Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)

[Jula]

Coś Ty. W tej głupiej pracy jeszcze przytyłam ) Ale jestem dobrej myśli :P

[201701300931]

Ja też w swojej pracy przytyłam. Ale dla mnie to dobrze Powoli zbieram kilogram do kilogram i za każdym razem się cieszę, jak wejdę na wagę

[_Ewelka___]

Napisane przez VwVampirka

Tak, mieszkam teraz w innym mieście (ale tym samym co TŻ z Jego rodzicami). Wynajmuję pokój w mieszkaniu w którym mieszka jeszcze parka i płacę za niego 350zł + rachunki (ok 100zł). A zarabiam 1000zł ale w pokoju prawie nic nie miałam i na samym początku musiałam dokupić sobie sporo rzeczy (i dalej mam w planach sporo zakupów), dla tego z kasą u mnie nieciekawie. Mieszkam daleko od pracy, więc dochodzi jeszcze bilet miesięczny, no i internet...

dzieki za odpowiedz!
ja sie tak powoli powoli nastawiam na Wrocław, dalam swoje ogloszenie ze szukam pracy i w jeden dzien dostalam 4 meile. Moze ktos mnie na rozmowe zaprosi i tu pojawia sie problem. Ile osoba bez doświadczenia może zarobic, jakie wynagrodzenie podac. Moja mama mowi, że 1500, zawsze można zbić w dol, ale mysle ze absolutnym minimum, byloby 1200 zl.

kurcze i tak dajesz rade a TZ niech czasem obiadek przemyci to zaoszczedzisz

[pumas]

Jula, co to za sygnaturka, a gdzie postanowienia????

Mam nowoczesną babcie, która kupiła mi tusz l'oreal milion volume lashes, szminę Rimmel i eye liner Beyu ;-)

[Jula]

Pumas, ustawiałam nowy podpis i ciągle wyskakiwał mi błąd!!! [coś tam, ze za długie, bla bla]. A ja cierpliwością nie grzeszę, oj nie

Co do babci - moja mi przytargała drewniany różaniec, ha! Co tam tusz l'oreala :P

[roll7]

Napisane przez Danaeee84

pumas - Intermediate

Angielski to moją pięta achillesowa - uczę się go i uczę i nauczyć nie mogę. Aż wstyd ile lat na to zmarnowałam. Ale teraz mam motywację i mi się chce (a nie że muszę), więc małymi kroczkami będę dążyć do FCE

A tam...Wystarczy dużo, dużo słuchać i starać się rozmawiać w tym języku. Najlepiej wyjechać za granicę - ale to chyba wie każdy, jednak nie każdy może.

Ja właśnie żyję świetnie napisanymi testami próbnymi. Chociaż odbyły się już jakiś czas temu to dopiero niedawno dostaliśmy wyniki. Jestem baaardzo zadowolona.

[pumas]

Roll, testy próbne ? Jakie? Przychodzą mi na myśl te z podstawówki ;-)

Jula, hahaha, no tak, zapomniałam..... A babcie to zwykle wlasnie różańce dają.... ale nie moja. :P

Miałam wczoraj przemiłą niespodziankę, imprezę niespodziankę. Moja mina bezcenna, gdy weszłam do domu obładowana torbami, siatami, kwiatkiem w doniczce, a zza rogu wyskoczyli przyjaciele i zaczęła się zabawa! Miło, jak ktoś wszystko dla ciebie przygotuje, a ty masz tylko zasiasc i sie dobrze bawic

[VwVampirka]

A ja w swojej durnej pracy ciągle chudnę... a dla mnie to bardzo niedobrze, bo i przed tą praca byłam dość chuda... teraz do tego wszystko na mnie wisi, a mnie nie stać na nowe ciuchy

Pumas, moja babcia to nawet nie wie co to jest eye liner. Ukłony dla Twojej

U mnie dalej nie ciekawie. We wtorek albo w środę będę miała pogrzeb. Ciekawe, czy dostanę dzień wolny by pomóc mamie w przygotowaniu stypy, czy może będą mi robić problemy Mam umowę zlecenie więc nic mi się nie należy, ale TEORETYCZNIE to nie powinien mnie obowiązywać żaden czas pracy, ale w praktyce to wiadomo jak jest.

[roll7]

Dzisiaj byłam u babci po ciuchy. W poniedziałek dzień wiosny, więc żeby nie było lekcji, musimy stworzyć zabawny nastrój. Razem z koleżanką przebieram się za babcie. ;]

pumas, moje gimnazjum zorganizowało testy próbne, więc trzeba było je napisać. ;D To zależy od szkoły, czy dzieciaki będą pisać testy czy nie.

VwVampirka, nie wiem gdzie pracujesz, ale chętnie się dowiem jak ty to robisz, że chudniesz. Mam troszkę za duże bioderka, przez co duuuużo czasu spędzam w sklepie, żeby znaleźć te jedne jedyne spodnie.
Przykro mi z powodu pogrzebu....

[VwVampirka]

Stres, praca po 9-10 godzin dziennie, ciągłe opier(!!!) i brak czasu na jedzenie robi swoje... Tam nawet jak jem, to jak najszybciej, a drugą ręką np wprowadzam faktury... Potem jak wracam do domu to jem połączony obiad z kolacją (bo już nie mam jak tego rozdzielić).

[pumas]

Wampirka, postaraj się to zmienić, bo się pochorujesz i tyle z tego będzie. Ja kiedys tez mialam podobnie, ciagly stres, jedzenie w trakcie wykonywania pracy, bo inaczej sie nie dalo, a wieczorem jedzenie czegokolwiek, zlepek sniadania, obiadu i kolacji. Bardzo rozregulowalam sobie organizm przez taki tryb zycia.

[VwVampirka]

Staram się, ale ciągle mi nie wychodzi...
Na razie staram się wcześniej wstawać (by zdążyć zjeść śniadanie przed wyjściem) ale to mało kiedy mi się udaje... W pracy przez te ok 10 godz jem jak mi się uda, ustalić stałe pory się nie da, bo cały czas ktoś do mnie przychodzi i chce coś na już... a wieczorem to niestety, jedynie nadrabiam straty...

[pumas]

Jeśli masz możliwośc, to ustal sobie jedną godzinę lunchu i przyzwyczaj wszystkich do tego, że wychodzisz i Cię po prostu nie ma przez te 30 min. To b. ważne. Pracując w biurze zwykle jadałam kolo 13.30, w połowie dnia, wychodziłam i mnie nie było - ale... niestety pracowałam 9h więc godzinę miałam "ustawowo" przeznaczoną na obiad.

Jutro sądny dzień u mnie. Trzymajcie kciuki.

[Jula]

Trzymam, trzymaj. Daj znać jak poszło.

Wampirka - współczuję. Musisz o siebie koniecznie zadbać. W poprzedniej pracy nie było czasu na jedzenie czegokolwiek i o głodzie przypominałam sobie wieczorem w autobusie. A w ostatniej pracy miałam wypas - lodówka, mikrofala, zero klientów i jedzenie ile się chce, kiedy się chce.

[pumas]

Już jestem po sajgonie, było trudno, ciężko, ale moje opanowanie wygrało. Jestem dobrej myśli.

[pumas]

Dziewczyny, gdzie ja dzisiaj byłam.... niby to miasto, a jednak totalna wioska, a moja nawigacja nie mogła złapać sygnału, mapy brak, ludzi na ulicach brak, samochodów również brak. Udało mi się wrócić do domu tylko dzięki uprzejmości policji, która zrobiła mi eskortę do ulicy głównej ;-)

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez pumas

Dziewczyny, gdzie ja dzisiaj byłam.... niby to miasto, a jednak totalna wioska, a moja nawigacja nie mogła złapać sygnału, mapy brak, ludzi na ulicach brak, samochodów również brak. Udało mi się wrócić do domu tylko dzięki uprzejmości policji, która zrobiła mi eskortę do ulicy głównej ;-)

nieźle
no, mnie nawigacja wyprowadziła na manowce w centrum miasta

[VwVampirka]

Napisane przez pumas

Jeśli masz możliwośc, to ustal sobie jedną godzinę lunchu i przyzwyczaj wszystkich do tego, że wychodzisz i Cię po prostu nie ma przez te 30 min. To b. ważne. Pracując w biurze zwykle jadałam kolo 13.30, w połowie dnia, wychodziłam i mnie nie było - ale... niestety pracowałam 9h więc godzinę miałam "ustawowo" przeznaczoną na obiad. ...

Niestety nie mam takiej możliwości. Pracuję na umowę zlecenie więc nic mi nie przysługuje ustawowo i nic mnie nie chroni. W pracy mam być na 7:00 i być tam przez 8 godz bez przerwy, a jak się nie wyrobię to szefowej to nie obchodzi, robota ma być zrobiona (czyli dodatkowo siedzę po ok 2 godz za które nic mi nie płaci). Czyli wyjść mogłabym sobie po tych 8 godz, a potem wrócić na 2 godz, ale już wolę tam siedzieć aż się nie wyrobię. Wyzysk totalny, ale jakichkolwiek ofert innej pracy wciąż brak

No i Pumas przyznaj się, nie chodziło o pokazanie drogi, tylko pewnie zaszalałaś z tą swoja giwerą i dla tego trzeba było Cię eskortować żebyś krzywdy nikomu nie zrobiła

Mój chrzestny był policjantem Czasami mnie podwoził "suką" do domu ale siedziałam z przodu, nie z tyłu

[pumas]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;25944070]nieźle
no, mnie nawigacja wyprowadziła na manowce w centrum miasta [/QUOTE]

Mawis, ale w końcu dotarłaś haha. Powiem Ci szczerze, że nie wiem, jak obrobimy tę wiochę, bo tam naprawdę żadne sprzęty elektroniczne nie działaja, a droga główna nagle zamienia się w polną i wiedzie nas przez jakieś wały, ziemniaki i inne...

Napisane przez VwVampirka

Niestety nie mam takiej możliwości. Pracuję na umowę zlecenie więc nic mi nie przysługuje ustawowo i nic mnie nie chroni. W pracy mam być na 7:00 i być tam przez 8 godz bez przerwy, a jak się nie wyrobię to szefowej to nie obchodzi, robota ma być zrobiona (czyli dodatkowo siedzę po ok 2 godz za które nic mi nie płaci). Czyli wyjść mogłabym sobie po tych 8 godz, a potem wrócić na 2 godz, ale już wolę tam siedzieć aż się nie wyrobię. Wyzysk totalny, ale jakichkolwiek ofert innej pracy wciąż brak

No i Pumas przyznaj się, nie chodziło o pokazanie drogi, tylko pewnie zaszalałaś z tą swoja giwerą i dla tego trzeba było Cię eskortować żebyś krzywdy nikomu nie zrobiła

Mój chrzestny był policjantem Czasami mnie podwoził "suką" do domu ale siedziałam z przodu, nie z tyłu

Eh Wampirka, wytrwalosci zycze W najmniej oczekiwanym momencie pojawi się jakas oferta, zobaczysz.

Giwery już nie wożę, zmieniłam trochę rejony hehe. Trochę głupio się czułam pod eskortą, ale to było jedyne wyjście - a ja się nigdy nie gubię! Zaćmienie ;-)

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez pumas

Mawis, ale w końcu dotarłaś haha. Powiem Ci szczerze, że nie wiem, jak obrobimy tę wiochę, bo tam naprawdę żadne sprzęty elektroniczne nie działaja, a droga główna nagle zamienia się w polną i wiedzie nas przez jakieś wały, ziemniaki i inne...

dotarłam i wróciłam hahaha

pańcia z Krakowa tym razem pojechała przez wichury - przede mną pusta droga a za mną świta pewnie mnie ci z tyłu nieźle pozdrawiali, tak przestrzegałam przepisów (wiesz czemu)

[pumas]

Hehehe, te wichury nie są złe, rzadko coś/ktoś tam krąży paniusiu ;-)
Dobrze, że już jesteś

[titina]

No to ja się przywitam i zamelduj po dłuższej nieobecności. Pozdrawiam wszystkie pracujące i szukające

W końcu po próbnym miesiącu pracy w kancelarii na umowę zlecenie byli ze mnie zadowoleni i chcieli mnie zatrudnić, ale wkurzyłam się troszkę bo zaproponowano mi umowę na 3 miesiące znów na próbny Wkurzona podziękowałam a dziewczyna która miała przyjść na moje miejsce i szkoliłam ją uciekła po 3 dniach bo powiedziała że to nie jest praca dla 1 osoby i nie za takie pieniądze. Zgadzam się z nią całkowicie.....

No ale decydującym powodem było to że dowiedziałam się że jestem w ciąży i ginekolog przekonał mnie żebym bardzo uważała na stres, co w tej pracy jest normą. Wybrałam więc spokój i bezstresowe leniuchowanie w domku

[Jula]

Hej Titina-mamuśko! Gratulacje!!
Ja zmieniłam pracę w międzyczasie, będę robić znowu coś, od czego chciałam uciec, ale plus taki, że sama układam swój grafik. I kasy trochę więcej wpadnie.

[201701300931]

titina, Jula gratulacje!

Ja nareszcie po czterech miesiącach pracy widzę światełko w tunelu i prawie już powychodziłam z gigantycznych zaległości, które pozostawiły po sobie poprzednie osoby...

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez titina

No ale decydującym powodem było to że dowiedziałam się że jestem w ciąży i ginekolog przekonał mnie żebym bardzo uważała na stres, co w tej pracy jest normą. Wybrałam więc spokój i bezstresowe leniuchowanie w domku

Gratulacje! leniuchowanie Ci się teraz należy

Napisane przez Jula

Hej Titina-mamuśko! Gratulacje!!
Ja zmieniłam pracę w międzyczasie, będę robić znowu coś, od czego chciałam uciec, ale plus taki, że sama układam swój grafik. I kasy trochę więcej wpadnie.

Świetnie! i jak teraz szybko udało się zmienić pracę

Napisane przez Danaeee84

titina, Jula gratulacje!

Ja nareszcie po czterech miesiącach pracy widzę światełko w tunelu i prawie już powychodziłam z gigantycznych zaległości, które pozostawiły po sobie poprzednie osoby...

A jak z umową? Możesz spać spokojnie?

Dziewczyny, jakie macie podejście do rachmistrzów i do tego całego spisu, bo jak czytam wątki o spisie to, aż boję się co to będzie jak mnie w teren wyślą

[201701300931]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;26120942]A jak z umową? Możesz spać spokojnie?

Dziewczyny, jakie macie podejście do rachmistrzów i do tego całego spisu, bo jak czytam wątki o spisie to, aż boję się co to będzie jak mnie w teren wyślą[/QUOTE]

Niestety umowa beznadziejna nadal i żadnych widoków na przyszłość :/ Boję się, że będę miała super czyste stanowisko i na bieżąco i mnie wyrzucą

A co do rachmistrzów, to ja chcę przez internet zrobić spis, ale coś nie mogą się moje dane zweryfikować Widać nie istnieję

[Ariena]

Titina gratulacje!!!
Ja już też bym chciała mieć dziecko, ale chcieć a mieć możliwości do tego to co innego.

[VwVampirka]

Titina Gratuluję macierzyństwa! Sama może też bym chciała, ale wmawiam sobie, że tego nie potrzebuję, bo sama sobie nie radzę. Twój TŻ będzie w stanie was utrzymać?
Jula, Tobie również gratuluję

U mnie w pracy coraz gorzej. Zaległości są tak olbrzymie, że nawet siedząc po 10 godzin nie jestem w stanie z nich wyjść W tym czasie ledwo daje radę robić bieżące rzeczy... Też robię za 2 osoby i za 1000 zł, które nawet na utrzymanie mi nie starcza... a od jutra będę obowiązkowo siedzieć po 4 godziny na dziale handlowym Kosztem mojej pracy, która też musi być zrobiona + jeszcze muszę wyjść z tych zaległości po porzedniczkach (nie dziwię się że są one tak olbrzymie, skoro tam trzeba robić na 2 i pół etatu) Gdybym tak zaczęła pracować po 20 godz na dobę to bym się ze wszystkim wyrobiła, ale szefowej "to nie obchodzi". Już jej powiedziałam, że ja się nie wyrabiam, a ona mi jeszcze dokłada.

Muszę z tamtąd uciekać jak najszybciej, ale nie mam dokąd Ofert nawet do sklepów nie ma i ciągle się słyszy o nowych zwolnieniach...

Wiecie, co pomyślałam:
Jutro idę do swojego banku spytać się o moje możliwości kredytowe. Jeśli będę mogła wziąć tak ze 3-4 tysiące, to dzwonię do mojego kuzyna w UK (jak się widziałam z nim na pogrzebie, to oferował mi pomoc, ale powiedziałam, że nie mam pieniędzy) i jeśli coś znajdzie, to daję te pieniądze mojemu TŻ i wysyłam go tam. Jak spłaci ten kredyt, to do niego dojadę. Innego wyjścia niestety nie widzę
Plan realny i do wykonania? Jak myślicie

[jola1982]

Napisane przez VwVampirka

Titina Gratuluję macierzyństwa! Sama może też bym chciała, ale wmawiam sobie, że tego nie potrzebuję, bo sama sobie nie radzę. Twój TŻ będzie w stanie was utrzymać?
Jula, Tobie również gratuluję

U mnie w pracy coraz gorzej. Zaległości są tak olbrzymie, że nawet siedząc po 10 godzin nie jestem w stanie z nich wyjść W tym czasie ledwo daje radę robić bieżące rzeczy... Też robię za 2 osoby i za 1000 zł, które nawet na utrzymanie mi nie starcza... a od jutra będę obowiązkowo siedzieć po 4 godziny na dziale handlowym Kosztem mojej pracy, która też musi być zrobiona + jeszcze muszę wyjść z tych zaległości po porzedniczkach (nie dziwię się że są one tak olbrzymie, skoro tam trzeba robić na 2 i pół etatu) Gdybym tak zaczęła pracować po 20 godz na dobę to bym się ze wszystkim wyrobiła, ale szefowej "to nie obchodzi". Już jej powiedziałam, że ja się nie wyrabiam, a ona mi jeszcze dokłada.

Muszę z tamtąd uciekać jak najszybciej, ale nie mam dokąd Ofert nawet do sklepów nie ma i ciągle się słyszy o nowych zwolnieniach...

Wiecie, co pomyślałam:
Jutro idę do swojego banku spytać się o moje możliwości kredytowe. Jeśli będę mogła wziąć tak ze 3-4 tysiące, to dzwonię do mojego kuzyna w UK (jak się widziałam z nim na pogrzebie, to oferował mi pomoc, ale powiedziałam, że nie mam pieniędzy) i jeśli coś znajdzie, to daję te pieniądze mojemu TŻ i wysyłam go tam. Jak spłaci ten kredyt, to do niego dojadę. Innego wyjścia niestety nie widzę
Plan realny i do wykonania? Jak myślicie

Rozumiem, że masz pracę na cały etat i siedzisz po 10 godzin, a teraz dodatkowo masz 4 godziny siedzieć w dziale handlowym? Czyli jak planuje Twój pracodawca 10+4 że teraz będziesz pracowała ? A rozumiem oczywiście, że o podwyżce płacy nie ma mowy?

Jeśli kuzyn by pomógł Twojemu TŻ to myślę, że spłata kredytu w takiej wysokości to max 1 msc i wtedy spierniczaj z tego kraju. Jeśli pracując, jeszcze cały czas dokładasz do życia to jaki to ma sens, to już niewolnictwo w czas starożytnych było lepsze bo dawali choć dach nad głową i jedzenie. Jeśli kuzyn by był w stanie obojgu wam załatwić pracę to pakowała bym się od razu, poprosiła o pomoc finansową rodziny i jechała w tej chwili na Twoim miejscu.

[Jula]

Świetnie! i jak teraz szybko udało się zmienić pracę

Noo, to była jedna z szybszych rekrutacji w moim życiu. 3 spotkania w 3 dni pod rząd. Czeka mnie mnóstwo pracy i dużo decyzji. Zobaczymy jak będzie

Wampirka, współczuję. Widać, że chcą Cię wycisnąć jak cytrynę.

Co do handlu, we Wro oferty są...