BEZROBOTNI łączmy się część 2

[kalae]

i juz wiem ze ktos byl lepszy znowu.

ja nawet do rossmana wyslalam i tez nic.

ja skonczylam studia i co mi z nich ?

[Melissa86]

Napisane przez Jula84

Dziewczyny mam taki dylemat, co napisać w treści maila, gdy przesyłam swoje cv i list motywacyjny a pracodawca nie zamieszczał zadnego ogłoszenia?
Chcę po prostu wysłać swoje cv - a nóż...
Chodzi mi o dział prawny/windykacyjny w bankach...
Mam 2 letnie doświadczenie w takiej branży i może ktoś by się kiedyś zainteresował...

Ja doradzam zanieść osobiście.

Sama dzisiaj rozniosłam kolejnych 7 cv i listów motywacyjnych po przedszkolach i właśnie w jednym mi powiedziała dyrektor,że dobrze,że osobiście,bo jej mailami też wysyłają,ale ona nawet nie ma kiedy czytać. A tak zaniosłam osobiście, spojrzała, popytała jakie studia i czy mam doświadczenie z dziećmi, taka mini rozmowa kwalifikacyjna.

Naprawdę jeśli macie okazję (ta sama miejscowość lub pobliska) to roznoście osobiście.

[kalae]

Melisa a czy Ty masz pedagodiczne?

A ja w ferworze wściekłośc wysłałam własnie chyba z 5 CV teraz mam jeszcze 3 do wyslanie ale ze z listem to musze przystopowac, zeby napisać cos

[Asienka187]

Byłam dziś na rozmowie. Powiedzieli, że w poniedziałek beda dzwonić do wszystkich i powiadamiać kto przeszedł do etapu 2. A pozniej dzwoniła kolejna Pani i w pon. mam następną rozmowę

[Melissa86]

Napisane przez kalae

Melisa a czy Ty masz pedagodiczne?

A ja w ferworze wściekłośc wysłałam własnie chyba z 5 CV teraz mam jeszcze 3 do wyslanie ale ze z listem to musze przystopowac, zeby napisać cos

Ja jestem po pedagogice kulturoznawczej i nie mam uprawnień pedagogicznych,więc nie mogę pracować jako wychowawca, ale jako pomoc wychowawcy już tak i właśnie taki cel zawodowy piszę w CV i liście motywacyjnym.

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Napisane przez kalae

Co do stażu z PUP to też korzystałam, niemniej patrząc z perspektywy to nie polecam, gdyż generalnie dają do administracji publ. gdzie wiadomo duże plecki potrzebne, człowiek się angazuje bo ma nadzieje, że może się uda dostać, a tu pupa potem. Dlatego jak na staż UP to do firmy prywatnej i najlepiej zrobić obczajke wcześniej jakie szanse na prace są potem.

U mnie w UP mówią od razu, że to tylko staż i nie ma szans na zatrudnienie, ale ja i tak bym chciała chociaż taki staż mieć, żeby móc coś dopisać do CV i trochę kasy zawsze by wpadło
Po prywatnych firmach też roznosiłam jakieś 2 tygodnie temu, ale cisza

[advena85]

Opisze Wam moją dzisiejszą historię:

Jestem dziś w PUP, dostaję skierowanie do pracy (fajna oferta, pracownik biurowy, mała kasa, ale lepsze niż nic ), zadowolona dzwonię, żeby się umówić na spotkanie, rozmowa przebiega mniej więcej tak:
Ja : Dzień dobry, Magdalena XXX, dzwonię do Pana w sprawie oferty pracy, kiedy moglibyśmy się umówi.... (tu mi przerywa)
Pracodawca : (podniesionym głosem) A skąd Pani wogóle jest?
J : z Y
P : (drze się do słuchawki) To ja Pani nie zatrudnię, absolutnie!!!
J: (spokojny ton) Nie rozumiem, co ma do tego moje miejsce zamieszkania. To w mojej gestii jest, aby dojechać do pracy na czas, a ja nie widzę w tym żadnego problemu. Posiadam swój samochód, poza tym są pociągi, autobusy, busy...
P : A ile to jest km do S.?
J : 27 km proszę Pana
P : No to absolutnie nie, ja chcę tylko kogoś z S. (co nie było oczywiście zgłoszone w PUP) i wogóle, to sobie Pani nie poradzi!
J : Rozumiem, choć się z tym nie zgadzam. W takim razie podjadę zaraz do Pana, by wypełnił Pan skierowanie, że nie przyjmie mnie Pan do pracy.....


Jadę, szukam, znajduję to pożal się biuro w jakichś starych magazynach. Gość to stary dziad, jakiś taki niedomyty. Informuję po co przyszłam , po czym słyszę rozkazującym tonem "Siadaj! Idę zapalić, bo dość mam już tych rozmów" No to siadam, jak mi "Pan" nakazał, czekam... Po ok 10 minutach wraca i przeprowadza mega ekspresową rekrutację:
P: Stan cywilny?
J: Panna
P: Ilość dzieci?
J: Nie posiadam
P: Przykro mi,a le sądzę, że sobie Pani nie poradzi, nie posiada Pani wymaganych kwalifikacji... bla, bla bla....
J: (jakbyście nie zauważyły, to dodam: nie zobaczył CV, bo o nie nawet nie zapytał, nie mówiąc byz adał pytanie o doświadczenie zawodowe Ten "typ" chyba szukał kochanki )


Pojechałam do PUP, przedstawiłam sprawę bardzo obrazowo, okazało się, ze to nie tylko ja miałam takie "przygoy" z tym "Panem"



zabciajs ja od niedawna mieszkam na wsi i też podobnie robię, bo inaczej to ciężko by było ;/ A u mnie to jeszcze jest taki problem, że z tego zad nie ma połączeń wogóle żadnych.

[zabciajs]

Napisane przez advena85

Opisze Wam moją dzisiejszą historię:

Jestem dziś w PUP, dostaję skierowanie do pracy (fajna oferta, pracownik biurowy, mała kasa, ale lepsze niż nic ), zadowolona dzwonię, żeby się umówić na spotkanie, rozmowa przebiega mniej więcej tak:
Ja : Dzień dobry, Magdalena XXX, dzwonię do Pana w sprawie oferty pracy, kiedy moglibyśmy się umówi.... (tu mi przerywa)
Pracodawca : (podniesionym głosem) A skąd Pani wogóle jest?
J : z Y
P : (drze się do słuchawki) To ja Pani nie zatrudnię, absolutnie!!!
J: (spokojny ton) Nie rozumiem, co ma do tego moje miejsce zamieszkania. To w mojej gestii jest, aby dojechać do pracy na czas, a ja nie widzę w tym żadnego problemu. Posiadam swój samochód, poza tym są pociągi, autobusy, busy...
P : A ile to jest km do S.?
J : 27 km proszę Pana
P : No to absolutnie nie, ja chcę tylko kogoś z S. (co nie było oczywiście zgłoszone w PUP) i wogóle, to sobie Pani nie poradzi!
J : Rozumiem, choć się z tym nie zgadzam. W takim razie podjadę zaraz do Pana, by wypełnił Pan skierowanie, że nie przyjmie mnie Pan do pracy.....


Jadę, szukam, znajduję to pożal się biuro w jakichś starych magazynach. Gość to stary dziad, jakiś taki niedomyty. Informuję po co przyszłam , po czym słyszę rozkazującym tonem "Siadaj! Idę zapalić, bo dość mam już tych rozmów" No to siadam, jak mi "Pan" nakazał, czekam... Po ok 10 minutach wraca i przeprowadza mega ekspresową rekrutację:
P: Stan cywilny?
J: Panna
P: Ilość dzieci?
J: Nie posiadam
P: Przykro mi,a le sądzę, że sobie Pani nie poradzi, nie posiada Pani wymaganych kwalifikacji... bla, bla bla....
J: (jakbyście nie zauważyły, to dodam: nie zobaczył CV, bo o nie nawet nie zapytał, nie mówiąc byz adał pytanie o doświadczenie zawodowe Ten "typ" chyba szukał kochanki )


Pojechałam do PUP, przedstawiłam sprawę bardzo obrazowo, okazało się, ze to nie tylko ja miałam takie "przygoy" z tym "Panem"



zabciajs ja od niedawna mieszkam na wsi i też podobnie robię, bo inaczej to ciężko by było ;/ A u mnie to jeszcze jest taki problem, że z tego zad nie ma połączeń wogóle żadnych.

Co za dupek!!! Tylko czasem się nie przejmuj jakimś sk.r.synem!

Na szczęście ja dojazdy mam nie najgorsze. Wiece co zauważyłam.. z tego wszystkiego mało mam ochoty na spotkania z ludźmi, tzn wybieram się zaraz spotkać ze znajomymi, ale już ich tak bardzo nie potrzebuje. Nauczyłam się żyć sama. Czy to dobrze? Po cześci na pewno tak, a po części- zwyczajnie dziczeje.

[kalae]

[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;26099578]U mnie w UP mówią od razu, że to tylko staż i nie ma szans na zatrudnienie, ale ja i tak bym chciała chociaż taki staż mieć, żeby móc coś dopisać do CV i trochę kasy zawsze by wpadło
Po prywatnych firmach też roznosiłam jakieś 2 tygodnie temu, ale cisza[/QUOTE]

W takim razie proponuję Ci zacząć od tyłu, tzn idź np. do Urzędu Miasta/ Gminy, Starostwa Powiatowego, Komendy Policji itd. idź do osoby zajmującej sie stażem czyli kadrowej lub Burmistrza, Dyrektora działa/ Komendanta itd czyli osób będących najważniejsze w danej instytucji i rozmawiaj z nimi. Zapytaj o możliwość staży w ich jednostce itd. wtedy to Urząd wysyła pismo o staż mówi kogo chce, informuje Ciebie, żebyś poszła do Pani takiej i takie w UP i dostajesz się na staż. To najprostsza droga, zaczynanie od UP jest strata czasu. I najlepiej napisz sobie podanie o staz i do niego załącz CV, i przekaz potem osobie z którą będziesz rozmawiała.

Powiem szczerze, że nie znam osoby, która załatwiła staż z UP bedąc tylko w UP.

Każdy Urząd ma jakies godziny przyjmowania interesantów zadzwoń umów się z Burmistrzem czy jakims innym Dyrektorem i zapytaj o staż. Jesli beda cos (choc wątpie) mówić o wykształceniu to powiedz, że własnie od października zamierzasz isc na studia takie i takie, a jesli beda pytac czemu jeszcze nie poszlasz (choc watpie) to powiedz, że nie miałas jeszcze sprecyzowanego kierunku.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Napisane przez Melissa86

Ja jestem po pedagogice kulturoznawczej i nie mam uprawnień pedagogicznych,więc nie mogę pracować jako wychowawca, ale jako pomoc wychowawcy już tak i właśnie taki cel zawodowy piszę w CV i liście motywacyjnym.

hmm, tez myslalam o tym, bo lubie sie dziecmi zajmowac i dobry kontakt z nimi mam, ale wlasnie nie mam uprawnien, moze jednak tez porozdaje te CV, co mi szkodzi wzasadzie.

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

advena85 Ale wredny typ A tak w ogóle to też się spotkałam z odrzucaniem mnie tylko po wyglądzie.

Jak poszłam porozmawiać z kierowniczą pewnej restauracji (szukali pracownika jako pomoc kuchenną) gdy mnie tylko zobaczyła powiedziała od razu, że się nie nadaję i zaczęła wymieniniać wszystkie minusy pracy w tej restauracji

kalae U mnie w mieście jest tylko Urząd Miasta i Urząd Skarbowy oraz Urząd Stanu Cywilnego, potem to już tylko Sołectwa.

W UM i US byłam się pytać, to mi powiedzieli, że oni się tym nie zajmują i rekrutacja na staż odbywa się za pośrednictwem UP, przy czym oni chcą tylko osoby z wyższym wykształceniem. Do jednego z Sołectw też próbowałam dostać się na staż, ale nic z tego nie wyszło. Będę musiała się przejść jeszcze do Urzędu Stanu Cywilnego, może tam się uda

[kalae]

ja mam bardzo negatywny stosunek do urzedu pracy, ogolnie uwazam ze ta jednostke nalezaloby zlikwidowac, bo jej istnienie uwazam za mijajace sie z celem. Kiedys byłam swiadkiem rozmowy w UP jakas osoba sie rejestrowala a pani sie go pyta jakos czemu sie rejestruje, a on zeby miec ubezpieczenie, a ona ale up nie jest od ubezpieczenia ale rejestruje osoby ktore gotowe sa podjac prace hahaha przeciez gydby nie to ze mnie ubezpieczaja to bym sobie glowy nie zawracala ta instytucja i jeżdzeniem na podpisy.

[kalae]

[1=6cf34e7e8f39cee75534fdb 852be8187cc381168_600e0a0 280783;26100729]advena85 Ale wredny typ A tak w ogóle to też się spotkałam z odrzucaniem mnie tylko po wyglądzie.

Jak poszłam porozmawiać z kierowniczą pewnej restauracji (szukali pracownika jako pomoc kuchenną) gdy mnie tylko zobaczyła powiedziała od razu, że się nie nadaję i zaczęła wymieniniać wszystkie minusy pracy w tej restauracji

kalae U mnie w mieście jest tylko Urząd Miasta i Urząd Skarbowy oraz Urząd Stanu Cywilnego, potem to już tylko Sołectwa.

W UM i US byłam się pytać, to mi powiedzieli, że oni się tym nie zajmują i rekrutacja na staż odbywa się za pośrednictwem UP, przy czym oni chcą tylko osoby z wyższym wykształceniem. Do jednego z Sołectw też próbowałam dostać się na staż, ale nic z tego nie wyszło. Będę musiała się przejść jeszcze do Urzędu Stanu Cywilnego, może tam się uda[/QUOTE]

Ale usc podlega chyba urzedowi miasta tzn u mnie w miescie tak jest.

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Napisane przez kalae

Ale usc podlega chyba urzedowi miasta tzn u mnie w miescie tak jest.

Tego to nie wiem, patrzałam po siedzibie, USC ma gdzie indziej siedzibę niż UM

Jeżeli masz rację to za dużych możliwości nie mam.

U mnie podpisy w UP są co 3 miesiące, więc za często tam jeździć nie muszę i raczej też najpierw dzwonie i pytam się czy są jakieś nowe oferty pracy bądź stażu zanim się tam pojawię

[advena85]

karolka1980-80 tylko, że ów jegomość odrzucił mnie ze względu na miejscowość zamieszkania, a nie wygląd ;/ Przeszkadzało mu, że mam do przejechania 27 km

zabciajs nie zamierzam się nim przejmować, ale wkurzyłam się na marnowanie mojego czasu i pieniędzy, bo w bak sobie nie nasikam

[6cf34e7e8f39cee75534fdb852be8187cc381168_600e0a0280783]

Napisane przez advena85

karolka1980-80 tylko, że ów jegomość odrzucił mnie ze względu na miejscowość zamieszkania, a nie wygląd ;/ Przeszkadzało mu, że mam do przejechania 27 km

To ja chyba wolałabym żeby odrzucili mnie ze wzgl. na miejscowość niż młody wygląd

[Ariena]

Napisane przez kalae

Zapytaj o możliwość staży w ich jednostce itd. wtedy to Urząd wysyła pismo o staż mówi kogo chce, informuje Ciebie, żebyś poszła do Pani takiej i takie w UP i dostajesz się na staż.

Jakby to było takie proste to parę osób w tym ja już by było na stażu. To że Karolka sobie załatwi w jakieś instytucji i się zgodzą to niekoniecznie dostanie staż bo to tylko dobra wola UP: nie mają kasy (80% mniej niż w poprzednim roku), albo mogą wymyśleć inny powód. Właśnie większa szansa jest teraz iść na staż tam gdzie UP rozpatrzył wniosek o staż pozytywnie i firma taka szuka stażysty za pośrednictwem PUP. Takie imienne wnioski przynajmniej u mnie były w 90% odrzucane a przeszły takie jak np. szpital miejski szukał sprzątaczki na staż i taki wniosek przeszedł do realizacji.

Napisane przez advena85

karolka1980-80 tylko, że ów jegomość odrzucił mnie ze względu na miejscowość zamieszkania, a nie wygląd ;/ Przeszkadzało mu, że mam do przejechania 27 km

zabciajs nie zamierzam się nim przejmować, ale wkurzyłam się na marnowanie mojego czasu i pieniędzy, bo w bak sobie nie nasikam

Wiesz...ja bym z takim burakiem nie chciała nawet pracować za marne grosze...co to za pytania w ogóle o ilość dzieci (chu...go to obchodzi!!) BURAK I w ogóle z tego co napisałaś ("Siadaj"), co to w ogóle było! Zaśmiałabym się w twarz i nie siadała.

[88Ekaterina88]

Napisane przez Zmienna kobieta

U mnie też jest konkurs na asystenta sędziego Może szukamy pracy w tym samym mieście ?

U mnie też zastój... nawet nie mam gdzie wysyłać cv... żadnych ogłoszeń... Udalo mi się sprzedać trochę towaru ze sklepu na allegro. Ale nawet to już mnie nie pociesza...

Szklanka a jakieś wymagania są na tą wróżkę ?

napisz mi skąd jesteś chociaż na Pw jeśli tutaj nie chcesz

[szklanka19]

Napisane przez Asienka187

Byłam dziś na rozmowie. Powiedzieli, że w poniedziałek beda dzwonić do wszystkich i powiadamiać kto przeszedł do etapu 2. A pozniej dzwoniła kolejna Pani i w pon. mam następną rozmowę

Trzymam kciuku, żeby się udało

Advena brak słów na takiego durnia

Napisane przez kalae

ja mam bardzo negatywny stosunek do urzedu pracy, ogolnie uwazam ze ta jednostke nalezaloby zlikwidowac, bo jej istnienie uwazam za mijajace sie z celem. Kiedys byłam swiadkiem rozmowy w UP jakas osoba sie rejestrowala a pani sie go pyta jakos czemu sie rejestruje, a on zeby miec ubezpieczenie, a ona ale up nie jest od ubezpieczenia ale rejestruje osoby ktore gotowe sa podjac prace hahaha przeciez gydby nie to ze mnie ubezpieczaja to bym sobie glowy nie zawracala ta instytucja i jeżdzeniem na podpisy.

Ja mam dokładnie tak samo. Cała chora jestem jak tam jadę i gdyby nie ubezpieczenie to w życiu bym z własnej woli do PUPu nie pojechała
Tym bardziej, że na staż nie ma co liczyć, a oferty, które mają u siebie w gablotkach są też na necie.

Karolka u mnie niestety co miesiąc się jeździ złożyć podpis

[kalae]

Napisane przez Ariena

Jakby to było takie proste to parę osób w tym ja już by było na stażu. To że Karolka sobie załatwi w jakieś instytucji i się zgodzą to niekoniecznie dostanie staż bo to tylko dobra wola UP: nie mają kasy (80% mniej niż w poprzednim roku), albo mogą wymyśleć inny powód. Właśnie większa szansa jest teraz iść na staż tam gdzie UP rozpatrzył wniosek o staż pozytywnie i firma taka szuka stażysty za pośrednictwem PUP. Takie imienne wnioski przynajmniej u mnie były w 90% odrzucane a przeszły takie jak np. szpital miejski szukał sprzątaczki na staż i taki wniosek przeszedł do realizacji.

ja bylam na stazu 7miesiecy, na przyuczeniu zawodowym 6 miesiecy i na pracach interwencyjnych 6 miesięcy, a to wszystko jest z UP
i wiem jedno sama w UP nie załatwiłabym tego. Na staż tak jak wszyscy inni co byli na stazu dostalam sie gdyz poszlam do burmistrza, on poszedl do kadrowej, to kazala mi isc na drugi dzien do UP, i od poniedzialku zaczelam staz, przyuczenie zawodowe - poszłam do burmistrza i taki sam efekt jw. i prace interwencyjne to juz kierowniczka działu w którym byłam rozmawiała z burmistrzem.

Dodam że nie miałam wtedy znajmości z nikim z urzedu.

to co pisze, pisze z własnego doswiadczenia a nie z mojego widzi misi.

Kolezanka zalatwiala staz w UP powiedzieli jej ze nie bo nie ma pieniedzy, poszla do UM i na stazu byla zaraz.

I takich przykładów jest bardzo duzo. W UM potrzebuja taniej siły roboczej, to jest wygodne, a pomiedzy UP a UM zawsze jakies znajomosci sa, wiec jesli Ci UM chce, to na wiosne spokojnie UP ma pieniądze.

Ale oczywiscie wymówka o braku pieniędzy jest naprawde idealna

[Melissa86]

Napisane przez kalae

hmm, tez myslalam o tym, bo lubie sie dziecmi zajmowac i dobry kontakt z nimi mam, ale wlasnie nie mam uprawnien, moze jednak tez porozdaje te CV, co mi szkodzi wzasadzie.

Nic nie szkodzi - jeśli już to zyskasz, stracić możesz jedynie czas na ich roznoszenie.

[Madaaa]

Dziewczyny jeśli jesteście zarejestrowane w UP, a pracowałyście na umowę zlecanie zgłaszałyście to do UP ?

[88Ekaterina88]

Napisane przez Madaaa

Dziewczyny jeśli jesteście zarejestrowane w UP, a pracowałyście na umowę zlecanie zgłaszałyście to do UP ?

ja zgłaszałam

[ksenka4]

Napisane przez 88Ekaterina88

a jakże

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------


a skąd jesteś dziewczynko ? bo u mnie jest konkurs na asystenta sędziego

jestem z Bydgoszczy ale niestety nie mam zrobionej aplikacji żeby być asystentem to jest jeden z zawodów prawniczych a zwykły pracownik sądu nie musi nawet być po prawie

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez Melissa86

Ja doradzam zanieść osobiście.

Sama dzisiaj rozniosłam kolejnych 7 cv i listów motywacyjnych po przedszkolach i właśnie w jednym mi powiedziała dyrektor,że dobrze,że osobiście,bo jej mailami też wysyłają,ale ona nawet nie ma kiedy czytać. A tak zaniosłam osobiście, spojrzała, popytała jakie studia i czy mam doświadczenie z dziećmi, taka mini rozmowa kwalifikacyjna.

Naprawdę jeśli macie okazję (ta sama miejscowość lub pobliska) to roznoście osobiście.

kurczę, zgadzam się w stu procentach, ale niestety gdy ja roznosiłam cv po kancelariach, starczyło mi odwagi tylko na kilka ; ( strasznie to stresujące, człowiek czuje się jak akwizytor ! nigdy nie wiem, co mówić, gdy przychodzę z cv i mam wrażenie że patrzą na mnie jak na wariatkę. nie mogę się przełamać, a już najwyższy czas ! ty się nie bałaś zwyczajnie ?

[lotta_983]

Napisane przez luffka

siedem
ogłoszeń brak....... nie mam pojęcia co dalej robić, rozważam wyjazd za granicę....

ósma beznadziejna hehe

ja właśnie niedawno wróciłam z zagranicy...oczywiście w domu nie było gorącego przywitania, tylko pytanie kiedy pójdę do pracy...
fakt faktem nie było mnie raptem 2 miesiące, ale liczyłam na odrobinę zrozumienia

a, że jestem już w podeszłym wieku, to nikt nie będzie się kwapił mnie zatrudnić..chyba już mogę zapomnieć o pracy w recepcji, albo sekretariacie

rodzice gorąco namawiają mnie na ulotki....tak jest super

[katushka]

Help!
Mam w poniedziałek rozmowę na stanowisko dysponenta w PKO. Z tego co wynalazłam w necie rozmowa taka może się składać z kilku etapów. Pani mi powiedziała żebym zabrała coś do pisania bo będzie test kwalifikacyjny. Czy ktoś z Was ma doświadczenie w takiej rozmowie? Nie wiem czego mogę się spodziewać

[Madaaa]

Napisane przez 88Ekaterina88

ja zgłaszałam

Wiem, ze jest konieczność, ale zastanawia mnie czy by doszli do tego gdyby ktoś nie zgłosił?
Ja zgłosiłam mimo, że praca była na parę godzin i niestety musiałam się wyrejestrować, po to, żeby zaraz zarejestrować się znowu
Bezsensu maja te przepisy
A czy przy kolejnej rejestracji jest potrzebny jakiś dokument ? Czy wystarczy w karcie wpisać ostatniego pracodawcę ?

[Melissa86]

Napisane przez ksenka4

kurczę, zgadzam się w stu procentach, ale niestety gdy ja roznosiłam cv po kancelariach, starczyło mi odwagi tylko na kilka ; ( strasznie to stresujące, człowiek czuje się jak akwizytor ! nigdy nie wiem, co mówić, gdy przychodzę z cv i mam wrażenie że patrzą na mnie jak na wariatkę. nie mogę się przełamać, a już najwyższy czas ! ty się nie bałaś zwyczajnie ?

Ja wchodziłam z uśmiechem na twarzy, pytałam czy jest może Pani dyrektor (jak nie było, to do sekretariatu lub księgowości chodziłam).

I mówię mniej więcej tak: "Dzień dobry. Chciałabym się zapytać,czy można zostawić CV na stanowisko pomoc wychowawcy, tak na wszelki wypadek, może akurat jakieś miejsce się zwolni.".

Wszędzie mnie miło przyjmowali. Tylko w dwóch miejscach nie przyjęli CV (w tym w pierwszym,do którego zaszłam ;P), ale miło odpowiedziały,że i tak już mają bardzo dużo tych CV i nie mają co z nimi robić. Nikt na mnie krzywo nie popatrzył, nawet kucharki się grzecznie uśmiechały.

Naprawdę nie ma się czego bać - wejść, powiedzieć krótko zwięźle i na temat, z uśmiechem na twarzy.

[Selene _]

Napisane przez Melissa86

Ja wchodziłam z uśmiechem na twarzy, pytałam czy jest może Pani dyrektor (jak nie było, to do sekretariatu lub księgowości chodziłam).

I mówię mniej więcej tak: "Dzień dobry. Chciałabym się zapytać,czy można zostawić CV na stanowisko pomoc wychowawcy, tak na wszelki wypadek, może akurat jakieś miejsce się zwolni.".

Wszędzie mnie miło przyjmowali. Tylko w dwóch miejscach nie przyjęli CV (w tym w pierwszym,do którego zaszłam ;P), ale miło odpowiedziały,że i tak już mają bardzo dużo tych CV i nie mają co z nimi robić. Nikt na mnie krzywo nie popatrzył, nawet kucharki się grzecznie uśmiechały.

Naprawdę nie ma się czego bać - wejść, powiedzieć krótko zwięźle i na temat, z uśmiechem na twarzy.

Z branżą edukacyjną jest jednak trochę inaczej - do przedszkoli i szkół po prostu utarło się, że roznosi się osobiście i tam już nikogo nie dziwi, gdy pojawi się kolejna osoba z CV
z prywatnymi firmami jest gorzej - roznosiłam i tu, i tu - w tych ostatnich często są niezbyt entuzjastyczne reakcje, że tak to delikatnie ujmę czasami człowieka tak traktują, że aż się chce coś chamskiego odpowiedzieć, bo się takim panciom w sekretariacie czy kadrach wydaje, że są nie wiadomo kim

A generalnie dziś znów u mnie nieciekawe samopoczucie - normalnie ostatnio mam taką hustawkę nastrojów, że ciężko nadążyć
Jednak kiedy szukanie pracy nie jest jedynym problemem, a obok niego pojawiają się inne, to od razu spada wiara we własne siły, już nie mówię o pozytywnym myśleniu. Dobrze, że już weekend

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:14 ----------

Napisane przez Ariena

Wiesz...ja bym z takim burakiem nie chciała nawet pracować za marne grosze...co to za pytania w ogóle o ilość dzieci (chu...go to obchodzi!!) BURAK I w ogóle z tego co napisałaś ("Siadaj"), co to w ogóle było! Zaśmiałabym się w twarz i nie siadała.

Dokładnie, jeśli on na rozmowie tak traktuje człowieka, to wolę nie myśleć, jaki jest w pracy. Za marne grosze nie warto dać się tak upokarzać. Ja bym mu pewnie coś na do widzenia rzuciła złośliwie Co za prostak.

[Zmienna kobieta]

Napisane przez advena85

Opisze Wam moją dzisiejszą historię:

Jestem dziś w PUP, dostaję skierowanie do pracy (fajna oferta, pracownik biurowy, mała kasa, ale lepsze niż nic ), zadowolona dzwonię, żeby się umówić na spotkanie, rozmowa przebiega mniej więcej tak:
Ja : Dzień dobry, Magdalena XXX, dzwonię do Pana w sprawie oferty pracy, kiedy moglibyśmy się umówi.... (tu mi przerywa)
Pracodawca : (podniesionym głosem) A skąd Pani wogóle jest?
J : z Y
P : (drze się do słuchawki) To ja Pani nie zatrudnię, absolutnie!!!
J: (spokojny ton) Nie rozumiem, co ma do tego moje miejsce zamieszkania. To w mojej gestii jest, aby dojechać do pracy na czas, a ja nie widzę w tym żadnego problemu. Posiadam swój samochód, poza tym są pociągi, autobusy, busy...
P : A ile to jest km do S.?
J : 27 km proszę Pana
P : No to absolutnie nie, ja chcę tylko kogoś z S. (co nie było oczywiście zgłoszone w PUP) i wogóle, to sobie Pani nie poradzi!
J : Rozumiem, choć się z tym nie zgadzam. W takim razie podjadę zaraz do Pana, by wypełnił Pan skierowanie, że nie przyjmie mnie Pan do pracy.....


Jadę, szukam, znajduję to pożal się biuro w jakichś starych magazynach. Gość to stary dziad, jakiś taki niedomyty. Informuję po co przyszłam , po czym słyszę rozkazującym tonem "Siadaj! Idę zapalić, bo dość mam już tych rozmów" No to siadam, jak mi "Pan" nakazał, czekam... Po ok 10 minutach wraca i przeprowadza mega ekspresową rekrutację:
P: Stan cywilny?
J: Panna
P: Ilość dzieci?
J: Nie posiadam
P: Przykro mi,a le sądzę, że sobie Pani nie poradzi, nie posiada Pani wymaganych kwalifikacji... bla, bla bla....
J: (jakbyście nie zauważyły, to dodam: nie zobaczył CV, bo o nie nawet nie zapytał, nie mówiąc byz adał pytanie o doświadczenie zawodowe Ten "typ" chyba szukał kochanki )

No co za dziadyga !!! Aż się we mnie zagotowało jak czytałam Twojego posta... Taki śmieć poniża człowieka, mając się za wielkiego pana... I co najgorsze - coraz więcej takich ,,pracodawców"...

Napisane przez kalae

ja mam bardzo negatywny stosunek do urzedu pracy, ogolnie uwazam ze ta jednostke nalezaloby zlikwidowac, bo jej istnienie uwazam za mijajace sie z celem. Kiedys byłam swiadkiem rozmowy w UP jakas osoba sie rejestrowala a pani sie go pyta jakos czemu sie rejestruje, a on zeby miec ubezpieczenie, a ona ale up nie jest od ubezpieczenia ale rejestruje osoby ktore gotowe sa podjac prace hahaha przeciez gydby nie to ze mnie ubezpieczaja to bym sobie glowy nie zawracala ta instytucja i jeżdzeniem na podpisy.

Też uważam, że najlepiej byłoby zlikwidować ten twór... W pokojach to normalnie się pracowników mnoży, niedługo biurek zabraknie, ale jak pójdziesz się zapytać o jakąś sprawę - nikt nic nie wie... Kompetentnych urzędników można by policzyć na palcach jednej ręki...
A ich traktowanie petentów... Nawet nie będę się na ten temat rozpisywać, bo po co mam się denerwować...
O ofertach pracy nawet już nie wspomnę...
Żeby nie było - to są moje obserwacje mojego Urzędu Pracy. Może w innych miastach jest lepiej....

Napisane przez 88Ekaterina88

napisz mi skąd jesteś chociaż na Pw jeśli tutaj nie chcesz

Takie zapyziałe miasto o największym bezrobociu w kujawsko - pomorskim

Napisane przez kalae

ja bylam na stazu 7miesiecy, na przyuczeniu zawodowym 6 miesiecy i na pracach interwencyjnych 6 miesięcy, a to wszystko jest z UP
i wiem jedno sama w UP nie załatwiłabym tego. Na staż tak jak wszyscy inni co byli na stazu dostalam sie gdyz poszlam do burmistrza, on poszedl do kadrowej, to kazala mi isc na drugi dzien do UP, i od poniedzialku zaczelam staz, przyuczenie zawodowe - poszłam do burmistrza i taki sam efekt jw. i prace interwencyjne to juz kierowniczka działu w którym byłam rozmawiała z burmistrzem.

Dodam że nie miałam wtedy znajmości z nikim z urzedu.

to co pisze, pisze z własnego doswiadczenia a nie z mojego widzi misi.

Kolezanka zalatwiala staz w UP powiedzieli jej ze nie bo nie ma pieniedzy, poszla do UM i na stazu byla zaraz.

I takich przykładów jest bardzo duzo. W UM potrzebuja taniej siły roboczej, to jest wygodne, a pomiedzy UP a UM zawsze jakies znajomosci sa, wiec jesli Ci UM chce, to na wiosne spokojnie UP ma pieniądze.

Ale oczywiscie wymówka o braku pieniędzy jest naprawde idealna

Ja też byłam na stażu w UM, potem nawet dostałam umowę na 4 miesiące Kiedy długo nie mogłam znaleźć pracy, znów zwróciłam się do UM, poszłam do moich znajomych, które zajmowały się przyznawaniem staży i prawie je błagałam chociaż o interwencyjne, nawet sprzątanie chodników... Nigdy nie było kasy albo nie przyznawali... Tylko że co chwilę się dowiadywałam, że ten dostał staż, tamta interwencyjne... Tylko ja nigdy nic nie dostałam... I teraz powiedziałam, że choćby nie wiem co - nie będę nikogo błagać...

[Ariena]

To nie powiem-w Katowicach UP jest na poziomie, jeszcze nigdy nikt mnie nie odprawił z kwitkiem. Co bym się nie pytała to wiedzą i doradzają, są pomocni. A może ja trafiłam na takie odpowiednie do tej pracy osoby.
Natomiast w Gliwicach-pożal się Boże, kłody mi pod nogi dawali, zero ofert pracy i zero staży-a jak się pojawił to nie chcieli mi go dać.