Piękne ciało do wakacji! 5 małych posiłków dziennie i koniec ze słodyczami! :>

[meeedzik]

Murka mi podała linka i jestem

Kręcę hh od jakichś 3 tygodni, z tygodniową przerwą bo byłam chora
Na początku kręciłam hh i robiłam brzuszki, po dwóch tygodniach waga spadła 1,5 kg i w pasie 2 cm, a teraz stoi jak zaklęta jutro po tygodniu kręcenia będę się ważyć.
No i staram się zdrowo odżywiać, wykluczyłam słodycze i słone przekąski, choć czasem zdarza mi się wpadka i na coś się skuszę.
A jak już się ciepło zrobi to zamierzam skakać na skakance, już na ,nie czeka tylko pogoda nie dopisuje :/

[monika01011986]

No ja już po obiadku a zjadłam:
3/4 pieczonego udka z kurczaka (bez skóry) i 2 pieczone ziemniaki.

Postanowiłam, że od jutra zaczynam dietę 500 kalorii. Tak tylko na kilka dni żeby się przekonać czy to coś da

A to będzie moje przykładowe menu:

Rano - szklanka mleka z płatkami fitness (ok. 200 kalorii)
obiad - jakieś warzywa na parze, np. Hortex Stimeria z serową nutą (108 kalorii)
podwieczorek - kanapka z czymś (np. ogórek, pomidor) + herbata czerwona (ok. 100 kalorii)
kolacja - jogurt Jogobella Light 90 kalorii + na noc herbatka zielona sypana.

Ciekawe czy dam radę ;p

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Napisane przez meeedzik

Murka mi podała linka i jestem

Kręcę hh od jakichś 3 tygodni, z tygodniową przerwą bo byłam chora
Na początku kręciłam hh i robiłam brzuszki, po dwóch tygodniach waga spadła 1,5 kg i w pasie 2 cm, a teraz stoi jak zaklęta jutro po tygodniu kręcenia będę się ważyć.
No i staram się zdrowo odżywiać, wykluczyłam słodycze i słone przekąski, choć czasem zdarza mi się wpadka i na coś się skuszę.
A jak już się ciepło zrobi to zamierzam skakać na skakance, już na ,nie czeka tylko pogoda nie dopisuje :/

Ach ta nasza kochana Mureczka fajnie że nas tak reklamuje hihi

Meeedzik a ile Ty masz wzrostu? Bo widzę że wcale dużo nie ważysz ;p

[murka04]

no tak reklama przede wszystkim
no ale w grupie zawsze raźniej! pomyślałam, że skoro mi tak pomagacie to i meeedzik na pewno będzie zadowolona

monia a nie boisz się, że jeśli będziesz jeść tylko 500kcal to to co zrzuciłaś do Ciebie wróci? nie chce Cię broń boże zniechęcać tylko tak się głośno zastanawiam.

meeedzik moim zdaniem bardzo dobrze, że masz takie wpadki, bo przecież nawet jeśli nie będziesz jadła wcale słodyczy, to nie będziesz sobie ich odmawiać do końca życia. a tak, raz w czas, możesz sobie pozwolić na trochę przyjemności

[meeedzik]

Mam 164 cm wzrostu

Teraz już dużo nie ważę a jeszcze 2 lata temu ważyłam 65kg wtedy się wzięłam ostro za siebie i schudłam do 50kg a teraz 3 kg przytyłam i nie mogę ich zrzucić

A mój jadłospis wygląda tak :
Śniadanie: bułka maślana i kakao ( nie wiem ile ma kcal bo nie pisze nic na niej ale mam nadzieję, że nie dużo
Obiad: to co mama zaserwuje ale przeważnie ziemniaki i filet z kurczaka, bo innego mięsa nie lubię, albo jakaś zupka. No ale mniejsze ilości niż przed odchudzaniem.
Podwieczorek: jogurt przeważnie danone jagodowy
Kolacja: 2 kromki z chudą szynką i pomidorem.
Do tego woda, herbata czarna na przemian z zieloną.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Murka a te wpadki to przez TŻ bo to kupi czekoladę, to jakieś chipsy i mnie namawia, że od kostki czekolady przecież nie przytyję, albo od paru chipsów i tak mnie kusi

[murka04]

kiedyś miałam tak samo - TŻ co rusz jakieś pyszności proponował, no i weź odmów. ale w końcu wywalczyłam, że będę odstępować od diety w weekendy, ale poza nimi nie ma prawa mnie niczym kusić
a teraz nawet sam zaczął się odchudzać! i prosi mnie o rady

[monika01011986]

Napisane przez murka04

no tak reklama przede wszystkim
no ale w grupie zawsze raźniej! pomyślałam, że skoro mi tak pomagacie to i meeedzik na pewno będzie zadowolona

monia a nie boisz się, że jeśli będziesz jeść tylko 500kcal to to co zrzuciłaś do Ciebie wróci? nie chce Cię broń boże zniechęcać tylko tak się głośno zastanawiam.

meeedzik moim zdaniem bardzo dobrze, że masz takie wpadki, bo przecież nawet jeśli nie będziesz jadła wcale słodyczy, to nie będziesz sobie ich odmawiać do końca życia. a tak, raz w czas, możesz sobie pozwolić na trochę przyjemności

No Mureczko pewnie że się boję ale jestem pewna że jeśli uda mi się dojśc do wagi 55 kilo to zrobię wszystko aby tą wagę utrzymać, napewno już nie wrócę do starych nawyków żywieniowych. Wrócę jedynie do diety 1000 kalorii i w weekendy będę pozwalała sobie na ciut więcej - tak jak teraz Ty to robisz Jeśli waga nie będzie rosła to zostawie to tak jak ustaliłam

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez meeedzik

Mam 164 cm wzrostu

Teraz już dużo nie ważę a jeszcze 2 lata temu ważyłam 65kg wtedy się wzięłam ostro za siebie i schudłam do 50kg a teraz 3 kg przytyłam i nie mogę ich zrzucić

A mój jadłospis wygląda tak :
Śniadanie: bułka maślana i kakao ( nie wiem ile ma kcal bo nie pisze nic na niej ale mam nadzieję, że nie dużo
Obiad: to co mama zaserwuje ale przeważnie ziemniaki i filet z kurczaka, bo innego mięsa nie lubię, albo jakaś zupka. No ale mniejsze ilości niż przed odchudzaniem.
Podwieczorek: jogurt przeważnie danone jagodowy
Kolacja: 2 kromki z chudą szynką i pomidorem.
Do tego woda, herbata czarna na przemian z zieloną.

---------- Dopisano o 15:29 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Murka a te wpadki to przez TŻ bo to kupi czekoladę, to jakieś chipsy i mnie namawia, że od kostki czekolady przecież nie przytyję, albo od paru chipsów i tak mnie kusi

Moim zdaniem to Ty nie masz z czego się odchudzać ;p 51,5 kilo przy Twoim wzroście to rewelacyjna waga i zapewne wyglądasz jak szczypiorek No ale skoro żle się czujesz z tą wagą to postaramy się Ci pomóc
Po pierwsze:Bułka maślana.... w 90 g bułki (czyli w 1 sztuce) jest aż 294 kalorii.... a do tego kakao (nie wiem ile ma kalorii bo to zależy ile łyżeczek wsypujesz i jakie mleko dodajesz).
Filet z kurczaka... w panierce? smażony? jeśli tak to też ma dużooo kalorii, na pewno coś ok. 300.
Podliczając to wszystko to może i się mieścisz w 1000 kalorii ale ja bym zmieniła te dwie potrawy na coś mniej kalorycznego

[adziorek1990]

Napisane przez monika01011986

No Mureczko pewnie że się boję ale jestem pewna że jeśli uda mi się dojśc do wagi 55 kilo to zrobię wszystko aby tą wagę utrzymać, napewno już nie wrócę do starych nawyków żywieniowych. Wrócę jedynie do diety 1000 kalorii i w weekendy będę pozwalała sobie na ciut więcej - tak jak teraz Ty to robisz Jeśli waga nie będzie rosła to zostawie to tak jak ustaliłam

Moniczko uważaj na tę dietę 500 kcal. Bo jeśli organizm przyzwyczai się do takiej diety to jeśli potem kalorie zwiększysz to jest wielkie prawdopodobieństwo,że przytyjesz Mój brat tak miał... Tyle ,że on był na diecie 1000kcal schudł ile chciał, potem zwiększył kaloryczność i przytył z nadwyżką Także wiesz.. Ale ja podobnie jak murka nie chcę Cię zniechęcać Przy każdej diecie jest okres , w którym waga stoi i to jest najgorszy okres bo ludzie albo drastyczniej zaczynaja się odchudzać, albo rzucają dietę i to jest podstawowy błąd

Ja dzisiaj zaliczyłam wpadkę Z lodami i 1 gofrem Ale nie żałuję bo dobre było

[monika01011986]

Napisane przez adziorek1990

Moniczko uważaj na tę dietę 500 kcal. Bo jeśli organizm przyzwyczai się do takiej diety to jeśli potem kalorie zwiększysz to jest wielkie prawdopodobieństwo,że przytyjesz Mój brat tak miał... Tyle ,że on był na diecie 1000kcal schudł ile chciał, potem zwiększył kaloryczność i przytył z nadwyżką Także wiesz.. Ale ja podobnie jak murka nie chcę Cię zniechęcać Przy każdej diecie jest okres , w którym waga stoi i to jest najgorszy okres bo ludzie albo drastyczniej zaczynaja się odchudzać, albo rzucają dietę i to jest podstawowy błąd

Ja dzisiaj zaliczyłam wpadkę Z lodami i 1 gofrem Ale nie żałuję bo dobre było

ooo gofry mmniamm i najlepiej lubię z bitą śmietaną a dawnoo nie jadłam..... do lodów mnie w ogóle nie ciągnie, jakoś przestały mi smakować. No a z tą dietą 500 kcal to chciałam tak na próbę, na jeden tydzień tylko , zobaczyć czy waga będzie szybciej spadała. Do wakacji już niedługo a ja dalej ważę powyżej 60 kilo. Fakt że waga pomaleńku idzie w dół ale jak dla mnie to za wolno ;p Ja jestem strasznie uparta i wiem że jak dojdę do 55 kilo to zrobię wszystko aby nie przytyć już, nawet jeśli to oznacza być na diecie 1000 kalorii do końca życia ;p Obiecałam sobie do końca marca ważyć równe 60 kilo,,,, a ważę 3 kilo więcej ;(

[meeedzik]

Murka no właśnie tak samo robi, teraz też mnie ciągnie do sklepu po coś słodkiego ale jestem twarda

Moniczko na wagę nie narzekam, jedynie co mnie wnerwia to właśnie ta oponka i boczki, bo pomiędzy talią a brzuszkiem mam aż 16 cm różnicy
Co do jedzenia to wydawało mi się, że ta bułka nie ma dużo kcal (kupuję takie w Biedronce po 60gr jedna może wie ktoś o jaką mi chodzi) a kakao piję na mleku 0,5 % albo 1,5% i daję 2 płaskie łyżeczki.
Co do śniadania to mogę je zmienić, ale obiad to nie bardzo bo nie chce mi się samej dla siebie gotować
Kotlet w panierce jak mówisz, ale to taki mały kotlecik bo ogólnie to mało jem, mama cały czas marudzi, że jem jak ptaszek i że się głodzę (a wcale się nie głodzę).
Gdybym sama sobie gotowała to co innego, mogłabym sobie wymyślać.
Też mi się wydaje, że mieszczę się w 1000 kcal może trochę ponad.

[monika01011986]

Meeedzik to zmień tylko tą bułkę maślaną na jakaś grahamkę i będzie ok.
A jak jesz kotleta to oskub tą panierkę i ją wyrzuć - zjedz tylko samo mięso ze środka. A na oponki najlepsze są brzuszki i podciaganie. Rób jak najwięcej i jak najczęściej tylko możesz. Ja na brzuch zakładam sobie taki pas podczas ćwiczeń :
http://allegro.pl/pas-odchudzajacy-n...526782350.html
Świetnie działa, pot leci z pod tego pasa jak woda z kranu ;p
Lub po prostu możesz owinąć brzuch zwykłą folią spożywczą - ale tylko gdy ćwiczysz! długie noszenie foli grozi odparzeniem skóry.
Możesz dodatkowo kupić sobie jakiś balsam wyszczuplający i na noc brzuch smarować.



Ja właśnie zaliczyłam 30 minut orbitreka ( w tym 5 minut jazdę do tyłu). Cała jestem mokra! Leci ze mnie z każdej strony! Nogi pulsują mi jak wściekłe ;p oooo masakra! jak mnie wszystko boli! ;p

[meeedzik]

Moniczko tak mnie zmotywowałaś, że na pewno zmienię tą bułeczkę rano a kotleta będę skubać
A co jeszcze możesz polecić na śniadanie?

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Tak się zmotywowałam, że kręciłam dziś hula hop 2 razy po 40 minut czyli 1,20 godzinki mam za sobą
Tylko coś nie mogę się zabrać za jeżdżenie na rowerku stacjonarny,m i robieniem brzuszków na AB Rocket, a kiedyś to mi bardzo pomogło

[aada0]

Weekend pod wzgledem obzarstwa.. Moj organizm w piatek po szkole po prostu rzucil sie na jedzenie eh nawet nie chodzi o ilosci, ale jakosc-same slodycze praktycznie, nie moglam sie opanowac.. Mowilam juz, ze jestem uzalezniona:P dodatkowo nie mam ochoty na zadne cwiczenia - steper mi sie juz znudził, a na bieganie za bardzo wieje. Chyba zrobie ćwiczenia na brzuch i pokrece hh przynajmniej pol godziny..

[Lajla_55]

Hej!!
Raz już napisałam w tym wątku, ale to nic... Dziś postanowiłam napisać więcej o sobie...
W grudniu urodziłam synka i została mi masa kilogramów do zrzucenia... Wiadomo idzie lato, a ja kiedyś szczuplutka, teraz czuję się jak hipopotam...
Moje założenia są proste... Jem 5 posiłków dziennie (małych oczywiście ), Na obiad jak mięsko to gotowane, albo z grilla. Jem dużo owoców, warzyw, piję hektolitry wody. Nie jem za to słodyczy (zdarzają się grzechy ), chleba, makaronu, nie piję słodkich napojów... Staram się codziennie ćwiczyć, ale wiadomo, że z malutkim dzieciaczkiem w domu ciężko... Zawsze jednak znajdę czas na a6w i jakieś ćwiczenia na partie... Gdy czas mam, skaczę na skakance, tańczę, biegam po schodach itd...
To tyle... Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać, bo jak patrzę w lustro mam łzy w oczach...

[monika01011986]

Napisane przez meeedzik

Moniczko tak mnie zmotywowałaś, że na pewno zmienię tą bułeczkę rano a kotleta będę skubać
A co jeszcze możesz polecić na śniadanie?

---------- Dopisano o 18:54 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Tak się zmotywowałam, że kręciłam dziś hula hop 2 razy po 40 minut czyli 1,20 godzinki mam za sobą
Tylko coś nie mogę się zabrać za jeżdżenie na rowerku stacjonarny,m i robieniem brzuszków na AB Rocket, a kiedyś to mi bardzo pomogło

Cieszę się bardzo że Cię aż tak zmotywowałam
Jeśli chodzi o śniadanie to niema nic lepszego jak płatki Fitness (lub jakieś musli) z owocami no i z mlekiem oczywiście
Są przepyszne, małokaloryczne, wielozbożowe i odżywcze.
Ja je jem codziennie i Polecam!

---------- Dopisano o 20:04 ---------- Poprzedni post napisano o 19:59 ----------

Napisane przez aada0

Weekend pod wzgledem obzarstwa.. Moj organizm w piatek po szkole po prostu rzucil sie na jedzenie eh nawet nie chodzi o ilosci, ale jakosc-same slodycze praktycznie, nie moglam sie opanowac.. Mowilam juz, ze jestem uzalezniona:P dodatkowo nie mam ochoty na zadne cwiczenia - steper mi sie juz znudził, a na bieganie za bardzo wieje. Chyba zrobie ćwiczenia na brzuch i pokrece hh przynajmniej pol godziny..

A próbowałaś chrom??? Kup sobie, nie jest drogi a ponoć od słodyczy odzwyczaja
ten jest dobry: http://allegro.pl/chela-chrom-200-ol...522482120.html
poczytaj sobie! myślę że może Ci pomóc warto spróbować

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:04 ----------

Napisane przez Lajla_55

Hej!!
Raz już napisałam w tym wątku, ale to nic... Dziś postanowiłam napisać więcej o sobie...
W grudniu urodziłam synka i została mi masa kilogramów do zrzucenia... Wiadomo idzie lato, a ja kiedyś szczuplutka, teraz czuję się jak hipopotam...
Moje założenia są proste... Jem 5 posiłków dziennie (małych oczywiście ), Na obiad jak mięsko to gotowane, albo z grilla. Jem dużo owoców, warzyw, piję hektolitry wody. Nie jem za to słodyczy (zdarzają się grzechy ), chleba, makaronu, nie piję słodkich napojów... Staram się codziennie ćwiczyć, ale wiadomo, że z malutkim dzieciaczkiem w domu ciężko... Zawsze jednak znajdę czas na a6w i jakieś ćwiczenia na partie... Gdy czas mam, skaczę na skakance, tańczę, biegam po schodach itd...
To tyle... Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać, bo jak patrzę w lustro mam łzy w oczach...

Czyli jesteś dopiero 4 miesiące po porodzie?
Ja po porodzie ważyłam 85 kilo a teraz ważę 63, ale minęło 1,5 roku. Mi się wydaję, że u Ciebie głównym problemem jest zatrzymanie wody w organiźmie co jest głównym powodem tycia w ciąży, tym bardziej że przed ciążą byłaś szczuplutka i nie miałaś tendencji do tycia. A karmisz piersią?? Bo jeśli tak to dieta nie jest teraz wskazana.... musisz jeść żeby mieć mleczko dla dzidziusia A jeśli nie to coś wymyślimy

[meeedzik]

Oj tak Moniczko zmotywowałaś mnie na całego można powiedzieć, ze dałaś mi takiego kopniaka na rozpęd
Jutro zakupie płatki musli, z kotlecika ściągnę panierkę i mam nadzieję, że to coś da i waga w końcu ruszy bo jak 3 tygodnie temu stanęła tak stoi jak zaklęta (chyba, bo już tydzień się nie ważyłam, jutro się okaże)

Dziś zauważyłam, że oponka jest trochę mniejsza i boczki też jakby się zmniejszyły oby się to przełożyło na centymetry

PS. Ale tu u Was miło, aż chce się wchodzić

[kubiowo89]

.

[murka04]

a mnie dziś babcia za wszelką cenę chciała podtuczyć bo "wyglądam jak kościotrup", aah te babcie zjadłam kilka czekoladek, jogobelle light (nie mogę przestać się nimi zachwycać) i bułkę. no i od jutra znów tydzień diety

meeedzik pewnie, że miło ! z tą grupą wsparcia nie było ani trochę przesadzone

[monika01011986]

Wiecie coooo, odkryłam przed chwilą cos fajnego
Otóż troszkę zgłodniałam bo od obiadu o 14 nic nie jadłam i postanowiłam pogrzebać po szafkach zobaczyć co mam do podjedzenia.
Znalazłam budyń ale taki co się go w kubku robi "Słodki kubek" z firmy Gellwe. Myślę sobię... oo budyń, zjadłabym ale pewnie ma dużo kalorii no więc czytam i wyobraźcie sobie że napisane jest tak: 68,7 kalori w 100g już po rozrobieniu z wodą. No a opakowanie ma 47 gram! więc wychodzi ok. 30 kalorii!!!!!! To nawet jogurt ma więcej dwa razy! Rozrobiłam go w szklance i jem właśnie Ale pyszny jest! I dodatkowo ma rodzynki (smak waniliowy) No i naprawdę można się najeść
Kupcie sobie i wypróbujcie!! Rewelacja

[murka04]

z tymi budyniami i kiślami w kubku to trochę podejrzana sytuacja jest jak dla mnie, bo to niby mało kalorii ale raczej nie pomagają w schudnięciu - mój wychowawca przez 2 lata się odchudzał i był święcie przekonany, że dzięki gorącym kubkom i właśnie takim budyniom mu się to uda, ale w końcu zrezygnował kiedy waga nie spadała. więc jestem trchę sceptycznie nastawiona do tego typu produktów

[monika01011986]

Napisane przez meeedzik

Oj tak Moniczko zmotywowałaś mnie na całego można powiedzieć, ze dałaś mi takiego kopniaka na rozpęd
Jutro zakupie płatki musli, z kotlecika ściągnę panierkę i mam nadzieję, że to coś da i waga w końcu ruszy bo jak 3 tygodnie temu stanęła tak stoi jak zaklęta (chyba, bo już tydzień się nie ważyłam, jutro się okaże)

Dziś zauważyłam, że oponka jest trochę mniejsza i boczki też jakby się zmniejszyły oby się to przełożyło na centymetry

PS. Ale tu u Was miło, aż chce się wchodzić

Nawet nie wiesz jak się cieszę że mogłam pomóc Do obiadu dawaj sobie więcej surówki to wtedy zjesz mniej kotleta Ziemniaki nie są mocno kaloryczne ( w 100g jest 70 kalorii) dlatego możesz śmiało je jeść ale w granicach rozsądku Na śniadanko kup sobie najlepiej te Fitness z owocami - są najlepsze smakowo i ogólnie - choć drogie. Ja tez tak mam nieraz że mi waga stanie w miejscu i nie chce się ruszyć ale na szczęście trwa to zwykle pare dni

[meeedzik]

Murka miałaś rację w 100% i dziękuję, że mnie tu zaprosiłaś
a co do jogurtu to muszę spróbować tą jogobelle light, bo codziennie jem jogurty, ale kupuję danone ten z wierzchu śmietankowy a na dnie owocowy i ma około 120 kcal dokładnie nie pamiętam.
Monia co do budyniu, to super sprawa z tym jest, jutro muszę poszukać
budyń jest pożywny i do tego tak mało kalorii

[monika01011986]

Napisane przez murka04

z tymi budyniami i kiślami w kubku to trochę podejrzana sytuacja jest jak dla mnie, bo to niby mało kalorii ale raczej nie pomagają w schudnięciu - mój wychowawca przez 2 lata się odchudzał i był święcie przekonany, że dzięki gorącym kubkom i właśnie takim budyniom mu się to uda, ale w końcu zrezygnował kiedy waga nie spadała. więc jestem trchę sceptycznie nastawiona do tego typu produktów

Raz na jakiś czas napewno nie zaszkodzi Tego proszku do rozrobienia jest bardzo mało dlatego myślę że rzeczywiście w 30 kaloriach na pewno to się mieści. na kolację tak nieraz zjeść to moim zdaniem dobry pomysł

[meeedzik]

Monia ja nie przepadam za suszonymi owocami i nie lubię rodzynek kiedyś jadłam z bananem i kawałkami czekolady, wiem że mają trochę więcej kalorii ale inne mi nie smakowały.
Ostatnio mama kupiła jakieś z jabłkiem, próbowałam od niej i nawet dobre były
A co do ziemniaków to jem ich zawsze jedną dużą łyżkę i niczym nie polewam, a mama na siłę chce mi polać, za to koperkiem posypuję
Już się nie mogę doczekać wiosny i w ogóle lata kiedy to będzie więcej warzyw i owoców
I będzie ładna pogoda, to dołączę skakanie na skakance

Qurde dziewczyny ale ja się nakręciłam na to odchudzanie dzięki Wam, bo już miałam takie dni żeby zrezygnować

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Tak sobie czytałam wątek i nie wiedziałam, że jesteś taka młodziutka Murka

[monika01011986]

Napisane przez kubiowo89

Hejko.
Słuchajcie, mam pytanko, ile może miec kcal, bułka fitness z Lidla? Orientuje się może któraś z Was?? Bo gdzieś znalazłam na forum, że 226kcal, ale to jakoś mi za dużo się wydaje... ;/. A kupiłam sobie na jutrzejsze sniadanko i nie wiem ile policzyc...

Idę spac, bo troszkę głód mnie łapie.
Ciao.

Wiesz co może być 226 kcal ale zapewne w 100g. Bułka zwykle ma 50g więc 113 kalorii.

[murka04]

wszyscy się dziwią, że jestem taka młoda a Ty ile masz lat meeedzik?

wiosna jazda na rowerze, rolkach, bieganie wieczorem - nie mogę się tego wszystkiego doczekać. no i będę mogła w końcu założyć jakieś ładne ciuchy - bo na razie pod zimową kurtką nie chce mi się nosić jakichś eleganckich, więc chodzę w workach

[meeedzik]

Ja mam to samo w tym tygodniu wybieram się na jakieś wiosenne zakupy
Ja mam 22 w sierpniu stara dupa ze mnie

[monika01011986]

Napisane przez meeedzik

Monia ja nie przepadam za suszonymi owocami i nie lubię rodzynek kiedyś jadłam z bananem i kawałkami czekolady, wiem że mają trochę więcej kalorii ale inne mi nie smakowały.
Ostatnio mama kupiła jakieś z jabłkiem, próbowałam od niej i nawet dobre były
A co do ziemniaków to jem ich zawsze jedną dużą łyżkę i niczym nie polewam, a mama na siłę chce mi polać, za to koperkiem posypuję
Już się nie mogę doczekać wiosny i w ogóle lata kiedy to będzie więcej warzyw i owoców
I będzie ładna pogoda, to dołączę skakanie na skakance

Qurde dziewczyny ale ja się nakręciłam na to odchudzanie dzięki Wam, bo już miałam takie dni żeby zrezygnować

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Tak sobie czytałam wątek i nie wiedziałam, że jesteś taka młodziutka Murka

Ja tez nigdy nie lubiłam suszonych owoców ale te w płatkach fitness jak polejesz mlekiem to robią się jak takie świeże prosto z krzaka
A co do budyniu to są na pewno różne smaki, ja akurat miałam waniliowy z rodzynkami. Musisz popatrzeć w sklepach jakie są jeszcze smaki.

Fajnie, że dzięki nam nabrałaś chęci na odchudzanie Cieszymy się razem z Tobą

[Lajla_55]

Monika Już piersią nie karmię, bo niestety po ciężkim porodzie mój synek miał problem ze ssaniem i po 3 miesiącach walki zrezygnowałam...
Zatrzymana woda ok, ale moje uda i tyłek to jedna wielka galareta... odchudzam się 3 tygodnie i po pierwszym schudłam aż 3 kg, ale teraz waga ani drgnie... Tż mówi, że wyglądam lepiej, ale po tak krótkim czasie ciężko mi w to uwierzyć...

Dziewczyny jecie otręby?? Bo ja wcinam 3 łyżki stołowe dziennie i troszkę pomogły uregulować trawienie..

[kubiowo89]

.

[madziek1988]

ja też już po śniadanku : zjadłam grahamkę, z puszką tunczyka w sosie własnym i zielonym ogórkiem