Rozstanie z facetem -cz. XVII

[paulinka_22]

mogłabym go poprosić,żeby dał nam parę butelek na szalony wieczór mówił mi,że obliczał ile butelek dziennie jego była narzeczona musiałaby wciągnąć,żeby to wypić do dnia dzisiejszego

[kopamatakawa]

W takich chwilach jak ta, wspominam byłego, ale nie na rycząco. Po prostu takie wspomnienie ot. Mianowicie żużlowe mecze aktualnie śledzę i mi się przypomniało jak pewnego sezonu lataliśmy razem na mecze. Śmiechowo na nich było. W ogóle zauważyłam, że mam jego numer i jego przydupasa na gg starym. Nie wiem jakim cudem mi się tam pojawili. Wywaleni zostali

[aaandzia17]

Napisane przez ilo16na

I ma sie zmarnowac?

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------



Tylko nie mowie zlosliwie..ale wiekszosc z Was tu obecnych nie bierze pod uwage innego niz eks..
A faceci nie siedza na watkach rozstaniowych..no moze po za jednym

ja biorę jak najbardziej... tylko problem jest w tym że nie wiem czy z potrafiłabym zaufać znów.. bo eks bardzo zawiódł moje zaufanie... a teraz robie wszytko żeby poznawać nowych ludzi.. ale to nie wystarczy zeby znaleźć tego odpowiedniego

[ilo16na]

Napisane przez paulinka_22

mogłabym go poprosić,żeby dał nam parę butelek na szalony wieczór mówił mi,że obliczał ile butelek dziennie jego była narzeczona musiałaby wciągnąć,żeby to wypić do dnia dzisiejszego

to 2 butelki zamów
1 na glowe wystarczy..
Szkoda ze wiecej dziewczyn z Wrocka nie ma..
Mi sie udalo juz widziec z Howdoi..ale biedna chora teraz jest..

[aaandzia17]

Napisane przez ilo16na

to 2 butelki zamów
1 na glowe wystarczy..
Szkoda ze wiecej dziewczyn z Wrocka nie ma..
Mi sie udalo juz widziec z Howdoi..ale biedna chora teraz jest..

no niestety ;/ ubolewamy nad tym bardzo ;/
ale udało mi się z ver_million się zgadać

[ilo16na]

Napisane przez aaandzia17

no niestety ;/ ubolewamy nad tym bardzo ;/
ale udało mi się z ver_million się zgadać

O to tez jakies spotkanko %?

W ogole wydaje mi sie ze tez pare dziewczyn jest Krakow i okolice- a to rejony Malli

[Ofelia 20]

Dziewczyny a ja mam taki problem.
Dotyczy seksu. Na początku z nowym to wiadomo fajerwerki, w łożku dużo spędzaliśmy czasu, było bardzo intensywnie. Ostatnio coś nie mam takiej ochoty, oczywiście nie jest tak, że w ogóle nie mam mam, ale kiedyś to było kilka razy pod rząd, teraz jeden raz mi w zupełności wystarczy, myślicie, że to... no nie wiem znudzenie.... W sumie 5 mesięcy razem to krótko, mój chłopak nadal mi się bardzo podoba Hmmm nie chciałabym żeby coś się przez to popsuło, chociaż On nie mówi, że mu malo, ani nie naciska na mnie.

W sumie to nie wiem jak to jest z tym seksem, to nie jest mój pierwszy partner, ale z poprzednim, mieliśmy długie przerwy bo to był związek na odległość, więc ochote miałam zawsze.

[magdalenabellacoza]

Napisane przez ilo16na

I ma sie zmarnowac?

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------



Tylko nie mowie zlosliwie..ale wiekszosc z Was tu obecnych nie bierze pod uwage innego niz eks..
A faceci nie siedza na watkach rozstaniowych..no moze po za jednym

A powinni siedzieć, bo tu tyle fajnych lasek
Ja teraz się upajam wolnością, nie chcę żadnego łącznie z eksem

[aaandzia17]

Napisane przez ilo16na

O to tez jakies spotkanko %?

hehe tez
mam w końcu co zrobic z czasem zbednym

[ilo16na]

W ogole na tym slawnym fejsie zobaczylam przed chwila ..
bylego ze szkoly sredniej..dalej ma problemy z alkoholem
Za tamtych czasow kazda impreze ..pamietal na czworaka..
W ogole jego motto"chodzmy sie naj.."

A teraz mi sie marzy ten stan

[ver_million]

Napisane przez ilo16na

O to tez jakies spotkanko %?

W ogole wydaje mi sie ze tez pare dziewczyn jest Krakow i okolice- a to rejony Malli

gdziez %!!!!
ja mature mam... musze sie uczyc ;PP

a lily to juz dawno przepadla... studentka kurcze;d

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez ilo16na

W ogole na tym slawnym fejsie zobaczylam przed chwila ..
bylego ze szkoly sredniej..dalej ma problemy z alkoholem
Za tamtych czasow kazda impreze ..pamietal na czworaka..
W ogole jego motto"chodzmy sie naj.."

A teraz mi sie marzy ten stan

ale ten stan czesto poglebia nastroj...
ja pamietam jak ryczalam za kazdym razem jak sie napilam czegokolwie... i tak wylam po exexie na jednej z imprez, to sie exio przypaletal, zeby mnie pocieszac i od tamtej chwili pilismy juz razem ;d zazwyczaj... wtedy kiedy laskawca byl laskawy poinformowac swojego sluge o tym, ze jest impreza i zostaLISMY zaproSZENI

swoja droga, jakie zycie jest przewrotne, ja teraz mam z kim pic i sie spotykac, a on nie ;P psikus

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

Chciałabyś być taka nie do ruszenia

Ja jestem bardzo do ruszenia. Jeśli tylko trafię na swój typ, to padam jak stonka po pierwszym spryskaniu


Lepsze to, niż kuchta i podawajka piwka dla misiaczka.

Racja.


Samo się niestety/stety, nie mamy na to wpływu...

Whyyyy? Whyyyyyyy?


Spokojnie, na razie nic niezdrowego się nie dzieje Jak zaczniesz przeginać, to uświadomimy Ci, że nie jesteś taka idealna i żebyś się ogarnęła z szukaniem ideału Ale to jeszcze nie teraz

Hehe. Dobrze, że mogę na Was liczyć

To co panikę siejesz?

Nie sieję żadnej paniki. Tylko się trochę nad sobą rozczulam



Nie. Chyba, że bierzemy pod uwagę spaczenie emocjonalne, z jakim się borykam po układzie z nim...

Zaangażowałam się, bardzo. Ale nie byłam w stanie się zakochać...5 miesięcy czekania to aż za dużo, wolałam to uciąć już teraz...

Poza tym nie umiem być w związku z kimś, kto nie ma oczekiwań, wymagań, kto NIC o swoich uczuciach nie mówi...

Jesteś pewna swojej decyzji? On wie, dlaczego tak się stało?

[ilo16na]

Napisane przez ver_million

ale ten stan czesto poglebia nastroj...
ja pamietam jak ryczalam za kazdym razem jak sie napilam czegokolwie... i tak wylam po exexie na jednej z imprez, to sie exio przypaletal, zeby mnie pocieszac i od tamtej chwili pilismy juz razem ;d zazwyczaj... wtedy kiedy laskawca byl laskawy poinformowac swojego sluge o tym, ze jest impreza i zostaLISMY zaproSZENI

swoja droga, jakie zycie jest przewrotne, ja teraz mam z kim pic i sie spotykac, a on nie ;P psikus

Znaczy mi polepsza nastroj..ale tak na dobe.. w przypadku kaca-pogarsza

Zycie jest przewrotne..tez sie o tym przekonalam

[krolowazimy]

Napisane przez malla

co zrobiłaś? Brzmi zachęcająco :d

w sumie to on sam narobił sobie problemów. Nie posłuchał mnie (chciałam wyjaśnić sprawę, jego zachowanie, to jak się czuję face to face, po cichu, ale on przykozaczył trochę publicznie i bardzo się naciął).

potem jeszcze próbował mnie obwiniać (tym razem w 4 oczy!). No to nie wytrzymałam i skomentowałam jego zachowanie bez zbędnych ceregieli, ale bardzo grzecznie. No i trafnie.


zawiodłam się strasznie; nic mnie tak nie wkurza, jak brak szacunku. Wiem, że on pochodzi z bardzo patriarchalnej rodziny + zawsze mieszkał z rodzicami - tacy faceci są bardzo specyficzni. No ale co, dorosły już jest, powinien się nauczyć, że życie na zewnątrz trochę się różni od tego, co w domku się dzieje.


no to jedziem :d

ok, to ja zaczynam oszczędzać

odpuszczam na wieki wieków. Amor.

:d

[mp_84]

dziewczynki a ktora jest z dolnego śląska? moze w ktorys weeekend zorganizujemy jakies spotkanko, bo widze ze wiekszosc na weekend siedzi w domu i placze po eksach (jak ja ) mogłybyśmy się spotkac we wrocku , pojsc na jakas imprezke jak ktoras z Was jest chetna to dajcie znac. ja swego czasu meiszakalam we wrcoku 2 lata , teraz wrcoilam do domu, ale mysle ze mozna by bylo tam zorganizowac jakis nocleg i sie troche "wyłączyć" i zabawic no i poznac osobiscie ktos za? buziole

[Dearlie]

Napisane przez wypalona

Dearline jest powód do radości
Ja piąty miesiąc się nie odzywam, dzięki Bogu zmienił numer i nawet jak bym chciała napisać, to nie mam jak

Oj pięc miesięcy to mnóstwo czasu. Zazdroszczę Ci bardzo, chciałabym już miec ten czas za sobą Ja jutro odezwę się do niego, ale od wtorku zaczynam na nowo odliczanie i mam nadzieję, że doliczę minimum do tych 5 miesięcy

[paulinka_22]

Napisane przez mp_84

dziewczynki a ktora jest z dolnego śląska? moze w ktorys weeekend zorganizujemy jakies spotkanko, bo widze ze wiekszosc na weekend siedzi w domu i placze po eksach (jak ja ) mogłybyśmy się spotkac we wrocku , pojsc na jakas imprezke jak ktoras z Was jest chetna to dajcie znac. ja swego czasu meiszakalam we wrcoku 2 lata , teraz wrcoilam do domu, ale mysle ze mozna by bylo tam zorganizowac jakis nocleg i sie troche "wyłączyć" i zabawic no i poznac osobiscie ktos za? buziole

jestem jak najbardziej za o nocleg możesz się nie martwić,ja go zapewniam

[lily92920]

Coś nam się tamten wątek nie kręci

Pamietacie dyskusje o najkach? Kupiłam sobie Jednak nie przegrałam życia...

[elvegirl]

krolowazimy - na razie jeszcze nie jestem pewna swojej decyzji, mam koszmarne wyrzuty sumienia i one ostro wypaczają mi obraz sytuacji.
Tęsknię za nim, chcę się przytulić, wyć mi się chce jak wiem że już po mnie nie przyjedzie itd itp, ale wiem też, że już się zaczynałam w tym związku męczyć. To nie TO po prostu...

A on się biedak zakochał...

Czy on wie o co tak naprawdę chodzi? Niby wie...ale nie bardzo rozumie mój tok myślenia...więc w sumie to wie o co chodzi, ale tego nie rozumie...

5 miesięcy stania na progu zakochania...i nic...nie mogłam dłużej go wykorzystywać Miał na mnie świetny wpływ, ale nie mogłam dać mu tego, na co zasługuje.

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

Napisane przez Ofelia 20

Dziewczyny a ja mam taki problem.
Dotyczy seksu. Na początku z nowym to wiadomo fajerwerki, w łożku dużo spędzaliśmy czasu, było bardzo intensywnie. Ostatnio coś nie mam takiej ochoty, oczywiście nie jest tak, że w ogóle nie mam mam, ale kiedyś to było kilka razy pod rząd, teraz jeden raz mi w zupełności wystarczy, myślicie, że to... no nie wiem znudzenie.... W sumie 5 mesięcy razem to krótko, mój chłopak nadal mi się bardzo podoba Hmmm nie chciałabym żeby coś się przez to popsuło, chociaż On nie mówi, że mu malo, ani nie naciska na mnie.

W sumie to nie wiem jak to jest z tym seksem, to nie jest mój pierwszy partner, ale z poprzednim, mieliśmy długie przerwy bo to był związek na odległość, więc ochote miałam zawsze.

Ja to się nie znam, w kwestii seksu jestem dość specyficzna, ale po mojemu to po prostu skończył się okres początkowego króliczego rżnięcia i tyle

[Ofelia 20]

Napisane przez elvegirl

krolowazimy - na razie jeszcze nie jestem pewna swojej decyzji, mam koszmarne wyrzuty sumienia i one ostro wypaczają mi obraz sytuacji.
Tęsknię za nim, chcę się przytulić, wyć mi się chce jak wiem że już po mnie nie przyjedzie itd itp, ale wiem też, że już się zaczynałam w tym związku męczyć. To nie TO po prostu...

A on się biedak zakochał...

Czy on wie o co tak naprawdę chodzi? Niby wie...ale nie bardzo rozumie mój tok myślenia...więc w sumie to wie o co chodzi, ale tego nie rozumie...

5 miesięcy stania na progu zakochania...i nic...nie mogłam dłużej go wykorzystywać Miał na mnie świetny wpływ, ale nie mogłam dać mu tego, na co zasługuje.

---------- Dopisano o 17:57 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------



Ja to się nie znam, w kwestii seksu jestem dość specyficzna, ale po mojemu to po prostu skończył się okres początkowego króliczego rżnięcia i tyle

Pewnie masz racje Na początku, to aż nie mogliśmy sie od siebie odkleić. Sam mi kiedyś powiedział, w żarcie "nie masz już takiej chcicy jak na początku", w sumie taka prawda, potem troche gadaliśmy na ten temat i On mi powiedział "myślę, że to normalne" mam nadzieję, że tak uważa, bo przecież i tak jest dużo zbliżeń, tylko nie tak intensywnie jak na początku

Dobrze zrobiłaś chociaż to trudne, co by było gdybyś spotkała kogoś kto by Cię totalnie zauroczył a Ty w związku.... Tak jest lepiej dla niego i dla Ciebie. Oboje macie teraz szanse na kochających partnerów. A tkwić w związku, kiedy wiesz, że się w nim nie zakochasz to bez sensu. Zawsze się teskni i jest przykro jak sie kogoś straci, ale myślę, że podjęłaś słuszną decyzje.

[elvegirl]

Napisane przez Ofelia 20

Pewnie masz racje Na początku, to aż nie mogliśmy sie od siebie odkleić. Sam mi kiedyś powiedział, w żarcie "nie masz już takiej chcicy jak na początku", w sumie taka prawda, potem troche gadaliśmy na ten temat i On mi powiedział "myślę, że to normalne" mam nadzieję, że tak uważa, bo przecież i tak jest dużo zbliżeń, tylko nie tak intensywnie jak na początku

Dobrze zrobiłaś chociaż to trudne, co by było gdybyś spotkała kogoś kto by Cię totalnie zauroczył a Ty w związku.... Tak jest lepiej dla niego i dla Ciebie. Oboje macie teraz szanse na kochających partnerów. A tkwić w związku, kiedy wiesz, że się w nim nie zakochasz to bez sensu. Zawsze się teskni i jest przykro jak sie kogoś straci, ale myślę, że podjęłaś słuszną decyzje.

Też uważam, że to normalne No weź przestań, przecież to można kondycyjnie nie wyrobić, serducho też ma swoje ograniczenia Organizm wie co robi, hie hie hie

Wiesz, to jest tak, że niby pewności się nie ma, ciągle miałam nadzieję, że może kolejny miesiąc przyniesie przełom...ale jak zauważyłam, że sama się zaczęłam od niego oddalać, jak zauważył to on, to stwierdziłam, że nie da rady, że lepiej skończyć to teraz, i tak za późno, niż jeszcze później...było mi z nim dobrze, miałabym z nim rewelacyjne życie, jak ten pączek w maśle, nosiłby mnie na rękach itd...niech znajdzie kobietę, która na niego zasługuje. Bo ja niestety nie jestem dla niego...

Ciężko mi jest, jednak przez te parę miesięcy stał się dość istotną częścią mojego życia...ale...ale niestety...

[mp_84]

Napisane przez paulinka_22

jestem jak najbardziej za o nocleg możesz się nie martwić,ja go zapewniam

super ktos jeszcze jest z Wrocka lub okolic? dawajcie dziewczynki, koniec z plakaniem za eksami zrobimy wieczór singielek

[ilo16na]

Napisane przez mp_84

super ktos jeszcze jest z Wrocka lub okolic? dawajcie dziewczynki, koniec z plakaniem za eksami zrobimy wieczór singielek

Ja studiuje zaocznie we Wrocku
I z Paulina sie wlasnie umowilam w przyszly weekend-dolaczysz sie ?

[martuska2o]

Rany Laski 7 stron do nadrobienia mam
Ale zasuwacie

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

krolowazimy - na razie jeszcze nie jestem pewna swojej decyzji, mam koszmarne wyrzuty sumienia i one ostro wypaczają mi obraz sytuacji.
Tęsknię za nim, chcę się przytulić, wyć mi się chce jak wiem że już po mnie nie przyjedzie itd itp, ale wiem też, że już się zaczynałam w tym związku męczyć. To nie TO po prostu...

A on się biedak zakochał...

Czy on wie o co tak naprawdę chodzi? Niby wie...ale nie bardzo rozumie mój tok myślenia...więc w sumie to wie o co chodzi, ale tego nie rozumie...

5 miesięcy stania na progu zakochania...i nic...nie mogłam dłużej go wykorzystywać Miał na mnie świetny wpływ, ale nie mogłam dać mu tego, na co zasługuje.

Wiem, o czym piszesz.

Skoro wiesz, że to nie jest to, nie mogłaś zachować się lepiej.


Kurde. Pewnie większość naszych eksów było właśnie w takiej sytuacji

[elvegirl]

Napisane przez krolowazimy

Wiem, o czym piszesz.

Skoro wiesz, że to nie jest to, nie mogłaś zachować się lepiej.


Kurde. Pewnie większość naszych eksów było właśnie w takiej sytuacji

Mogłam - mogłam dać mu spokój już jakiś czas temu...no ale czasu nie cofnę. Mogę mieć tylko nadzieję, że on się z tego szybko podniesie...i że ja się podniosę i przestanę za nim tęsknić...dobrze, że jestem na tyle silna, żeby nie odzywać się do niego - wiem, że to by tylko niepotrzebnie dawało mu nadzieję...

Nie wiem, może za jakiś czas pobiegnę do niego z płaczem, rzucę się na klęczki i będę błagała o powrót...póki co chcę wierzyć, że dobrze zrobiłam. Że moje uczucia mnie nie zmyliły.

No właśnie, temu napisałam tu, że rozstanie bywa cholernie ciężkie nie tylko z tej porzuconej strony...

[kopamatakawa]

Choroba elve, właśnie mi uświadomiłaś, że tak mogłobyć z moim eksem. Jest to cholernie prawdopodobne. Fak ;/

[krolowazimy]

Napisane przez elvegirl

Mogłam - mogłam dać mu spokój już jakiś czas temu...no ale czasu nie cofnę. Mogę mieć tylko nadzieję, że on się z tego szybko podniesie...i że ja się podniosę i przestanę za nim tęsknić...dobrze, że jestem na tyle silna, żeby nie odzywać się do niego - wiem, że to by tylko niepotrzebnie dawało mu nadzieję...

Nie wiem, może za jakiś czas pobiegnę do niego z płaczem, rzucę się na klęczki i będę błagała o powrót...póki co chcę wierzyć, że dobrze zrobiłam. Że moje uczucia mnie nie zmyliły.

No właśnie, temu napisałam tu, że rozstanie bywa cholernie ciężkie nie tylko z tej porzuconej strony...

Właśnie dlatego teraz (tj. po dziesiątkach lat doświadczeń ) tak boję się "od razu" pakować w związek. Raz - boję się swojej krzywdy. Dwa - krzywdy drugiej strony.

Przyznam jednak, że tak naprawdę mnie jeszcze przez ten czas nie trafiło. U Ciebie zaś, z tego co pamiętam, było pływanie w powietrzu, nucenie pod nosem, tęcza na niebie itd. Co mogłaś zrobić, skoro wszystko mówiło, że jest dobrze?


Jestem pewna, że nie pobiegniesz do niego z płaczem
Będziesz go bardzo dobrze wspominać, może nawet zaprzyjaźnicie się na nowo, ale jeśli czułaś, że to nie to, to pewnie już tak zostanie.
No, chyba ze Młody przejdzie jakąś Wielką Metamorfozę i nabierze odpowienich dla Ciebie cech.
Mało możliwe, ludzie się nie zmieniają.


Powiedziałaś mu, dlaczego nie będziesz z nim utrzymywać kontaktu?

[elvegirl]

Jak się jest po tej drugiej stronie rozstania, to się zauważa jednak sensowność zachowań wielu eksów...zaczyna się pewne rzeczy rozumieć...

[krolowazimy]

Napisane przez kopamatakawa

Choroba elve, właśnie mi uświadomiłaś, że tak mogłobyć z moim eksem. Jest to cholernie prawdopodobne. Fak ;/

Z moim też. Przerażające, conie?