chamstwo i złodziejstwo na allegro

[zupa_grochowa]

Półtora miesiąca temu kupiłam na allegro komplet bielizny. Oczywiście tego samego dnia zapłaciłam, podałam adres na który ma dojść przesyłka i rozpoczęłam okres oczekiwania na parę gaci, który trwa do dziś.
Po 4 tygodniach udało mi się wreszcie skontaktować ze sprzedającym, który stwierdził, że reklamacja została już złożona na poczcie i po południu prześle mi zeskanowane potwierdzenie.
Potwierdzenie nie dotarło, więc po kilku dniach poprosiłam o nie kolejny raz. Prośba została zignorowana, tak jak i kolejne 5 maili, które napisałam.
Wreszcie dostałam odpowiedź, w której sprzedawca obrażał mnie, straszył negatywem i żądał zwrotu pieniędzy za przesyłkę. Okazało się, że paczka wróciła do niego ponieważ "nie ma takiego adresata pod takim adresem" i przesłał skany na potwierdzenie.
Co się okazuje: sprzedawca pomylił adres zamieszkania, na potwierdzenie czego wysłałam mu kopię maila, w którym podałam adres. Brak odpowiedzi. Po kilku dniach napisałam maila z prośbą by sprzedający ustosunkował się do poprzednich wiadomości.
Od tamtej pory mija tydzień i cisza.

Jestem zielona w allegrowych sprawach i nie mam bladego pojęcia co dalej. Niby nie zapłaciłam mu jakiejś zawrotniej sumy, ale wkurzył mnie mail z obelgami pod moim adresem i chciałabym jednak wyciągnąć konsekwencje z tego chamstwa i złodziejstwa.

[sensualangel]

napisać do serwisu allegro jak i wytoczyć spór delikwentowi, na pewno nie bagatelizować sprawy.

[impegata]

Napisz mu, że czekasz na skan potwierdzenia nadania przesyłki przez tydzień, a potem zgłaszasz sprawę do allegro. Zaznacz tez, ze masz zapisanego tego obraźliwego maila od niego Nie ma w tym Twojej winy skoro podałaś mu dobry adres. Niestety sprzedawcy są różni, ale nie odpuszczaj sobie, bo potem ktos kto zrobił przekret iles razy ma same pozytywy... A po otrzymaniu przesyłki stosowny komenatrz

[_chocolate]

Ja bym napisała - przykładowo - Witam, daję Panu czas do środy 6.04.2011r. na wywiązanie się z zawartej w dniu .... umowy sprzedaży i wysłanie towaru, za który otrzymał Pan zapłatę tego samego dnia. Liczę, że do tego czasu poda mi Pan mailem numer przesyłki.
W przeciwnym razie sprawę kieruje do Allegro, prześlę im także Pana obraźliwe maile oraz wkleję je w komentarzu.
Z poważaniem,

Jak nie pomoże to ewentualnie jeszcze jeden mail w ostrzejszym tonie.

[invisible_01]

Napisane przez zupa_grochowa

Półtora miesiąca temu kupiłam na allegro komplet bielizny. Oczywiście tego samego dnia zapłaciłam, podałam adres na który ma dojść przesyłka i rozpoczęłam okres oczekiwania na parę gaci, który trwa do dziś.
Po 4 tygodniach udało mi się wreszcie skontaktować ze sprzedającym, który stwierdził, że reklamacja została już złożona na poczcie i po południu prześle mi zeskanowane potwierdzenie.
Potwierdzenie nie dotarło, więc po kilku dniach poprosiłam o nie kolejny raz. Prośba została zignorowana, tak jak i kolejne 5 maili, które napisałam.
Wreszcie dostałam odpowiedź, w której sprzedawca obrażał mnie, straszył negatywem i żądał zwrotu pieniędzy za przesyłkę. Okazało się, że paczka wróciła do niego ponieważ "nie ma takiego adresata pod takim adresem" i przesłał skany na potwierdzenie.
Co się okazuje: sprzedawca pomylił adres zamieszkania, na potwierdzenie czego wysłałam mu kopię maila, w którym podałam adres. Brak odpowiedzi. Po kilku dniach napisałam maila z prośbą by sprzedający ustosunkował się do poprzednich wiadomości.
Od tamtej pory mija tydzień i cisza.

Jestem zielona w allegrowych sprawach i nie mam bladego pojęcia co dalej. Niby nie zapłaciłam mu jakiejś zawrotniej sumy, ale wkurzył mnie mail z obelgami pod moim adresem i chciałabym jednak wyciągnąć konsekwencje z tego chamstwa i złodziejstwa.

Napisałabym temu panu, że czekam jeszcze tydzień na przesyłkę (bo pieniądze zapłaciłaś, a wróciła ona do niego z jego winy), inaczej kierujesz sprawę na allegro i na policję, a dodatkowo zakładasz sprawę o zniesławienie z powodu obraźliwych maili.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez _chocolate

Ja bym napisała - przykładowo - Witam, daję Panu czas do środy 6.04.2011r. na wywiązanie się z zawartej w dniu .... umowy sprzedaży i wysłanie towaru, za który otrzymał Pan zapłatę tego samego dnia. Liczę, że do tego czasu poda mi Pan mailem numer przesyłki.
W przeciwnym razie sprawę kieruje do Allegro, prześlę im także Pana obraźliwe maile oraz wkleję je w komentarzu.
Z poważaniem,

Jak nie pomoże to ewentualnie jeszcze jeden mail w ostrzejszym tonie.

Allegro takie sprawy olewa. Kupiłam markową bluzkę, dostałam śmierdzącą szmatę z tesco. P...a w oficjalnym sporze przyznała się do "podróbki", mnie wyzwała od snobów i dziwaków, kazała na mój koszt odesłać szmatę. Zgłosiłam do allegro, odpisali że im przykro i tyle.

[Asiaa90]

ja bym nic nie pisała tylko już dawno zgłosiła.. bo ile można pisać, człowiek Cię olewa, ma daleko w... , zero szacunku, odpowiedzialności, jakiej kolwiek kultury...
zgłaszaj odrazu nie czekaj bo nie ma sensu

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;26135319]Allegro takie sprawy olewa. Kupiłam markową bluzkę, dostałam śmierdzącą szmatę z tesco. P...a w oficjalnym sporze przyznała się do "podróbki", mnie wyzwała od snobów i dziwaków, kazała na mój koszt odesłać szmatę. Zgłosiłam do allegro, odpisali że im przykro i tyle.[/QUOTE]
nie zawsze.. ja czekałam na koszulkę chyba z miesiąc czasu, napisałam do allegro i zaraz zawiesili konto
to był młody chłopak.. po nazwisku i adresie jaki się wczesniej wyświetlał znalazłam numer domowy.. zadzwoniłam akurat odebrał tatuś powiedziałam o co chodzi, że pieniądze wpłaciłam a on nic i ile można czekać tata się chyba przestraszył.. jeszcze w ten sam dzień rzecz została wysłana przez synka

[Parvati]

Napisane przez zupa_grochowa

Półtora miesiąca temu kupiłam na allegro komplet bielizny. Oczywiście tego samego dnia zapłaciłam, podałam adres na który ma dojść przesyłka i rozpoczęłam okres oczekiwania na parę gaci, który trwa do dziś.
Po 4 tygodniach udało mi się wreszcie skontaktować ze sprzedającym, który stwierdził, że reklamacja została już złożona na poczcie i po południu prześle mi zeskanowane potwierdzenie.
Potwierdzenie nie dotarło, więc po kilku dniach poprosiłam o nie kolejny raz. Prośba została zignorowana, tak jak i kolejne 5 maili, które napisałam.
Wreszcie dostałam odpowiedź, w której sprzedawca obrażał mnie, straszył negatywem i żądał zwrotu pieniędzy za przesyłkę. Okazało się, że paczka wróciła do niego ponieważ "nie ma takiego adresata pod takim adresem" i przesłał skany na potwierdzenie.
Co się okazuje: sprzedawca pomylił adres zamieszkania, na potwierdzenie czego wysłałam mu kopię maila, w którym podałam adres. Brak odpowiedzi. Po kilku dniach napisałam maila z prośbą by sprzedający ustosunkował się do poprzednich wiadomości.
Od tamtej pory mija tydzień i cisza.

Jestem zielona w allegrowych sprawach i nie mam bladego pojęcia co dalej. Niby nie zapłaciłam mu jakiejś zawrotniej sumy, ale wkurzył mnie mail z obelgami pod moim adresem i chciałabym jednak wyciągnąć konsekwencje z tego chamstwa i złodziejstwa.

Miałam niedawno bardzo podobnie - tylko, że ja zamówiłam kosmetyki. Pieniądze przelałam i ....czekałam, czekałam. Dzwoniłam, pisałam maile - NIC. Napisałam maila, że zgłoszę sprawę na allegro (i allegro sugeruje policje - wtedy można ubiegać się o zwrot kasy przez allegro). Kobita odpisała mi, że paczka do niej wróciła po dwukrotnym awizowaniu i, że to ona powinna żądać ode mnie pieniędzy. Ja awizo nigdy nie dostałam, pytałam listonoszkę, która zdziwiona mówiła, że nic nie było na mój adres i potwierdziła to pani z poczty (przejrzała rejestr). Oczywiście poprosiłam o skan nadania paczki i fotkę paczki zwróconej (czyli z adnotacją poczty) z sugestią, że może pani po prostu pomyliła adresy. NIC.
Wszczęłam spór przez allegro, wystawiłam negatywa i zgłosiłam sprawę pracownikowi allegro. Po 4 dniach otrzymałam swoje kosmetyki bez słowa przeprosin. Także zgłoś sprawę do serwisu i zacznij spór. Nie wiem czy pracownik, czy spór czy negatyw sprawił, że po ponad miesiącu dostałam łaskawie mój towar, ale dostałam.
POWODZENIA!

[seduction]

Napisane przez zupa_grochowa

Półtora miesiąca temu kupiłam na allegro komplet bielizny. Oczywiście tego samego dnia zapłaciłam, podałam adres na który ma dojść przesyłka i rozpoczęłam okres oczekiwania na parę gaci, który trwa do dziś.
Po 4 tygodniach udało mi się wreszcie skontaktować ze sprzedającym, który stwierdził, że reklamacja została już złożona na poczcie i po południu prześle mi zeskanowane potwierdzenie.
Potwierdzenie nie dotarło, więc po kilku dniach poprosiłam o nie kolejny raz. Prośba została zignorowana, tak jak i kolejne 5 maili, które napisałam.
Wreszcie dostałam odpowiedź, w której sprzedawca obrażał mnie, straszył negatywem i żądał zwrotu pieniędzy za przesyłkę. Okazało się, że paczka wróciła do niego ponieważ "nie ma takiego adresata pod takim adresem" i przesłał skany na potwierdzenie.
Co się okazuje: sprzedawca pomylił adres zamieszkania, na potwierdzenie czego wysłałam mu kopię maila, w którym podałam adres. Brak odpowiedzi. Po kilku dniach napisałam maila z prośbą by sprzedający ustosunkował się do poprzednich wiadomości.
Od tamtej pory mija tydzień i cisza.

Jestem zielona w allegrowych sprawach i nie mam bladego pojęcia co dalej. Niby nie zapłaciłam mu jakiejś zawrotniej sumy, ale wkurzył mnie mail z obelgami pod moim adresem i chciałabym jednak wyciągnąć konsekwencje z tego chamstwa i złodziejstwa.

Powiedziałabym, że do końca tygodnia czekam albo na wysyłkę już do mnie dostarczoną, albo na zwrot pieniędzy już na konto - koniecznie zaksięgowane. I że kończę pisać do nich maile, bo nie traktuje ani ich poważnie, ani ich nadawcy - czyli mnie. A jak dalej będzie mnie ignorował to zgłaszam sprawę m.in. do allegro I wytoczyłabym spór transakcyjny.
Swoją drogą jestem w trakcie takiego sporu - koleżka nie odpowiedział na niego, ale od razu napisał maila, że pieniądze zostały przelane - zobaczymy w poniedziałek
Ach, "mój" sprzedawca, nie miał towaru, który wystawiał w 25 sztukach. Po kilku dniach łaskawie odpowiedział na maila, co się dzieje z paczką: czyli brak towaru na stanie i mam sobie wybrać za ten tytuł inną książkę. Napisałam, że w takim razie żądam zwrotu pieniędzy i historia toczy się po dzień dzisiejszy - to już równy miesiąc. Co zabawniejsze - termin aukcji minął, a sprzedawca wystawił ponownie tą samą - tyle, że na sztuk 50

[2016062116]

Byłam w podobnej sytuacji, czekałam na towar 2 miesiące. Sprzedawca zapeniał mnie, ze towar został wysłany, ale po mojej prośbie o numer paczki kontakt z nim się urwał, więc zgłosiłam sprawę na Policję. Facet został przesłuchany, przestraszył się i 2 dni później zwrócił mi pieniądze. Radzę postąpić tak samo, bo on będzie Cię zwodził aż dasz sobie spokój. Jeśli odpowiednio wcześnie zgłosisz sprawę Policji to będziesz mogła skorzystać z Programu Ochrony Kupujących http://allegro.pl/country_pages/1/0/...dex.php?page=1 bez tego nie liczyłabym na jakąś wielką pomoc ze strony Allegro - napiszą Ci co najwyżej, ze im przykro, ale kasy ani towaru nie zobaczysz.
W Twoim przypadku sprzedający jest w jeszcze gorszej sytuacji, bo w grę wchodzi też zniesławienie i próba wyłudzenia. Rozumiem, że kwota jest niewielka, ale w/g mnie powinnaś to zgłosić, żeby koleś następnym razem zastanowił się zanim odwali taki numer.

[Rarita]

Zgłaszanie sprawy do allegro też nic niestety nie daje, jeśli to nie była jakaś wysoka kwota i nie zgłosiłaś sprawy policji (co w większości takich przypadków się zwyczajnie nie opłaca) to allegro nic nie zrobi, bo niby co...

[zupa_grochowa]

napisałam mu dokładnie to co napisała chocolate i jak na razie cisza. Żałosny sprzedawca.

[Kayako]

Niedawno miałam podobną sytuację i jak zagroziłam Policją, to paczka w pół dnia doszła Autentycznie, wieczorem nadziergałam maila, następnego dnia przed dwunastą jest

[paula47]

Mi też allegro nie pomogło. Dostałam od nich maila sugerujące, że to moja sprawa i to ja zawieram umowę ze sprzedającym.
Radzę na policję iść, tak jak wyżej podpowiadają

[zupa_grochowa]

O! Pogroziłam policją i allegro i po 2 miesiącach batalii o parę groszy wreszcie otrzymałam moje wykłócone 22,90,- ! No i oczywiście wystawiłam chamu stosowny komentarz.
Dzięki wielkie wszystkim za wszystko!

[miniaturka11]

no masakra z tymi sprzedawcami, ja juz sie tysiace razy nacielam, az szkoda gadac !! :/
W wiekszosci problem jest wtedy kiedy to dzieci wystawiaja aukcje i nie wysylaja rzeczy za ktore sie zaplacilo. Albo super pseudo-przedsiebiorcy, z ktorymi jest zwerowy kontakt;/

Aczkolwiek musze pochwalic sie, ostatnio kupilam za 7zl skarpetki i zginely na poczcie... Pan elegancko wyslal mi skan potwierdzenia wyslania, bylam z tym na poczcie i nic nikt nie wie... Jak skontaktowalam sie z Panem sprzedsajacym, on natychmiast zglosil reklamacje i na drugi dzien juz mialam paczke u siebie w domku (wyslal ponownie mi te skarpetki a sam teraz użera sie z ta reklamacja).

[_chocolate]

Za reklamację jest od Poczty 100zł, więc ten pan jeszcze wyjdzie na plus

Do Autorki - cieszę się, że w końcu się udało

[Sztywniaara]

zamówiłam torebke na japan style w październiku.do tej pory jej nie widzę,a w mailach dostaje gotową odpowiedź od sprzedawcy.Nie jestem pewna czy teraz policja coś pomoże - jest już chyba za późno,prawda?

[zupa_grochowa]

po wystawieniu sprzedającemu negatywa, dostałam odpowiedź sugerującą moją winę. No cóż, zdarzają się i tacy ludzie. Dziewczyny, omijajcie szerokim łukiem ukshopping.