Samotne Mamusie-zapraszam

[zagubiony777]

Napisane przez laisla

Piszesz "mniejsza o to" a to chyba jest fakt jeden z ważniejszych..że ona z jakiegoś sobie znanego powodu mimo całego jego pokręcenia go broni. Myślę, że to bardzo ważny element i trudno będzie Ci to zaakceptować. Tak czy inaczej szykuje się poważne źródło konfliktu między Wami. Nie chcę tutaj za daleko posuwać się w dywagacjach czy to jakieś resztki uczucia, które może kiedyś powrócić, boleśnie i niespodziewanie Ciebie zranić bo może wcale tak nie jest..ale z jakiegoś powodu broni go. I raczej zanosi się że będzie on w jakiś sposób obecny w Waszym życiu. Ale mowiąc o niej "moja kobieta" raczej już dokonałeś wyboru więc pozostaje zaakceptować sytuację..A dziecko trzeba przede wszystkim chronić przed chaosem i napięciami. Jeśli będziesz to robił ona z pewnością to doceni i może któregoś dnia poczujesz, że niepostrzeżenie to Ty odgrywasz rolę ojca w Waszej rodzinie..

mniejsza o to bo hmmm ona sprowadza go do tylko ze jest ojcem ze to tylko biologia. a mnie kocha..jego jako partnera czy ewentualnego powrotu nie widzi....najgorzej bedzie jak mała podrosnie albo nagle tatus jej zapragnie znow byc jej ojcem.....najgorsze ze ona bedzie musiala sie godzic....i tak na co bede pracowal moze byc zniszczone nawet przez przypadkowe spotkanie mamy i corka z tatusiem np na miescie....

[laisla]

Przypadkowe? Powiedziałeś, że ona już dąży do kontaktu z nim więc raczej ten kontakt będzie utrzymywany..więc nie ma mowy o przypadkowości. Ty musiałbyś jakoś tę rodzinę budować z ..nim w pakiecie..I dziecku to jakoś racjonalnie w głowie układać..

[zagubiony777]

Napisane przez laisla

Przypadkowe? Powiedziałeś, że ona już dąży do kontaktu z nim więc raczej ten kontakt będzie utrzymywany..więc nie ma mowy o przypadkowości. Ty musiałbyś jakoś tę rodzinę budować z ..nim w pakiecie..I dziecku to jakoś racjonalnie w głowie układać..

nie, ona sama z siebie nie dazy ale ostatnio gdzies w centrum handlowym przez przypadek sie spotkali.....tu chodzi tylko o dziecko....matka moze tylko zezwolic dziecku jak bedzie ciagle "tesknic" za ojcem lub wypytywac sie o niego...bo doskonale mała wie kto jest jej tatusiem ehh i to mnie najbardziej boli jak to zmienic....

[laisla]

Skoro wie, kto jest ojcem to tego nie zmienisz..a czy będzie tęsknić to nie wiadomo bo to głównie od jego podejścia do dziecka zależy..

[zagubiony777]

Napisane przez laisla

Skoro wie, kto jest ojcem to tego nie zmienisz..a czy będzie tęsknić to nie wiadomo bo to głównie od jego podejścia do dziecka zależy..

czyli angazowac sie z mysla ze kiedys byc moze uslysze slowo "tato"? a myslisz ze jak dziecko zajme myslami...ze jak wypelnie caly jego czas to o nim zapomni ?? mozliwe to?

[kinderkowa18]

hej moja siostra jest samotna i za 2 miesiace ma terminowy porod...(ojciec dziecka chcial aborcje ale siorka sie nie zgodzila wiec jest sama sytuacja jest trudna bo jestesmy za granica) i dlatego Was sie pytam wiem ze moze nie na miejscu te pytanie ale je zadam. A wiec : jezeli moja siostra urodzi to po jakim czasie moze wyjsc z dzidziusiem na dwor?? Przepraszam ze zadaje tutaj to pytanie jezeli gdzies istanieje taki watek prosze o przeniesienie.Ja staram sie jej pomagac i ja powiedzialam ze raczej po miesiacu jak urodzi moze z nim wyjsc Bo to chlopaczek a ona mowi ze moze nawet wczesniej , a jak to jest naprawde?? Dziekuje za odp i Zycze Wam samotne mamusie powodzenia...Wspierajcie sie razem..swietny watek

[laisla]

Napisane przez zagubiony777

czyli angazowac sie z mysla ze kiedys byc moze uslysze slowo "tato"? a myslisz ze jak dziecko zajme myslami...ze jak wypelnie caly jego czas to o nim zapomni ?? mozliwe to?

Nie wiem..po prostu angażować się i robić co tylko możliwe abyście stanowili szczęśliwą rodzinę. Nie próbowałabym na siłę odciągać myśli dziecka od ojca bo po pierwsze to w ogóle niemożliwe a po drugie po co masz na to tracić energię Zastałeś taką sytuację i zaakceptuj bo niewiele akurat w tej kwestii możesz zrobić. Bardzo dużo zależy od Twojej dziewczyny jaka ona okaże się dojrzała..właściwie większość zależy od niej zakładając, że Ty zachowasz się w porządku..

---------- Dopisano o 00:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

kinderkowa18, to zależy od zdrowia malca i od pory roku, ale myślę, że tak z dwa tyg. to max trzymania malucha pod kloszem jeśli jest ok ze zdrowiem Ja wyszłam po 3dniach ale był lipiec.

[kinderkowa18]

Dziekuje Bardzo za Odpowiedz!!! no u Nas w grecji w kwietniu jest cieplo... Serdecznie Pozdrawiam

[naked21]

witajcie

laisla stęskniłam się za Tobą, choć wizaż ostatnio przestał mnie bawić. sesja w toku do tego absorbujący łobuz zabiera cały mój czas i energię

widzę, że mężczyzna zawitał do naszego babskiego wątku

Ze spraw exowych: jakiś czas temu policja naweidziła mój dom z informacją, iż Ł uciekł z oddziału zamkniętego w psychiatryku :/ za dwa dni dostaję od niego smsa czy nie miałabym ochoty spotkać się z nim na piwie. Szok. Treaz nie wiem co się z nim dzieje, zmieniłam nr wreszcie.

Laisla co u Ciebie, pewnie tylko praca praca jak to Ty
Kinderkowa: ja urodziłam 3.września i po tygodniu od wyjścia ze szpitala zaczęłam przyzwyczając małego do "świeżego" powietrza. Najpierw pod domem na chwilę, potem krótkie spacery. Dziś wychodzimy kilka razy w ciągu dnia, min.2 bo się mały dziadyga nauczył długo spać w wózku. W łóżeczku max 0.5 h :/

[laisla]

Naked już też się bardzo stęskniłam za Tobą, za czasami gdy pisałyśmy nawet parę razy dziennie Już się nawet trochę obraziłam, że się nie odzywasz, ale gdy piszesz to jakoś mi natychmiast przechodzi Dlaczego zniechęciłaś się do wizażu?
Powinnam napisać, że szokuje mnie to, co piszesz o Ł. ale jakoś po nim i takich rewelacji bym się spodziewała A wiesz w ogóle dlaczego tam trafił?? Kurcze i spotykaj się z takim sam na sam. Strach po prostu..
Cieszę się, że Filuś rośnie zdrowo i nie masz większych problemów z "dziadygą" Pewnie zmienił się bardzo..Podziel się fotkami jeśli masz nowe I napisz co Maluch nowego wyrabia oprócz tego, że sypia na spacerkach
Oj mylisz się Kochana co do mnie. Wreszcie praca wypaliła mnie na tyle, że zapragnęłam dla utrzymania zdrowia psychicznego zająć mysli czyms innym także. Wczoraj byłam na koncercie, zaprosił mnie PC w ramach prezentu urodzinowego więc nie wypadało odmówić. Było naprawdę miło. Jeszcze coś tam się innego powoli kroi ale i tak z tego nic nie będzie poniewaz nie wierzę w to jak wiesz ale widzisz wiosna powoli i mnie dopada bo myśli krążą wokół innych klimatów. Co jeszcze nowego..Moja siostra oświadczyła, że pobierają się we wrześniu więc będzie pierwszy od dawien dawna ślub w rodzinie
A dzisiaj skończyłyśmy mały remoncik u córci, zmieniłyśmy kolor ścian i ustawienie sprzętów (wykorzystując ferie) tak więc jak widzisz jak zwykle dzieje się dość dużo. Efekt wyszedł naprawdę fajny małym kosztem i nakładem pracy

Odzywaj się Kochana częściej bo tu usycham osamotniona na wątku Nie wiem, co u Marty także, a często o Was myślę

[naked21]

laisla, załóż proszę konto na facebooku, pogadamy wtedy "normalnie"

tez myslę często co u Marty i serduszka

a to my

edit: odezwe sie wieczorem jak uspie dziadyge i poucze sie do niedzielnego egzaminu :/

i jestem
Laisla super, że spotykasz się z PC, kurczę może jednak cos z tego będzie, ja nadal trzymam kciuki aby Twoje serce drgnęło w jego stronę. Pisz mi tu szybciutko z kim sobie randkujesz, jak się układa i w ogóle. Pochwal się kobieto a nie od razu zakładasz, że nie wypali. W końcu przecież wypali. Super, że siostra się wybiera do ołtarza! Miejmy też nadzieję, że jednak zdecyduje się na dziecko

Moje zdrowie psychiczne za to podupada. Chyba jestem za słaba Na dodatek żyję w ciągłym stresie, strachu co znów ex wymyśli, do tego jestem niewyspana notorycznie. W końcu sama wyląduję u psychiatry :/

[kingusia1991]

hej dziewczeta

zaniedbalam Was widze,ze niezle rzeczy sie dzieja u Ciebie naked , wspolczuje...
na szczescie ode mnie A. jest daleko i niech tak zostanie...

jak wiecie 11 marca moja niunia skonczyla 1 roczek
urodziny wypadly bardzo fajnie, bylam zaskoczona, jesli chodzi o tort, bo znajomi M. mojej mamy przywiezli bardzo piekny torcik...
i smaczny

niunia rosnie jak na drozdzach, ja w poszukiwaniu pracy i tak to zycie mija...

a o mnie zapomnialyscie

pozdrawiam Was i bede zagladac do Was czesciej, o ile chcecie

[laisla]

Ej Kingusia..przestałaś się odzywać, nie to, że zapomniałyśmy..Ostatnio w ogóle tu cichutko Ucałuj Malutką urodzinowo Ciekawe, czy świeczki udało jej się zdmuchnąć
Pisz jak tam poszukiwania pracy i czy A. ciągle jeszcze coś kombinuje..i czy Kornelcia coś już zaczyna mówić..

[storno]

hello, proszę nie zlinczujcie mnie ale potrzebuję pomocy a nigdzie w necie nie mogę znaleść. Chodzi o alimenty... córka od września otrzymuje alimenty z funduszu,fundusz nie wypłacił żadnego wyrównania za zaległości.Niby mało zostało bo za 3 miesiące a 250zł/na miesiąc. I teraz każdy umywa ręce od tych zaległych-komornik mówi,że trzeba zrzec się funduszu-ale dlaczego?? a i nie można wziąć żadnych pieniędzy od ojca jeżeli alimenty wypłaca fundusz. Ojciec dziecka niby chce dać tę kasę ale obawiam się,że jest cwany i może z potwierdzeniem polecieć do mopsu a wtedy wstrzymają bieżące wypłąty a on od 2008 roku nie pracuje(pieniądze na zaległe niby od jego rodziców) może któraś wie coś na ten temat i poradzi,plissssssssss

[laisla]

Kurcze..nie bardzo rozumiem..jakie zaległe? dlaczego zaległe? Sprawa się zakończyła w sądzie teraz a składałaś we wrześniu? O to chodzi? Z ojcem dziecka nie wchodziłabym w żadne układy skoro przyznano Ci z funduszu, a ten nie pracuje..Napisz coś więcej..

[storno]

wnusia ma 3,5 roku- nie mają ślubu,płacił jak chciał i kiedy chciał ale w czerwcu zeszłego roku zupełnie przestał, poszła sprawa do komornika, który nie mógł ściągnąć należności przez 3 miesiące i dopiero we wrześniu dał pismo,z którym córka mogła wystąpić do funduszu alimentacyjnego.Złożyła papiery we wrześniu i od września otrzymuje z funduszu alimenty. W decyzji jaką otrzymała jest napisane-
że jak jest wypłacane świadczenia z funduszu alimentacyjnego nie mogę od komornika prowadzącego postępowanie egzekucyjne ani od dłużnika otrzymywać żadnych kwot tytułem alimentów, nawet zaległych i wykrzyknik na końcu

jeżeli to jest dług z tyt. alimentów zaległych wnosi sie o regres ...
art.140.§ 1 i 2 k.r.o

przyjęcie pieniędzy od dłużnika spowoduje przeliczenie dochodu jako bieżący( nie ma znaczenia czy to są zaległości z przed kilku lat) na dziś to jest Pani dochód i tak zostanie potraktowany przez Fa-skutkiem będzie utrata FA po przekroczeniu 725 na os./miesiąc

Była u komornika a ten powiedział jej ,że jak chce te zaległe alimenty to musi zrzec się bieżących alimentów z funduszu.
Płakać się chce jak tak każdy odsyła od siebie-totalna spychologia

[laisla]

Ja też nie dostałam nigdy zaległych. Jeśli występuje się ze sprawą w sądzie należy wtedy, na początku wystąpić o przyznanie zaliczki, alimentów na czas trwania procesu, jeśli tego się nie zrobi to później już nie odzyska się pieniędzy. Bez sensu byłoby teraz zrezygnować z Funduszu na rzecz tych zaległych bo skoro ojciec nie pracuje to i tak nigdy się nie wypłaci, a alimenty z funduszu to już jest "wróbel w garści a nie gołąb na dachu"..

[inz]

witam!
mam prosbe, czeka mnie sprawa w sadzie o alimnenty na 3,5 letnie dziecko jak sie przygotowac, oczywiscie ojciec dziecka ukrywa dochody; dodam ze przedszkole kosztuje 400 zł...musze jeszcze oplacic wpisowe 300 zł ....dziecko ma choroby skórne -co wymaga lekarstw, nie wspomne o dentyscie bo na NFZ sa miejsca dopiero na lipiec....na razie dziecko jest z moja mama inwalidka ale nie moge jej juz wykorzystywac-ledwo zyje (

[naked21]

inz- współczuję u mnie jeszcze gorzej- choroby skórne dziecka [jak narazie wydałam w 1 miesiąc ok 500 zł na lekarzy i leki- bez skutku] a z wszystkim muszę sobie radzić sama nie mam kasy ani od exa ani z funduszu. Na rodziców moge liczyć, ale tak strasznie mi głupio od nich brać

[__sylwia__]

Dziewczyny jak sobie radzicie z samotnoscia ?
Ja mieszkam z rodzicami ktorzy wspieraja mnie jak moga i pomagaja ale oni oczywiscie nie zastapia nam meza i ojca a z doswiadczenia widze ze coraz trudniej o normalnego partnera

[laisla]

Napisane przez __sylwia__

Dziewczyny jak sobie radzicie z samotnoscia ?
Ja mieszkam z rodzicami ktorzy wspieraja mnie jak moga i pomagaja ale oni oczywiscie nie zastapia nam meza i ojca a z doswiadczenia widze ze coraz trudniej o normalnego partnera

Witaj Kilkadziesiąt stron napisałyśmy ..też o samotności Doszłyśmy w sumie do wniosku, że każda samotność jest lepsza od byle jakiego albo poniżającego nas bycia we dwoje..Są chwile, gdy brakuje kogoś, ale Kochana wszystko przed nami, jeszcze nie umieramy

[__sylwia__]

Napisane przez laisla

Witaj Kilkadziesiąt stron napisałyśmy ..też o samotności Doszłyśmy w sumie do wniosku, że każda samotność jest lepsza od byle jakiego albo poniżającego nas bycia we dwoje..Są chwile, gdy brakuje kogoś, ale Kochana wszystko przed nami, jeszcze nie umieramy

Dokladnie swiete slowa, szkoda tylko ze z problemami trzeba sobie radzic samej

[laisla]

Napisane przez __sylwia__

Dokladnie swiete slowa, szkoda tylko ze z problemami trzeba sobie radzic samej

Ale spójrz na to w ten sposób: sama radzisz sobie ze swoimi problemami, ale tylko swoimi a nie swoimi i jeszcze kogoś kto Ciebie nie szanuje, zdradza, czy przepija Twoje pieniądze więc i tak masz o połowę problemów mniej Wiem, że to brzmi nienajlepiej ale my tutaj po przejściach nieciekawych jesteśmy i doceniamy swój spokój bo to bardzo wiele. A jakby co to my tutaj też możemy spróbować pocieszyć czy pogadać

[__sylwia__]

Dobrze ze chociaz wy potraficie wesprzec Ja mam teraz jakies wiosenne zalamanie i nic mnie nie cieszy

[joanna975]

Niesamowite jesteście. Bardzo dzielne. T0 muszę powiedzieć po tym co tutaj przeczytałam. Może dla poprawiane nastrojów co poniektórych podeślę tytuł, który na pewno się spodoba "Niebieskie migdały" Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Ta książka zmienia podejście do samotnego macierzyństwa. Może niektórym pomoże

[laisla]

Napisane przez mloda_mama88

Ja też jestem samotną mamą i nie jest łatwo, boje się, że ten stan się długo nie zmieni. Faceci nie chcą się wiązać z kimś, kto ma ze sobą taki bagaż. Myślicie, że jest jakakolwiek szansa na zmianę tego stanu ? Czy którejś z was udało się znaleźć męskie, szczere wsparcie ?

Ale długo trwało zanim udało się zaufać.

[__sylwia__]

Napisane przez mloda_mama88

Ja też jestem samotną mamą i nie jest łatwo, boje się, że ten stan się długo nie zmieni. Faceci nie chcą się wiązać z kimś, kto ma ze sobą taki bagaż. Myślicie, że jest jakakolwiek szansa na zmianę tego stanu ? Czy którejś z was udało się znaleźć męskie, szczere wsparcie ?

Mam ten sam problem co Ty, 3tyg temu zakonczylam zwiazek ktory myslalam ze bedzie trwal wieki ... niestety mialam klapki na oczach i nie widzialam co ten czlowiek ze mna robi Teraz czuje sie samotna ale doswiadczenie pokazalo mi ze lepiej byc sama i cieszyc sie zyciem niz meczyc sie z kims. Smutne ale prawdziwe. Moze kiedys znajdziemy kogos kto na nas zasluguje i dziecko nie jest dla niego PROBLEMEM i CIEZAREM

[laisla]

Napisane przez mloda_mama88

Ale w sensie, zanim Ty zaufałaś, czy zanim on zaufał ?

Ja oczywiście Nie ufałam nikomu po tym co zgotował mi mąż w trakcie małżeństwa..musiało upłynąć dużo czasu abym w ogole miała ochotę spojrzeć na faceta. Czas upłynął i jakoś dochodzę do normalności, tzn do wiary, że są też normalni faceci. (po kilku nieudanych jednak próbach tworzenia czegoś nowego, strasznie to trudne gdy jest się samotną mamą)

Napisane przez __sylwia__

Mam ten sam problem co Ty, 3tyg temu zakonczylam zwiazek ktory myslalam ze bedzie trwal wieki ... niestety mialam klapki na oczach i nie widzialam co ten czlowiek ze mna robi Teraz czuje sie samotna ale doswiadczenie pokazalo mi ze lepiej byc sama i cieszyc sie zyciem niz meczyc sie z kims. Smutne ale prawdziwe. Moze kiedys znajdziemy kogos kto na nas zasluguje i dziecko nie jest dla niego PROBLEMEM i CIEZAREM

Napewno znajdziecie Ja też poobijałam się o kilku nic nie wartych facetów i zastanawiałam się po co mi to było..trzeba jakieś wnioski w końcu wyciągnąć i myśleć głównie o sobie i o dziecku, aby to nam było dobrze a jak nie ma chętnego, z którym byłoby dobrze to lepiej być samą, o tym jestem przekonana w 100%

[mejnord]

a czy ktoś mógłby mi doradzić, nie długo zostane młoda mamą. Mieszkam z narzeczonym w domu wraz z jego rodzicami. Jestem zarejestrowana w PUP-ie ale nie mam prawa do zasiłku, wiem ze przysługuje mi 1000 zł becikowego ale czy drugie 1000zł też jezeli mój tylko pracuje i zarabia 1100 zł miesięcznie? Jaka pomoc mogę uzyskać od opieki społecznej. Prosze doradźcie jeśli coś wiecie na ten temat drogie wizażanki

[__sylwia__]

Napisane przez mejnord

a czy ktoś mógłby mi doradzić, nie długo zostane młoda mamą. Mieszkam z narzeczonym w domu wraz z jego rodzicami. Jestem zarejestrowana w PUP-ie ale nie mam prawa do zasiłku, wiem ze przysługuje mi 1000 zł becikowego ale czy drugie 1000zł też jezeli mój tylko pracuje i zarabia 1100 zł miesięcznie? Jaka pomoc mogę uzyskać od opieki społecznej. Prosze doradźcie jeśli coś wiecie na ten temat drogie wizażanki

W mopsie becikowe jest przeliczane tak jak rodzinne zaleznie od dochodow ale nie mam pojecia jaka jest dokladna kwota. Mysle ze 1100zl na 3 osoby to nie wiele, wiec smialo mozesz skladac wniosek o drugie becikowe