Rozstanie z facetem -cz. XVII

[ver_million]

Napisane przez elvegirl

Jak również gdyby Twoje życie nie polegało na rozkminianiu jego spojrzeń.

czas sie ogarnac. chyba ide spac.
jutro bedzie lepiej.

[Connff]

Napisane przez mp_84

dzieki dziewczynki , jestescie kochane jakos to tzreba bedziue przetrwac, zacisnac zeby i isc do przodu. jeszcze tylko w srode pojde na pogrzeb i to by bylo na tyle... tylko jak tu sie pozbyc z serca tej cholernej nadziei. nie slucha sie to moje serducho , chcialoby ,ale nie dociera do niego... dziewczyny na zdien dzisiajszy jaki jest wasz singlowy staz? u mnie w niedziele miná 2 miesiace

U mnie też w niedzielę dwa miesiące!

Napisane przez ver_million

a to racja.

ale czemu on sie nadal na mnie patrzy. wiecie- ze ja sie patrze ok, ale ja raczej myslalam, ze mimo to, ze bede na niego patrzec, on bedzie robil wszystko, zeby mnie olewac totalnie, a on patrzy w moja strone tylko kiedy ma na to okazje.

Parafrazując powiedzenie o wchodzeniu na góry: "bo jesteś". Nie ma w tym żadnej filozofii, po prostu się patrzy. I do jasnej cholery, nie pisz do niego! Ani ze swojego, ani z żadnych innych numerów. Tracisz tylko czas i pieniądze. A na takiego smsa jaki wysłałaś to bym zwyczajnie nie odpisała.

A u mnie sporo się dzieje (nic związanego z eksem na szczęście), ale na razie nic nie piszę, bo sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć .

[Malla]

ver_million - to kolejnym razem podejdź i pogadaj.

Connff - co się dzieje?

Napisane przez elvegirl

Doba.

Musi być ciężko...

[elvegirl]

Napisane przez ver_million

czas sie ogarnac. chyba ide spac.
jutro bedzie lepiej.

Będzie.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Napisane przez Malla

Musi być ciężko...

Jest...

[ver_million]

wlasnie mi kumpela powiedziala, ze moze powinnam go przeprosic za ten policzek? ale nie-eee-eee.. dostal, bo mnie obrazil.
a gadac sie boje. ale wkrotce sie to skonczy, czuje sie kopnieta przez Elve;d i to tak konkretnie od razu mi przeszla chetka na szlochy

[martuska2o]

Napisane przez ver_million

wlasnie mi kumpela powiedziala, ze moze powinnam go przeprosic za ten policzek? ale nie-eee-eee.. dostal, bo mnie obrazil.
a gadac sie boje. ale wkrotce sie to skonczy, czuje sie kopnieta przez Elve;d i to tak konkretnie od razu mi przeszla chetka na szlochy

No jeszcze tego będzie brakowało, że będziesz go przepraszać..

[Malla]

ver_million - i znowu się zacznie... przepraszanie, obrażanie, przepraszanie...

Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci niech się święci cud...

[elvegirl]

Napisane przez ver_million

wlasnie mi kumpela powiedziala, ze moze powinnam go przeprosic za ten policzek? ale nie-eee-eee.. dostal, bo mnie obrazil.
a gadac sie boje. ale wkrotce sie to skonczy, czuje sie kopnieta przez Elve;d i to tak konkretnie od razu mi przeszla chetka na szlochy

Ta, jasne, może jeszcze przeproś go za to, że sprowokowałaś go do chamstwa, utul, padnij na kolana i błagaj o powrót. Kolejny. Bo prawdziwa miłość przecież wszystko wybaczy, bla bla bla.

Nie popieram lania po gębach, no ale ludzie, chłop nie dostał za niewinność, to nie będziesz go przepraszała!

Daj sobie spokój, nie baw się w gierki z "cześć", nie prowokuj go. No, chyba że chcesz do niego wrócić, żeby za chwilę znowu było kijowo - niektórzy zbierają znaczki, inni chamstwa wiecznego niedoszłego eks partnera. Wtedy faktycznie, posłuchaj koleżanki. Bosz...

Żeby słuchać takiej dobrej muzy i chrzanić takie farmazony...niech się już zaczną wakacje...

No. Ogarnąć mi się tu!

[ver_million]

Napisane przez Malla

ver_million - i znowu się zacznie... przepraszanie, obrażanie, przepraszanie...

Co było wczoraj odeszło w cień
Niepamięci niech się święci cud...

no wlasnie, o tym samym pomyslalam. pojde wyciagne reke, a on mi znowu jakiegos kwasu narobi, ze zaraz bede plakac, bo 'ja przeciez myslalam co innego'. dam sobie spokoj chyba w ogole. jeszcze 2 tygodnie i przestanie mnie nachodzic, pozniej maturka i politechniko witaj (oby!) poza tym jestem umowiona z jedna z wizazanek ;> i cos czuje, ze niezle imprezy beda ;P

[Malla]

Napisane przez elvegirl

niektórzy zbierają znaczki, inni chamstwa wiecznego niedoszłego eks partnera.

[ver_million]

Napisane przez elvegirl

Żeby słuchać takiej dobrej muzy i chrzanić takie farmazony...niech się już zaczną wakacje...

No. Ogarnąć mi się tu!

przecenialas mnie po prostu ;P
oj nie chce go spowrotem, zeby mi znowu pierdzielil, jak to on ma problem z kodeinka, a ja go nawet nie chce przytulic... oj nienie, starczy mi, naprawde, tak mi jest duzo lepiej, mialam slabszy moment.

ja tez nie popieram lania ludzi, ale sie zdarzylo. moze w zlym momencie, bo za pozno po tym co powiedzial i w zlym miejscu, ale trudno. jak mi tu ktoras napisala, zeby mi w krew nie weszlo, to sobie wzielam do serca i nie weszlo dajcie spokoj, w sumie odkad sie rozstalismy jestem uosobieniem spokoju juz nie kipi ze mnie agresja i frustracja...
a dzis pierwszy raz od 2 tygodni szlochalam, wiec jest dobrze

[Connff]

Napisane przez Malla

ver_million - to kolejnym razem podejdź i pogadaj.

Connff - co się dzieje?

Musi być ciężko...

Miałam "przygodę" z kolegą, o którym już kiedyś pisałam. Przygoda była bardzo udana , chociaż w założeniu miał tylko wpaść na chwilę podrzucić mi rzeczy . Co dalej, jeszcze nie wiem i się nie zastanawiam. Wszystko fajnie, problemem jest tylko to, że ten kolega to także kolega byłego .

elvegirl, jak się trzymasz?

[elvegirl]

Napisane przez ver_million

przecenialas mnie po prostu ;P
oj nie chce go spowrotem, zeby mi znowu pierdzielil, jak to on ma problem z kodeinka, a ja go nawet nie chce przytulic... oj nienie, starczy mi, naprawde, tak mi jest duzo lepiej, mialam slabszy moment.

No i tak ma być.
A nie jakieś sesemesy i inne tęsknoty.

Jak chcesz posłuchać o problemach z lekomanią, to służę namiarami na siebie
Naprawdę, ten koleś nie jest Ci potrzebny.

Napisane przez ver_million

dajcie spokoj, w sumie odkad sie rozstalismy jestem uosobieniem spokoju juz nie kipi ze mnie agresja i frustracja...
a dzis pierwszy raz od 2 tygodni szlochalam, wiec jest dobrze

Tylko pamiętaj, progres ma być, a nie regres

[Malla]

Napisane przez ver_million

problem z kodeinka

hmm... zrobiłam w... poniedziałek? bardzo głupią rzecz pod jej wpływem...

[elvegirl]

Napisane przez Connff

Wszystko fajnie, problemem jest tylko to, że ten kolega to także kolega byłego .

Szczególik

Napisane przez Connff

elvegirl, jak się trzymasz?

Kiepsko, ulga na zmianę z potwornymi wyrzutami sumienia...

[cyanidegirl]

Napisane przez Connff

U mnie też w niedzielę dwa miesiące!

U mnie jutro dwa miesiące. Połowa trwania związku.
I każdego dnia jest coraz gorzej.
Myślałam że z czasem mi przejdzie, zapomnę, bo zajmuję się teraz milionem różnych spraw ale nie ma godziny, żebym o nim nie myslała i nocy, żeby mi się nie śnił. Staram się nie myśleć o dobrych chwilach i przypominać sobie złe... Tyle że wtedy przypominam sobie też te momenty, kiedy go krzywdziłam i nie zawsze przepraszałam i kiedy on mnie ranił, a ja nie potrafiłam z nim o tym rozmawiać... I że nie zrobiłam wszystkiego żeby nas ratować. Teraz on kogoś ma i powinnam dać mu spokój, ale nie potrafię się pogodzić z przeszłością. Mam wieczną ochotę zadzwonić do niego przynajmniej i z nim porozmawiać, rozdrapać tę ranę i jeszcze raz wszystko przeanalizować (tak, taka jestem głupia), bo mnie to męczy strasznie.

Napisane przez wypalona

Każdemu jest ktoś pisany i każda z nas zasługuje na szczęście.

Ja nie wierzę w pierwszą część tego zdania. Za wielu znam samotnych ludzi sporo starszych ode mnie którzy też całe życie w to wierzyli.

[Connff]

Napisane przez elvegirl

No i tak ma być.
A nie jakieś sesemesy i inne tęsknoty.

Jak chcesz posłuchać o problemach z lekomanią, to służę namiarami na siebie

Oo, ja też się nadam. Pochodzę z rodziny o długiej lekomańskiej tradycji .

Napisane przez elvegirl

Szczególik



Kiepsko, ulga na zmianę z potwornymi wyrzutami sumienia...

No właśnie niby szczegół, bo to przecież on ze mną zerwał, w dodatku dwa miesiące temu, a psuło się znacznie dłużej. A jednak... jakoś chyba fajniej by było, gdyby trafił się ktoś, kto się z byłym nie zna . Na razie staram się nie zastanawiać. Bo co w końcu? Też mam prawo do odrobiny przyjemności w życiu, nie?

Czemu się rozstaliście?

Napisane przez cyanidegirl

U mnie jutro dwa miesiące. Połowa trwania związku.
I każdego dnia jest coraz gorzej.
Myślałam że z czasem mi przejdzie, zapomnę, bo zajmuję się teraz milionem różnych spraw ale nie ma godziny, żebym o nim nie myslała i nocy, żeby mi się nie śnił. Staram się nie myśleć o dobrych chwilach i przypominać sobie złe... Tyle że wtedy przypominam sobie też te momenty, kiedy go krzywdziłam i nie zawsze przepraszałam i kiedy on mnie ranił, a ja nie potrafiłam z nim o tym rozmawiać... I że nie zrobiłam wszystkiego żeby nas ratować. Teraz on kogoś ma i powinnam dać mu spokój, ale nie potrafię się pogodzić z przeszłością. Mam wieczną ochotę zadzwonić do niego przynajmniej i z nim porozmawiać, rozdrapać tę ranę i jeszcze raz wszystko przeanalizować (tak, taka jestem głupia), bo mnie to męczy strasznie.

Ja nie wierzę w pierwszą część tego zdania. Za wielu znam samotnych ludzi sporo starszych ode mnie którzy też całe życie w to wierzyli.

Ojejku, no coś Ty - 4 miesiące związku i tak długo przeżywasz? My byliśmy 6,5 roku i już po miesiącu było ok. A śnił mi się chyba dwa razy tylko przez ten czas. A macie jakiś kontakt? Bo nie ukrywam, że w waszym wypadku chyba najlepiej byłoby go nie mieć...

[ver_million]

Napisane przez Malla

hmm... zrobiłam w... poniedziałek? bardzo głupią rzecz pod jej wpływem...

ale nie lyknelas 10 tabletek na raz?! co zrobilas?!

[kopamatakawa]

Hej... Choroba tak Was trochę nadrobiłam i znowu naszła mnie dziwna myśl. Czasem takie mam.... Mianowicie, że jestem jedną z nielicznych tutaj, której drugi facet nie wyznacza jestestwa. Powiem Wam, że mi jest teraz w porządku. Nie potrzebuję randek itd żeby czuć się wartościową i atrakcyjną kobietą. Znam swoją wartość i wiem na co i na kogo mnie stać. Teraz wiem, że potrzebuję czasu dla siebie. Czasu żeby rozwinąć skrzydła, albo zawinąć się stąd i polecieć w inny kraniec Polski. Teraz jest mój czas i ode mnie zależy co z nim zrobię i jak dalej będzie wyglądało moje życie. Czuję się trochę nienormalna ;/

[elvegirl]

Napisane przez Connff

Czemu się rozstaliście?

Nie jestem w stanie zaangażować się tak bardzo, jak on by chciał. Jak on zasługuje...

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

Napisane przez kopamatakawa

Czuję się trochę nienormalna ;/

Spoko spoko, Twoje schizy na punkcie eksa, które tutaj czasem odwalasz, czynią Cię idealnie wpasowaną w tutejszą pseudonormalność

[Malla]

Napisane przez Connff

Ojejku, no coś Ty - 4 miesiące związku i tak długo przeżywasz?

Z krótkim stażem żyje się złudzeniami, nie zna tej drugiej osoby, więc trudniej wbić do głowy proste prawdy.

Napisane przez ver_million

ale nie lyknelas 10 tabletek na raz?! co zrobilas?!

Wysyłaliśmy sobie swoje zdjęcia? Gadaliśmy prawie do rana?

[ver_million]

Napisane przez Malla

Wysyłaliśmy sobie swoje zdjęcia? Gadaliśmy prawie do rana?

to niedobrze i nie bierz kodeinki w zbyt duzych ilosciach

[kopamatakawa]

Napisane przez elvegirl

Spoko spoko, Twoje schizy na punkcie eksa, które tutaj czasem odwalasz, czynią Cię idealnie wpasowaną w tutejszą pseudonormalność

No cóż Tu się z Tobą zgodzę Póki człowieka nie widzę i nie mam kontaktu jakoś leci, a dziś to nawet jest grejt - zawsze tak po miesiącu bez kontaktu mam Co tam dużo będę pisać - u mnie bez zmian

[Malla]

Napisane przez ver_million

to niedobrze i nie bierz kodeinki w zbyt duzych ilosciach

Wcale nie biorę dużo Raz na parę dni 1 dawkę. Odbiło mi jak po amfie.

[kopamatakawa]

Napisane przez Malla

Wysyłaliśmy sobie swoje zdjęcia? Gadaliśmy prawie do rana?

I po co? Nic tylko Cię lać na goły tyłek

[Malla]

Napisane przez kopamatakawa

I po co? Nic tylko Cię lać na goły tyłek

Podszedł mnie od odpowiedniej strony, pojechał po ambicji, sprowokował.

Zapuszcza się za daleko, a potem wycofuje. Nie, to nie daje mi nadziei. To mnie wkurza lub śmieszy.

[Connff]

Napisane przez Malla

Wcale nie biorę dużo Raz na parę dni 1 dawkę. Odbiło mi jak po amfie.

Malla, ale Ty tak sobie bierzesz tą kodeinkę? Czy w celach leczniczych?

[Malla]

Connff - leczniczych Miewam gorączkę z potami wieczorem i kaszlę jak gruźlik.

[kopamatakawa]

Napisane przez Malla

Podszedł mnie od odpowiedniej strony, pojechał po ambicji, sprowokował.

Zapuszcza się za daleko, a potem wycofuje. Nie, to nie daje mi nadziei. To mnie wkurza lub śmieszy.

Wszystko ładnie i fajnie, ale i tak nie pozwala to Ci iść do przodu... Wiadomo, sama musisz to zrozumieć, jak wszyscy tutaj. Nie wiem mi się wydaje, że wcale nie jest Ci to takie obojętne jak nam to tutaj przedstawiasz... Samo odpisywanie eksowi i rozmowy z nim to nie jest obojętność. I matkoteresotyzmem mi się tu nie wykręcaj ;>

---------- Dopisano o 23:59 ---------- Poprzedni post napisano o 23:58 ----------

Napisane przez Malla

Connff - leczniczych Miewam gorączkę z potami wieczorem i kaszlę jak gruźlik.

Tussipect zawiera kodeinkę Ulubiony syropek studentów dostępny w każdej aptece, wiecie o co chodzi

[solideja]

Wiem z iloma sypiał i że nawet seks ma teraz częściej niż ze mną.
Wiem że uznał, że to ze mną była tylko miłostka i teraz już się z kimś spotyka i ma nadzieję na coś więcej (albo raczej wiedziałam)...
Był na połowinkach mojej uczelni, no musiał się wpierd****.
W ogóle leci na kilka(naście?) frontów.
Dzisiaj ustawił sobie status na fb w związku. Tak, wiem jaki dziś dzień, ale to nie boli mniej. Z panną, którą znałam długo przed nim, którą znają niektórzy moi znajomi, która zawsze się do niego śliniła.
Piszą do mnie o tym znajomi.
A on z tą panną wysyłają sobie buziaczki i serduszka na fb.
Jego znajomi lubiają ten status.














Zablokowałam go i wyrzuciłam wszystko...
On mnie tak dobrze zna, wie co zaboli najmocniej. Muszę się trzymać