|
|
#2461 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Dlaczego eks jest taki beznadziejny jak jest wśród "swoich znajomych"? Albo w miejscu, gdzie ktoś mógłby np. nas zobaczyć razem? Dlaczego tak beznadziejnie wygląda, tak beznadziejnie się zachowuje, tak beznadziejnie się z nim gada albo nie gada się wcale? A teraz, gdy jest sam, to nawet mi pomógł książke zamówic...
Widziałam, że dzisiaj chciał podejsc, stal zaraz za mna na przystanku, tzn. siedział, ale nie zrobił tego. Nie rozumiem człowieka... Edytowane przez lily92920 Czas edycji: 2011-04-05 o 17:19 |
|
|
|
#2462 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 185
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Hmm...bo jest głupi? Bo chce pokazać jaki to on nie jest w towarzystwie?A tak na marginesie lily to radziłabym przestać rozmyślać nad jego zachowaniem, bo to jakoś tak męczy (przynajmniej mnie). Oczywiście jesli chodzi o mojego eksa a nie o Twojego
Edytowane przez mlko92 Czas edycji: 2011-04-05 o 17:27 Powód: bo tak |
|
|
|
|
#2463 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
nie zadręczaj się myśleniem o tym, bo Cię to wykończy psychicznie. Pomyśl sobie o tym co będzie, a to co było przekreśl grubą krechą i nie wracaj do tego
__________________
"Don't hurry, there is whole life ahead of you!"
|
|
|
|
|
#2464 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 312
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Myślę że oni po to to robią żeby się w pewnym sensie popisać przed innymi.. Podnieś jakoś sobie samoocenę a przede wszystkim żeby pokazać innym jaki on to nie jest..
__________________
Zapuszczam włosy typ 3A 42-43-44-45-46-47-48-49- 51-52-53-54-55,5-56-57-58-59- |
|
|
|
#2465 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
No tak jest, że gdy mnie wkurza, to odrazu wygląda dla mnie żalowo i wogóle do kitu, a jak jest miły czy neutralny, to mogłabym nawet powiedziec, że ładnie wygląda czy pachnie. Nie rozkminicie mnie, wiem to! Cytat:
Cytat:
Edytowane przez lily92920 Czas edycji: 2011-04-05 o 18:12 |
|||
|
|
|
#2466 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 74
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Wiesz ja myślę że oni nie lubią być poniżani a jak Ty teraz piszesz że już nie może Ciebie mieć wiec może chce się w taki sposób jakoś odegrać i pokazać że nic się nie stało oraz że ma cie totalnie gdzieś. Ale ty nie masz czym się przejmować takie docinki tylko utwierdzają że dalej jakieś tam uczucie zostało.. I to Ty teraz powinnaś mieć satysfakcje z tego..A może w pewien sposób nie może się z tym pogodzić że go olałaś i nic już z tego nie będzie.
|
|
|
|
#2467 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Chorzów/Katowice
Wiadomości: 200
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
faceci nie są wcale tacy skomplikowani - mówiąc mu, że już nic z tego nie będzie, lub dając mu to do zrozumienia zraniłaś jego cholerną męska dumę.
a przecież my, kobiety powinnyśmy na klęczkach chodzić za nimi i łąskawie wycierać im stopy. powinnyśmy mówić 'tak panie, jestem na twoje usługi'. no i przede wszystkim - to oni mogą zostawiać nas, nie my ich. tak więc nie dziw się, głowa do góry i tylko się śmiej. mam nadzieję, że i ja postawię na swoim. ; )
__________________
I don't believe that anybody Feels the way I do About you now ! |
|
|
|
#2468 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
__________________
"Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać" |
|
|
|
|
#2469 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Witam Was i przyłączam się do wątku
![]() na początek opowiem co nieco, bardzo tego potrzebuję.. byłam z moim mężczyzną ponad dwa lata, prawie dwa i pół. pierwszy rok był niesamowity, wszyscy patrzyli na nas jak na idealny związek, wszyscy zazdrościli.. potem nastąpił straszny kryzys, wszystko się rozpadło, ale podnieśliśmy się, po próbach życia bez siebie, różnych sposobach odcięcia się od niego i jego ode mnie stwierdziliśmy, że jesteśmy dla siebie stworzeni. od listopada bardzo się zaangażowaliśmy, aby ten związek podnieść, odbudować. Poświęciłam i straciłam wszystko: znajomych, przyjaciół, moim światem był tylko On. z czasem było coraz lepiej, wszysko budziło się na nowo, a ostatnie 2 - 3 miesiące były jak z bajki, to uczucie odżyło, obudziło się na nowo, tryskała z nas ta miłość, czułam się najszczęśliwsza na świecie, niejednokrotnie powtarzałam mu, że nigdy nie była taka szczęśliwa.. w kółko mi powtarzał jak mnie Kocha, ile dla niego znaczę, że już nigdy mnie nie zostawi, że chce ze mną spędzić resztę życia. w sobotę spotkaliśmy się, poszliśmy się przejść, przechodząc oglądaliśmy domy ludzi i mówił w jakm chciałby ze mną mniejszać i jak będzie cudownie.. potem było baardzo miło i romantycznie, nie mógł wypuścić mnie z objęć, rozmawialiśmy o wspólnych wakacjach, miłość czuć było w powietrzu.. w niedzielę spotkaliśmy się na chwilę, zero kłótni, śmieliśmy się, gadaliśmy, przytulaliśmy, wszystko było w jak najlepszym pożądku. wczoraj mnie zostawił. tak po prostu stwierdził, że to nie ma sensu, że ten związek to choroba. jako powód podał moją zazdrość. fakt, jestem straszna zazdrosnica, w duzej mierze na pewno dlatego, że mnie zdradził wcześniej i mimo jego zapewnień czułam się strasznie niedowartościowana i obawa o to, że znow może mnie zostawić dla innej mnie zabijała. zdradę widziałam wszędzie, ale widziałam jak bardzo mu to przeszkadza, walczyłam z tym, powstrzymywałam, zwalczałam. on też to chyba widział. potrzebowałam czasu żeby mu zaufać przecież to oczywiste.. myślałam, że to chwilowe, że może coś się stało i mu minie. wczoraj było bez kontaktu i dziś też, zadzwonił tylko na chwilę żebym mu wyniosła z domu coś tam, to podjedzie, po czym stwierdził, że jednak nie ma czasu. powiedziałam żeby nigdy więcej do mnie nie dzwonił. po czym się rozłączyłam i wpadłam w histerię. ja nie wiem co sie stało ja tego nie rozumiem, zmiana sytuacji o 180 stopni. ja siedzę i płaczę od wczoraj non stop, ja wiem, że to jest mężczyzna mojego życia, był dla mnie ideałem, pod każdym względem. poza tym byliśmy bardzo dojrzałym związkiem, miałam bardzo dobre relacje z jego rodzicami, on z moimi także. jego mama mówiła o mnie jak o synowej, moi rodzice "zięć". dla wszystkich było oczywiste, że ten związek będzie wieczny, ż ejesteśm dla siebie stworzeni. to mnie niszczy, nie mam na nic siły, jestem w strasznym stanie, jakby mi wsZystko z zaskoczenia odebrano. łzy ciekną non stop. a najgorsze jest to że opcji nowego chłopaka nie ma. nie potrafię patrzeć na innych chłopaków w ten sposób, nie potrafię rozmawiać na zadzi czeg ięej niż koleżeństwa. to tak jakby czar był na mnie rzucony.. a w dodatku przez to że wiązek był na pierwszym miejscu straciam cennych mi ludzi i terz, kiedy jestem sama, nawet nie mam z kim porozmawiać, do kogo iść, nie ma kto mi gowy zająć.. a nauka to ostatnie czego teraz dotknę..
__________________
i can fly but i want his wings ♥
|
|
|
|
#2470 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Cytat:
Nawet mojej koleżance powiedział, że on to by chciał, żebym była milusia i za nim latała... Hahaha, dobre Ech... Gdyby był miły i wogóle to by miał więcej niż mu sie wydaje. I nie mówie tu tylko o sobie, ale też ogólnie o szacunku innych ludzi, którzy uważają go za debila! Edytowane przez lily92920 Czas edycji: 2011-04-05 o 19:40 |
||
|
|
|
#2471 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
ehhh, życie bez eks bez beznadzeijne, bezsensowne, wszsytkiego mi sie odechciewa
i tak bardzo tesknie dzis napisalam mu smsa z pytaniem kiedy jest pogrzeg jego niedoszlego ojczyma, bo mial byc jutro. odpisal mi po kilku godzinach ze w czwartek o 15 i to wszsytko. wiem ze ma teraz duzo na glowie...wczesniej myslalam z mama ze moze upieczemy ciasto i zawioze mu w srode wieczorem, z mysla ze teraz duzo ludzi sie zjezdza a jego amma pewnie nei ma do tego glowy... ale chyba zrezygnuje z tego pomyslu, nie chce sie narzucac i zeby on pomyslal ze chce wykorzystac sytuacje...juz mu proponowalysmy noclegi dla gosci ale mysle ze tez nei skorzysta...boje sie trcohe zcwartku, nie cierpie pogrzebow, ide tam sama, nikogo nei znam oprocz eksa i jego mamy... jakos tak niekomfortowo sie z tym czuje ale wypada mi pojsc, zlozyc kondolencje jego mamie... i jak znam zycie to sie porycze i nie bede w stanie nic powiedziec...wczptaj napisalam do eksa 3 listy!!! zaraz pisze kolejny...pisze glownie o nas, o tym co czuje, co mysle, czasami opowiadam o moim dniu...bede chciala mu kiedys je wyslac, tak za miesiac- dwa...jak jzu spisze wszsytkie moje przemyslenia, do tego czsau nei zamierzam sie odzywac..
|
|
|
|
#2472 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 826
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Nie ma się co dziwić, skoro Cię zdradził, to cięzko odbudować zaufanie. To jest normalne, że teraz sobie nie wyobrażasz kogoś innego, musi minąć troche czasu żebyś mogła stanąć na nogi. Każda z nas tak mówi lub mówiła, każda umiera i nie może żyć, spać jeść, oddychać... ale z czasem to przechodzi i człowiek wraca do życia. A dlaczego tak się stało? Piszesz o dojrzałym związku, ale w dojrzałym zwiazku jest miejsce na WŁASNE ŻYCIE a nie tylko na życie partnera. Spróbuj odbudować relacje ze znajomymi, sama wyciągnij do nich ręke, zaproś na piwo, zakupy, imprezę obojętnie co.
__________________
"Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży, Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi , A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz I walizkę ma spakowaną już ... " |
|
|
|
|
#2473 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 170
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Mogę się dołączyć?
|
|
|
|
#2474 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Wiecie co... Czuję się troszkę jakbym była chora psychicznie... Przez te huśtawki, rano sobie mówię, walić go, niechaj sobie żyje, mam to gdzieś, nie jestem aż tak zdesperowana żeby się jego kurczowo trzymać, ale jak dzisiaj wieczorem przypadkowo znalazłam jakieś zdjęcie jego na nk u jakiegoś kolesia, to myśli z rana pękają jak bańka mydlana...
W ogóle ja go teraz nawet nie chcę... Ale chciałabym poczuć tę chorą satysfakcję, że zrozumiałby co stracił i chciałby wrócić. Mam tysiące myśli w głowie, niektóre się wykluczają, z jednej strony nie chcę, żeby był z jakąś inną, a z drugiej chciałabym mieć 100000% pewność, że ma kogoś bo bym straciła te myśli w podświadomości 'A może jeszcze będzie chciał wrócić...' Jakoś 12 km ode mnie jest szpital psychiatryczny, może tam pójdę? ![]() ![]() Chciałabym w ogóle nie myśleć. Mieć na to wyj*bane cały czas, nie mieć tych rozterek w głowie... ---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ---------- Jasne, że tak, co się stało? ---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ---------- Może on tego nie widzi? Myśli, że jest super?
__________________
"Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać" |
|
|
|
#2475 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
|
|
|
|
#2476 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
__________________
"Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać" |
|
|
|
#2477 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 997
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
|
|
|
|
#2478 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Nie lubię takich ludzi
__________________
"Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać" |
|
|
|
|
#2479 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Wizażanki jestem gotowa na masowy lincz. Wiem, że na niego zasłużyłam i pewnie nieźle mi się tutaj od co niektórych oberwie. Oto dowód na to jaką skończoną idiotką jestem.
Wczoraj spotkałam się z eksem. Przyjechał do mnie wieczorem. Spędziliśmy razem wieczór, noc i poranek. Było cudownie. Znowu śmialiśmy się, wygłupialiśmy i... kochaliśmy się. Wiem, że nie powinnam dopuszczać do takich sytuacji, ale to była ta chwila, gdy oboje mieliśmy chwilę słabości. Namiętność między nami nadal jest cholernie intensywna. Wiem, że źle zrobiłam... Trzymałam się dzielnie przez cały ten czas. Tylko raz popłynęła mi łza po policzku, gdy wspomnieliśmy taki nasz śmieszny coniedzielny rytuał. Przeprosiłam go za tę łzę i zamknęliśmy temat. Jakkolwiek by to głupio brzmiało mam wrażenie, że jesteśmy tak innymi ludźmi niż byliśmy jeszcze ponad miesiąc temu. Oboje z dystansem patrzymy na nasz związek. Śmialiśmy się z tego co było w nim nie tak. Myślę, że oboje mamy już świadomość, że to koniec, jednak między nami nadal jest jakaś silna więź, której nie potrafimy przerwać. Właściwie nie wiem czy napewno powinniśmy. Ja mojego eks niesamowicie szanuję. Mimo, że wylałam przez niego milion łez, uważam go za dobrego człowieka. Pewnie, że zrobił kilka rzeczy, którymi mnie skrzywdził, ale nikt nie jest idealny. Wiem, że radzicie mi zerwanie kontaktu, ale ja nie wiem czy to będzie dla nas dobre. Napewno zamierzam ten kontakt ograniczyć. Nie tak jak kiedyś, że będzie codzienny, ale raz na jakiś czas. Poza tym on nadal oferuje mi pomoc przy odbiorze towaru dla firmy, póki co podziękowałam mu, ale wiem, że przyjdzie taki moment, że będę przyparta do muru i będę go wówczas musiała poprosić o to. Wiem, że mogę zawsze na niego liczyć, na jego pomoc i nie są to słowa rzucane przez niego na wiatr. Jedyne co mnie zdziwiło to fakt, że to spotkanie nie wzbudziło we mnie jakiś wielkich nadziei. Bardzo bałam się tego. Chyba naprawdę pogodziłam się z tym, że to koniec nas jako związku. W ogóle to miała miejsce taka dziwna sytuacja. Eks dostał sporą sumę pieniędzy z ubezpieczenia po wypadku. Mieliśmy w planach, że kupimy z tych pieniędzy kilka mebli i wyjedziemy na wakację. Po rozstaniu on przeznaczył je po części na nowe auto i pokupił sobie mnóstwo nowych ciuchów. Rano, gdy ubierał właśnie nowy sweterek zupełnie w żartach powiedziałam "Eeeh właśnie ubierasz na siebie nasze wakacje i nowe łóżko ", a on na to, że jeszcze troszkę pieniędzy zostało, więc nic straconego. Zapytał gdzie bym chciała pojechać to powiedziałam, że "Daleko...", a on na to, że jak wymyślę jak wytłumaczę się mojej mamie to zobaczy co da się zrobić. Dobra koniec tej mojej litanii... dodam tylko, że przerażająco dobrze się po tym wszystkim trzymam. Spodziewałam się, że będę albo wyła do księżyca albo czuła motylki w brzuchu. A tu hmmm może jakiś jeden motyl, ale nic więcej Pewnie kryzys przyjdzie później, choć mam nadzieję, że obejdzie się bez niego. Postanowiłam, że potraktuję to wszystko jako miły sen i tyle.Rano on wysłał mi sms, jako, że zasnęłam to nie odpisałam. Napisał następnego. Odpisałam mu i cisza. Teraz ruch należy do niego. Ja nie zamierzam już pisać, nawet jeżeli to milczenie ma trwać kilka dni. A w poniedziałek ma imieniny, więc znowu mnie życzenia czekają
|
|
|
|
#2480 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
ciagle sie gryze ze soba czy dobrze zrobilam , ze pwoiedzialam , ze to koniec... tym bardziej , ze on pisze ciagle , ze chce szanse. Powiedzcie mi czy too wystarczajace powody jak dla was aby zakonczyc 2 i pol letni zwiazek?
- nie mialam praktycznie kontatktu z jego rodzina , nie zapraszal mnie do siebie ... - dwa razy wydal spora sume pieniedzy , ktora mial przezanczona na wspolne wakacje ... wtedy gdy sie posprzeczalismy on po prostu za ta kase kupil sobie ciuchy przez to wakacje by w ogole sie nie odbyły nasze zaplanowane.- zarzucal mi ciagle jakies zdrady , kontrolowal czesto ( to mogłam zniesc) - Nie zaprosil mnie nawet na swoja 18nastke rodzinna... - Czesto mnie obrazal jak sie wkurzyl potrafil mi pożadnie pojechac... ale plusy byly takie , ze - nie zdrdzal mnie nigdy nawet nie bylo sytuacji , ze miałabym powód tak podejrzewac - staral sie nieraz byl na kazde moje " zawołanie" - Był facetem który zrobilby dla mnie wiele , naprawde umial sie dostosowac tak abym byla szczesliwa - umial mi pokazac , ze mnie kocha bylo to czuc i teraz mam dylemat nie wiem kompetnie co robic![]() ![]() ![]() PS: pisze niby , ze mu zalezy ale mysliscie , ze jakby na serio zalezalo to by przyszedl osobiscie , bo jak na razie to umie tylko napisac sms... i to raz w przyplywie zlosci obrazajace mnie a raz chyba w przyplywie bezradosci jak to bardzo mu zalezy...
__________________
kocham ... Edytowane przez stookrotka1991 Czas edycji: 2011-04-06 o 13:21 |
|
|
|
#2481 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 331
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Cytat:
Cytat:
. Braku zaufania z jego strony.No skoro była to osiemnastka rodzinna... Tu go nic nie tłumaczy wg mnie. |
|||
|
|
|
#2482 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:02 ---------- Mój eks pisał do mnie kolejne smsy i nawet zadzwonił... weź się tutaj połap w tym wszystkim
|
|
|
|
|
#2483 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Ja tylko nie rozumiem, jak można uprawiać seks ze swoim eksem. Normalnie porażka. |
|
|
|
|
#2484 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
pieniadze byly jego
ale umawialismy sie , ze zbieramy na wakacje , wtedy gdy zrobil to pierwszy raz to obiecal ze pierwszy i ostatni jednak NIESTETY nie bylo to prawda... zreszta jak kilka innych rzeczy , on lubil obiecywac rozne rzeczy lecz potem nic sobiez tego nie robil a co do 18nastki no tak ale widzisz ja n. zaprosialm go na moją i wydaje mi sie , ze to dosc dziwne , ze on mnie tak potraktowal i to juz bylismy wtedy z rok ze soba to nie bylam razcej obcą osobąco do tego to pytalam go dlaczego mnie nie zaprasza... mowil ze nie wie , ze sie poprawi ale oczywiscie nic z tego. Bylam z 10 razy u niego moze przez ten caly czas i nie widzialam powodu aby sie wtydzil tym bardziej ze on mial pokoj swoj a ja mam z bratem
__________________
kocham ... Edytowane przez stookrotka1991 Czas edycji: 2011-04-06 o 14:16 |
|
|
|
#2485 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 3 206
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
![]() Wahałam się czy napisać tutaj o tym wszystkim. Bałam się tego. Jednak podjęłam decyzję, gdyż już w wielu kwestiach otworzyłyście mi oczy na wiele spraw. Liczę, że i w tej sytuacji przywrócicie mnie do pionu. Wstyd mi za to co zrobiłam. Problem w tym, że dopiero dzisiaj, a wczoraj miałam zupełne zaćmienie umysłu. Nie cofnę czasu, mogę postarać się, żeby tego błędu nie popełnić znowu. Mam nadzieję, że Wasze mocne słowa mi w tym pomogą. |
|
|
|
|
#2486 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 379
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
Sama wspomniałaś, że wylałaś przez niego miliony łez... I bardzo dobrze, że nie zamierzasz do niego pisać, ale kontakt z nim nie pozwoli Ci nabrać do tego dystansu... Mam nadzieję, że wiesz co robisz Stookrotka1991, a może ma kłopoty rodzinne, w sensie rodzice się kłócą albo coś w tym stylu...? Może ma konserwatywną rodzinę? A podczas tych 10 razy co u niego byłaś to widziałaś się z jego rodzicami? A co do pieniędzy... Może mam jakieś dziwne podejście, ale wg mnie skoro to jego kasa, to on ma całkowite prawo do wydawania ich na co chce... Chociaż racja, nie powinien obiecywać, no ale... Jednak to nadal jego pieniądze.
__________________
"Życie bywa słodkie, lecz czasami tak bywa, że kiedy bywa słodkie, to idzie się porzygać" |
|
|
|
|
#2487 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 331
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Cytat:
), albo po prostu nie zależy mu już na Tobie.Tą osiemnastką akurat bym się nie przejmowała, ja jestem z obecnym facetem ponad pół roku, a byłam u niego w domu raz. I nie odczuwam potrzeby, żeby to zmieniać, bo po co? |
|
|
|
|
#2488 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 897
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
noo w sumie tak jego pieniadze no ale... No to byla kasa na wakacje jednak nasze wspolne zaplanowane a jak sie ma plany z ukochana osoba to chyba sie je ma i sie do nich dazy.... Powiedzial , ze jesli pojade gdzies sama lub z kims innym to z nami koniec. Owszem , mogl je wydac ale dlaczego zrobil to akurat jak sie posprzeczalismy i to za kazdym razem. Tym bardziej , ze nie ma juz mozliwosci aby uzbieral taka sume zeby gdzies wyjechac. To takie zahcowanie nieodpowiedzialne moim zdaniem, przez niego nasze plany poraz kolejny legły w gruzach . A co do rodziny on mieszka tylko z matka , swoja droga przemila osoba z niej mialam okazje ją poznać wiec nie wiem o co mu chodzilo
__________________
kocham ... |
|
|
|
#2489 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 331
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
Wychodzi więc na to, że tłumaczymy gościa na siłę i wcale taki cudowny nie jest.
|
|
|
|
#2490 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Rozstanie z facetem -cz. XVII
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:21.





Bo chce pokazać jaki to on nie jest w towarzystwie?






i terz, kiedy jestem sama, nawet nie mam z kim porozmawiać, do kogo iść, nie ma kto mi gowy zająć.. a nauka to ostatnie czego teraz dotknę..


Pewnie kryzys przyjdzie później, choć mam nadzieję, że obejdzie się bez niego. Postanowiłam, że potraktuję to wszystko jako miły sen i tyle.
. Braku zaufania z jego strony.
