NPR-sposób na życie

[beautygosiek]

Napisane przez eff8

Ninquelote dzięki niestety nie wiele w praktyce z tego rozumie

_vixen_ do lekarza nie chce bo przepisze mi tylko tabletki, a okresu tak jak koleżanka napisała to normalne że nie ma! Chodzi mi o obserwację siebie w tym czasie...

ja z tego co pamiętam stosowałam metodę, że jak 3-4 dni suche to mogę się kochać z mężem, jak pojawiał się jakikolwiek śluz to oczywiscie nie mogłam - potem jak znikał, znów czekałam na conajmniej 3-4 dni suche, i tak w kółko, aż pojawił się okres i owulacja tym samym.
Oczywiście mierzyłam temperaturę i jakby rosła to też byłaby przerwa we współżyciu
To wszystko oczywiscie z książki Kippley'ów

[paula78]

Napisane przez beautygosiek

ja z tego co pamiętam stosowałam metodę, że jak 3-4 dni suche to mogę się kochać z mężem, jak pojawiał się jakikolwiek śluz to oczywiscie nie mogłam - potem jak znikał, znów czekałam na conajmniej 3-4 dni suche, i tak w kółko, aż pojawił się okres i owulacja tym samym.
Oczywiście mierzyłam temperaturę i jakby rosła to też byłaby przerwa we współżyciu
To wszystko oczywiscie z książki Kippley'ów

Nie uważasz ,że to troche upokarzające ?życie seksualne zależy od śluzu ?
kochac sie kiedy można a nie kiedy się chce ?
podporządkować się hormonom ?
Troche to odarte z spontaniczności .

[beautygosiek]

Napisane przez paula78

Nie uważasz ,że to troche upokarzające ?życie seksualne zależy od śluzu ?
kochac sie kiedy można a nie kiedy się chce ?
podporządkować się hormonom ?
Troche to odarte z spontaniczności .

haha ale mnie dziwnie zrozumiałaś

dla mnie nie było to upokarzające, kochaliśmy się tylko wtedy kiedy chcieliśmy (i kiedy mogliśmy zarazem), do tej pory jak nie chcemy się kochać to nie kochamy się (mimo że można), a jak bardzo chcemy ale nie chcemy mieć kolejnego dziecka to możemy się powstrzymać od spontaniczności (bo wg mnie więcej znaczy być odpowiedzialnym niż spontanicznym).
Jak się powstrzymamy te kilka-kilkanaście dni to potem jeszcze bardziej chcemy się kochać...
nie jesteśmy z mężem sztucznymi robotami tylko dlatego ze kilka dni w miesiącu możemy się powstrzymać od spontaniczności

[paula78]

Napisane przez beautygosiek

haha ale mnie dziwnie zrozumiałaś

dla mnie nie było to upokarzające, kochaliśmy się tylko wtedy kiedy chcieliśmy (i kiedy mogliśmy zarazem), do tej pory jak nie chcemy się kochać to nie kochamy się (mimo że można), a jak bardzo chcemy ale nie chcemy mieć kolejnego dziecka to możemy się powstrzymać od spontaniczności (bo wg mnie więcej znaczy być odpowiedzialnym niż spontanicznym).
Jak się powstrzymamy te kilka-kilkanaście dni to potem jeszcze bardziej chcemy się kochać...
nie jesteśmy z mężem sztucznymi robotami tylko dlatego ze kilka dni w miesiącu możemy się powstrzymać od spontaniczności

Zamiast się powstrzymywać można użyć gumki i tez być odpowiedzialnym i spontanicznym zarazem .
Nie rozumiem po co sie powstrzymywać przed osobą ,która się kocha i pożąda?
w imie czego ?
Jak da mnie to jest sztuczne i nie naturalne.

[beautygosiek]

Napisane przez paula78

Zamiast się powstrzymywać można użyć gumki i tez być odpowiedzialnym i spontanicznym zarazem .
Nie rozumiem po co sie powstrzymywać przed osobą ,która się kocha i pożąda?
w imie czego?
Jak da mnie to jest sztuczne i nie naturalne.

mozna użyć gumki jeśli ktoś chce i uważa to za odpowiedzialne, ja tak nie uważam i dlatego pozostanę przy swoim zdaniu, choćbym nawet była wg ciebie sztuczna i nienaturalna

[paula78]

Napisane przez beautygosiek

mozna użyć gumki jeśli ktoś chce i uważa to za odpowiedzialne, ja tak nie uważam i dlatego pozostanę przy swoim zdaniu, choćbym nawet była wg ciebie sztuczna i nienaturalna

No,niestety .

[_vixen_]

Napisane przez paula78

w imie czego ?

Zwykle zabobonu, niestety

[eff8]

Napisane przez beautygosiek
ja z tego co pamiętam stosowałam metodę, że jak 3-4 dni suche to mogę się kochać z mężem, jak pojawiał się jakikolwiek śluz to oczywiscie nie mogłam - potem jak znikał, znów czekałam na conajmniej 3-4 dni suche, i tak w kółko, aż pojawił się okres i owulacja tym samym.
Oczywiście mierzyłam temperaturę i jakby rosła to też byłaby przerwa we współżyciu
To wszystko oczywiscie z książki Kippley'ów

dzięki a co jeżeli śluz jest cały czas? I czy biały ciągnący się śluz jest płodny? Czy musi być przeźroczysty? A i jeszcze o ile stopni w dniu owulacji temperatura może się podnieść? Gdzieś wyczytałam że o 2

[Maura9]

Napisane przez paula78

Zamiast się powstrzymywać można użyć gumki i tez być odpowiedzialnym i spontanicznym zarazem .
Nie rozumiem po co sie powstrzymywać przed osobą ,która się kocha i pożąda?
w imie czego ?
Jak da mnie to jest sztuczne i nie naturalne.

Dla Ciebie może to jest sztuczne i nienaturalne, ale dla mnie np. nie. I co w związku z tym ? Każdy sobie żyje, jak chce. Poza tym nikt nie ma takiej możliwości, żeby się kochać zawsze, kiedy przyjdzie ochota. Ludzie się kochają wtedy, kiedy sprzyjają temu warunki. Ja z mężem i inne pary, stosujące npr też, tylko, że te warunki są inne.
I ja się przed ukochaną osobą nie powstrzymuję, oboje podejmujemy decyzje. Chcemy stosować npr i wiemy co się z tym łączy. I uświadamianie na siłę przez osoby trzecie, którym nic do naszej intymności, że to jest nienaturalne, głupie i w ogóle pewnie seks mamy beznadziejny, jest po prostu bez sensu.

Napisane przez paula78

Nie uważasz ,że to troche upokarzające ?życie seksualne zależy od śluzu ?
kochac sie kiedy można a nie kiedy się chce ?
podporządkować się hormonom ?
Troche to odarte z spontaniczności .

Ale Ty nie wiesz jak to wygląda w praktyce, a masz najwięcej do powiedzenia.

Napisane przez _vixen_

Zwykle zabobonu, niestety

Na wizażu chyba nie ma miejsca, gdzie można sobie ze spokojem porozmawiać z osobami, mającymi podobne poglądy. Szkoda....

[***luna]

Napisane przez Maura9

Dla Ciebie może to jest sztuczne i nienaturalne, ale dla mnie np. nie. I co w związku z tym ? Każdy sobie żyje, jak chce. Poza tym nikt nie ma takiej możliwości, żeby się kochać zawsze, kiedy przyjdzie ochota. Ludzie się kochają wtedy, kiedy sprzyjają temu warunki. Ja z mężem i inne pary, stosujące npr też, tylko, że te warunki są inne.
I ja się przed ukochaną osobą nie powstrzymuję, oboje podejmujemy decyzje. Chcemy stosować npr i wiemy co się z tym łączy. I uświadamianie na siłę przez osoby trzecie, którym nic do naszej intymności, że to jest nienaturalne, głupie i w ogóle pewnie seks mamy beznadziejny, jest po prostu bez sensu.



Ale Ty nie wiesz jak to wygląda w praktyce, a masz najwięcej do powiedzenia.



Na wizażu chyba nie ma miejsca, gdzie można sobie ze spokojem porozmawiać z osobami, mającymi podobne poglądy. Szkoda....

Dlatego powstają kluby prywatne


Też uważam, ze szkoda.
Generalnie ten wątek zdaje się miał pokazywać jak NPR wygląda, a nie prowadzić do dyskusji jak bardzo czy nie bardzo jest naturalny, ograniczający lub nie...

[Celebre]

Napisane przez paula78

Nie uważasz ,że to troche upokarzające ?życie seksualne zależy od śluzu ?
kochac sie kiedy można a nie kiedy się chce ?
podporządkować się hormonom ?
Troche to odarte z spontaniczności .

A nie uważasz, że śledzenie czyjegoś życia, komentowanie i ocenianie nie mając o nim bladego pojęcia (przepraszam, opierając się na 1 pytaniu wizażanki i wyciągając swoje żałosne wnioski) jest głupie? Tak samo Vixen jak wtórowanie bez żadnego celu oprócz wykazania swojej wyższości? Ja rozumiem, że Wy się nie upokarzacie, i łykacie sztuczne hormony, czy tam zakładacie spirale byle tylko ulżyć sobie w popędzie seksualnym, ale jaki jest cel zaśmiecania forum, w temacie na którym się nie znacie?

[_vixen_]

Napisane przez Celebre

A nie uważasz, że śledzenie czyjegoś życia, komentowanie i ocenianie nie mając o nim bladego pojęcia (przepraszam, opierając się na 1 pytaniu wizażanki i wyciągając swoje żałosne wnioski) jest głupie? Tak samo Vixen jak wtórowanie bez żadnego celu oprócz wykazania swojej wyższości? Ja rozumiem, że Wy się nie upokarzacie, i łykacie sztuczne hormony, czy tam zakładacie spirale byle tylko ulżyć sobie w popędzie seksualnym, ale jaki jest cel zaśmiecania forum, w temacie na którym się nie znacie?

A ja do NPRu samego sobie nic nie mm, nie umiem zrozumieć jak inteligentni i wykształceni ludzie mogą faktycznie wierzyć, że Bóg interesuje się ich seksem i antykoncepcją...:rolleyes :
Może Bóg natchnął producentów pigułek, gumek i spirali, żeby ulżyć biednemu ludowi, który od setek lat zmagał się z antykoncepcją, czego skutkiem były pokątne aborcje u babek czy topienie noworodków w wychodkach lub przykościelnych stawach?

[***luna]

Napisane przez _vixen_

A ja do NPRu samego sobie nic nie mm, nie umiem zrozumieć jak inteligentni i wykształceni ludzie mogą faktycznie wierzyć, że Bóg interesuje się ich seksem i antykoncepcją...:rolleyes :
Może Bóg natchnął producentów pigułek, gumek i spirali, żeby ulżyć biednemu ludowi, który od setek lat zmagał się z antykoncepcją, czego skutkiem były pokątne aborcje u babek czy topienie noworodków w wychodkach lub przykościelnych stawach?

vixen ale nie musisz wszystkiego zrozumieć A jak chcesz się dowiedzieć to pytaj, słuchaj, a nie od razu z sarkazmem i nazywaniem Boga zabobonem wychodzisz.

A jesli wizażanki nie są wystarczająco inteligentne dla tej dyskusji porozmawiaj z mądrzejszymi, bardziej wykształconymi, obeznanymi, dla których Bóg jest również ważny.

Co do przykładu: zdecydowanie wręcz niemożłiwe jest to, by Bóg natchnął producenta pigułek anty

[Amcizia]

NPR jest tak nierozumiany i niedoceniany bo na nim się po prostu nie da zarobić a na pigułkach i całej reszcie dzisiejszy świat zarabia wielkie miliony i to jest cala prawda sztucznej antykoncepcji ingerującej w naturę ludzką, ale każdy ma prawo postępować zgodnie z własnymi przekonaniami. I może dodam troche dosadnie, ale człowiek to nie zwierze i nie musi zaspokajać swoich potrzeb seksualnych na każdym kroku,bo musi i już, jak koty w marcu, ale może odpowiedzialnie i rozumnie podjąć o tym decyzje, a poza tym do tego potrzeba zgody dwojga i choc się może to mąż lub zona nie może zmuszać drugiej osoby do czegoś czego ona nie chce, a czas wstrzemięźliwości nie oznacza braku intymności, w tym czasie można sobie okazać uczucie gestami miłości, które nie raz są bardziej wymowne niż sam akt, i tego też uczy NPR, że choć dziś nie powinniśmy bo możemy za wczesnie powołać życie, to mozęmy miłośc okazać sobie w inny sposób, nie tylko seksem, sama się dopiero ucze, i od zawsze nie wyobrażałam sobie innej metody, poza tym odstawienie jej nie powoduje żadnych skutków negatywnych, co niestety ma miejsce w przypadku antykoncepcji, NPR uczy delikatnosci, czułosci, odpowiedzialności i poznania samej siebie

a kwestia Pana Boga i przekonań religijnych to tak na prawdę jeszcze inny temat choc pojawiający się tutaj bo jak całe życie ta sfera jest z Bogiem związana, a poza tym skoro ktoś bierze slub koscielny to przepraszam ale chyba nie przysięga przed zabobonem prawda? Chyba w tego Boga wierzy skoro ślubuję w Jego obecności? Inaczej niech sobie odpuści i wezmie tylko cywilny bo to jedna wielka hipokryzja!

[_vixen_]

Napisane przez ***luna

vixen ale nie musisz wszystkiego zrozumieć A jak chcesz się dowiedzieć to pytaj, słuchaj, a nie od razu z sarkazmem i nazywaniem Boga zabobonem wychodzisz.

Nie wiara w Boga jest dla mnie wiarą w zabobony, ale wiara w LUDZKIE WYMYSŁY takie jak zbawcza moc NPRu i rzekome zainteresowanie istoty nadprzyrodzonej antykoncepcją. Po prostu nie rozumiem, jak można z Boga robić takiego okropnego typa, który zsyła do piekła za gumy i tabletki, i interesuje się wręcz chorobliwie życiem seksualnym.

Napisane przez ***luna

Co do przykładu: zdecydowanie wręcz niemożłiwe jest to, by Bóg natchnął producenta pigułek anty

Ale właściwie dlaczego?
Nikt nie ma monopolu na prawdę o Bogu, jego istnieniu i poglądach. To, że niektórym wydaje się, że najlepiej znają się na Bogu, bo przeczytali najwięcej książek z pseudonauki zwanej teologią, to jeszcze nie znaczy, że tak jest.
Niektórzy są święcie przekonani, że Bóg na PiS głosuje, i co, też mają rację? Dla mnie to jest podejście dokładnie takie samo, jak wiara w to, ze Bóg się interesuje antykoncepcją i nakazuje ludziom konkretną metodę.

Napisane przez Amcizia

I może dodam troche dosadnie, ale człowiek to nie zwierze i nie musi zaspokajać swoich potrzeb seksualnych na każdym kroku,bo musi i już, jak koty w marcu, ale może odpowiedzialnie i rozumnie podjąć o tym decyzje, a poza tym do tego potrzeba zgody dwojga i choc się może to mąż lub zona nie może zmuszać drugiej osoby do czegoś czego ona nie chce, a czas wstrzemięźliwości nie oznacza braku intymności, w tym czasie można sobie okazać uczucie gestami miłości, które nie raz są bardziej wymowne niż sam akt, i tego też uczy NPR, że choć dziś nie powinniśmy bo możemy za wczesnie powołać życie, to mozęmy miłośc okazać sobie w inny sposób, nie tylko seksem, sama się dopiero ucze, i od zawsze nie wyobrażałam sobie innej metody, poza tym odstawienie jej nie powoduje żadnych skutków negatywnych, co niestety ma miejsce w przypadku antykoncepcji, NPR uczy delikatnosci, czułosci, odpowiedzialności i poznania samej siebie

To wszystko, co piszesz, to jedynie teoria, opowieści księdza i katechetki, w dodatku teoria nieprawdziwa
To nie od gum, tabletek czy NPR zależy, czy facet będzie Cię szanował, czy nie. Jak trafisz na faceta-świnię, to choćbyś była świętsza od papieża i stosowała NPR jak nawiedzona, i tak Cię szanował nie będzie.
Nikt rozsądny nie łączy szacunku do drugiej osoby ze sposobem antykoncepcji.
Kolejna bzdura to taka, że w związkach, gdzie ludzie stosują tabletki czy gumy, są stale dla siebie dostępni. To nieprawda. W normalnych związkach ludzie uprawiają seks wtedy, kiedy RAZEM mają na to ochotę.

Napisane przez Amcizia

a kwestia Pana Boga i przekonań religijnych to tak na prawdę jeszcze inny temat choc pojawiający się tutaj bo jak całe życie ta sfera jest z Bogiem związana, a poza tym skoro ktoś bierze slub koscielny to przepraszam ale chyba nie przysięga przed zabobonem prawda? Chyba w tego Boga wierzy skoro ślubuję w Jego obecności? Inaczej niech sobie odpuści i wezmie tylko cywilny bo to jedna wielka hipokryzja!

Nie wszyscy widzą w Bogu osobnika maniakalnie interesującego się seksem i antykoncepcją. Wiara w Boga nie oznacza z automatu wiary w sensowność NPRu.

[Maura9]

Napisane przez _vixen_

Nie wiara w Boga jest dla mnie wiarą w zabobony, ale wiara w LUDZKIE WYMYSŁY takie jak zbawcza moc NPRu i rzekome zainteresowanie istoty nadprzyrodzonej antykoncepcją. Po prostu nie rozumiem, jak można z Boga robić takiego okropnego typa, który zsyła do piekła za gumy i tabletki, i interesuje się wręcz chorobliwie życiem seksualnym.


To wszystko, co piszesz, to jedynie teoria, opowieści księdza i katechetki, w dodatku teoria nieprawdziwa
To nie od gum, tabletek czy NPR zależy, czy facet będzie Cię szanował, czy nie. Jak trafisz na faceta-świnię, to choćbyś była świętsza od papieża i stosowała NPR jak nawiedzona, i tak Cię szanował nie będzie.
Nikt rozsądny nie łączy szacunku do drugiej osoby ze sposobem antykoncepcji.
Kolejna bzdura to taka, że w związkach, gdzie ludzie stosują tabletki czy gumy, są stale dla siebie dostępni. To nieprawda. W normalnych związkach ludzie uprawiają seks wtedy, kiedy RAZEM mają na to ochotę.




Nie wszyscy widzą w Bogu osobnika maniakalnie interesującego się seksem i antykoncepcją. Wiara w Boga nie oznacza z automatu wiary w sensowność NPRu.

Sam NPR nikogo nie zbawi. Ale skoro należę do Kościoła Katolickiego to przyjmuję jego założenia. Choć wiem, że łatwiej sobie wybierać to co się chce. Do ślubu Kościelnego pójdę, ale wstrzemięźliwość przed ślubem i npr to zabobony.
Chorobliwie to Ty się interesujesz cudzym życiem seksualnym.

Ja np. nie twierdzę, że dzięki NPR mąż mne będzie bardziej szanował, bo to bzdura na resorach. Powtarzam po raz setny, że decyzje o naturalnym planowaniu rodziny podejmuje się we dwoje i we dwoje się w tym postanowieniu trwa, jak już. Pisanie o jakimś powstrzymywaniu się przed ukochaną osobą, czy nie dopuszczaniu męża, jest dla mnie jakimś nieporozumieniem. Nie wiem, jak w innych małżeństwach, ale w moim oboje podjęliśmy takie, a nie inne decyzje i doskonale wiedzieliśmy z czym to się wiąże.I my też uprawiamy seks , kiedy oboje tego chcemy. Może to nie wygląda tak samo, jak w przypadku par, które stosują sztuczną antykoncepcję, ale nam to odpowiada i jesteśmy spełnieni (w łózku również) i uważam, że nic nikomu do tego.

No nie wszyscy widzą takiego osobnika w Bogu, ja np. też nie. Myślisz, że to, że ktoś stosuje npr oznacza od razu, że ma wizję Boga, który się antykoncepcją zajmuje i zbawia tylko tych, co npr stosują? To się mylisz. Jestem Katoliczką, co się nie ogranicza tylko do stosowania npr, jak zapewne błędnie uważasz. Nie skupiam się tak na tym,dla mnie to po prostu element Katolickiego małżeństwa. I naturalnym dla mnie było, przystępując z pełną świadomością do ołtarza, że wybiorę npr.

Wiara w Boga nie oznacza z automatu wiary w sensowność NPRu.

Wiara w Boga nie, ale bycie Katolikiem już tak.

[***luna]

Napisane przez _vixen_

Nie wiara w Boga jest dla mnie wiarą w zabobony, ale wiara w LUDZKIE WYMYSŁY takie jak zbawcza moc NPRu i rzekome zainteresowanie istoty nadprzyrodzonej antykoncepcją. Po prostu nie rozumiem, jak można z Boga robić takiego okropnego typa, który zsyła do piekła za gumy i tabletki, i interesuje się wręcz chorobliwie życiem seksualnym.




Ale właściwie dlaczego?
Nikt nie ma monopolu na prawdę o Bogu, jego istnieniu i poglądach. To, że niektórym wydaje się, że najlepiej znają się na Bogu, bo przeczytali najwięcej książek z pseudonauki zwanej teologią, to jeszcze nie znaczy, że tak jest.
Niektórzy są święcie przekonani, że Bóg na PiS głosuje, i co, też mają rację? Dla mnie to jest podejście dokładnie takie samo, jak wiara w to, ze Bóg się interesuje antykoncepcją i nakazuje ludziom konkretną metodę.






To wszystko, co piszesz, to jedynie teoria, opowieści księdza i katechetki, w dodatku teoria nieprawdziwa
To nie od gum, tabletek czy NPR zależy, czy facet będzie Cię szanował, czy nie. Jak trafisz na faceta-świnię, to choćbyś była świętsza od papieża i stosowała NPR jak nawiedzona, i tak Cię szanował nie będzie.
Nikt rozsądny nie łączy szacunku do drugiej osoby ze sposobem antykoncepcji.
Kolejna bzdura to taka, że w związkach, gdzie ludzie stosują tabletki czy gumy, są stale dla siebie dostępni. To nieprawda. W normalnych związkach ludzie uprawiają seks wtedy, kiedy RAZEM mają na to ochotę.




Nie wszyscy widzą w Bogu osobnika maniakalnie interesującego się seksem i antykoncepcją. Wiara w Boga nie oznacza z automatu wiary w sensowność NPRu.

Jeśli mówimy o religii katolickiej to chyba oczywiste dlaczego istnieje małe prawdopodobieństwo, ze Bóg natchnił tego producenta piguł.
Bo wg KK stosowanie pigułek nie jest czymś dobrym, prowadzi do grzechu/ jest grzechem; Bóg nie prowadzi człowieka do grzechu


Tylko oczywiście, Bóg w ujęciu innej religii może być przedstawiany inaczej.



Nie wiem skąd pochodzi pomysł, ze Bóg jest zwolennikiem PiS i bierze udział w ich kampanii





Zresztą NPR stosują nie tylko osoby wierzące.

[Amcizia]

Napisane przez Maura9

Wiara w Boga nie, ale bycie Katolikiem już tak.

popieram, i kazdy ślubujący w kosciele przed Bogiem powienien sobie zdawać sprawę do czego się zobowiazuje

a odnosnie szanowania, to przede wszystkim kobieta sama ma się szanowac, bo jeśli bedzie sięszanowac to nawet facet - świnia będzie ją sznował, i tu nie mozna zwlaac wszystkiego na mężczyzn, kobieta sama musi sie przede wszystkim szanowac!

a stosowanie NPR to musi byc decyzja obojga, bo inaczej jak mąż uszanuje i zrozumie, kiedy zona mu powie nie, i odowrotnie mąz za zone nie poporowadzi obserwacji jesli nie bedzie chciała. NPR jak i ślub koscielny katolicki to wybor drogi i stylu zycia, a przeciez nawet w innych szarych momntach życia nie mozna robic wszystkiego na co sie ma ochote! NPR uczy tez małżonków zrozumiec ciało i pomaga rozumieć swoją naturę, oraz tłumaczy i ukazuje mężczyznom jak kobiece hormony wpływają na jej nastórj i zachowanie.

A pozytywny wpływ na relacje w małżeństwie ze stosowania NPR wiem nie od księży ale od małżeństw, które ją stosują, i dlaczego mam iść tak jak media zawchwalają antykoncepcje? może i dziewictwo jest już niemodne skoro NPR to zabobon?

[_vixen_]

Napisane przez Maura9

Chorobliwie to Ty się interesujesz cudzym życiem seksualnym.

No widzisz, chociaż ktoś się tym życiem interesuje, bo Boga to na pewno nie obchodzi, co z chłopem w łóżku wyrabiasz i jak się zabezpieczasz.
Ludzkie dramaty Go nie obchodzą, więc nie ma się co łudzić, że się pierdołami zajmuje, bo klerowi tak kiedyś się zamarzyło.
Trzeba być zresztą skrajnym egocentrykiem, żeby sądzić, że istotę wszechmogącą seks i śluz płodny obchodzi, jakby ciekawszych zajęć nie miał.

Napisane przez Maura9

[COLOR=DarkOrchid]No nie wszyscy widzą takiego osobnika w Bogu, ja np. też nie. Myślisz, że to, że ktoś stosuje npr oznacza od razu, że ma wizję Boga, który się antykoncepcją zajmuje i zbawia tylko tych, co npr stosują? To się mylisz. Jestem Katoliczką, co się nie ogranicza tylko do stosowania npr, jak zapewne błędnie uważasz. Nie skupiam się tak na tym,dla mnie to po prostu element Katolickiego małżeństwa. I naturalnym dla mnie było, przystępując z pełną świadomością do ołtarza, że wybiorę npr.



Wiara w Boga nie, ale bycie Katolikiem już tak.

Chyba jest to logiczne, bo przecież po coś się ten NPR z dorobioną katolicką ideologią stosuje - żeby nie grzeszyć i iść prosto do nieba.
Jeśli stosowanie antykoncepcji jest grzechem ciężkim, który wyklucza wieczne wakacje w niebie, to na niebo nieliczni się załapią. Tylko gorliwi katolicy. Mało tam was będzie i towarzystwo raczej mocno oazowe, więc atmosfera jak w kościele na mszy, bo ci co bardziej rozrywkowi w piekle się smażyć będą

Napisane przez ***luna

Jeśli mówimy o religii katolickiej to chyba oczywiste dlaczego istnieje małe prawdopodobieństwo, ze Bóg natchnił tego producenta piguł.
Bo wg KK stosowanie pigułek nie jest czymś dobrym, prowadzi do grzechu/ jest grzechem; Bóg nie prowadzi człowieka do grzechu


Tylko oczywiście, Bóg w ujęciu innej religii może być przedstawiany inaczej.

Ale dlaczego Bogu przypisuje się ludzkie wymysły
Skąd przekonanie, że KK ma monopol na wizję Boga? Przecież kościoł to są ludzie, którzy też się nierzadko mylili, wystarczy pobieżnie historię znać.
Z tego, co wiem, nawet część księży miała za złe Janowi Pawłowi II negatywny stosunek do antykoncepcji.

Napisane przez ***luna

Nie wiem skąd pochodzi pomysł, ze Bóg jest zwolennikiem PiS i bierze udział w ich kampanii

A która partia w Polsce najchętniej sobie gębę kościołem wyciera i ktoś przecież powiedział, że kościół w Polsce jest zadymiony PiSem?
Każdy kreuje swoją wizję Boga. U jednych Bóg nakazuje stosować NPR, u innych na PiS głosować.

Napisane przez ***luna

Zresztą NPR stosują nie tylko osoby wierzące.

Ja nigdy nie twierdziłam, że mam coś do NPRu jako metody, co komu odpowiada. Tylko uważam za głupią lub w najlepszym przypadku infantylną dorabianą do tego kościelną ideologię, a z tego, co czytam niekiedy nawet na tym wątku, to jak Lenin wiecznie żywe poglądy, jak to NPR zapewni szacunek męża.

[paula78]

Napisane przez Amcizia

NPR jest tak nierozumiany i niedoceniany bo na nim się po prostu nie da zarobić a na pigułkach i całej reszcie dzisiejszy świat zarabia wielkie miliony o!

ale juz zarabianie kosciola na udzielaniu slubu ludziom nie wierzącym ,bioracym pigulki ci nie przeszkadza?

z reszta zgadzam się z Vix.
chcesz to stosujesz ale nie wmawiaj mi ,że to nie metoda antykoncepcyjna i ,ze jest wymyślona przez boga .
Który zresztą uważa stosujacych pigulki za zbrodniarzy i puszczajacych sie na lewo i prawo.

[_vixen_]

Napisane przez Amcizia

a odnosnie szanowania, to przede wszystkim kobieta sama ma się szanowac, bo jeśli bedzie sięszanowac to nawet facet - świnia będzie ją sznował, i tu nie mozna zwlaac wszystkiego na mężczyzn, kobieta sama musi sie przede wszystkim szanowac!

A na czym polega to szanowanie się kobiety?
Kiedy mężczyzna kobiety nie będzie szanował? I z tego, co piszesz, to wina przede wszystkim kobiety, że mężczyzna jej nie szanuje, bo gdyby sama się szanowała, to nawet ostatnia męska świnia by ją szacunkiem obdarzyła

Napisane przez Amcizia

A pozytywny wpływ na relacje w małżeństwie ze stosowania NPR wiem nie od księży ale od małżeństw, które ją stosują, i dlaczego mam iść tak jak media zawchwalają antykoncepcje? może i dziewictwo jest już niemodne skoro NPR to zabobon?

No a ja znam mnóstwo par, które zachwalają antykoncepcję i jej pozytywny wpływ na związek, bo czują się pewnie i nie obawiają się nieplanowanej ciąży.

Kwestii dziewictwa jako mody nie rozważam nawet - dla mnie dziewictwo nie jest ani powodem do chwały, ani do wstydu, ani nie jest żadnym szczególnym darem dla faceta, bo wartościowa kobieta ma o wiele cenniejsze przymioty do zaoferowania...

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Napisane przez paula78

ale juz zarabianie kosciola na udzielaniu slubu ludziom nie wierzącym ,bioracym pigulki ci nie przeszkadza?

Dobre pytanie
Czytałam niedawno wypowiedź wizazanki, która wraz z TŻtem wprost powiedziała księdzu, że ślub kościelny chce wziąć tylko ze względu na rodzinę, bo nie czuje się katoliczką. I co, nie dał ślubu? Ależ oczywiście, że w podskokach dał

[beautygosiek]

Napisane przez eff8

dzięki a co jeżeli śluz jest cały czas? I czy biały ciągnący się śluz jest płodny? Czy musi być przeźroczysty? A i jeszcze o ile stopni w dniu owulacji temperatura może się podnieść? Gdzieś wyczytałam że o 2

przyznam że nie mam pojęcia, ja miałam inaczej tzn. kilka dni miałam śluź, potem znikał, znów się pojawiał i tak w kółko, i raz był bardziej płodny a raz mniej.
a bardzo ci się ciągnie ten śluz? jak ja miałam biały to był zarazem gęsty.
Aha, jak nie masz książki to mogę ci przesłać skan rozdziału (płodność po porodzie), może coś tam się dowiesz, tylko napisz na priva jakby co.

no i racja, żeby była owulacja to skok musi być o conajmniej 2 kreski

[Celebre]

Napisane przez _vixen_

A ja do NPRu samego sobie nic nie mm, nie umiem zrozumieć jak inteligentni i wykształceni ludzie mogą faktycznie wierzyć, że Bóg interesuje się ich seksem i antykoncepcją...:rolleyes :

Nie pytałam Boga czy się intereuje moim seksem, mysle że w sensie metaforycznym, czy jestem szczęśliwa i nikogo nie krzywdzę, to tak Ale metoda Roetzera, którą stosuję nie powoduje zdrowotnych skutków ubocznych i nie patrząc na kwetie religijne pod tym względem mi odpowiada.

Napisane przez _vixen_

No widzisz, chociaż ktoś się tym życiem interesuje, bo Boga to na pewno nie obchodzi, co z chłopem w łóżku wyrabiasz i jak się zabezpieczasz.
Ludzkie dramaty Go nie obchodzą, więc nie ma się co łudzić, że się pierdołami zajmuje, bo klerowi tak kiedyś się zamarzyło.

Chyba jest to logiczne, bo przecież po coś się ten NPR z dorobioną katolicką ideologią stosuje - żeby nie grzeszyć i iść prosto do nieba.
Jeśli stosowanie antykoncepcji jest grzechem ciężkim, który wyklucza wieczne wakacje w niebie, to na niebo nieliczni się załapią. Tylko gorliwi katolicy. Mało tam was będzie i towarzystwo raczej mocno oazowe, więc atmosfera jak w kościele na mszy, bo ci co bardziej rozrywkowi w piekle się smażyć będą

Nie wiem, kiedy z nim ostatnio rozmawiałaś, ale tak kategorycznie bym się nie wypowiadała, co go obchodzi a co nie

Napisane przez paula78

ale juz zarabianie kosciola na udzielaniu slubu ludziom nie wierzącym ,bioracym pigulki ci nie przeszkadza?

z reszta zgadzam się z Vix.
chcesz to stosujesz ale nie wmawiaj mi ,że to nie metoda antykoncepcyjna i ,ze jest wymyślona przez boga .
Który zresztą uważa stosujacych pigulki za zbrodniarzy i puszczajacych sie na lewo i prawo.

Może nie wszystkie praktyki kościoła mi się podobaja, ale dlaczego miałabym nie zapłacic za udzielony ślub? Jest wtedy światło, w zimie ogrzewanie, organista i ksiądz, dlaczego mieliby działać charytatywnie? A co do 2 części... no jednak jakośc tego człowieka stworzył z okreami płodnymi i niepłodnymi, więc pokrętnie można powiedzieć, że metodę naturalną stworzył, a człowiek ją opracował

[_vixen_]

Napisane przez Celebre

Nie pytałam Boga czy się intereuje moim seksem, mysle że w sensie metaforycznym, czy jestem szczęśliwa i nikogo nie krzywdzę, to tak Ale metoda Roetzera, którą stosuję nie powoduje zdrowotnych skutków ubocznych i nie patrząc na kwetie religijne pod tym względem mi odpowiada.

Prezerwatywa też nie powoduje ubocznych skutków zdrowotnych, a ma nawet taką przewagę, że przed niektórymi chorobami chroni.

Pigułki, gumy też nikogo nie krzywdzą, nie rozumiem tego kreowania antykoncepcji na zło wcielone. W wielu przypadkach zastosowanie antykoncepcji mogło zmienić ludzie życie na lepsze, bo uniknęłoby się dzięki temu niechcianej ciąży, aborcji.

Napisane przez Celebre

Nie wiem, kiedy z nim ostatnio rozmawiałaś, ale tak kategorycznie bym się nie wypowiadała, co go obchodzi a co nie

To są tylko domniemania.
A ludzie lubią się pocieszać, że chociaż ktoś się ich nieszcześciem interesuje.

Napisane przez Celebre

Może nie wszystkie praktyki kościoła mi się podobaja, ale dlaczego miałabym nie zapłacic za udzielony ślub? Jest wtedy światło, w zimie ogrzewanie, organista i ksiądz, dlaczego mieliby działać charytatywnie?

Nie chodzi o płacenie za ślub, ale za udzielanie go osobom niewierzącym i niepraktykującym.
Ale to efekt niesamowitej łapczywości na kasę u księży.
Znam taką sytuację, kiedy panna młoda chciała wziąć ślub w nieswojej parafii, ale ksiądz nie chciał jej wydać potrzebnego zaświadczenia. I co? Starczyło zapłacić i zaświadczenie wydane

Napisane przez Celebre

A co do 2 części... no jednak jakośc tego człowieka stworzył z okreami płodnymi i niepłodnymi, więc pokrętnie można powiedzieć, że metodę naturalną stworzył, a człowiek ją opracował

A tabletki i prezerwatywy to w takim układzie wynalazek szatana?

[***luna]

Napisane przez _vixen_

No widzisz, chociaż ktoś się tym życiem interesuje, bo Boga to na pewno nie obchodzi, co z chłopem w łóżku wyrabiasz i jak się zabezpieczasz.
Ludzkie dramaty Go nie obchodzą, więc nie ma się co łudzić, że się pierdołami zajmuje, bo klerowi tak kiedyś się zamarzyło.
Trzeba być zresztą skrajnym egocentrykiem, żeby sądzić, że istotę wszechmogącą seks i śluz płodny obchodzi, jakby ciekawszych zajęć nie miał.



Chyba jest to logiczne, bo przecież po coś się ten NPR z dorobioną katolicką ideologią stosuje - żeby nie grzeszyć i iść prosto do nieba.
Jeśli stosowanie antykoncepcji jest grzechem ciężkim, który wyklucza wieczne wakacje w niebie, to na niebo nieliczni się załapią. Tylko gorliwi katolicy. Mało tam was będzie i towarzystwo raczej mocno oazowe, więc atmosfera jak w kościele na mszy, bo ci co bardziej rozrywkowi w piekle się smażyć będą





Ale dlaczego Bogu przypisuje się ludzie wymysły
Skąd przekonanie, że KK ma monopol na wizję Boga? Przecież kościoł to są ludzie, którzy też się nierzadko mylili, wystarczy pobieżnie historię znać.
Z tego, co wiem, nawet część księży miała za złe Janowi Pawłowi II negatywny stosunek do antykoncepcji.




A która partia w Polsce najchętniej sobie gębę kościołem wyciera i ktoś przecież powiedział, że kościół w Polsce jest zadymiony PiSem?
Każdy kreuje swoją wizję Boga. U jednych Bóg nakazuje stosować NPR, u innych na PiS głosować.





Ja nigdy nie twierdziłam, że mam coś do NPRu jako metody, co komu odpowiada. Tylko uważam za głupią lub w najlepszym przypadku infantylną dorabianą do tego kościelną ideologię, a z tego, co czytam niekiedy nawet na tym wątku, to jak Lenin wiecznie żywe poglądy, jak to NPR zapewni szacunek męża.

Wg KK Boga obchodzi to co dzieje się z człowiekiem.
I ludzkie dramaty tez go obchodzą.
Jako istota wszechmocna, wszechwiedząca nie musi się wysilać by cokolwiek wiedzieć czy zauważyć



Co do nieba zbyt duże uproszczenie. Do nieba mogą dostać się i najwięksi grzesznicy, jeśli ich grzechy zostaną im wybaczone. (bez względu na to czy stosowali czy NPR)


Mówimy tu o zasad w KK i jeśli ktoś do niego nalezy to zazwyczaj stara się do zasad tych stosować.
Kosciół nie przychyla się do antykocepcji m.in ze względu na kwestię manipulowania zyciem.


Ludzie się mylili i zdarza, ze mylą się nadal. Błędy zazwyczaj weryfikuje czas. I myslę, że osoby wierzące powinny to brać pod uwagę.
Może się to wydawać z zewnątrz niespójne, mało logiczne czy konsekwentne. A dla osób wiernych trudne, co nie zmienia wiele.



Nie sledzę popisów polskich partii i wypowiedzi w kontekście Boga.
Nie podoba mi się politykowanie przy pomocy haseł religijnych.



Paula osobiście: mnie przeszkadza.
Podobnie zresztą jak podejście niewierzących rodziców chrzczących dziecko, by mieć ładne zdjęcia w albumie...

[Maura9]

Napisane przez _vixen_

No widzisz, chociaż ktoś się tym życiem interesuje, bo Boga to na pewno nie obchodzi, co z chłopem w łóżku wyrabiasz i jak się zabezpieczasz.
Ludzkie dramaty Go nie obchodzą, więc nie ma się co łudzić, że się pierdołami zajmuje, bo klerowi tak kiedyś się zamarzyło.
Trzeba być zresztą skrajnym egocentrykiem, żeby sądzić, że istotę wszechmogącą seks i śluz płodny obchodzi, jakby ciekawszych zajęć nie miał.




Chyba jest to logiczne, bo przecież po coś się ten NPR z dorobioną katolicką ideologią stosuje - żeby nie grzeszyć i iść prosto do nieba.
Jeśli stosowanie antykoncepcji jest grzechem ciężkim, który wyklucza wieczne wakacje w niebie, to na niebo nieliczni się załapią. Tylko gorliwi katolicy. Mało tam was będzie i towarzystwo raczej mocno oazowe, więc atmosfera jak w kościele na mszy, bo ci co bardziej rozrywkowi w piekle się smażyć będą





Ale dlaczego Bogu przypisuje się ludzkie wymysły
Skąd przekonanie, że KK ma monopol na wizję Boga? Przecież kościoł to są ludzie, którzy też się nierzadko mylili, wystarczy pobieżnie historię znać.
Z tego, co wiem, nawet część księży miała za złe Janowi Pawłowi II negatywny stosunek do antykoncepcji.




A która partia w Polsce najchętniej sobie gębę kościołem wyciera i ktoś przecież powiedział, że kościół w Polsce jest zadymiony PiSem?
Każdy kreuje swoją wizję Boga. U jednych Bóg nakazuje stosować NPR, u innych na PiS głosować.





Ja nigdy nie twierdziłam, że mam coś do NPRu jako metody, co komu odpowiada. Tylko uważam za głupią lub w najlepszym przypadku infantylną dorabianą do tego kościelną ideologię, a z tego, co czytam niekiedy nawet na tym wątku, to jak Lenin wiecznie żywe poglądy, jak to NPR zapewni szacunek męża.

Wybacz, ale do niczego mi Twoje zainteresowanie nie potrzebne.
Ja pisałam, że Boga tak nie postrzegam, ale widocznie nie dociera. W moim mniemaniu nie ma rzeczy, którymi Bóg by się interesował lub interesował mniej, albo wcale.
Ta złośliwość była faktycznie niezbędna.

Skąd przekonanie, że KK ma monopol na wizję Boga?

Ręce opadają. Nie, KK nie ma monopolu na Boga. Z tego co wiem istnieją również inne wyznania i każdy ma prawo wybrać taką drogę , jaka jemu odpowiada. Nikt do Kościoła siła nikogo nie pcha.

[IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/USER%7E1.KOM/USTAWI%7E1/Temp/moz-screenshot.png[/IMG][IMG]file:///C:/DOCUME%7E1/USER%7E1.KOM/USTAWI%7E1/Temp/moz-screenshot-1.png[/IMG]Trzeba być zresztą skrajnym egocentrykiem, żeby sądzić, że istotę wszechmogącą seks i śluz płodny obchodzi, jakby ciekawszych zajęć nie miał.

Tak, a jakie to ciekawsze zajęcia ma ? Bo aż mnie to zainteresowało.
Jeżeli ktoś tu próbuje być mądrzejszy od samego Boga, to tylko Ty, z tego co widzę....

Napisane przez paula78

ale juz zarabianie kosciola na udzielaniu slubu ludziom nie wierzącym ,bioracym pigulki ci nie przeszkadza?

z reszta zgadzam się z Vix.
chcesz to stosujesz ale nie wmawiaj mi ,że to nie metoda antykoncepcyjna i ,ze jest wymyślona przez boga .
Który zresztą uważa stosujacych pigulki za zbrodniarzy i puszczajacych sie na lewo i prawo.

Widzę, że bardzo was boli ten temat, skoro na widok takich topików nie możecie się powstrzymać, żeby wejść i pisać ciągle jedno i to samo.
Każdy ma prawo wyboru. Ja nikogo do npru nie namawiam, ani nie przekonuję.
Ja nie wchodzę na forum dla świadków Jehowy i nie piszę, że np. zakaz transfuzji krwi to debilizm do potęgi n-tej. Ale może powinnam zacząć, bo widzę że to niezła rozrywka jest.

Poza tym, o ile mnie oczy nie mylą, to w pierwszym poście założycielka wątku wyraźnie napisała :

Chciałabym zaprosić do rozmowy dziewczyny/pary, które nie stosują antykoncepcji, a ich npr jest ważną sprawą w ich życiu. Jestem przekonana, że jest nas tu sporo-myślę, że i my powinnyśmy mieć swoje miejsce na wizażu, by spokojnie dzielić się problemami, radościami, wątpliwościami.

Rozumiem, że też czujecie się tu zaproszone i musicie wyrazić po raz kolejny własne zdanie na ten temat, ale pozwólcie przy tym by właśnie można było spokojnie tu porozmawiać z innymi dziewczynami.

[eff8]

Napisane przez _vixen_

Pigułki, gumy też nikogo nie krzywdzą, nie rozumiem tego kreowania antykoncepcji na zło wcielone. W wielu przypadkach zastosowanie antykoncepcji mogło zmienić ludzie życie na lepsze, bo uniknęłoby się dzięki temu niechcianej ciąży, aborcji.?

Tak piszesz z przekonaniem, że pigułki nikogo nie krzywdzą. Niestety bardzo się mylisz. Pigułki antykoncepcyjne są to też leki wczesnoporonne (większość osób sobie z tego nie zdaję sprawę.) Oczywiście że nie zachodzi się po nich w niechcianą ciążę ale aborcję poniekąd się dokonuje!!

[Lexie]

Napisane przez eff8

Tak piszesz z przekonaniem, że pigułki nikogo nie krzywdzą. Niestety bardzo się mylisz. Pigułki antykoncepcyjne są to też leki wczesnoporonne (większość osób sobie z tego nie zdaję sprawę.) Oczywiście że nie zachodzi się po nich w niechcianą ciążę ale aborcję poniekąd się dokonuje!!

Tabletki antykoncepcyjne to nie są środki wczesnoporonne...

Proszę o powstrzymanie się od osobistych przytyków i ataków, coraz mniej podoba mi się ten wątek. Każdy żyje po swojemu, npr nikomu krzywdy nie robi, więc nie wiem jaki jest sens w przekonywaniu jego zwolenników, że robią coś, co jest bez sensu?

Atakowanie czyjejś wiary też jest bardzo nie na miejscu.

Proszę u uspokojenie tej dyskusji, bo posypią się ostrzeżenia.

[_vixen_]

Napisane przez eff8

Tak piszesz z przekonaniem, że pigułki nikogo nie krzywdzą. Niestety bardzo się mylisz. Pigułki antykoncepcyjne są to też leki wczesnoporonne (większość osób sobie z tego nie zdaję sprawę.) Oczywiście że nie zachodzi się po nich w niechcianą ciążę ale aborcję poniekąd się dokonuje!!

Może chociaż nieprawdy byś z łaski swojej nie pisała...
Tak to zresztą jest, jak za ginekologię nie biorą się prawdziwi lekarze, tylko księża i katechetki, potem powstają takie prawdy objawione

[Switezianka_23]

Droga Vixen zgadzam się, że ciężko jest nazwać pigułki środkami wczesnoporonnymi.

Jednak jeżeli uznaje się zapłodnienie jako początek życia ludzkiego, co w sumie jest kwestią sporną i nie da się na ten temad dać jednoznacznej odpowiedzi na podstawie argumentów naukowych oraz etycznych, to jeden z efektów przyjmowania pigułek antykoncepcyjnych czyli zagęszczenie śluzu uniemożliwiające zagnieżdżenie się zarodka w macicy równa się usunięciu już powstałego życia, które jakby na to nie patrzeć ma wszystkie elementy potrzebne aby stać się osobą. Jak już pisałam, nie ma jednoznacznego stanowiska na temat kiedy zaczyna się życie ludzkie więc każdy musi samodzielnie i zgodnie ze swoimi przekonaniami ocenić wydźwięk moralny decyzji o niedopuszczeniu do zagnieżdżenia się zarodka.

Osobiście nie wierzę w to że np stosowanie prezerwatywy w jakikolwiek ujemny sposób wpływa na szacunek jakim darzą siebie partnerzy. Podobnie nie traktuje NPRu jako cudownego sposobu na budowanie związku opartego na wzajemnym szacunku. Jest to po prostu jeden z elementów trybu życia i nie rozumiem dlaczego tyle osób robi wokół niego tyle szumu (zarówno gloryfikującego jak i ośmieszającego).

Stosowanie NPRu jest wyborem indywidualnym danej pary, która po rozważeniu za i przeciw uznaje z tych czy innych powodów, że akurat ta metoda jest dla nich najlepsza. Czy tym powodem jest to, że jest to zgodne z ich religią czy fakt, że nie lubią przerywać pieszczot zakładając prezerwatywę a nie chcą lub nie mogą stosować antykoncepcji hormonalnej nie powinno to nikogo obchodzić poza samymi zainteresowanymi. Powody dla jednych głupie mogą być z kolei bardzo istotne dla innych.

Podobnie nie podoba mi się wychwalanie NPRu pod niebiosa jakby składał się z samych zalet i każda para musiała go stosować, bo to rozwiąże wszystkie problemy jakie mają (plus jeszcze kilka, których nie mają). Faktycznie, każdy katolik jeżeli chce w jakikolwiek sposób kontrolować swoją płodność ma do wyboru albo całkowitą wstrzemięźliwość albo NPR i tutaj nie ma dyskusji. Ale świat nie składa się z samych katolików. Więc jeżeli nie wchodzą w grę kwestie wiary to każdy powinien sam rozważyć wszystkie argumenty i na tej podstawie podjąć decyzję. I naprawdę fakt że ktoś stosuje np prezerwatywę czy globulki nie czyni go ani mniej szanującym siebie i partnera ani bardziej rozwiązłym ani mniej szczęśliwym w związku, ponieważ na wszystkie te elementy składa się wiele czynników a metoda antykoncepcji wydaje się przynajmniej dla mnie jednym z mniej istotnych.

Osobiście stosuje NPR ze względów religijnych ale i dlatego, że dla mnie ma on więcej zalet niż wad a przynajmniej jego wady są dla mnie mniej uciążliwe niż wady innych metod antykoncepcji. A i osobiście uważam, że Bóg nigdy nikogo nie potępia za jego czyny ani nie zsyła do piekła. To człowiek sam własnymi świadomymi czynami decyduje czy chce żyć z Bogiem czy bez Boga i uważam, że mają do tego pełne prawo o ile zdają sobie sprawę ze wszystkich konsekwencji (żyje z Bogiem, więc akceptuje Jego przykazy albo żyje bez Boga i akceptuje to co z takiej decyzji wynika).

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale ostatnio zbyt dużo razy spotykam się z szufladkowaniem ludzi i brakiem jakiejkolwiek próby zrozumienia osób mających odmienne światopoglądy i powoli zaczynam reagować agresywnie.

Pozdrawiam