, że już jutro Ci naprawią.

Napisane przez kiciulec

Jutro jadę na wystawę kotów.

O jak fajnie Bardzo lubię jeździć na wystawy kotów i psów (nie z moimi, bo to typowy dachowiec i kundel).
Kiciulcu, a nie myślałaś o tym, że może bezpieczniej dla kota byłoby jednak nie wychodzić z domu? Ja tyle kotów straciłam na drodze (jak jeszcze mieszkałam z rodzicami to mieliśmy zawsze koty tylko wychodzące), że postanowiłam swojego kota nie wypuszczać wcale. Mimo że mieszkam na wsi, to jednak okolica nie jest bezpieczna, co jakiś czas widuję nieżywe koty przy drodze i nie chciałabym, by mojego spotkało to samo. Tym bardziej, że pamiętam jak bardzo cierpiałam po każdej stracie
A kotka moja nie wygląda na nieszczęśliwą, nie próbuje żadnych ucieczek, drzwi wyjściowe jej wcale nie interesują, a przygarnęłam ją z ulicy, więc zakosztowała życia "na wolności".

Napisane przez danika

melduję, że właśnie wróciłam z wizyty maluch ma juz 8 cm długości plus dłuuugie nogi serduszko z prawidłowymi zastawkami i jest najprawdopodobniej dziewczynką na wszystkie strony było oglądane i siusiaka nie widać. Także zaczynam mysleć nad imieniem dla dziewczynki, a za 3 tyg sie mam nadzieje potwierdzi wiec niniejszym chyba przełamujemy ciąg chłopaków na naszym wątku

podpowiedzcie jakies fajne imię dla dziewczynki, które ładnie się zdrabnia i pasuje do długiego nazwiska (odpada Emilia, Maja i Lena )

Gratuluję serdecznie i grzecznie zapytuję czy mogę już dopisać
A z imion krótkie i ładne (dla mnie) to Ewa i Marta, może się spodobają

Napisane przez kiciulec

A ja już wróciłam z wystawy kotów. Nawet już po drzemce jestem Koty były śliczne, oprócz tych co sierści nie maja, jakoś mi się one nie podobają

Mnie się też Sfinksy nigdy nie podobały. Do czasu aż byłam na pokazie kotów rasowych i pani hodowczyni pozwoliła mi jednego pogłaskać: taaaką miał miłą i ciepłą skórkę

Napisane przez anciaahk

Dobrze, że masz l4, wypoczynek bardzo się przyda.

Wypoczynek jak wypoczynek, ale ja nie wyobrażam sobie ani jazdy autobusami, ani powrotu do pracy (tym bardziej, że u mnie teraz gorący okres, bo najpierw egzaminy, a potem rekrutacja i zakończenie roku szkolnego, a ja tam sama jedna do tego wszystkiego).
Wcześniej mnie codziennie bolał brzuch, myślałam że to normalne, bo "wszystko się naciąga", ale od kiedy do pracy nie chodzę to boli mnie bardzo rzadko i nigdy tak mocno jak wcześniej. Więc to chyba nerwy były. Przyczyny mojego krwawienia ani tych ciągnących się plamień nie znaleziono, więc to może też to?

Napisane przez cotynato

Ostatnio to miałam brwi jak wilkołak bo nie miałam sił się za to zabrać

Mi tam się zawsze marzyły bujne brwi

Irmith, może dla spokojności, jeśli się tylko da, warto przełożyć wizytę na wcześniej? Współczuję choroby

Napisane przez luii

Zazdroszcze wam tych wszystkich czestych wizyt ja dopiero 25 maja tj 10 tygodni od ostatniej wizyty....

A czemu tak rzadko masz wizyty?

Napisane przez aa2

dzień dobry niedzielnie
nie zajrzałam wczoraj bo miałam mała imprezke w domku i nie miałam kiedy kurcze po 24 byłam juz tak padnięta ze modliłam sie zeby wszyscy poszli sobie do domu-ale ze mnie wredna gospodyni

I tak bardzo długo wytrzymałaś Ja miałam gości w czwartek i piątek, choć było miło to nie mogłam się doczekać kiedy już pójdą, a ja przyjmę pozycję horyzontalną

Napisane przez archinta

Witaj! To udane walentynki były My spędziliśy je u gina by potwierdzić ciąże - chyba najlepsze walentynki to były

Moja "najfajniesze" walentynki - wizyta na oddziale laryngologii na załatwionych konsultacjach u samej ordynatorki Na koniec zaproponowała mi punkcję. Szkoda, że się nie zgodziłam, to byłoby "piękne" ukoronowanie tego dnia

Napisane przez lullaby_ml

Dziewczyny, wy sie zawsze tak rozpisujecie ze jak czlowiek wraca po dwoch-trzech dniach nieobecnosci musi nadrabiac lekture przez nastepne pare dni

Hej! Chyba jednak troszkę dłużej Cię nie było

Miałam dziś super atrakcję - zaliczyłam pierwsze ciążowe To już przesada jest, że dopadło mnie to w 18 (czy 16?) tygodniu!
Aaa, jak narzekać, to narzekać Mam też okropny hemoroid, boli nie tylko w toalecie, ale nawet jak zwyczajnie siedzę. Zrobił się, mimo że nie mam zatwardzenia.
Acha, linię do pępka mam i to już dość długo, tylko teraz jest jeszcze wyraźniejsza, pieprzyki też ściemniały.
Zauważyłam też coś dziwnego Mimo swojej wagi mam zwarte i wyraźne mięśnie (tylko pod tłuszczykiem ), także mięśnie brzucha. Wczoraj tak macałam ten mój brzuch i się zdziwiłam, że te mięśnie jakby mi wypchnęło, strasznie są uwidocznione. Dziwne to, macie może podobnie?

Acha, Lausanne, nie pamiętam czy Cię bolał odcinek lędźwiowy kręgosłupa czy inny. Ale jak lędźwiowy to jest jedno bardzo delikatne i skuteczne ćwiczenie, myślę że nie zaszkodzi nawet w Twojej sytuacji. Wygląda to tak, wypróbowane przeze mnie, bardzo dobrze rozluźnia mięśnie i daje dużą ulgę

[archinta]

Napisane przez agnyska81

Miałam dziś super atrakcję - zaliczyłam pierwsze ciążowe To już przesada jest, że dopadło mnie to w 18 (czy 16?) tygodniu!

To gratulowac czy współczuć???
Mnie trochę przeraża, że miałby mi się ten stan jeszcze tyle utrzymywać

Napisane przez agnyska81

Acha, linię do pępka mam i to już dość długo, tylko teraz jest jeszcze wyraźniejsza, pieprzyki też ściemniały.
Zauważyłam też coś dziwnego Mimo swojej wagi mam zwarte i wyraźne mięśnie (tylko pod tłuszczykiem ), także mięśnie brzucha. Wczoraj tak macałam ten mój brzuch i się zdziwiłam, że te mięśnie jakby mi wypchnęło, strasznie są uwidocznione. Dziwne to, macie może podobnie?

Mięśnie na brzuchu Ja nie mam i nie miałam takiego czegoś

Napisane przez agnyska81

Acha, Lausanne, nie pamiętam czy Cię bolał odcinek lędźwiowy kręgosłupa czy inny. Ale jak lędźwiowy to jest jedno bardzo delikatne i skuteczne ćwiczenie, myślę że nie zaszkodzi nawet w Twojej sytuacji. Wygląda to tak, wypróbowane przeze mnie, bardzo dobrze rozluźnia mięśnie i daje dużą ulgę

rrrrrrrrr- więcej ćwiczeń poproszę

[No air]

O meeeeen... cały dzień mnie muli. Ale masakra. Wyszłam tylko z TŻ przejść się wkoło bloku, gdy wracaliśmy potrącił nas w drzwiach jakiś @#$%^&*($%^&* pijak, oczywiscie wszyscy oni mieszkają na ostatnim piętrze i znów aromat w windzie był mocno chmielowy, musiałam turlać się schodami na szóste piętro, zmachałam się jakbym biegła maraton.
Już kiedyś miałam podobną historię, weszłam do windy i, mówiąc bez ogródek, smród jaki tam panował tak mnie zmulił, że... no cóż, zwymiotowałam na klatce. Nienawidzę pijaków.

[bianeczkaa]

Zobaczcie, wypatrzyłam sobie taką sukienkę i chcę ją uszyć sobie na wesele Co myślicie?

[anciaahk]

Napisane przez archinta

Ja się nie dotleniam, muli mnie strasznie

To niedobrze, trza się dotlenić było , to by nie muliło.

Napisane przez agnyska81

Anciu - typy na imiona: podoba mi się Witek, potem Antek i Staś. Obrzydzę Ci Franciszka jak powiem, że u nas na Śląsku zdrabnia się to imię na "Francek"

Śmieszny ten Francek, wcale mi nie obrzydziłaś .

Napisane przez agnyska81

Wypoczynek jak wypoczynek, ale ja nie wyobrażam sobie ani jazdy autobusami, ani powrotu do pracy (tym bardziej, że u mnie teraz gorący okres, bo najpierw egzaminy, a potem rekrutacja i zakończenie roku szkolnego, a ja tam sama jedna do tego wszystkiego).
Wcześniej mnie codziennie bolał brzuch, myślałam że to normalne, bo "wszystko się naciąga", ale od kiedy do pracy nie chodzę to boli mnie bardzo rzadko i nigdy tak mocno jak wcześniej. Więc to chyba nerwy były. Przyczyny mojego krwawienia ani tych ciągnących się plamień nie znaleziono, więc to może też to?

Jesteś nauczycielem jak dobrze rozumiem?
Jeśli nie boli Cię brzuch to poza nerwami mógł jeszcze boleć od pozycji siedzącej. Ja też odczułam dużą ulgę, jak poszłam na zwolnienie, dlatego w zasadzie od początku je wzięłam. Pozycja siedząca była masakryczna, przy każdej nerwowej sytuacji odczuwałam pieczenie w brzuchu - więc to wszystko ma wpływ na maluszka. A czytałam,że tak od około 16-18 tygodnia maluszek odczuwa nasze negatywne emocje, nerwy, strach - więc po co mu to od młodego wieku fundować.
Odpoczywaj, zdrowiej, dbaj o siebie .

Napisane przez agnyska81

Miałam dziś super atrakcję - zaliczyłam pierwsze ciążowe To już przesada jest, że dopadło mnie to w 18 (czy 16?) tygodniu!

Pisałam Wam, że mnie mdlości i wymioty dopadły właśnie w II trymestrze, nawet wczoraj. Może jesteśmy jakieś odwrotne?
W I nie miałam raczej żadnych poważnych dolegliwości żołądkowych. To dziwne.

Napisane przez agnyska81

Kiciulcu, a nie myślałaś o tym, że może bezpieczniej dla kota byłoby jednak nie wychodzić z domu? Ja tyle kotów straciłam na drodze (jak jeszcze mieszkałam z rodzicami to mieliśmy zawsze koty tylko wychodzące), że postanowiłam swojego kota nie wypuszczać wcale. Mimo że mieszkam na wsi, to jednak okolica nie jest bezpieczna, co jakiś czas widuję nieżywe koty przy drodze i nie chciałabym, by mojego spotkało to samo. Tym bardziej, że pamiętam jak bardzo cierpiałam po każdej stracie
A kotka moja nie wygląda na nieszczęśliwą, nie próbuje żadnych ucieczek, drzwi wyjściowe jej wcale nie interesują, a przygarnęłam ją z ulicy, więc zakosztowała życia "na wolności".

To samo napisałam, że nie tyle "szkoda" kota wypuszczać, co chyba bardziej powinno żałować się jego życia. Mój kot jest zupełnie niewychodzący, nigdy nie był na podwórku i nie widzę nieszczęscia w jego oczkach.

Objadłam się. Znowu. Tak mi dobrze.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez bianeczkaa

Zobaczcie, wypatrzyłam sobie taką sukienkę i chcę ją uszyć sobie na wesele Co myślicie?

Nie wiem, jaką masz figurę, ale w długiej sukni ta kobieta jest dla mnie strasznie ciężka, tak ją to ciągnie do dołu. Kwestia gustu .

[agnyska81]

Napisane przez archinta

1. To gratulowac czy współczuć???
Mnie trochę przeraża, że miałby mi się ten stan jeszcze tyle utrzymywać

2. Mięśnie na brzuchu Ja nie mam i nie miałam takiego czegoś

3. rrrrrrrrr- więcej ćwiczeń poproszę

1. Chyba współczuć, masz wątpliwości
2. No wiesz, taka ignorancja u weterynarki?
3. Żeby nie było wątpliwości, to nie ja prezentuję

Anciu, jestem sekretarzem szkoły
No a z tym kotem (kotką)... Ludzie często mnie pytają, czy nie żal mi jej, że nie bryka sobie po dworze, po drzewach, myszek nie łapie. Jak wspomniałam, miała okazję zakosztować za młodu "wolności" i nigdy nie próbowała nawet tam wrócić. A dla mnie jej bezpieczeństwo jest najważniejsze, nie wyobrażam sobie, że coś mogłoby się jej złego stać.

[bianeczkaa]

Napisane przez anciaahk

Nie wiem, jaką masz figurę, ale w długiej sukni ta kobieta jest dla mnie strasznie ciężka, tak ją to ciągnie do dołu. Kwestia gustu .

O masz, a mnie się wydała taka lekka i zwiewna Mnie się podoba opcja z podwiązaniem pod brzuchem

[kiciulec]

Tylko to z tymi kotami dziwne, że te pierwsze co były to były dość długo. Kolejne już nie :/ Myślałam, że to może dlatego, że kocury, więc wzięłam kociczkę, ale po jakimś roku też zniknęła. Na pewno nie zostały przejechane przez samochód bo znalazłabym je. Szukałam ich w okolicy i dalej też. Po prostu znikały, śladu nie było. No i moje koty zawsze ciągneło na zewnątrz. Kociczka była poniekąd wyjątkiem bo w zimie nie wychodziła, królewnie było zimno w łapki
Na razie nie chce żadnego kota. Za bardzo te straty przeżywamy.





Już pojutrze mam wizytę z usg ^^ A od jutra zaczynam wielkie wiosenne sprzątanie pod przewodnictwem Anthei Turner

[Sharifa]

Napisane przez agnyska81

Sharifa, a jak tam u Was z opieką lekarską? Zawsze mnie to ciekawi, jak mają te dziewczyny z zagranicy

Mam o tyle dobrze, ze w tym samym miescie mieszka Polka, ktora urodzila tutaj dwojke dzieci, wiec to ona polecila mi lekarke i klinike. Wizyty mam co miesiac, na razie na kazdej robila mi usg i placilam za samo usg, a nie konsultacje i usg. Na pierwszych badaniach krwi kazala mi zrobic grupe i Rh, morfologie, toksopolazme i rozyczke. Ostatnio zalecala mi potrojny test, ale w koncu stwierdzilismy z tz, ze nie bedziemy go robic, co bedzie to bedzie.

Natomiast szpitale publiczne to podobno totalna porazka. Na szczescie nie musialam nigdy odwiedzac, ale twierdzi tak zarowna ta Polka jak i cala rodzina mojeg tz, wiec zostaje jedynie opieka prywatna.

[No air]

A ja mam jutro wizytę. Ale jakoś mnie nie cieszy, bo muszę się cała... obgolić. A tego nienawidzę.

[bianeczkaa]

Kurcze muszę ogolić nogi bo jutro wizyta a zarosłam jak małpa Ale mi się nie chce :/ Chyba pójdę na wosk

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Napisane przez No air

A ja mam jutro wizytę. Ale jakoś mnie nie cieszy, bo muszę się cała... obgolić. A tego nienawidzę.

Widzę że myślimy o tym samym, ale ja golętylko nogi, pierdziu, nie chce mi się reszty bo będzie strasznie swędziało. Napuszczę sobie wody do wanny bo prysznic jakoś mi się wydaje męczący

[agnyska81]

Napisane przez kiciulec

A od jutra zaczynam wielkie wiosenne sprzątanie pod przewodnictwem Anthei Turner

Przyjedzie do Ciebie? Ale fajowo

Napisane przez Sharifa

Mam o tyle dobrze, ze w tym samym miescie mieszka Polka, ktora urodzila tutaj dwojke dzieci, wiec to ona polecila mi lekarke i klinike. Wizyty mam co miesiac, na razie na kazdej robila mi usg i placilam za samo usg, a nie konsultacje i usg. Na pierwszych badaniach krwi kazala mi zrobic grupe i Rh, morfologie, toksopolazme i rozyczke. Ostatnio zalecala mi potrojny test, ale w koncu stwierdzilismy z tz, ze nie bedziemy go robic, co bedzie to bedzie.

Natomiast szpitale publiczne to podobno totalna porazka. Na szczescie nie musialam nigdy odwiedzac, ale twierdzi tak zarowna ta Polka jak i cala rodzina mojeg tz, wiec zostaje jedynie opieka prywatna.

No to całkiem nieźle, prywatnie to standardy jak w Polsce A rodzić też zamierzasz tam? Jak to wygląda, na pewno znajomą już podpytałaś.

Napisane przez No air

A ja mam jutro wizytę. Ale jakoś mnie nie cieszy, bo muszę się cała... obgolić. A tego nienawidzę.

Aaa tam, nie gól się, zaskocz gina fajną fruzurką

[bianeczkaa]

Napisane przez agnyska81

Przyjedzie do Ciebie? Ale fajowo


No to całkiem nieźle, prywatnie to standardy jak w Polsce A rodzić też zamierzasz tam? Jak to wygląda, na pewno znajomą już podpytałaś.


Aaa tam, nie gól się, zaskocz gina fajną fruzurką

No no, i popsikać brokatem